Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jaka piosenkę chcielibyście usłyszeć w nowej entradzie? |
Savin me- Nickelback |
|
21% |
[ 4 ] |
S.O.S.- Good charlotte |
|
31% |
[ 6 ] |
inna... |
|
47% |
[ 9 ] |
|
Wszystkich Głosów : 19 |
|
Autor |
Wiadomość |
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:41:21 30-09-08 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam całą Twoją telkę Bardzo mi się podoba, tylko mam jedno "ale" czemu już nie piszesz? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:49:31 30-09-08 Temat postu: |
|
|
Od października powracam Była przerwa wakacyjna Tylko najpierw napisze lifa |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:23:25 30-09-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę na Life'a też czekam z niecierpliwością :* |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:05:02 05-10-08 Temat postu: |
|
|
Cap 15
- O ty szm**o! Mój Ricardo ledwo umarł, a ty zabierasz się za drugiego?!- Fernanda spoliczkowała nic nie spodziewającą się Carinę
Po policzku dziewczyny spłynęła łza. Tak bardzo go teraz potrzebowała, ale nie było go przy niej
Mój Ricardo
Po głowie kołatała jej jedna fraza. Jedno słowo „mój” wypowiedziane przez Fernande. Ricardo był jej całym życiem. Pierwszą i jedyna miłością. Tak bardzo go kochała, tak bardzo… Dlatego musiała być silna Wałczyć z nieodpartą chęcią poddania się ucieczki tam gdzie nikt jej już nie zrani, tam gdzie kończy się wszelki ból i cierpienie. To wszystko dla niego. Dlatego teraz walczyła, działała. Robiła wszystko by odkryć jak zginął. Dlatego zjednoczyła się z Alejandro. Ale teraz to on jej potrzebował i nie mogła go opuścić. Strach o jego życie równoważył się z bólem po stracie. Wstała z ławki po pięciu minutach i ruszyła w stronę szpitala. Alejandro w tak krótkim czasie stał się dla niej przyjacielem. Złączył ich ból po stracie najważniejszej osoby w ich życiu. Czasem zastanawiała się jak to by było gdyby spotkali się w innych okolicznościach. Jak to by było. Czy tez zostaliby przyjaciółmi.
-Jesteś moim przyjacielem. Nie zostawię cię teraz. Teraz ja ci pomogę. – pomyślała i przeszła przez drzwi na Ojom na którym leżał chłopak. Przy wejściu powitała ją Fernanda.
-O wróciłaś idiotko! Nie nauczyłaś się, ze to ja jestem jego prawowitą narzeczoną?!- krzyknęła kobieta.
-Prawowita narzeczona tego, tamtego! Tak naprawdę chyba żadnego z nich nie kochałaś!- krzyknęła blondynka ocierając łzę, która spłynęła po jej policzku. –A teraz wybacz! Mam ważniejsze sprawy niż kłócenie się z tobą!- wyminęła kobietę i ruszyła w stronę lekarza, który właśnie rozmawiał z Anna.
-Oh mi reina! Jesteś!- Anna podbiegła do niej.
-Pani jest narzeczoną Alejandro Bustamante?-
-Tak!- Carina trzymała się swojego kłamstwa.
-Pacjent właśnie się obudził. Może pani do niego wejść. Powinien się ucieszyć.-
-Oczywiście.-
Martha siedziała sama w pokoju. Wróciła ze szkoły do pustego domu w którym ojca widywała tylko rano gdy jadł z nią śniadanie, choć ciężko było to nazwać wspólnym śniadaniem bo mężczyzna był praktycznie nieobecny. Co chwilę odbierał jakieś telefony i ustalał kolejne spotkania.
-Dlaczego?- ciągle pytała, ale w odpowiedzi słyszała tylko „ Żeby nigdy nic ci nie zabrakło” A może ona po prostu potrzebowała tylko jego obecności, po prostu poczuć, ze ją kocha. Był w końcu jej ojcem. Nie miała matki a on obiecał jej, że będzie dla niej obojgiem i ojcem i matką. A teraz nawet nie był ojcem.
Po szkole wracała zawsze do tak samo sterylnego domu nie licząc lodówki na, której było mnóstwo zdjęć i pamiątek z dzieciństwa i biura ojca. Ale co było w tamtym pomieszczeniu? Nie wiedziała. Nie wchodziła tam, było zamknięte na klucz.
Rozłożyła się wygodnie na kanapie i wyciągnęła pudełko z czekoladek z komody. Przez chwilę wpatrywała się w nie walcząc z pokusą by zatopić smutki w czekoladzie po chwili jednak odłożyła jej jak najdalej od siebie. Wszyscy w szkole oczekiwali od niej, ze będzie idealna. Zawsze piękna, zawsze bogata, zawsze uśmiechnięta, zawsze… szczęśliwa. Tak bardzo chciała sprostać tym wszystkim wymaganiom. Po co? To proste, żeby poczuć się potrzebna coś znaczyć dla drugiego człowieka.
-Zje coś panienka?- spytała jedna z kucharek.
