|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
olcia07111 Detonator
Dołączył: 27 Sie 2009 Posty: 460 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:07:49 02-02-10 Temat postu: |
|
|
Rozdział 10
„Została nas trojka.. wiem ze to źle ale cieszyłam się ze to właśnie my przeżyłyśmy.. kochałam Anahi i dulce jak siostry.. cieszyłam się ze żyją.. chociaż musiało zginać tyle dziewcząt. Zostałyśmy we trzy a mnie każdego dnia budziła myśl ze kiedyś i my będziemy musiały stanąć do walki by przetrwała jedna.. ta najlepsza... modliłam się w duchu żeby nie o to chodziło i by zachowali nasza trojkę razem.. jednak złudzenie okazało się zgubne a dni do wyboru najlepszej przychodziły wielkimi krokami”. … Maite
Dulce otarła resztę łez ze swojego policzka kończąc sprzątanie po „pracy”. Przejechała dłonią po jego twarzy tym samym przymykając jego martwe powieki. Przez chwile stała nad nim nadal nie mogąc opanować emocji jakie zagarnęły jej ciało dzisiejszego wieczora. Ubrała swój długi płaszcz zakrywający dokładnie jej ciało, do tego zarzuciła ciemne okulary i kapelusz, wszystko dla bezpieczeństwa misji. Wyszła nie wiedząc ze ktoś siedzi w samochodzie naprzeciw i uważnie się jej przygląda. Christopher od razu ja rozpoznał , a to dla tego ze od czasu kiedy tam weszła cały czas nie spuszczał tych drzwi z oczu, była jedyna osoba która mogla tam wejść. Gdy wyszedł z samochodu i ustal przed tymi drzwiami poczuł nagle dziwne uczucie , strach który zawładnął całym jego ciałem. Nie miał pojęcia czego może się tam spodziewać. Zapukał raz.. potem drugi.. za każdym razem cisza. Niepewnie otworzył drzwi.
-Dobry wieczór.. tu policja, wszystko w porządku bo słyszałem niepokojące dźwięki- zmyślił rozglądając się na boki, wszędzie panował mrok. Reka trafił na jakiś włącznik, gdy go nacisnął pomieszczenie wypełniło światło. Światło tak zdradliwe dla niektórych ze odkryło cala prawdę, prawdę zbrodni. Chociaż nie od razu, gdy na początku zobaczył mężczyznę leżącego na wznak pod pościelą pomyślał ze ten śpi, jednak jego instynkt nie pozwalał mu odjeść. Zbliżył się do łózka i nagle coś mu przebłysnęło przed oczami, a dokładniej to jak ten mężczyzna był ułożony. Poznał to od razu, ale nie mógł dopuścić do siebie tej myśli. Bowiem policja wie ze są trzy „Meksykańskie laleczki” , bowiem każda z nich ma inny styl pozostawiania swojej ofiary. Jedna z nich nazywana przez nich „wyrachowana”- która była w rzeczywistości Maite, ubierała swoje ofiary w ubrania i kładła na wznak , ze splecionymi rękoma. Druga „”przejrzysta”- Anahi zostawiała ofiary bez ubrań , przykryte pościelą i położone na bok, tak jakby dopiero co zasnęły. I trzecia „tajemnicza”- Dulce , zamykała ofierze oczy i przykrywała w całości prześcieradłem , jak to robią w kostnicach , zaś w reku ofiary chowała różaniec. Właśnie tak ułożony był mężczyzna, Christopher dla jasności odsłonił go sprawdzając puls jednak jego przypuszczenia niestety okazały się trafne. Nie mógł jednak uwierzyć ze tak bardzo pomylił się co do dulce i ze to ja cały czas szukał. Wyciągnął telefon by wezwać posiłki jednak, coś w nim się zachwiało i odłożył telefon wybiegając z mieszkania. łózko. Z Ulgą?? jak można to tak nazwać, poczuła ulgę bowiem Madame dzwoniła przypomnieć Any o tym ze jej czas na zadanie powoli upływa i żeby się spieszyła. Nie było w tym krótkim monologu nic o tym co się wydarzyło pól godziny temu i to właśnie z tego powodu czuła ulgę. Jednak to nie załatwiało problemu jaki nadal istnieje, nadal bala się ze będzie musiała go zabić, kochała go ale kochała tez Maite , Dulce , swoja rodzinę. Czekał ja trudny wybór który mimo wszystko dla kogoś z boku wydawał się prosty jednak jak dla niej zbyt ciężki i niewykonalny.
Gdy Maite weszła do środka ta pewność siebie zniknęła nagle poczuła inna fale.... fale pożądania. Rzuciła się na szyje Derricka i zaczęła składać na jego ustach pocałunki. Gdy chciała przestać i się opanować to on przejął inicjatywę i ściskając ja w ramionach zaprowadził ja do sypialni. Na początku opierała się, próbowała wydostać się spod niego jednak w końcu uległa, bowiem pierwszy raz w życiu tak bardzo kogoś pragnęła. Zachłannie zaczęła rozrywać mu guziki od koszuli spragniona jego ciała. On robił to samo z jej garderoba. Po kilu sekundach oboje byli nadzy. Ich ciała stawały się jednością co sekundę coraz bardziej, pierwszy raz w życiu czuła się tak szczęśliwa i bezpieczna. Gdy po wszystkim oboje zmęczeni opadli na łózko czekała ich ta mniej szczęśliwa część.
-Musisz zniknąć inaczej będę musiała cie zabić- szepnęła patrząc się mu w oczy na początku chciał się zacząć śmiać licząc ze to żart jednak widząc jej minę przełknął głośno ślinę..
-kim jesteś??.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Szeherezada Generał
Dołączył: 12 Kwi 2008 Posty: 8888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z miejsca, którego nikt nie zna... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:20:39 02-02-10 Temat postu: |
|
|
Christopher zna już prawde co do Dulce, narazie nie powiadomił posiłków tylko pobiegł za nia zapewne po to zeby poznać prawde co doniej. zreszta nie potrafił by jej wydać skoro coś do niej czuje.
Nie powiem orginalnie je nazwali;
Maite Wyrachowana ale jak dlamnie nie pasuje to doniej ani troche moze postylun jak zabija i owszem ale z tego jaka jest to nie.
Anahi Przejżysta z nia mam problem ale rzeczywiście szybko mozna ją rozszyfrować.
Dulce tajemnicza a i owszem to doniej pasuje idealnie bo własnie taka jest w sumie o niej najcięzej coś powiedzieć.
Maite i Derrick spędzili wspolna noc a ona poczuła się w końcu kochana, co dlaniej było wazne i niezwykłe. Powiedział mu prawde choc tak nie do końca jestem ciekawa co dalej z tym bedzie, co ona mu powie i jak on zareguje.
Czekam tez na spotkanie Dul i Chrisa I odrazu pytam kiedy kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Maria Prokonsul
Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 3136 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:57:34 02-02-10 Temat postu: |
|
|
Cudo i już, w koncu się doczekałam, choc teraz chcę poczytać o spotkaniu Dul i Chrisa ;D Mam słabość do nich, sentyment ; ]
May.. szkoda mi jej, ta akcja z ''będę musiała Cię zabić..'' dobre ;>
Podoba mi się, że każda ma ten swój własny ''styl'' ;>
W ogóle sory, że tak późno pisze komentarz, ale brak czasu daje się we znaki ;/
Czekam na new ; ] |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:39:23 02-02-10 Temat postu: |
|
|
BOSKI odcinek
Chris już wie o Duli a Mayte i Derrick<3 wspolna nocka a pozniej wyznanie prawdy...jestem ciekawa jak on zareaguje |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:25:26 05-02-10 Temat postu: |
|
|
cudne !!!
maite i Derik
ojej Dul chyba wpadnie w tarapaty
ciekawe co wymyśli Any ??
czekam na new :* |
|
Powrót do góry |
|
|
olcia07111 Detonator
Dołączył: 27 Sie 2009 Posty: 460 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:12:06 07-02-10 Temat postu: |
|
|
Rozdział 11
„Gdy została nas trojka, ćwiczenia były jeszcze bardziej uciążliwe i trudne... robili wszystko by nas złamać.. by sprawdzić jak bardzo jesteśmy wytrzymałe ale nie przewidzieli jednego ze każda z nas będzie najlepsza w innej dziecinie, a każda z nich jest tak przydatna ze nie zastąpi ja inna... Wybór jednej z nas był coraz bardziej nie możliwy... dla nas oznaczał to sukces dla nich jeszcze bardziej wymagające ćwiczenia i myśl ze jednak uda się zrobić tylko z jednej z nas idealna zabawkę zabójce..”. … Anahi
Christopher nerwowo ściskał w reku telefon biegnąc przez park, miał nadzieje ze uda mu się ja dogonić przecież gdzieś musiała być. Pamięta ze zawsze wpadał na nią właśnie w parku, być może właśnie przez niego wracała do domu. Biegł próbując jak na razie o tym nie myśleć nie chciał zacząć jej usprawiedliwiać nie chciał tez od razu jej osądzać chciał zachować się jak profesjonalista i najpierw ja „przesłuchać”. Zacisnął wargi i biegł coraz szybciej nagle ujrzał ją szla przyspieszonym krokiem. Przeskoczył przez ławkę skracając sobie tym samym drogę, i biegł przez dokładnie przystrzyżony trawnik z myślą co ma zrobić. Był jednak policjantem i to właśnie jak na glinę przystało chciał się zachować. Podbiegł więc bliżej w między czasie wkładając rękę do kieszeni by wyciągnąć z niej coś co dawało mu nad nią przewagę,
-Stój policja- krzyknął gdy znajdował się zaledwie milimetry od niej. Gdy się odwróciła w pierwszej sekundzie zobaczył w jej oczach olbrzymi strach i złość. Jednak te emocje ustąpiły a jej twarz malowała się uśmiechem zmieszanym z odrobina zdziwienia.
-Ucker żarty sobie robisz.. uważaj bo potraktowałabym cie pieprzem w sprayu.- zaśmiała się jednak on ani myślał zmieniać wyrazu swojej twarzy.
-Nie żartuje pojedziesz ze mną- odpowiedział choć było mu trudno zachować kamienna twarz miał ochotę wykrzyczeć jej jak bardzo z niego zakpiła.
-nie lubię takich zabaw.. jeśli chcesz bym się z tobą umówiła wystarczyło powiedzieć zgodziłabym się.. - uśmiechnęła się, nadal traktując to jako żart wsiadła z nim do taksówki. Jechali cala drogę w ciszy ona zastanawiała się czy to na pewno żart czy jednak on coś widział, czyżby wpadła i wszystko zniszczyła. On zastanawiał się czy dobrze robi wiązac ja do swojego mieszkania zamiast na komisariat. Jednak na to było za późno a on był pewien ze nie mógł się aż tak pomylić co do jej oceny. Gdy dotarli na miejsce coś w niej odczuło ulgę ze nie jest to komisariat jednak jego mina nadal była zbyt tajemnicza i poważna by całkowicie dać sobie upust.
-Wiem kim jesteś- powiedział wprost gdy tylko zamknął za sobą drzwi od mieszkania, teraz wszystko zależało od niej. Jednak ta stała i przyglądała mu się wielkimi oczami.
-o czym mówisz?- spytała nie chcąc się zdradzić.
-Jesteś meksykańską laleczka, zabiłaś przed chwila faceta .. powinienem cie zamknąć ale nie wiem czemu postanowiłem najpierw cie posłuchać nie wiem czemu jestem przekonany ze jesteś dobra i ze masz dobre wytłumaczenie chociaż nie wiem czy da się to wytłumaczyć.. sam już nie wiem .. mam mętlik w głowie - mówił z szybkością karabinu maszynowego, ale taki właśnie chaos panował w jego głowie.
-Ok.. widzę ze nie ma szans by próbować się wymigać,... więc nie mam innego wyjścia.... muszę cie zabić. - szepnęła szybkim ruchem rzucając się na niego by wyrwać mu bron która znajdowała się przy jego pasku. Próbował ja powstrzymać jednak była szybsza i sprytniejsza , po chwili stała z wyprostowana dłonią w której lśniła czarna lufa jego pistoletu. Spojrzała się jeszcze raz w jego czekoladowe oczy po czym wymierzyła bron wprost w jego głowę.
Anahi szla w kierunku restauracji próbując wykombinować z jakiego powodu Poncho chciał się z nią spotkać. Gdy weszła do środka ten już na nią czekał.
-Przepraszam ze ściągnąłem cie tutaj tak późno ale nie moglem z tym czekać do jutra... Gdy uciekłaś coś we mnie pękło teraz już wiem ze jesteś ta jedyna.. Kocham cie i... czy wyjdziesz za mnie?- spytał otwierając dłoń w której znajdował się pierścionek.
-Ale ja.. nie wiem o powiedzieć...- szepnęła próbując złapać oddech.
-wiem ze to dzieje się szybko znamy się od niedawna ale po co czekać skoro się kochamy .. no chyba ze ty nie...
-kocham cie ale.. nie mogę.. przepraszam- szepnęła wstając i wybiegając z restauracji. Tak bardzo chciała krzyknąć Tak i być szczęśliwa ale było coś a raczej ktoś kto jej to uniemożliwiał. Biegła w stronę domu przeklinając dzień kiedy Madame ja porwała , w pewnym momencie ustala w jej głowie nagle pojawił się obraz. Nie mogla go tak zostawić gdy odejdzie sprawę przejmie sama Madame a wtedy na pewno nie uda jej się go ocalić. Wyjęła więc pospiesznie telefon i wykręciła jego numer.
-przepraszam.. spotkajmy się.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zesiulaaaa Detonator
Dołączył: 04 Lis 2009 Posty: 465 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ełk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:13:52 07-02-10 Temat postu: |
|
|
mam nadzieje ze Dul chybiła i nie trafiła w Ukera:( |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:37:10 07-02-10 Temat postu: |
|
|
o nie ciekawie
ciekawe czy zabije Uckera ??
Anahi tak n mi jej zal....
czekam na new :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:39:17 07-02-10 Temat postu: |
|
|
uu Dula i Ucki- robi sie goraco
ciekawe co postanowi Anahi
nie ma May i Derrcia;( |
|
Powrót do góry |
|
|
Vondynizer Generał
Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 8424 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:57:31 08-02-10 Temat postu: |
|
|
olcia07111- twój baner przekracza dopuszczalne rozmiary! |
|
Powrót do góry |
|
|
olcia07111 Detonator
Dołączył: 27 Sie 2009 Posty: 460 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:55:11 08-02-10 Temat postu: |
|
|
ok zmienie ale twoj wcale nie jest mniejszy |
|
Powrót do góry |
|
|
olcia07111 Detonator
Dołączył: 27 Sie 2009 Posty: 460 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:45:23 14-02-10 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez olcia07111 dnia 13:03:52 14-02-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
olcia07111 Detonator
Dołączył: 27 Sie 2009 Posty: 460 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:50:18 14-02-10 Temat postu: |
|
|
Rozdział 12
„Zawiązane oczy,.. przyspieszony oddech.. zapach wilgoci.. mój jeden z ostatecznych testów. Do końca nie wiedziałam co miał mnie nauczyć i co udowodnić ale pamiętam jak dziś.. gdy udało mi się wreszcie uwolnić i odwiązać oczy, zobaczyłam ludzi Madame, wszyscy ubrani na czarno, każdy wielki i napakowany z rożnymi ostrymi narzędziami w rekach.. byliśmy w piwnicy w jakieś wielkiej klatce.. miałam wybór dać się zabić lub zabić ich.. wybrałam te drugie … do dziś zastanawiam się czy nie było by lepiej dla wszystkich gdyby mój wybór padł na opcje pierwsza...”. … Dulce
Czarny samochód z piskiem opon odjechał z miejsca zostawiając za sobą kłębek kurzu i dwa ślady po kolach. Maite szla niczego nie świadoma , cały czas pogrążając się w myśli czy dobrze zrobiła wychodząc stamtąd z prostym
-nie szukaj mnie- na pożegnanie. Czuła się winna ze mu tego nie wyjaśniła ze mimo wszystko tak bardzo go zraniła. A nade wszystko tak bardzo go naraziła. Była pewna ze teraz Madame mu nie odpuści i musiała szybko coś wymyślić. Gdyby wiedziała spod jakiego domu odjechało właśnie czarne BMW z zamaskowanymi mężczyznami może w jej głowie kłębiły by się inne myśli. Nagle jej ciało przeszedł dreszcz jednak nie wywołany strachem czy tez innymi emocjami, po prostu w jej kieszeni zaczęła wibrować komórka. Wszystko byłoby w porządku gdyby na ekranie nie widniał napis „Madame”
-Słucham..
-.......-Ja.. już jadę- szepnęła przerażona i czym prędzej wbiegła do parku gdzie miał na nią czekać samochód, „taksówka” wprost do jamy lwa,... do Madame.
Dulce stała delikatnie dociskając spust, jednak jej palec w pewnym momencie się zatrzymał a ręka skierowała w dol. Odetchnęła głośno, przymykając powieki, nie umiała tego zrobić, nie mogla go zabić.
-Proszę zniknij,.. wyjedz gdzieś zrób to dla siebie i dla mnie.- poprosiła nie zmieniając pozycji, bala się ze będzie musiał zginać ze to wszystko się zawali i skończy.
-Dla ciebie .. naprawdę chcesz bym wyjechał z dala od ciebie?- spytał choć sam nie wiedział do końca czemu.
-Nie o to chodzi chciałabym żebyś został ale.. jeśli zostaniesz to zginiesz jeśli nie ja to ktoś inny będzie musiał cie zabić a ja tego nie chce.. proszę obiecaj ze znikniesz- szepnęła siadając na podłodze i kładąc przed sobą bron.
-Nie mogę tego obiecać.. jestem policjantem i nie uciekam gdy sprawy się komplikują ale mogę obiecać ze będę na siebie uważać, co ty na to taka alternatywa może być?- spytał z uśmiechem siadając naprzeciwko jej.
-ok.. ale co teraz ze man będzie?- spytała patrząc prosto w jego oczy.
-hmm.. na razie nic nikomu nie powiem ale za to my sobie jeszcze pogadamy o tobie i o innych Meksykańskich laleczkach, obiecaj tez ze nie zabijesz już nikogo?- powiedział wyciągając ku niej rękę.
-Obiecać nie mogę bo to mój zawód i jak będą mi kazać to nie mam innego wyjścia ale spróbuje nikomu już nie skręcić karku- odpowiedziała ściskając jego dłoń. Trwali w tym uścisku tak długo dopóki cisza która temu towarzyszyła nie zaczynała im doskwierać.
Anahi zaś leżała wtulona w Poncha myśląc jak długo jeszcze będzie trwać jej szczęście, tak bardzo chciała go ucałować, przytulic ale bala się ze wtedy nie da rady się powstrzymać i dojdzie pomiędzy nimi do tego co tak bardzo odwlekała. Na razie cieszyła się możliwością leżenia obok niego i tego ze mogla wsłuchiwać się w rytmiczne bicie jego serca. W tej chwili chciała by czas się zatrzymał i trwało to wiecznie.
-Kochanie o czym tak mylisz?- spytał gładząc jej włosy.
-o naszym ślubie, przecież zgodziłam się za ciebie wyjść więc zastanawiam się jak będzie wyglądać nasza przyszłość..- nie skłamała ich przyszłość wiązała się z tym kiedy Madame wkurzona jej bezczynnością sama będzie chciała wymierzyć sprawiedliwość.
Gdy dojechała na miejsce czuła jak serce staje jej w gardle, bala się przejść przez próg dzielący ja od Madame. Gdy to zrobiła z małą pomocą ochroniarzy, zamarła. Po drugiej stronie wielkiego stołu siedział związany Derrick. Stala wpatrując się w to jego przerażone i zdezorientowane spojrzenie to w Madame która stała przyglądając się jej reakcji. Zapomniała o jednym ze wyszkoliła Maite na idealna zabójczynie która umie sprawiać pozory i kłamać w każdej sytuacji zachowując twarz.
-Wiec co teraz powiesz moja kochana.. znasz go?- spytała kobieta przejeżdżając ręką po twarzy chłopaka.
-Spotkałam go raz może dwa.. ale nie znam go zbytnio.- skłamała nie dając po sobie poznać jakichkolwiek emocji które teraz odgrywały w jej ciele prawdziwa batalie. Bo co innego kłamać w oczy Madame której nienawidziła a co innego w oczy Derricka którego kochała.
-A więc go nie znasz, więc tez nic dla ciebie nie znaczy... tak więc nie będziesz cierpieć widząc jego śmierć?
-..Niee- powiedziała z trudem czując jak jej ręce pocą się- ale chciałabym to sama załatwić jeśli mogę..
-Oczywiście.. nie wiem czy jesteś tak dobra czy mówisz prawdę ale ok, dam ci go zabić.. weź jeden z naszych wozów- odpowiedziała rzucając jej kluczyki. Wzięła je , następnie łapiąc Derricka za bluzę i ciągnąc w kierunku samochodu. Gdy otworzyła drzwi bez słowa wrzuciła go do środka odjeżdżając z piskiem opon... |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:14:38 14-02-10 Temat postu: |
|
|
uf
Derrick w tarapatach, już się bałam, że Madame cos mu zrobi... ciekawe co teraz zrobi Maite
do tego jeszcze Ucki...to mnie przerasta, emocje są nie do opisania...
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:24:05 15-02-10 Temat postu: |
|
|
Dulce i Ucker hmm bardzo ciekawie
Any i Poncho słodko :*
Derrick oj nie za dobrze....
czekam na new :* |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|