Telenowele

Żaba · Wysłany: 13:22:27 13-12-08 Temat postu:

no widzirz...

zabijasz mnie

okey, ja se zapamiętam....
jak możesz?

martunia · Wysłany: 13:25:19 13-12-08 Temat postu:

Kurde już mi tu dwie umierają... czy jest na sali lekarz?

To może żebyście jeszcze nie umarły dodam odcinek, co??

(chociaż do tych najszczęśliwszysch z życia przyjaciół nie należy)

Monita · Wysłany: 13:25:56 13-12-08 Temat postu:

No to dawaj

A później jeszcze jeden ale szczęśliwszy

martunia · Wysłany: 13:27:58 13-12-08 Temat postu:

Następny będzie szczęśliwy dla jedej parki

Monita · Wysłany: 13:30:20 13-12-08 Temat postu:

No to jeszcze następny aż do tego kiedy Mili i Diego bedą szczęśliwi

martunia · Wysłany: 13:32:43 13-12-08 Temat postu:

Jaka przebiegła

Entrada:

[link widoczny dla zalogowanych]

Odcinek 22

Czwórka przyjaciół siedziała przy stole zajadając pyszne śniadanie. Brakowało tylko Mili i Diega.
-Gdie sflą ashe golombki? –zapytał Alex z buzią pełną jedzenia
-Od rana ich nie widziałam –odpowiedziała Natalia spoglądając na blondyna.
Jego zachowanie coraz bardziej ją dziwiło. Ciągle za nią chodził, zapraszał na kolację, żartował, flirtował… chwila flirtował? Przecież to nie możliwe! Zawsze miała z nim dobry kontakt, ale nigdy nie flirtowali! Nad głową dziewczyny pojawiła się żaróweczka. To wszystko zaczęło się od tego, kiedy zaczęła spotykać się z Pedrem. Czyżby Alex był zazdrosny?
-Naty! –krzyknęła Ana co jakiś czas wrogo spoglądając na Pabla –Masz taki wyraz twarzy jakbyś myślała, a wiadomo, że to nie możliwe więc przestań udawać!
-Ona przynajmniej udaje –mruknął Pablo
Wciąż był zły za wczorajszy wieczór na Anę. Jak mogła całować Rafaela, no jak?!
-Słyszałam! –dziewczyna chwyciła za nóż –Jak ci to zaraz wsadzę nie powiem gdzie to od razu będziesz inaczej śpiewać!
-Przestańcie się kłócić! –do akcji wkroczyła dzielna Natalia
-Nie wtrącaj się! –krzyknęła jednocześnie para
Naty, czym prędzej umilkła pozwalając dalej kłócić się przyjaciołom.
-Ale nasz wieczór był przyjemny –zwrócił się do ciemnowłosej uśmiechnięty Alex
-Jak najbardziej –odparła zadowolona wpatrując się w jego oczy, z których tryskała radość
Przy stole było coraz głośniej przez kłótnie Any i Pabla, nawet jedzenie zaczęło fruwać!
-Że oni nie mogą normalnie ze sobą porozmawiać –mruknął niezadowolony Alex
-Dziwisz się?! –Natalia spojrzała na niego oburzona –Przecież przespał się z inną!
Blondynowi opadła szczęka z wrażenia.
-Tak swoją drogą to ciekawe, dlaczego mężczyźni mają takie długie rzęsy? –powiedziała zamyślona dziewczyna wciąż patrząc w jego oczy
-Coś długiego muszą mieć –odparła przysiadająca się Milagros
-Wstałaś! –zawołała uradowana ciemnowłosa, lecz po chwili zamilkła
Ognistowłosa była w tragicznym stanie. Oczy miała czerwone i opuchnięte od przepłakania całej nocy. Natalia chwyciła ja za dłoń.
-Co się stało? –zapytała zaniepokojona
-Kretyn! –krzyknęła wściekła Ana
-I ty nie lepsza! –odgryzł się równie wściekły Pablo
Nagle w salonie pojawił się również w tragicznym stanie Diego. Jego wzrok od razu powędrował na ognistowłosą. Na sam jego widok dziewczynie serce zaczęło bić szybciej. Zmieszana, wściekła i zrozpaczona, czym prędzej wstała od stołu i bez słowa skierowała się w kierunku schodów.
-Mili!
Chłopak szybko pognał za nią dopadając ognistowłosą przy schodach.
-Zostaw mnie! –krzyknęła odwracając się do niego –Nie chcę cię nigdy więcej widzieć. Nienawidzę cię, rozumiesz?!
Wybuchając płaczem uciekła do swojego pokoju. Pozostali patrzyli na nich ze zdziwieniem. Natalia i Ana szybko wstały od stołu i udały się do Mili, a chłopaków zgarnął Alex zaciągając na siłownie.

***

-A więc… -Alex chodził wokół zrozpaczonych przyjaciół, którzy siedzieli na przyrządach do ćwiczeń –Co tu się do pieczonej, chrupiącej kurki dzieje?!
-Co ma się dziać? –odburknął Pablo
-Jak to, co kłócisz się z Aną o Rafaela, a dowiedziałem się, że przespałeś się z jakąś kobietą! O co ty masz do niej pretensje, co?
Pablo wstał jak oparzony. Nawet Diego podniósł głowę, żeby spojrzeć na przyjaciół.
-Z nikim się nie przespałem!
-Jasne nie udawaj niewiniątka! Natalia mi wszystko opowiedziała. Zrobiłeś to, kiedy nie nocowałeś u nas w domu! –nastała chwila ciszy –Jaka była?
-Debilu! –Pablo uderzył chłopaka –Z nikim się nie przespałem! Gdy Ana dała mi kosza zrozpaczony poszedłem do baru i trochę się upiłem. Poznałem tam Paole, wprawdzie trochę się do siebie zbliżyliśmy, ale nic nie zaszło! Nocowałem u niej na kanapie!
-Serio? Szkoda… -mruknął niezadowolony blondyn
-To wszystko przez Anę! –wściekły brunet zaczął krążyć po pomieszczeniu –Nie chce ze mną być! Więc ja nie będę gorszy, też kogoś sobie znajdę!
Usiadł krzyżując protestacyjnie ręce i unosząc dumnie głowę.
-Takie zachowanie zniszczy doszczętnie waszą miłość –powiedział Diego znów ukrywając twarz w dłoniach
-A wam, co odbiło? Natychmiast macie się pogodzić, wy żyć bez siebie nie umiecie! –czyżby Alex bawił się w dobrego duszka?
-To nie takie proste jak się wydaje –odparł niezadowolony, po czym streścił im wczorajszy wieczór
-No ładnie –zagwizdał Pablo –Ale z ciążą na pewno kłamała?
-Tak! –odparł szybko
-A skąd ta pewność, że nie masz z nią dziecka? –zapytał podejrzliwie Alex
Diego rumieniąc się spuścił zawstydzony głowę. Słychać było jakieś mruczenie.
-Że, co? –zapytali jednocześnie przyjaciele podsuwając się do niego, wściekły spojrzał na nich
-Ja jeszcze nigdy nie…! –znów spuścił głowę
-To ci dopiero nowina! –krzyknął szczerząc zęby w uśmiechu brunet
-Powiedział ten, co nie jest lepszy! –krzyknął wściekły Diego, a tym razem Pablo spuścił głowę –To wszystko przez mojego brata –stwierdził szatyn –Gdyby nie on nigdy nie poznałbym Marii i wciąż byłbym z moją księżniczką –powiedział ze smutkiem
-Na pewno się zejdziecie. Musisz o nią zawalczyć! –próbował podnieść na duchu przyjaciela blondyn
-A tobie, co? –Pablo przyglądał mu się uważnie –Coś ostatnio dziwnie się zachowujesz… a może…?
-Zamknij się! –Alex wstał jak oparzony –Nic mi nie jest! Lepiej martwcie się o to jak być z waszymi ukochanymi!
-A ty się nie martwisz, żeby być ze swoją ukochaną? –zapytał podejrzliwie Diego
-Pewnie, że się mar… -Alex zatrzymał się w środku zdania –Debile!
Wściekły wyszedł z siłowni, a przyjaciele wybuchli śmiechem.

***

-Zapłaci mi za to –Mili przeszukiwał swoją szafę wyrzucając na podłogę ubrania
Przerażone przyjaciółki spojrzały na siebie ze strachem.
-Co chcesz zrobić? –zapytała Natalia
-Pożałuje, że mnie okłamywał i się mną bawił. Będzie błagał o litość!
-Skąd masz pewność?! Mi się wydaje, że ta żmija coś kręci! –powiedziała Ana
Milagros odwróciła się w ich stronę. W jej oczach malował się ból.
-Teraz on po cierpi –powiedziała pokazując im ubranie, które wybrała.

***

Mili wraz z dziewczynami zeszła pewnie po schodach. Chłopcy jak na komendę wyszli z kuchni. Diego otworzył szerzej oczy ze zdziwienia.
-Łał –pierwszy odezwał się Pablo –Wybierasz się gdzieś?
-Owszem -odparła uradowana tym, że wywarła na szatynie ogromne wrażenie
-Co? –ocknął się oszołomiony –W takim stroju? –pisnął
Mili miała na sobie delikatnie mówiąc bardzo wyzywające ubranie.
-Coś ci się nie podoba?! –warknęła wyzywająco
Już ona mu się odpłaci. Nigdy więcej nie będzie przez niego cierpieć. Nigdy.
Chłopak zrobił zbulwersowaną minę. Wychodzi?! Z kim, gdzie?! W takim stroju?! Po jego trupie! … Czyli szybciej niż się tego spodziewa.
-Och… -Mili uśmiechnęła się do niego sztucznie –nie rób takich min, bo… tylko się nie obraź, ale wyglądasz jakbyś myślał.
Alex parsknął śmiechem, na co Pablo spiorunował go wzrokiem. Ana i Natalia spojrzały na siebie niepewnie. Będzie źle, bardzo źle...
-Z kim wychodzisz? –zapytał niepewnie bojąc się odpowiedzi
-Z mężczyzną –odparła zadowolona
Poczuł straszny ból w piersi. To jego serce krwawiło. Szklanka wypadła mu z ręki.
-Oj –mruknął zmieszany
-To samo powiedziała twoja mama, gdy cię urodziła –Mili uśmiechnęła się do niego wrednie
-Mili… -chłopak ruszył w jej stronę
-Nie zbliżaj się do mnie! –wyciągnęła przed siebie rękę –Nie chce mi się z tobą gadać, wychodzę!
Pewnie ruszyła w stronę drzwi.
-Boisz się prawdy! –krzyknął za nią, a ognistowłosa automatycznie się zatrzymała –Boisz się tego, że naprawdę mogę mieć dziecko z inną, i że mogłem się tobą bawić, ale tak nie jest!
Po jej policzku spłynęły łzy. Obiecała sobie, że nie będzie więcej płakać, ale nie potrafiła. Tak bardzo go kochała. Roztrzęsiony podszedł do niej delikatnie dotykając jej ramię. Przyłożył swe usta do jej ucha.
-Kocham cię –czule wyszeptał
Wszystko w jej głowie zaczęło wirować. To za dużo. Ta bliskość jego ciała, dotyk, usta, szept. Wiedziała, że za chwilę nie wytrzyma i rzuci się na niego zacałowując na śmierć. Opanuj się Mili, mówiła sobie w myślach, będziesz potem tego żałować.
Szybko ruszyła do wyjścia nie oglądając się na zrozpaczonego szatyna.
-Mili! –krzyknął za nią, lecz ta już wybiegła z domu
Po jej policzkach zaczęły spływać gorzkie łzy. Jak ma sobie z tym wszystkim poradzić? Przecież kocha go do szaleństwa! A jeśli mówi prawdę?
-Mili?
Szybko odwróciła się w stronę osoby wypowiadającej jej imię.
-Zabierz mnie stąd błagam.
Mężczyzna przytulił ją mocno. Nie sprzeciwiła się, pozwoliła, aby głaskał ją po włosach wyznając miłość, a następnie zabierając do samochodu. Chciała uciec jak najdalej stąd. Spojrzała na dom, w którym znajdowała się jedyna osoba na świecie, którą pokochała. Położyła dłoń na szybie.
-Kocham cię –cicho wyszeptała, a po jej policzku popłynęła łza

Żaba · Wysłany: 13:33:54 13-12-08 Temat postu:

noto dawaj odrazu dwa

może wtedy ozywie się

martunia · Wysłany: 13:44:01 13-12-08 Temat postu:

Ale mnie wykorzystujesz

Żaba · Wysłany: 13:56:00 13-12-08 Temat postu:

łoj...ja sie zabije...!
ja się zabije..!
ja cię zabije..!
ja chce newa..!
ja chce szczescia Mili I Diega..!
ja chce szącscia ANy i Pabla..!
ja chce szczescia Natali i głodomora..!

ja czekam na newa..!;*****
[ja się smieje

]

Monita · Wysłany: 13:56:33 13-12-08 Temat postu:

Nie no kłótnia Any i Pabla po prostu cudowna - jak oni się Kochają

Mili cierpi, zresztą tak jak i Diego. Oboje się Kochają ale ta cała Maria wszystko spieprzyła.
Diego mnie zszokował swoim wyznaniem. Ale przynajmniej dzięki temu wiadomo że nie może mieć dziecka i że Mili miała być tą jedną jedyną i pierwszą.
Alex sie przyznał że się zakochał

I bardzo dobrze.
Oj ta Mili jak ona coś wymyśli. Jej strój musiał być na prawde wyzywający. Diego bardzo boli zachowanie dziewczyny. I dlaczego ona mu sie nie rzuciła w ramiona. Jedno słowo i znów byli by razem - szczęsliwi. I kim do jasnej cholery jest ten facet i gdzie ona z nim jedzie !
No to teraz poproszę o kolejny new :*

martunia · Wysłany: 14:02:45 13-12-08 Temat postu:

Dziękuje za komentarze :*
Paulina błagam Cię nie zabijaj się

Chłopaka, który zabrał Mili, już znacie

Kolejny new będzie jutro

Monita · Wysłany: 14:03:33 13-12-08 Temat postu:

Kiedy ? Przecież to całe wieki

Ja umrę z tej niepewności

Ja chcę wiedzieć co z Mili i Diego

Mrs.Pattinson · Wysłany: 14:05:32 13-12-08 Temat postu:

ok. nie komentuje tego, co było smutne ;p
ale tutaj było za dużo smutku!
stanowczo za dużo jak na jeden odcinek.
Podsumowanie: kocham Alexa!

Żaba · Wysłany: 14:10:44 13-12-08 Temat postu:

jutro?! [łapie się za serce (ciekawe jak?

]
przecierz ja umre..!
umieram..!

martunia · Wysłany: 14:11:08 13-12-08 Temat postu:

Moniś nie martw sie jeszcze żyją

P.Sawyer i Alex Cię kocha