Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość czy nienawiść?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 41, 42, 43 ... 72, 73, 74  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Najgorszy czarny charakter?
Jose Manuel
40%
 40%  [ 10 ]
Jaguar
12%
 12%  [ 3 ]
Fernando
4%
 4%  [ 1 ]
Alvaro
8%
 8%  [ 2 ]
Monika
8%
 8%  [ 2 ]
Armando
0%
 0%  [ 0 ]
Enrique
4%
 4%  [ 1 ]
Vanessa
16%
 16%  [ 4 ]
Wszyscy są tak samo źli
8%
 8%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 25

Autor Wiadomość
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:06:33 07-02-08    Temat postu:

A więc...
"- Powariowałeś chyba! Nie mogliśmy się spotkać gdzieś indziej? Nie mam już na ciebie słów! Może trzeba było spotkać się na komisariacie policji? Ty i te twoje pomysły... – denerwował się Jose Manuel.
- Na komisariacie? Tam spotkalibyśmy Valdeza, więc wybrałem to miejsce. Nikt nas nie zobaczy, niech pan będzie o to spokojny – odparł Jaguar.
- Jesteś niemożliwy! Nie możesz usiedzieć na miejscu? Przecież byle kto może cię rozpoznać!
- Z nową fryzurą? Pan chyba żartuje W życiu nikt mnie nie pozna...
" Już sam początek jest bombowy Jagi poprawia mi humor, gdy tylko wspomina o swojej new fryzurze
Jose Manuel zauważył, że Jaguarowi ostatnio nie wiele wychodzi (pomijam w tej kwestii fryzurę która jak najbardziej mu wyszła). Jagi najwyraźniej wypadł z formy sprzed 20 lat... No cóż, zdarza się
Eva jest strasznie zaślepiona. Wierzy, że jej synek do anioł... Armandowi muszę przyznać, że nieźle odgrywa rolę grzecznego synka i kochanego chłopaka...
Gustavo chciał wyznać Lindzie miłość, a tu Miguel mu przeszkodził. Ale może to i lepiej
Szkoda, że Linda nadal tak ostro traktuje Miguela... Ma do tego prawo, ale i on ma rację...
Deborah nareszcie wróciła! Mam nadzieję, że nie długo zmierzy się z tym przeklętym Maniche
Claudia miała rację we wszystkim co powiedziała Juanowi NIech on teraz nie gra takiego dobrego!
O nie... Jose Manuel popełnił najwięsze głupstwo... Oby jeszcze się rozmyślił, bo gdy Ferdek otrzyma firmę... Nawet nie chcę myśleć co będzie się działo...
W odcinku nie było tej przeklętej flądry Vanessy
Świetny odcinek - czekam na następny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiuNia
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ......z mojego nieba.....

PostWysłany: 19:46:04 07-02-08    Temat postu:

Greg20 super odcinek juz nie moge sie doczekac nowego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 21:14:26 07-02-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: Natka***, blondi95 oraz Genesis

INTRO nr 1 [link widoczny dla zalogowanych]
INTRO nr 2 [link widoczny dla zalogowanych]

82 ODCINEK

Firma Vellasquezów.

- Fernando? Co to ma znaczyć? – denerwował się Raul.
- To chyba żart? – wtórował mu Miguel.
- Nic nie mam do Fernanda, to mój zięć, ale to jest niesprawiedliwy podział – stwierdziła Cristina.
- Przestanie zachowywać się jak małe dzieci. To jest tylko wstępna propozycja. A poza tym najpierw wypada zapytać chyba o zdanie Fernanda, nieprawdaż? – powiedział Jose Manuel.
- To dla mnie bardzo szokująca i kłopotliwa sytuacja. Bardzo cieszę się, że mój teść darze mnie takim zaufaniem i szacunkiem, ale ja nie jestem człowiekiem pazernym na władzę czy pieniądze. Doskonale wiem, że te udziały bardziej należą się mojej żony albo Miguelowi czy Raulowi...
- Głupoty gadasz Fernando! Jak najbardziej tobie się to należy, bo moi synowie mają tę firmę głęboko gdzieś. A co ty o tym sądzisz Luiso?
- Sama nie wiem... To zaskakująca propozycja, ale wiem, że Fernando jest uczciwym pracownikiem tej firmy. Nie mam nic przeciwko aby mój mąż miał większość udziałów, ale z drugiej strony ja, Raul i Miguel jako twoje dzieci powinniśmy mieć pakiet kontrolny.
- To jest jak już mówiłem wstępna propozycja. Wszystko zależy od Fernanda. Daję ci tydzień na przemyślenie sobie wszystkiego. Na następnej naradzie wszystko będzie jasne. Zdania nie zmienię, bo dobrze wiecie, że nigdy tego nie robię. To wszystko. Możecie się rozejść...

Kilka godzin później.

Komisariat policji.

- Nie myśl, że mam do ciebie jakiś żal. Po prostu przegrałem te wybory, bo miałem znakomitego konkurenta. Będziesz wspaniałym komendantem, ale wiedz, że ja wciąż mimo ci pomagać i zawsze służę radą – powiedział Alvaro.
- Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Na pewno będzie mi pan jeszcze potrzebny. Wiele niewyjaśnionych spraw przede mną, ale jako komendant gwarantuję, że doprowadzę wszystko do końca. Obiecuję, że zamknę do końca sprawę morderstwa Cordillów, ataku na Monikę Vellasquez czy postrzelenie Deborah Santacruz. Pan tak samo jak i ja na pewno chce aby winni tych zbrodni zostali należycie
ukarani – stwierdził Gustavo.
- Naturalnie, że chcę – odparł z uśmiechem Alvaro... Jose Manuel miał rację, że problemy nigdy się nie skończą – pomyślał po chwili.

Mieszkanie Enrique Cardenasa.

- Claudia! Nareszcie. Myślałem, że całkowicie się ode mnie odcięłaś – powiedział Enrique. Czemu tak długo się do mnie nie odzywałaś?
- Miałam po prostu dużo pracy – odpowiedziała Claudia. Nie miałam kiedy się z tobą spotkać.
- Rozumiem. Zacząłem myśleć, że jestem na mnie cięta, ale nie mam pojęcia dlaczego.
- Zapytam wprost Enrique. Czy tak prowadzisz jakieś nielegalne interesy?
- Nie rozumiem o co ci chodzi?
- Dlaczego w swoim domu trzymasz narkotyki?
- To jakiś absurd!
- Sama widziałam przypadkowo kiedyś uchyloną w twoim pokoju szafkę, w której znajdowały się narkotyki.
- Wiem co masz na myśli, ale możesz być spokojna. Ona nie należą do mnie. Nie chciałem cię martwić, ale mieszkam pod jednym dachem z Carlosem. To mój brat. Niestety mówiąc wprost jest ćpunem i zawsze zostawia w domu jakiś bałagan. Nie potrafię do niego dotrzeć. Mogę ci przysiąść, że te śmieci nie należą do mnie. Wierzysz mi?
- Wierzę. Miałam naprawdę duże obawy, ale uspokoiłeś mnie – powiedziała Claudia...
- To dobrze. Dobrze wiesz, że ja nigdy nie tknąłbym tego świństwa...

Rezydencja Vellasquezów.

- Decyzja ojca to jakaś kpina! On zawsze lubił Fernanda, ale przecież władza to dla niego wszystko. Jak możesz przekazać ją tak nieodpowiedzialnemu człowiekowi jak Fernando? – denerwował się Raul.
- Widocznie może. On ma klapki na oczach jeżeli chodzi o tego człowieka. Ayala to spryciarz. Założę się, że udaję dobrego męża dla Luisy i dobrego zięcia. To wszystko pozory. Ale wspólnymi siłami rozgryziemy tego gagatka – powiedział Miguel.
- Na pewno nam się uda. Powiedz jednak co z Lindą? Pogodziliście się?
- Skądże. Przeprosiłem ją kolejny raz, dałem kwiaty, ale ona była
w towarzystwie Valdeza. Wciąż nie chce mnie znać, a co gorsza ona sądzi, że jestem związany z Vanessą Cortez. To przecież absurd. Nigdy nie będę z tą kobietą...

Bar „Cardera”.

- Myślałam, że stary Vellasquez nie jest aż taki naiwny. Owinąłeś go sobie wokół palca – stwierdziła Vanessa. Gratuluję!
- Udało się! Ten stary kretyn niczego nie podejrzewa. Udaję wspaniałego zięcia i pracownika bez skazy. Dlatego niedługo dostanę większość udziałów w firmie. Jose Manuel nawet nie wie jak wielki błąd popełnia – śmiał się Fernando.
- Nie bądź tego taki pewien. Jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji. Przez tydzień jego dzieci mogą go nastawić przeciwko tobie... A co sądzi o tym wszystkim twoja małżonka?
- Myślę, że mimo wszystko mnie poprze. Wyobrażasz to sobie – Fernando Ayala na czele rodzinnej firmy Vellasquezów. Będzie się działo.
- Nie wątpię. Już współczuję tej firmie. Pójdzie na samo dno...
- Nie przesadzaj skarbie. Ja owinąłem sobie wokół palca Jose Manuela, a ty co? Pamiętaj, że on może ci pomóc w zdobyciu Miguela skoro sama nie potrafisz tego zrobić...
- Kto powiedział, że nie potrafię? A z Jose Manuelem na pewno się spotkam i to już niedługo. Nie bądź taki niecierpliwy. Znowu będziemy mieli za co wypić – śmiała się Vanessa...

Kancelaria Juana.

- Gdzie Lorena? – zdziwił się Juan widząc nieobecność swojej sekretarki.
- Musiała dziś wcześniej wyjść. Pozwoliłem jej na to – odparł Antonio.
- Chyba żartujesz? Potrzebujemy jej cały czas. Dobrze wiesz ile mamy spraw na głowie.
- Daj spokój. Nie wiem o co się rzucasz. Nawet najlepszemu pracownikowi czasami trzeba iść na rękę. Ona też ostatnimi czasy dziwnie się zachowuje. Tak samo jak ty. Może też się zakochała?
- Co ty opowiadasz. Ja zachowuję się normalnie – tak jak zawsze.
- Sam nie wiem, ale może Lorena zakochała się w tobie? Uwierz mi, ja mam dobrą intuicję i znam się na takich sprawach.
- Ona zakochała się we mnie? Nawet nie żartuj.
- Wszystko jest możliwe. Nawet w tobie ktoś może się zakochać, chociaż dla mnie też wydaje się to dziwne – żartował Antonio.
- Ty i te twoje dziwactwa. Daj już spokój – machnął ręką Juan...

Mieszkanie Luisy i Fernanda.

- Co cię dręczy Luiso? Czy chodzi o Fernanda? A może o decyzję ojca? – dociekała Cristina.
- To nie o to chodzi. Decyzja ojca mnie zszokowała, ale z trudnej strony on bardzo lubi Fernanda, więc może to dobry krok... Sama nie wiem...
- Czy Fernando traktuje się źle? Uderzył cię znowu?
- Nie, skądże. Chodzi o mnie. Ja go nie kocham, teraz mam już pewność. Chodzi o innego mężczyznę. Chyba coś do niego czuję...
- Co ty mówisz? O kogo chodzi?
- Nie mogę ci tego powiedzieć. To na razie tajemnica. Coraz częściej jednak o nim myślę. Nie mogę w to uwierzyć, ale chyba się w nim zakochałam. A do Fernanda nie czuję miłości. Jestem w naprawdę trudnej sytuacji. Nie mam pojęcia co robić...
- Nie wiem co ci doradzić córciu – Cristina przytuliła Luisę. Również nie wiem co mam o tym myśleć. Za mało wiem aby się wypowiadać. Mam nadzieję, że zrobisz to co będzie dla ciebie najlepsze. Idź za głosem serca...

Gdzieś na mieście.

- Zatrzymaliśmy się u Gracieli, więc powinniśmy już wracać. Mam już dość tych twoich zachcianek. Wracajmy do domu... Wystarczy już naprawdę tych zakupów – powiedziała Deborah spoglądając na córkę, która wciąż oglądała zabawki w jednym ze sklepów.
- Dobrze mamo. Jeszcze chwilkę i już co ciebie idę – odparła Rosa.
- Czekam...

Dziewczynka wybiegła ze sklepu potrącając... Jaguara!

- Co się mówi? Co za wychowanie! Przeklęty bachor – denerwował się mężczyzna.
- Przepraszam pana. Bardzo się śpieszę.
- Ach te dzieciaki...
- Nareszcie jesteś. Wracajmy do domu – powiedziała Deborah.
- Skądś znam ten głos – zastanawiał się Jaguar. A niech mnie! To jest przecież Deborah, a ta mała musi być jej córką! Co za spotkanie! Jednak odważyły się wrócić. Biedny Alvaro Maniche, już mi go szkoda. Ale masz szczęście, że jest jeszcze taki ktoś jak ja. Wreszcie sprzątnę tą dziwkę! Ciekawe dokąd pójdą. Zabawię się w detektywa. Będę ich śledzić – pomyślał Jaguar...

