Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:14:41 16-04-09 Temat postu: |
|
|
wiem co czujecie bo ja jak to pierwszy raz czytałam to też ryczalam i ryczałam
tylko Wy macie 100 razy lepiej bo dostajecie po 3 odciki dziennie a ja i inni musieliśmy czekać np. tydzień, 2 tygodnie na następny odcinek....
Ostatnio zmieniony przez Sylwia1425 dnia 1:16:54 16-04-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:17:13 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Ale ja poryczę chyba jeszcze sobie i to nie tylko przez tą telkę ale przez to co ona zrobiła. Aż się trzęsę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Debi King kong
Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 2158 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 6:33:11 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Rozdział 17 piękny aż mi tak samej radosny nastrój się udzielił, ale po przeczytaniu pozostałych 2 już odszedł i zaczełam płakać jak bóbr-->po prostu brak mi słów;( |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:19:57 16-04-09 Temat postu: |
|
|
ehhh....poryczałam sie !!
nie jestem w stanieniec wiecej powiedzieć
fajnie tylko smutaśno;(
czekam na news |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:33:53 16-04-09 Temat postu: |
|
|
sylwia zaraz ci kopa zasune jakie 2 tygodnie!!!!!! czesto wstawiałam odcinki i mi tu nie wmawiaj ze nie!
za komentarze dziękuje, wyszło jak wyszło moze rzeczywiscie smutno no ale to spowodu tematu na jaki pisałam;)
no i niedługo koniec...jak ten czas szybko leci;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Megan Generał
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 7845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:37:23 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Jaki koniec ?!
Kobieto wczoraj takie odcinki, że dziś zapuchnięta jestem teraz mówisz o końcu Ty nie masz litości ! |
|
Powrót do góry |
|
|
ewela16:) Debiutant
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Komorniki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:13:00 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Chyba sobie kpisz..jaki koniec?..to chyba początek...nie możesz nam tego zrobić....ja nie chce...nieee
A co do rozdziałów to najbardziej podobały mi się badania USG...a płakac mi się chciało jak Lucy straciła dziecko..i to przez ta Norme i Federica..juz nawet Luisa jest lepsza od nich...ha...beszczelne typy....ale czekam niecierpliwie na nexta |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia1425 Wstawiony
Dołączył: 31 Gru 2008 Posty: 4845 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:25:45 16-04-09 Temat postu: |
|
|
no moze przesadziłam 9 dni |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:43:54 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Milka mam zły w oczach chociaż wiedziałam co się stanie i próbowałam się na to psychicznie przygotowac !!
Smutno... |
|
Powrót do góry |
|
|
ewela16:) Debiutant
Dołączył: 15 Kwi 2009 Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Komorniki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:53:24 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Ale dobrze ze nam teraz to mówisz..nastawimy się psychicznie na to....ach bd płakać...juz płakałam jak czytałam ale teraz jeszcze koniec..hmmm...zakochałam się w tej telce ach...czekam na finał..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:25:16 16-04-09 Temat postu: |
|
|
no więc zostały trzy odcinki podczas których wyjdzie jak sie zakonczy ta historia;) jak widzicie Lucy nie było dane do końca przetestować Alexa i nie zrobiła mu 7 zadań, no ale cóz takie zycie przeciez nie wiedziała co się stanie;/
Myśle, że dzisiaj wstawie te trzy odcinki i zakończe tą telke, za to zostałam ubłagana na wstawienie zatańcz więc jedna sie skończy, druga rozpocznie i ta druga bedzie miec dwa razy tyle odcinków co więź więc nie bedziecie narzekać o ile ktos po przeczytaniu pierwszych odcinków wytrwa dalej i nie zrezygnuje;/ co jest raczej pewne no ale dobra wstawie i Sylwia z Marzenką same zobacza ze to co mówiłam jest prawda!!
jak narazie za troche wstawie 20 odcinek;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:38:17 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Ja poprostu nie jestem w stanie skomentować tych odcinków...To tak cholernie boli..Kurde łzy lecą mi ciurkiem... Gdyby nie ojciec Alexa...
