Telenowele

martunia · Wysłany: 12:26:02 13-12-08 Temat postu:

Dziękuje za komentarze :*
Moniś_RBD chyba tylko ty nie potępiasz tak bardzo Pabla, dziękuje

Alex niedługo przejdzie do większych czynów

W następnym odcinku dowiecie się, co za tajemnicza kobieta leży w łóżku

i jakie dziecko ma Diego

Żaba · Wysłany: 12:26:28 13-12-08 Temat postu:

Ze kto to, to, to coś w ostatniej scence?!?!?! chcesz mnie zabić?!?!?!?! 2 złe informacje wciągu dnia?!?!?!?!?! jka możesz?!?!?!?!?! [ponosi mnie

] koniec telki?! oszalałąś?!?!?![no to jest pewne] co to za niewyżytyt spruchniały babsztyl leży w łóżku Diegita?!?!?!?!?!?!
już byłam w stanie wybaczyć Ci konczenie telki, ale nie zrobie tego... jeszcze ten babsztl...udusze, Mili pewnie też [tylko, że ona Diega:d] no to Ana jest załamana nadal, Pablo tęz, głupki!! Natalia wychodzi z Pedrem a Alex?

haha xDD ten to spiskuje sobie przeciwko nim xD a co

ej, ja chce new;****

Monita · Wysłany: 12:27:22 13-12-08 Temat postu:

Martuniu a kiedy ten odcinek ?

Bo ja tu zejdę na zawał.

martunia · Wysłany: 12:34:47 13-12-08 Temat postu:

Paulina nie denerwuj się tak, zlość piękności szkodzi

jak możesz mi nie wybaczyć??

I jeszcze śmiercią mi grozisz... ja jestem za młoda, żeby umierać!

Nie martw się, jeszcze połowa odcinków przed tobą

Zaraz dodam

Monita · Wysłany: 12:35:40 13-12-08 Temat postu:

No i to mnie się podoba

To ja czekam :*

Żaba · Wysłany: 12:42:48 13-12-08 Temat postu:

no to ja czekam xDD

martunia · Wysłany: 12:51:44 13-12-08 Temat postu:

Entrada:

[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 21

Milagros ze łzami w oczach spojrzała na chłopaka.
-Dzidziuś? O czym ona mówi? –ledwie powstrzymywała płacz
Czuła się tak jakby ktoś wyrwał jej serce.
-Mili to nie tak –przestraszony szatyn podszedł do ukochanej z zamiarem przytulenia jej
-Nie dotykaj mnie! –krzyknęła wybuchając płaczem –Zaufałam ci, oddałam całą moją miłość, a ty… chciałeś mnie wykorzystać! Bawiłeś się przez cały ten czas!
-Nie prawda! Nie mam pojęcia, co ona tu robi! –wskazał palcem na uśmiechającą się dziewczynę
-Dobrze się bawiłeś?! –krzyknęła mu prosto w twarz
-Przecież wiesz, że cię kocham!
-Och tak właśnie widzę! Tak mnie kochasz, że zabawiasz się z innymi! A w dodatku masz z nią dziecko!
-Nie! Nie mam żadnego dziecka i nie zdradziłem cię! Mili! –zrozpaczony złapał ją za ręce
Bał się. Tak cholernie bał się, że ją straci.
-Znasz mnie wiesz, że nigdy bym tego nie zrobił. Owszem znam ją, ale nigdy nic mnie z nią nie łączyło!
-Kłamiesz! –odezwała się kobieta –We Włoszech mówiłeś co innego!
-Nigdy z tobą nie byłem! –wściekły spojrzał na nią -Od samego początku coś sobie ubzdurałaś!
-Mam tego dosyć –Mili odsunęła się od chłopaka –Chcecie sobie rozmawiać? Proszę bardzo, ale z nami koniec Diego. –zapłakanymi oczami popatrzyła na równie zrozpaczonego chłopaka –Nienawidzę cię
-Mili… -chciał powiedzieć cokolwiek, ale nie mógł wydusić z siebie choćby słowa –Nie rób tego –wydusił
Ognistowłosa spojrzała na niego ze smutkiem w oczach, który nagle zniknął, a na jego miejscu pojawiła się żądza mordu. Wyprostowana i pewna siebie jak gdyby nic się nie stało podeszła do zaskoczonej tym dziewczyny.
-A ty… -delikatnie pochyliła się nad nią –Wynocha z mojego domu!
Wściekła złapała ją za włosy ciągnąc w kierunku schodów.
-Puszczaj mnie wariatko! –dziewczyna rzucała się na wszystkie strony
-Wracaj tam skąd przyszłaś, czyli do burdelu!
Wypchnęła dziewczynę, która upadła na trawnik.
-Jeszcze mi za to zapłacisz! Dorwę cię jeszcze w swoje ręce!
-Prosiłabym o ich wcześniejsze umycie. Trochę ci się lepią!
Z dziką furią trzasnęła drzwiami. Diego stojący na schodach podszedł powoli do ukochanej.
-Pozwól mi wyjaśnić.
-Nie ma, czego wyjaśniać. –odparła krótko otwierając drzwi –Wyjdziesz, czy ciebie też mam wyrzucić?
Oszołomiony przyglądał się ognistowłosej.
-No, co tak stoisz?! Mam powtórzyć?!
Spuszczając głowę wyszedł z domu. Drzwi huknęły.
Mili opadła na kolana wybuchając płaczem. Jeszcze nigdy nie czuła się tak źle. Czuła jak całe jej serce przepełnia ból, którego koniecznie chciała się pozbyć.
Jak mógł jej to zrobić? Od samego początku ją okłamywał? Miał dziecko z inną! Czy naprawdę nic do niej nie czuł?
Zrozpaczona uderzyła pięścią w podłogę.
-Nienawidzę cię! Nienawidzę słyszysz?! Nienawidzę!
Krzyczała zrozpaczona dławiąc się własnymi łzami.

Diego spojrzał w miejsce, w którym przed chwilą stała dziewczyna. Delikatnie dotknął drzwi ręką, a następnie oparł o nie czoło. Po chwili dało się usłyszeć cichy szloch chłopaka.
Ciągle słyszał jak krzyczy, że go nienawidzi. Klatkę piersiową przebiegł ostry ból.
-Mili… -zaczął gładzić drzwi –Nie rób tego. Kocham cię.
-Jak miło znów cię zobaczyć –usłyszał kobiecy głos
Spojrzał na uśmiechniętą dziewczynę.
-Po, co tu przyjechałaś? –zapytał zaciskając pięści.
To wszystko przez nią. Gdyby nie ona całowałby teraz Milagros i mówił jak bardzo ją kocha.
-Stęskniłam się za tobą –odparła drżąc z zimna, wciąż była jedynie w bieliźnie
-Jesteś chora! Od samego początku ubzdurałaś sobie, że jestem tobą zainteresowany! –wściekły podszedł do niej łapiąc za ramiona –Wciąż mnie nachodziłaś, o co ci kobieto chodzi?! I jakie znowu dziecko?! Nigdy z tobą nie byłem!
-Nie widzisz?! –zdziwiona popatrzyła na szatyna –Jesteśmy dla siebie stworzeni! A co do dziecka to da się przecież zrobić -zachichotała
Odepchnął ją szybko od siebie.
-Nie byliśmy, nie jesteśmy i nie będziemy razem, nigdy! Przed chwilą przez ciebie straciłem osobę, którą kocham najbardziej na świecie!
-Nigdy nie mów nigdy –zachichotała –Diegito to nie koniec świata! Masz przecież mnie!
-Lecz się! –krzyknął trzęsąc się ze złości –Nie chce cię więcej widzieć, wróć do Włoch Maria! Wyjedź i więcej nie wracaj.
Wycedził przez zęby odchodząc.
-Jeszcze zobaczymy jak będziesz śpiewał za jakiś czas –wyszeptała –Jeszcze zobaczymy.

***

Ana bawiła się widelcem. Od paru minut nic nie mówiła. Myślami była zupełnie gdzie indziej, przy Pablu. Poszedł do innej? Na to wygląda. Gdyby od razu wyjawiła mu swoje uczucia byliby teraz razem. Jaka ona jest beznadziejnie głupia?! Dajcie stryczek!
-Ana dobrze się czujesz? Nic nie jesz. –Rafael dotknął jej dłoni
-Wszystko w porządku –wymusiła się na krzywy uśmiech
-Widzę, że o czymś myślisz.
-Myślę… o Mili! Tak! –zawołała zadowolona ze swojego pomysłu
-Co z nią? –zapytał zainteresowany
-Zastanawiam się czy z Diegiem używają zabezpieczeń, wiadomo nie chcę być za wcześnie ciotką to by mnie postarzało!
Chłopak roześmiał się głośno.
-Ty zawsze będziesz piękna –wyszeptał.
Nagle oczom dziewczyny ukazała się postać, której nigdy by się nie spodziewała.
-Co jest kurde? Myślę o nim i od tak się tutaj pojawia? -wymamrotała patrząc na czarną czuprynę
-Co mówisz?
-Nic, nic –odparła szybko przyglądając się Pablowi –Jest z nią! –wykrzyczała przejęta
-Kto? –Rafael zaczął się rozglądać.
Ana szybko złapała chłopaka. Pablo spojrzał się w jej stronę. Oboje wysłali sobie zdziwione spojrzenia. Ana zauważyła jak kobieta dotyka włosów chłopaka, coś zaczęło w niej wrzeć.
O nie na to nie pozwoli!
Chwyciła twarz Rafaela.
-Pocałuj mnie!
-Teraz? –zapytał zdziwiony
-A kiedy kurde?!
Chłopak posłusznie wykonał polecenie.
Na ten widok Pablo upuścił sztućce.
-Coś się stało Pablito? –zapytała zaniepokojona Paola
Nie odpowiadając przyciągnął ją do siebie całując.
Pablo i Ana co chwilę spoglądali się na siebie coraz to namiętniej całując swoich towarzyszy.

***

Alex odsłonił liść palmy, aby spojrzeć na śmiejących się Natalię i Pedra. Już on postara się o to, aby ten wieczór był dla nich niezapomniany. Szybko niezauważony wszedł do kuchni.
-Stolik numer 5! Jest! –krzyknął uśmiechając się podstępnie
Od razu wiedział, którą potrawę zamówiła dziewczyna. Złapał kilka przypraw.
-Naty uwielbia niespodzianki!
Blondyn wybuchł demonicznym śmiechem.

***

Kelner postawił jedzenie przed rozmawiającą parą. Natalia wzięła kęs potrawy i czym prędzej ją wypluła.
-Co to ma być?! –krzyknęła wycierając serwetką język –Gdzieś ty mnie przyprowadził?!
-Przepraszam, nie wiedziałem –Pedro również wstał od stołu patrząc na ciemnowłosą
-Co się dzieje? –do ich stolika podszedł przejęty Alex –Akurat przechodziłem i zauważyłem wzburzoną Naty, a to grozi uszkodzeniem –zachichotał
-Podali mi jakieś paskudztwo! –powiedziała wyraźnie zła
-Do jakiej restauracji ją zabrałeś?! –wściekły blondyn zwrócił się do Pedra –Wstydziłbyś się! Natalia zasługuje na wszystko, co najlepsze!
-Ale… -zaczął chłopak
-Błagam cię Alex zabierz mnie stąd –powiedziała dziewczyna wsuwając dłoń pod rękę chłopaka
-Oczywiście –odparł zadowolony.
Powinien dostać Oscara za tą rolę.
-Chwila! –wściekły Pedro złapał Alexa i przyciągnął –Coś mi tu śmierdzi!
-Trzeba było się wstrzymywać Pedrito –zaśmiał się blondyn
-Mam dziwne wrażenie, że maczałeś w tym palce –warknął chłopak, a Alex zrobił minkę aniołka –Nie myśl, że tak to zostawię. Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo. Będę walczyć o Natalię.
Alex odepchnął chłopaka i poprawił koszulę.
-I ja także.
Szybko odwrócił się od niego i objął przyjaciółkę.
-Zabieram cię do twojej ulubionej knajpy ślicznotko, to będzie niezapomniany wieczór!
Natalia zaśmiała się cicho, a Alex odwrócił głowę do wściekłego Pedra i pokazał mu język.

Mrs.Pattinson · Wysłany: 13:06:04 13-12-08 Temat postu:

znowu? teraz popsułaś wszystko między Mili i Diego. Co to za szalona laska?! ;o Na miejscu Mili nie tylko wyrzuciłabym ją z domu, mogła dla efektu wyrwać jej jeszcze trochę włosów. ;p
Dlaczego między nimi musi się teraz wszystko psuć? Jeszcze kilka takich sytuacji i przyjaciele przestana być przyjaciółmi i ich paczka się rozpadnie. A wszystko przez tą cholerną miłość!
Ana i Pablo - to wszystko skończy się jeszcze większą awanturą. Zazdrość ich zżera, ale żeby przez nią obije nie zrobili czegoś głupiego. W sumie to dotyczy się tylko Any, bo Pablo czegoś głupszego niż noc z Paolą nie mógł zrobić.
na szczęście odcinek nadrabia Alex, który raz mam napisać jak bardzo go uwielbiam? jest boski. No i na prawdę potrafi zawalczyć jak lew o swoją "przyjaciółkę" ;d

martunia · Wysłany: 13:09:55 13-12-08 Temat postu:

Mea culpa

musi się troche zadziać, żeby nie było nudy

Noc z Paolą, to się jeszcze okaże

Dziękuje za komentarz :*

Żaba · Wysłany: 13:11:06 13-12-08 Temat postu:

Alex i Natalia poprawili mi chumor...a Diego i Mili? mi go zepsuli totalnie

a jeszcze Ana i Pablo, haha xd ci to się ten no ranią x[
czekam na newa;**** [zaraz dostane przez cb zawału

]

Monita · Wysłany: 13:12:26 13-12-08 Temat postu:

Nie nie nie nie tak nie może być ! Dlaczego Mili nie dała dojść do słowa Diego. Przecież ta Maria to jakaś wariatka. Dobrze zrobiła wyrzucając ją z domu, ale Diego mógł zostać.
Oboje teraz bardzo cierpią - mam nadzieję że jednak sobie wszystko wyjaśnią.
Pablo i Ana oni to są fajni. Teraz będą sobie tak na złość robili

Miłość jest jednak piękna, za zazdrość prześmieszna

Ten Alex to ma pomysły

Odegrał niezłą scenkę. Natalii wyraźnie nie posmakowało jedzenie

I dobrze że poprosiła Alexa żeby ten zabrał ją od tego całego Pedro

No no ciekawe jak ten wieczór się zakończy

To ja teraz czekam na szybciutki new :*

martunia · Wysłany: 13:12:34 13-12-08 Temat postu:

Ty weź mnie nie strasz, nie chce Cię mieć na sumieniu

Żaba · Wysłany: 13:17:52 13-12-08 Temat postu:

to bd miec

martunia · Wysłany: 13:19:40 13-12-08 Temat postu:

Groźba?? Oj no przecież to telenowela pisana przeze mnie, nie może się źle skończyć

... chociaż... nie no żartuje

Monita · Wysłany: 13:20:48 13-12-08 Temat postu:

Martuniu kiedy new ? Bo ja tu już na zawał schodzę pomału.