Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie opuszczaj mnie...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Debi
King kong
King kong


Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 2158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:24:15 14-08-09    Temat postu:

Milka nie miałam czasu kiedy skomentować twojego opka, ale czytałam go w pracy między 6456-stą a 6457-mą teczką i na prawdę jest rewelacyjne. Koncepcja i w ogóle pomysł przedstawiania tego z punktu widzenia ich obojgu na prawdę strzał w dziesiątkę. Jak nie przepadam czytać opisów tak w twoim wykonaniu mogę godzinami (no może z małą przerwą na kawę )
W każdym bądź razie jeśli wydaje Ci się że twoja norma osłabła(ja osobiście tego jakoś nie zauważyłam) daj na luz. Rozwiąż wszelkie problemy i odpocznij I tak jesteś wielka że piszesz przez wakacje bez większej przerwy (ja u siebie spadek formy już widze od końca czerwca i jakos nie mogę się z tego dołka wygramolić).
Trzymaj się i buźka:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:30:23 14-08-09    Temat postu:

Milenko poziom twojego pisania wcale sie nie obniżył !!! ta telka jest swietna z każdym odcinkiem mnie zadziwiasz!!!
mi sie podoba i to bardzo !!! i mysle ,ze kazdy ci to powie !!!
co do odcinka to był swietny !!! amelia zdecydowała sie na seks z ukochanym !!!
co prawda jest chora ale jeżeli porzadnie sie zabezpieczą nie musza rezygnowąc z takiej przyjemnośći !!!
czekam na newik !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia1425
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 4845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:48:34 14-08-09    Temat postu:

nie wiem dlaczego ,ale obawiam sie ,ze pod wpływem :miłości ,emocji ,pożadania... zapomna o zabezpieczeniu.....

on napewno zapomni ,a ona albo zapomni również ,albo sie ocknie ,ze nie mogą tego zrobic bo on sie zarazi a ona tego nie chce... i wtedy on ja uspokoi ,ze zabezpieczą sie i nic sie nie stanie...


Ostatnio zmieniony przez Sylwia1425 dnia 17:54:08 14-08-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:50:22 14-08-09    Temat postu:

a to moze sie zle skończyć !!! i nie mam tu na mysli ciaży
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia1425
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 4845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:54:55 14-08-09    Temat postu:

no dziecko było by zarażano i on by mógł sie zarazić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:59:10 14-08-09    Temat postu:

No i Amelia mogła by sie czuc winna !
licze zę jednak sie zabezpiecza
a jak by chcieli miec dziecko to moga adoptowac , wiele dzieci w domu dziecka czeka na miłośc i dom
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brooklyn
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 10445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z klatki B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:01:37 14-08-09    Temat postu:

Osobiście świadomie nigdy bym się nie przespała z osobą chorą na HIV.
Ryzyko jest ogromne... A potem badania, nerwy, czekanie na wynik, stres....

Musi ją bardzo kochać, nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak
Szkoda, ze takich facetów nie ma naprawdę
No ale cóż , w tym kraju to już żadnych facetów nie ma, no chyba że pseudofaceci tonący w kompleksach, traktujacy kobiety jak własność...(taki mój osobisty wywód, trochę nie na temat )
Ogólnie rzecz biorąc odcinek zakończył się w takim dość dziwnym momencie, także może się opamiętają?
CHociaż tam tekie jedno zdanie było...
Trudno...mówi się Miłość, trzeba zrozumieć.

Przepraszam za durnego komentarza.