Czekam na new..;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Airam. Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1497 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Piekła xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:01:40 16-04-09 Temat postu: |
|
|
czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Milka24 Idol
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 1984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z kontowni xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:21:25 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 20
Podszedł do niej bardzo powoli. Usiadł na łóżku i po prostu na nią patrzył. Nie wiedział co powiedzieć by ulżyć jej w bólu. Sam zresztą cierpiał choć z pewnością nie tak jak ona...Z chęcią przejąłby na siebie całą jej rozpacz. Bardzo ją kochał i nie chciał patrzeć jak dzieje jej się krzywda. Była taka krucha, taka niewinna...To co się stało z pewnością ją przerastało.
-Gdzie jest moje dziecko?- zapytała drżącym głosem
Gdy to usłyszał aż się w nim coś zagotowało. Poczuł jak jego serce ściska jakaś niewidzialna ręka. Jak miał jej wytłumaczyć, że lekarze wyjęli z jej ciała płód w częściach? Była zbyt słaba na zabieg operacyjny zresztą znajdowali się w domu...Lekarze uciekli się do nieco brutalniejszego sposobu wyjęcia z niej martwego dziecka. Brzmi okropnie ale nie mieli wyjścia. Nie miał pojęcia jak miał jej powiedzieć, że nie mogą nawet pochować własnej córeczki. Nie wiedział gdzie się teraz znajduje...Być może spływa gdzieś w jakiejś rurze...
Na samą myśl robiło mu się niedobrze ale w momencie zabiegu nie był w stanie podjąć żadnych decyzji. Nie myślał wtedy co stanie się z ciałem dziecka...Myślał o tym, że nie żyje. Gdy się ocknął było już za późno. Wolał nie znać szczegółów. Jej błagalny wzrok doprowadzał go do szału. Był tak cholernie bezradny, że wstydził się sam za siebie. Ta bezsilność go dusiła...
-Alex mówię do ciebie! Oddaj mi moje dziecko...- prawie płakała
-Lucy....
-Powiedz, że go zaraz przyniesiesz....powiedz, że nasza córeczka jest śliczna...błagam powiedz!!!!
-Przykro mi Lucy...
-Nie....- zakryła usta dłońmi. Patrzyła na niego takim strasznym wzrokiem. Była zszokowana.
-Alex to nie prawda...ty żartujesz prawda? Powiedz że żartujesz...- rozpłakała się- No mów do cholery!!!!!!
-Poroniłaś.- to jedno słowo nie chciało mu przejść przez gardło....
Lucy złapała się za brzuch...
-Mój kochany maluszek...moja księżniczka...
-Nie żyje....- dodał cicho
-Zamilcz!!! Nie mów tak! Nie wolno ci tak mówić!!!
-Lucy to prawda...musisz to zrozumieć...
Lucy zatkała uszy...
-Nie chce tego słuchać...nie chce...- dławiła się gorzkimi łzami
-Ja też Lucy...ja też...
Alex objął ją ręką i przysunął do siebie. Wtuliła się w niego tak bardzo mocno, że przez chwilę się zachwiał. Łzy Lucy wsiąkały w jego białą koszulkę. Tusz rozmazał się już dawno pozostawiając po sobie wielką czarną plamę. Nie obchodziło go to. Trzymał ją w ramionach i to było najważniejsze. Stał się pocieszycielem, jedynym wsparciem. Wiedział, że musi się z tego jak najlepiej wywiązać. Po jakimś czasie, gdy nie miała już siły na głośny płacz, leżała oparta o niego cichutko łkając. Nie wiedział czy to nie było gorsze od otwartego okazywania bólu. Nie chciał żeby to w sobie dusiła, bał się że może znowu wpaść w depresję tak jak po śmierci ojca.
-Tak strasznie chciałam urodzić nasze dziecko...
-Zobaczysz Lucy jeszcze będziesz miała dużo dzieci...
-Ale ja nie chcę innych! Ja chcę nasze! Twoje i moje! Chce nasze dziecko rozumiesz? Nasze dziecko!
-Wiem Lucy...ja też bardzo tego chcę, ale co się stało już się nie odstanie...musimy się z tym pogodzić...
-To moja wina...to przeze mnie zginęła, przeze mnie...
-Nie prawda...to nie jest twoja wina, to nie jest niczyja wina...
-Boje się Alex...tak bardzo się boje...tej samotności...ona była dla mnie najważniejsza, cieszyłam się że już nigdy nie będę samotna...
-Śpij Lucy...nigdy nie będziesz sama...pamiętaj...
Nie minęło dużo czasu jak wyczerpana kilkugodzinnym płaczem zasnęła wtulona w poduszkę...
Laura bardzo pomogła Lucy dojść do siebie...Znała ją najlepiej ze wszystkich. Nocowała w jej pokoju. Alex nie mógł jej przecież odmówić. Przegadały niezliczone ilości godzin. Lucy odzywała się tylko do niej. Nie wychodziła z sypialni, nie chciała zbyt często spotykać Alexa. Czemu? Może bała się że ją wini za tą śmierć...Mimo tego, że przecież ją pocieszał nie dotarło do niej, że nie żywił urazy. Taka chora sytuacja trwała dobry tydzień. W końcu Lucy pozbierała się w sobie i spakowała wszystkie swoje rzeczy. Długo rozprawiały z Laurą dokąd teraz pójdzie. Lucy powiedziała przyjaciółce o umowie jaką zawarła kiedyś z Alexem. Dziecka nie było, a ona znowu stała się obca kobietą, której nie miał obowiązku utrzymywać.
Co do reszty rodziny to byli równie zszokowani co Alex i Lucy. Luisa od tygodnia miewała same migreny. Federico nie wychodził z gabinetu nawet na posiłki. Zrozpaczona babcia Eugenia wróciła do sanatorium a Norma odbywała karę za ucieczkę. Służba krzątała się posępnie, ociężale wycierając kurze. Kucharki nie gotowały już z takim samym smakiem co przedtem. Nawet ochroniarz zrobił się jeszcze bardziej ponury i opryskliwy niż zwykle.
Z tego domu najwyraźniej odeszło szczęście...Inaczej się chyba tego tłumaczyć nie da. A jeśli komuś wydaje się, że atmosfera nie może się już bardziej pogorszyć to jest w wielkim błędzie.
Tego się chyba nie spodziewał wracając do domu, po ciężkim dniu spędzonym pod krawatem w rodzinnej firmie. Jedynym śladem Lucy jaki pozostał w tym domu był krótki list zaadresowany do niego. Drżącą ręką rozerwał kopertę i znużył się w lekturze.
” Jestem Ci dozgonnie wdzięczna za pomoc i troskę jaką mi ofiarowałeś. Nie zapomnę tego do końca życia. Będę się modliła by za tą dobroć Bóg Cię wynagrodził. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy. Laura pomogła mi się wyprowadzić. Nie chciałam się z Tobą żegnać, bo nie lubię tego a jestem pewna, że ta przyjaźń między nami nie pozwoliłaby mi na odejście bez ronienia łez. Tak będzie lepiej Alex. Jeszcze raz za wszystko dziękuje i przepraszam, że przewróciłam Twoje życie do góry nogami. Żegnaj.
Lucy S.”
[link widoczny dla zalogowanych]
Zauważył w rogu ślad po wyschniętej plamie. Więc jednak płakała. Nie wiedział co powiedzieć. Ten dom bez niej był taki pusty. Całe życie z niego uszło wraz z zamknięciem za nią drzwi. Alex stracił sens życia, cieszenia się z dobrobytu, zdrowia. Stał się człowiekiem wiecznie smutnym, pustym w środku. Takim żywym odpowiednikiem zombi. Może to brzmi śmiesznie ale inaczej tego ująć nie można. Na wszystko patrzył jak przez mgłę, jak prze jakąś szybę. Nic nie było już takie same. Umarło.
W dzień chodził do pracy, w nocy płakał bądź wołał ją przez sen. Był niespokojny, wyczerpany, zrezygnowany. Z niczego się nie cieszył. To było najgorsze. Odkąd odeszła na jego twarzy uśmiech nie zagościł nawet raz. Nawet jeden marny raz. Kamienna maska ciągnęła się za nim gdziekolwiek nie poszedł.
(Moja Lucy...nie potrafię być szczęśliwy gdy nie ma cię przy mnie. Tak bardzo brakuje mi smyrania cię po brzuchu, czytania niewiarygodnie długich książek, urządzania pokoików. Brakuje mi twojego dotyku, uśmiechu, towarzystwa. Twojego zapału do pracy, zjeżdżania po poręczach, uwodzącego wzroku. Brakuje mi ciebie Lucy, tak bardzo mi cię brakuje...)
Alex nie wyobrażał sobie dalszego życia bez niej. Nie mógł dopuścić do siebie myśli, że jakaś inna kobieta mogłaby zająć drugie miejsce w jego łóżku. Tym bardziej wyobrażenia, że jakiś inny mężczyzna mógłby dotykać jej drobne ciałko doprowadzały go do frustracji.
Usiadł przy kominku z lampką wina i jej zdjęciem. Patrzył na każdą część jej pięknej twarzyczki z wielkim skupieniem. Oczy- tak cudownego, kryształowego spojrzenia nigdy nie widział. Ten jej pełen czułości wzrok. Dreszcze go przechodziły gdy o tym myślał. Włosy, które niesfornie szalały na jego kolanach...Usta tak pełne, że nie chciał nawet marzyć o tym by znów je dotknąć. Świadomość, że to nie możliwe kroiła mu serce na pół. Ten jeden pocałunek sprawił, że ją pokochał. Dłonie...tak dotykać jak ona chyba nikt nie potrafił.
To co dla niego miało sens odeszło razem z nią. Wiedział to i niestety czuł się przytłoczony tym, że jego całe szczęście trzyma w garści jedna dziewczyna.
Tak wiele razy pragnął wyjść z domu i jej poszukać. Chciał ale nie wiedział gdzie może być. Laura była nieugięta z wyjawieniem adresu. Obietnica jaką złożyła Lucy nie pozwalała jej pomóc Alexowi. Męczył się tak prawie miesiąc. Dni mijały a on cierpiał coraz bardziej. Czas zamiast leczyć ran jeszcze bardziej je pogłębiał.
-Alex- zawołał Martin pewnego wieczoru.
-Czego chcesz?
-Muszę ci coś dać....myślę, że nadszedł już czas...nie mogę patrzeć jak cierpisz...
-O czym ty do cholery mówisz?
-Trzymaj
Martin podał Alexowi płytę z nagranym, jednym kawałkiem.
-Idź do pokoju, przesłuchaj i przeczytaj to co tam pisze...
Martin zniknął za drzwiami salonu...
Alex został sam na sam z głupią płytą na którą podobno nadszedł już czas... |
|
Powrót do góry |
|
|
White Vampire Cool
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:28:23 16-04-09 Temat postu: |
|
|
Pięknie opisałaś ich uczucia
Dlaczego Alex nie powiedział Lucy że ją kocha
Jak ona mogła się nawet nie pożegnać
Zostawiła tylko marny list
Nie wierzę że to zrobiła
Czekam niecierpliwie na news |
|
Powrót do góry |
|
|
|