|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:58:27 31-07-09 Temat postu: |
|
|
Dziekuje za komentarze czy bedzie weselszy to zobaczycie jednak chyba od poczatku mieliscie swiadomosc ze to nie bedzie tela latwa do przyswojenia za nastepny wezme sie dzisiaj badz jutro w zaleznosci od tego czy dokopie sie do kompa xD pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:00:38 31-07-09 Temat postu: |
|
|
No to ja mam nadzieję, że sie dobierzesz do kompa
I czekam na newik ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:05:14 31-07-09 Temat postu: |
|
|
nadzieje to ja mam zawsze tylko gorzej z wykonaniem xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksia Mistrz
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 14599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:11:41 31-07-09 Temat postu: |
|
|
oj także mam nadzieję, że się dokopiesz do kompa
ale na wszelki wypadek pomodlę się za Ciebie i twoja wenę
pozdrawiam i czekam na new.
Ostatnio zmieniony przez Aleksia dnia 16:12:19 31-07-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:21:21 31-07-09 Temat postu: |
|
|
nie no bez kitu modlic to sie za mnie nie trzebna poradze sobie haha
mam tylko ograniczone dojscie do neta wiec jest ciezko a i nie tylko ja korzystam z kompa wiec musze sie dzielic
ja musze juz zmykac papa :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:22:50 31-07-09 Temat postu: |
|
|
No to powiedz tam temu ludowi, że tu inny lud na odcinek czeka
Wtedy Cie puszczą |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:44:03 31-07-09 Temat postu: |
|
|
no własnie powiedz im ,ze my tu w polsce jesteśmy ważniejsi !!!!
i żądamy newsa !!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Szeherezada Generał
Dołączył: 12 Kwi 2008 Posty: 8888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z miejsca, którego nikt nie zna... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:48:33 31-07-09 Temat postu: |
|
|
Zatkało mnie tylko tyle ci powiem.
Myśli zebrać nie moge, wiec kometarz bedzie do bani. Odcinek jak zawsze swietny. I mam coraz większe problemy z kometowaniem będę musiała popracować nad słownictwem bo słów mi brak. Marco zachował się fantastycznie potrafi jej uzmysłowic to co robi nie tak i pokazuje ze moze życ innaczej a ona wszystko sobie utrudnia dostaje prezent od losu to niech go bierze nie wolno rezygnowac z miłośći. A gdzie jest jej matka ze pozwala na to by sie głodziła i ze Marco niczego nie zaóważył. Grunt ze Amelia opowiedziała co czuje i co mysli a najwazniejsze ze wyznała ze go kocha, a on sie nie zraził mimo ze to ona go otrąciła, to on nadal chce z nia być, poprostu mnie przytul tylko on mógl jej tak pięknie powiedziec. Ciekawe co ona na to??? Odcinek piękny i wzroszający czekam na następny na wszelki wypadek zaczne robic zapas chusteczek bo predzej czy pozniej sie przydadza. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulcemogosia Generał
Dołączył: 22 Kwi 2008 Posty: 8210 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:05:52 01-08-09 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam całą telenowelę...
I cholera mało co teraz widzę, ale mi się podoba!
Normalnie ryczę jak jakaś nienormalna! Co ty robisz z ludźmi?!
Amelia... ja normalnie nie rozumiem jak życie może kogoś tak kopnąć i zostawić. Biedna nie ma miała nic! Marco to po prostu ideał człowieka, nie odszedł od niej podczas gdy robili to wszyscy.
A ten debil co zniszczył jej życie, powinien dziękować że go zabiła. Z jej rąk to dla niego powinno być błogosławieństwo.