A co do stylu pisania, to ani Ci się nie pogorszył ani nie poprawił. Przynajmniej ja nie odczuwam żadnej różnicy.
Nadal ryczę ze wzruszenia, ale chyba o to chodzi.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magduś
Motywator
Motywator


Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seattle Grace Hospital

PostWysłany: 0:27:21 16-08-09    Temat postu:

boski odcinek aż zabrakło mi słów by go skomentować styl pisania wcale Ci się nie pogorszył. Jest tak samo świetny jak zawsze. Mam tylko nadzieję, że jakoś uda im się przeżyć tą chwilę przyjemnie, ale bez narażania niczyjego zdrowia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milka24
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z kontowni xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:30:27 20-08-09    Temat postu:

Odcinek 13



[link widoczny dla zalogowanych]

Siedziałam skulona na łóżku cały czas się w niego wpatrując. Spał, nagi, niedbale owinięty prześcieradłem. Nie płakałam na głos bo nie chciałam go obudzić, jednak nie obyło się bez mokrych policzków. To co się stało było jednocześnie najpiękniejszym i najgorszym doświadczeniem mojego życia. Już nawet to okropne wydarzenie z przeszłości nie równało się z tym, co czułam siedząc i patrząc tak na niego. Zagubiona, zdruzgotana, przerażona, szczęśliwa i nieszczęśliwa zarazem. Piękna bajka trwająca zeszłej nocy wraz z powrotem świadomości i logicznego myślenia przerodziła się w koszmar.
Spojrzałam przez okno. Za szybą rozgrywał się jesienny dramat. Padał deszcz. Wiatr wiał z taką prędkością, że pociągał za sobą wszystkie liście sprawiając tym samym istny, naturalny kocioł pełen brudu, smutku i zamieszania. Pogoda krzyczała, jakby odgrażała się za jakieś minione, niezauważalne przewinienia ludzi. Każdy rzucony wcześniej śmieć latał teraz od okna do okna przypominając, że nie na ziemi było jego miejsce. Nic nie było na swoim miejscu. Jeden wielki chaos. Na dworze i w mojej głowie.
Zabezpieczenie. Zwykła rzecz a jednak mająca tak wielką władzę. Powszechnie dostępna. Nie trzeba wysiłku by po nią sięgnąć. A jednak... Tak wiele osób o tym zapomina. Ja zapomniałam. On zapomniał. Chwila nie uwagi i nagle całe życie wisi na włosku. Dziecko lub choroba- jak widmo ciąży nad losem człowieka. Strach. Przerażający strach przed tym co nastąpi lub też nastąpiło. I olbrzymia bezradność. To zwykle ona tak dręczy człowieka. Nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że cała władza jaką posiadałeś nad swoim życiem przeminęła. Jednym, fałszywym ruchem odebrałeś sobie możliwość decydowania o własnej przyszłości.
Ja odebrałam. Co więcej, nie tylko sobie. Zrozumiałam, że teraz rozpoczęła się wielka loteria. Dwóch graczy przeciwko ciąży i chorobie. Szansa dla nas? Praktycznie znikoma. Zresztą już dawno straciłam wiarę we własne szczęście. Zapomniałam już nawet, że jest coś takiego jak fart. O ile ciąża nie jest koniecznością to szanse na uniknięcie choroby są znikome. Szczerze wątpię by mu się udało...
Kolejny cios w serce. Myślałam, że dopadło mnie już wszystko. Zaznałam głodu, braku bliskich, miłości, zachorowałam na śmiertelną chorobę. Ale jest jeszcze coś innego. Strach o tą drugą osobę. Jeśli kochasz całym sercem to nie ma takiej możliwości, byś patrzył na jej cierpienie bez wzruszenia. Ten ktoś jest częścią ciebie. Boli jego? I ty odczuwasz ten ból. Przejmujesz smutki, płaczesz z ukochanym. Nie da się przejść obojętnie. A jeśli da, to znaczy, że nie kochasz. Takie życie.
