|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mia Colucci Arango Komandos
Dołączył: 01 Mar 2008 Posty: 679 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:29:16 24-08-11 Temat postu: |
|
|
Kiedy można spodziewać się następnego odcinka? |
|
Powrót do góry |
|
|
Brillantez Aktywista
Dołączył: 24 Sie 2011 Posty: 359 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:12:23 24-08-11 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wszystkie odcinki. Telenowela podoba mi się i czekam na następny odcinek, od którego zacznę komentować na bieżąco. |
|
Powrót do góry |
|
|
princess Debiutant
Dołączył: 29 Sie 2011 Posty: 54 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:42:31 29-08-11 Temat postu: |
|
|
jestem nowa, ale już zdążyłam przeczytać twoją telkę... jest taka boska że ja chcę więcej... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaśka3001 Komandos
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:33:08 11-09-11 Temat postu: |
|
|
kiedy będzie następny?? |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:43:11 12-09-11 Temat postu: |
|
|
Hym ... nie wiem jakoś ostatnio nie mam weny. Postaram się jednak niedługo coś naskrobać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Brillantez Aktywista
Dołączył: 24 Sie 2011 Posty: 359 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:56:36 17-09-11 Temat postu: |
|
|
Kiedy nowy odcinek? |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:32:19 19-09-11 Temat postu: |
|
|
Rozdział jest krótki ,ale ja ostatnio nie mam czasu na pisanie dłuższych. Liczę ,że zrozumiecie. Za błędy przepraszam.Życzę miłego czytania.
ROZDZIAŁ 13
Stała do niego tyłem, bała się usłyszeć odpowiedź, żałowała nawet, że zadała to pytanie. Niestety teraz było już za późno na odwrót. Chcąc nie chcąc będzie musiała wysłuchać o jego uczuciach, do Loreny. Daniel przez chwilę milczał gdyż zaskoczyła go tym pytaniem. Zastanawiał się czy Victorii rzeczywiście chodziło o Sofii zadając to pytanie czy o nią samą. Jego milczenie sprawiło, że Vici uznała to za potwierdzenie. Chociaż doskonale wiedziała, ze blondyn nie wyprze się uczucia do swojej narzeczonej to jednak zabolało ją to tak samo jak kiedyś. Dusząc w sobie łzy odwróciła się w jego stronę.
- Nic nie mów, rozumiem ty zawsze ją kochałeś. – Rzekła próbując ukryć ból i smutek w swoim głosie. - I nie martw się nie zażądam byś ją rzucił tylko po to by być bliżej własnego dziecka. – Dodała na koniec ponownie odwracając się do niego plecami.
- Victorio Eleno Azuberi! – Powiedział odwracając ją w swoją stronę. – Przecież ja jeszcze nie odpowiedziałem na twoje pytanie. – Rzekł spoglądając w jej czekoladowe oczy.
- Nie musiałeś, twoje milczenie powiedziało za ciebie. – Odpowiedziała najspokojniej jak potrafiła.
- Ach tak. – Rzekł, po czym przyciągnął ją do siebie i musnął delikatnie ją w usta.
Czując jego słodkie wargi, mimowolnie rozchyliła swoje, dając mu znak, że chce więcej. Daniel tylko czekał na to. Przyciągnął ją do siebie obejmując w tali i tym razem z pasją wtargną językiem w jej usta. Zarzuciła mu ręce na szyję przywierając do niego. Namiętność i słodycz, z jaką ją całował sprawiła, że zapomniała o wszystkim. Teraz pragnęła tylko jego. Był pewny, że to wystarczy by zrozumiała, iż ją kocha. Mylił się jednak, bo gdy tylko pocałunek dobiegł końca, odwróciła się po raz kolejny do niego plecami.
- Nie rób tego więcej. – Powiedziała zaciskając dłonie na zlewie. – Jeśli chciałeś sprawdzić czy wciąż coś do ciebie czuję, by się przekonać czy znowu nie rozdzielę cię z Loreną to zapewniam cię, że nie ma powodu do obaw.
- Jak mam to rozumieć? – Zapytał zbity z tropu przez głupoty, jakie wygadywała.
- Nie rozumiesz, więc powiem jaśniej! Kochałam cię, ale już nie kocham! Tak, więc możesz spokojnie spać, gdyż twój związek z Loreną tym razem nie jest zagrożony.I nie całuj mnie więcej , masz od tego swoją narzeczoną ! – Krzyknęła zdenerwowana i szybko opuściła kuchnię kierując się w stronę sypialni.
W pierwszym odruchu chciał ją zatrzymać ,ale gdy dotarły do niego jej słowa , poczuł jak jego nadzieja gaśnie. Serce jeszcze które przed chwilą tak mocno biło trzymając ją w ramionach , teraz ledwo brało oddech. Ból przeszywał je w całości. Nie żegnając się nawet , wyszedł trzaskając drzwiami.
**************
Miała już dość ciągłych wymówek i tego ,że był poza domem tyle czasu. Wściekła spakowała się w jedną walizkę z zamiarem pojechania do Meksyku. Już raz go straciła przez brunetkę tym razem nie pozwoli by tak się stało. Ostatnio zabawiła tam krótko , tym razem zostanie tyle ile trzeba by tylko dopiąć swego. Definitywnie zakończy potajemne spotkania po między jej narzeczonym a jego byłą żonką. Mieli ją za idiotkę która nie wie co się święci , ale mylili się. Ona znała każdy ruch Daniela jak i Victori. Jednak czy aby na pewno wiedziała o nich wszystko ? Czy wie o Sofii ? Tego jeszcze nie wiedziała , a strach pomyśleć co zrobi gdy się dowie. Wracając do wkurzonej Loreny , spakowana zeszła na dół. Zawołała szofera i służąca. Wydała rozkazy dla służby po czym ruszyła do samochodu. Miała dość gierek ze strony Victorii. Będąc wcześniej z blondynem nie mogła zapobiec ich rozstaniu , wtedy jej rodzina była biedna ,a jej ojciec nie miał takiej władzy jak szanowny pan Azuberi. Ze względu na kłopoty finansowe rodziny Daniela , ślub z Vici był dobrym rozwiązaniem. Oczywiście dla matki blondyna , oni sami nie byli wtedy za szczęśliwi. Teraz jednak jej rodzina była cholernie bogata ,a ona sama miała wtyki tam gdzie trzeba , tak więc pokonanie ex żony swojego faceta nie było dla niej obecnie problemem. Z rozmyślań wyrwał ją głos szofera.
- Panienko jesteśmy już na lotnisku. – rzekł otwierając jej drzwi.
Wysiadła zadowolona i biorą walizki ruszyła do odprawy.
- No to się teraz policzymy Viktorio Azuberi ! – powiedziała do siebie z cwaniackim uśmiechem na twarzy.
***************
Leżała na łóżku i zastanawiała się czy dobrze zrobiła mówiąc mu to wszystko. Pocałował ją ,a to mogło oznaczać ,że też żywi do niej jakieś uczucia. Nie , to niemożliwe ! Zganiła siebie szybko w myślach. Przecież nie pokochał jej wtedy , dlaczego niby teraz to miało ulec zmianie ? Bo mieli dziecko ? Jeśli chodziło mu tylko oto by Sofia miała pełną rodzinę. To związanie się z nim z takiego powodu było by ich kolejnym błędem. Bez miłości żadne małżeństwo nie jest wstanie się utrzymać. A może faktycznie chciał sprawdzić czy czasem nie chcę po raz kolejny rozdzielić go z Loreną ? myślała przewracając się z boku na bok. Tak czy owak nie powinien jej całować , bez względu na to co chciał udowodnić. Sama była też wściekła na siebie. Czemu odwzajemniła ten pocałunek , dlaczego tak łatwo mu ulega gdy on pojawia się blisko niej ? Tyle razy obiecywała sobie być twardą i nie poddawać się emocjom ,ale przy nim nie potrafiła. Jak tylko pojawiał się na horyzoncie jej serce szalało ,a wszelkie postanowienia szły w zapomnienie. Nie chcąc dłużej o tym myśleć wstała i udała się do salonu. Włączyła telewizor w nadziei ,że obejrzenie go pozwoli jej choć na chwilę odciągnąć myśli od ukochanego. Niestety wspólnie spędzone chwile powracały jak bumerang , na ich wspomnienie łzy samowolnie zaczęły płynąc po jej policzkach. Zapragnęła znaleźć się w jego ramionach , by choć na chwilę poczuć się szczęśliwa i kochana. On też nie mógł spać , cały czas myślał o jej słowach. Zabolały go i to bardzo. Nie rozumiał jednak skąd wyciągnęła tak pochopne wnioski , czemu w jednej chwili odwzajemniła pocałunek z największą chęcią , skoro potem powiedziała tyle przykrych słów. Myśli nie dawały mu spokoju ,a sen nie nadchodził. Ubrał się więc i wyszedł na spacer , szedł nie patrząc nawet dokąd zmierza. Dopiero kiedy stanął przed jej drzwiami , uświadomił sobie ,że nie bez powodu się tu znalazł. Bez względu na wszystko miał zamiar tym razem szczerze i otwarcie powiedzieć jej co czuje. Już dawno temu powinien to zrobić , wtedy jednak brakowało mu odwagi , dziś źle odebrała jego intencje. I chociaż powiedziała ,że ona już go nie kocha to i tak zamierzał wyznać jej swoje uczucia. Zapukał cichutko , nie chcąc zbudzić córki. Wiedział ,że Victoria nie śpi bo w salonie paliło się światło ,a przynajmniej miał taką nadzieję. I nie mylił się , kilka sekund później drzwi się otworzyły , a w nich stanęła zapłakana Victoria. Spojrzał w jej czekoladowe oczy i czym prędzej przygarnął do siebie wtulając mocno w swoją pierś.
- Nie mogłem spać , musiałem przyjść żeby ci powiedzieć… - zaczął tłumaczyć tak późne najście.
Nim jednak skończył uniosła głowę , po czym wpiła się w jego usta. Nie protestował od razu rozchylił wargi by odwzajemnić pocałunek. Tęsknota jak się w nich nagromadziła , chęć bycia blisko siebie sprawiła ,że zapomnieli o wzajemnych pretensjach czy bólu jaki nawzajem sobie sprawili. Nie przestając jej całować wszedł do środka i zamknął drzwi. Zaraz potem chwycił ją na ręce i ruszył w kierunku sypialni. CDN. |
|
Powrót do góry |
|
|
P@Tk@ Idol
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 1744 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:29:49 19-09-11 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
czarno_oka Detonator
Dołączył: 11 Lip 2011 Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:42:24 20-09-11 Temat postu: |
|
|
super odcinek ale urwać w takim momencie. Mam nadzieję że ciąg dalszy pojawi się szybko bo teraz to dopiero nie mogę się doczekać |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:17:29 21-09-11 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za cudne komentarze |
|
Powrót do góry |
|
|
P@Tk@ Idol
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 1744 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:12:51 23-10-11 Temat postu: |
|
|
kiedy new |
|
Powrót do góry |
|
|
anetta418 Prokonsul
Dołączył: 24 Maj 2009 Posty: 3096 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:17:54 06-11-11 Temat postu: |
|
|
No i jest kolejny rozdział. Słabiutki ,ale jakoś głowa mi szwankuje ostatnio i dlatego. Przepraszam za błędy jakichkolwiek się dopatrzycie.
Rozdział 14
Niestety magiczna chwila prysła kiedy usłyszeli wołanie małej. Daniel natychmiast postawił Victorię na podłodze i trzymając jej dłoń razem z nią wbiegł na górę. Sofia leżała na łóżku cała spocona i strasznie blada , widać było gołym okiem ,że dziewczynka ma się nie najlepiej. Vici natychmiast chwyciła małą w ramiona.
- Jedziemy do szpitala ! – krzyknęła biorąc ją na ręce.
Blondyn szybko zbiegł na dół by odpalić samochód.Gdy już to zrobił pomógł brunetce wsadzić małą po czym sami zasiedli w aucie. Strach który zapanował w sercach obojgu , sprawił że wcześniejsze pożądanie natychmiast zniknęło. Teraz liczyło się tylko dziecko ,żadne z nich nie wiedziało co się z nią dzieje. Blondyn nie zważając na prędkość ,przyspieszył tak by jak najszybciej znaleźć się na miejscu. Jak tylko dojechali ,lekarze w tempie błyskawicy zajęli się chorą. Oni zaś zdenerwowani i przestraszeni do granic wytrzymałości zostali na korytarzu.
- Cholera jasna ! – zaklną wściekły na samego siebie. – To moja wina , moja ! – krzyknął uderzając pięścią w ścianę.
- Przecież nie wiemy co jej jest. – rzekła Vici chcąc go pocieszyć.
Oczekiwanie na wieści od lekarza dłużyły się strasznie , każda minuta była jak godzina. Daniel chodził od ściany do ściany ,zaś Victoria siedziała na krześle modląc się o jak najlepsze wiadomości. Niespełna godzinę później w korytarzu zjawił się doktor , jego mina nie wróżyła nic dobrego. Podszedł do nich i nie czekając na pytania od razu przeszedł do rzeczy.
- Państwa córka jest w bardzo złym stanie , leki które do tej pory dawały efekty teraz zadziały na jej szkodę gdyż organizm je odrzucił. – powiedział poważnym tonem.
- Co to znaczy ?! – zapytali jednocześnie.
- Choroba zaczęło postępować szybciej niż powinna dlatego też natychmiast jest potrzebny przeszczep inaczej mała umrze. – rzekł spoglądając na obojga.
- No to na co pan czeka , niech pan bierze się do roboty ! – rzekł zdenerwowany ojciec dziewczynki.
- A dawca ? – zapytał mężczyzna.
Ze względu na to ,że była noc na dyżurze siedział inny doktor niż ten który prowadził Sofię od samego początku choroby ,dlatego też nie zrozumiał słów blondyna. Brunetka wiedząc o tym szybko wyjaśniła.
- Doktorze Iturbe mój mąż jest dawcą. – powiedziała wskazując na eks partnera.
Słowa Victori nie uszły uwadze Daniela , spojrzał na nią lecz nie skomentował owych słów tylko lekko się uśmiechną. Ona sama zaś uświadamiając sobie co przed chwilą powiedziała , poczuła się głupio. Szybko jednak naprawiła owy nietakt sprowadzając rozmowę na tor o dziecku.
- Tak więc może pan zacząć przeszczep nawet już. - rzekła szybko.
- Skoro tak to zapraszam was do mojego gabinetu , tam podpiszecie zgodę na zabieg. Potem szybko przebadamy pana i zrobimy krótki wywiad ,jeśli wszystko będzie ok. pojedziemy na salę operacyjną. – powiedział zabierając ich w stronę pokoju.
Podpisanie zgody nie trwało zbyt długo , tak samo wywiad. Jednak zrobienie podstawowych badań potrzebnych do zabiegu wymagały najmniej dwóch godzin. W tym czasie brunetka czuwała przy łóżeczku małej , a Daniel przechodził kolejne i kolejne badania. Dopiero o drugiej w nocy oboje trawili na salę operacyjną.
************
Sądziła ,że tą noc spędzi w ramionach ukochanego męża którego ostatnio widywała dość rzadko gdyż non stop pracował. Niestety dziś Martin był poza domem. Tyle ,że tym razem nie chodziło o pracę ,ale o przysługę. Itan któremu jakiś czas temu odebrano prawko poprosił go by zawiózł pewną przesyłkę tysiące kilometrów stąd. Nie widziała co to było ,a ni też dokąd ma być ów rzecz dostarczona. Sam brunet nie bardzo chciał zgodzić się na ową prośbę. Stosunki po między nim a Item poprawiły się ,ale to nie znaczy ,że zaufanie też z miejsca sobie zaskarbił. Paula zaś szybko nabrała się na maślane oczy brata i zaczęła przekonywać męża by pomógł szatynowi. Ten dla spokoju blondynki zgodził się po dłuższej namowie. I właśnie teraz był w drodze prawdopodobnie do Berlina. A ona leżała sama w łóżku , marząc o jak najszybszym jego powrocie.
**********
Tym czasem Itan siedział w nowo wynajętym mieszkaniu i już świętował swój sukces z nowymi kumplami. Co prawda Martin jeszcze nie wpadł w ręce gliniarzy ,ale wiedział że jak tylko znajdzie się na granicy zapuszkują go od razu. To właśnie był ten doskonały plan. Oszukał szwagra oraz siostrę ,że to niby musi dostarczyć coś ważnego do Berlina. Nie mogą samemu jechać z powodu braku prawka , poprosił oto bruneta. Ten jak zwykle nie chciał pomóc Itowi ,ale jak to siostra Paula szybko go przekonała. Za to sam szatyn był jej wdzięczny. Ona zaś nawet nie wiedziała ,że jej wielkie serce zostanie nagrodzone cierpieniem jak tylko mąż zatrzyma się na granicy. W opakowaniu dla rzekomego dostawcy nie było nic podejrzanego , jednak w oponach auta znajdowała się kokaina. To wystarczyło by wsadzić Martiego na kilka lat do więzienia i rozdzielić z siostrą. Skąd ta pewność ? Bo brunet już kiedyś siedział za podobne przestępstwo , po wyjściu z paki poznał blondynkę i zakochał się w niej. Od tej chwili jego przeszłość poszła w nie pamięć. Teraz powróci i to ze zdwojoną siłą. Itan doskonale wiedział ,że Paula nie wybaczy Martinowi powrotu do brudnych interesów. I to go tak właśnie najbardziej cieszyło. Nie miało dla niego znaczenia ,że dla blondynki będzie to okropny cios. Ważne było ,że samo dobro szatyna. W tych wszystkich intrygach nawet nie pomyślał o reakcji swojej dziewczyny , gdyż It był nikim innym jak bezwzględnym egoistą.
************
Telefon on Victori bardzo ją zmartwił , ubrała się natychmiast i nie zwracając uwagi na późną godzinę pojechała do Mari. Izabela i matka Daniela po mimo tego ,że ich dzieci się rozstały one nadal żyły ze sobą w bardzo dobrych stosunkach. Co więcej wciąż jedna jak i druga marzyła o tym by ponownie się zeszli. Teraz obudziła się w nich nadzieja na to , najgorsze jednak w tym wszystkim było to ,że kosztem małej. Gdyby nie jej choroba , zapewne blondyn nigdy by się nie dowiedział o istnieniu dziecka. Najlepiej wiedziała o tym Bella i Ignacio którzy nie raz próbowali namówić córkę do powiedzenia blondynowi prawdy gdy brunetka chodziła już w ciąży. Ta jednak była nie dość ,ze dumna to jeszcze zbytnio zraniona by to zrobić. Kategorycznie zabroniła komukolwiek wyjawić jej tajemnicę , grożąc iż się wyprowadzi daleko stąd i zerwie kontakty z bliskimi. Z takich oto powodów rodzina Vici milczała. Ukrywanie małej przed babcią Marią oraz Sandrą było też proste. Kobiety rzadko wpadały do nich z wizytą ,a nawet gdy do takowego spotkania dochodziło brunetka brała małą i wychodziła na ten czas z domu. Potem przyszła choroba i od tej pory całe dnie siedziała w szpitalu. Ani Mari ani Sandra do powrotu Daniela nie miały pojęcia o istnieniu wnuczki jak i bratanicy. W obecnej chwili poza Loreną wiedzieli już wszyscy o Sofii i jej chorobie. Maria bez zastanowienia pojechała razem z Izabel do szpitala gdy ta zjawiła się u niej grubo o pierwszej w nocy. Teraz razem z Victorią siedział na korytarzu przed salą operacyjną i modliły się o powodzenie zabiegu.
***********
Trudno było jej zasnąć bez męża przy boku ,ale koło czwartej nad ranem w końcu się jej to udało. Niestety kwadrans później zadzwonił telefon. To był adwokat państwa Azuberi , poinformował ją o zatrzymaniu męża za posiadanie narkotyków. W pierwszej chwili była pewna ,że to koszmarny sen. Dalsza rozmowa z mecenasem upewniła ją jednak ,że to dzieje się naprawdę. Ze złości i bezradności cisnęła słuchawką od aparatu i zalana łzami wybiegła z łóżka. Ubrała się w tempie błyskawicy , wzięła kluczyki od drugiego auta. Zamknęła dom i wsiadła do samochodu. Nie chciała wierzyć w to ,że jej mąż ponownie wpakował się kłopoty. Przecież nim się zaręczyli obiecał jej ,iż z tym skończył i nigdy ,ale to nigdy nie popełni podobnej głupoty. Te kilka lat życia z nim dało jej pewność ,że brunet na pewno się zmienił. Tak jak obiecał , przestał bywać w podejrzanym towarzystwie, skończył studia , poszukał pracy i był najlepszym mężem pod słońcem. Dbał o nią jak o księżniczkę , więc nie mógł tak po prostu teraz jej zawieść. Będąc pewna ,że w tej sprawie palce mógł maczać Itan który już nie raz wystawił jej zaufanie na próbę udała się do niego. Była tak zdenerwowana ,że nie zwracała na prędkość tym bardziej widząc praktycznie puste ulice. Pech jednak był dziś dla nich wyjątkowo brutalny , bo zaraz za zakrętu wyjechała ciężarówka. Blondynka , szybko nacisnęła pedał gazu. Samochód był za bardzo jednak rozpędzony i uderzył w większe auto. Dźwięk tłuczonego szkła i huk uderzenia było ostatnią rzeczą jaką słyszała.
**********
Zabiegł trwał dość długo, siedziała wtulona w ramiona matki i byłej teściowej i czekała modląc się jak najgoręcej. Sekundy były jak minuty a minuty jak godziny. Chociaż lekarz zapewnił , ją że wszystko powinno odbyć się bez kłopotów ,gdyż badania wyszły pomyślnie to jednak nie umiała pozbyć się złych przeczuć. Były tak silne ,że ściskały ją za serce gotowa była zwariować , na szczęście koło 4.00 rano lekarz opuścił salę. Szczęśliwa ,że zabiegł dobiegł końca , zerwała się z miejsca i podbiegła do niego zapytać o przebieg operacji.
- I jak ? – zapytała biorąc go za rękę.
Iturbe ścisnął jej dłoń , podniósł głowę i z dość dziwną miną powiedział;
- Zabieg się udał , pani córka od tej chwili stopniowo powinna dochodzić do siebie.
- Tak się cieszę doktorze ! - krzyknęła rzucając się mu na szyję. – Dziękuję , dziękuję … - mówiła całując go raz w jeden raz w drugi policzek.
Jej euforia nie trwałą zbyt długo , bo zaraz lekarz złapał ją za ramiona. Spojrzał na nią z poważną miną i rzekł;
- To był mój obowiązek , tak więc nie ma mi pani za co dziękować tym bardziej ,że … - powiedział i nagle zamilkł.
- Tym bardziej ,że co ?! – zapytała nic nie rozumiejąc.
Lekarz popatrzyła na nią z powagą , nagle w jego oczach pojawił się wyraz współczucia ,a chwilę później usłyszała.
- Wystąpiły nie przewidziane komplikacje i pani mąż … on zmarł. – powiedział chyląc głowę w dół.
- Zmarł ?! – zapytała nie wierząc w to co słyszy.
- Przykro mi . – powiedział doktor głaszcząc ją po ramieniu.
- Daniel nie żyje ! – szepnęła zszokowana upadając na kolana. - Nie …nie to niemożliwe ! To nie prawda , nieprawda ! – krzyknęła zakrywając twarz w obu dłoniach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:26:53 06-11-11 Temat postu: |
|
|
Odcinek doskonały...
Ale czemu uśmierciłaś Daniela ??? |
|
Powrót do góry |
|
|
miki152 King kong
Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 2872 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:46:14 06-11-11 Temat postu: |
|
|
anetta418 jestem tutaj po raz pierwszy Przeczytałam tylko prolog i już się nie mogę doczekać aż zacznę czytać twoje opowiadania Zwłaszcza, że w rolach głównych Levyrroni Niestety teraz nie mam czasu ale wieczorem postaram się zacząć czytać.
Pozdrawiam ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
miki152 King kong
Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 2872 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:06:45 06-11-11 Temat postu: |
|
|
Znalazłam chwilę i doszłam już do rozdziału trzeciego. Muszę przyznać, że zainteresowały mnie opowiadania strasznie.
Nieźle Viki to sobie wymyśliła, żeby sprowadzić Daniela ze Stanów. I wszystko dla swojej córeczki.
Tylko że ten jej nie uwierzył w to, że Viki ma z nim córkę. Szkoda, że powiedziała mu że to tylko żart.. Mam nadzieje, że jeszcze wieczorem znajdę czas i będę mogła nadrobić dalsze rozdziały |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|