|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:06:22 08-02-15 Temat postu: |
|
|
Rozdział 4
Pogładziła sfatygowaną okładkę książki, czując pod opuszkami palców jej chropowatość i skrawki rozdartego materiału. To była jedynie część jej życia, która wydawała się jej ... po prostu ludzka. Kiedy tak siedziała. Zamykając oczy, przenosząc się do innego świata. Trzask drzwi przywrócił ją do czarnej rzeczywistości.
- Impreza. Dzisiaj - dwa krótkie rozkazy, jak pociski z karabinu przecięły ciszę zalegającą w pomieszczeniu - Macie być gotowe - dopowiedział mężczyzna, każdą po kolei mierząc zimnym, wyrachowanym spojrzeniem. Na końcu zatrzymał się na niej. Prowokujący uśmiech jak czerwony płaszcz w gąszczu szarego tłumu, zalśnił na jego twarzy, a złoty ząb zamigotał w blasku światła.
- Ty przede wszystkim - dodał cynicznie, podchodząc do niej na odległość ramienia. Nie bała się. Patrzyła się na niego dumnie, nie odczuwając respektu. Nie spuszczała wzroku. Nie zamierzała być sarenką, szykowaną na rzeź. Świst. Wymierzył jej siarczysty policzek, na jaki uważał, że zasłużyła. Nawet nie syknęła. Już dawno nauczyła się nie odczuwać bólu. Usłyszała kiedyś od matki: Jeżeli ktoś uderzy Cię w policzek, nadstaw drugi. Ona wolała oddać z nawiązką.
- Pożałujesz tego - wychrypiała, gdy struny głosowe z braku wody, wyschły. Zaśmiał się kpiąco. Zmierzył ją swoim kpiącym, pogardliwym spojrzeniem, lustrując niczym towar na półce. Po raz ostatni przebiegł wzrokiem po pozostałych dziewczynach, dając jasną lekcję. A potem wyszedł. Ale ona i tak wiedziała kto będzie górą. Przyrzekła sobie, że się stąd wydostanie. Żywa.
***
Patrzyła jak papieros żarzy się w jej dłoni, zafascynowana całym tym procesem. Ta dręcząca, nurtująca myśl, z kolejnymi sekundkami coraz bardziej zakorzeniała się w jej umyśle. A co jeśli postąpiła pochopnie. Zdecydowała się na ten kolejny, kluczowy krok po prostu za wcześnie. Zaciągnęła się głęboko. Jakby jej krew potrzebowała nikotyny, a nie powietrza by oddychać. Zamknęła oczy. A obraz jej jak żywy pojawił się pod powiekami. Uśmiechnięta. Radosna. W białej sukni. Miała wyjść za mąż. Tęgi ból, uderzył w jej ciało, a ona nie była zdolna go odeprzeć. Krew. Wszędzie krew. Zakrzepła. Ciemna. Lepka. Jej głowa. Roztrzaskana. Otworzyła gwałtownie oczy, wypuszczając niemo papierosa z dłoni i oddychając szybko. Nie wiedziała czy jest to sygnał zza światów. Nie wiedziała czy będzie miała szansę. Ale jedno wiedziała na pewno. To jest ten moment.
Za grzechy przyjdzie płacić nam krwią |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:38:48 08-02-15 Temat postu: |
|
|
Mam wrażenie, że dzisiaj ktoś próbuje mnie zabić opisami, najpierw Moni, teraz Ty. Krew, dużo krwi wszędzie. Bólu, strachu i... godności. Ta kobieta w pierwszej części emanuje godnością i dumą i mam nadzieję, że akurat w tym przypadku za grzechy przyjdzie zapłacić krwią jej oprawcom. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:08:40 09-02-15 Temat postu: |
|
|
Ten pomysł jest wspaniały! Nie dość, że tak bardzo w moich klimatach, to jeszcze w znacznym stopniu - z wyborową obsadą. Nie wiedzieć czemu, cały czas łudzę się nadzieją, że siostra Sol/Camilii jednak żyje - chyba chciałabym po prostu móc ją zdecydowanie bliżej poznać. Szczególnie, że w jej rolę wciela się tak lubiana przeze mnie Megan. Ostatni rozdział nie pozostawia jednak większych złudzeń w tej materii - wszelkie znaki na ziemi wskazują bowiem, że została brutalnie zamordowana. Szkoda, wielka szkoda - tym bardziej, jeśli mężczyzną za którego miała wyjść za mąż był (a nuż) Xavier Jeżeli zaś chodzi o Sol, to jestem pod ogromnym wrażeniem sposobu, w jaki ją przedstawiłaś. Kontrast pomiędzy jej poprzednim, a obecnym wcieleniem (Camilą) momentalnie powala na łopatki. Chociaż nie powiem - w pierwszej chwili brałam pod uwagę opcję z przejściem ducha Sol do ciała zupełnie innej kobiety - coś na kształt En Otra Piel - ale u Ciebie mamy raczej historię jednej kobiety, zmienionej pod wpływem wydarzeń. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:16:05 09-02-15 Temat postu: |
|
|
Wow. Odcinek cudowny. Aż nie wiem co napisać. Z niecierpliwością czekam na dalsze |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:39:51 10-02-15 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny :*
Sunshine - nie miałam zamiaru nikogo zabić, mam więc nadzieję, że jednak jesteś nadal z nami i sama będziesz czarować w swoich opowiadaniach
Moniś - dziękuję za miłe słowa :* usłyszeć je od Ciebie to naprawdę coś. Raczej nie bawię się w rzeczy paranormalne, zwłaszcza że ta historia przedstawia jednak tragedię, która spotkała właśnie Sol.
Aniu - bardzo dziękuję. I miło wiedzieć, że pomimo długości rozdziałów ( a raczej tego, że są strasznie krótkie) są osoby, które czytają |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:41 10-02-15 Temat postu: |
|
|
Nie, no spoko żyję I czekam na kolejny "cios" |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:10:31 14-02-15 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się, że w tym opowiadaniu postawiłaś na emocje - przeżycia.
Mam istny mętlik w głowie - byłam święcie przekonana, że siostra Sol nie żyje. I temu Sol/Camila i Xavier chcą się zemścić za jej śmierć. Chyba, że tą dziewczyną z pierwszej części nie jest Brenda. Może jest nią Zaya albo sama Sol |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:57:49 14-02-15 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że taka forma Ci się podoba bo nadal tak będzie
Niedługo - naprawdę niedługo wszystko powinno się wyjaśnić, odnośnie kto jest kim i dlaczego w sumie też |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:29:19 14-02-15 Temat postu: |
|
|
Ponieważ wszystko jest lepsze niż wpajanie wiedzy wstawiam rozdział
Rozdział 5
Kolistymi ruchami, delikatnie nakładała na zaczerwieniony policzek podkład, chcąc to jak najlepiej zamaskować. Weszli. We dwóch. Jeden za drugim. Rzuciła tylko na nich okiem w odbiciu lustrzanym, ani na chwilę nie przerywając swojej czynności.
- Wstań - wycedził szorstko, łapiąc jej oczy w lustrze. Bez słowa protestu spełniła jego żądanie - Co to jest?! - krzyknął wściekle, dłonią trącając jej zaczerwieniony policzek.
- Jego spytaj - odparła butnie, kiwnięciem głowy wskazując na wycofanego lekko mężczyznę. Sługusa Odwrócił się w jego kierunku rozjuszony, chwytając obiema dłoni za szyję i zaciskając na niej dłonie.
- Co to k***a jest?! - zagrzmiał niebezpiecznie, czemu towarzyszyły głośne piski przestraszonych kobiet. Uśmiechnęła się do mężczyzny kpiąco, gdy z takim trudem łapał oddech. Cyniczny, bezwzględny uśmiech rozświetlił jej twarz, dodając niebezpiecznego uroku. Puścił go bezwładnie, tak że wylądował na podłodze. Mówiła, że pożałuję - Zakryj to - rzucił do niej, wychodząc wściekle za drzwi.
***
Czerwona suknia przylegała do jej ciała niczym druga skóra, a fantazyjne wycięcie zaczynające się lekko poniżej miednicy, sunąc wzdłuż uda, rozszerzające się ku łydce, dodawało jej jedynie tajemniczości i zmysłowości. Czarne jak heban włosy miękko spływały po plecach. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Femme fatale. Troja spłonie dzisiaj krwią poległych.
- Musimy iść - skinęła głową potwierdzająco, zgarniając z komody torebkę. Przeszła obok niego miękkim krokiem, owiana słodkim zapachem perfum, których dzisiaj użyła więcej niż zwykle. Widziała jego wzrok. Ciemne oczy. Pełne tajemnic, niewypowiedzianych słów i niespełnionych obietnic. Zamarzyła, by poczuć jego ciało blisko swojego. Jak najbliżej. Jego szorstkie dłoni na swoim ciele. Władcze pocałunki na ustach. Otworzył przed nią drzwi, uśmiechając się delikatnie. Była pełna niepokoju. Potrzebowała wsparcia. Zerknęła ukradkowym wzrokiem na Xaviera, wpatrzonego w okno. To zdecydowanie nie był dobry pomysł. Ona to zaczęła i ona musi to skończyć. Złapała jego wzrok we wstecznym lusterku, a zdradzieckie serce przyspieszyło rytm. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:28:55 14-02-15 Temat postu: |
|
|
A Xavier to nie był przez przypadek narzeczony siostry Sol/Camili? Troszkę namieszałaś mi w głowie, albo ja coś pokręciłam. To nie tak, że siostry nie mogą pragnąć tego samego mężczyzny (przerabiałam do w UCDLNM), ale mogłam coś pomieszać
A Brenda miała swoją zemstę, tylko żeby jej się to nie odbiło czkawką |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:40:10 14-02-15 Temat postu: |
|
|
Nic nie pomieszałaś znaczy to nie Xavier wywołuję u Camili szybsze bicie serca tam jest ktoś jeszcze, ktoś kto z imienia nie został jeszcze nazwany |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:43:19 14-02-15 Temat postu: |
|
|
Aaaaaaa, nie zajarzyłam Ale ok, już ogarniam |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:46:52 15-02-15 Temat postu: |
|
|
Miało się coś wyjaśnić - a ja mam jeszcze większy mętlik w głowie niż miałam. A na dodatek mam milion pytań i ani jednej odpowiedzi
W pierwszej części pojawił się nowy pan - ale to chyba nie będzie Lucas. I kim jest ta dziewczyna z pierwszej części?
Czyżby Sol/Camila pokochała Xaviera? A może myli miłość z wdzięcznością i z potrzebą bliskości. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:56:37 15-02-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek cudowny. Uwielbiam to, ze ciężko jest mi się domyślić kto sie akurat pojawia w odcinku. Czekam na wiecej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:45:53 18-02-15 Temat postu: |
|
|
Dodaję kolejny może teraz niektóre sprawy staną się trochę bardziej przejrzyste niż były
Rozdział 6
Wysunęła nogę z samochodu, łapiąc dłoń Xaviera wyciągniętą w opiekuńczym geście. Krew zawrzała niczym lawa w jej żyłach, gdy go dostrzegła. Uśmiechniętego. Zadowolonego. Pewnego siebie. Pomyślała o pistolecie schowanym w torebce. Niemal poczuła jego ciężar w swojej dłoni. Metaliczny blask w poświacie księżyca. Usłyszała świst kuli, mknącej prosto w jego ciało. Zadającej mu ostatni cios. Prosto w serce. Mrugnęła powiekami, chcąc odgonić natrętne myśli. Prowokacyjny i bezczelny uśmiech wpłynął na jej twarz. Żądała jego krwi. I dostanie ją
- Cóż za piękne stworzenie odwiedziło moje skromne progi - usłyszała chwilę później, gdy znalazła się jedynie na wyciągnięcie dłoni. Spojrzała w jego czarne jak węgielki oczy, a przymroczony czasem ból ożył na nowo. Ostry niczym nie zmącony, jakby przykładali jej rozżarzony pogrzebacz do ciała. Musnął delikatnie wargami jej policzek na powitanie, a fala obrzydzenia wstrząsnęła jej ciałem. Wyglądało jakby zadrżała z zimna.
- Zapraszam do środka.
Ona wraz z czwórką swoich ludzi, on z piątką swoich. Stali na przeciwko siebie w salonie, mierząc się najpierw spojrzeniami i oceniając sytuację. Wiedziała, że najsłabszym punktem jest właśnie ona. Biedna, roztrzęsiona kobieta, którą będzie niezwykle łatwo wyeliminować, gdy przyjdzie na to pora.
- Proponuję porozmawiać w bardziej kameralnym gronie - zaczął po chwili, skinieniem ręki prosząc służącego o szklaneczkę alkoholu, która już w kilka sekund później znalazła się w jego ciężkiej dłoni. Chciał już na starcie ją przegonić.
- Xavier, Tony, Sergio możecie iść - zwróciła się w ich kierunku stalowym tonem. Była na to przygotowana. Wiedziała kto ma koło niej zostać. Lucas. Jego ciemne oczy świdrowały jej sylwetkę, a zdradzieckie ciało znowu nie posłuchało głosu rozsądku. Leniwy dreszcz podniecenia zbiegł w dół jej lędźwi, jakby prosząc o więcej. Odwróciła się niespiesznie w stronę właściciela, wymownym wzrokiem wskazując na rosłych ochroniarzy stojących wytrwale u jego boku. Gestem ręki rozkazał im wyjść, zostawiając tylko jednego. Tego najbardziej zaufanego. Zupełnie odwrotnie niż ona.
Siedział miękko w fotelu, w dłoni trzymając szklankę z najlepszą whiskey na świecie - a na pewno najdroższą, a przed nim - w oknie pokoju - stała ona. Dumnie eksponując wszystkie swoje atuty. Idealnie krągłe piersi, subtelnie acz stanowczo zaznaczoną talię, a przede wszystkim długie, zgrabne nogi. Ubrana jedynie w czerwony niczym świeża krew biustonosz oraz w tym samym kolorze figi.
- Jak masz na imię? - spytał po chwili, nieco dłużej zatrzymując wzrok na jej dużych, brązowych oczach, na tą specjalną okazję mocno pomalowanych
- Zaya - odpowiedziała lekko kuszącym tonem, prowokacyjnie wręcz opierając biodro na stojącej w pokoju komodzie. Zaśmiał się cicho pod nosem, przystawiając szklankę z trunkiem do ust, ale nie biorąc łyka, tylko mocząc usta w alkoholu.
- Czy takie wypytywanie to Twoja gra wstępna? - spytał butnym tonem, podchodząc do niego i niemal ostentacyjnie wyciągając mu szkło z ręki tak, że kilka kropek bursztynowego płynu wylądowało na jego czarnej jak smoła koszuli - Powinniśmy chyba przejść do rzeczy - dodała, siadając okrakiem na jego kolanach i rozpinając guziki koszuli. Wpiła się swoimi słodkimi ustami w jego szyję, by chwilę później lekko ugryźć płatek jego ucha. Oderwał jej ręce od swojego ciało, wstając z fotela, a jej zszokowane oczy podążały za nim
- Jestem pewien - zaczął po chwili, mierząc ją lekko wzrokiem - że jesteś najlepsza - zaśmiał się przy tym gorzko, słysząc swoje własne słowa wypowiadane do tej dziewczyny, które brzmiały groteskowo - po prostu wymyśl sobie co chcesz - podjął w następnej chwili, odwracając się w kierunku okna. Nie zdążył zobaczyć lekko zainteresowanego wyrazu jej twarzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|