Nie wiedziałam już co robić. Byłam wściekła! Jak mogłam do tego dopuścić!? Jak mogłam pozwolić mu by zapomniał! To wszystko moja wina. Przeze mnie być może stanie się „potworem”. Zamkniętym w sobie jak ja. Z każdą chwilą coraz bardziej odsunięty od społeczności. Odczłowieczony. Inny.
No i znowu te przeklęte pytania. Niczym dręczyciel przychodzą w najmniej odpowiednim momencie. Co teraz będzie? Zajdę w ciąże? On zachoruje? Co powie jak się obudzi? Będzie żałował? Jeśli powie tak... Zrozumiem. Zaboli ale przecież jestem przyzwyczajona. Zresztą nie mogę wymagać by ktoś dla mnie poświęcał swoje życie. Zostanie czy odejdzie? Będzie przy mnie gdy będę umierać? Doczeka tego momentu? W końcu, jeśli by zachorował nic nie byłoby pewne. On pierwszy czy ja? Teoretycznie ja choć życie często płata figle. A niech to szlag! Jaka ja byłam głupia. Zniszczyłam być może jedynego, żyjącego, tak idealnego mężczyznę na tej ziemi...
I jak w takiej chwili miałam cieszyć się wspomnieniami? Jak miałam umierać ze szczęścia i radości wywołanej zeszłą nocą skoro poranek był dla mnie tak okrutny? Przecież było cudownie! Pieściłam mężczyznę mojego życia w najskrytszych częściach mego ciała. Oddałam mu się, stałam się jego częścią, przypieczętowałam nasz związek. I wszystko spieprzyłam. Nic nie potrafiłam zrobić jak należy. Chyba rzeczywiście powinnam już umrzeć.
-Co się stało?- zapytał z przejęciem gdy tylko się obudził.
Nie odpowiedziałam. Głos ugrzązł mi w gardle, nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa.
-Kochanie czemu płaczesz? Stało się coś? Zrobiłem coś nie tak?
-Zapomniałeś!!!!- wrzasnęłam wybiegając z pokoju. Zamknęłam się w łazience i osunęłam na podłogę. Nie minęła chwila a już pukał do drzwi. To nawet nie było pukanie. To był jakiś łomot, który dudnił w mojej głowie. Złapałam się za nią. Tak bardzo bolało. Jakby ktoś ostrym promieniem próbował dostać się do mojego mózgu.
-Amelia, otwórz natychmiast! Co się dzieje?!
-Odejdź!- krzyknęłam
-Powiedz co się stało?!
-Już ci powiedziałam...
-Ale o czym zapomniałem? Matko kochana co się z tobą dzieje?!- pytał bezradnym głosem
-Zapomniałeś, że jestem chora...- wyszeptałam
Cisza. Najgorsze co może być. Jest taka dziwna. Kojąca ale czasem i straszna. Potrafi uspokoić, wyciszyć ale także przerazić i wprowadzić w jakąś psychiczną chorobę, w jakieś lęki... Jest tajemnicza. Często przychodzi w najmniej odpowiednich momentach. Pierwsza randka- cisza. Strach przed tym co powiedzieć, wstyd i ta niezręczna sytuacja. Śmierć-zapada cisza i ktoś umiera. Ginie głos, który jeszcze mógł grać, mógł śpiewać i mówić.
Ciężko natomiast o ten lepszy rodzaj ciszy. Przychodzimy zmęczeni po pracy, chcemy spokoju by porządnie się wyspać. A jej wtedy nie ma. Nie możemy się o nią doprosić. Wystarczy szum łamanych gałęzi za oknem, gwar ludzi czy piski opon. I już jej nie ma. Nie lubię i nigdy nie lubiłam ciszy. W parze z ciemnością tworzyła bardzo posępny wręcz przerażający duet. Próbowałam się w niego wpasować. Tłumaczyłam sobie, że tylko ta czerń mnie zrozumie. Tylko ona nie będzie mnie dręczyć i zadawać niezręcznych pytań. A tak naprawdę ona mnie pochłaniała. Po cichu zabierała jakąś część mnie. Stawałam się ponura jak ona. Umierałam. Teraz zrozumiałam, że się jej boje. Nigdy więcej nie chciałabym przeżywać tego co kiedyś. Tak samo jemu tego nie życzę. Dlatego boje się podwójnie. Nie chce, żeby cierpiał tak jak ja.

