|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:54:29 27-11-08 Temat postu: |
|
|
No i to mi się podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
Any$ka como Mia Idol
Dołączył: 09 Paź 2008 Posty: 1084 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: z forum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:00:46 27-11-08 Temat postu: |
|
|
nooo
grzeczna dziewczynka
jak prosiaczka to niee
ubiła bym Cię jak kotleta na schabowe |
|
Powrót do góry |
|
|
martunia Detonator
Dołączył: 05 Maj 2006 Posty: 463 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci? xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:05:23 27-11-08 Temat postu: |
|
|
Mniam
Entrada:
[link widoczny dla zalogowanych]
Odcinek 5
Diego uśmiechnął się do swych myśli. Jego pomysł jest genialny! Przynajmniej on tak sądzi… Nie mogą znów się rozstać, nie pozwoli na to. Za chwile zjawią się tu wszyscy i na pewno podzielą jego zdanie. Milagros pewnie zgodzi się pierwsza, no właśnie Milagros… nie żeby jakoś specjalnie myślał o niej od wczoraj, ale… jakoś nie potrafi wymazać ją choćby na chwilę ze swych myśli, ciągle ma ją przed oczami. To na pewno, dlatego, że tak dawno się nie widzieli –tłumaczył sobie. Jaki naiwniak…
Samochód z piskiem opon zatrzymał się tuż przed szatynem. Wyskoczyła z niego piątka osób, oczywiście ognistowłosa prowadziła.
-Zawsze wiedziałem, że chcesz mnie zabić –uśmiechnął się do niej
-Niedługo twoje marzenia się spełnią –odparła obejmując Anę i Natalię –No, więc co tu robimy?
-Trochę głodny jestem –mruknął Alex trzymając się za brzuch –nie ma nikt jakiejś małej kanapeczki?
Pablo trzepnął go po głowie.
-Nie teraz głodomorze!
-Męczy Cię głód? –zagadnęła ognistowłosa
-Taki malutki… głodek? –Natalia uważnie przyjrzała się chłopakowi
-Zjedz Danio! –Ana wcisnęła chłopakowi w usta łyżeczkę z serkiem
-Ale ja wole Danonki! Będę duży, silny i zdrowy! –Alex, czym prędzej uciekł od dziewczyn
-Siły to ja w tobie nie widzę –Pablo przyjrzał się uważnie chudemu przyjacielowi
-Zdrowy to też do końca nie jesteś –Diego pokręcił palcem przy głowie
-Ej! Ale przynajmniej jestem duży!
-No wiesz… duże to ty możesz mieć, co innego, chociaż i w to wątpię –Milagros jak zwykle umiała podnieść człowieka na duchu
-Alex no chodź!
Diego złapał przyjaciela za ramię. Blondyn z obrażoną miną i skrzyżowanymi rękoma siedział demonstracyjnie na trawie.
-Nigdzie nie idę. Obraziliście mnie! Pewnie zrobicie to po raz kolejny, nie ufam twojej głowie i pomysłom, które wytwarza.
-No teraz to mnie naprawdę zraniłeś stary –Diego z miną bliską płaczu przytulił się do Pabla, a ten podał mu chusteczkę i poklepał po plecach
-Ciągle nie wiemy, po co tu jesteśmy! –zniecierpliwiona Milagros groźnie tupała nogą
-I ja odwołałam wizytę u fryzjerki… -Ana uderzyła głową w ramię Natalii
-Przestańcie już! –czarnowłosa aż podskoczyła, przez co Ana upadła na Alexa –Diego natychmiast mów o co chodzi!
Szatyn niepewnie spojrzał, po przyjaciołach.
-Pomyślałem, że skoro tak dawno się nie widzieliśmy i bardzo za sobą tęskniliśmy to może… zamieszkamy razem?
Przez chwilę słychać było przelatującą muchę.
-To jest to! –krzyknęła Mili, a Diego zaśmiał się w duchu –Diego jesteś cudowny!
Bez ostrzeżenia rzuciła się na chłopaka. Takie wydarzenia mogą grozić wylewem i długim pobytem w szpitalu!
-H… hej spokojnie –nieudolnie poklepał ją po plecach
Trzeba przyznać, że to byłe miłe z jej strony… hymm… bardzo miłe. Już miał ją objąć i mocniej przycisnąć do swego ciała, gdy Milagros odskoczyła uderzając szatyna łokciem w twarz.
-Musimy to zrobić! –zawołała uradowana
-To? Znaczy się, co? –Alex przebiegle uśmiechnął się do niej
-Ja… no wiesz! Nie miałam tego na myśli! –ognistowłosa spłonęła rumieńcem
-O to pomyślałaś o czymś innym, bo ja ciągle myślałem o mieszkaniu?
Chłopak dostał małego boksa, a wszyscy roześmieli się głośno.
Tylko Diego leżał na ziemi trzymając się za krwawiący nos.
-Tu jest cudownie!
Natalia nie kryła zachwytu na widok ogromnego domu.
-To wszystko dla nas? Przecież można się tu pogubić! –Pablo wszedł do jednego z pokoi
-Będę miała własna garderobę i sale gimnastyczną! –Ana klasnęła w dłonie
-Gdzie kuchnia? –Alex przeszukiwał cały parter w poszukiwaniach lodówki
Mili poklepała współczująco Diega po ramieniu
-Naprawdę nie chciałam
Szatyn zaśmiał się trochę histerycznie, trzymając się za nos.
-I jak? –zapytał przyjaciół
-Bierzemy! –odparli wszyscy
-Kiedy będziemy mogli tu zamieszkać? –zapytał Pablo
-Za kilka dni będziemy mogli już wybrać pokoje.
-Pozostanie jeszcze dużo miejsca –zauważyła Natalia –Co z tym wszystkim zrobimy?
-Będziemy mieć własną siłownie! –zawołała z entuzjazmem blondynka –I może basen?
Nad główką Milagros zapaliła się mała żaróweczka zapowiadająca kłopoty.
-Będziemy mieć tu wszystko –powiedziała uśmiechając się przebiegle –Łącznie z naszą pracą.
Wszyscy spojrzeli na nią zdziwieni.
-Czy, aby na pewno dobrze się dziś czujesz? –Alex przyłożył dłoń do czoła ognistowłosej –Dziwne… zimne!
Dziewczyna odtrąciła rękę blondyna.
-Zawsze chcieliśmy być detektywami, nie pamiętacie tego?! Chcieliśmy otworzyć własną agencję!
-Agencję? Brzmi miło… -szepnął Alex, przez co dostał uderzenie od Natalii
-Spełnijmy nasze marzenia! Jedno właśnie się spełnia! Spotkaliśmy się i zamieszkamy razem, więc czemu nie możemy zrobić i tego?!
Zapadła cisza, po której odezwała się Ana.
-Milagros na prezydenta!
Wszyscy rzucili się na dziewczynę. Po chwili powstał krąg przytulonych ludzi, którzy śmiali się skacząc na środku salonu.
***
-Przepraszam za spóźnienie.
Ognistowłosa pocałowała w policzek chłopaka popijającego kawę. Na jej widok od razu się rozpromienił.
-Mógłbym na Ciebie czekać wieczność. Co słychać?
-Odchodzę z pracy –powiedziała beztrosko –A u Ciebie?
-J… jak to?
-Och Vikuś przecież wiesz, że nie lubiłam tej roboty! Wolę mordować ludzi!
-I trzeba dodać, że jesteś w tym dobra –mruknął Victor poprawiając się na krześle –Ale żeby od razu odchodzić?
-Mam co innego na oku –uśmiechnęła się tajemniczo –Nie uwierzysz, co się stało! Spotkałam moich przyjaciół! Zamieszkamy razem!
-Ekhm!
-No tak, tak ty też jesteś moim przyjacielem, ale oni…
-Nie musisz nic mówić –chłopak nieśmiało dotknął jej ręki i uśmiechnął się –Przecież o wszystkim wiem.
Milagros uśmiechnęła się z wdzięcznością.
-Więc gdzie zamieszkacie, co chcesz robić i z kim tam zamieszkasz, bo chyba nie ze wszystkim przyjaciółmi?
-Kupiliśmy ogromny dom! Ba! Rezydencje! Fajnie nie?! –klepnęła go w ramię, przez co wylał na siebie kawę –Ale z Ciebie fajtłapa… wpadłam na pomysł, żebyśmy otworzyli agencję detektywistyczną!
-O świetnie –zachichotał wycierając wielką plamę na koszuli –Jak zgubie krawat zadzwonię do was.
-Ty –dziewczyna groźnie wskazała na niego palcem –Bo nie przeżyjesz tego spotkania.
Victor uśmiechnął się do niej szeroko. Zawsze taka miła, spokojna i opanowana…
-Co jest kurde! Ta kawa jest zimna! Co za teletubisie tu pracują?!
Ideał kobiecości. Westchnął głęboko.
-A tobie, co jest? Wsypali Ci cyjanku? –zapytała machając tuż przed jego twarzą
-Mili… -wyszeptał patrząc na nią dziwnym wzrokiem
Nagle poczuł w sobie wielką odwagę, której zazwyczaj przy ognistowłosej nie miał. Nie żeby się czegoś bał lub był mięczakiem, ale ta kobieta dziwnie na niego działała. Przy niej nie wiedział, co powiedzieć i jak się zachować. Jest pewien jednego. Zakochał się w niej, zakochał do szaleństwa i w końcu, w tym momencie jej to powie! A potem niech go zabije…
Oho! Już jej się to nie podoba! Dlaczego robi do niej takie wielkie oczy jakby chciał ją zjeść? Przecież nie jest Czerwonym Kapturkiem! I jeszcze się tak dziwnie uśmiecha… może ma wściekliznę, albo znowu walnęła go za mocno w głowę? No, ale teraz przecież nie leży w szpitalu z wstrząśnieniem mózgu!
-O, co chodzi? –zapytała chwytając torebkę.
W razie, czego walnie w łeb i ucieka!
-A… czy… bo ja… -ze stresu zaczął miętosić serwetkę –chciałbym wiedzieć…
-No wyduś to w końcu! –zdenerwowana uderzyła w stół
-To, z kim zamieszkasz?
No i całą odwagę kozia d**a wzięła!
-Z przyjaciółmi! Z Aną, Natalią, Pablem, Alexem i z Diegiem.
Victor poczuł się jakby dostał patelnią w głowę.
-Z Diegiem? Z tym Diegiem?
-No, a z którym? Pewnie, że z tym! –odparła śmiejąc się i kiwając głową nad głupotą kolegi
Nie raz słyszał o TYM Diegu. Praktycznie ciągle o nim mówiła i nawet nie zdawała sobie z tego sprawy! Zawsze było Diego to, Diego tamto, a Diego kiedyś… po dziurki w nosie miał tego lalusia! Miał ochotę kogoś zabić, a mianowicie tym kimś był właśnie Diego.
-Ale wy… nie jesteście razem?
-Co?! –Mili wybałuszyła oczy –Odbiło Ci?! Przecież to mój przyjaciel! I w dodatku nie w moim typie, jak możesz tak myśleć?!
-Przepraszam, to było głupie pytanie, przecież to wiadome, że między wami nic nie ma.
Chłopak odetchnął z ulgą i znów uśmiechnął się do dziewczyny, a Mili…
No właśnie, co z nią? Sama tego nie wiedziała. Dlaczego teraz czuje się jak przestępca? Dlaczego ma wyrzuty sumienia? Dlaczego jakiś głupi głosik mówi jej…
-Kłamałaś! Okłamałaś samą siebie!
Szybko potrząsnęła głową. To jest głupie! Diego to TYLKO przyjaciel, a jak słyszysz głosy to zacznij się leczyć!
Ostatnio zmieniony przez martunia dnia 8:14:17 28-11-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:10:02 27-11-08 Temat postu: |
|
|
no i gdzie mój koment?!?!?!
wkurza mnie to forum |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:10:27 27-11-08 Temat postu: |
|
|
O matkohahhaha
Ta dzisiejsza młodzież! Tylko narkotyki i sex im w głowach! To pewnie nowa gra wstępna! Wypróbujemy kochanie? " ten text mnie powalił xD
potem to z kremówkami
Cudowny ten odcinek
składam się ze śmiechu;]
widać że ich ciągnie do siebie jak nie wiem co
i jeszcze za chwilę drugi ? Super czekam:)))))))
Ale te kremówki hahaha
i text Alexa z kremówkami to mnie rozwala zaraz 2 raz przeczytam |
|
Powrót do góry |
|
|
martunia Detonator
Dołączył: 05 Maj 2006 Posty: 463 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci? xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:03:46 28-11-08 Temat postu: |
|
|
Ciesze się, że się podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:19:10 28-11-08 Temat postu: |
|
|
czekam na kolejny dzisiaj |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:26:34 28-11-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek jak zwykle śmieszny i świetny :*
Przyjaciele zamieszkają razem - cudownie już sobie to wyobrażam
Diego ma świetne pomysły a Ana świetnie na nie reaguje ale rozwaliła biedakowi nos
Alex jest boski - wiecznie głodny
Oni w tym domu to naprawdę będą mieli wszystko.
Cholercia ten koleś Victor mi sie nie podoba...czyżby chciał czegoś więcej od Mili.
Milagros sama przed sobą sie przyznała że sama sie oszukuje bo Diego nie jest tylko jej przyjacielem
Czekam na kolejny new mam nadzieję że szybko go wstawisz |
|
Powrót do góry |
|
|
Any$ka como Mia Idol
Dołączył: 09 Paź 2008 Posty: 1084 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: z forum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:29:59 28-11-08 Temat postu: |
|
|
fajny odcinek
tylko ja mam pytanie, dlaczego jak wczoraj tu wchodziłam o 22.oo to go nie było? zabić forum..! zabić forum [lepiej nie ]
odcinek zajebiastyczny Diego ma super pomysł a Alex jak zawsze głodny heh^^ Mili jest zniezrównoważona i jeszcze biednego Diegita w nos jebneł* a może buziak na pocieszenie
ja mam pomysł co do jednego z pokoji niech zrobią tam pokój sexu xD
a ten przyjaciel, tojakiś nie tego takie jakiś mięczakowaty, onieśmiela goodwaga dziewczyny, chyba ehem!
dobrze, że do koońca nie powiedział, tego co zamierzał to mnie cieszy
ale ja nadal chce boso i smerfiaki
martuniu kochanie czekam na newa;********************** |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:50:02 28-11-08 Temat postu: |
|
|
A ja skomentowałam tamte a tego nie widziałam dopiero dzisiaj
Alex jest przebojowy cały czas by jadł heh uwielbiam go
Diegito myśli o diablicy i dobrze :]
Mili to jest strasznie niedelikatna jeszcze komuś krzywdę zrobi
Ten Vikuś to mi go szkoda ale niech ona lepiej się bierze za Diego i rozpatruje to że może być w nim zakochana
czekam na new :d
Alex i Mili są najśmieszniejsi
Ana jeszcze z tymi jej pomysłami haha
W nagrodę za super odcinek super krowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
martunia Detonator
Dołączył: 05 Maj 2006 Posty: 463 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci? xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:22:28 28-11-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za miłe komentarze
Paulina, ale masz pomysły Pokój sexu To oni by chyba z niego wogóle nie wychodzili
Łał ale zajebiaszcza ta krówka, dzięki Sabrina Zawsze taką chciałam mieć
Ja nie wiem, co wy chcecie od Vikusia przecież to słodki facet
Odcinek pojawi się niebawem |
|
Powrót do góry |
|
|
martunia Detonator
Dołączył: 05 Maj 2006 Posty: 463 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci? xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:53:40 28-11-08 Temat postu: |
|
|
Entrada:
[link widoczny dla zalogowanych]
Odcinek 6
-Jak tu cudownie.
Natalia usiadła na wielkim łóżku rozglądając się przy tym po pokoju. Wszystkie jej marzenia się właśnie spełniają, czy może być jeszcze lepiej?
-Nataliaaaaa…
Do jej pokoju wparował Alex.
-Może zrobiłabyś coś do jedzenia, co?
-Już chcesz ją wykorzystać?! –za chłopakiem pojawiła się zła Ana –Sam zrób sobie coś do jedzenia!
-Ana przecież nic się nie stało –Natalia próbowała załagodzić sytuację –Jeśli chcesz to mogę coś ugotować.
Dodała patrząc na blondyna, który na te słowa uśmiechnął się szeroko i aż podskoczył ze szczęścia.
-Czasami Cię kocham! –krzyknął przytulając przyjaciółkę.
Natalia oblała się rumieńcem. Poczuła się jakby nogi miała z waty, a on ją tak silnie obejmował…
-To idziemy do lodówki! –chłopak szybko ją puścił i chciał wyjść z pokoju, gdy…
-Gdzie?! –warknęła miło Milagros –Nie będziesz wykorzystywać dobrego serca Natalii! Paszoł wąd!
Alex, czym prędzej czmychnął z pokoju. Natalia usiadła z powrotem na łóżku, nie mogła ustać po tym przytuleniu. Miała wrażenie, że cały świat wiruje, a ona nie mogła wysiąść z tej przeklętej karuzeli!
-Dobrze się czujesz? –Ana usiadła obok przyjaciółki i objęła ją –Nie wyglądasz najlepiej.
-To pewnie przez ten zapach –odparła czarnowłosa wymijająco.
W powietrzu unosił się dziwny zapach…
-Taaak, pewnie Diego znowu nie spuścił po sobie wody w kibelku –Milagros rozsiadła się na fotelu
-Mili! –Natalia starała się uspokoić ognistowłosą
-Miał do załatwienia grubszą sprawę. –dodała beztrosko przeglądając gazetę –Papierkową
Dziewczyny roześmiały się głośno.
-Szczerze mówiąc to trochę się boje. –powiedziała po chwili ciszy czarnowłosa –Zawsze byliśmy razem, ale nigdy ze sobą nie mieszkaliśmy, co jeśli nasza przyjaźń tego nie przetrwa?
-Chyba każdy z nas ma pewne obawy –odparła Ana po zastanowieniu –Ale nasza przyjaźń jest prawdziwa, więc nam się uda. Niczego nie udajemy, gdyby tak było nie moglibyśmy wytrzymać ze sobą choćby minuty.
Milagros uśmiechnęła się promiennie do przyjaciółek.
-Nie ma, czego się obawiać. Wszyscy jesteśmy jedną, wielką rodziną.
-Ale… -Natalia zamilkła przez chwilę –Będę mieszkać pod jednym dachem z mężczyznami.
-No wiesz dla każdej z nas to pierwszy raz –Ana zachichotała, a Mili podniosła wysoko brwi
-Czyżby Ci się to z czymś kojarzyło? –zapytała uśmiechając się
-Ale ja mówię poważnie! –zdenerwowana czarnowłosa aż wstała –Przecież nie miałyśmy nigdy chłopaków! Nawet się… nie całowałyśmy –dodała ciszej
-Mnie w to nie wliczaj ja mam chłopaka, a co boisz się, że zobaczysz któregoś pod prysznicem? –zapytała Ana z uśmiechem
-Ciągnie do grzechu, co? –ognistowłosa porozumiewawczo mrugnęła do Any
-A wy tylko o jednym! To są poważne tematy!
-Och daj spokój! Nie graj Maryi Dziewicy, bo jeszcze ktoś to usłyszy i będzie chciał Cię rozdziewiczyć –zaśmiała się ognistowłosa szturchając Natalię w ramię i wychodząc wraz z Aną.
Czarnowłosa klapnęła na łóżko z szeroko otwartymi ustami i oczami.
Rozdziewiczyć? Chyba najpierw Lech Kaczyński podrośnie zanim stanie się takie zło!
***
Pablo chodził po całym domu z dziwnym buteleczką i co chwilę nią psiukał.
-Co to? –zapytał Diego podchodząc do przyjaciela
-Trutka na szczury –odparł chłopak wymierzając buteleczką w szatyna, na co ten czmychnął za kanapę
-Dajmy to Alexowi! Może wtedy nie będziemy tyle wydawać na jedzenie? –zapytał zastanawiając się nad tym –Czyli to przez Ciebie tak dziwnie pachnie w całym domu!
-Pablo puścił bąka? –do rozmowy przyłączyła się przechodząca tamtędy blondynka –Zawsze wiedziałam, że nie potrafisz się powstrzymać.
Zdenerwowany i czerwony na twarzy chłopak nie wytrzymał.
-Zostawcie mnie w spokoju! Ja się o nas wszystkich martwię!
-Nie tak ostro siostro. –Diego poklepał bruneta po plecach
-Ostry, lubię takich. –Ana wybuchła śmiechem
I tak o to biedny Pablo zamknął się w sobie, a raczej w swoim pokoju.
***
Milagros rozpakowała swoje walizki, gdy ktoś zapukał.
-Wlazł! –krzyknęła jakże zapraszająco
-Mamy naprzeciwko siebie pokoje! –uradowany Diego uwalił się na jej łóżku –Ale tu masz mięciutko!
-Zabierz te brudne ubrania z mojego królestwa!
-Chcesz, żebym się rozebrał? –dziewczyna spojrzała na niego z otwartymi ustami, a on uśmiechnął się do niej szeroko
-To nie tak!
-Zawsze wiedziałem, że z Tobą jest coś nie tak no, ale żeby tak od razu do intymnego pożycia? Może najpierw, chociaż skończysz się rozpakowywać?
Ognistowłosa nie potrafiła wydobyć z siebie żadnego słowa. Dlaczego ona zawsze tak na nią działa? Dlaczego, dlaczego, dlaczego, dlaczego leży na jej łóżku tak jakby zapraszał ją żeby się do niego przyłączyła, robi przy tym taką słodką minkę i patrzy się na nią tymi swoimi czekoladowymi oczami… dlaczegooooooooooooooo?!
-No chodź.
Poklepał miejsce obok siebie.
Ognistowłosa przełknęła głośno ślinę. Mamo gdzie byłaś, kiedy dorastałam?! Dlaczego mi nie powiedziałaś, że Diego jest taki słodki! Stop! On nie może być słodki! Wszyscy są słodcy oprócz jego!
-Coś się stało? –zapytał z troską w głosie stając tuż przed dziewczyną. Delikatnie położył dłonie na jej biodrach.
Mili mimowolnie spojrzała na jego usta. O Boziu, boziu, co się ze mną dzieje?!
-P… później pogadamy. Mam parę spraw do załatwienia –powiedziała cicho, jej gardło nagle wyschło
Diego pokiwał przytakująco głową, w jego oczach pojawił się smutek. Chciał być przy niej cały czas, nie opuszczać jej choćby na minutę… nie wiedział, dlaczego, ale tłumaczył sobie, że to ze względu na ich przyjaźń.
Kiedy wyszedł z pokoju Milagros złapała się za głowę.
-Co się z tobą dzieje kobieto?! A gdybym tak…
Wyobraziła sobie, że całuje chłopaka. Szybko potrząsnęła głową i czmychnęła pod łóżko.
-Diego i ja to tylko przyjaciele! Po prostu dawno go nie widziałaś!
Schowała głowę w rękach, a przed jej oczami znów pojawił się chłopak.
***
-Mogę wejść?
Ana podskoczyła ze strachu. Nie wiadomo jak i kiedy Pablo wszedł do jej pokoju.
-Pewnie, stało się coś? –zapytała odchodząc w najdalszy kąt pokoju
Bała się rozmowy z nim sam na sam. Ich ostatnie spotkanie nie było przyjemne. Oboje na siebie krzyczeli, mieli do siebie pretensje. Ona o to, że jej nie słucha, a on o to, że chce zepsuć jego szczęście.
-Chciałem Cię przeprosić –odezwał się po chwili ciszy –Miałaś rację, a ja głupi Ci nie uwierzyłem.
Spięty podszedł do dziewczyny, widział, że jest zdenerwowana.
-Chcę, żebyśmy wszystko sobie wyjaśnili. –bez słowa przytaknęła głową, nie potrafiła spojrzeć mu w oczy –Eva zdradziła mnie, była ze mną tylko dla pieniędzy, żałuje, że Cię nie posłuchałem.
-Byłeś w niej zakochany, nie musisz się przede mną tłumaczyć.
-Nie byłem zakochany! –odparł szybko łapiąc ją za ramiona aby spojrzała mu w oczy –Myślałem, że coś do niej czuje, na początku mi się podobała, ale szybko mi przeszło! Byłem na Ciebie zły, bo myślałem, że nie chcesz żebym był szczęśliwy.
-Jak mogłeś tak pomyśleć? Chcę, aby każdy z was był szczęśliwy. Wiedziałam, że Eva nie jest dla Ciebie –spojrzała mu w oczy, przez chwilę zapanowała cisza
-Głupi jestem –mruknął
-Fakt –dodała uśmiechając się
Pablo również się uśmiechnął i uklęknął przed dziewczyną.
-Wybaczysz mi?
-A mam inne wyjście?
Chłopak porwał ją w ramiona, a Ana zaśmiała się głośno.
-No już wariacie zostaw mnie!
-Chciałabyś! Teraz będziesz zdana tylko na moje towarzystwo!
-Już żałuje, że Ci wybaczyłam –powiedziała chichocząc
Pablo położył ją na łóżku i usiadł na niej.
-A teraz to, co Ana uwielbia najbardziej –powiedział z tajemniczym uśmiechem –Łaskotki!
Po całym domu rozległ się przeraźliwy krzyk. |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:54:08 28-11-08 Temat postu: |
|
|
Oho
Nat coś czuje do Aleksika ten rumieniec napewno był widoczny
Alex jest słodki taki głupkowaty nic nie podejrzew a napewno
Scena z Nat jest boska:d rozdziewiczyć a tamte to takie niedobrznice latawice
Biedny Pablo:( wszyscy na niego naskoczyli szkoda mi go..a on chciał im tylko pomóc...dupki jedne
Scena ostatnia jest boska..rozpłynęłam się
i chcę więcej ;]
czekam na new :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Anulkaaa Debiutant
Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:59:30 28-11-08 Temat postu: |
|
|
Ajćć...odcinek boskii ;]] Ja chce następny .! ;]]
Natalia coś czuje do Alexa ;]]
Haha a ta scenka z Milagros i Diegiem ;]] Boska ;]
Ale najj była z Aną i Pablem ;] Ajjj pogodzili się ;]] Cudowniee ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Olitunia Cool
Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 529 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:26:59 28-11-08 Temat postu: |
|
|
swietna tela bede od teraz czytac hihi agencja detektywistyczna? super pomysl |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|