-Nie dziękuje- uśmiechnęła się sztucznie brunetka i włączyła komputer
Martin odwiózł Adriane pod szpital. Dzięki wiadomości od Cariny wiedziała, ze Alexandro trafił do szpitala. Z sercem na ramieniu wysiadła z samochodu.
-Pozdrów Carinę, pewnie się strasznie martwi… A! I pamiętaj o zadzwonieniu do ojca. Nie lubi gdy się o nim zapomina!-
-A co ty dzisiaj taki opiekuńczy Martin?!-
-Przestań się ze Mną kłócić i idź już bo nie mam całego dnia! Mam wiele zajęć w firmie!-
-Tylko firma i firma! Dobra leć już!- Adriana trzasnęła drzwiami i odeszła.
Naprawdę martwiła się o Alejandro. Przez tyle lat go kochała, byli przyjaciółmi, mógł zawsze na nią liczyć, a ona wiedziała, że może liczyć na niego. Więc dlaczego nie powiedział jej o swojej chorobie? Wstydził się? Nie wiedziała i nie rozumiała. W duchu modliła się o jego życie, tak bardzo bała się żeby nie umarł.
Andreas chodził nerwowo po pokoju. Wydarzyło się coś niepokojącego co nie pozwalało mu usiedzieć spokojnie. W tym momencie do jego pokoju wszedł Martin.
-Co tutaj robisz?-
-Wiesz, ze twój syn jest w szpitalu?- Martin zignorował pytanie mężczyzny.
-Jak to? Przecież Ricardo zginął…
-Przypominam ci, ze masz tez drugiego syna…- Martin usiadł na kanapie –Ja mam dużo pracy, ale…-
-Muszę do niego jechać!- zdecydował Andreas wychodząc z pokoju.
Marina rozsiadła się w fotelu i jak zwykle włączyła Modę na sukces. W tym momencie do domu wszedł Miguel
-Wiesz może dlaczego nie ma jeszcze Fernandy?- spytała cały czas spoglądając w ekran i zastanawiając się jak załatwić sprawę z testamentem.
-W szpitalu!-
-Co cos się stało mojej jedynej idealnej Fernandzie?!-
-Nie! Alejandro dostał ataku…-
-I uderzył ją?! Tak?!-
-Nie! Atak serca! Leży w szpitalu, a twoja Fernandita udaje dobrą „narzeczoną”- Miguel nigdy nie przepadał za swoją kuzynką, zawsze się kłócili.
-Acha. Rozumiem.-
-Ja tez już do niego jadę, pa ciociu!- mężczyzna ucałował kobietę na pożegnanie i wyszedł.
Carina powolnym krokiem przekroczyła próg Sali. Zobaczyła przyjaciela podpiętego do niezliczonych kroplówek i kabli. Mały ekranik pokazywał słaby ale równomierny puls. Alejandro leżał na łóżku z zamkniętymi oczami odgłos każdego wdechu odbijał się od pustych ścian by ze zdwojona siła dotrzeć do uszu dziewczyny, tak jakby ten oddech chciał za wszelka cenę pokazać jej że mężczyzna nadal żyje.
Przez chwilę wsłuchiwała się w ten oddech mieszany z dźwiękiem pracującej aparatury. Straciła już jedną najbliższa jej osobę na tym świecie. Straciła ją dwa razy tym razem jednak ostatecznie. Nie chciała stracić kolejnego bliskiego jej człowieka na tym złym świecie. Powoli podeszła do łóżka pacjenta. Alejandro powoli otworzył oczy i spojrzał na nią.
-Czy ja jestem w niebie?- uśmiechnął się lekko.
-A ciebie się żarty trzymają!- zaśmiała się trochę sztucznie bohaterka.
-Siadaj.- poprosił brunet.- Możemy teraz spokojnie porozmawiać.-
-Dobrze się czujesz?-
-Wiesz dlaczego nigdy się nie spotkaliśmy? Ricardo zawsze mi tyle o tobie opowiadał, zawsze chciał mi cie przedstawić, ale to było niemożliwe bo leczyłem się w specjalistycznej klinice i tak dalej, ale nie mam zamiaru ci opowiadać historii mojego życia, po prostu wiedz, ze taki atak jak ten może się zdarzyć… I tyle.-
-Czyli w każdej chwili…-
-Spokojnie! Nie umrę! Przynajmniej dopóki nie wyjaśnimy sprawy Ricarda. Musze cię wspierać. Musimy się wspierać.-
-Masz racje…-
-Słuchaj musimy sprawdzić Fernandę!- powiedział nagle po chwili ciszy mężczyzna.
-Fernande?-
-No tak! Ona i jej ciotka słyszałem, że próbują coś zdziałać w sprawie testamentu-
-A właśnie co jest z Toba i Fernandą?- spytała Carina poprawiając poduszkę.
-Nic. Fernandzie zależy na pieniądzach i tyle. A ja chce ja sprawdzić…-
-Powinieneś na razie odpoczywać! Jesteś podłączony do… tego czegoś i w ogóle.-
-Spokojnie, nie martw się!- Alejandro delikatnie ujął dłoń dziewczyny. Tak bardzo potrzebowała ciepła drugiego człowieka, oboje tego potrzebowali. Chwyciła mocniej jego dłoń.
-Jesteś prawdziwym przyjacielem- chłopak uśmiechnął się.
-Dzięki, tworzymy razem świetna drużynę, posiedzisz jeszcze chwilkę?-
Dziewczyna skinęła głową
Christian siedział przy łóżku Laury, dziewczyna wciąż się nie budziła. Dlaczego potrafił tak nagle pokochać kogoś kogo nie znał. Tak czysta miłością. Przez wiele lat wierzył, ze jest niezdolny do miłości, a teraz… spotkał ją i wszystko się zmieniło. I chwile później ją stracił.
-Nienawidzę cię Ricardo!- krzyknął –zawsze odbierałeś mi to co kocham! Zawsze! A ja próbowałem być twoim przyjacielem!- łza popłynęła po jego policzku.
Adriana siedziała niespokojnie na jednym z krzeseł. Lekaż nie chciał jej wpuścić do Alejandro, chciała skorzystać z wybiegu i powiedziała, ze jest jego narzeczoną, ale lekaż tylko zaśmiał jej się w twarz i zapytał ile ten mężczyzna ma w końcu tych narzeczonych.
Zdenerwowana usiadła z powrotem na swoim miejscu.
-Co ty tutaj robisz?- usłyszała, odwróciła się i zobaczyła jego, chłopaka z kiosku –To znowu ty kretynie?!-
-Nie to ja Miguel!-
-Co tu robisz?! Śledzisz mnie?!-
-Nie miałbym chyba nic innego do roboty!-
-To spadaj! Nie mam ochoty oglądać twojej parszywej gęby-
-Nie znasz mnie i już mnie nie lubisz!-
-Skąd wiesz, że cie nie znam! Wiem jak masz na imię!-
-Super, ale ja nie przyszedłem do ciebie ale do przyjaciela, Alejandro…-
-Alejandro?!-
-Wiesz piękna jest takie imię-
-Nie bo ja też do niego przyszłam…- |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:20:40 05-10-08 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
poniewaz wczesniejsza okazała sie byc beznadziejna a kontynuuje to opowiadanie zrobiłam nowa |
|
Powrót do góry |
|
|
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:43:43 05-10-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny już to wiem chociaż dopiero zacznę czytać |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:46:24 05-10-08 Temat postu: |
|
|
Dzieki :* Ciesze się, ze jeszcze ktos to czyta |
|
Powrót do góry |
|
|
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:07:21 05-10-08 Temat postu: |
|
|
Już przeczytałam odcinek Zajebi*ty
Entrada też
Zdradź czy Alejandro i Carina będą razem
PLEAS |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:39:09 05-10-08 Temat postu: |
|
|
No cóż... Jeszcze trochę wody upłynie, ale będa razem
Ale ja miałam nadzieje, że ludzie beda sie zastanawiać kto zabił Ricarda a tu sie mnie pytacie o AyC
Ale dzieki za komentarz |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:18:18 05-10-08 Temat postu: |
|
|
Nareszzzzcie
Dziękuję za odcinek już się nie mogłam go doczekać
Cieszę się że Alejandro żyje i wszystko z nim w miarę ok
już widać, przynajmniej po tym "już jestem w niebie" że coś ten tego do Cariny narazie tak skrycie ale myślę że to może się rozwinie skoro już zaspojlerowałaś że będą razem już się tego doczekać nie mogę kochana. Hehe dziwisz że się pytamy o A7C, przecież LosA są najważniejsi:)
Ale ja już mam swoich parę typów co do zabójcy, ale narazie nic nie zdradzam w tym kierunku ze swojej strony, bo muszę bardziej nabrać pewności co do swoich tez:)
Pozdrawiam i czekam na kolejny odcineczek :* |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:46:55 06-10-08 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, ze zabujca was zaskoczy ale jesli nie to trudno |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrysia King kong
Dołączył: 18 Sty 2008 Posty: 2731 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Germany xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:50:41 06-10-08 Temat postu: |
|
|
Mili.. Jak dobrze że powróciłaś do pisania
Bardzo mnie to cieszy Jedna z ulubionych moich telek
Wybacz że teraz nie skomentuję tak dogłębnie.. Wszystko czytam, tylko nie bardzo mam czas.. Ale w weekendy postaram się wszystko nadrobić ;*
No ale tak ogólnie to odcinek po powrocie bardzo mi się podobał..
Ja chcę Carinę i Alejandra!! Nie jestem fanką Los A, ale tu są najlepsi
Pozdrawiam i buziaki :* :* |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:59:59 06-10-08 Temat postu: |
|
|
Dzieki bardzo Gabrysia to naprawde miło słowa :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:22:42 10-10-08 Temat postu: |
|
|
Mili kochana kiedy NEW |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:07:21 11-10-08 Temat postu: |
|
|
Śliczna entrada |
|
Powrót do góry |
|
|
|