|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:09:54 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Ach namieszałaś namieszałaś
rozwija sie coraz ciekawiej task to jest ułożone mze naprawde mozna sie tylko domyślac kto kogo mkocha nie jest nic powiedziane wprost Swietne!!! genialne |
|
Powrót do góry |
|
|
Lost Princess Wstawiony
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 4406 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:28:51 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Oj coś czuje że związki drastycznie się zmienią...
Cem następny |
|
Powrót do góry |
|
|
Julex007 Aktywista
Dołączył: 16 Kwi 2009 Posty: 384 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico/L.A Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:52:22 06-05-09 Temat postu: |
|
|
- Tak. – Powiedział, a już w myślach dodał: - Chciałbym móc kochać tą, którą bym chciał… nie za bardzo zczailam kto to powiedzial....xD Vincente tak pomyslal o Sofii czy Mateo o Laurze...bo sie zgubilam...xD odcinek swietny....tylko kurcze....vzemu mateo sie tak poswieca..nawet tak porzadnie nie pogadal z Laurom....eeeeh....milosc na prawde jest slepa niekiedy.....
kiedy neeeeew???? |
|
Powrót do góry |
|
|
Lost Princess Wstawiony
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 4406 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:56:12 06-05-09 Temat postu: |
|
|
O Mateo to raczej nie bo Vincente chyba nie jest gejem... chociaż może...
Czekam na newa!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:03:31 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Nic a nic nie umiem pisać.
- Tak. – Powiedział, a już w myślach dodał: - Chciałbym móc kochać tą, którą bym chciał…
Powinno być, że to Mateo powiedział i pomyślał. Chyba śpiąca już byłam. Przepraszam, za kolejny błąd. |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:09:33 06-05-09 Temat postu: Nic więcej - historia pewnej przyjaźni... [Odcinek 6] |
|
|
ODCINEK 6: Czasem trzeba postąpić wbrew sercu, by zrozumieć jak ważny jest jego prawdziwy głos i kroczenie za nim.
Następnego weekendu do drzwi mieszkania Mateo i Laury zapukała pani Julia Sanchez.
- Witaj Mateo! – Cmoknęła chłopaka w policzek i podała mu napakowane torby. – Gdzie moja córka?
- Jest u siebie… Zaprowadzę panią.
- Dziękuję. Cudowny z Ciebie chłopak.
Mateo jak obiecał, tak zrobił, po czym zostawił panie Sanchez same.
- Ach… ten Mateo to ideał. Dobrze trafiłaś córeczko. – Julia była pod ogromnym wrażeniem chłopaka.
- Ale mamo, o czym Ty…
- Lauruś… córciu… nie jestem ślepa, a Ty nie musisz przede mną udawać. Widzę że macie się ku sobie… jak na siebie patrzycie…
- Mamo! Mateo jest chłopakiem Sofii!
- CO? – Julia omalże nie zemdlała.
Przy obiedzie kobieta nie poddawała się. Przecież to niemożliwe, żeby młody Vasquez wolał Sofię od jej córki! Tu nawet już nie chodziło o to, że Laura jest jej pierworodną, ale o to, że Julia czuła chemię między tym dwojgiem. A jeżeli Oni postępują wbrew sercu?
- Mateo, co słychać u Sofii? – Zapytała pani Sanchez, na co jej córka zareagowała groźnym spojrzeniem.
- Chyba wszystko dobrze… nie kontaktowaliśmy się od mojego wczorajszego powrotu ze szkoły.
- Dziwna z Was para… wszystkie inne w Waszym wieku, jakie znam, każdą wolną chwilę spędzają ze sobą i nie rozstają się z telefonem.
- Oboje mamy mało czasu. Może dokładkę sałatki?
- Właśnie widzę. Nie dziękuję. Powiem Ci chłopcze tylko jedno: Nie zamierzam wtrącać się do Waszych związków. Ani Laury, mimo, że jest moją córką, ani tym bardzie Twojego, ale wiedz, że nie ma co postępować wbrew sercu. Czasami lepiej zaryzykować i ukoić ból dwóch cząstek serca, które idealnie do siebie przylegają. – Powiedziała Julia, po czym wstała i zaczęła sprzątać ze stołu.
Po skończonym obiedzie Laura wybłagała, by mama i Mateo pozwolili jej spotkać się z Vincente. Kobieta, choć niechętnie, przystała na prośbę córki, pod warunkiem, że chłopak po nią przyjedzie, a następnie ją odwiezie z powrotem do domu.
Laura i Vincente w ciszy, trzymając się za ręce szli wąską parkową alejką.
- Lauro, to nie ma sensu. – Nagle Vincente zatrzymał się i przerwał milczenie.
- Vincente… ja też od dawna o tym myślałam. Znamy się praktycznie rzecz ujmując… od dziecka. Nigdy się nie oszukiwaliśmy, zawsze byłeś dla mnie niczym starszy brat. Nie chciałabym popsuć tego co jest między nami przez kilka nic nieznaczących, nie przepełnionych uczuciem pocałunków.
- Tak wyszło… Przyjaciele? – Zaproponował chłopak.
- Na całe życie. – Dziewczyna przytuliła go, lecz tym razem już czysto przyjacielsko.
Wieczorem Mateo odwiózł panią Sanchez na lotnisko, skąd miała odlecieć do Guadalajary.
Kiedy chłopak wróciwszy do domu, wszedł do salonu, zastał tam śpiącą na kanapie Laurę. Podszedł bliżej, podniósł z podłogi książkę, którą dziewczyna najwyraźniej czytała nim usnęła, sięgnął po koc i okrył przyjaciółkę. Ta w podziękowaniu uśmiechnęła się przez sen. Mateo usiadł na stoliku, po czym drżącą dłonią, niepewnie, odgarnął grzywkę, która opadała dziewczynie na twarz. Jak to się stało, że jego dłoń spoczęła na jej policzku? Czy to zbieg okoliczności, że wtedy się obudziła?
- Zrobisz mi herbatę? – Zapytała niepewnie?
- Jasne. – Odpowiedział, po czym udał się w kierunku kuchni.
Laura sama nie wiedziała, co się z nią dzieje. Tego dnia, po raz pierwszy, poczuła przy swoim najlepszym przyjacielu nieśmiałość. Bała się każdego czynu, jaki w stosunku do niego wykonywała i każdego słowa, które ku niemu kierowała. A może po prostu bała się tego, że sama poczuje coś, czego On nie odwzajemni?
- Lauro, może powinnaś położyć się do łóżka? – Z troską w głosie zapytał Mateo.
- Nie, chcę tu zostać.
- W takim razie ja zabiorę tylko kilka płyt i się zmywam.
- Myślałam… - Nagle urwała.
- Dokończ.
- Nie. To nieważne…
- Powiedz. – Próbował ją przekonać.
- Myślałam, że może… gdybyś zechciał… zostałbyś jeszcze ze mną chwilę? Ostatnio mało rozmawiamy… wypijemy herbatę.
- Jasne, że zostanę.
- To co powiedziałeś mojej mamie przy obiedzie, to prawda? – Zapytała niepewnie.
- Chodzi Ci o dokładkę sałatki? – Oboje się roześmieli.
- Nie. Powiedziałeś, że nie kontaktujesz się z Sofią.
- No bo tak jest.
- Wiesz, chciałam się upewnić, bo moja mama najwyraźniej próbuje nas ze sobą zeswatać i myślałam, że może po prostu chciałeś jej zasugerować, że może mieć nadzieję… Przepraszam, gadam głupoty.
- Nie zwróciłem uwagi na to, żeby Twoja mama nas swatała, ale za to dużo myślałem nad tym, co mi powiedziała.
- To znaczy?
- Twoja mama powiedziała, że nie ma co postępować wbrew sercu i że… czasami lepiej zaryzykować , by uszczęśliwić osoby, które naprawdę się kochają.
- Zapytam Cię o coś, ale bądź tym razem ze mną szczery.
- Tak?
- Czy będąc z Sofią… czy postępujesz wbrew swojemu sercu?
- Tak. – Odparł po chwili milczenia.
- A umiałbyś zrobić w końcu coś, co Ono Ci podpowiada?
[link widoczny dla zalogowanych]
Zamiast odpowiedzi dziewczyna otrzymała czuły i delikatny pocałunek. A może to właśnie była odpowiedź na jej pytanie? Jedno jest pewne… ten pocałunek płynął z serca. Prosto z jego serca.
„Pierwszy raz, pierwsza miłość, oh co to jest za uczucie
Elektryczny przypływ wraz z pierwszym pocałunkiem
Jak rozpętanie chmur i pierwsze promienie słońca
Czuję to w środku, coś nowego się zaczęło
I to zabrało kontrolę nad moim ciałem i moim umysłem
To się zaczęło kiedy usłyszałam: Kocham Cię
Ten pierwszy raz, ten pierwszy raz
To życie, ta miłość, oh te słodkości, które czuję
Tak tajemnicze jeszcze, tak niewiarygodnie prawdziwe
To jest jak zupełnie nieznane morze, to jest jak nieotworzone drzwi
Ale Ty troszczysz się i zagłębiasz się
Jeśli myślisz, że nie jesteś pewien
Aż do momentu, który przybywa
On jest i wtedy Ty wiesz
Jesteś zakochana
Ten pierwszy raz
Ten pierwszy raz
I Kochanie, kiedy ja Ciebie poznałam
Każde uczucie, które miałam było nowe
Myślę, że nie ma słów
By opisać te uczucie
To jest jak zupełnie nieznane morze, to jest jak nieotworzone drzwi
Ale Ty troszczysz się i zagłębiasz się
I kiedy coś się dzieje
Te słowa nie mogą tego określić
Tylko to że jesteś zakochany
Ten pierwszy raz
Ten pierwszy raz” |
|
Powrót do góry |
|
|
Lost Princess Wstawiony
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 4406 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:43:55 06-05-09 Temat postu: |
|
|
Aaaaaa... dzisiaj same wzruszające odcinki tylko ja dodałam taki nijaki
Ja chce szybko new bo bo bo bo ... co ona zrobi???
Musze wiedzieć |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:15:57 07-05-09 Temat postu: |
|
|
Pocałował ją jam jest w szoku !!! Nareszcie ją pocałował!
Byle tylko teraz tego nie odkręcili jakoś bo im walnę |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:37:50 07-05-09 Temat postu: |
|
|
super odcinek czekam na next. może mateo wyzna jej miłość super by było |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:44:01 07-05-09 Temat postu: |
|
|
Matka wie co mówi...Zawsze trzeba słuchać mamusi
No i w końcu pocałunek....Ach nareszcie
Pozdrawiam i czekam na newsa |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:07:41 07-05-09 Temat postu: |
|
|
Ja chce następny i lepiej żeby się syzbko pojawił !! |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:59:57 07-05-09 Temat postu: Nic więcej - historia pewnej przyjaźni... [Odcinek 7] |
|
|
ODCINEK 7: Czy jest beznadziejnie?
Nagle Laura gwałtownie odsunęła się od chłopaka.
- Co się stało? – Zapytał zaskoczony jej zachowaniem.
- Nie rób tego!
- Ale czego?
- Nie całuj mnie! – Dziewczyna wstała z kanapy.
- Dlaczego? Myślałem, że tego chcesz tak samo jak ja… – On również wstał. Stali bardzo blisko siebie… czuli na sobie swoje oddechy… ich spojrzenia stanowiły nierozrywaną całość.
- Bo… bo jest Ona.
- Sofia?
- Rozumiemy się bez słów.
- Zastanów się, dlaczego.
- Wolę o tym nie myśleć.
- A mogłabyś dopuścić do siebie myśl, że nie mamy szans na przyjaźń.
- Szkoda. Było miło…
- Laura… ale mi chodzi o to… że nas łączy coś więcej, niż tylko miłość przyjacielska.
- Co masz na myśli? Albo nie! Nie, nie i nie. Nie mów już nic!
Dziewczyna zaczęła wycofywać się z salonu, lecz nie uszło to jego uwadze. Szybko objął ją w talii i nie pozwolił odejść.
- Dlaczego nie pozwalasz mi odejść. – Zapytała z wyrzutem w głosie.
- Bo Cię kocham.
Przez chwilę patrzyła mu w oczy. Miała ochotę przytulić się… tak bardzo chciała znów poczuć smak jego ust… ale to była Laura. U niej zawsze rozum zagłuszał głos serca.
- Nie możesz mnie kochać! Kochasz Sofię!
- Nie. Nie kocham jej. Kocham Ciebie i tylko Ciebie.
- Nie! – Dziewczyna wyzwoliła się z jego objęcia. – Od pół roku słuchałam tylko, jak bardzo Ci na niej zależy i jak boli Cię, że Ona woli innych… Wciąż tylko Sofia to, Sofia tamto… a teraz nagle wyznajesz, że mnie kochasz? Wybacz, ale w to nie uwierzę.
- A jeśli Ci powiem, że kłamałem, bo się bałem?
- Czego?
- Że poczuję coś więcej niż Ty.
- Świat należy do odważnych. Czyli, że co? Wykorzystałeś Sofię, by ukrywać swoje rzekome uczucia? Wybacz, ale znam Cię na tyle i wiem, że nie zrobiłbyś tego swojej przyjaciółce.
- Sofia… Ona mi się z początku podobała. Kolega mnie namówił, bym jej o tym powiedział, ale dostałem stanowczego kosza… Później… nie wiem dlaczego mówiłem, że nadal coś do niej czuję… może dlatego, że wszyscy twierdzili, że powinienem związać się z Tobą. A później… tak wyszło. Nagle Ona chciała a ja… uznasz, że jestem beznadziejny, ale chciałem w ten sposób wzbudzić w Tobie zazdrość.
- Masz rację. Jesteś beznadziejny. Przepraszam, nie powinnam była Cię prowokować… masz dziewczynę, a w dodatku to moja najlepsza przyjaciółka.
- To nie Twoja wina…
- Wiem, że nie moja, ale mam w tym swój udział. To Ty masz dziewczynę, nie ja. Jestem wolna. – Laura ruszyła w kierunku swojego pokoju, kiedy Mateo zadał jej pytanie:
- A Vincente?
- Dziwnym przypadkiem byliśmy razem. Ale się rozstaliśmy. Może gdybym z nim nadal była, nie doszło by do takiej pomyłki jak nasz pocałunek. – Weszła do swojego pokoju, zostawiając Mateo samego.
[link widoczny dla zalogowanych]
Chłopak kopnął w fotel, po czym usiadł na podłodze i rozpłakał się jak dziecko.
- Dlaczego zawsze ranię tych, których chcę kochać. Tych, których kocham nad życie. Czy nie mógłbym po prostu być szczęśliwy w miłości? Odwzajemnionej.
Laura padła na łóżko i zaczęła uderzać w nie poduszką. Po chwili po jej twarzy popłynęły łzy. Zwinęła się w kłębek i przytuliła poduszkę. Zamknęła oczy które łzawiły, jednak nie bardziej niż krwawiło jej serce, które pierwszy raz w życiu chciało kochać.
- Jestem beznadziejna… chciałabym móc go kochać.
Taka właśnie była Laura. U niej zawsze rozum zagłuszał głos serca. Nigdy nie spotykała się z chłopakami, chociaż niejeden by chciał. Nie była romantyczką, jednak uważała, że by z kimś się związać, trzeba czuć coś więcej do niego. Dlaczego więc była z Vincente? No właśnie, okazuje się, że jest tak samo beznadziejna jak ten, którego kocha nad życie. Była z Vincente, ponieważ Mateo był z Sofią. Pragnęła wzbudzić w nim zazdrość… a może ukryć to co czuła. Bo bała się, że wyjdzie na jaw, że czuje więcej niż On.
Czy Oni nie są do siebie podobni? Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają, ale to nie prawda. Bo kiedy złączy się ze sobą dwie połówki jabłka: kwaśną i słodką, każdy się zorientuje, że to nie jest jeden owoc. A gdyby złączyć dwie słodkie połówki jabłek, powstałoby coś wyjątkowego. Coś, czego skrycie pragnie każdy z nas. Piękna i szczera miłość. Słodki owoc.
Wściekła Marcia rzuciła telefonem o łóżko.
- Co się stało? – Zapytała Sofia, zaintrygowana zachowaniem przyjaciółki.
- Mam tego szczerze dość! Nacio obiecał spędzić ze mną cały weekend, a nie przyjechał nawet na chwilę. Teraz też nie ma w ogóle dla mnie czasu! I tłumaczy się, że egzaminy, że nauka i praca. No właśnie! Teraz musi iść na praktyki, ale bez znajomości nie załatwi nic fajnego.
- Przecież mamy znajomości. Rodzice Mateo i Laury są prawnikami…
- No tak! To gdzie mam go wysłać? Do Guadalajary czy Monterrey? To wszystko jest beznadziejne…
- Ej maleńka! Nie załamuj się. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. – Sofia przytuliła przyjaciółkę.
- Oby. Mam nadzieję, że jakoś się nam ułoży… tylko, że ja nie wiem, czy będę miała siłę walczyć znów o ten związek.
- Z rodzicami Ci się udało, to i z prawem się uda.
- No ja nie wiem…
- Na pewno.
- A co u Mateo? – Zapytała Marcia, na co Sofia wyzwoliła przyjaciółkę z objęć i zaczęła krążyć przy oknie.
- Właściwie nie mamy ze sobą poza szkołą kontaktu.
- Laura?
- Tak mi się wydaje. Jestem prawie że pewna, że On ją kocha.
- A ja myślę, że z wzajemnością. Poddasz się bez walki?
- Tak. Laura jest moją przyjaciółką i w ogóle nie powinnam była się z nim związywać. A Mateo… On jest dla mnie zbyt dużym wyzwaniem. Ja pragnę się bawić, żyć… gdybym była zakochana, to co innego. Ale ja go po prostu bardzo lubię i niczego więcej poza przyjaźnią nie mogę mu zaoferować.
Było już dobrze po czwartej nad ranem, kiedy Laura się przebudziła. Dręczyły ją myśli… wyrzuty sumienia, że tak postąpiła z Mateo… Wstała, by napić się mleka. Kiedy przechodziła przez salon zobaczyła, że On leży na podłodze i śpi. Mimo, że paliła się tylko jedna lampka widziała na jego twarzy ślady łez.
- Płakał? Przeze mnie? – Pomyślała, po czym sięgnęła po koc i okryła chłopaka. Wtedy On się obudził i spojrzał na nią.
[link widoczny dla zalogowanych]
- Czy wszystko już stracone? Proszę Cię, pozwól mi to naprawić… ale później. A teraz nic nie mów, tylko zostań ze mną.
Jak prosił, tak zrobiła. Bez słowa położyła się przy nim. Zasnęli w swoich objęciach.
„Albo chodź, przytul mnie,
albo odejdź i przebacz,
i niech stanie się to tu i teraz.
Albo teraz i już
kiedy niebo cię zsyła,
albo wszystko skończone i wybacz.”
Sama się śmieję z tego, że stworzyłam bohaterkę, która najpierw się kłóci a później bez słowa... włazi pod koc? ^^
Jednakże tak to już jest, że jeśli kogoś kochamy, czasami ulegamy..
Ostatnio zmieniony przez KaeMWu dnia 13:00:26 07-05-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:29:36 07-05-09 Temat postu: |
|
|
Och no wiedziałam, że spierdzielą ten magiczny pocałunek
Kiedy już miałam nadzieję, że Mateo przyciągając Laurę do siebie znów ją pocałuje ta mu się wywinęła Wszyscy widzą i wiedzą, że ta dwójka jest dla siebie stworzona, a Oni jak te głupie gęsi jakoś się od siebie oddalają.
Choć ? Czy ja widzę przełom ? Nie no dobrze widzę chyba, Ona śpi z nim
Cholerka ja chcę kolejny czy będzie beso czy znów coś będzie nie tak |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:37:04 07-05-09 Temat postu: |
|
|
Szkoda mi Laury wiem, że czasami ciężko jest wybrać między miłością , a przyjaźnią
No cóż oby się dziewczyna zdecydowała za nim będzie za późno...
Czekam na newsik |
|
Powrót do góry |
|
|
KaeMWu Cool
Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:47:41 07-05-09 Temat postu: |
|
|
No śpi, śpi... ^^
Jak będziecie grzeczne, to wieczorkiem wstawię ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|