Mam nadzieję, że ta telenowela nie skończy się źle... i tak cała utrzymywana jest w napiętej atmosferze. (Na przykład ja zużyłam już co najmniej 200 chusteczek )
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
pawlima Aktywista
Dołączył: 12 Sty 2009 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:52:29 02-08-09 Temat postu: |
|
|
o łał zatkało mnie po przeczytaniu całej telki. Jest swietna ale bardzo smutna , mam nadzieję ze nie uśmiercisz jej :d czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:28:21 03-08-09 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich nowych czytelnikow ciesze sie ze wam sie podoba
co do matki to amelia robila wszystko po cichu i nikt nie wiedzial o jej problemach zreszta nie wypisuje sie na temat matki bo nie ona jest tu glowna postacia co do tych chusteczek to nie uwazam zeby w tym odcinku ktory zaraz wstawie byly potrzebne
ODCINEK 11
[img]http://c.wrzuta.pl/wi13556/783539ae001e6f9a47a4fbbb/0/obrazek[/img]
Umarłam. Tak, z pewnością. No musiałam umrzeć! Na sto procent jestem teraz w niebie!
Jego ramiona- istny raj na ziemi. Nosi w sobie tyle ciepła, tyle dobroci. Zdecydowanie jest z gatunku mężczyzn już na wymarciu. A może mi się trafił ostatni emblemat? Pewnie tak bo nigdy nie spotkałam w całym swoim życiu mężczyzny równie wspaniałego co on. Już nie chodzi o to, że jest zabójczo przystojny! Oj, ja już sobie wyobrażam co on tam skrywa pod tymi ubraniami. Greccy bogowie to się pewnie mogą przy nim schować! Matko, o czym ja mówię. Ze mną naprawdę jest coraz gorzej. Jak już wspominałam, nie chodzi o jego urodę. Długo zastanawiałam się jak określić Marco jako człowieka. Ale teraz już wiem. On jest jak diament. Piękny na zewnątrz i w środku. Nie ważne jak go pokruszysz, zawsze będzie błyszczał się równie pięknie.
Jest wyjątkowy. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To, że otoczył mnie troską i zrozumieniem sprawiło, że pierwszy raz od niepamiętnych czasów przytuliłam się do kogoś w pełni świadoma tego co robię.
To niewiarygodne. To jest tak niesamowicie magiczne, że aż przerażające! Trzymałam go w ramionach. Chociaż nie, to on trzymał mnie. Był większy i silniejszy. Całkowicie mogłam się w niego wtulić. Nie wyobrażacie sobie jakie dziwne uczucia mną targały. To co czułam wcześniej, co wydawało mi się takie nowe i inne, nie może się równać z emocjami jakie mi zafundował w tym momencie.
Od dziecka tyle słyszałam o miłości. Czytałam o niej w książkach, widziałam ją w telewizji. Rozmyślałam nad tym, co mogą czuć ludzie opisywani w wierszach miłosnych. Przez chwile wydawało mi się, że z teorii o miłości wiem wszystko. Mniej więcej wyobrażałam sobie tą magie i emocje. Ale móc to wszystko poczuć... Zobaczyć na własnej skórze jak smakuje dotyk ukochanego, jak pachnie ciepło, które od niego bije... To jest coś nie do opisania. Przynajmniej ja nie potrafię tego opisać. Wiem tylko tyle, że czułam się w tym całym bólu tak cholernie szczęśliwa, że gdyby teraz ktoś zamknął mnie w czterech ścianach to albo bym zwariowała albo się zabiła.
Chciałam krzyczeć! Gdy przygarnął mnie do siebie i objął miałam ochotę wrzeszczeć, że tak jest mi dobrze i nie chce by kiedykolwiek mnie puszczał!
Byliśmy do siebie przyklejeni. Przylegaliśmy do siebie każdym fragmentem ciała. Objęłam go za szyje i przytuliłam głowę do jego ramienia. On zrobił to samo a dłońmi objął mnie w pasie. Miał takie długie, męskie dłonie, że bez problemu ogarnął mnie w całości. Cudownie jest być takim drobiazgiem. Mogę utonąć bez pamięci w jego ciele. To zdecydowanie wspaniałe uczucie.
Miałam łzy w oczach. Bolała mnie wizja śmierci i rozstania z nim ale teraz żyłam tylko i wyłącznie tą chwilą. Po co odbierać sobie ostatnią szansę zbliżenia się do kogoś wiedząc, że być może jest ona tą ostatnią? Jest wiele takich przypadków. Ludzie odchodzą ale proszą na sam koniec o ten ostatni pocałunek. Czasem nawet o tą ostatnią noc. Zwykle taki moment staje się jeszcze bardziej cudownym niż jest w rzeczywistości. No bo wyobraźcie to sobie. Możecie kogoś całować i przytulać na co dzień. Po pewnym czasie staje się to pewnego rodzaju rutyną. I nagle ktoś mówi wam, że jest to ostatni raz. I wszystko przewraca się do góry nogami. Czerpiecie z ostatniego pocałunku jak najwięcej. Jakbyście chcieli zrobić sobie zapas. Świadomość końca jest wyjątkowa. Bolesna ale wyjątkowa. Ostatni pocałunek jest "inny". I czy będziecie się przy nim starać czy też nie, to i tak na zawsze zapadnie wam w pamięci.
Dlatego też czerpałam z tego uścisku ile tylko się dało. Momentami pragnęłam go tak bardzo, że bałam się iż za chwile go uduszę! Takie ściskanie wbrew pozorom może być bardzo groźne!
Oj nie, o czym ja wogóle mówię. Przecież on przytulał mnie tak delikatnie, tak łagodnie i ciepło. Żadna krzywda nie mogła stać się ani jemu, ani tym bardziej mi.
Odchylił mi głowę. Spojrzał w oczy i tak dziwnie się uśmiechnął. Nigdy nie widziałam takiego wyrazu jego twarzy. Jego oczy demonicznie połyskiwały. Był tak nieziemsko tajemniczy i pociągający, że nogi się pode mną uginały.
-Jesteś taka śliczna- powiedział odgarniając mi z twarzy kosmyk czarnych włosów.
Szczerze nie spodziewałam się, że powie mi coś takiego. Co mogło być we mnie ślicznego? Osobiście nie znalazłam nic takiego. Tym bardziej, że byłam raczej blada jak ściana, bez grama makijażu. Że też musiałam go zmyć w szpitalu. Z pewnością wyglądałam jak szara myszka. I jeśli ktoś teraz nie powie mi, że mam życiowego pecha to przysięgam, że uduszę! Nie dość, że w moim życiu miało miejsce wyjątkowo mało tak pięknych scen, to jeszcze jak już się jakaś zdarzyła to ja oczywiście musiałam wyglądać jak topielica! Pech jak nic!
-Nie mów tak. Bardzo mnie to krępuje- powiedziałam zawstydzona spuszczając jednocześnie wzrok.
Nachylił się i szepnął mi do ucha:
-Uwierz mi, że jest o wiele więcej krępujących sytuacji między kobietą a mężczyzną... To jest tylko komplement, a raczej szczera prawda.
Oczywiście mówiąc to miał na twarzy ten swój zawadiacki uśmieszek. Dziwne, bo już wielokrotnie się tak uśmiechał a ja dopiero teraz to zauważyłam. To znaczy, może mało precyzyjnie się wyraziłam, zwracałam uwagę na to jak się uśmiecha, a nawet bardzo mi się ten jego uśmiech podobał; dopiero teraz jednak robił na mnie tak dziwne wrażenie i wywoływał tyle emocji. Dopiero teraz zrozumiałam, że strasznie mnie to u niego pociąga.
Dziwnie się czuję o tym mówiąc. Gdy na niego patrzyłam, gdy go słyszałam i czułam jego zapach przechodziły mnie dreszcze. Bałam się go a jednocześnie tak strasznie pragnęłam zrobić coś niekontrolowanego, coś co pozwoli mi się do niego jeszcze bardziej zbliżyć. Być może coś nie do końca przyzwoitego...
Gdy o tym myślałam płonęły mi policzki. Strasznie się wstydziłam bo czułam jakbym została opętana. Tyle myśli krzątało się po mojej głowie... To było jakieś szaleństwo. On mnie prowokował a ja byłam tak cholernie wrażliwa na jego gesty! Może i nie mam w tych sprawach doświadczenia. Może i nigdy nie czułam się tak jak teraz. Ale umiałam odróżnić zachwyt, radość czy nawet miłość od pociągu fizycznego. Ciężko było mi to przyznać ale wydawało mi się, że go pragnę. Pierwszy raz w życiu pożądałam mężczyzny.
To spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Mogłabym go mieć ale...
No właśnie, zawsze jest jakieś ale. W moim przypadku to ta pieprzona bariera. Dlaczego muszę być chora?! No dlaczego, pytam!! Co takiego zrobiłam w życiu, że Bóg mnie tak pokarał?! Do diabła... W głębi duszy bardzo się zdenerwowałam. Ale nie mogłam przecież wyciągnąć tych wszystkich emocji na wierzch. Już i tak wiedział o mnie zbyt wiele...
-Bardzo cię kocham, kruszynko. Tak strasznie cię kocham- powiedział ponownie tuląc mnie do siebie.
Nie wiem czy zdawał sobie sprawę z tego ile takimi słowami sprawiał mi radości. Pewnie nie. Dla niego to tylko puste słowa... A może i nie? Może, zbyt płytko go oceniam? Tak, z pewnością, to jest przecież Marco- ideał mojego mężczyzny. Na pewno dla niego te słowa miały równie wielką wartość co dla mnie. Tak, zdecydowanie.
Zastanawiałam się nad tym, dlaczego wobec wszystkiego muszę być negatywnie nastawiona. Dlaczego nie potrafię tak po prostu przyjąć dobra kierowanego w moją stronę i zawsze musze się doszukiwać we wszystkim drugiego dna. To śmieszne. Powiedział, że mnie kocha i koniec. Muszę to przyjąć tak jak jest. Muszę zmienić nastawienie... Wtedy zdecydowanie będę bardziej szczęśliwa.
Nim się zorientowałam znowu wpatrywał się we mnie. Powiodłam oczami po jego ustach. Były takie... Ech, trudno to opisać słowami.
Zaczął się do mnie przysuwać. Z każdą sekundą jego twarz była bliżej mojej. Zwilżył usta językiem cały czas nie odrywając wzroku od moich. Zorientowałam się do czego zmierzał. Zlękłam się. Wstałam i podeszłam do okna. Nie spojrzałam na niego, nie mogłam.
-Co się stało?- zapytał zdziwiony
-Jak to co? Ty zamierzałeś mnie pocałować- rzuciłam oskarżycielskim tonem. Sama nie wiem czemu.
-A czy coś w tym złego? Jesteśmy parą! No wybacz jeśli nie wiedziałaś z czym to się wiążę...
-Ty nic nie rozumiesz.
-No w zasadzie to tak. Kompletnie nie rozumiem o co ci chodzi- wyznał
-Ja cię zarażę- szepnęłam najciszej jak tylko umiałam
-Słucham?
-Mówię, że cię zarażę!- krzyknęłam
Roześmiał się. Przyznaje całkowicie wybiło mnie to z równowagi. Nie wiem co śmiesznego było w tym co powiedziałam.
-Co cię tak bawi?- zapytałam tonem obrażonej księżniczki
-Oj głuptasku, w ten sposób to ja się na pewno nie zarażę!- powiedział podchodząc do mnie.
Nim się obejrzałam obrócił mnie ku sobie i pociągnął najbliżej jak się tylko dało. Złapał za szyję i dotknął moich ust. Tak, to było dotknięcie. Dopiero po chwili poczułam jak na mnie napiera a moje wargi spłaszczają się i rozchylają pod wpływem nacisku. Zachłysnęłam się powietrzem i otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia. To było strasznie dziwne uczucie. W środku aż mnie rozpierało z każdą chwilą, w której uświadamiałam sobie, że właśnie nadeszła chwila mojego pierwszego, prawdziwego pocałunku.
Delikatnie wsunął w moje usta swój język. Kolejna fala nowych doznań. Bardzo mokra fala. Nie wiedziałam co robić. Na filmach to tak ładnie wygląda. W praktyce... No cóż. Praktyka to praktyka.
Zachęcał mnie bym odpowiadała na jego pieszczoty. W końcu się odważyłam. Wysunęłam do przodu swój język jednak chyba trochę za szybko i zbyt gwałtownie. Uśmiechnął się a ja speszyłam. Oderwałam się od niego i spuściłam głowę. Ujął mnie za podbródek i patrząc mi w oczy jeszcze raz zanurzył się w moich ustach. Po chwili odnaleźliśmy nasz wspólny rytm. Z każdą chwilą było coraz lepiej a ja zamiast zdenerwowania zaczęłam odczuwać przyjemność.
Gdy zabrakło mi oddechu przerwałam pocałunek i odwróciłam się w stronę okna. Stałam speszona ale uśmiech nie schodził z moich ust.
Objął mnie od tyłu i razem spojrzeliśmy przez okno. Zobaczyłam w nim coś dziwnego. Nad blokiem naprzeciwko rozciągnęła się wielka tęcza.
W moim oknie poraz pierwszy od niepamiętnych czasów tęcza barw zastąpiła posępny widok mokrego od deszczu miasta.
C.D.N |
|
Powrót do góry |
|
|
AryaxD Debiutant
Dołączył: 21 Lis 2008 Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Myślami z Mexico ! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:46:36 03-08-09 Temat postu: |
|
|
przeczytałam 2 razy i omg |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:58:56 03-08-09 Temat postu: |
|
|
omg co? haha |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:43 03-08-09 Temat postu: |
|
|
Piękny...
No i wreszcie się pocałowali, a ja się popłakałam... no i jakoś tak smutno mi się zrobiło...
Strasznie ciekawi mnie jak skończy się ich historia.
Myślę, że nawet śmierć ich nie rozłaczy.
Sorry że nie komentuje ale czytam .
pozdr. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:09:18 03-08-09 Temat postu: |
|
|
No i sie do niego przytuliła <3 Jeju jakie to romantyczne <3
Niby taka codzienna czynność, bo w sumie kazdy z nas przytula tą drugą osobą...ale jednak to było takie inne, magiczne. Amelia długo czekała na tą chwilę, moment w którym zatonie w ramionach ukochanego mężczyzny...Nie dziwię się że nie potrafiła opisać tej cudownej chwili. Marco jest jej ideałem, czuły, troskliwy i kocha ją ponad wszystko <3 Aż sama się do siebie uśmiechnęłam gdy wyznał jej miłość <3 Ona oczywiście musiała najpierw pomyśleć, że powiedział to ot tak...ale dobrze że zdała sobie sprawę z tego, że te słowa naprawdę wiele dla niego znaczą Tak jak i Ona
I beso Jeju aż sie sama przestraszyłam jak Ona od niego odeszła...już sie bałam że go wyprosi lub coś...Ale Ona tylko się o niego martwiła...o to że przez pocałunek może go zarazić. Tak jak ujął to Marco głuptas z niej
Jeju jak cudownie <33 Rozpływam się normalnie...jej pierwszy pocałunek...
Była trochę speszona i skrępowana...no ale kto by nie był w takiej chwili...
Na szczęście wspólnie poradzili sobie z tym zawstydzeniem i czerpali z tej chwili jak najwięcej przyjemności <33
Mam nadzieję, że teraz Amelia nie będzie już chowała się w swoich czterech ścianach i dzięki Marco zazna prawdziwego życia...a może wszystko się ułoży
Milka jak zwykle genialnie ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|