|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:55:51 03-05-09 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaa normalnie koleś się zakochał, chociaż wydaje mi się, że to co powiedział Laurce o Sofii to ściema
No ale cóż czekam na następny, pewnie wkrótce wszystko się wyjaśni |
|
Powrót do góry |
|
|
Lost Princess Wstawiony
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 4406 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:30:53 04-05-09 Temat postu: |
|
|
Cudny odcinek...
Ja chce następny !!!
Jeny Mateo się zakochał a ona gada o jakimś Teo jak ma takiego przystojniaka w pokoju obok |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:02:43 04-05-09 Temat postu: |
|
|
Acxh cudne!!! Mateo jest słodki szkoda ze ona tego nie widzi
I pewnie mysli że Sofi muy sie podoba
Ale ja chce też inne wątki wiesz ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:15:14 04-05-09 Temat postu: |
|
|
Dzięki za wskazówkę, a pro po innych wątków.
Co prawda kilka odcinków do przodu mam już napisane, ale postaram się więcej poruszać innych.
A odcinek później, wieczorem ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:26:52 04-05-09 Temat postu: Nic więcej - historia pewnej przyjaźni... [Odcinek 4] |
|
|
ODCINEK 4: Zimny prysznic.
[link widoczny dla zalogowanych]
Mateo siedział obłożony książkami na trawie, pod rozłożystym dębem i odrabiał pracę domową z matematyki, jedząc przy tym lunch. I nagle jego wzrok z książki spoczął na 3 dziewczynach. Laura, Marcia i Sofia. Trzy piękne dziewczyny, trzy jego przyjaciółki, a wśród nich Ona. Ta jedna jedyna, która zaprzątała jego myśli w każdej chwili. Nie tylko wolnej.
Dziewczęta usiadły naprzeciw chłopaka. Każda z nich miała tacę, na tacy sałatka i sok lub cola. Wszystkie trzy były roześmiane i żywo o czymś dyskutowały, a Mateo z zainteresowaniem się im przyglądał. A może wcale nie im się przyglądał? Może przyglądał się tylko jej?
- Dziewczyny! Nigdy nie zgadniecie z kim idę dziś wieczorem na randkę. – Zaczęła przeszczęśliwa Laura.
- Nie mów! Mateo w końcu się z Tobą umówił? – Sofia wypowiedziała to zdanie, jak gdyby mówiła „A nie mówiłam”.
- Nie wariatko! – Laura lekko stuknęła przyjaciółkę w czoło, po czym sięgnęła po butelkę wody i udała, że to mikrofon przez który obwieszcza światu radosną nowinę. – Dziś wieczorem, Laura Sanchez spotyka się nie z kim innym jak… z Teo Sanz – Rubio!
- Aa! – Sofia udała, że mdleje, po czym Marcia sięgnęła po zeszyt i zaczęła ją wachlować, a Laura zachwycała się nad swym szczęściem.
- Dziewczyny nawet nie wiecie jak długo na to czekałam.
- Wiemy! – Sofia i Marcia jednocześnie odparły.
- Dobra, dobra. Macie rację. I wiem co o tym wszystkim sądzicie, ale On sam do mnie zadzwonił i sam mnie zaprosił. A ja nie mogę wiecznie być sama! Czas, by zacząć umawiać się z największymi ciachami Elite Way School!
- Dobrze, już dobrze. Ale muszę Cię zmartwić. – Marcia zaciekawiła Laurę.
- Nieoficjalnie słyszałam, że podobno mieszkasz u Mateo. A jak wiemy, Teo ma do niego jakieś wąty z przeszłości i może pomyślał sobie, że jesteście parą i chce Cię jemu odbić.
- Większej bzdury nie słyszałam! – Sofia wydała się zbulwersowana.
- Mówisz o tym, że podobno mieszkam u Mateo? – Laura lekko spochmurniała.
- A o czym niby innym!
- Dziewczyny… tylko, że to… to jest prawda.
- CO? – Obie po raz kolejny w tym samym momencie wykrzyknęły.
Laura opowiedziała przyjaciółkom wszystko po kolei, co się wydarzyło przez weekend.
- Oszalałaś! Mieszkasz z Mateo, a umawiasz się z jakimś szkolnym playboyem? Gdzie znajdziesz takiego chłopaka jak On? Mateo Vasquez nie dość że przystojny i szarmancki, to jeszcze inteligentny, z poczuciem humoru, czuły, opiekuńczy… - Sofia zaczęła wychwalać przyjaciela.
- Dość! – Laura przerwała wywód przyjaciółki. - Przestań mi ciągle o tym mówić. Jeżeli jest taki cudowny i wspaniały, a Ty to w nim dostrzegasz i wiesz, że On jest w Tobie po uszy zakochany to dlaczego do cholery z nim nie będziesz?!? – Laura wykrzyczała przyjaciółce, po czym wstała, zabrała swoje rzeczy i pobiegła w kierunku szkoły.
- Co w nią wstąpiło? – Sofia zadała pytanie Marcii.
- Wiesz co… mi się wydaje, że Laura ma po części rację. Kiedy tu szłyśmy… zauważyłam jego wzrok. Wpatrywał się w Ciebie z taką… miłością? Tak mi się wydaje. I powiem Ci jedno. To Ty jesteś głupia, nie umawiając się z nim. Może ten byłby w końcu odpowiedni? Wybacz, ale obiecałam Vincentowi, że będę pozowała mu do obrazu. Jakiś tajny projekt na sztukę. Spotkamy się na obiedzie.
Marcia odeszła, a Sofia zaczęła zastanawiać się nad tym, co usłyszała od przyjaciółek.
- A jeśli One mają rację? Czy umiałabym pokochać go tak, jak On kocha mnie? – Sofia biła się z myślami. Spojrzała w kierunku, gdzie jeszcze przed chwilą siedział Mateo, lecz zamiast niego zobaczyła jakąś parę migdalących się trzecioklasistów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Laura sięgnęła pod łóżko, wysunęła spod niego kolorowe pudełko. Delikatnie podniosła wieko, które pokryła cienka warstwa kurzu. Lekko drżącymi dłońmi wyjęła z niego zdjęcie: [link widoczny dla zalogowanych]
„Wszystko co robię,
Przypomina mi ciebie
W każdym momencie chcę,
byś był ze mną
Trzymając mnie za rękę
Był ze mną.
To tak ciężko zrozumieć,
czemu nie jesteś ze mną.
Tęsknie za słowami, które chcę usłyszeć,
że kochasz mnie i będziesz ze mną.
Nic się nie zmieni
Tak długo, jak żyję
Nie odejdziesz…”
Przed oczy wróciła chwila, kiedy dowiedziała się, że Emilio nie żyje. Tego dnia nie miała żadnych złych przeczuć. To był bardzo dobry dzień. Była w parku z Mateo… wracali do domu… na skrzyżowaniu duże skupisko ludzi, pogotowie, policja, telewizja, fotoreporterzy… Nie mogła uwierzyć… lecz może to jakieś przeznaczenie, skoro razem z Mateo znaleźli się tam w tym momencie.
Otarła dłonią łzę, która nie pytając nikogo o zgodę wykradła się spod powieki i delikatnie płynęła po jej gładkim policzku. Przypomniała sobie ich ostatnią rozmowę…
Był już późny, chłodny wieczór, więc Emilio postanowił, że odprowadzi Laurę do domu. Oboje milczeli, lecz w połowie drogi Emilio przerwał ten cichy stan:
- Lauro.. powiedz mi, ale tak szczerze. Kochasz Mateo?
- Co za pytanie? Jest moim przyjacielem i kocham go. Z resztą tak samo jak i Ciebie.
- Wiesz, że nie o to pytam.
- To o co?
- Nie ponowię pytania, bo nie chcę, żebyś mnie okłamywała. Wiedz, że ja widzę co jest między Wami. Kochasz go i nie jesteś mu obojętna. Wiedz, że macie szansę by stworzyć prawdziwy związek. Choć oboje macie niewiele lat…
- Tyle samo co Ty.
- Tak, ale wiek nie jest ważny. Oboje jesteście dojrzali, rozumiecie się bez słów… to musi być przeznaczenie.
Laura i Emilio znaleźli się pod domem rodziny Sanchez.
- Pójdę już. – Oznajmiła dziewczyna.
- Wiem. Nie przyznasz mi tego dziś, ale kiedyś wspomnisz, że miałem rację.
- Być może. Dobranoc.
Drzwi się lekko otwarły, dziewczyna gwałtownie starła łzy.
- To tylko ja. – Mateo wszedł do pokoju przyjaciółki.
- A. Hej. Co tu robisz?
- Co się stało?
- Nic takiego... trochę sobie wspominałam. – Dziewczyna podała mu zdjęcie ich wspólnego przyjaciela.
- Nie martw się. Twoje łzy by go nie ucieszyły.
- Ale jego już tu nie ma! – Roztrzęsiona dziewczyna już nie próbowała ukryć swych łez.
- Przepraszam… Nie chciałem Cię zdenerwować. – Chłopak usiadł i bez słowa przytulił Laurę.
- Pięknie wyglądasz. – Odparł Teo na widok Laury, która zjawiła się w głównym hallu, po czym podał jej czerwoną różę.
- Dziękuję. Dokąd idziemy?
- Najpierw kino, później kolacja. Odpowiada?
- Świetnie.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ…
Laura i Teo po powrocie do szkoły stali w ogrodzie i żegnali się.
- Było bardzo miło. Dziękuję za ten wieczór… - Laura tak naprawdę skłamała, by nie sprawić chłopakowi przykrości. Bowiem film akcji był straaasznie nudny, a kolacja nie bardzo jej smakowało. Jednak tego wieczoru chyba towarzystwo było najmniej znośne. Dziewczyna żałowała, że nie słuchała przyjaciół, gdy mówili, że Teo to typowy arogancki, zapatrzony w siebie playboy.
- Kto powiedział, że to już koniec? – Chłopak przysunął się do dziewczyny, objął ją w talii i praktycznie rzecz ujmując wepchnął jej swój język do ust, próbując ręce wsadzić pod jej bluzkę.
- Teo, nie!
- Maleńka… oboje wiemy, że też tego chcesz.
- Zostaw mnie!
- Ani mi się śni! Twój chłoptaś pocierpi to się raz na zawsze nauczy, że cudzych dziewczyn się nie tyka.
- Ale… Teo! Zostaw mnie idioto!
- Nie słyszysz co Laura do Ciebie mówi?!?
Zarówno Laura, jak i Teo spojrzeli w kierunku, skąd dobiegał ich głos. Dziewczyna się nie przesłyszała, to był Mateo. Korzystając ze zdezorientowania „napastnika” wyrwała mu się i pobiegła za przyjaciela.
- Kolega Vasquez we własnej osobie. No, no… Nie ładnie. Nie pilnujesz swojej dziewczyny.
- Tak jak i Ty, nie pilnowałeś swojej. Tyle że ja jej się nie dziwię, że chciała mieć z Tobą jak najmniej wspólnego.
W ściekły Teo już miał zamiar rzucić się na wroga z pięściami, kiedy poczuł na sobie kubeł zimnej wody. No cóż… wygląda na to, że Mateo był przygotowany na starcie z wrogiem.
- Gdzie byłeś? – Vincente spytał Mateo, kiedy ten wszedł do pokoju.
- Musiałem skutecznie znokautować idiotę, który dobierał się do Laury.
- Niech no zgadnę. Teo Sanz – Rubio.
- Dokładnie.
- Co mu zrobiłeś?
- Zimny prysznic. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lost Princess Wstawiony
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 4406 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:08:13 05-05-09 Temat postu: |
|
|
Świetny ja chce jeszcze jeden!!!
Boże niech ta Laura zmądrzeje !!
Kiedy new?? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:24:39 05-05-09 Temat postu: |
|
|
Ach smutna ta historia o śmierci biedna LAura mocno to przeżywa
Natomiast pokomplikowane to z tymi uczuciami to w końcu koigo kocha MAteo??
Ach dobrze ze Teo to głupek
Ale naprawde prosze o więcej wątków pośrednich |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:29:32 05-05-09 Temat postu: |
|
|
A wiec tak żeby nie było czytam i mi się bardzo podoba, jednak z komentarzami może byc na razie kłopot.
Mało czasu może jutro napisze coś sensownego na razie rzekne że masz stałą czytelniczke we mnie !!! |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:55:45 05-05-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam.
Otóż jest jasno napisane, że Mateo kocha. Już wie, ale Wam nie zdradziłam jeszcze kogo Niedługo wszystko się wyjaśni ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:59:03 05-05-09 Temat postu: |
|
|
Jupi zimny prysznic Mateo w roli obrońcy Bosko... Nie ma to jak prawdziwy przyjaciel...No u Laury i Mateo to wątpiwe , ale i tak oboje świetnie się dogadują...
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Julex007 Aktywista
Dołączył: 16 Kwi 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico/L.A Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:08:10 05-05-09 Temat postu: |
|
|
kiedy neeeeeew???? |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:16:45 05-05-09 Temat postu: Nic więcej - historia pewnej przyjaźni... [Odcinek 5] |
|
|
ODCINEK 5: Chcę móc kochać.
- Lauro… Lauro, śpisz? – Sofia usiadła na brzegu łóżka śpiącej przyjaciółki.
- Już nie. Coś się stało, że budzisz mnie nim nastanie świt…
- Przestań. Ty nawet o 6 rano masz poczucie humoru.
- O której przepraszam Ciebie bardzo?!? – Laura niemal krzyczała na Sofię.
- Cicho. – Skarciła ją przyjaciółka. – Obudzisz Marcię.
- Dobrze, już dobrze. Mów co chciałaś.
- No więc… prawie całą noc o tym myślałam… i postanowiłam dać szansę Mateo.
- No w końcu. Wybacz, ale teraz idę spać.
- Dobranoc. Przepraszam, że Ci przerwałam sen.
Sofia poszła w kierunku łazienki, a Laura okryła się szczelnie kołdrą, co sprawiało wrażenie, że zasnęła.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na poduszkę spłynęła łza. Jedna, później druga i trzecia… po chwili było to już morze łez.
- Gdybyś wiedział, gdybyś chciał kochać mnie, a nie ją… - Pomyślała i odpłynęła w to mokre zbiorowisko…
„Mam nadzieje że wiesz, mam nadzieje że wiesz
Że to nie ma z tobą nic wspólnego
To jest bardzo osobiste, tylko ja ze sobą
Będę za tobą tęsknić jak małe dziecko które tęskni za swoim kocykiem
Ale musze się pozbierać i iść dalej
Stać się dużą dziewczyną i przestać płakać
Bo duże dziewczynki nie płaczą”
- Widziałeś Mateo? – Sofia wpadła do pokoju chłopaków, lecz zastała tam tylko Vincente, który zawzięcie coś malował.
- Nie. – Chłopak obrócił się w jej kierunku i zaniemówił. – Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję. Co malujesz? – Odważyła się podejść bliżej.
- A takie tam…
- Anioły?
- Tak.
- Są piękne.
- Naprawdę tak uważasz?
- Tak. Bardzo mi się podobają
Przez chwilę milczeli, po czym dziewczyna w końcu się odezwała:
- Przepraszam, ale… szukam Mateo. Spieszę się. Do zobaczenia na obiedzie!
- Pa. – Odpowiedział, lecz raczej już sam do siebie, gdyż Sofia szybko wybiegła z pokoju.
- Ach Lauro! Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa! – Marcia niemalże unosiła się na skrzydłach szczęścia, nad podłogą pokoju.
- Ciszej… głowa mnie boli. – Syknęła na nią Laura.
- Przepraszam. Ale Nacio przyjeżdża na weekend, a ja strasznie się za nim stęskniłam…
- Kolejna zakochana! – Krzyknęła Laura, po czym wyszła z pokoju trącając Sofię, która do niego właśnie wchodziła.
- A ją co ugryzło? – Spytała Sofia.
- Głowa ją boli.
- A ja myślę, że co innego.
- Co? – Marcia sprawiała wrażenie wyraźnie zainteresowanej.
- Jak to co? Wczorajsza randka z Teo!
- Ach no tak… Ale szczerze, cieszę się, że im nie wyszło. Teo to dupek.
- Tak, ale… przydałby jej się sensowny chłopak. Ta samotność chwilami jej odbija się już na głowie.
- Masz kogoś konkretnego na myśli?
- A Ty?
- Vincente! – Powiedziały jednocześnie, po czym się roześmiały.
[link widoczny dla zalogowanych]
Laura samotnie szła przez korytarz szkolny. Dookoła niej same zakochane pary. Miała szczere chęci podejść do każdej z nich i ich rozdzielić… kleili się do siebie po to, by za tydzień rzucać w siebie wyzwiskami. Szkolne miłostki. Minęła śmietnik, lecz po chwili się cofnęła i z całej siły w niego kopnęła. Usiadła na podłodze, lecz nie płakała. Zaczęła się śmiać. Śmiała się jak obłąkana. Kilku trzecioklasistów przestraszyło się jej nie na żarty. Korytarz momentalnie opustoszał. Dziewczyna wstała, zaczęła się kręcić…
- Już nigdy! Ani jednej łzy przez facetów! Są nic nie warci… - Zaczęła krzyczeć, nie przestając się kręcić… kręciła się coraz szybciej i szybciej… niebezpiecznie zbliżała się ku schodom…
[ Wyłączcie piosenkę]
- Laura! – Vincente upuścił płótna i podbiegł do leżącej na ziemi dziewczyny. – Jest nieprzytomna.
Rozejrzał się dookoła, zobaczył dwie drugoklasistki, które przyglądały się całemu zajściu:
- Ej, Wy! Co tak tu stoicie! Ruszcie się po pomoc! Idźcie po kogoś!
- Gdzie ja jestem? – Laura otworzyła oczy, a biel jaka ją otaczała była rażąca.
- W szpitalu. Ile palców pani widzi?
Kiedy przyjaciele zostali wpuszczeni do Sali stanęli jak wryci na widok dziewczyny. Głowę miała zabandażowaną, minę jak małe dziecko, które czegoś szuka i nerwowo rozglądała się po Sali.
- Laura! – Mateo krzyknął na jej widok, lecz Ona ani drgnęła. Przyjaciele podeszli do niej bliżej i bacznie się jej przyglądali. Ona w końcu uraczyła ich swoim spojrzeniem…
- Kim jesteście? – Zapytała z rozbawieniem w głosie.
- Panie doktorze!!! – zawołała przerażona Sofia.
Przyjaciele dziewczyny rozmawiali na korytarzu, podczas gdy Ona była badana:
- Słuchajcie nie jest dobrze. – Zaczął Mateo. – Lekarze na pewno zawiadomią jej rodziców, a wtedy Oni zabiorą ją do Guadalajary.
- W takim razie Ty zabierz ją do domu! – Wypaliła Marcia.
- Żeby to było takie łatwe… Szkoła też ich zawiadomi, jeśli jeszcze tego nie zrobili…
- A Twoi rodzice? Mateo! Twoi rodzice mogą wszystko. – Stwierdził Vincente.
- Tak wiem, ale Oni są w Monterrey.
- Zadzwoń do nich. – Ponagliła go Sofia.
NASTĘPNEGO DNIA:
Jak się okazało szkoła zawiadomiła tylko matkę Laury. Dzięki temu, rodzice Mateo w porozumieniu z Julią Sanchez zabrali rankiem dziewczynę do mieszkania ich syna. Dziewczyna miała zwolnienie ze szkoły na dwa tygodnie, natomiast Mateo miał chodzić tam tylko na czas lekcji. W ten sposób dziewczyna miała zapewnioną opiekę, a jej matka obiecała na weekend zjawić się w stolicy.
- Hej mała, jak się czujesz? – Chłopak usiadł na brzegu łóżka przyjaciółki.
- Dobrze. Co prawda głowa mnie trochę boli…
- Lekarz mówił, że to potrwa kilka dni.
- Wiem.
- Nieźle nas wystraszyłaś.
- Kiedy zapytałam „Kim jesteście?”?
- Wariatka.
- Za to mnie kochacie.
- Tak.
Przez chwilę milczeli. W końcu On zaczął:
- Lauro… chciałbym Cię o coś zapytać.
- Tak?
- Czy Ty… czy jesteś teraz w kimś zakochana?
Dziewczyna patrzyła na niego swoimi dużymi oczyma i nic nie mówiła.
- Jeśli nie chcesz, nie musisz mi mówić.
- Przestań. Jesteśmy przyjaciółmi. Niczego przed Tobą nie ukrywam.
- Tak… jesteśmy przyjaciółmi.
- Jeżeli chcesz wiedzieć, to… powiem Ci prawdę. Nie jestem w nikim zakochana.
Kiedy już to powiedziała w mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi.
[link widoczny dla zalogowanych]
- Nie ma to jak okłamywać własnych przyjaciół. – Powiedziała sama do siebie i poprawiła kołdrę.
- Mateo, możemy porozmawiać? – Zaproponowała Sofia, kiedy Marcia i Vincente zostawiwszy ich samych poszli odwiedzić chorą.
- Jasne.
Byli, Ona zaczęła mówić:
- Mateo… ja sobie wszystko przemyślałam i… chyba chciałabym spróbować.
- Co spróbować?
- To. – Powiedziała, po czym przysunęła się do chłopaka i zaczęła go całować.
- Vincente, mógłbyś pójść ze mną do kuchni? Strasznie zgłodniałam i chcę rozprostować nogi. Ileż można leżeć w łóżku! – Poprosiła Laura
- Dobry pomysł, a ja zmienię Ci pościel. – Stwierdziła Marcia.
Cóż miał tu do gadania biedny Vincente.
Kiedy wyszli z pokoju zobaczyli całujących się Sofię i Mateo. Laura bez zastanowienia stanęła na palcach i pocałowała Vincente. Mateo momentalnie odsunął się od Sofii, spojrzał na parę przyjaciół i wybiegł z mieszkania. Laura odkleiła się od Vincenta.
- Co go ugryzło? – Zapytała.
- Może Sofia. – Zażartował Vincente, po czym pocałował dziewczynę.
- W co ja się wpakowałam. – Pomyślała Sofia.
Mateo siedział na ławce w parku i myślał.
- Przecież ją kocham. Chcę żeby była szczęśliwa. Dla mnie jej szczęście jest najważniejsze i jestem gotowy poświęcić wszystko co mam, by Ona mogła naprawdę być szczęśliwa.
- Mateo! – Sofia podbiegła do chłopaka. – W końcu Cię znalazłam.
- Przepraszam, musiałem sobie parę rzeczy przemyśleć.
- I co?
- Chcę być z Tobą i sprawić, byś była szczęśliwa. Kocham Cię. – Powiedział, po czym ją pocałował.
Był środek tygodnia. Laura obudziła się wczesnym rankiem, lecz Mateo nie było już w domu. Podeszła do parapetu, na którym stała ramka ze zdjęciem ich paczki. Lecz Ona patrzyła tylko na jedną osobę. Tak bardzo marzyła, by znalazł się tu obok. Tak bardzo chciała móc go kochać…
TYM CZASEM W SZKOLE
Sofia cały dzień była tam, gdzie i był Mateo. Cała szkoła musiała wiedzieć, że On jest tylko jej. Gdzie by nie szli razem, trzymali się za ręce. Gdy tylko wokół nich było mniej osób stali przyklejeni i nie dość im było… wciąż się całowali.
- No stary, a mówiłeś, że na pewno Ci się nie uda. – Mówił Vincente, gdy byli sami.
- A jednak. A Ty z Laurą… to tak na serio?
- Sam nie wiem. Wczoraj… jakoś tak wyszło… chciałem się z nią umówić, ale nie wiem co Ona na to.
- Ona nigdzie póki co nie wyjdzie. Musi leżeć w łóżku.
Nagle obok chłopaków znalazła się Sofia.
- Kochanie, co robimy dziś wieczorem? – Zapytała Mateo.
- No ja pewnie siedzę w domu z Laurą.
- Kotku, ale może Ona wolałaby ten wieczór spędzić ze swoim chłopakiem? Chodź, pójdziemy gdzieś a Vincente zostanie z Laurą. Prawda? – Te słowa już skierowała ku przyjacielowi.
- Tak. – Powiedział, a już w myślach dodał: - Chciałbym móc kochać tą, którą bym chciał… |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:47:26 05-05-09 Temat postu: |
|
|
Spodobał mi się pierwszy odcinek więc mam zamiar nadrobić pozostałe w wolnej chwili i czytać dalej ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:58:27 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Tam gdzie jest "- W co ja się wpakowałam. – Pomyślała Sofia. " Zamiast Sofia powinno być Laura. Dopiero teraz zauważyłam, przepraszam za pomyłkę. |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:01:54 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Ja tu normalnie widzę oko za oko, ząb za ząb!!!
To se Edek i Ochydka robią na złość Laura i Mateo mają te dylematy....
Ciekawe kiedy zrozumieją, że się kochają
Pozdrawiam i czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|