W zasadzie nie zdziwił mnie fakt, że zamilkł. Wyobrażam sobie jak wielki strach go ogarnął. Zimny prysznic i powrót świadomości. Nic przyjemnego.
-Marco?- teraz to ja zawołałam cichutko przez drzwi.
-Jestem...
-Przepraszam- powiedziałam przez łzy
-Żałujesz?- zapytał jakby z wyrzutem
-Ja???- krzyknęłam. Nie wierzyłam, że to mnie o to pytał!
Otworzyłam drzwi z hukiem i wyszłam do salonu. Poszedł za mną.
-Pytałem czy żałujesz?- powiedział takim ostrym tonem.
-Czy ty rozumiesz co ja najlepszego narobiłam? Przespałam się z tobą! I co najgorsze zapomnieliśmy o zabezpieczeniu! Chyba nie muszę ci tłumaczyć, że droga płciowa jest jedną z najprostszych do przeniesienia wirusa! Praktycznie nie ma szans na to, że cię nie zaraziłam!
Chciałam ci powiedzieć ale nie dałeś mi dokończyć! Pytasz czy żałuje... Tak! Żałuje, że przeze mnie twoje życie może zmienić się w ruinę!
-Nic takiego się nie stanie!
-Ty nic nie rozumiesz! Przeze mnie możesz umrzeć! Jeśli zachorujesz... Nie, ja sobie tego nigdy nie daruje!
-Przestań płakać.
-Jak mogłam zapomnieć...- Byłam taka roztrzęsiona. Nie wiedziałam już co robić, o czym myśleć. Moje ciało było bezwładne, nie miałam siły, nie miałam na nic ochoty. Tylko te przeklęte wyrzuty sumienia. Coś okropnego.
Podszedł do mnie. Chciał mnie przytulić ale nie dałam. Znowu powrócił lęk, że choćby oddechem mogę go skrzywdzić. Już skrzywdziłam.
-Zostaw mnie!- powiedziałam
-Posłuchaj mnie...
-Nie chce! Czemu mnie nie zostawisz?! Czemu nie odejdziesz!? Czemu nie krzyczysz i nie złościsz się, że to przeze mnie!!!
-Bo nie żałuje- powiedział tak spokojnie jak zwykle.
-Jak to.
-Nie żałuje i nigdy nie będę. Nawet jeżeli będę chory, nawet jeżeli umrę wcześniej niż przeciętny człowiek. Czekałem na taką chwilę całe życie. Spełniłaś moje największe marzenie. Wczoraj... To co się zdarzyło wczoraj było czymś najpiękniejszym co mogło mi się przytrafić. Kocham cię. I gdybym mógł cofnąć czas, zrobiłbym to samo.
-Nie wierze. Nie chce tego słuchać.
-Dlaczego się tak tym przejmujesz?
-A jak mam się nie przejmować!?
-Czemu po prostu nie możesz cieszyć się tym, że jesteśmy razem?- Objął mnie mocno i przytulił swoją głowę do mojej.
-Boje się o ciebie- wyjąkałam przez łzy. Ja nie wiem skąd ja ich tyle posiadałam. Swego czasu chyba biłam rekordy w płakaniu.
-Nic mi nie będzie. Nawet jeśli to nie ważne.
-Jak to nie ważne? Jak to nie ważne!?- krzyknęłam z wyrzutem. Kompletnie nie rozumiałam jego reakcji.
-Po prostu...
-Ty naprawdę nic nie rozumiesz! Ja nie chce mieć cię na sumieniu! Ty nie wiesz jak to jest być wyrzutkiem społeczeństwa! Nie wiesz jak to jest gdy wszyscy patrzą się na ciebie z odrazą! Nigdy nie zaznałeś takiego rodzaju odrzucenia i samotności! Więc nie mów mi, że to dla ciebie nie ma znaczenia i się tym nie przejmujesz! Ja nikomu nie życzę tego co przeżyłam! Nawet wrogowi! A już tym bardziej tobie...
-Rozumiem.
-Nie, ty nic nie rozumiesz. Nie rozumiesz i mam nadzieje nigdy nie będzie ci dane zrozumieć. Odejdź i zostaw mnie w spokoju.
-Jak to odejdź?- zapytał z niepokojem
-Zostaw mnie samą!!- wrzasnęłam patrząc się na niego wrogim spojrzeniem.
-Nie wierze!
- Przeraża mnie to, że tak mało znaczy dla ciebie życie...
-Nie zostawię cię!
-Wynoś się!!!!!!!
Nie chciałam, żeby odchodził ale potrzebowałam chwili samotności. Muszę sobie to wszystko poukładać.
-Nie mówisz poważnie. Nie po tym co się wczoraj stało.
-Zabieraj swoje łachy i zejdź mi z oczu. Wrócisz jak wszystko przemyślisz! No chyba, że nie będziesz chciał wrócić...
Wyszłam na balkon zostawiając go samego. Słyszałam jakiś czas później trzask zamykających się drzwi. Odszedł.
I znowu zostałam sama. Wściekła, rozżalona i przeraźliwie przestraszona.
Deszcz zaczął padać z jeszcze większą siłą niż przedtem. Byłam cała mokra. Stałam jedynie owinięta prześcieradłem. Bosa. Było zimno ale ja tego nie czułam. Nie zwracałam uwagi na moje stopy, które z czasem robiły się coraz bardziej sine. Nie widziałam gęsiej skórki na moich rękach. Siedziałam skulona w kałuży, która z każdą chwilą robiła się coraz większa.
Płakałam. Cierpiałam. Byłam sama. C.D.N


Ostatnio zmieniony przez Milka24 dnia 14:55:42 20-08-09, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaeMWu
Cool
Cool


Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:42:19 20-08-09    Temat postu:

Przeziębi się!

Cholera.
Nie ważne?
Ja rozumiem że On ją kocha, no ale... ojej. Bez przesady.

Strasznie mi jej szkoda.
Jego w sumie też.
To jest przerażająco smutne.
Nie wiemy kiedy się to skończy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney
Detonator
Detonator


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ck
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:02:47 20-08-09    Temat postu:

On jest niesamowity.
Nie chce żyć bez niej.
Ona nie chce przyjąć to do świadomości.
Mam nadzieje., że będą razem. Dalej...aż do śmierci.
Piszesz przepięknie. Naprawdę. Jesteś jedną z moich ulubionych pisarek. Uwielbiam twoje telenowele [ nie, że się podlizuję]
Mam nadzieje, że nacieszą się tym czasem który im pozostał.
Że go wykorzystają.
Szczerze.
To wole, żeby razem umarli. By jedna z tych dwojga ludzi nie cierpiało przez resztę życia.
Czekam na newika.
Dodaj go jak najszybciej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:07:26 21-08-09    Temat postu:

wiec jednak nie było zabezpieczenia
amelia ma okropne wyrzuty sumienia , zdaje sobie sprawe z tego , ze mogła go zarazic i zajsc w ciaze .
tymczesem Marco jest zupełnie nie wzruszony! wiem , ze ja kocha i takie tam ale dziwi mnie ,ze nie boi sie Adis . i zarazenia
ciekawi mnie jak bedzie wyglądał ich dalszy zwiazek czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Airam.
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1497
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Piekła xd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:26:16 21-08-09    Temat postu:

Jeju, jakie smutne... Nie potrafię tego skomentować.
Smutek... tylko tyle mam w głowie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:50:07 21-08-09    Temat postu:

I zapomnieli. Nie mogę uwierzyć, że zapomniał... Straszne...
Nie dziwne, że tak zareagowała, w końcu mogła zarazić osobę, którą kocha najbardziej na świecie. ;(
Naprawdę smutny odcinek. Ale mam nadzieję, że On się nie zarazi...
Bardzo smutny odcinek Czekam na new, mam nadzieję - weselszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia1425
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 4845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:26:39 21-08-09    Temat postu:

jestem zła ,jestem wściekła i na tym skańcze bo nie chce pisac wiazanki niecenzuralnych słow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 27 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin