|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Najgorszy czarny charakter? |
Jose Manuel |
|
40% |
[ 10 ] |
Jaguar |
|
12% |
[ 3 ] |
Fernando |
|
4% |
[ 1 ] |
Alvaro |
|
8% |
[ 2 ] |
Monika |
|
8% |
[ 2 ] |
Armando |
|
0% |
[ 0 ] |
Enrique |
|
4% |
[ 1 ] |
Vanessa |
|
16% |
[ 4 ] |
Wszyscy są tak samo źli |
|
8% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 25 |
|
Autor |
Wiadomość |
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 14:52:28 24-11-07 Temat postu: |
|
|
InLoveWithRose napisał: | O kurczę super Długo czekałam na pierwszy kiss Miguela i Lindy
Kiedy nowy odcinek? |
Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj, zapewne po południu lub wieczorkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
InLoveWithRose Motywator
Dołączył: 17 Kwi 2007 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:07:23 24-11-07 Temat postu: |
|
|
A ja zapraszam do mnie, |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:09:18 24-11-07 Temat postu: |
|
|
także czekam na odc. |
|
Powrót do góry |
|
|
anula:) Mocno wstawiony
Dołączył: 09 Wrz 2007 Posty: 5241 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:02:33 24-11-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odc. Czekam na nowy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 22:02:23 24-11-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie pochlebne komentarze
15 ODCINEK
Linda wróciła do domu wciąż mając w pamięci pocałunek Miguela. Była w siódmym niebie, czuła się naprawdę po raz pierwszy w życiu zakochana. Było późno gdy otworzyła drzwi do mieszkania. Juan już na nią czekał...
- Nareszcie jesteś! Może wyjaśnisz mnie gdzie byłaś i co tyle czasu porabiałaś? – krzyknął Juan.
- Przecież nie jestem już małym dzieckiem i mogę wychodzić i wracać kiedy chcę! – odpowiedziała zaskoczona Linda. Nie jesteś przecież moją niańką.
- Wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu. Zawsze będę się o ciebie troszczył...
- Rozumiem. Byłam... w pracy.
- Tak późno?
- Mamy bardzo dużo pracy z Claudią...
- Dzwoniłem do niej. Była w swoim mieszkaniu...
- Tak, bo pracowałam sama – odparła Linda.
- Aha, zapewne kończyłaś pracę dla tego drania!
Co to ma znaczyć! Juan pokazał Lindzie wizytówkę Miguela.
Linda nie rozumiała o co chodzi bratu.
- Owszem, pracuję dla Miguela Vellasqueza, projektuję mu nowy dom.
- Tylko nie to!
- Nie rozumiem co masz przeciwko Vellasquezom. Wiem, że pracujesz w ich rodzinnej firmie i nigdy nic o nich nie mówisz, a jeżeli już mówisz to zawsze przedstawiasz ich w złym świetle...
- Bo to są źli ludzie! Nie możesz pracować dla Miguela Vellasqueza. Sporo o nim wiem, to kobieciarz, który wykorzystuje kobiety!
- On taki nie jest – odpowiedziała Linda.
- Masz z nim nie utrzymywać żadnych kontaktów! Trzymaj się od niego i od całej rodziny Vellasquezów z daleko. Zrozumiałaś! A teraz idę spać, jestem zmęczony. Porozmawiamy jutro.
Juan wyszedł rzucając jeszcze poduszką o ścianę. Linda nie rozumiała zachowania brata. Czuła, że zakochała się w Miguelu, była zadowolona z randki, a jednocześnie analizowała słowa Juana i nic nie składało jej się w całość.
- Dlaczego masz coś przeciwko Miguelowi? – Linda wyraźnie posmutniała...
Na drugi dzień. Rezydencja Vellasquezów.
Miguel również przypominał sobie wczorajsze spotkanie z Lindą.
- Jeszcze nigdy nie czułem tego co czuję co ciebie Lindo. Jesteś niesamowitą kobietą. Naszym przeznaczeniem jest być razem. Muszę jakoś skończyć swój chory związek z Moniką i być tylko z tobą. Tak zrobię...
W tej chwili do pokoju weszła Luisa.
- Witaj braciszku!
- Cześć Luisa. Jak tam przygotowania do ślubu z Fernandem?
- Nawet nie pytaj. Im bliżej ślubu tym bardziej się boję.
- Pamiętaj, że jeżeli nie kochasz Fernanda, wycofaj się. Masz jeszcze czas. Musisz brać ślub z miłości, nie możesz się poświęcać. Sam coś o tym wiem.
- Nie kochasz Moniki – zdziwiła się Luisa.
- To delikatna sprawa. Kiedyś na pewno ci opowiem. Muszę jechać do pracy. Trzymaj się siostro.
- Na razie – odpowiedziała zaskoczona Luisa. Znów Miguel wpadł w jakieś bagno – pomyślała.
Firma Vellasquezów.
- To lewe konto w twojej firmie sprawi, że będę miał kolejne źródło,
z którego będą spływały pieniądze. A ty zajęty ślubem swojej córki niczego nawet się nie domyślisz – pomyślał Fernando Ayala. W tej chwili wszedł Jose Manuel Vellasquez.
- Witaj Fernando. Widzę, że wciąż pracujesz zamiast zajmować się moją córką – powiedział senior rodu Vellasquezow.
- Praca również jest ważna don Jose Manuelu.
- Wiem. Dziękuję ci za wszystko co robisz. Niektórzy mnie wykiwali.
- Słyszałem o Juanie Sanchezie. Od początku mówiłem panu, że on jest oszustem.
- Wiem. Teraz żałuję, że cię nie posłuchałem. Muszę odnaleźć tego typka i go ukarać. Nie ujdzie mu to na sucho. Muszę załatwić jeszcze kilka spraw, będę w swoim gabinecie...
- Biedny Jose Manuel. Wszyscy go oszukują – Fernando zaczął się śmiać...
Mieszkanie w centrum miasta.
Armando Perez wciąż czekał na moment, w którym mógłby pojawić się w życiu swojego ojca Jose Manuela. Śledził w prasie poczynania firmy i był zdziwiony ostatnimi klęskami Vellasquezów.
- Moja matka na pewno już jest w mieście i próbuje mnie szukać. Wiem, że nie pochawalasz mojego postępowania, ale ja muszę go poznać i muszę mu pomóc, mimo twojego sprzeciwu – pomyślał Armando. Znajdę sposób aby wyprowadzić twoją firmę z kryzysu. Tak zrobię i to już niedługo...
Linda pracowała w swoim biurze gdy zadzwonił do niej Miguel.
- Witaj kochanie. Nie przeszkadzam?
- Przeszkadzasz – odpowiedziała Linda. Usiłuję pracować...
- Ale zapewne o mnie myślisz – zaśmiał się Miguel.
- O tobie? Skądże znowu...
- Dobrze to wiem. Kiedy się ponownie zobaczymy? Już nie mogę się doczekać.
- Chciałabym, ale na razie nie jest to możliwe. Mam mnóstwo pracy.
- Masz też pracę związaną z moim nowym domem.
- Owszem, ale dobrze wiesz, że ja swój kawał pracy odwaliłam, budowanie domu to już robota fachowców.
- Zawsze znajdziesz pretekst aby się ze mną zobaczyć. Ja już tęsknię.
- Ja też, ale naprawdę nie mogę. A poza tym ty jesteś z Monicą...
- Skończę z nią. To tylko kwestia czasu.
- Mam nadzieję, ale muszę kończyć. Do zobaczenia.
Musiałam być dla ciebie oschła, ale naprawdę nie mogę taka być. Muszę dowiedzieć się dlaczego Juan nie lubi Miguela. Ja nie mogę z niego zrezygnować... – zmartwiła się Linda...
Juan znów nieoczekiwanie spotkał Evę Ronderos.
- Eva Ronderos! Znów się spotykamy – zawołał radośnie Juan.
Tymczasem rozmowie Juana i Evy przysłuchiwał się z zaciekawieniem jakiś mężczyzna stojący zaledwie kilka metrów dalej...
- Witaj Juanie.
- Widzę, że jesteś czymś zmartwiony...
- Tak, chodzi o Lindę. Niestety stało się to czego się obawiałem... Pracuje dla Miguela Vellasqueza. Projektuje mu dom... Gdyby wiedziała kim są ci ludzie...
- Nie przesadzaj. Mówiłam ci, że tylko Jose Manuel tam rządzi. Poza tym gdy zginęli twoi rodzice Raul, Miguel i Luisa byli małymi dziećmi. Co oni mieli z tym wspólnego?
- Wiem, że nic, ale Vellasquezowie nie są odpowiednimi ludźmi,
a Miguel może skrzywdzić Lindę.
- Ona tylko dla niego pracuje – stwierdziła Eva.
- Oby on nie próbował jej poderwać. To babiarz – Juan wciąż był zdenerwowany. A co u pani? Odnalazła pani syna?
- Również nienajlepiej. Nie odnalazłam go jeszcze. Boję się, że on wda się w swojego ojca...
- Oby nie. Jose Manuel skrzywdzi i jego gdy Armando powie mu kim jest.
- Wiem. Dlatego muszę go odnaleźć zanim popełni jakieś głupstwo.
- Muszę już iść. Lepiej żeby nikt nas razem nie zobaczył. Do zobaczenia innym razem. Wie pani gdzie mnie szukać. Zawsze może liczyć pani na moje wsparcie.
- Dziękuję, będę o tym pamiętać. Do zobaczenia – odpowiedziała Eva...
Mężczyzna wciąż obserwujący Evę i Juana i przysłuchujący się ich rozmowie był kompletnie zaskoczony.
- Przeklęta Eva Ronderos! Ona żyje i wróciła... To mi się nie podoba... |
|
Powrót do góry |
|
|
InLoveWithRose Motywator
Dołączył: 17 Kwi 2007 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:15:01 24-11-07 Temat postu: |
|
|
Fajny odcinek
Mam nadziję, że Juan i Lusia będą kiedyś razem |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:17:12 24-11-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek..!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 22:33:01 24-11-07 Temat postu: |
|
|
Oczywiście super odcinek ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:43:37 24-11-07 Temat postu: |
|
|
Świetn odcinek. Ale Juan się wkurzył |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 1:02:36 25-11-07 Temat postu: |
|
|
InLoveWithRose napisał: | Fajny odcinek
Mam nadziję, że Juan i Lusia będą kiedyś razem |
To całkiem realne |
|
Powrót do góry |
|
|
martunia Detonator
Dołączył: 05 Maj 2006 Posty: 463 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci? xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:53:50 25-11-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 17:17:23 25-11-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za komentarze
Kolejny odcinek dopiero jutro, bo dzisiaj już nie dam rady, poza tym wracam zaraz z weekendu na kolejny tydzień studiów |
|
Powrót do góry |
|
|
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:19:32 25-11-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek..!
Noi więc czekam na newk.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 17:21:56 26-11-07 Temat postu: |
|
|
16 ODCINEK
Firma Vellasquezów.
Jose Manuel Vellasquez pracował w swoim biurze gdy nagle zadzwonił telefon.
- Słucham.
- To ja – Jaguar...
- Nareszcie dzwonisz! Gdzie ty się podziewałeś.
- Byłem tu i tam, ale teraz to nieistotne. Mam dla pana nowe, szokujące informacje. Ale nie są one na telefon. Musimy się spotkać.
- W porządku. Gdzie?
- Tam gdzie ostatnio...
- Znowu w tej okropnej norze?
- Radzę panu przyjść, bo to co mam do powiedzenia będzie dla pana szokujące. Adios – Jaguar rozłączył się.
- O co mu chodzi? – pomyślał Jose Manuel.
Rozmowa Luisy i Fernanda.
- Wiesz, że pracownik firmy Juan Sanchez spowodował wielkie straty, dostał pełnomocnictwa od twojego ojca i zrobił kilka bardzo szkodliwych interesów. Sądzę, że uczynił to umyślnie – powiedział Fernando.
- Dziwne. Jakoś nie chce mi się wierzyć. Jestem zaskoczona. Moim zdaniem to bardzo profesjonalny pracownik i znakomity prawnik. Jak to wyjaśnił? – zdziwiła się Luisa, która bardzo szanowała Juana i czuła do niego nić sympatii.
- Nic nie wyjaśnił, bo zapadł się jak kamień w wodę i od kilku dni nie przychodzi do pracy!
- Nie rozumiem tego...
- To oszust. Od początku mu nie ufałem. Ale zmieńmy temat kochanie. Już tylko tydzień został do naszego ślubu,
a tymczasem jeszcze nie wszystko gotowe. Kto będzie twoim świadkiem?
- Nie wiem, na pewno któryś z braci.
- Jeszcze tego nie wiesz! Odnoszę wrażenie, że nie cieszysz się
z naszego ślubu...
- Przecież bardzo się cieszę – odparła nieśmiało Luisa...
Fernando kiwnął tylko głową z niedowierzaniem i wyszedł. Luisę wciąż jednak zastanawiało dziwne zachowanie Juana Sancheza...
Miguel wciąż nie dawał za wygraną i pojawił się w biurze Lindy.
- Co ty tu robisz? – zdenerwowała się Linda, ale jednocześnie czuła radość z wizyty ukochanego.
- Przyniosłem piękne kwiaty dla najpiękniejszej kobiety na
świecie – Miguel podarował Lindzie ogromny bukiet róż.
- Z jakiej to okazji? – zaśmiała się Linda.
- Bez okazji. Ja pragnę ci pokazać, że naprawdę mi na tobie zależy. Kocham cię – Miguel zaczął całować Lindę... W tym momencie weszła Claudia. Linda wyrwała się z objęć Miguela.
- Widzę, że przeszkadzam... Chciałam tylko powiedzieć Lindzie, że mamy dzisiaj jeszcze trzech klientów i sporo pracy...
Claudia wyszła ciesząc się ze szczęścia przyjaciółki.
- Racja. Mam duży pracy. Dziękuję za kwiaty, ale musisz już iść. Czeka na ciebie Monica.
- Ach... Ty zawsze musisz mi ja wypominać. To skończona sprawa. Jeszcze w tym tygodniu definitywnie się z nią rozstanę.
- Na razie tylko o tym mówisz. Jak mam ci zaufać czy być z tobą skoro ty wciąż okłamujesz tę biedną dziewczynę. Nie będziemy razem dopóki tego nie załatwisz – powiedziała stanowczo Linda.
- Zrobię tak, uwierz mi... Mam jednak teraz na głowie ślub siostry oraz firmę. Jeden z pracowników oszukał mojego ojca i działał na szkodę firmy. Nawet ma chyba takie same nazwisko co ty... To Juan Sanchez... Lubiłem go, ale po tym co zrobił uważam, że zachował się jakby nas nienawidził. Dziwne...
Linda aż pobladła po tym co usłyszała...
- Rzeczywiście dziwne, nie znam go mimo, że mamy takie samo nazwisko – dodała...
- Co ci jest kochanie? Wyraźnie posmutniałaś...
- Wydaje ci się... Przepraszam cię za te słowa o Monice. Ja również pragnę abyśmy byli razem, ale żeby tak się stało nasza sytuacja musi być klarowna. A teraz wybacz, ale naprawdę mam dużo pracy. Linda pocałowała Miguela, z czego ten bardzo się ucieszył.
- Wreszcie zachowujesz się jak moja dziewczyna – stwierdził Miguel. Do zobaczenia wkrótce...
Linda wciąż nie rozumiała zachowania swojego brata. Wiedziała, że pracuje u Vellasquezów, ale nie rozumiała dlaczego Juan tak postąpił...
- Muszę dowiedzieć się dlaczego on nienawidzi całej rodziny Vellasquezów. Będziesz musiał to powiedzieć Juanie – powiedziała sama do siebie Linda.
Obrzeża miasta. Jose Manuel znów zawitał do mieszkania Jaguara.
- Witam don Jose Manuela.
- Skończ z tymi żartami, bo godzinę jechałem do tej twojej żałosnej nory. Jeżeli wiesz coś konkretnego to mów...
- Gdyby dał mi pan pieniądze to miałbym apartament, a tak mam norę. To dobre miejsce aby ukryć się przed policją.
- Nie o tym mieliśmy rozmawiać. Konkrety! Co wiesz?
- Lepiej niech pan usiądzie. Ta wiadomość będzie dla pana szokiem.
- Postoję. Mów!
- Pana dobra znajoma z przeszłości Eva Ronderos żyje i ma się dobrze...
Jose Manuel rzeczywiście usiadł z wrażenia.
- A niech to...
- To nie wszystko. Ona jest w mieście! Wróciła!
- To niemożliwe! Jose Manuel sięgnął po swoje tabletki na serce. Po chwili Jaguar przyniósł mu szklankę i wodę do popicia. Jose Manuel szybko połknął tabletki..
- Widziałem ją jak rozmawiała wczoraj z jakimś mężczyzną. Byłem kilka kroków od nich. Nawet bym jej nie poznał, ale ten mężczyzna nazwał ją Eva Ronderos, a ja mam dobrą pamięć – przekonywał Jaguar.
- Może coś ci się pomyliło. To na pewno ona?
- Jestem profesjonalistą, więc podszedłem bliżej i rozpoznałem ją. Ostatni raz widziałem ja 20 lat temu, ale niewiele się zmieniła. To na pewno ona...
- Kim był ten mężczyzna?
- Ten mężczyzna wyglądał na jakieś 30 lat. Miał długie włosy opadające do ramion. Może to jej syn? – zapytał Jaguar.
- Jakbym miał mało problemów! – krzyknął Jose Manuel. Sądzę jednak, że Eva Ronderos nie rozmawiała ze swoim synem, bo on jeszcze nie ma 30-tki, jest kilka dobrych lat młodszy... Włosy opadające do ramion? Jednak takiego dziwoląga znam i nieźle mnie
wykiwał – zdenerwował się Jose Manuel. Co jeszcze wiesz?
- Rozmawiali coś o jej synu, o przeszłości, ale nie wszystko zdołałem usłyszeć i dobrze zrozumieć. Ta kobieta nazywała swojego rozmówcę po imieniu, ale zapomniałem jak...
- To ważne! Przypomnij sobie!
- Wiem! Mówiła do niego Juan...
Jose Manuel upuścił szklankę z wodą, którą popijał wcześniej lekarstwa...
Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 23:13:27 26-11-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:28:30 26-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|