|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:05:53 13-04-09 Temat postu: |
|
|
juz napisałam ze poprawiam;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:06:16 13-04-09 Temat postu: |
|
|
Aaaa no tak nie zauważyłam |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:26:43 13-04-09 Temat postu: |
|
|
Cudowne odcinki
Alex miał gest kupując Lucy te wszystkie ubrania ;]]
Ciekawi mnie jakie jeszcze zadania wymyśli dziewczyna dla
przyszłego tatuśka zdaje mi się,że Lucy będzie się
trudno przyzwyczaić do tego,że jej twarz będzie widnieć
na pierwszych stronach gazet.Pozdrawiam i czekam na news |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:07:09 14-04-09 Temat postu: |
|
|
Hahaha i sie wydało Ta dwójka nie może żyć bez siebie, cały czas o sobie myśli No paranoja
"Chyba twój mózg nadal buja się na tamtym krześle" Leże i nie wstaje To go podsumowała A On chciał się tylko z dzidzia pożegnać A to kochanie to ja myślę że do obu istot było skierowane
Zakupy Jeju gdzie są tacy faceci jak Alex ?? Nie dość że idzie z chęcią na zakupy to jeszcze nie żałuje Ci pieniędzy Ale dobra o tym później. Błyszczyk truskawkowy dobra rzecz I gdzie On ją złapał Oni sie nawet na chwile powstrzymać nie mogą Zakupy udane gdyby nie jeden szczegół Martin...cholercia zaczyna mi trochę na nerwy działać nie wiem czemu Moze dlatego że ja dziwna jestem Ale Alex jak widać pomysłowy facet i wiedział jak Lucy oderwać od jego brata No podziękowanie było słodkie i miłe gdyby nie to zdjęcie Cholercia ciekawe co teraz... ?
To ja czekam na newik ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
White Vampire Cool
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:31:27 14-04-09 Temat postu: |
|
|
To ja się zapytam: Kiedy odcinek?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:32:41 14-04-09 Temat postu: |
|
|
o własnie, poprosze news:* |
|
Powrót do góry |
|
|
Hope King kong
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 2373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:05:48 14-04-09 Temat postu: |
|
|
kolejny cudowny odcinek
zgadzam się, tekst: "No leci na mnie! Normalnie na mnie leci!" bossski uśmiałam się do granic możliwości
niby Alexa nic nie łączy z Lucy, ale jest strasznie o nią zazdrosny
nawet o własnego brata
Lucy jest za skromna, żeby zgodzić się na zakup takich drogich rzeczy
ale młody Quesada znalazł na to sposób
sprawił dziewczynie mega niespodziankę
a ta podziękowała mu z takim zapałem....
z czego Alex był bardzo zadowolony
czyżby na końcu paparazzi ich sfotografowali??
czekam na new :]
Ostatnio zmieniony przez Hope dnia 10:23:21 14-04-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
olcia89 King kong
Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 2922 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:19:34 14-04-09 Temat postu: |
|
|
hej gdzie odcinek?? |
|
Powrót do góry |
|
|
White Vampire Cool
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:17:48 14-04-09 Temat postu: |
|
|
olcia89 napisał: | hej gdzie odcinek?? |
Przyłączam się do pytania |
|
Powrót do góry |
|
|
roszpunka92 Prokonsul
Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:21:33 14-04-09 Temat postu: |
|
|
White Vampire napisał: | olcia89 napisał: | hej gdzie odcinek?? |
Przyłączam się do pytania |
i ja również |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:14:35 14-04-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 14
Lucy i Alex odwrócili się przerażeni....
-Uśmiech- krzyknął Martin
Trzymał w dłoni wielki aparat fotograficzny...Gigantyczna lampa spowodowała ten błysk, którego się tak przerazili...
-Oszalałeś?!- krzyknął Alex
-O co ci chodzi...aparatu nie można wypróbować? Nowy jest...zresztą będziecie mieć pamiątkę...dziecku należy się fotka rodziców, chociaż raz okazujących sobie jakieś miłe uczucia...Skoro i tak nie będzie miał pełnej rodziny to chociaż nie pozbawiajcie go zdjęcia!
-O czym ty bredzisz?! Ja już przerażony, że to paparazzi a to ty się bawisz jak dziecko jakimś pożal się Boże aparatem!
-Mój bohater się czegoś boi?- zapytała rozbawiona Lucy
-Nie ale nie lubię takich sytuacji...zaraz, zaraz...bohater?- uśmiechnął się do niej
Patrzyła na jego rozanieloną twarz...
-To może zrobię wam zdjęcie już bez zaskoczenia? Chociaż i tak sądzę, że z przyczaju są najlepsze...zaraz wyszczerzycie sztucznie szczęki....jeszcze mi klisza pęknie! Ale niech tam....niech strącę....UWAGA ROBIĘ ZDJĘCIE GDYBYŚ SIĘ NIESPODZIEWAŁ- ogłosił dość głośno i wyraźnie co jeszcze bardziej rozzłościło Alexa.
-Alex proszę...co ci szkodzi....korzystając z okazji, że i tak już zajmuję twoje kolana możemy zrobić sobie zdjęcie...no chyba, że nie chcesz ze mną...
-Chyba ty ze mną...
-Nie ty...
-Ty!
-Ty!
-Rooooooobieeeee- Martin przerwał tą śmieszną wymianę zdań...a raczej słów....
Lucy szeroko się uśmiechnęła...Alex obejmował ją dłońmi...chowała się w jego objęciach...wpadła jak w klatkę...ale co dziwne nie próbowała się z niej uwolnić...
-Dobra koniec tej sesji...Ja spadam...wywołam zdjęcia i dam wam w domu....Alex dzięki za lody...Lucy nie mogę doczekać się przyjęcia...-ucałował ją w policzek tuż przy twarzy Alexa, bo warto zauważyć, że ich przybrana wcześniej poza nie uległa zmianie...
Martin zginął w tłumie ludzi krzątających się po centrum handlowym...
-Chyba musimy już iść....jest późno a masz zadanie do zrobienia...no a ja muszę się jeszcze przygotować na jutro...-Lucy usiadła na krześle obok.
-Już dzisiaj na jutro?- zapytał lekko zszokowany
-Kąpiel by się zdało wziąć...włosy zakręcić...
-Na wałki?
-Nie na papiloty a co to za głupie pytanie?
-Bo wtedy wyglądałabyś jak owieczka....-zaśmiał się na głos...
-Żebym ja z ciebie owieczki nie zrobiła! Jak cię zaraz obładuje tymi siatami to będziesz beczał! Zobaczysz!
-Aż strach się bać!
-No i dobrze! Ruszaj tyłeczek....idziemy...
Lucy skrzętnie uwiesiła na nim kolejne torebki, niczym bombki na choince...
Obładowany podążał za nią...Ale nie myślcie sobie, że Lucy zostawiła go z tym sama....ze swej łaskawości zgodziła się nieść kluczyki od samochodu....Miała dziewczyna gest...nie ma co....
Gdy dotarli do domu i rozładowali siatki, Lucy stwierdziła, że ilość jej nowych ubrań, pięciokrotnie przewyższa sumę wszystkich jakie kiedykolwiek miała...
-Przecież tym można ubrać całe wojsko!
-Nie przesadzaj...zresztą obawiam się, że oni wolą mundury niż bluzki z falbankami...
-No fakt...dobra Alex....słuchaj...ja się tu oporządzę....matko jak to brzmi- zastanowiła się przez chwilkę- no ale mniejsza....a ty w tym czasie możesz już zadanie robić nie?
-No tak...ale pozwolisz, że w twoim pokoju bo w moim pokojówki wypsikały jakimś śmierdzielem i się oddychać nie da...
-Spoko....masz tu laptopa i słuchaj mnie uważnie...twoje dzisiejsze zadanie jest banalne...masz tu program do projektowania wnętrz....katalog rzeczy do dekoracji...prościzna...zaprojektujesz pokój dla swojego dziecka...sam zdecydujesz czy dla dziewczynki czy chłopca...musisz tylko odpowiednie rzeczy ustawić w odpowiednim miejscu a pokoik sam się stworzy- powiedziała zadowolona z siebie
-Czy ty wiesz, że ja z moim gustem i smakiem dekorowania, stworzę temu dziecku katastrofę a nie pokój? Trzeba było Martinowi to zlecić! Poupinałby spinacze....
-O ile dobrze pamiętam to ty jesteś ojcem mojego dziecka...nie Martin...
-A to coś pamiętasz?- zapytał
-Nie no ale chyba wiadomo, że to ty!
-Tak tylko spytałem...dobra ale się nie śmiej...
-Świetnie...to ja idę do łazienki a ty sobie radź...
Lucy zniknęła za drzwiami toalety...
Alex został sam na sam z laptopem i okropnym programem dekorowania wnętrz...
(Przecież to nie może być trudne...weźmy dziewczynkę...wystarczy, że wszystko zrobimy różowe...matko ale tego tutaj jest....wstawię jej wszystko...moje dziecko nie będzie narzekać na brak mebli czy zabawek...)
Wbrew uprzednim obawom, Alex wciągnął się w projektowanie jak nigdy...Minęło kilka ładnych godzin....Ona spędziła je w łazience, on przed komputerem....Gdy wyszła wszystko miał skończone...
-No pokaż supermanie co tam wymyśliłeś...
Alex lekko przerażony pokazał Lucy pokój....
Przybrała poważną minę...Zrobił się już zielony....więc wszystko na nic....całe starania...dobre chęci...nie podoba jej się...
Gdy zobaczyła jego minę wybuchła śmiechem...
-Jest śliczny! Sama bym ładniejszego nie zrobiła! I ty mówisz, że nie masz gustu? Ty chyba zawody pomyliłeś!
Alex odetchnął z ulgą...zaczęli razem tworzyć pokoik dla chłopca...dogadywali się świetnie...podobały im się te same rzeczy, a to o wiele ułatwiało sprawę...
Minęła noc...Ciężko mu było usnąć w tym zagazowanym pokoju ale jakoś musiał....
Rano w ogóle jej nie widział...Gdy wszedł do pokoju z łazienki krzyknęła, że zejdzie na dół jak będzie pora...Przyjęcie rozpoczynało się o godzinie 18...Powiedział, że będzie czekał razem z gośćmi a jak już zejdzie to ją wszystkim przedstawi...Tak się umówili...w sumie dziwne, że cały dzień spędziła na przygotowaniach, ale jej zdaniem podczas ciąży nie wyglądała najkorzystniej...Wszędzie wynajdywała jakieś nowe sińce, których nikt oprócz jej nie widział...Zmarszczki i rozstępy mnożyły jej się przed oczami...Była przewrażliwiona na punkcie swojego wyglądu...Uważała, że nie może wystawić Alexa na pośmiewisko...skoro i tak nie należała do jego warstwy społecznej to chciała chociaż by nie musiał wstydzić się za jej wygląd...
-Wszystkiego najlepszego tato- powiedział Alex jednocześnie przytulając ojca...
Federico nie lubił zamieszania wokół własnej osoby, nie okazywał uczuć, jednak życzenia najbliższych z okazji jego 60 urodzin wzruszyły go do głębi serca...
-Dziękuje synu...dziękuje...
Luisa nie zostawiała męża samego nawet na chwilę...To, że nie układało się między nimi gdy byli sami w żaden sposób nie odzwierciedlało teatrzyku jaki odstawiali przed gośćmi...A zjechali się już wszyscy....I ku nieszczęściu Alexa na urodziny syna zajechała również babcia, która zawładnąwszy sercem jakiegoś dziadka z sanatorium wykorzystała go przy drodze powrotnej do domu...Babcia nie była jedynym niemile widzianym w tych okolicznościach, gościem w domu Alexa...Przyjechała także Norma...owa dziewczyna, o której woleli nie wspominać...Norma była szesnastolatką...dalszą kuzynką Alexa, po uszy w nim zakochaną...niestety uczucia jakie do niego żywiła były chore...Nie mogła zrozumieć, że jest za młoda i go nie interesuje...o tym, że była jego kuzynką dla własnego bezpieczeństwa lepiej było nie wspominać...gotowa była wyrecytować całe drzewo genealogiczne by pokazać wszystkim jak dalekimi są krewnymi...i więzy krwi w ich związku nie grają roli...Poprzednie dziewczyny Alexa wpadały w serie niefortunnych zdarzeń...Jaki to był zbieg okoliczności, że zawsze im się coś przytrafiało gdy była w pobliżu akurat Norma...Alex, Luisa...i cała rodzina wiedziała, że jej wizyty nie kończą się najlepiej...
Pozostaje jeszcze wyjaśnić jakie zagrożenie stanowiła babcia...Owa kobieta bardzo kochała swoje dzieci i wnuki, jednak była bardzo surowa co do zasad moralnych...Rozumiecie więc, że sytuacja Alexa i Lucy w jej oczach wyglądałaby co najmniej nie na miejscu...Nie oczekiwała od razu ślubu...Jednak nie dopuszczała do siebie myśli, że Alex mógłby nie kochać matki swoich dzieci...Gdy była w złym humorze zadawała dość krępujące i nurtujące pytania, oczekując tasiemcowatej odpowiedzi, która zaspokoiłaby wszystkie jej wątpliwości...W tej sytuacji, jej przybycie przyprawiło Alexa o ból głowy...Najchętniej schowałby się w tym zagazowanym pokoju i nie wychodził...
Przy Normie, nie mógł zbliżać się do Lucy....dla jej dobra lepiej było zachować dystans, by Norma nie dowiedziała się o ich związku...Przed babcią z kolei musiał udawać, że z Lucy łączy ich coś więcej...Stanął ogółem mówiąc, między Scyllą a Charybdą...
Po wielu wątpliwościach Lucy wreszcie odważyła się zejść na dół...Nie mogła pozwolić by Alex tak długo na nią czekał... On zaś stał tak jak rano....przed samymi schodami...Patrzył w górę, kiedy wyłoni się wreszcie z za filaru...
Najpierw ujrzał piękne błyszczące nogi, na wysokich szpilkach...potem sukienkę...a na końcu piękną, lekko zawstydzoną twarz Lucy....Zeszła krokiem tak dumnym...tak eleganckim...zapierała dech w piersiach każdemu z przybyłych gości...Nawet z lupą nie można było dostrzec, że jest z innej warstwy społecznej...Szła tak dostojnie...jak na damę przystało...Luisa była z niej dumna...
Schodziła powoli, cały czas patrząc w jego czekoladowe oczy...Oniemiał z zachwytu...Była taka piękna...jej śliczny brzuszek tylko dodawał jej uroku...
-Wyglądasz...- nie mógł wydusić z siebie słowa
-Nic mi nie mów...te głupie papiloty nie zdały egzaminu...mogłam wziąć wałki...- szepnęła zdegustowana
-Chciałem raczej powiedzieć że ślicznie...
Lucy mimowolnie uśmiechnęła się do niego...Podał jej rękę...
Weszli razem w rozgadany, rodzinny tłum gości...Do oficjalnego krojenia tortu było jeszcze trochę czasu, więc jak na razie mogli się w spokoju bawić...Przedstawił jej tylko sytuację babci i Normy...lepiej, żeby wiedziała...
-Cześć Alex!- usłyszał ten okropny piskliwy głosik
-Cześć Norma...
-Tak dawno cię nie widziałam...nic się nie zmieniłeś...nadal taki sam przystojny jak był...- westchnęła
-Norma, poznaj Lucy....
-Miło mi- wyciągnęła dłoń w jej stronę
-Tak, tak...mi też- odburknęła Norma i dalej zaczęła wpatrywać się w Alexa...
-Alex!!!- krzyczała babcia, która stała w drugim końcu pokoju...
(Z deszczu pod rynnę)- pomyślał
-Przepraszam Norma, babcia nas woła...
-Ciebie, nie ją...-zauważyła
-Nas- uciął krótko poczym oddalił się z Lucy
-Witaj babuniu....przedstawiam ci Lucy...
-Aj kochanie....Luisa tyle mi o tobie opowiedziała...
(No ładnie, jeszcze ta dewotka, nagada wszystkim na mnie....świetnie po prostu... )
-Miło mi panią poznać...
-Jak się ma mój wnuczek?
-To ty już wiesz?- zapytał zaskoczony Alex....babcia była pierwsza osobą, która zwróciła uwagę na ciążę Lucy
-A co to tajemnica? Nawet gdyby chciała, to nie ukryje takiego brzucha...Mam nadzieję, że odpowiednio rozplanowaliście wasze życie....wiecie, że lepiej się pobrać, zanim dziecko zacznie kojarzyć, i będzie żyć w świadomości, że było nieślubne...
-Wiemy...oczywiście...- powiedział Alex
-Swoją drogą, nie dziwie się wam...młodzi...napaleni....dobrze, że w tym wieku zdecydowaliście się na dziecko...wiele osób czeka na stabilizację...
(Matko kochana, gdyby wiedziała jaka to była wpada)- pomyśleli jednocześnie...
-Tylko pamiętajcie...okazujcie sobie miłość przy każdej okazji...wtedy dziecko będzie szczęśliwe....
-Tak babciu- odpowiadał jak na tureckim kazaniu...
-A co wy tacy smętni...Alex! Zamiast przedstawiać wszystkim swoją ukochaną stoisz ja burak...nawet jej nie przytulisz...nie pocałujesz...widzisz jaka dziewczyna skrępowana...
(Gdyby pani wiedziała czym....)
Alex przyciągnął do siebie Lucy i ucałował w czoło...wiedział, że babcia zaraz rozpocznie kontynuację swojego monologu...
-Kochanie zatańczysz?- zaproponował Lucy, po uprzednim upewnieniu się że nie ma w pobliżu Normy...musiał biedaczek mieć oczy dookoła głowy...
-Oczywiście...
-Przepraszamy babciu....- ucałował rękę starszej kobiety i zabrał Lucy na parkiet.
Przez gwar rozmów przedzierała się śliczna piosenka...jej kubańskie rytmy aż poruszały serce do tańca...
Przyciągnął ją do siebie...Jedną ręką objął ją w talii a drugą przyłożył do swojego serca...Czuła jak bije teraz ze zdwojoną siłą...
-Ciężko było...- wyszeptał
-Dobrze, że skończyło się tylko na tym...
-Mamy farta...
Lucy i Alex wirowali po parkiecie...powoli, ale pięknie poruszali się do muzyki...Opuściła głowę na jego ramię...Wszyscy goście przyglądali im się z zaciekawieniem...Nawet tańczące obok pary bardziej skupione były na nich niż na własnych partnerach...Alex u boku ciężarnej...widok taki jak śnieg w Afryce...
-Alex- szepnęła- twoja babcia coś pokazuje...-zauważyła przerażona
Quesada obrócił się tak był babunia weszła na jego pole widzenia...
Starsza pani ewidentnie wskazywała na to by czulej obejmował Lucy...Obok niej stali goście, którzy rozprawiali na ich temat...mieli wątpliwości a babcia chciała je rozwiać...mając nadzieję, że wnuczek jest rozgarnięty przekazywała mu tajne znaki...
[link widoczny dla zalogowanych]
Lucy spojrzała mu prosto w oczy...
-Czy nie wystarczy jej, że razem tańczymy?
-No chyba nie...nie wiem co mam zrobić z tą kobietą...przecież, cię obejmuję, tańczymy, uśmiechamy się...
-Już i tak większość myśli, że jesteśmy parą...
-Widać nie skoro babcia robi to co robi...
Lucy objęła Alexa za szyję...Byli teraz przyklejeni do siebie jak nigdy...Mimo tego babcia nadal nakazywała wnukowi na więcej czułości...
-Nie działa....- westchnęła
-No to nie wiem....
Chwilę zapatrzyli się na siebie...Muzyka podniosła nastrój...słowa ewidentnie wskazywały na jedno...
-Ślicznie się uśmiechasz...no i masz ten błyszczyk...
-Skąd wiesz, że to ten?- zapytała ukazując wszystkie białe ząbki
-Powiedzmy, że po porannym starciu zapamiętałem kolesia...
-No fakt...
Nastała nieoczekiwana cisza...Nikt już nie spoglądał na babcię..
-To naprawdę bardzo ładny błyszczyk- szeptał zbliżając się w kierunku jej ust...
Co chwilę zerkała to w jego oczy, to na rozpalone usta...
Poczuli jak ich wargi łączą się w jedność...tak delikatnie penetrował zakątki jej podniebienia...Bez żadnego ale poddała się sile jego języka...co więcej...ona odwzajemniała jego czułości...ściskała i pieściła swoimi wargami jego...Objęła go za szyję...Jego dłonie wędrowały po jej plecach...Uścisk się zaciskał...Pocałunek trwał...a oni nieświadomie poraz pierwszy dzisiaj byli szczęśliwi... |
|
Powrót do góry |
|
|
White Vampire Cool
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:30:22 14-04-09 Temat postu: |
|
|
No nareszcie odcinek.
Już myślałam, że utopiłaś się w jakieś rzecze albo cuś.
Jak zwykle cudny, a pocałunek na koniec.
Nic więcej nic ująć.
Ten Martin to komediant. Tak zdenerwować braciszka.
Już polubiłam tę babcię. Gdyby nie ona nie doszło by do beso.
Ja już chcę news
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Monita Mistrz
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 15254 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:40:30 14-04-09 Temat postu: |
|
|
Ajjj rozpłynęłam się
Na szczęście to tylko Martin robił im zdjęcia
To sie Lucy wysiliła z tymi kluczykami nie ma co
Pokoik dla dziecka po prostu cudowny Alex jednak ma gust
Przyjęcie no po prostu bajka Luzy musiała wyglądać pięknie
Babcia e babcie to zawsze wymiatają
Wie kobieta co robi, tej dwójce po prostu trzeba wszystko pokazywać, jak mały dzieciom Tanieć Ajj a jego zakończenie...ten pocałunek...taki namiętny...
No i niech mi ktoś powie że ich nic poza dzieckiem nie łączy
Oj mam nadzieję ze to nie koniec tak pięknego wieczoru tj dwójki
Czekam na newik ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:43:52 14-04-09 Temat postu: |
|
|
mmm.... cudownie
teraz wiem, czemu nas tak długo przetrzymywałas
ale warto było |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:49:08 14-04-09 Temat postu: |
|
|
A ja się nie ciesze !!
Beso piękne, ale co dalej... :]
(Wiesz, że będe płakac przez Ciebie !!) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|