Mieszkanie Lindy.

- Nie możesz tak żyć kochanie. Dziecko musi mieć ojca. Zastanów się jeszcze i spróbuj wybaczyć Miguelowi. On nie jest taki zły... Sama mówiłaś, że ta kobieta to niezła intrygantka – powiedziała Eva.
- Może i jest intrygantką, ale nie przywiązała Miguela do łóżka. To był jego wielki błąd i teraz za to płaci. Jak najbardziej
słusznie – zauważyła Linda.
- Wychowywanie dziecko samemu nie jest dobrym rozwiązaniem. Coś
o tym wiem... Zastanów się jeszcze.
- Gustavo Valdez zaproponował mi pomoc. Może to on będzie mi pomagał. Czuję, że jemu na mnie naprawdę zależy...
- Ale ty nie kochasz tego człowieka! Lindo... nie zmarnuj swojego życia tak jak ja to zrobiłam, bo będziesz tego żałować. Pamiętaj o tym.
- Sama nie wiem co mam zrobić Evo... Po prostu nie wiem...

Firma Vellasquezów.

- W czym mogę pomóc? – zapytał Jose Manuel.
- Pan mnie nie zna, ale nazywam się Vanessa Cortez. Musimy porozmawiać.
- Miło mi, ale nie wiem o czym... Chociaż z taką piękną kobietę mógłbym rozmawiać godzinami...
- Dziękuję za komplement. Chcę porozmawiać o pana synu Miguelu. Myślę, że to co mam to powiedzenia bardzo pana
zainteresuje – powiedziała z drwiącym uśmiechem na ustach Vanessa...


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 21:38:55 07-02-08, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiuNia
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ......z mojego nieba.....

PostWysłany: 21:25:29 07-02-08    Temat postu:

O nie mam nadzieje że Linda nie zgodzi sie sie na pomoc tego kretyna Valdeza.Już sie boje co powie Vanessa Jose Manuelowi.Już nie moge sie doczekac gdy Miguel i Linda pogodza i kiedz urodzi im sie dziecko.Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 21:34:43 07-02-08    Temat postu:

blondi95 napisał:
O nie mam nadzieje że Linda nie zgodzi sie sie na pomoc tego kretyna Valdeza.Już sie boje co powie Vanessa Jose Manuelowi.Już nie moge sie doczekac gdy Miguel i Linda pogodza i kiedz urodzi im sie dziecko.Pozdrawiam


kretyna Valdeza?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:55:18 07-02-08    Temat postu:

Nie dziwię się, że Raul i Miguel są wkurzeni. Mają sporo racji. Pomimo wszystko to oni i Luisa są dziećmi Jose Manuela więc powinni mieć coś do powiedzenia. Jose Manuel niby nie jest z nich zadowolony, ale oni przecież pracują w jego firmie. Czego on jeszcze od nich oczekuje?! Jose Manuel nie powinien przepisywać firmy na Ferdka, to największa głupota jaką może popełnić... Miguel i Raul mają jeszcze cały tydzień. Oby odkryli coś co zmieni nastawienie ich ojca do Ferdzia
Enrique wszystko pokręcił, ale otrzymał wybaczenie od Claudii. A tak w ogóle to ciekawe czy Enrique ma brata
Nie zdziwiłabym się gdyby był jedynakiem Chyba, że jest synem Jose Manuela
Lusia zakochana i to zapewne w tym małpiszonie Jeszcze tego brakowało...
Rosa wpadła na Jagiego Jaguar detektywem To może być owocne zadanie. Może wkońcu coś mu wyjdzie
Eva ma rację. Dziecko Lindy musi mieć rodziców. Jeśli Linda nie chce pogodzić się z Miguelem dla siebie, niech zrobi to właśnie dla dziecka. A Gustavo jest dobrym człowiekiem i nie zasługuje na nieodwzajemnioną miłość. Na pewno znajdzie się kobieta, która jest mu przeznaczona (Ty Greg wiesz kogo mam na myśli )
O nie! Doszło do spotkania flądry i Jose Manuela... Jeszcze tego brakowało Teraz to wszystko skomplikuje się o dodatkowe 180 stopni...
Podsumowując: Po pierwsze: odcinek rewelacyjny jak zawsze A po drugie: jak zawsze czekam niecierpliwie na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Genesis
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 7340
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:59:36 08-02-08    Temat postu:

Świety odcinek.!
Eva ma racje,Linda nie mozę być sama z dzieckiem one potrzebuje obojga rodziców.Fernando teraz nakręci,już to sobie wyobrażam.xD^^
Jose Manuel spotkał sie z Vanessą.!?Teraz na penwo złączą swoje siły.
Ehhh..
Czekam na kolejny odcinek i zparaszam do mnie na nowy odicnek"Zś"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiuNia
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ......z mojego nieba.....

PostWysłany: 20:45:59 08-02-08    Temat postu:

Greg20 napisał:
blondi95 napisał:
O nie mam nadzieje że Linda nie zgodzi sie sie na pomoc tego kretyna Valdeza.Już sie boje co powie Vanessa Jose Manuelowi.Już nie moge sie doczekac gdy Miguel i Linda pogodza i kiedz urodzi im sie dziecko.Pozdrawiam


kretyna Valdeza?


Nie lubię go bo za pewne będzie chciał zająć miejsce Miguela w sercu Lindy

a kiedy nowy odcinek ZApraszam na Odnaleźć Szczęście bo jest pierwszy odcinek


Ostatnio zmieniony przez NiuNia dnia 20:47:08 08-02-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Franco18
Motywator
Motywator


Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:49:10 08-02-08    Temat postu:

Bombowo piszesz, serio odcinki są super, uwielbiam kiedy są tak ładne pisane z pełną ortografią i rozłożone ładnie nie chaotycznie, brawa !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 0:33:23 09-02-08    Temat postu:

Dziękuję za komentarze

Co do ortografii i harmonii w pisaniu to sam jestem przeczulony na tym punkcie, więc staram się to pisać w miarę porządnie

A newik umieszczę jutro jak tylko znajdę na to czas

Pozdrawiam

Jeszcze dwa słowa co do streszczeń odcinków... Wiem, że miałem je napisać już w tych dniach, ale nie mogłem znaleźć czasu. Obiecuję, że na 100% pojawią się one w nadchodzącym tygodniu


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 0:38:30 09-02-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 13:35:21 09-02-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: Natka***, blondi95, Genesis oraz Franco18

INTRO nr 1 [link widoczny dla zalogowanych]
INTRO nr 2 [link widoczny dla zalogowanych]

83 ODCINEK

Firma Vellasquezów.

- Nie rozumiem... Przyszła pani rozmawiać ze mną o moim synu Miguelu? On już jest dorosły, ja za niego nie odpowiadam. Pewnie coś nabroił? – śmiał się Jose Manuel.
- Niech pan nie udaje... To co powiem bardzo pana zainteresuje. Jestem znaną piosenkarką i tancerką. Moje występy można zobaczyć w barze „Cardera”. Pański syn niedawno przespał się ze mną, a teraz udaje, że nic się nie stało. Nie wiem czego się tak przestraszył? To naprawdę świetny facet i bardzo mi się podoba. Mogę się założyć, że ja też wpadłam mu w oko – powiedziała Vanessa.
- To bardzo piękne co pani mówi, ale jak już mówiłem mnie to zupełnie nie obchodzi. Moi synowie są kobieciarzami. Sam nie wiem który jest gorszy. Chyba rzeczywiście Miguel, bo Raul już się ustatkował...
- Powiem wprost – oboje dobrze wiemy, że Miguel kocha niejaką Lindę Cordillo. A pan ma przecież swoje powody aby nienawidzieć tej dziewczyny. Każda inna u boku Miguela to dla pana wybawienie. Ja mogę panu pomóc... Jeżeli będę z Miguelem, on już nigdy nie wróci do tej kobiety...
- Skąd pani to wszystko wie? – zdziwił się Jose Manuel.
- Ze sprawdzonego źródła... Nie będę owijać w bawełnę – pomoże mi pan czy nie? Wiem, że ma pan duży wpływ na swoje dzieci, a nienawiść do rodziny Cordillów weźmie górę...
- Jest pani naprawdę piękną kobietą i mój syn byłbym głupcem gdyby tego nie zobaczył. Jeżeli rzeczywiście spędziliście razem noc, to już jest połowa sukcesu... Nie znam panią, ale zgodzę się w jednej kwestii – Linda Cordillo nigdy nie będzie odpowiednią kobietą dla mojego syna...
- Widzę, że dobrze się rozumiemy. Na mnie już czas. Niech pan
pamięta – na tej współpracy skorzystamy zarówno pan jak i ja. Zakochałam się w pańskim synu i nie mam zamiaru z niego zrezygnować...
- Dlaczego mam pani zaufać?
- Nie ma pan innego wyjścia. Chociaż... uspokoję pana. Jestem bardzo dobrą znajomą pańskiego zięcia Fernanda Ayali... Nawet byłem kiedyś w pańskiej rezydencji, ale nie mieliśmy wtedy okazji się poznać. Do zobaczenia panie Vellasquez – powiedziała Vanessa...
- To diabeł, a nie kobieta... Ale takie lubię najbardziej. Jest przyjaciółką Fernanda, a skoro może mi pomóc odseparować Miguela od Lindy, to czemu nie spróbować? – zastanawiał się Jose Manuel.

Gdzieś na mieście.

- Dokąd one idą? – zastanawiał się Jaguar. Na piechotę taki kawał drogi? Zaraz zaraz... one nie idą do mieszkania Deborah... Podążają w zupełnie innym kierunku. Co jest grane? Czyżby znalazły sobie nową kryjówkę? Zaraz sprawdzę gdzie im tak śpieszno...

Mieszkanie Enrique Cardenasa.

- Ale ty jesteś nieostrożny! Trzymasz te dragi na samym wierzchu? Ta twoja dziewczyna musi być bardzo naiwna skoro uwierzyła w tę bajeczkę ze złym braciszkiem – ćpunem? – denerwował się Fernando.
- Daj spokój. To był czysty przypadek, że to w ogóle zauważyła. Na przyszłość będę uważał. A co do Claudii możemy być spokojni – na pewno uwierzyło w moją historyjkę. Oczywiście nie mam żadnego brata, ale na poczekaniu nie dało się wymyślić nic oryginalnego – tłumaczył się Enrique.
- Sam nie wiem co o tym sądzić. Ta dziewczyna może być groźna jeżeli nabierze jakichś podejrzeń. Dobrze wiesz, że ten nasz wspólny interes jest bardzo ważny. Nie możemy go schrzanić! Gra chodzi o duże pieniądze i nie chcę aby twoje kaprysy wszystko zepsuły! Rozstaniesz się z tą dziewczyną na dobre!
- Nie zrobię tego! Ona naprawdę niczego nie podejrzewa. Jestem o tym przekonany. Nie ma pojęcia co jest grane...
- Oby tak było, bo inaczej... Teraz czekają mnie wielkie dni i trafienie do pierdla byłoby ostatnią rzeczą o której marzę! – powiedział Fernando wychodząc z mieszkania.

Mieszkanie Lindy.

- Kolejne odwiedziny. Najpierw Gustavo, potem Eva, teraz ty. Ale wy się o mnie troszczycie – powiedziała Linda.
- Zawsze będziemy to robić, bo twoje sprawy i problemy bardzo nas obchodzą – odparła Claudia.
- To bardzo miłe z twojej strony. Nigdy mnie nie zawiodłaś. Za każdym razem gdy mam problemy mogę liczyć na ciebie...
- Tym razem to ja chciałabym się ciebie poradzić... Rozmówiłam się z Enrique. On mówi, że to jego brat jest zamieszany w sprawę z narkotykami. Twierdzi, że on nie ma z tym nic wspólnego... Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Enrique nigdy nie mówił mi, że ma brata, a tym bardziej, że mieszkają razem...
- To rzeczywiście dziwne. Sama po sobie wiem, że nie należy ufać mężczyznom... Z drugiej jednak strony nie możesz z góry go skreślać. Może on rzeczywiście mówi prawdę. Jeżeli go kochasz, musisz podjąć ryzyko...
- I kto to mówi? Ty przecież też kochasz Miguela, a nie chcesz mu wybaczyć...
- To zupełnie inna bajka. On mnie zdradził z inną kobietę. Takiej podłości się nie zapomina. My już nigdy nie będziemy razem. Łączyć będzie nas tylko dziecko – powiedziała Linda patrząc głęboko w okno...

Mieszkanie Gracieli Guerrero.

- Daj spokój Deborah. Jesteśmy przyjaciółkami od lat. Możecie tu mieszkać jak długo tylko chcecie. Macie problemy, więc chętnie wam pomogę. Nawet nie będę wnikać jakie, bo po co. Od tego są przyjaciółki aby sobie pomagać – powiedziała Graciela.
- Dziękuję ci. To dla mnie naprawdę ważne. Nie sprawimy ci kłopotów. Powiedz co tam u ciebie słychać? Dawno się przecież nie
widziałyśmy – dociekała Deborah.
- Ta samo co zawsze. Od sześciu lat pracuję w szpitalu psychiatrycznym jako lekarka i uwierz mi – nie jest to najłatwiejszy zawód na świecie. Ale jakoś sobie daję radę...
- Nie wątpię. Takie już życie – czasami jesteśmy zmuszeni wybrać zawód, który zupełnie nam nie odpowiada. Wiem to po sobie – westchnęła Deborah...

Okolice mieszkanie Gracieli.

- A więc tu się ukrywa nasza droga Deborah. Chyba przebywa tam więcej osób. Muszę działać ostrożnie, bo nikt nie może mnie przecież poznać. Niedługo jednak złożę wam wizytę drogie panie i nie będzie to dla was przyjemne. Najpierw jednak przekażę radosną nowinę pewnej osobie. Na pewno się ucieszy – pomyślał Jaguar. A teraz muszę już wracać, bo zrobiło się późne, a do mojej ciepłej nory daleko. Chyba trochę pobiegam żeby Jose Manuel nie powiedział, że wypadłem także z kondycji...

Rezydencja Vellasquezów.

- Czemu masz taką zadowoloną minę? – zdziwiła się Cristina patrząc na Raula.
- Byłem zdenerwowany decyzją ojca o przekazaniu firmy Fernandowi, ale cieszę się, bo z Moniką jest chyba lepiej – odparł chłopak.
- Co masz na myśli?
- Widzę, że jeszcze jest jej ciężko, ale zaczynamy rozmawiać, spędzać ze sobą więcej czasu. Dzisiaj wspomniała, że chciałaby niedługo wrócić do pracy. Może to jej pomoże, w końcu zawsze marzyła o karierze modelki.
- To wspaniałe co mówisz. Praca oraz twoje wsparcie doprowadzi do tego, że Monika znów zechce żyć. Jestem pewna, że będziecie znów szczęśliwym małżeństwem... A ojcem się nie martw. Przekonamy go żeby nie robił takiej głupoty.
- Oby, bo coś czuję, że Fernando może nas doprowadzić do ruiny...

Mieszkanie Luisy i Fernanda.

- Sam nie wiem co sądzić o decyzji ojca. Fernando to twój mąż, ale ja mu nie ufam. Firma w jego rękach... nie podoba mi się to – powiedział Miguel.
- Ja też byłam zaskoczona, ale nie mam wpływu na decyzję ojca. Mieliśmy różne kryzysy w naszym małżeństwie, ale jeśli chodzi o pracę, to Fernando zachowuje się bez zarzutu. Nie dziwię się, że ojciec mu ufa – odpowiedziała Luisa.
- Ostatnio mam same problemy. Na dodatek wciąż nie mogę dojść do porozumienia z Lindą. Nie dziwię się jej, że tak reaguje, ale z drugiej strony ja ją tak bardzo kocham. Mamy wspólne dziecko... Pewnie jej brat nieźle na nią naciskał żeby mi nie wybaczyła. Już ja go znam.
- Nie sądzę – stwierdziła Luisa.
- Jak to? Jeszcze go bronisz?
- Myślę, że się zmienił. Nie ingeruje już w życie siostry jak dawniej. Walcz o nią, bo ten Valdez albo ktoś inny ci ją odbierze, a tego chyba nie chcesz, prawda?
- Oczywiście, że nie chcę – odparł Miguel, który wciąż był zdziwiony słowami Luisy o Juanie Cordillo...

Dom Juana.

- Co tam u twoje syna? Dawno nic o nim nie opowiadałaś – powiedział Juan.
- Znakomicie. Wreszcie ma jakąś dziewczynę. Nie uwierzysz o kogo chodzi – dumnie odparła Eva.
- Nie będę zgadywał...
- O siostrę Gustavo Valdeza – Victorię!
- Nie wiem co o tym sądzić...
- Dlaczego?
- Armando to syn Jose Manuela, czy tego chcesz czy nie. Mam nadzieję, że to nie popsuje relacji między nimi.
- Nie popsuje. Mam do ciebie prośbę Juanie. Nie mówi Gustavovi o tym szczególe. Po co mają wiedzieć, że taka gnida jest ojcem mojego synka... Wprowadzimy takie małe kłamstewko, że on nie zna swojego ojca, bo ten go porzucił przed wieloma laty. Tak będzie najlepiej...
- Sam nie wiem – kręcił głową Juan... Ale skoro tak chcesz, niczego Gustavovi nie powiem. W końcu Armando nie musi odpowiadać za to co robi jego ojciec. Jak sama mówisz, oni się zupełnie różnią...

Mieszkanie Alvaro Maniche.

- Co ty tu robisz? Jest już noc? To nie jest odpowiednia pora na
wizyty – denerwował się Maniche.
- Wolę przyjść tutaj niż do Jose Manuela, bo tam jeszcze ktoś mnie rozpozna. A poza tym uznałem, że najpierw poinformuję o tym fakcie ciebie, bo Jose Manuel dostałby zawału gdyby to usłyszał – śmiał się Jaguar.
- Jakim fakcie? O czym ty mówisz?
- Dzisiaj spacerował sobie jak gdyby nigdy nic po mieście... Dobrze wiesz, że nikt mnie nie pozna...
- To już twój problem. Nie obchodzą mnie twoje spacery... Mów co chcesz mi powiedzieć!
- Nie uwierzysz kogo spotkałem!
- Kogo? Wydusisz to z siebie?
- Twoją dobrą znajomą Deborah Santacruz i jej córeczkę o nieznanym ojcu! Wróciły z wakacji i są w stolicy! I co ty na to panie komendancie? Przepraszam – panie były komendancie – droczył się Jaguar.
- Tego właśnie się obawiałem – powiedział zdezorientowany Alvaro...

W rolę Gracieli Guerrero wcielać się będzie Lorena Meritano



Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 13:41:38 09-02-08, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ardillita
Idol
Idol


Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elite Way School
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:57:51 09-02-08    Temat postu:

Super odcinek Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:02:25 09-02-08    Temat postu:

No i Jose Manuel polubił Vanessę... Łączy ich to, że nie cierpią Lindy Straszne...
Enrique nie chce się rozstać z Claudią Czyżby coś do niej poczuł? Swoją drogą nie podobają mi się te jego interesy z Ferdkiem
Widzę, że Debi ma super przyjaciółkę Graciela wydaje się fajną osobą, ciekawe co będzie się z nią działo w kolejnych odcinkach
NIe podoba mi się nastawienie Lindy Skoro kocha Miguela niech podejmie to ryzyko o którym mówiła Claudii... Szkoda by było takiej miłości... Poza tym oni muszą być razem
Jagi bawi się w detektywa I nawet mu to wychodzi Odkrył nową 'kryjówkę' Deborah. A teraz jeszcze pobiega I jak tu go nie lubić? Cudowny facet
Dobrze, że z Moniką już coraz lepiej
Luisa zmienia nastawienie jeśli chodzi o Juana No cóż... Ale ma rację jeśli chodzi o Lindę. Miguel musi walczyć o swoją ukochaną
Jagi podzielił się nowiną z komendantem, znaczy byłym komendantem Ciekawe co teraz zrobi Maniche? I oby Jose Manuel nie dostał zawału
Czekam niecierpliwie na nowy odcinek. Pozdrowienia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiuNia
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 867
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ......z mojego nieba.....

PostWysłany: 14:03:58 09-02-08    Temat postu:

super odcinek zapraszam na Odnaleźć szczęście
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Franco18
Motywator
Motywator


Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:08:58 09-02-08    Temat postu:

A Dinora Jupi pomimo iż często gra ciemne charakterki ona est super w swoich rolach, bardzo fajny odcinek, tylko że zarazem bardzo długi Fajna jest Vanessa, niezłe ziółko, pakt z "teściem" hehehe
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 41, 42, 43 ... 72, 73, 74  Następny
Strona 42 z 74

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin