Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość czy nienawiść?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 72, 73, 74  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Najgorszy czarny charakter?
Jose Manuel
40%
 40%  [ 10 ]
Jaguar
12%
 12%  [ 3 ]
Fernando
4%
 4%  [ 1 ]
Alvaro
8%
 8%  [ 2 ]
Monika
8%
 8%  [ 2 ]
Armando
0%
 0%  [ 0 ]
Enrique
4%
 4%  [ 1 ]
Vanessa
16%
 16%  [ 4 ]
Wszyscy są tak samo źli
8%
 8%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 25

Autor Wiadomość
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:22:12 01-01-08    Temat postu:

no to czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole.
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:19:17 01-01-08    Temat postu:

Zapraszam na nowy odcinek **Sonar no cuesta nada**
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Genesis
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 7340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:58:37 01-01-08    Temat postu:

Na Besame newik zapraszam..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 21:15:19 01-01-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: Gaby, Magi, Natka***, Genesis, olgkar oraz ~Lorena~

INTRO [link widoczny dla zalogowanych]

48 ODCINEK

Dom Juana i Lindy.

- Mam nadzieję, że się przesłyszałem! Spałaś z tym kretynem Miguelem Vellasquezem? – krzyczał Juan.
- Tak, właśnie to zrobiłam – odparła stanowczo Linda.
- Zostaw nas samych Claudio. To sprawa tylko między nami.
- Dobrze Juanie – Claudia wyszła z mieszkania.
- Nie mam słów na to co zrobiłaś. Kiedy to się stało?
- Wczorajszej nocy. To były najszczęśliwsze chwile mojego życia. Zrozum, że my się z Miguelem naprawdę kochamy i nikt nam nie przeszkodzi w drodze do szczęścia!
- Zamilcz! Zachowałaś się jak... Jesteś moją siostrą, więc nie będę tego mówił, ale bardzo mnie zawiodłaś. To wstyd zadawać się z kimś takim jak Vellasquez. Ale zobaczysz, że on również zapłaci za to, że cię dotknął. Znajdę go i sprawię, że już nigdy się do ciebie nie zbliży. Obiecuję!
- Zaczekaj Juanie! Co robisz?
- To co uważam za stosowne – Juan trzasnął drzwiami i wyszedł.
- O mój Boże. Oby nie zrobił nic głupiego – zastanawiała się Linda.

Szpital.

- Miguel? Co ty tutaj robisz? – zapytała zaskoczona Monika.
- Co to za pytanie? Przyjechałem gdy tylko dowiedziałem się, że miałaś wypadek. Wybacz, że dopiero teraz, ale przez dwa dni o niczym nie wiedziałem – stwierdził Miguel.
- Nie szkodzi. Nie spodziewałam się tutaj ciebie...
- Dlaczego tak mówisz?...
- Myślałam, że cała sprawa tylko cię ucieszy.
- Jak to?
- Ten wypadek uświadomił mi wiele rzeczy. Postąpiłam wobec ciebie podle i bardzo tego żałuję. Miguel, wybacz mi moje kłamstwo, ta cała sytuacja to dla mnie wystarczająca kara. Nie chcę aby coś złego spotkało moje dziecko...
- Wszystko będzie dobrze zarówno z tobą jak i z twoim dzieckiem. Wybaczam ci te kłamstwa, bo wiem, że mnie kochałaś. Ja jednak jestem zakochany w Lindzie, a ojcem twojego dziecka jest Raul. Tak powinno zostać. Wiedz, że zawsze możesz na mniej liczyć. Nigdy się od ciebie nie odwrócę, podobnie jest z Raulem.
- Wiem. Jesteście dobrymi ludźmi, a ja... – zamyśliła się Monika. Ja nie zasługuje na żadnego z was. Dziecko nie jest jednak przecież niczemu winne.
- Przestań tak mówić. Jesteś dobrą dziewczyną i jestem przekonany, że będziesz równie wspaniałą matką. Owszem, byłem z początku wściekły na ciebie i Raula, ale teraz już nie czuję w sobie złości. Powiem ci tylko, że mój brat naprawdę cię kocha i nie odrzucaj jego pomocy...
- Wiem, że Raul jest w porządku. Nie wiem czy coś do niego czuję. Chyba będę wychowywać to dziecko samotnie.
- Nigdy nie będziesz sama. Pamiętaj o tym. Nie zostawimy ani ciebie ani twojego dziecka... Na mnie już czas. Trzymaj się. Będziemy cię odwiedzać...
- Miguel. Zaczekaj... Dziękuję – wzruszyła się Monika.
- Nie ma za co – odparł Miguel wychodząc z pokoju.

Miejscowy burdel.

- Słyszałam o ucieczce Jaguara. To dla ciebie wspaniała wiadomość – powiedziała Deborah.
- Nie będę ukrywał, że tak – odpowiedział Jose Manuel.
- To gdzie teraz się ukrywa?
- Nie mogę ci powiedzieć. Przykro mi, ale nikomu nie ufam. Im mniej ludzi o tym wie, tym lepiej. Ostatnio podobno stąd wyszła informacja o miejscu pobytu Jaguara...
- Co ty sugerujesz?
- O nic cię nie podejrzewam, ale tym razem sam nikt nie może dowiedzieć się o kryjówce Jaguara.
- Ale ty ją znasz?
- Widzę, że zżera cię ciekawość. Powiedzmy, że wiem i moja w tym głowa aby ten przeklęty Valdez się o tym nie dowiedział. On poruszy niebo i ziemię aby go znaleźć – zastanawiał się Jose Manuel...

Komisariat policji.

- Moim zdaniem Jaguar mógł wyjechać z miasta – powiedział Alvaro...
- To możliwe, aczkolwiek uważam, że jest inaczej. On będzie na pewno szukał zemsty. Właśnie moi ludzie złapali trzech kompanów Jaguara
z dawnych lat, ale oczywiście żaden z nich nie przyznaje się do udziału w morderstwie Cordillów – odpowiedział Gustavo.
- Przeszukałeś już jego ewentualne meliny?
- Trzy możliwe miejsca już przeszukaliśmy, ale nie ma po nim żadnego śladu.
- Szukaj dalej. Musimy go znaleźć – stwierdził Maniche.
- Ostatnia nadzieja w osobie Deborah – pomyślał Gustavo. Inaczej trzeba będzie podjąć jakieś drastyczne kroki żeby Jose Manuel Vellasquez popełnił jakiś błąd...

W pobliżu mieszkania Gustavo.

- A więc tu mieszkasz Vicky. Twój brat nie żyje w specjalnym luksusie. Włamanie się do tego domu będzie formalnością. Dostaniesz karę za to, że mnie rzuciłaś, a Jaguar poprzez mój czyn ukaże twojego brata. Jeszcze nie dzisiaj, ale już wkrótce zarobię sporo pieniędzy i pokażę ci, że ze mną tak się nie postępuje – pomyślał Hector Rosales...

Mieszkanie Luisy i Fernanda.

- Rzeczywiście wasze mieszkanie wygląda fantastycznie. Jest tu tak przytulnie – powiedziała Cristina.
- Mama ma rację – dodał Raul.
- Mieszkanie jak mieszkanie. Jest w porządku – uśmiechnęła się Luisa.
- A gdzie twój mąż? – zapytał Raul.
- Jeszcze w firmie. Miał dzisiaj dłużej popracować razem z ojcem...
- Jak wam się układa? – dopytywała się Cristina. Mnie nie musisz okłamywać, dobrze wiem, że między wami bywało różnie...
- Zaczynam mu ufać. On nie jest złym człowiekiem, po prostu bywa czasami nerwowy. Powinnam dać mu szansę. W końcu jesteśmy małżeństwem i nie powinniśmy być im tylko na papierze...
- Uważaj Luiso. Obyś się na nim nie zawiodła – wtrącił Raul.
- A gdzie Miguel?
- Pojechał do Moniki, ale powinien już wrócić do domu – stwierdziła Cristina.
- A to ciekawe...
- Jest tak szczęśliwy z tą Lindą, że jest nawet gotów pogodzić się z Moniką – zaśmiał się Raul...

Dom Juana i Lindy.

- Fatalnie się złożyło, że Juan dowiedział się w taki sposób o twojej nocy spędzonej z Miguelem – powiedziała Eva.
- Nie chciałam żeby się o tym dowiedział. Przynajmniej nie teraz i nie w taki sposób. Powiedziałabym mu o tym, ale bałam się jego reakcji. Jak myślisz co on może zrobić?
- Obawiam się, że pojechał do twojego chłopaka, a z tego nie wyjdzie raczej nic dobrego – posmutniała Eva...
- Co za sytuacja! Oby nic złego się nie wydarzyło – powiedziała Linda.

Rezydencja Vellasquezów.

- To niesamowite. Dzięki Lindzie mogę nawet pogodzić się z Moniką. Ta kobieta czyni cuda. Zmieniła moje życie. Czuję się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie – pomyślał Miguel. Gdzie reszta rodziny Ofelio?
- Don Jose Manuel w pracy razem z panem Fernandem, a pani Cristina wraz z panem Raulem pojechali do mieszkania pani Luisy.

W tej chwili do drzwi zadzwonił dzwonek.

- To pewnie oni. Ja im otworzę – radośnie powiedział Miguel. W drzwiach zobaczył Juana.
- Zdziwiony? – zapytał Juan.
- Co ty tu robisz? – odparł zaskoczony Miguel.
- Przyszedłem z tobą porozmawiać, a jest o czym. Wiem co zaszło między tobą a moją siostrą zeszłej nocy i gwarantuję ci, że to była ostatnia noc jaką z nią spędziłeś draniu! Zapłacisz mi za to! – krzyknął Juan wchodząc do mieszkania...


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 18:39:51 02-01-08, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankhakin
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: 21:20:16 01-01-08    Temat postu:

Świetny odcinek oby tylko Juan nic nie zrobił Miguelowi!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:33:40 01-01-08    Temat postu:

Spodziewałam się tego... Juan to orangutan nie potrafiący zaakceptować ukochanego siostry. Rozumiem, że zaślepia go zazdrość ale wkurza mnie jego zachowanie Oby nic nie zrobił Miguelowi
Scenka między Miguelem a Monicą była świetna. Widać, że dziewczyna wiele zrozumiała
Jednym słowem Genialny odcinek - czekam na następny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:38:44 01-01-08    Temat postu:

O makabra, aby Juan nic nie zrobil Migiemu <prosi>, albo aby Linda tam przyjechała i go powstrzymała...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Genesis
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 7340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:42:33 02-01-08    Temat postu:

Świeny odcinek..
Na Besame newik zapraszam..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:54:26 02-01-08    Temat postu:

odcinek świetny
a jednak Monica zmieniła się co mnie cieszy.Ciekawe co ten Juan zrobi wkurza mnie jego zachowanie jak moze go denerwowac szczescie własnej siostry.Czekam na newik.Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 19:47:12 02-01-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: Gaby, Magi, Natka***, Genesis oraz Ankhakin

INTRO [link widoczny dla zalogowanych]

49 ODCINEK

Rezydencja Vellasquezów.

- O co ci chodzi? Zrozum, że nie dasz rady nas powstrzymać. Twoja zemsta nie może obejmować mnie, bo ja o niczym nie miałem pojęcia! Kocham Lindę, a ona mnie. Nic na to nie poradzisz – powiedział Miguel.
- Teraz to już przesadziłeś draniu! Zaraz się z tobą policzę – Juan nie wyglądał na takiego, który żartuje...

Dom Juana i Lindy.

- Co robisz? – zapytała Eva.
- Wychodzę. Jadę do rezydencji Vellasquezów. Muszę zapobiec nieszczęściu! – krzyknęła Linda wychodząc z mieszkania.
- Nie wiem czy dobrze postępujesz. Twoje obecność tam tylko doleje oliwy do ognia...
- Trudno, ale muszę uratować Miguela. Juan jest gotów do zabić. Nie mam czasu do stracenia. Wychodzę...
- Oby zdołała zapobiec tragedii – pomyślała Eva...

Szpital.

- To się doczekałaś Moniko... Tak się kończy jeżeli się romansuje z dwoma Vellasquezami jednocześnie – śmiał się Fernando.
- Czego chcesz? – zapytała Monika.
- Przyjechałem cię odwiedzić, ten szpital jest w pobliżu firmy. Nie cieszysz się?
- Daj spokój. O co ci chodzi?
- Nie pamiętasz naszego planu? Wciąż jeszcze możesz się odegrać na Raulu i Miguelu, tak jak ja na Luisie. Możemy wspólnie zdobyć majątek Vellasquezów. Twoje dziecko, które masz z Raulem to doskonała szansa dla ciebie. Nie zmarnuj jej. Możesz wydrzeć od Vellasquezów mnóstwo forsy. Oni cię skrzywdzili, a teraz czas na twoją zemstę...
- Zamknij się Fernando. Przecież to ja kłamałam, a nie oni. To ja jestem wszystkiemu winna. Ten wypadek to dla mnie kara. Sporo tutaj zrozumiałam. Muszę dać wolność Miguelowi i przeprosić za wszystko Raula... Nie będzie żadnej zemsty. A ty zostaw w spokoju biedną Luisę.
- Biedną? Co ty wygadujesz? Chyba nie wiesz co mówisz. Taka intrygantka jak ty nie może się nagle zmienić...
- A jednak może. Wyjdź stąd, bo mnie denerwujesz.
- Niesłychane. Monika Moreno pogodziła się z rzeczywistością. Powiedz, że żartujesz?
- Ani trochę. Będę wychowywać to dziecko sama i nie potrzebuję żadnych pieniędzy. Wyjdź Fernando.
- Jak chcesz. Ale pożałujesz tej decyzji. Tylko ułatwiasz życie Miguelowi, który będzie z siostrą Juana Sancheza. Jesteś głupsza niż myślałem.
- Wyjdź!
- Żegnaj Moniko...

Miejscowy burdel.

- Pan znowu tutaj? – spytała Deborah.
- Tak. Wiesz coś więcej? – zapytał Gustavo.
- Niewiele. Rozmawiałam z Jose Manuelem, bo był tutaj dzisiaj. Próbowałam go podpytać o Jaguara, ale on mi już nie ufa tak jak dawniej. Praktycznie nic nie powiedział.
- A to pech...
- Jose Manuel wie gdzie ukrywa się Jaguar. Na moje oko może to być któryś z terenów Jose Manuela, ale on ma ich w tym mieście mnóstwo. Nic więcej nie wiem.
- To może być prawda. I to już dużo pomogłaś. Spróbuj jeszcze się czegoś dowiedzieć... Bądź ostrożna.
- Dobrze...
- Już późno. Wrócę trochę wcześniej do Vicky, bo mam dość pracy na dzisiaj – pomyślał Gustavo...

Mieszkanie Gustavo.

- Kto się tak dobija do drzwi? Czyżby mój braciszek zapomniał
kluczy? – zdziwiła się Vicky. Już otwieram! Mój Boże – Vicky nie mogła uwierzyć kogo widzi przed sobą...
- Myślałaś, że cię nie znajdę. To ja, twój niedoszły mąż – ironicznie uśmiechnął się Hector Rosales.
- Czego chcesz?
- Wiem, że twojego brata nie ma w domu, więc postanowiłem cię odwiedzić.
- Odejdź! Vicky próbowała zamknąć drzwi, ale Hector był silniejszy. Bez trudu wszedł do domu.
- Nie będziesz mnie tak traktować. Pożałujesz, że mnie wtedy odtrąciłaś. Hector uderzył Vicky, która upadła na ziemię.
- Zostaw mnie! Daj mi spokój!
- O nie moja droga. Najpierw się zabawimy – stwierdził Hector zdejmując pas od spodni.

Rezydencja Vellasquezów.

- Dlaczego panowie się biją? O co chodzi? – drżącym głosem wtrąciła Ofelia.
- Zostaw nas. Może to i dobrze, bo chyba tylko tak możemy sobie wyjaśnić całą sytuację – powiedział Miguel.
- Muszę się z tobą wyjątkowo zgodzić – dodał Juan po czym znów zaczęli się bić. Po chwili obaj byli już wyraźnie poturbowani.
- Zachowujesz się jak dzikie zwierzę, ale i tak nie zapobiegniesz mojemu szczęściu u boku Lindy.
- A ty jesteś tak samo pyskaty jak twój ojciec, który jest mordercą. Nigdy moja siostra nie zwiąże się z synem kogoś takiego jak Jose Manuel. Nigdy!
Juan pchnął Miguela w ścianę. Ten szybko jednak wstał. Gdy Juan znów zamierzał go uderzyć w drzwiach pojawili się Jose Manuel i Alvaro Maniche.
- Co to ma znaczyć. Bójka w moim domu. No tak, tylko Juan Cordillo jest do tego zdolny. Zostaw mojego syna! – krzyknął Jose Manuel.
- To ty morderco. Znów się spotykamy... Nawet i lepiej, bo skończę z wami jednocześnie.
- Dość tego! Przestańcie się bić. Wie pan co grozi za napaść! – dodał Alvaro.
- Zamknij się kretynie. Myślisz, że nie wiem, że jesteś zwykłym sprzedawczykiem. Valdez też już o tym wie. Założę się, że jesteś umoczony w ucieczkę Jaguara. Ale gwarantuję, że wszyscy zginiecie za to zrobiliście!
- Dość tych gróźb! Aresztuj tego człowieka za napaść na mojego syna.
- Czyżby? Twój syn przespał się z moją siostrą, a chyba w tej sprawie się zgadzamy. Ty również Jose Manuelu raczej nie popierasz związku Miguela i Lindy – zaśmiał się Juan.
- Owszem, ale nie będziesz napadał na mojego syna.
- Zostaw go, bo cię zastrzelę – Alvaro wyciągnął broń.
- Co tu się dzieje? – zapytała Linda wchodząc do mieszkania. Juan? Miguel? Jak wy wyglądacie?
- Ty jesteś zapewne Linda Cordillo. Tak samo ładna jak twoja matka. Nic dziwnego, że Miguel stracił dla ciebie głowę – powiedział Jose Manuel.
- Zamknij się morderco.
- Aresztuj go Alvaro!
- Nikt nikogo nie aresztuje! – wtrąciła Linda.
- A co ty panienko masz tu do gadania – powiedział Alvaro.
- Ona ma rację. To zwykłe nieporozumienie. Nie złożę na niego żadnego doniesienia. Po prostu się rozejdziemy – stwierdził Miguel.
- Możecie mnie zamknąć, ale najpierw zamknijcie Jose Manuela. Ale ty tego nie zrobisz Maniche, bo najpierw musiałbyś zamknąć siebie – zaśmiał się Juan.
- Przestańcie już! Juan wracamy do domu!
- Jeżeli przyrzeknij, że nigdy więcej nie spotkasz się z tym draniem!
- Dobrze wiesz, że tego nie zrobię!
- Odłóż broń Alvaro – wtrącił Miguel. Załatwimy tą sprawę inaczej...
- Za dużo tu ludzi, których nienawidzę. Wracamy Lindo. A ty Miguel możesz być pewny, że już nigdy nie dotkniesz mojej siostry. I przepraszam cię Jose Manuelu ze te rozwalone meble, ale na pewno stać cię na nowe.
- Możesz zostać ze mną Lindo, nie wracaj z nim.
- Będę z tobą, ale najpierw muszę porozmawiać z Juanem.
- Skończ z tymi deklaracjami siostro. Wynosimy się z tego przeklętego domu...

Juan i Linda wyszli z rezydencji.

- Dlaczego nie aresztowałeś tego dzikusa? – zapytał Jose Manuel.
- Za pobicie dostałby niewielką karę – odparł Alvaro.
- Poza tym ja nie złożyłbym na niego żadnego doniesienia. Ta bójka to po części i moja wina – dodał Miguel. Idę na górę...
- Jeden pożytek z tej całej sytuacji jest taki, że Juan również nie chce aby Linda związała się z Miguelem. Wejdź do salonu. Musimy pogadać o Jaguarze – powiedział Jose Manuel.

Mieszkanie Luisy i Fernanda.

- Dziękuję za kolację Fernando. Była wspaniała – powiedziała Luisa.
- Nie ma za co. W końcu coś potrafię jeszcze ugotować – uśmiechnął się Fernando. A to co? – Fernando zdziwił się widząc rozbierającą się Luisę.
- Długo czekałaś, ale już czas abyśmy stali się prawdziwym małżeństwem...
- Zaskakujesz mnie żono...
- Zaskakuję samą siebie. Czuję, że powinnam dać ci szansę i zrekompensować moje zachowanie wobec ciebie...
Fernando podszedł do Luisy i zaczął ją namiętnie całować. Była to ich noc poślubna, mimo iż ślub miał miejsce wiele tygodni wcześniej...

Mieszkanie Gustavo.

- Przestań mnie bić! Co chcesz ze mną zrobić? – krzyczała Vicky.
- To proste. Najpierw cię zgwałcę, a potem zabiję. Nikt ci nie pomoże. Hector rzucił się na Vicky...

Gustavo zbliżał się właśnie do domu.

- Uchylone drzwi. Co jest grane – pomyślał. Co to za krzyki. Mój Boże... Szybko wszedł do mieszkania i pokoju siostry. Widok krzyczącej Vicky zaskoczył go, ale i tak starał się zachować zimną krew.
- Co tu się dzieje! Puść ją draniu! – krzyknął Gustavo. Na ten widok Hector obrócił się...
- Gustavo Valdez – powiedział drwiącym głosem Rosales.
- Hector Rosales. Jak taka gnida jak ty mogła podnieść rękę na moją siostrę. Puść ją i poddaj się!
- Będziesz mnie musiał prędzej zabić. To ty rzuć broń, bo inaczej poderżnę jej gardło! Nie żartuję! – powiedział Hector trzymając nóż tuż przy szyi Vicky...


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 0:32:21 03-01-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magi
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 11368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:07:12 02-01-08    Temat postu:

cóz za dramatyczna koncówka a Juan coraz bardziej mnie denerwuja natomiast Luisa zle robi powinna sie od niego uwolnic a nie...swietny odcinek Czekam na newik pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:16:12 02-01-08    Temat postu:

Wow, ale końcówka Ale napewno Gustawo coś wymyśli by jego siostrze nic nie było
Extra odcinek - czekam na newik I pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 21:56:13 02-01-08    Temat postu:

Magi napisał:
natomiast Luisa zle robi powinna sie od niego uwolnic a nie...


Właśnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aishwarya
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 16454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:56:51 02-01-08    Temat postu:

Masakra, nóz bójka, broń o makabra, ale akcja, byle Vicky nic nie było
Powrót do góry
Zobacz profil autora
InLoveWithRose
Motywator
Motywator


Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:25:25 03-01-08    Temat postu:

Miałam trochę zaległości, ale już wszystko przeczytałam
Kurde, kiedy ten Juan się zmieni
Szkoda, że Lusia już oddała się Fernandowi ;/
Biedna Vicky
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 72, 73, 74  Następny
Strona 27 z 74

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin