|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Jaka piosenkę chcielibyście usłyszeć w nowej entradzie? |
Savin me- Nickelback |
|
21% |
[ 4 ] |
S.O.S.- Good charlotte |
|
31% |
[ 6 ] |
inna... |
|
47% |
[ 9 ] |
|
Wszystkich Głosów : 19 |
|
Autor |
Wiadomość |
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:45:05 17-03-08 Temat postu: |
|
|
Chciałabym żebyście wybrali piosenke do nowej entrady Niestety nie umiem zrobić ankiety Dlatego narazie podaję dwie piosenki do wyboru,a jak uda mi sie zrobić ankietę to bedziecie mogli w niej zagłosować.
Wacham się pomiedzy:
Savin me - Nickelback
S.O.S.- Good Charlotte
co sądzicie? A może macie inny pomysł?
Pozdrawiam i dziękuje za wszystkie komentarze :*
Ostatnio zmieniony przez mili~*~ dnia 20:45:42 17-03-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:30:56 18-03-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek Ricardo i Carina wspominają swoją pierwszą randkę Ciekawe co zrobią gdy zorientują się, że pojawiła się Fernanda Może Alejandro i Adriana zapobiegną temu spotkaniu
Rozlany na podłodze mózg
Czekam na newik i pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:45:10 20-03-08 Temat postu: |
|
|
Cap 4
- Może… po prostu chodźmy gdzie indziej?- Alejandro od razu zrozumiał przyjaciółkę. Skinął głowa na znak zgody. Odwrócili się w druga stronę i… zobaczyli Fernandę podjeżdżającą pod kawiarnię „Corazon”.
- Co my zrobimy?!- wystraszyła się Adriana.
- Nic.- Alejandro był zupełnie spokojny. Dziewczyna spojrzała się na niego zdziwiona.- No co? Ricardo chce być z Carina tak?- Adriana skinęła głową – No właśnie to jeśli Ricardo jeszcze nie rozmawiał z Fernandą to teraz wszystko się wyjaśni.-
Dziewczyna dalej stała na środku ulicy.
- Nie zależy ci na szczęściu brata?!-
- Zależy i to bardzo, ale ty chyba nie słuchałaś. Ricardo chce z nią zerwać to zerwie, a jak go zobaczy z inna to może nawet będzie lepiej i to ona zerwie z nim.-
- Ale… Carina…-
- Nie znam Cariny, ale z opowieści domyślam się, że nie jest taka ciapa życiową żeby miała prawo bać się jej.- Alejandro uciął rozmowę.
Philip musiał wziąć dodatkową godzinę z klasą 5. Wszedł do klasy i zobaczył wszystkich siedzących na stołach.
- Niespodzianka. Mam dzisiaj z wami zastępstwo. Cieszycie się?- zapytał siadając za biurkiem.
- Lubimy pana, ale jeszcze jedna algebra?- usłyszał odpowiedz jednego ze śmiałków z klasy. Philip zaśmiał się.
- Spokojnie poprowadzę teraz nie taką zwykła lekcję…- klasa była zdziwiona.- zawsze lubiłem bawić się w psychologa. Podzielę was w pary, będziecie musieli przeprowadzić ze sobą rozmowy by dowiedzieć się o sobie jak najwięcej. Po 10 minutach rozmowy nastąpi zmiana par.- Po klasie przeszedł pomruk, ale pozwolili podzielić się w pary. Po jakimś czasie „zabawa” jaką zaproponował nauczyciel wszystkim przypadła do gustu. Świetnie bawili się rozmawiając ze sobą gdy zadzwonił dzwonek. Spojrzeli na nauczyciela po czym wyszli z klasy. Philip został w klasie.
- Panie profesorze to była naprawdę bardzo ciekawa lekcja- przyjaciółka Marthy podeszła do niego. Martha patrzyła się zdziwiona na przyjaciółkę i przyglądała się reakcji swojego ulubionego profesora. Była przerażona czy pan Izzuri zareaguje na podryw jej przyjaciółki.
- Jak możesz.- pomyślała dziewczyna po czym wybiegła z klasy.
Ricardo i Carina siedzieli w kawiarni śmiali się gdy nagle drzwi do kawiarni otworzyły się i weszła przez nie Fernanda. Spojrzenia Ricarda i narzeczonej spotkały się.
- Ricardo!- krzyknęła Fernanda.- co ty tu robisz… z ta wywłoką!- dziewczyna wskazała na Carinę.
- Wywłoką?!- uniosła się dziewczyna. Ricardo spojrzał się na nią jakby chciał powiedzieć „Poczekaj ja wszystko załatwię”
- Możemy porozmawiać?- zapytał się Fernandy.
- Możemy, ale sami!-
- Dobrze, wyjdźmy na zewnątrz.-
Fernanda i Ricardo wyszli.
- Więc może wreszcie powiesz mi o co chodzi?!- kobieta praktycznie krzyczała.
- Uspokój się- Ricardo w porę chwycił jej rękę by nie uderzyła go torebką.
- Chciałem ci wszystko powiedzieć…-
- Co?! To że masz kochankę?! Ty szowinistyczna świnio!-
-Nie!-
- Więc co?!-
- Chciałem się z tobą rozstać, wszystko ci powiedzieć już rano.-
- Ot tak chcesz mnie zostawić?-
- Nie ot tak chce cie zostawić, zawsze ją kochałem-
- Okłamywałeś mnie!-
-Nie-
- Nie pozwolę ci z nią być! Ja dam się spławić tak łatwo wybrałeś mnie jesteśmy zaręczeni pamiętaj!-
Ricardo jeszcze nie widział narzeczonej zachowującej się w ten sposób. Zawsze było oczywiście stanowcza pewna siebie, co pociągała go w niej, ale nigdy nie była taka. Taka niesympatyczna, mściwa. Wrócił do Cariny.
-Przepraszam- powiedział i usiadł naprzeciwko.- To nie powinno mieć miejsca-
Dziewczyna patrzyła się na niego smutno.
- Powiedz mi dlaczego ja ci tak wierzę.- mężczyzna spojrzał na nią zdziwiony.
- Nie rozumiem-
- jeszcze ci ufam, ale nie zrób czegoś co zniszczy moje zaufanie…- bohaterka pocałował delikatnie Ricarda i wyszła.
Adriana wróciła do domu. Nie rozumiała zachowania Alejandro. Zdenerwowana wpadła na brata.
- Martin?! Już wróciłeś?-
- Tak- odpowiedział krótko i wyszedł z salonu. Martin pracował w firmie Bustamante. Był lewa ręką Andreasa. Gdyby Andreas nie miał syna pewnie byłby on jego prawa ręką, ale mężczyzna miał Ricarda. Martin nie miał nigdy problemu z dogadywaniem się z ludźmi. Miłym usposobieniem i innymi atutami zjednywał sobie z łatwością ludzi. Adriana jednak nie lubiła swojego brata. Nie mogli znaleźć wspólnego języka. Martin traktował ją z góry. Jakby był lepszy. Jej przyjaciółki podkochiwały się w nim, a ona nie wiedziała dlaczego. Nie był nawet w połowie tak przystojny jak Alejandro czy Ricardo.
- Pamiętaj, że idziemy na kolacje z Cariną- krzyknęła jeszcze do niego. Usłyszała jeszcze pomruk zgody i wróciła do tego czym aktualnie się zajmowała, a dokładnie do… układania puzzli. Tak puzzle ją relaksowały. Nie myślała wtedy o niczym innym. Zapominała o bracie, o problemach codzienności i najważniejsze zapominał o swojej nieodwzajemnionej miłości. Co do niej wiedziała, że nie ma szans. Nie próbowała nawet. Byli przyjaciółmi i uznała że to powinno jej wystarczyć. Ponadto widziała, że on nie chce nic więcej. Lubił ją, ale właśnie jako przyjaciółkę.
Przy puzzlach Adriana zapominała o nieodwzajemnionej miłości.
Bustamante wrócił do domu po całym dniu pracy. Przywitał się z żoną i poszedł na górę. Nalał sobie whisky i położył się na sofie. Dziś miał ciężki dzień. Musiał załatwić tak wiele spraw, zatrudnić Christiana i nie miał nikogo do pomocy. Alejandro uparł się co do „tej pracy z trupami” jak mężczyzna nazywał pracę syna, a Ricardo wziął dzisiaj dzień wolny. Zastanawiało go dlaczego to zrobił, ale cóż miał do tego prawo. Nagle zadzwonił telefon.
- Halo-
- Czy zdajesz sobie co próbował zrobić twój syn- usłyszał głos Mariny, matki Fernandy, w słuchawce.
- No i co z tego?- Andreas nie przejął się zbytnio
- Jak to co z tego?! Przecież moja córka jest najlepszą partią dla twojego syna-
- Marina uspokój się, niech się nacieszy szczęściem, nie będę mu tego teraz zabierał. On kocha tą dziewczynę, niech pobędą sobie razem.-
- Oh! Jesteś beznadziejny!- Marina rozłączyła się. Mężczyzna westchnął. Nie zauważył nawet Alejandra wchodzącego do domu z Ricardem.
Carina poszła na kolację z Adrianą i Martinem. Adriany jednak jeszcze nie było. Był tylko Martin.
-Witaj- mężczyzna szarmancko pocałował ja w dłoń po czy odsunął krzesło by mogła usiąść.
- dziękuję- Carina uśmiechnęła się. Zaczęli rozmawiać. Rozmowa płynęła. Mieli wiele wspólnych tematów. Zupełnie jak z Adrianą.
- Świetnie się z Toba rozmawia.- dziewczyna powiedziała do towarzysza. W tym momencie do restauracji weszła Adriana.
- Cześć!- powiedział i usiadła na wolnym krześle. Zamówili kolacje i rozmawiali. Rozmawiali długo o najróżniejszych tematach, a miedzy Adrianą i Martinem nie było tej nienawiści co zwykle. Carina nie była w stanie domyślić się prawdy.
- Co taka smutna mina braciszku?- spytał Miguel gdy Mauricio o 20 wrócił ze szkoły. Chłopak uczestniczył w wielu zajęciach dodatkowych. Mauricio spojrzał się na brata zdegustowanym spojrzeniem.
- Znowu ta dziewczyna?- Mauricio potwierdził skinieniem głowy.- Przecież tłumaczyłem ci tyle razy jak ja poderwać…-
- Miguś…-
- Tylko nie Miguś!-
- Dobrze Miguś!- zaśmiał się chłopak- Słuchaj ja tak nie potrafię, ponadto Martha jest inna…-
-Nie jest inna! Mówisz, że jest najpopularniejsza, to znaczy, że jest taka jak wszystkie moje ex.-
Mauricio pokiwał tylko z dezaprobata głową i poszedł do pokoju. Miguel był sympatycznym kochającym bratem, ale nie podobało mu się to że traktował dziewczyny tak przedmiotowo.
Mia i Carina miały dzień wolny od wykładów.
- Słuchaj musze pojechać do brata- powiedziała Mia.- Pojedziesz ze mną? Chyba, że masz co innego do roboty.-
- Nie nie mam.- Carina odpowiedziała koleżance.- A kim jest twój brat?-
- Nauczycielem. Uczy w Elite Junior High School.-
- Chodziłam do tej szkoły!-
- Tak? A kim są twoi rodzice?-
- Byłam na stypendium, dopiero teraz mój ojciec dorobił się większych pieniędzy.-
- Miałaś z tym stypendium jakiś problem?-
- Nie. To co idziemy?-
Ricardo wpadł na korytarzu w firmie na Christiana.
- Co ty tu robisz?- zdziwił się.
- To co normalni ludzie robią w pracy, czyli pracuję-
- Pracujesz?!- Ricardo zakrztusił się kawą, która właśnie pił.
- Tak kochany kuzynie i niestety będziemy się częściej widywać.- Christian odszedł. Martin z daleka przyglądał się tej scenie. Śmieszyła go nienawiść między dwoma kuzynami niewiadomo czym wywołana. Christian i Ricardo nienawidzili się od dziecka zawsze sobie dokuczali, a jednak. Gdy Ricardo stracił Carinę to Christian i Alejandro pomogli mu się pozbierać. W przypadku Alejandra nie było to dziwne, ale Christian… Martin szybko jednak znalazł sobie dla tego wytłumaczenie. Christian musiał mieć jakiś powód.
Z takich rozmyślań wyrwał go Andreas.
- Masz już dla mnie dokumenty?- zapytał mężczyzna z uśmiechem.
- Już mam, położyłem na biurku-
- Co ja bym bez ciebie zrobił.-
- Musiałbyś poszukać kogoś nowego lub jeszcze bardziej obciążyć obowiązkami Ricarda, który i tak ma dużo.-
Mia odebrała telefon. Rozmawiała przez chwilę po czym zwróciła się do Cariny.
- Słuchaj ja musze jechać do ojca. Nie mogę odwiedzić brata u musze mu przekazać bardzo ważne rzeczy. Możesz mu to zanieść?- wyjęła z torebki czerwona teczkę.- Nazywa się Philip Izzuri, wysoki blondyn, uczy algebry.- Mia pobiegła do wyjścia. Carina podeszła do sekretariatu.
- Przepraszam gdzie mogę znaleźć profesora Izzuri?- zapytała sekretarkę.
- Ma dyżur na korytarzu na drugim piętrze.- odpowiedziała monotonnym głosem kobieta.
Życie bywa przewrotne. Martha była najpiękniejszą dziewczyna w szkole. Każdy chłopak w szkole uganiał się za nią, ślinił się na jej widok. Mogła być z każdym z nich, ale ona wzdychała do kogo innego. Do nauczyciela, który nie mógł odwzajemnić jej uczuć. Tak wiele razy o tym myślała i stwierdzała, że to nie ma sensu. Jednak dalej nie mogła wybaczyć przyjaciółce, ze podrywała ostatnio Philipa.
Natomiast w Marthcie był zakochany (jak już mogliście zauważyć) Mauricio. Oj ironio, jako gwiazda szkolnej drużyny szkolnej chłopak był uważany za „gorący towar” choć był trochę nieśmiały i zagubiony. A jednak zakochał się w jedynej dziewczynie u której nie miał szans. I tak powstaje ironia losu. Oboje zakochani oboje tak podobni oboje nieszczęśliwi, a wszystko z powodu miłości. A na dokładkę ona nie odwzajemnia jego uczuć. I jak tu wieżyc w szczęście.
Martha nie wierzyła, ale mimo tego nie potrafiła się opanować przed rzucaniem ukradkowych spojrzeń profesorowi. Siedziała na drugim Pietrze z Mp3 na uszach gdy zobaczyła długowłosą blondynkę. Blondynka podeszła do niej.
- Przepraszam szukam profesora Philipa- powiedziała. Nikt w tej szkole nie używał imion profesorów, nawet inni nauczyciele mówili po nazwisku.
- O co chodzi?- Martha odpowiedziała wyniosłym i niesympatycznym wzrokiem. Blondynka patrzyła się na nią zdziwiona. |
|
Powrót do góry |
|
|
justysiek21 Komandos
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 637 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 9:51:01 20-03-08 Temat postu: |
|
|
zgadzam sie życie może być dziwne |
|
Powrót do góry |
|
|
britney Mocno wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 5837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:09:22 20-03-08 Temat postu: |
|
|
Fernanda zobaczyla ricarda zCarina w kawiarni eh ,ale dobrze ,ze Ricardo powiedział ,że z nia zrywa
Martha jest zakochana w nauczycielu
a końcówka bardzo ciekawa . |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:47:36 25-03-08 Temat postu: |
|
|
Dziekuje za komentarze odcinek pojawi sie jutro
I dziekuje za głosowanie i mam pytanko jaka inna proponuje osoba, która zaznaczyła to w ankiecie?? bo chciałabym wiedzieć i dziekuję Hector ferrer za ankietę
pozdrowionka |
|
Powrót do góry |
|
|
~Marichuy~ Big Brat
Dołączył: 10 Wrz 2007 Posty: 803 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:36:51 25-03-08 Temat postu: |
|
|
ufff.. nadrobiłam zaległe trzy odcinki, no to zaszalałaś, już się tyle dzieje, ciekawe co będzie kombinować Fernanda |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:05:32 26-03-08 Temat postu: |
|
|
Cap 5
- Przepraszam szukam profesora Philipa- powiedziała. Nikt w tej szkole nie używał imion profesorów, nawet inni nauczyciele mówili po nazwisku.
- O co chodzi?- Martha odpowiedziała wyniosłym i niesympatycznym wzrokiem. Blondynka patrzyła się na nią zdziwiona.
- Możesz mi powiedzieć gdzie jest Philip?-
- Philip- pomyślała Martha.- A kto pyta?-
- Carina. Dlaczego jesteś taka niemiła?-
Martha spojrzała się na Carinę i prawie wybuchła śmiechem. W jaki sposób ona mówiła. - Co profesor w niej widzi?- pomyślała i powiedziała do blondynki. - Pan Izzuri jest w klasie 4.-
Carina podziękowała i odeszła. -Nie lubię cię-
I co tu się dziwić, przecież Martha wzięła Marine za dziewczynę Philipa.
Na policje przywieźli kolejne ciało. Młoda kobieta została znaleziona podczas śledztwa na polanie za miastem. Przyczyny śmierci nieznane. Tu zaczynało się zadanie chłopaka. Musiał dowiedzieć się w jaki sposób umarła. Rozpatrzyć różne możliwości, a następnie przedstawić je prowadzącym śledztwo. Wiedział, że za chwile przyjdzie jej rodzina, zobaczy płacząca matkę, a ojciec będzie starał się ja pocieszyć. Za spokojna mina będzie skrywał cierpienie. Lub narzeczony załamie się widząc ukochaną leżącą na stole bezdechu, a następnie pójdzie zatopić smutki w alkoholu. Jak wiele widział takich scen. Z początku nie potrafił sobie z tym poradzić, po jakimś czasie udało mu się od tego odgrodzić. Dalej współczuł, było mu żal tych wszystkich ludzi, ale potrafił z tym żyć. Ile razy życie uczyło go, że nie można żyć z uczuciami.
Patrzył na dziewczynę. Miała nie więcej niż 20 lat. I już nie żyła. Jak często los odbiera życie właśnie ludziom takim jak ona. Młodym, utalentowanym, którzy mieli jeszcze tyle perspektyw przed sobą. Mieli, już nie mają.
Alejandro spoglądał na jej nieruchoma twarz. Wyglądała jakby po prostu zasnęła gdyby nie ta niezwykła bladość.
- To co zaczynamy?- spytał spokojnie jeden z współpracowników chłopaka.
- Już, już, chwileczka.-
- Tato!- Ricardo wszedł do biura ojca- Dlaczego zatrudniłeś Cristiana?-
- A dlaczego nie synu?- zdziwił się Andreas. Syn przerwał mu pasjonująca grę w pasjansa.
- Tato!- Ricardo zachowywał się czasami jak rozpieszczony dzieciak, na szczęście tylko czasami.
Andreas wstał wyłączył pasjansa i podszedł do syna. Spokojnie wytłumaczył synowi swoja decyzję.
- Mogłeś mnie zapytać.-
- To wyjdzie taniej-
- Ty czasem myślisz tylko o pieniądzach- uciął Ricardo.
- Czasem tak…- pomyślał Andreas po wyjściu syna.
Mia miała problemy. Ojciec co chwila wydzwaniał z nowym zadaniem dla niej. A wszystko po to by zeswatać dziewczynę z upatrzonym przez siebie chłopakiem. Chłopak za którego chciał ja wydać był podobno blondynem o niebieskich oczach, podobno był nieziemsko przystojny i podobno miał 27 lat. Już widziała takie „podobno”. Zawsze uwielbiała historię. Ile było przypadków gdy królowi wysyłano piękny portret przyszłej żony, a ona okazywała się… no cóż po prostu brzydka.
Ojciec wymyślał dla dziewczyna najróżniejsze zadania byle tylko się spotkali, na szczęście jeszcze jak do tej pory im się to nie udało.
- I dobrze- pomyślała Mia i weszła do biura ojca.
Carina w końcu znalazła Philipa. Siedział w sali i sprawdzał jakieś klasówki.
- Cześć- podeszła do mężczyzny. Philip podniósł głowę.- Twoja siostra prosiła bym ci to dała- dziewczyna podała teczkę rozmówcy. Mężczyzna podziękował.
- Może kawy?- zapytał
- Wiesz, dziękuję bardzo się spieszę- skłamała dziewczyna, głupio jej było pic kawę z nauczycielem w jej byłej szkole. Pożegnała się kulturalnie i wyszła. Philip wrócił do sprawdzania kartkówek.
Ricardo wrócił z pracy, idąc do swojego pokoju wstąpił do brata.
- Cześć braciszku.- zastał Alejandra czytającego książkę. Usiadł naprzeciwko niego.
- Hej Ricardo co tam u ciebie? Fernanda szła w tamtym kierunku…-
- Co?! Widziałeś ją i nie zatrzymałeś?-
- Słuchaj i tak musiałbyś z nią porozmawiać, po co to odkładać, nie znam tej Cariny, ale skoro ja kochasz to nie powinieneś jej okłamywać i…-
- Dobra, dobra znam twoje poglądy, mówisz zupełnie jakbyś nigdy nie był zakochany-
- Zrozum, może odrobina szczerości wtedy zmieniła wszystko-
- Carina jest dla mnie ważna-
- Więc dlaczego się tak zachowujesz zupełnie jakby chciał zatrzymać przy sobie zarówno Fernandę jak i ją.-
- Ty też zachowywałeś się podobnie jak byłeś zakochany to ze to wszystko się skończyło to już inna sprawa, ale nie myślałeś wtedy tak trzeźwo jak teraz.-
-Ale nie wyprawiałem takich głupot jak ty!- Alejandro krzyknął.
- Fernanda jest nieobliczalna, skoro w taki sposób się z nią rozstałem może zrobić cos głupiego-
- Przepraszam, nie pomyślałem o tym. I co? Co zrobisz? Rzeczywiście ona może cos zrobić- Alejandro zmartwił się. O tym nie pomyślał, przez to, że walczył o uczciwość w związkach, chciał szczęścia brata, zapomniała jaka jest Fernanda. Jedno go tylko zastanawiało, dlaczego Ricardo jest z nią, a przynajmniej był.
- No mam pomysł… ale musisz mi pomóc- powiedział Ricardo nieśmiało.
- Nie podoba mi się to, ale słucham-
- Wydaję mi się, że Fernandzie zależy na pozycji społecznej, jako moja żona…-
- Dobra, darujmy sobie szczegóły, konkrety, konkrety braciszku.-
- Chciałbym, żebyś spotykał się z Fernandą- wypalił mężczyzna. Alejandro aż wstał z wrażenia. Spojrzał na brata.
- Ja…-
- Wiem. Ale proszę cie tylko o to…-
- Dobrze, zgadzam się, chce byście byli szczęśliwi. Ale zbyt wiele nie mogę obiecać, wiesz…- Ricardo skinął głową.
- Jesteś kochany brat!- męzczyzna wstał i skierował się do swojego pokoju.
Adriana i Carian wybrały się na zakupy do nowego centrum handlowego.
- Co chcesz kupić?- spytała Adriana.
- Coś ładnego, umówiłam się jutro na kolacje z Ricardo, może jakąś sukienkę…-
- Sukienkę? Może tę- Adriana wskazała na śliczną błękitną sukienkę przed kolano wiszącą na wystawie jednego ze sklepów. Dziewczyny weszły do środka, poprosiły ekspedietkę o podanie sukienki i Carina poszła przymierzyć.
- Może powiesz mi wreszcie cos o tym chłopaku, do którego wzdychasz?- krzyknęła bohaterka z przymierzalni.
- Nie ma o czym mówić…- Adrianie nie odpowiadał ten temat rozmowy
- No nie daj się ciągnąć za język!-
- No dobrze, ale i tak uważam, że nie ma o czym. Wiem, że nie odwzajemnia mojego uczucia im wiem, że nie mam szans i nie chcę niszczyć przyjaźni, która przynajmniej jest…-
- Nie masz ostatnio chyba biedactwo szczęścia z facetami, co?- Carina wyszła z przymierzalni. Wyglądała olśniewająco, fason podkreślał jej figurę, a kolor idealnie pasował do jej oczu.
- Wyglądasz idealnie- powiedziała Adriana – Idealnie na randkę.
- Chodźmy zapłacić, a później znajdźmy coś dla ciebie-
Ricardo wszedł do swojego pokoju. Światło było zgaszone, ale czuł czyjąś obecność. Powoli wszedł do pokoju. Rzucił kurtkę i zapalił światło.
- Co ty tu robisz?- chłopak nie mógł uwierzyć w to co widział. Fernanda stała przed nim samej bieliźnie.
- Jak to co? Kochanie, chyba nie myślałeś, że potraktuje na serio to, że mnie niby zostawiłeś dla tego czegoś w blond peruce- kobieta zbliżyła się powoli do ukochanego.
- Ja naprawdę chce się z Toba rozstać.- powiedział twardo Ricardo. Fernanda chwyciła mężczyznę za koszulę i zaczęła ja rozpinać. Pociągnęła go w stronę łóżka. Zdjęła mu koszulę, pocałowała go. W tym momencie Ricardo opanował się. Nie kochał Fernandy. To nie były te piękne pocałunki. Nie te Cariny, które uwielbiał, o których nie mógł zapomnieć.
- Przestań!- Ricardo wstał.
- Nie mów, że już cie nie podniecam- kobieta próbowała pociągnąć narzeczonego powrotem na łóżko.
- Wyjdź stąd- chłopak wskazał drzwi. Na odchodne kobieta jeszcze pocałowała narzeczonego. |
|
Powrót do góry |
|
|
britney Mocno wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 5837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:06:00 27-03-08 Temat postu: |
|
|
Mia pewnie ma okropnego tego ojca skoro wybiera jej narzeczonych i robi wszystko żeby się spotkali.
Ricardo ma świetny plan chce żeby Alejandro spotykał się z Fernandą
A końcówka eh ta Fernanda chciała zaciągnąć Ricarda do łóżka mam nadzieje ,że jej się to nie uda.
odcinek świetny czekam na news
zapraszam na ścieżki życia. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:11:02 27-03-08 Temat postu: |
|
|
Nie martw sie Fernandzie nie udało się zaciągnąc Ricarda do łóżka Ale ona jeszcze bedzie miała pomysły co do róznych rzeczy |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:01:16 28-03-08 Temat postu: |
|
|
Świetna telenowela;)bardzo podoba mi sie obsada no i odcinek
Fajny plan Ricarda dobrze ze chce aby Alejandro i Fernanda sie spotkali;]
eee Fernanda chciala przespać się z Ricardem,ale on naszczescie ją wygonił xdd
Czekam na news,Pozdr;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:23:46 28-03-08 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam zaległości Odcinki świetne i bardzo dużo się w nich dzieje
Mam jednak jedną uwagę Na pierwszej stronie w opisie postaci pisało, że Philip Izzuri uczy chemii, więc dlaczego teraz okazuje się, że jest nauczycielem algebry?
Czekam na nowy odcinek i pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:35:49 28-03-08 Temat postu: |
|
|
Nie wiem dlaczego,ale jakos nie polubilam Ricardo..Za to Philip i Alejandor bardoz mi sie podobaja Martha moze byc ciekawa postacia..Uparta,moze troche zbuntowana..?Mimo wszystko mam wrazenie,ze kiedys ona i Carina zaprzyjaznia sie..Mimo nieciekawego poczatku:) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|