|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:20:20 14-06-09 Temat postu: |
|
|
oj Marzenka bo ona pochodzi z dobrego domu z zasadami xD
ale nie bój sie dla ciebie tez sie w tej teli cos znajdzie xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:45:09 14-06-09 Temat postu: |
|
|
Haha nie moge, dziękuje bardzo, że myślisz też o mnie !! :]
Dobry dom z zasadami hahaha |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:43:56 14-06-09 Temat postu: |
|
|
hahaha ty sie do niego nie zaliczasz to musi być cos specjalnego dla Ciebie |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:58:24 14-06-09 Temat postu: |
|
|
Suoper odcinki!! Zaczyna sie troche weselej
no i MArco przyznał sie zę zwróciłą jego uwage
polubili sie
no i byłą więź sympatii Jeeee!!!
Super odcinki |
|
Powrót do góry |
|
|
Weronika^^ Komandos
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 657 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD ;p Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:09:06 14-06-09 Temat postu: |
|
|
matko ja chyba sie powtorze, ze odcinek jak zwykle genialny...
sposob z jajkami po prostu boski! trzeba kiedys sprobowac...
dobrze ze wyrzucila to wszystko z siebie, bo widac bylo ze wszystko siedzialo w niej gleboko, tylko nie mial kto tego wycuiagnac na wierzch. na szczescie pojawil sie ten psycholog. facet ma do niej podejscie jak malo kto... i te oczy chyba przypominaly jej jego oczy
marzenie... sliczne nawe jak jest takie porzadne(Marz juz tu jakies podtesty by chcuiala xD) nic juz wiecej nie powiem o nim...
czekam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Magduś Motywator
Dołączył: 15 Cze 2009 Posty: 233 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Seattle Grace Hospital
|
Wysłany: 15:31:40 15-06-09 Temat postu: |
|
|
przeczytałam wszystkie części (czy odcinki, jak wolisz) i bardzo mi się podoba. jest to coś innego niż do tej pory zawsze czytałam (mam na myśli pełno opowiadań RBDowskich, o miłości itp.). kurczę nie wiem jak to napisać, ale Twoje opowiadanie ma to "coś". jest mroczne (??). w kązdym razie zaliczam je do tych "the best" jakie udało mi sie do tej pory czytać. Twoje opowiadanie wywołuje emocje. z niecierpliwością czekam na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:39:32 15-06-09 Temat postu: |
|
|
Sylwia1425 napisał: | hahaha ty sie do niego nie zaliczasz to musi być cos specjalnego dla Ciebie |
Że ja sie do dobrego domu nie zaliczam ?? :] No dobra teoretycznie tak !! NBo jak to mówi mój tata - wychowało Cię podwórko, a tam niestety, albo i stety grzecznie nie było |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcia14 Motywator
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 295 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:04:18 15-06-09 Temat postu: |
|
|
super opowiadanko czekam na kolejne odcinki |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:43:05 15-06-09 Temat postu: |
|
|
pączuś napisał: | przeczytałam wszystkie części (czy odcinki, jak wolisz) i bardzo mi się podoba. jest to coś innego niż do tej pory zawsze czytałam (mam na myśli pełno opowiadań RBDowskich, o miłości itp.). kurczę nie wiem jak to napisać, ale Twoje opowiadanie ma to "coś". jest mroczne (??). w kązdym razie zaliczam je do tych "the best" jakie udało mi sie do tej pory czytać. Twoje opowiadanie wywołuje emocje. z niecierpliwością czekam na new. |
jej naprawdę dziekuje za te słowa, nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy to, że ktoś docenia to co pisze i mu się to podoba a juz zaliczenie do tych THE BEST to normalnie zaszczyt mnie kopnął w sam srodek tyłka xD
dziękuje |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:46:54 15-06-09 Temat postu: |
|
|
Milka!! Ja jestem zakochana w tej historii, to nie fair... Ja miałam się nei zakochać!!
I ten jej sen/marzenie to się chyba spelni ^^ haha xDD Tylko czmeu on ejj się śnił;> A może to nei byl On, tylk oto były jego oczy?
I te jajka xDD fajnie musiało to wyglądac! Tylko na halo on ma ją teraz przytulic xDD ja chce buzi, buzi Dobra, wiem głupia jestem, no ale cóż jebie mi xDD
Jako, ze jestem w tej telce zakochana chcem newa ;D Jutro..;> xDD czekam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:55:20 15-06-09 Temat postu: |
|
|
No w sumie to ja też chcem newa^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:24:02 15-06-09 Temat postu: |
|
|
odcinek jeszcze dzisiaj, ale pisze go ciagle bo nie chce tej sceny dzielic na pół, wiec nie wiem czy to dobrze czy nie ale raczej bedzie nalezał do nieco dłuzszych |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:26:44 15-06-09 Temat postu: |
|
|
Jupi^^
Nie wazne, ze czekam na co innego tutaj też sobie z chęcią przeczytam^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:24:00 15-06-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 5
Przez następny tydzień w ogóle się nie widzieliśmy. Marco miał grypę i musiał siedzieć w domu. Mimo tego, co mnie nieco zdziwiło, nie zapomniał o mnie! To, że nie mógł przyjść zrekompensował mi telefonami. Dzwonił codziennie. Taka sesja na falach telefonicznych.
Gdy nie siedział blisko jakoś lepiej mówiło mi się o moich problemach. Nie czułam takiego skrępowania. Nie widziałam na sobie jego wzroku. Było mi łatwiej. Oczywiście niejednokrotnie posuwał się do szantaży i tych jego psychologicznych zagrywek ponieważ niekiedy nie miałam ochoty mówić. Przecież każdy ma w życiu gorsze dni. A to, że ja mam ich częściej niż przeciętna dziewczyna to już nie moja wina. Chyba nie moja.
Ciągnął mnie za język a ja opowiadałam jak głupia. Zwykle gdy odkładałam słuchawkę wygłaszałam monolog, który uwydatniał wielkość mojej głupoty. Jak się okazywało, niestety już po czasie, mówiłam o rzeczach, o których wolałabym nikomu nie wspominać.
Po kilku dniach, ku mojemu wielkiemu niezadowoleniu, dotarło do mnie, że wytworzyła się między nami jakaś więź. Przynajmniej z mojej strony. Czekałam jak kretynka aż zadzwoni. Pisałam smsy, by sprawdzić jak się czuje. Generalnie myślałam o nim praktycznie 24 godziny na dobę.
Nie wiem czemu tak się stało. Ja wcale tego nie chciałam ani tym bardziej nie planowałam. Jakoś samo tak dziwnie wyszło. Polubiłam tego wrednego psychologa. Denerwowało mnie to strasznie, że tyle o mnie wiedział ale jednocześnie kochałam mu o sobie opowiadać!! Wiem, że to się wydaje chore. Tylko, że ja pierwszy raz od bardzo długiego czasu, poczułam, że ktoś się mną interesuje. Marco poświęcał mi niewiarygodnie dużo uwagi. Znosił moje fochy, gorsze dni, wysłuchiwał płaczu a potem pocieszał. Nie wiem jakby to było, gdybyśmy rozmawiali na żywo. Pewnie bym się peszyła. Ludzkie spojrzenie mnie strasznie irytuje. Mówię oczywiście o takim złym, innym, perfidnym... Na szczęście rozmawialiśmy przez telefon. Zaakceptowałam nawet fakt, że teraz jest nas troje. Ja, on i moja ciemność. Nikt nie wiedział o mnie tyle co ta dwójka. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby odeszli...
Nastał dla mnie nowy dzień. Dzień, w którym, jak wynikało z zapewnień Marco, miało się wydarzyć coś cudownego. On miał szalone pomysły. Bałam się tego, co wybrał na dzisiaj.
Powiedział-niespodzianka. I tak już zostało. Nie dowiedziałam się niczego. Zdenerwowana chodziłam po całym moim ciemnym pokoju. Nie byłam w stanie jeść, pić a nawet racjonalnie myśleć. Dla osoby takiej jak ja urozmaicenie od zwykłego, szarego dnia było czymś magicznym. Czymś być może wspaniałym, innym, ciekawym i tajemniczym.
Naprawdę bardzo się bałam. Boję się zwykłego uścisku dłoni więc nic dziwnego, że teraz trzęsłam się jak galareta.
Na zegarku wybiła godzina osiemnasta. Na dworze panował już półmrok. Z każdą kolejną chwilą zgrabnie chował się za smugą cienia tworząc przepiękny, jak dla mnie, obraz gwiaździstej nocy.
Momentami traciłam nadzieję, że tego wieczora może się jeszcze wydarzyć coś wspaniałego.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Spojrzałam gwałtownie w lusterko. Przecież przez ten cały dzień mogłam coś ze sobą zrobić! Wyglądałam strasznie. Potargana, nie umalowana w powyciąganym podkoszulku. No ładnie. Czemu ja zawsze budzę się po fakcie??
Podbiegłam do drzwi i gwałtownie jak na mnie otworzyłam.
Niestety mina mi zrzedła.
-Dobry wieczór, czy to panienka Amelia?- zapytał uprzejmie starszy człowiek.
-Tak, to ja- odparłam nieco zszokowana jego wiedzą na mój temat. Znał moje imię! Miał więc przewagę...
-Mam dla panienki przesyłkę-oznajmił poczym wręczył mi torebkę i jakiś pokrowiec.
-Co to jest?- zapytałam
-Kazano mi to pani przywieść. Zapomniałbym. Za godzinę będzie czekał na dole samochód. Zawiezie panią gdzie trzeba.
-Słucham? Gdzie zawiezie, jak zawiezie!
-Tego już panience niestety nie powiem, dobrej nocy życzę.- powiedział i wyszedł.
A ja zostałam sama. No nie zupełnie bo z torebką i pokrowcem.
Pobiegłam do pokoju. Otworzyłam pakunek i wyjęłam z niego śliczne, kryształowe szpilki! One były nawet ładniejsze od tych, o których marzyłam! Takie zgrabne, kobiece, delikatne... O matko, one były cudowne!!
Nigdy w życiu nie byłam czymś tak zafascynowana jak teraz. Zwykle nie piałam entuzjastycznie nawet jeśli coś sprawiło mi przyjemność. Mówię o przeszłości oczywiście. Zanim ten koszmar się jeszcze zaczął. No a teraz? Śmieję się jak głupi do sera bo trzymam w ręku najpiękniejsze buty jakie kiedykolwiek widziałam!!
Po czymś takim to ja zaczęłam bać się nawet myśleć o tym co jest w środku pokrowca!!
Drżącą ręką wyjęłam z niego sukienkę, uważając by czasem nie paść na zawał!! Miałam wrażenie, że zaraz odlecę...
Co najważniejsze czarna, bez ramiączek, zwiewna i delikatna, sięgająca lekko za kolano. Do tego cudowna szarfa przewiązana pod biustem, z której końców, uwiązana była z tyłu prześliczna kokarda!!
To była sukienka moich snów. To była sukienka mojego życia!! To była sukienka od Marca!!
Łzy mi kapały jak patrzyłam na dołączony bilecik. „Czekam-Marco”- nic dodać, nic ująć.
On właśnie spełniał największe marzenie mojego życia!! Dał mi pantofelki, piękną suknię i... diademik? Czy mi się przewidziało, czy na dnie pokrowca leży diademik?? Sięgnęłam po niego łapczywie i aż mi oczy rozbłysły w tych niewiarygodnych diamencikach.
Ja nie wierzyłam, że to prawda. To było zbyt piękne by okazało się prawdą.
Bo kto realny traciłby czas i pieniądze na to by sprawić mi przyjemność?? Nie ma ludzi tak dobrych. Zresztą przecież ile na ziemi jest potrzebujący dzieci!! Dlaczego Bóg pomaga właśnie mnie??
Ja nie potrafiłam odnaleźć się w tej radości. To było dla mnie zbyt wiele. W życiu nie spotkało mnie nic równie pięknego. W życiu nie spotkało mnie tak wielkie szczęście!!
[link widoczny dla zalogowanych]
W normalnych okolicznościach, gdybym nie polubiła tak bardzo Marca, oddałabym te rzeczy w nienaruszonym stanie. Odebrałabym sobie tą możliwość bycia szczęśliwą choć przez chwilę. Ale tak byłoby kiedyś, teraz w głowie miałam jedynie jego słowa: „Tylko gdy przyjdzie pozwól sobie pomóc!!„ . Pozwoliłam. Być może zachowałam się egoistycznie i zachłannie pragnąc tak wiele ale pozwoliłam.
Machinalnie spojrzałam na zegarek i pobiegłam do łazienki. Prysznic w piorunującym tępię, suszenie włosów dwiema suszarkami naraz i szybkie ułożenie moich naturalnych loków. Potem diademik na odpowiednie miejsce oraz delikatny choć bardziej lśniący niż zwykle makijaż. Już prawie byłam gotowa. Jeszcze tylko sukienka, która pasowała idealnie i szpilki, do których teraz pałałam miłością. Kropelka delikatnych perfum i mogłam wychodzić.
Przerażona i onieśmielona swoim zachowaniem jak i tym co się może zdarzyć dotarłam na dół, gdzie czekał na mnie samochód. Wsiadłam.
Jechałam jakiś czas nerwowo wyginając palce. Co chwila próbowałam dostrzec moje odbicie w szybie. Czułam się jakoś dziwnie. Jakoś inaczej, tak pięknie! Być może księżniczka to zbyt wygórowane określenie ale w porównaniu do tego jak chodziłam na co dzień, teraz właśnie tak wyglądałam. Wiem, że to brzmi niezwykle zadufanie w sobie ale ja byłam taka szczęśliwa!! Mój dotychczasowy system wartości legł chwilowo w gruzach i teraz liczyłam się tylko ja i moje szczęście...
Dojechałam, pokierowana na samą górę dotarłam tam windą. Po drodze domyśliłam się, że to jest już poddasze, a raczej, że za chwilę wejdę na sam dach!
Drzwi się rozsunęły a ja zobaczyłam jego twarz. Taką dostojną, ciepłą, promieniującą szczęściem.
Zatkało mnie chwilowo. To było pierwsze spotkanie od tygodnia, do tego w takich okolicznościach.
Odebrało mi mowę, rozum, odwagę- wszystko! Byłam jak zaczarowana księżniczka, która właśnie zaczyna śnić swoją baśń!
Bez zbędnych słów wyciągnął do mnie dłoń. Podałam. Ja tak sama z siebie podałam! Ja chyba naprawdę się w tym wszystkim zatracałam. Najpierw tylko lekko musnęłam jego dłoń ale po chwili położyłam ją na dobre. Przeszył mnie dreszczyk ale już nie taki straszny jak zwykle. Chyba powoli przyzwyczajałam się do dotyku jego dłoni. Tak, zdecydowanie. W przeciwnym razie w życiu z własnej woli bym kogoś nie dotknęła.
Idąc powoli, poprowadził mnie po schodach na olbrzymi taras na dachu budynku. Poczułam podmuch wiatru. Pieścił moją skórę dodając ochłody memu rozgrzanemu wnętrzu.
-Może jakiś niewiarygodnie piękny widok to, to nie jest ale się starałem- oznajmił prezentując mi całe miasto nocą.
Nic nie odpowiedziałam.
-Wiem, że może wyda ci się to głupie ale chciałem spróbować. Spróbować je spełnić...
Spojrzał mi w oczy i nieśmiało się uśmiechnął. Jeśli on był skrępowany to co ja mam powiedzieć!
Najbardziej żałowałam tego, że nie potrafię tak otwarcie się z czegoś cieszyć. Inna pewnie skakałaby z radości ale jak nie mogłam. Nie umiałam. Z natury raczej tłumię wszystko w sobie. Nie ważne czy jest to złość, żal czy radość. Cieszę się sercem nie słowami.
-Dziękuje- na tyle było mnie teraz stać
Matko ja nie byłam w stanie się nawet uśmiechnąć! Ja byłam w takim szoku, że aż zapierało mi dech w piersiach.
-Wyglądasz cudownie- odrzekł odwracając głowę. Speszył się. Widziałam.
-Gdyby nie ty, to...
-Ciii.... Nie mówmy o tym. Wyglądasz cudnie i tyle.
-Nikt nie zrobił dla mnie tyle co ty- wydukałam. Chwile się wahałam ale położyłam w końcu dłoń na jego ramieniu. Odwrócił wzrok. Serce zabiło mi szybciej. On i ten jego opanowany i ciepły sposób bycia, sprawiał, że dostawałam gęsiej skórki. Drżałam jednak nie z zimna. Normalnie rozsadzały mnie nieznane dotąd emocje.
Złapał mnie za rękę i zabrał na środek tego bajecznego tarasu. O tak, bajka trwała a ja nie miałam ochoty się z niej ocknąć.
Bardzo powoli, zapewne by mnie nie wystraszyć, objął mnie w pasie.
Nie powiem, bo mimo jego szczerych chęci troszkę się zlękłam.
-Nie zrobię ci krzywdy, chce tylko zatańczyć.
Dopiero teraz usłyszałam melodię, która leciała już jakiś czas. Zebrałam się w jakoś i by sobie „pomóc”, przybliżyłam się do niego. Z zamkniętymi oczami co prawda ale to zrobiłam.
Musiała minąć chwila zanim dotarło do mnie, że mnie właśnie przytulił. Przytulił...
Ja nie jestem w stanie opisać tego co czułam. Ja po prostu nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Bo czy jest coś wspanialszego od tego gdy pierwszy raz od nie wiadomo kiedy przytula cię osoba bez strachu i odrazy?? Nie wiem co się ze mną działo. Ja byłam jak w amoku. Objęłam go mocno i przytuliłam swoją głowę do jego ramienia.
Tańczyliśmy. Bez słów, tak po prostu.
Gdy ocierałam się o jego ciało czułam jako moja skóra płonie. Obejmował mnie w taki sposób, że nie czułam tego chłodnego wiatru. Miałam jakieś niejasne wrażenie, że między moja a jego duszą krąży jakaś magia. Bo to przecież nie może się tak po prostu wydarzyć! Przeżycie tak cudowne musi być poparte magią. Co prawda może też miłością. Ale w tym wypadku mogła istnieć tylko magia!
Dzięki niemu poczułam tak długo nieosiągalny, pełny dotyk. Przypomniały mi się bardzo dawne chwile. Jak szłam pierwszy raz do szkoły i mama tuliła mnie na pocieszenie. Jak miałam złamane serce i przyjaciółka przytulała mnie dla otuchy. Przypomniałam sobie te wszystkie uściski. Tak nieliczne niestety ale sobie przypomniałam. Nie wiem kiedy ale zaczęłam cichutko łkać. Właściwie to łzy kapały mi ze szczęścia. W tym wypadku nie mogło być inaczej. Ja naprawdę poczułam się szczęśliwa.
Po jakimś czasie uniósł głowę przyglądając mi się dokładnie. Wpatrywał się w moje oczy jakby chciał je przejrzeć na wylot! Zatraciłam się w tym spojrzeniu. Sama nie mogę w to uwierzyć ale straciłam nad sobą kontrolę. To były te oczy!! Oczy o których kiedyś mogłam jedynie pomarzyć...
C.D.N
Ostatnio zmieniony przez Milka24 dnia 0:58:55 16-06-09, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:27:21 15-06-09 Temat postu: |
|
|
kurde wcale nie taki długi jak myslałam xD
ale to dobrze
sory ze taki troche mdły i zamulający ale mnie kurna na zdewociałe teksty sie zebrało i tak jakos wyszło
jak nie pozygacie sie to gratuluje xD buhaha |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|