Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Magia miłości czyli Lmeee2
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 61, 62, 63  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 16:59:12 02-07-08    Temat postu:

Juliana jest śmiertelnie chora A może to tylko pomyłka, albo uda się opracować jakieś lekarstwo. Nie wyobrażam sobie, żeby inna kobieta mogła zdobyć serce Marcosa.
Ciekawe, na jaki pomysł wpadłą Ana. Oby udało jej się pogodzić braci.
I co zrobi Charlie? Żal mi Luzmili, była załamana tym co zobaczyłą. Mam nadzieję, że jej obawy nie sprawdzą się i mężczyzna odepchnie Dianę.
Czekam na kolejny odc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:53:41 02-07-08    Temat postu:

Dziękuje za komentarze i zapraszam innych do wyrażenie opinii na temat odcinka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mia Colucci Arango
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:21 02-07-08    Temat postu:

Boski odcinek.
Szkoda ze Juliana jest smiertelnie chora ale mam nadzieje ze nie umrze ze jednak lekarze sie pomylili.
Szkoda mi Luzmili.
Nie moge doczekac sie nastepnego odcinka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:43:20 02-07-08    Temat postu:

o dżizys ta Juli ma ciągle pod górkę. Co do Luzmi i Charliego to wydaje mi się, że zanim zdąży cokolwiek zrobić do ją zobaczy, a ona ucieknie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:06:28 03-07-08    Temat postu:

Dziękuje za komentarze takim osobom jak Meg, la_noche, Mia Colucci Arango i Robertita Bustamante. Choroba jest zapłatą Juliany za magię lustra. Zapraszam do dalszego komentowania. Pozdrawiam!

Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 41

Luzmila zza drzwi obserwowała całą scenę. Była bardzo zaniepokojona tym co widziała. Charlie zbliżał się do Diany i już wydawało się, że ma ją pocałować, gdy nagle, niespodziewanie dla Diany jak i jego żony wypowiedział następujące słowa:
- Czego ty ode mnie chcesz? – rzekł mężczyzna lekko dotykając rękoma ramion modelki.
- Nie rozumiesz... Nadal nie rozumiesz – powiedziała Diana, która miała już dość. Postanowiła, ze wyzna Charliemu swoje uczucia – Ja jestem w tobie zakochana...
Te słowa wstrząsnęły mężczyzną oraz jego żoną. Oboje nie mogli uwierzyć w słowa kobiety.
- Ale ja cię nie kocham... – rzekł Charlie spokojnym tonem – Mam żonę, którą kocham najbardziej na świecie i to tylko ona może być w moim sercu!
- Przecież ona nie musi się o niczym dowiedzieć. Ja doskonale wiem, że się tobie podobam. Jeżeli mnie nie kochasz, to przynajmniej pozwól mi być blisko w twoim życiu. – powiedziała blondynka próbując pocałować swojego ukochanego.
- Co ty wyprawiasz?! – wrzasnął Charlie i odsunął się od niej – O czym ty mówisz... To ty ciągle za mną chodzisz i dręczysz mnie swoją osobą. Proszę cię odejdź. Jeżeli kiedykolwiek myślałaś, że będziemy razem to grubo się myliłaś.
Słowa mężczyzny wstrząsnęły Dianą, która nic nie odpowiadając wybiegła z gabinetu. Nie mogła powstrzymać łez, które napływały do jej oczu. Usiadła na krześle i zaczęła płakać. Jak on mógł tak jej powiedzieć? Dlaczego nikt nie chce jej pokochać? Nie kochali jej rodzice ani on... Czy ona naprawdę jest taka okropna, że nie zasługuje na odrobinę czułości i miłości?
Tymczasem do gabinetu Charliego weszła jego żona. Mężczyzna był zaskoczony jej widokiem. Bał się, iż ta słyszała jego rozmowę z modelką i patrzył na nią przestraszonym wzrokiem.
- Słyszałam twoją rozmowę z tą kobietą... – rzekła po chwili ciszy Luzmila i podeszła do męża – Ja też cię kocham. – kobieta zarzuciła ręce na ramiona męża i pocałowała go.
- Nie gniewasz się na mnie? – zapytał Charlie zaskoczonym głosem.
- A powinnam? – odpowiedziała kobieta pytaniem.
- Nie – rzekł maż Luzmili. – Bardzo cię kocham.
Małżeństwo wkrótce było już w restauracji gdzie jadło lunch i rozmawiało. Charlie opowiedział żonie jak Diana go uwodziła i dlaczego kiedyś wrócił prawie nad ranem. Luzmila uwierzyła w słowa męża, bo bardzo mu ufała i nie chciała aby to się zmieniło. Przepełniała ją lekka zazdrość, ale już teraz była pewna, że jej mąż nigdy jej nie zdradzi.
- Zwolnisz ją? – zapytała Luzmila i spojrzała na męża.
- Nie wiem... – mężczyzna opuścił głowę.
- Ale dlaczego?
- Ona jest z domu dziecka i prawdę mówiąc jest mi jej trochę żal, więc... – powiedział Charlie bojąc się reakcji żony.
- No to dobrze... Niech zostanie... – rzekła kobieta a w duchu pomyślała sobie, że musi koniecznie porozmawiać z tą modelką i ostrzec ją przed nadmiernym zainteresowaniem wykazywanym przez nią jej mężem.
Uśmiechnęła się do swoich myśli i znów zaczęła spożywać posiłek wspólnie z mężem.
[link widoczny dla zalogowanych]
******************************************************************
Tymczasem Ana przygotowywała się do planu pogodzenia braci. Wiedziała, że Pedrowi na pewno on się nie spodoba, ale nie było innego wyjścia. Dokładnie posprzątała swój pokój i przygotowała jedzenie. Gdy już wszystko było gotowe usiadła na łóżku i wtedy usłyszała dzwonek do drzwi. Jej oczom ukazał się Nacho. Dziewczyna gestem ręki zaprosiła go do domu i zaprowadziła do pokoju.
- Nie wiem czy to się uda. Pedro będzie zły jeżeli się dowie, że to zaplanowaliśmy. – rzekł chłopak przyglądając się figurce z aniołka. Taką samą rzeźbę miała w swoim pokoju Lucia. Tak bardzo tęsknił za tą dziewczyną i nie wiedział co się stanie jeżeli ta wróci.
- Będzie dobrze. Zobaczysz. – powiedziała Ana z uśmiechem na ustach.
Nagle młodzi usłyszeli kolejny dzwonek. Tym razem był to Pedro.
- Koniecznie dzisiaj muszę ci wytłumaczyć tą matmę? – zapytał na wstępie.
- Ależ oczywiście, że tak... Gdy była Lucia to... – w tej chwili dziewczyna zakryła usta dłonią. Wiedziała, ze nie powinna była wspominać o przyjaciółce. – Przepraszam ja...
- Nic się nie stało... Możesz mówić o Lucii...
Przyjaciele podążyli do pokoju dziewczyny. Gdy Pedro zobaczył brata chciał odejść.
- Kiedy indziej ci to wytłumaczę – rzekł.
- Nie, zaczekaj – Ana zatrzymała go. – Zapomniałam, że mój zeszyt jest w salonie. Zaraz wracam. – powiedziała pospiesznie i wyszła z pokoju przekręcając za sobą drzwi na klucz.
Miała nadzieję, że tym razem bracia dojdą do porozumienia. Musieli w końcu porozmawiać. Postanowiła położyć się w salonie na kanapie. Dzisiejszy dzień był bardzo dobry do zrealizowania planu ponieważ jej rodzice pojechali do jej cioci i mieli wrócić późnym wieczorem. Dziewczyna była dosyć zmęczona i nie wiadomo kiedy zasnęła.
W tym samym czasie w pokoju Any bracia wiedzieli już, że zostali zamknięci przez przyjaciółkę. Pedro miał świadomość tego, że chciała ona pogodzić go z bratem, ale mimo tego był na nią lekko zły. Nie miała prawa wtrącać się w jego życie! Mimo półgodzinnej ciszy jaka panowała w pokoju chłopcy zaczęli ze sobą rozmawiać. Powiedzieli sobie wszystko co chcieli usłyszeć. Teraz byli świadomi tego, że potrzebowali tej rozmowy.
- Dziękuje, że mi o tym wszystkim opowiedziałeś. Teraz wiem jak to przeżywałeś, ale nie wiem czy jestem w stanie ci to wybaczyć. Przykro mi tak po prostu czuję. – rzekł Pedro pukając do drzwi i wołając Anę aby je im otworzyła.
Nacho posmutniał. Miała nadzieję, że ta rozmowa coś dała i brat mu wybaczy a jednak tak się nie stało.
Ana słysząc wołanie kolegów zapytała ich czy się pogodzili. Oni zgodnie to potwierdzili.
- Tak się cieszę, że mu wybaczyłeś – rzekła dziewczyna przytulając się do Pedra.
- Wcale się nie pogodziliśmy. Okłamaliśmy cię – oznajmił chłopak zaskoczonej przyjaciółce – I jeżeli chcesz abyśmy dalej się przyjaźnili to więcej nie próbuj nas pogodzić. Rozumiesz?! – krzyknął Pedro. – Nie chcę abyś wtrącała się w moje życie!
Po tych słowach chłopak wyszedł z domu. Nacho poklepał przyjaciółkę po ramieniu i rzekł:
- Wiem, że chciałaś mi pomóc. Dziękuje. – brat Pedra także opuścił dom dziewczyny.
W oczach Any pojawiły się łzy a w głowie widniał tylko obraz krzyczącego na nią chłopaka. Przecież ona chciała mu pomóc. Dlaczego ją tak potraktował? Dziewczyna z płaczem osunęła się po ścianie na podłogę. Jeszcze nie poznała takiego Pedra. Zawsze był taki opanowany i spokojny. Nawet wtedy gdy znalazła go po tym jak zobaczył Lucie i Nacha razem. Nie wiedziała dlaczego, ale bardzo zabolały ją słowa przyjaciela, którego ostatnio bardzo polubiła.
[link widoczny dla zalogowanych]
******************************************************************
Patricia szła ulicą. Było już dosyć późno, ale dla niej nie był to żaden problem. Przecież już od wielu lat wracała na pieszo do domu. Jednak tego wieczoru czuła się jakoś dziwnie. Miała wrażenie, że ktoś ją śledzi jednak kiedy się obejrzała nie widziała nikogo kto wykazywałby nią nadmierne zainteresowanie. Mimo, iż była psychologiem to w jej głowie pojawiło się wiele nieprzyjemnych myśli. Po prostu się bała. Z drżącym sercem doszła do domu gdzie nalała sobie kieliszek koniaku i siadła na kanapie. Miała nadzieję, że ma mylne odczucia.
Jednak intuicja jej nie zawodziła. Pod blokiem w którym mieszkała stał mężczyzna i przyglądał się oknu mieszkania, które Paty zamieszkiwała.
******************************************************************
Tydzień później Juliana szykowała się już do opuszczenia szpitala. Prosiła lekarza o ponowne badania, bo nie chciała uwierzyć w tą chorobę. Nawet sprowadził on do kraju doktora, który bada tą przypadłość, lecz on także potwierdził przypuszczenia lekarza. Kobieta nie miała zatem żadnych powodów aby dalej znajdować się w tym miejscu. Wolała wyjść stąd i zapomnieć, że ma tą chorobę. Jednak to nie okazało się takie łatwe do zrealizowania. Gdy tylko Juli wyszła z sali w której leżała czekała na nią cała rodzina i wielu przyjaciół. Przywitała się z wszystkimi. Jednak widok pewnej osoby bardzo ją zaskoczył.
- Co ty tu robisz? – rzekła ostro. Nie chciała widzieć człowieka, który wyrządził jej tak dużo krzywd.
- Najchętniej bym go stąd wyrzucił – powiedział zirytowany Marcos. Nie mógł jednak tego zrobić. To był w końcu szpital publiczny.
- Przyszedłem zapytać jak się czujesz i... przeprosić wszystkich a zwłaszcza ciebie za doznane przeze mnie krzywdy – oznajmił Alberto opuszczając głowę i udając, że wstydzi się swojego dawnego życia.
- A dlaczego miałabym ci wybaczyć? – zapytała Juliana – Skąd mam pewność, ze nie kłamiesz?
- Te 10 lat spędzone w więzieniu wiele mnie nauczyło. Zrozumiałem wszystkie swoje błędy i pragnę stać się lepszym człowiekiem. Ale do tego muszę mieć wasze przebaczenie. – wytłumaczył mężczyzna, który w myślach śmiał się z Juliany wiedząc, ze ta naiwna kobieta we wszystko mu uwierzy. Znał ją dobrze i nie sądził aby się zmieniła.
- No dobrze. Wybaczam ci. – rzekła żona Marcosa zgodnie z oczekiwaniami byłego więźnia.
- Bardzo ci dziękuje. Jesteś aniołem. – powiedział Alberto i wysilając się na uśmiech wręczył kobiecie bukiet kwiatów. Po tym geście oddalił się.
- Jak mogłaś to zrobić? – zapytał Marcos z wyrzutem.
- Kochanie – Juli spojrzała w oczy męża – Życie jest za krótkie aby chować urazy. Trzeba wybaczać. – powiedziała i pocałowała mężczyznę delikatnie w usta.
Juliana chciała wybaczyć Albertowi, bo wiedziała jak mało czasu już jej zostało. Nie chciała umierać bez wybaczenia tym którzy ją skrzywdzili.
******************************************************************
Dom Luzmili i Charliego. Był już wieczór kiedy w domu rozległ się dźwięk dzwonka. Pedro postanowił zobaczyć kto przyszedł, bo w domu nie było nikogo poza nim. Ku jego zdumieniu zobaczył Lucię.
- Co ty tu robisz? – zapytał – Jeżeli przyszłaś do Nacha to jego nie ma.
- Chciałam z porozmawiać z tobą... – rzekła dziewczyna – Mogę wejść?
Pedro nie wiedział co zrobić jednak po chwili zdecydował się wysłuchać swojej dawnej dziewczyny.
Lucia udała się w stronę kuchni i usiadła przy stole.
- Chcesz kawy? – zapytał Pedro
- Nie dziękuję. Wolę porozmawiać. Usiądź. – oznajmiła.
- A więc o czym chcesz rozmawiać?
- Wyjeżdżam i to prawdopodobnie na zawsze....
Pedro był zaskoczony słowami blondynki. Miał świadomość, że ten wyjazd jest w pewnym stopniu jego zasługą.
[link widoczny dla zalogowanych]
****************************** KONIEC *****************************
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:42:13 03-07-08    Temat postu:

Luciia wyjeżdża, a co stanie się z Nachem?
Pedro strasznie potraktował Anę, w końcu ona chciała dobrze.Zabolały ją jego słowa widać, że go kocha choć sama jeszcze nie umie określić tego uczucia.
Mam nadzieję, że mimo wszystko Pedro wybaczy bratu.
Alberto posi o wybaczenie, a to świnia tak sobie drwić z Juliany.Jaki to trzeba mieć tupet.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orchidea
Idol
Idol


Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lublin

PostWysłany: 23:50:20 03-07-08    Temat postu:

Świetny odc. i entrada.
Cieszę się, że Charlie odtrącił Dianę i małżeństwo się pogodziło
Żal mi Any. Zachowanie Pedra pewnie przypomniało jej przeżycia związane z ojcem. Poza tym dziewczyna chyba coś do niego czuje;)
Lucia wyjeżdża. Ciekawe, jak zareaguje na tę wiadomość Nacho.
Zastanawia mnie też, kto śledzi Patricię
Juliana wybaczyła Alberto, ale nie wie, że mężczyzna ich oszukuje. Kobieta chyba nie zamierza powiedzieć rodzinie prawdy o swojej chorobie. Wierzę, że jednak zdarzy się cud i Juliana przeżyje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:59:58 03-07-08    Temat postu:

oj Juli, Juli - naiwne dziewcze Pedro się wydarł na biedną Anę....mam nadzieję, że chociaż zatrzyma Lucię... przecież nie może być powodem, przez który Lucia i Nacho rozstaną się na zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marysia :D
King kong
King kong


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:08:37 04-07-08    Temat postu:

Juliana umiera?? Mam nadzieje ze jednak jej nie uśmiercisz. Widze że teraz dajesz prawie codziennie odcinki Bardzo sie z tego ciesze gdyz niedawno bardzo mało tu pisałaś )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:18:24 04-07-08    Temat postu:

Dziękuje za komentarze takim osobom jak Meg, la_noche, Robertita. i Marysia . Chciałam sie was zapytać czy mam dalej dodawać te piosenki do poszczególnych scenek. Jaka jest wasza opinia w tej kwestii? Pozdrawiam!

Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 42

Pedro był zaskoczony tym co przed chwilą usłyszał. Wiedział, że Nacho od pewnego czasu chodzi jeszcze bardziej smutny niż zwykle i teraz poznał powód tego stanu. A więc Lucia wyjeżdża! Powinien cieszyć się z tej nowiny jednak serce mu na to nie pozwalał. Nadal czuł coś do tej dziewczyny i pragnął ją widywać. Mimo faktu, iż już nigdy mieliby nie być razem.
- Chciałam więc przed moim wyjazdem porozmawiać z tobą o tym co widziałeś na wycieczce. O uczuciu, które łączy mnie i twojego brata – rzekła Lucia.
- A więc chciałaś rozmawiać o moim bracie. – powiedział Pedro, który znów poczuł lekkie ukłucie zazdrości. Miał nadzieję, że dziewczyna przyszła się z nim pożegnać a nie rozmawiać o Nachu!
- Tak... – zaczęła dziewczyna, która najwyraźniej była mocno zdenerwowana. Bała się tej rozmowy. – Wiem od Any, że się nie pogodziliście. Znasz już wersję swojego brata. Teraz chcę abyś mnie wysłuchał.
- No, dobrze. Mów co chcesz powiedzieć.
- A więc wszystko zaczęło się od momentu gdy się pokłóciliśmy. Pamiętasz nie chciałam się z tobą kochać i wybiegłam z pokoju. Usiadłam na schodach i wtedy przysiadł się do mnie Nacho. Przytulił mnie i pocieszył. Odkąd rozmawialiśmy coraz częściej... Na początku traktowałam go jak przyjaciela, ale potem to uczucie się zmieniło. Zakochałam się. Gdy mu to wyznałam unikał mnie. Ciągle tylko powtarzał, że nie może ci tego zrobić. Prosił abym się do niego nie zbliżała. Ja jednak nie chciałam tego zrobić. Ciągle za nim chodziłam, prosiłam aby dał nam szansę, ale on był nieugięty. Postanowiłam więc, że do ciebie wrócę aby Nacho był zazdrosny i zrozumiał, że mnie kocha... Później była ta wycieczka a resztę opowieści już znasz...Proszę cię wybacz mu. Ja sobie nigdy tego nie wybaczę jeżeli wy się nie pogodzicie przeze mnie. Proszę...
Lucia wstała z krzesła i udała się w stronę drzwi. W jej oczach było widać łzy. Pedro także był wzruszony jej opowieścią. Jego brat tak dokładnie mu tego nie opowiedział. Może nie chciał stawiać dziewczyny w złym świetle.
- Zaczekaj – krzyknął brat Nacha i złapał dziewczynę za rękę. – Kiedy wyjeżdżasz?
- Za dwa dni – odpowiedziała Lucia i udała się w stronę drzwi.
Po paru minutach od wyjścia z domu Pedra zaczął padać deszcz. Dziewczyna płakała. Nie mogła opanować łez, które napływały do jej oczu. Wiedziała, że to już koniec. Nie miała żadnej nadziei na poprawę swojego losu. Uciekała... Musiała uciec od tej miłości. Wiedziała, że nie ma na tą sytuację innego sposobu.
[link widoczny dla zalogowanych]
******************************************************************
Na następny dzień w firmie Mutti Luzmila weszła do garderoby Diany czym lekko przestraszyła dziewczynę.
- To pani. – rzekła Diana nie wiedząc po co ta kobieta tutaj przyszła.
- Tak to ja – przytaknęła żona Charliego – Musimy porozmawiać.
- Ale z panią? Ja nie mam o czym rozmawiać... – powiedziała modelka i chciała udać się w stronę wybiegu.
- Ja myślę, ze jednak mamy – Luzmi złapała ją gwałtownie za ramię.
- Co pani robi, to boli! – Diana była wściekła na tą kobietę. Jakim prawe tak do niej mówi.
- Więc porozmawiasz ze mną? – zapytała kobieta nie puszczając blondynki.
- No dobrze. Tylko niech pani mnie puści. – odparła modelka.
Diana patrzyła na kobietę złowrogim spojrzeniem. To ona jest żoną Charliego!
- No a teraz mnie posłuchaj. – powiedziała Luzmila przybliżając się do blondynki. – Masz nie zbliżać się do mojego męża, bo inaczej wszystkie kudły ci powyrywam. Zrozumiałaś?!
- Ależ o czym pani mówi? – zapytała Diana udając oburzenie i zdziwienie.
- Już ty dobrze wiesz o czym ja mówię. Widziałam wczorajszą scenę między tobą a moim mężem. Ostrzegam cię... – rzekła żona Charliego poważnym tonem. Miała nadzieję, że modelka ja zrozumie i nie będzie się starała zbliżyć do jej ukochanego.
- Grozi mi pani? – zapytała Diana – Bo jeżeli tak to ja się pani nie boję. I będę robić co mi się tylko podoba.
- Jesteś tego taka pewna – odrzekła Luzmi ironicznym tonem i chwyciła stojący kubełek z wodą, który wylała na rywalką.
- Co pani zrobiła! – krzyknęła modelka mająca już mokre włosy.
- Może to cię otrzeźwi i zrozumiesz, że Charlie jest mój! – żona Charliego udała się w stronę wyjścia zostawiając Dianę samą.
- Ona mi jeszcze za to zapłaci – zamruczała pod nosem modelka – Ja tego tak nie zostawię.
Była wściekła, że Luzmila tak ją upokorzyła i postanowiła, że zrobi wszystko aby zdobyć Charliego. Pokaże tej kobiecie, że umie wygrywać. Może wygrała tym razem, ale tylko bitwę. Prawdziwa wojna dopiero się rozpoczęła i Diana jest pewna, że to właśnie ona ją wygra.
******************************************************************
Po wygranej potyczce z rywalką Luzmila udała się do przyjaciółki, która znajdowała się właśnie w laboratorium chemicznym. Juliana nie zauważyła wejście kobiety i nadal zajmowała się przyrządzaniem kolejnego kremu.
- Jak się czujesz? – zapytała nagle żona Charliego czym wprawiła chemiczkę w lekkie zmieszanie.
- Nawet nie zauważyłam jak weszłaś – rzekła żona Marcosa – Ale dziękuje czuję się dobrze. Lepiej jednak siadaj i opowiadaj jak poszło ci z Dianą.
Luzmila usiadła na krześle i zaczęła rozmawiać z przyjaciółką. Obie śmiały się i cieszyły, że rozmowa z modelką przebiegła dosyć dobrze. Juliana zastanawiała się czy powinna powiedzieć przyjaciółce o swojej chorobie... Może ona doradziłaby jej co ma zrobić w tej sytuacji w której się obecnie znajduje.
******************************************************************
Tymczasem w szkole Pedro podszedł do Any i próbował z nią porozmawiać. Ta jednak odeszła. Nie chciała go słuchać. Chłopaka czuł, że przyjaciółka go unika. Pragnął się z nią pogodzić, ale za każdym razem gdy się do niej zbliżał ona uciekała.
Dzwonek dał znać uczniom, że należy udać się na lekcje. Kolejną godziną zajęć była dzisiaj historia. Do sali w której zebrała się młodzież wszedł młody i energiczny mężczyzna. Nauczał historii. Mimo swojego młodego wieku był on człowiekiem bardzo wymagającym. Pragnął przekazać uczniom jak najwięcej wiedzy i oczekiwał, że oni będą mu za to w przyszłości wdzięczni. Otworzył dziennik. Dzisiejszego dnia pragnął kogoś odpytać z ostatniej lekcji.
- Może do odpowiedzi podejdzie... Nacho. – mężczyzna skierował swój wzrok na chłopca, który najwyraźniej nie słyszał słów nauczyciela. – Halo tu ziemi! – krzyknął profesor stojąc nad uczniem.
- Coś pan mówił? – zapytał Ignacio, który sprawiał wrażenie jakby dopiero się obudził.
- Co się z tobą dzieje? Masz natychmiast podejść do mojego biurka. – Będziesz odpowiadał.
Chłopak niechętnie wstał i ruszył w stronę tablicy. W jego głowie panowała tylko myśl o tym, ze Lucia wyjeżdża i nigdy już więcej tu nie wróci. Pragnął być przy niej, przytulać ją i całować, ale z drugiej strony był Pedro, który nigdy by mu tego nie wybaczył. Myśli Ignacia przerywają krzyki nauczyciela.
- Opowiedz mi dzieje pierwszych ludzi zamieszkujących nasze tereny... – rzekł mocno zdenerwowany mężczyzna, którego irytowało, iż najlepszy uczeń z jego przedmiotu, nic nie odpowiada i zdaje się go w ogóle nie słuchać.
- Tak właśnie jest z tym uczucie... – mamrocze półprzytomny Nacho
- O czym ty gadasz?! Chłopie obudź się! – mężczyzna gwałtownie wstaje z krzesła i zaczyna wymachiwać rękoma.
Pedro postanawia ratować brata. Podnosi się i mówi:
- Panie profesorze to nie jego wina – chłopak podchodzi do zdumionego nauczyciela
- O czym ty mówisz? Jak to nie jego wina?
- No, bo Nacho ma chwilową dysfonsę...
- Co takiego? Nie wmawiaj mi takich głupot.
- Ale to nie są głupoty. Moja mama była z nim u psychologa i on powiedział, że ten stan jest spowodowany szokiem wywołanym tym, że będzie miał rodzeństwo i potrwa to parę dni...
- Ale to nie jest groźne?
- Absolutnie nie. Powinien po prostu zostać parę dni w domu, ale on się uparł, że musi być na historii. – Pedro spojrzał na brata, który już całkowicie powrócił do rzeczywistości i na którego twarzy widniał uśmiech ukrywany przed nauczycielem.
- To bardzo miłe, że tak chciałeś być na tej lekcji. – mężczyzna zwrócił się do Ignacia i uśmiechnął się. Mimo, iż był dość mądrym człowiekiem to posiadał jedną wadę: był bardzo naiwny a uczniowie skrupulatnie to wykorzystywali. – Zwalniam cię z kolejnych lekcji. Idź z bratem do domu.
Chłopcy wyszli a na sali rozległy się głośne śmiechy i rozmowy. Każdy dobrze wiedział, że Pedro zrobił to żeby ratować swojego brata. Ana była zadowolona z takiego obrotu sprawy. Może wizyta Lucii naprawdę coś dała i bracia wreszcie się pogodzą? Ale po tej myśli uśmiech znów zniknął z jej twarzy. Jeżeli tak się stanie to będzie to oznaczało, ze Pedro nadal kocha jej przyjaciółkę i bardzo liczy się z jej zdaniem . A opinia Any już go nie obchodzi, bo ona go nie interesuje.
[link widoczny dla zalogowanych]
************************* KONIEC ***********************************
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mia Colucci Arango
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:58:25 04-07-08    Temat postu:

Boski odcinek
Ale Luzmila pokazala tej Dianie.
Czekam na nowy odcinek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwoncia
Motywator
Motywator


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:36 04-07-08    Temat postu:

Świetny odcinek
Pedro chyba nareszcie postanowi wybaczyć bratu dobrze mu zrobiła rozmowa z Lucią...
Luzmila jest boska fajnie potraktowała Diane wodą i teraz zacznie się wojna... mam nadzieję że wygra ją Luzmila
ciekawe czy Juliana postanowi powiedzieć Luzmili o swojej chorobie?? może to jej dobrze zrobi jak się komuś wygada...
Nacho jest podłamany wyjazdem Lucii... fajnie że Pedro go uratował widać że mu wybaczy
szkoda mi Any... ona chyba zakochała się w Pedro... i myśli że on nadal kocha Lucie...
chciałabym aby Ana i Pedro byli razem
czekam na kolejny odcinek :*:*:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marysia :D
King kong
King kong


Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 2934
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:35:31 04-07-08    Temat postu:

super odcinek ) Juliana powinna powiedziec o swojej chprobie chociaż swojej najlepszej przyjaciółce
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:40:33 04-07-08    Temat postu:

Pedro świetnie wybronił brata.
Ana martwi się tym, iż Pedro wciąż coś czuje do Lucii, czyżby była trochę zazdrosna.
Pewnie, że dodawaj one są dopełnieniem każdego twojego odcinka.
Pozdrawiam buźka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:22:34 04-07-08    Temat postu:

Luzmila świetna XD hm myśle, ż Juli powinna jej powiedzieć prawde, w końcu to jej przyjaciółka, która jest przy niej zawsze )) Ana zadurzyła się w Pedro, ale on chyba jeszcze nie otrząsnął się po Lucii - jednak myśle, że jak emocje opadną i wszyscy będą już wiedzieli, na czym stoją to on zrozumie, ile Ana dla niego zrobiła i ile dla niego znaczy )))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 61, 62, 63  Następny
Strona 31 z 63

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin