|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Najgorszy czarny charakter? |
Jose Manuel |
|
40% |
[ 10 ] |
Jaguar |
|
12% |
[ 3 ] |
Fernando |
|
4% |
[ 1 ] |
Alvaro |
|
8% |
[ 2 ] |
Monika |
|
8% |
[ 2 ] |
Armando |
|
0% |
[ 0 ] |
Enrique |
|
4% |
[ 1 ] |
Vanessa |
|
16% |
[ 4 ] |
Wszyscy są tak samo źli |
|
8% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 25 |
|
Autor |
Wiadomość |
InLoveWithRose Motywator
Dołączył: 17 Kwi 2007 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 1:28:03 02-12-07 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny odcinek. Kurrde mam andziję, że jednak Luisa nie wyjdzie za tego kretyna Fernanda i coś się wydarzy
Kurde ciągle szkoda mi Lindy
Zapraszam do mnie an nowy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 20:35:14 02-12-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze takim osobom jak: anula:), InLoveWithRose, Klaudynka...xD, Dulce Maria oraz angie7
Przed wami chyba najdłuższy jak do tej pory odcinek
INTRO [link widoczny dla zalogowanych]
23 ODCINEK
Rezydencja Vellasquezów.
Dzień ślubu Luisy i Fernanda.
- Połączenie nie może być zrealizowane... Dlaczego nie odbierasz? Muszę ci to wszystko wyjaśnić! Dlaczego muszę mieć zawsze takiego pecha! – zastanawiał się Miguel. Uznam i będę wychowywał to dziecko, ale przecież wciąż możemy być razem Lindo. Odbierz, proszę cię...
W tej chwili do pokoju wszedł Raul.
- Miguel, ty jeszcze nie gotowy! Zaraz jedziemy na ślub. Jesteś przecież świadkiem panny młodej! Do kogo tak bez przerwy dzwonisz? Monika czeka na ciebie na dole – powiedział Raul.
- Już idę – odparł Miguel...
Dzisiaj muszę być na ślubie Luisy, ale jutro porozmawiam z tobą i wszystko ci wyjaśnię. Musi nam się udać przez to przejść... – powiedział sam do siebie Miguel.
Dom Juana i Lindy.
- Od wczoraj chodzisz jak struta. Dzisiaj nie poszłaś do pracy. Co się stało Lindo? – zapytał Juan.
- Nic, po prostu źle się czuję, a w pracy dzisiaj po prostu zastąpiła mnie Claudia - odparła Linda.
- Coś kręcisz. Może tu chodzi o jakiegoś mężczyznę? Powiedz mi prawdę! Ktoś cię skrzywdził?
- Nie, skądże. Mówiłam ci już, że trochę boli mnie głowa. Zostanę dziś w domu i na pewno mi przejdzie.
- W porządku siostrzyczko. Na wszelki wypadek zostawię cię w towarzystwie Evy. Ja muszę dzisiaj coś załatwić. Mam nadzieję, że wydobrzejesz...
- Na pewno – lekko uśmiechnęła się Linda... Po chwili zaczęła znów przypominać sobie wczorajszą rozmowę Moniki i Miguela. Nie będę odbierać od ciebie żadnych telefonów, nie chcę twoich wyjaśnień. Zawiodłeś mnie i nigdy ci tego nie wybaczę. Bądź sobie teraz szczęśliwy z tą całą Moniką i daj mi spokój – pomyślała Linda.
Komisariat policji.
- Nie tak się umawialiśmy Gustavo. Stare sprawy są już przedawnione. Zajmujemy się obecnymi sprawami, a tymczasem dowiaduję się, że szperałeś w sprawie rodziny Cordillo. Przecież to był oczywisty wypadek! – stwierdził Alvaro Maniche.
- Tak, wiem – po chwili zawahania odpowiedział Gustavo. Przyznaję się, że szukałem co nieco w tej sprawie, ale ma pan rację, że nie ma nawet żadnych poszlak aby sądzić, że to było jakieś morderstwo...
- Sam widzisz, że nie ma co tracisz czasu na archaiczne wypadki.
- Tak, rozumiem. Przepraszam, że to ukrywałem. Oddaję panu akta tej sprawy żeby mnie więcej nie kusiły...
- W porządku. Już się nie gniewam. Rozumiem, że jesteś ambitny, ale czasami przesadzasz – powiedział Alvaro.
- Wiem o tym – uśmiechnął się Valdez.
Muszę być bardzo ostrożny – pomyślał Gustavo. Dobrze, że skopiowałem co nieco na temat tego zabójstwa, ale Maniche nie może o niczym wiedzieć. Nie może po mnie poznać, że prowadzę własne śledztwo. Dzisiaj spotkam się jeszcze raz z tym całym Juanem i będę próbował dalej...
Przed kościołem.
- Jesteś szczęściarzem Fernando. Dzisiaj twój wielki dzień – Luisa zostanie twoją żoną i wejdziesz do wielkiej rodziny Vellasquezów...
- Dziękuję Enrique. Ty również masz szczęście, bo jesteś moim świadkiem – zaśmiał się Fernando.
- Właśnie przyjechał twój przyszły teść ze swoimi synami...
Jose Manuel, Miguel i Raul byli już na miejscu...
- Witaj Fernando – powiedział Jose Manuel.
- Oto mój świadek i najlepszy przyjaciel Enrique Cardenas – odparł Fernando Ayala.
- Bardzo mi miło.
- Gdzie twoja rodzina Fernando?
- Niestety jak pan wie nie mam tutaj rodziny. Moi rodzicie już nie żyją, a dalsza rodzina mieszka zagranicą.
- To smutne co mówisz. Ale od dziś my będziemy twoją rodziną – oznajmił Jose Manuel.
- To dla mnie ogromny zaszczyt, naprawdę – odpowiedział Fernando po czym zaczął się uśmiechać.
Po chwili.
- Witam don Jose Manuelu – powiedział Armando Perez.
- Nie tutaj i nie teraz – odpowiedział. Jak już ci mówiłem chłopcze porozmawiamy podczas uroczystości, na którą się wprosiłeś.
- Spokojnie... Ja chciałem się tylko przywitać.
- Korzystam z mojej łaskawości. Jeżeli to co chcesz mi powiedzieć nie będzie żadnej wartości, to marny twój los chłopcze. A teraz cię żegnam.
Będziesz musiał mnie wysłuchać tato. Skończysz z takim tonem, bo tak się nie mówi do własnego syna. Mam prawo być na weselu własnej
siostry – pomyślał Armando.
Rozmowa Miguela i Moniki.
- Podczas wesela wyznamy wszystkim naszą niespodziankę kochanie...
- To nie najlepszy moment – bronił się Miguel...
- Jak to nie najlepszy? To będzie podwójnie szczęśliwy dzień. Nie rozumiem dlaczego się boczysz. Wiem, że przestraszyła cię perspektywa bycia ojcem, ale poradzisz sobie. Dla mnie przecież urodzenie dziecka przerywa moją karierę modelki, a mimo to jestem bardzo szczęśliwa... Monica pocałowała Miguela.
- Właśnie widzę – niechętnie uśmiechnął się Miguel.
- Nareszcie przyjechała panna młoda i moja przyszła teściowa! – powiedziała Monika.
Uroda oraz piękna suknia Luisy Vellasquez wzbudziła podziw gości.
- Czas wejść do kościoła – powiedział Jose Manuel po czym wszyscy udali się do środka czekając na wejście panny młodej.
Juan znów spotkał się z Gustavo Valdezem.
- Mam nadzieję, że nie fatygował mnie pan na darmo – powiedział bez entuzjazmu Juan.
- Znalazłem pewne informacje, które mogą panu zainteresować, ale obaj musimy być szczerzy.
- Słucham wobec tego...
- Jest wielce prawdopodobne, że rodzinę Cordillów zamordowała tzw. grupa Jaguara – obecnie najbardziej poszukiwanego przestępcy w mieście. 10 profesjonalistów od tzw. brudnej roboty. Oni mogli zostać wynajęci przez Jose Manuela Vellasqueza. Sam Jaguar podobno kontaktował się z Vellasquezem już od 1985 roku, ale wciąż nie ma na to niezbitych dowodów.
- To interesujące co pan mówi.
- Sprawa Evy Ronderos może być powiązana z morderstwem Cordillów. Eva Ronderos została zaatakowana tego samego dnia, zaledwie kilka godzin wcześniej przed tym bestialskim mordem. Udało się jej się zbiec, a zatrzymany przestępca popełnił samobójstwo w więzieniu. Niewykluczone jednak, że ktoś mu w tym pomógł, a ów człowiek był powiązany z bandą Jaguara.
- Odrobił pan lekcję. Mam nadzieję, że Maniche nic nie wie o pańskim śledztwie.
- Wiedział, że szperałem w dawnych sprawach, ale powiedziałem mu, że już tego nie robię i oddałem mu akta sprawy. Niczego nie podejrzewa, a ja skopiowałem materiały na temat tej zbrodni.
- Świetna robota! Mam nadzieję, że ufając panu nie popełniłem błędu. Jest pan inteligentnym człowiekiem i na pewno domyślił się pan już kim jestem. Będziemy mogli rozpocząć współpracę. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia panie Juanie Cordillo – odpowiedział Gustavo.
Juan tylko uśmiechnął się i pokiwał głową...
- To dobry glina. On mi pomoże... A teraz pojadę na ślub Luisy Vellasquez i zobaczę w jakiej formie jest don Jose Manuel – pomyślał Juan.
Kilkanaście minut później.
Kościół. Trwa ceremonia ślubna.
- Fernandzie Ayala, czy bierzesz Luisę Vellasquez za żonę, ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że jej nie opuścisz aż do śmierci? – zapytał ksiądz.
- Tak – z uśmiechem odpowiedział Fernando.
- Luiso Vellasquez, czy bierzesz Fernanda Ayalę za męża, ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że go nie opuścisz aż do śmierci?
Wyraźnie zdenerwowana dziewczyna niespokojnie popatrzyła na swojego przyszłego męża, obróciła się w kierunku matki i ojca, którzy siedzieli w pierwszym rzędzie, spojrzała na braci i po wyraźnej chwili opóźnienia i zawahania, nieśmiało powiedziała:
- Tak...
- Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. W świetle prawa jesteście mężem i żoną. Możecie się pocałować – zakończył ksiądz.
Fernando pocałował Luisę, a po chwili rozległy się gromkie brawa...
W rolę przyjaciela Fernanda Ayali - Enrique Cardenasa wciela się Juan Sebastian Aragon.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:46:39 02-12-07 Temat postu: |
|
|
No rzeczywiście długi...
I takie lubie bo sie moge wzciągnąc..
No i stało się małżeństwo zostało zawarte...
czekam na new.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 20:49:10 02-12-07 Temat postu: |
|
|
Klaudynka...xD napisał: | No rzeczywiście długi...
I takie lubie bo sie moge wzciągnąc..
No i stało się małżeństwo zostało zawarte...
czekam na new.. |
Niestety musiało zostać zawarte... I teraz dopiero zaczną się kłopoty |
|
Powrót do góry |
|
|
anula:) Mocno wstawiony
Dołączył: 09 Wrz 2007 Posty: 5241 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:53:21 02-12-07 Temat postu: |
|
|
Niezły odcineczek. Czekam na spotkanie Lindy i Miguela. |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:14:36 02-12-07 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
InLoveWithRose Motywator
Dołączył: 17 Kwi 2007 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:45:23 02-12-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek...tylko kurde dlaczego lusia pobrala sie z fernandem...Mam nadzieje ze juan zniszczy ich zwiazek
Zapraszam do mnie an nowy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27873 Przeczytał: 82 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:51:21 02-12-07 Temat postu: |
|
|
no i stało się! Nando i Luisa są małżeństwem!
A ja nadrobiłem streszczenia i teraz będę śledził każdy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:12:35 03-12-07 Temat postu: |
|
|
BOMBA, ale pech, ale pech...dodzwonić się nie mógł, Luisa wyszła za tego...tego...degenerata |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 18:31:33 03-12-07 Temat postu: |
|
|
Spróbuję wcisnąć newik jeszcze dzisiaj wieczorkiem jak mi się uda |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 18:49:39 03-12-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek i jaki dłuuugi ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 20:24:23 03-12-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze i pozdrowienia dla takich osob jak: anula:), InLoveWithRose, Klaudynka...xD, Dulce Maria, angie7, Hector Ferrer oraz Ankhakin
INTRO [link widoczny dla zalogowanych]
24 ODCINEK
Para młoda wychodziła właśnie z kościoła. Całe zdarzenie obserwował Juan...
- A więc jednak doszło do ślubu, który okazał się największym błędem
w życiu Luisy Vellasquez. Nie powinno mi być jej żal, ale jednak jest. Ta dziewczyna jest zupełnie inna od całej reszty rodzinki. Ona nie wie co ją czeka z tym kretynem Fernando Ayalą. Oj nie wie... – pomyślał Juan, który czuł mimo wszystko nić sympatii z biedną Luisą. Jest Jose Manuel Vellasquez... wcale nie wygląda jakby dopiero wyszedł ze szpitala. Twarda sztuka...
- Teraz czas na prawdziwe wesele! Zapraszam wszystkich gości do naszej rezydencji – odezwał się Jose Manuel Vellasquez. Za samochodem nowożeńców pojechały kolejne...
Dom Juana i Lindy.
- Nie jestem głupia Lindo i wiem, że coś się stało. Cały dzień płaczesz, do nikogo się nie odzywasz. Wiesz dobrze, że możesz na mnie polegać. Znam cię od momentu gdy byłaś małym dzieckiem. Mnie możesz się wyżalić – powiedziała Eva.
- Wiem, bo traktuję cię jak własną matką. Dobrze, powiem ci. Chodzi o mężczyznę – odpowiedziała Linda.
- Niech zgadnę – o Miguela Vellasqueza?
- Skąd wiesz?
- Po prostu wiem co nieco o tym świecie.
- Ja się w nim zakochałam, a tymczasem on... on... będzie miał dziecko z inną!
- Jak to?
- Byłam świadkiem rozmowy Miguela z jego dziewczyną Moniką, z którą miał się rozstać. Przy mnie wyznała mu, że zostanie ojcem jej dziecka!
- To rzeczywiście mamy problem... – zastanawiała się Eva.
- Mówił mi, że mnie kocha, a tymczasem wciąż sypiał z inną! Co za oszust!
- Chwileczkę Lindo. Znasz tę dziewczynę? Może to nie jest jego dziecko? Nie poznałaś nawet tego co on ma do powiedzenia?
- Jeszcze go bronisz? A co tutaj można wyjaśnić. Sprawa jest oczywista. A Monika jest bardzo pewna siebie, ale poza tym nic do niej nie mam.
- Posłuchaj Lindo. Znam Miguela Vellasqueza od dziecka, podobnie jak ciebie. Zanim pracowałam u twoich rodziców, byłam służącą u ojca Miguela. Później wiele słyszałam o Miguelu. Mówiono, że jest kobieciarzem, ale jak się zakocha to się zmieni. Może ta Monika nim tylko steruje, a on nie potrafi się w tym wszystkim odnaleźć. Mówiłaś, że jesteście szczęśliwi. Musisz spróbować chociaż z nim porozmawiać. Daj mu szansę wszystko wyjaśnić.
- Nigdy! On próbował się dzisiaj wiele razy ze mną skontaktować, ale ja nie chcę z nim rozmawiać!
- Źle robisz. Daj mu szansę to wyjaśnić. Jeżeli po tej rozmowie dalej nie będziesz chciała mu wybaczyć, to w porządku. A poza tym nawet gdyby to dziecko było jego, to przecież wciąż możecie być razem.
- Niestety nie będziemy razem... A co do rozmowy z nim... sama nie wiem.
- Daj mu szansę. Nie masz przecież nic do stracenia... Eva wyszła z pokoju. Linda zaczęła się zastanawiać co zrobić z tą sprawą...
Wesele Luisy i Fernanda w hacjendzie Vellasquezów.
- Dziękuję wszystkim za przybycie. To wielki dzień dla całej naszej rodziny, a przede wszystkim dla mojej córki Luisy oraz dla teraz już mojego zięcia Fernanda. Wypijmy zdrowie nowożeńców! – powiedział Jose Manuel.
- Tato, lepiej nie pij za wiele – odezwała się Luisa.
- Na twoim ślubie nie mogę sobie odmówić. Poza tym to tylko lampka szampana – odparł Jose Manuel.
- Jeśli pozwolicie ja również chciałbym powiedzieć kilka słów – powiedział Fernando. Nie byłoby tego ślubu gdyby nie szczęśliwy zbieg zdarzeń. Zacząłem pracować u don Jose Manuela, ponieważ on docenił moje zdolności. Za to jestem mu do dziś wdzięczny. Pracując u niego poznałem Luisę – kobietę mojego życia i to już jest podwójne szczęście. Sprawię, że pana córka będzie najszczęśliwsza na świecie. Życzę wszystkim udanej zabawy! Fernando pocałował Luisę po czym zaczęła grać muzyka.
W międzyczasie rozmowa Miguela i Moniki.
- To nie jest dobry pomysł Moniko. To wielki dzień mojej siostry. Nie ma co teraz debatować o naszej sytuacji – stwierdził Miguel.
- Jak możesz tak mówić? Wszyscy się ucieszą tą niespodzianką. Również Luisa. Nie rozumiem o co ci chodzi? Wypierasz się dziecka? – zapytała Monika.
- Skądże. Wiesz, że nigdy bym tego nie zrobił. Sądzę jednak, że nie powinniśmy tak szybko informować o tym rodzinę.
- Jestem zupełnie innego zdania. Jestem najszczęśliwszą osoba na świecie i nikt nie przeszkodzi mi w wyznaniu tej niespodzianki...
Rozmowa Raula i Armanda.
- Witam serdecznie. Nazywam się Armando Perez – jestem znajomym pana ojca Jose Manuela.
- Miło mi. Jestem Raul – syn Jose Manuela. Nie wiedziałem, że ojciec ma tak młodych znajomych – zaśmiał się.
- A jednak ma. Powiedzmy, że prowadzimy razem interesy. Wiem, że pana ojciec ostatnio nie ma do tego głowy... Niemniej jednak zaprosił mnie dziś tutaj. Pójdę się z nim przywitać. Wybaczy pan...
Kim jest ten człowiek? Pierwszy raz widzę go na oczy – zastanawiał się Raul.
W międzyczasie. Miejscowy burdel.
- Policja! Możemy rozmawiać z właścicielką? – zapytał Gustavo Valdez.
- Nie ma jej dzisiaj, ale ja ją zastępuję. O co chodzi? – odparła Deborah.
- Zna pani tego człowieka? – Valdez pokazał jej zdjęcie Jaguara.
- Słyszałam o nim, bo co jakiś czas policja o niego pyta. Ale osobiście go nie znam i nie wiem gdzie może przebywać.
- Sporo wiemy na temat pani powiązań z tym człowiekiem, więc proszę nie udawać. Wystarczy jedna kontrola pani mieszkania oraz tego miejsca i znajdzie się pani w więzieniu. Radzę współpracować z nami!
- Nie znam tego człowieka. Nie wiem gdzie przebywa. Ile razy mam powtarzać?
- Sami pani tego chciała. Przeszukać wszystkie pokoje. Natychmiast!
- Ale gdzie macie nakaz? Proszę mi go pokazać.
- Oto on. Chłopcy do roboty!
Kilkanaście minut później.
- Mam coś – powiedział jeden z policjantów.
- O proszę. Notatnik... Jest Jaguar... Jest nawet adres tego pana. Wy dwaj popilnujcie jej aby go nie ostrzegła. My jedziemy do kryjówki Jaguara!. A z tobą porozmawiamy sobie jeszcze na komisariacie...
Dalszy ciąg wesela.
- Mogę prosić o chwilę uwagi? – powiedziała Monika. Wiem, że jest to szczególny dzień dla Luisy, ale chciałam coś powiedzieć.
- Nie rób tego – cicho odpowiedział jej Miguel. Monika nie słuchała go jednak.
- Chciałam aby był to podwójnie szczęśliwy dzień. Ja i Miguel pragniemy oznajmić wszystkim obecnym, że będziemy mieli dziecko! Za 9 miesięcy Miguel zostanie ojcem!
- Wspaniała wiadomość! Jestem z was dumny – stwierdził Jose Manuel poklepując zobojętniałego Miguela.
Po chwili gratulacje złożyli im Luisa, Fernando, Cristina oraz inni goście.
Tylko zaszokowany Raul stał z boku. Chwilę później zaczepił Monikę.
- A więc to prawda! Jesteś w ciąży, ale przecież nie z nim tylko ze mną. Po co ta cała szopka! Nie widzisz jak niszczysz biednego Miguela?
- Bądź lepiej cicho Raul i przynajmniej udawaj, że nam gratulujesz. Chyba nie chcesz skandalu w rodzinie. Co by powiedział na to twój ojciec? Ja jestem z Miguelem i urodzę jemu dziecko. Musi to wreszcie do ciebie dotrzeć. A jeżeli będziesz próbował coś zrobić, sprawię, że naprawdę tego pożałujesz... |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:48:10 03-12-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek... |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:51:51 03-12-07 Temat postu: |
|
|
Ta głupia Monica się cieszy ... |
|
Powrót do góry |
|
|
InLoveWithRose Motywator
Dołączył: 17 Kwi 2007 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:09:41 03-12-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek, a ta monica jest naprawdę glupia...O rany jak aj jej nei znosze...Mam nadzieje, ze Miguel szybko dowie sie prawdy o tym dziecku |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|