Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Orchidea
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 58, 59, 60  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Brooklyn
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 10445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z klatki B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:34:02 10-11-08    Temat postu:

miacollucci napisał:
Maite Perroni napisał:
Nowy odcinek jutro bo teraz szykuje się na impreze


to tak jak ja:) miłej imprezki ;]
czekam do jutra :*

hehe też ide na impreze zaraz
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 5:39:52 11-11-08    Temat postu:

no to wszystkie bylysmy ;p
ja przed chwila wrocilam i ide spac xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:00:53 11-11-08    Temat postu:

Odcinek 23
Noc była niewiarygodnie ciemna, wprost czarna. W ciemności dom wydawał się Anie odcięty od świata. Od dnia urodzenia zawsze było wokół niej pełno ludzi. Dzisiaj po raz pierwszy w życiu miała spać sama w pustym domu. Sen nie nadchodził. Uszy wychwytywały każdy
szmer. Dziwne, przecież dawniej żadne hałasy nie przerażały jej. W River Bend, w jej sypialni na piętrze, z oknami o szerokich parapetach, takie dźwięki brzmiały nawet swojsko i uspokajająco. Tam też rozpoznawała kształt każdego cienia za szybami.
Tu jednak obcy szum liści zdawał się wrogi i złowieszczy. Cienie nie były przyjazne.
Czyżby popełniła błąd, opuszczając dom i rodzinę? Nigdy nie potrafiła zrozumieć, dlaczego Ma chciała mieszkać sama w swoim domku. Lydia i Ross często namawiali ją, by wprowadziła się do nich i zajęła jeden z pokoi na piętrze; zawsze zdecydowanie odmawiała. Ana nie mogła sobie wyobrazić tego: przedkładać samotność nad otoczenie ukochanych ludzi?! Samotność to było coś strasznego. Może zbyt pospieszyła się z tą przeprowadzką? A jeśli przyjdzie jej samej mieszkać nie wiadomo jak długo? Jeśli się tu zestarzeje bez przyjaznej duszy przy swym boku? I co z tego, że zrobi majątek na ranczo, skoro nie
będzie go z nikim dzielić? Wzburzona swymi myślami, odrzuciła kołdrę i podeszła do okna.
Blade światło księżyca zaczęło właśnie rozpraszać czerń nocy. Popatrzyła w kierunku stajni. Wyglądała okazale – zupełnie nowa, niemal sztuczna w swojej nowości. Nie wydzielała zapachu podobnego do tego ze stajni w River Bend, w których Ana bawiła się w chowanego z Lee i Micahem, kiedy byli dziećmi. Ta stajnia wyglądała obco. Dopiero z ostatniego okna wydobywało się słabe światło latarni. Tam był Carlos, niedaleko, w zasięgu ręki, gdyby ciemności i samotność okazały się nie do zniesienia. Jego obecność działała kojąco. Gdy Ana wróciła do łóżka, niemal natychmiast zasnęła. O świcie wstała, ubrała się w strój roboczy i zeszła do kuchni. Promienie słońca wpadające przez okno rozjaśniły pomieszczenie i wprawiły Ane w dobry humor. Nucąc przygotowywała śniadanie.
Przestała podśpiewywać, gdy zauważyła otwierające się wrota stajni. Plaster bekonu wypadł
ze sztywnych nagle palców. W drzwiach stanął Carlos przeczesując palcami włosy. Ziewnął szeroko, pokazując białe, równe zęby. Splótł dłonie i wyciągnął je nad głową, przeciągając się niczym kot. Był w spodniach i butach, ale spodnie miał jeszcze nie zapięte. Widziała niewiele, ale bardziej intrygowało ją to, czego nie widziała. Na widok muskularnego torsu Anie zaschło w ustach z wrażenia – zupełnie odwrotnie niż w innym, sekretnym miejscu. I to nie z powodu półnagiego torsu mężczyzny. Przecież widywała wiele razy ojca, Lee czy Micaha bez koszuli, ale Carlosa nigdy. Jedno musiała przyznać – był efektownym mężczyzną. Szeroki w barach, wspaniale umięśniony, z płaskim brzuchem. Spod pach wystawały kępki jasnych włosów. Całą pierś pokrywało równie jasne, bujne owłosienie. Jak ciemne plamki przebijały się przez nie sutki. Lśniący gąszcz włosów na piersi łączył się wąskim pasemkiem z włosami wokół pępka i tymi poniżej, niknącymi pod materiałem spodni. Ana dopiero teraz zwarła kolana. Niesamowite – spała z tym mężczyzną, a dopiero teraz widzi go niekompletnie ubranego. Jego widok napawał ją dumą. Był przystojny, wręcz bez skazy. Przynajmniej nie musiała wstydzić się pierwszego i prawdopodobnie jedynego kochanka. Carlos pochylił się i wyciągniętymi ramionami sięgnął ziemi. Zrobił kilka gwałtownych wyrzutów, by
przywrócić normalny obieg krwi. Podszedł do pompy stojącej w połowie drogi między domem a stajnią, pochylił się i zmoczył głowę oraz kark. Podniósł się i obmył sobie twarz. Otrząsnął się i poszedł do stajni. Po chwili wyszedł już w koszuli. Okrążył zabudowania i zniknął jej z pola widzenia. Jeszcze kilka sekund wpatrywała się w miejsce, w którym stał przed chwilą. Potem, jakby budząc się z głębokiego snu, zamrugała oczami i odetchnęła głęboko. Zdumiała się stwierdziwszy, że na podłodze leży płat bekonu; nie zauważyła, kiedy wypadł jej z palców. Nie trzymała się zbyt pewnie na nogach, ale zmusiła się, by skończyć przygotowywanie śniadania. Carlos mógł wejść w każdej chwili. Ciekawe, czy policzki ma tak czerwone, jak. się jej wydaje? Czy Carlos mógł zauważyć, że go podpatruje? A jeśli tak, to co? Nie powinien prawie nagi paradować pod oknem! Celowo go nie wypatrywała (to był przypadek) ani nie chciała dotknąć... A uczucia jakiegoś niedosytu czy zawodu, które poczuła gdzieś w dole brzucha, nie spowodowała koszula, którą miał na sobie tej nocy, kiedy się kochali. Z pewnością nie! Prędzej wspomnienie tego muskularnego ciała tuż przy swoim...
Kiedy zapukał do tylnych drzwi, podskoczyła wystraszona i skuliła się. Natychmiast zauważył jej przestrach:
– Co się stało?
– Nic – odpowiedziała pośpiesznie.
– Jesteś pewna?
– Tak. Oczywiście. A co mogłoby się stać?
– Nie wiem i dlatego pytam.
– Siadaj – powiedziała i odwróciła się do niego plecami. – Śniadanie jest gotowe.
Spojrzał na nią niezupełnie przekonany, ale wyciągnął zydel spod stołu i usiadł. Podeszła szybko i podała mu kubek z kawą.
– Dobrze spałaś? – spytał.
Oboje zamarli w bezruchu. Z wyciągniętymi rękami pochylała się w jego kierunku. Jej piersi
znalazły się dokładnie na wysokości twarzy mężczyzny. Były tak blisko jego ust, że gdyby nimi poruszył, mógłby ich dotknąć. Poczuła jego gorący oddech, więc postawiła kubek na stole i szybko się cofnęła.
– Tak, zupełnie dobrze. Nie mogę narzekać. A ty?
– Też dobrze.
Siedział wyprostowany, z zaciśniętymi zębami i patrzył prosto przed siebie. Udzielał sobie lekcji: nigdy, nigdy nie odwracaj głowy, kiedy Ana cię obsługuje.
Chrząknął, zanim się odezwał:
– Ten pokój jest bardzo przytulny.
Jest kłamcą! Nie spał dłużej niż kilka minut!
Stękał i przewracał się z boku na bok, rozmyślając o niej. Martwił się, czy dobrze zamknęła drzwi, czy nie jest jej zimno, a może gorąco. Czy nie jest przypadkiem głodna? A może coś jej dolega? Tysiąc razy przekonywał siebie, że powinien pójść do domu i sprawdzić, choć doskonale wiedział, że tego mu zrobić nie wolno.
– Nie jest ci tam za gorąco? – Czuła, że musi podtrzymać tę idiotyczną konwersację, by ukryć
zdenerwowanie i drżenie rąk.
– Jeśliby nawet było, mogę spać na dworze. To dla mnie nie pierwszyzna...
Przypadkowo nawiązał do rozmowy z tamtej nocy w stajni. Po co, u diabła, to powtarza? A może ona tego nie pamięta? Jedno spojrzenie wystarczyło i już wiedział, że pamięta. Jej policzki z różowych stały się ciemnoczerwone. Odwróciła się. Miała na sobie spodnie, które przedtem należały do Lee. Krawiec przerobił je i dopasował do jej figury.
Jak mogła oczekiwać, że Carlos przełknie choć kęs chleba i ulubioną jajecznicę, skoro kręciła się po kuchni w obcisłych spodniach! Były długie i schludne, a przede wszystkim prowokujące. Carlos oglądał kiedyś rewię, gdzie tancerki ubrano w przezroczyste trykoty, ale żadna z nich nie wyglądała tak wyzywająco jak Ana w swych wypłowiałych drelichach. Zaledwie kilka dni temu potrafił dać jej klapsa w pośladek; teraz każde dotknięcie kusząco okrągłego ciała uchodziłoby za pieszczotę! Postawiła na stole wszystko, Co trzeba, i siadła
naprzeciwko Carlosa. Westchnął z ulgą, lecz nie zdołał się odprężyć. Ana bowiem przyciągała wzrok jak magnes. Do spodni włożyła bawełnianą koszulę, którą trochę przerobiła: miejsca, gdzie były kieszenie, wypełniał biust.
– Sosu?
– Słucham? – oderwał oczy od piersi i spojrzał w twarz dziewczyny.
– Nawet nie spróbowałeś mego sosu. Boisz się?
Ta żartobliwa uwaga była z jej strony odważną próbą przywrócenia dawnych stosunków. Carlos jednak nadal odnosił się do dziewczyny nieufnie. Z pewnością był jeszcze podenerwowany ostatnią sprzeczką. Ana zaś tęskniła za dniami, kiedy byli dobrymi przyjaciółmi i powiernikami. Czy nie kładła mu głowy na piersi, kiedy ją uspokajał po zaginięciu kociąt? Wtedy nie odczuwała wprawdzie tego podniecającego ciepła,
ale czemu nie miałaby powrócić dawna zażyłość? Co za bezsensowne pytanie! Odpowiedź znała doskonale. Ich wzajemne stosunki już nigdy nie będą takie jak kiedyś. Mogą jedynie udawać, że nic nie zaszło. Przynajmniej ona zamierza spróbować.
– Uważasz, że nie umiem gotować? Chrząknął i polał obficie jedzenie gęstym sosem.
– Mam żołądek z żelaza. Inaczej nie przeżyłbym na szlaku. Myślę zatem, że twoja kuchnia też mi nie zaszkodzi.
Wziął duży kęs do ust, zamknął oczy, poruszył kilka razy szczękami, potem przełknął, mlasnął językiem i otworzył oczy.
– Smakowite!
Uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością i poczuła się znacznie raźniej.
– Staram się wymyślić nazwę dla rancza – oznajmiła lekkim tonem.
– Sądziłem, że jest już nazwane. Popiła łyk kawy i potrząsnęła głową.
– Nie chcę, aby było przedłużeniem River Bend. Niech ma swoją własną nazwę. Co proponujesz?
– Hmm, nie zastanawiałem się nad tym. Odłożyła widelec i pochyliła się do przodu, oparta
na łokciach.
– Co sądzisz o Plum Creek?
– Plum Creek?
– To nazwa strumienia, który przepływa przez zalesiony skraj posiadłości i niedaleko stąd wpada do rzeki.
– Ranczo „Plum Creek”? – rzekł rozbawiony. – Brzmi to trochę, jakby tu powiedzieć – starał się znaleźć właściwe słowo – po kobiecemu, za delikatnie.
Oczekiwała, że pochwali jej pomysł, ale tak sienie stało.
– No cóż, jestem kobietą.
Spojrzał na nią i znów jej piersi przykuły jego wzrok, zwłaszcza że lekko falowały, co było
bezspornym faktem świadczącym o jej kobiecości.
– To twoje ranczo, więc nazwij je, jak chcesz.
– Serdecznie dziękuję za pozwolenie – odrzekła sarkastycznie. Odsunęła krzesło od stołu, wstała i z hałasem zaczęła zbierać naczynia. Carlos też się podniósł.
– Nie jestem pewny, czy robotnikom spodoba się praca na ranczo o tak dziwnej nazwie.
– To tylko jedna z propozycji. Jeszcze się nie zdecydowałam.
Gdy odnosiła naczynia do zlewu, jeden z noży spadł na podłogę. Nachyliła się i podniosła go. Czy rozmyślnie go prowokowała?
– Niedługo przyjdą robotnicy. Przygotuję się do pracy.
– Co macie na dzisiaj w planie?
– Rozpocząć budowę stałej zagrody.
– Przyjdę później popatrzeć.
W tych obcisłych spodniach, z rozwianymi włosami poruszyłaby nawet eunucha. Tylko tego
jeszcze tu brakuje: gromady podnieconych kowbojów, którzy zamiast pracować będą się
oblizywać na widok przechodzącej Any.
– Dobrze, ale przedtem zdejmij spodnie.
– Co?!
– Słyszałaś.
– Ale dlaczego?
– Bo to mi znacznie ułatwi robotę. Jeśli zaczniesz paradować w tych obcisłych portkach...
– Paradować?!
– Są, delikatnie mówiąc, nieprzyzwoite. Z furią rzuciła talerz do zlewu.
– Nieprzyzwoite! – krzyknęła rozwścieczona. Carlos zdążył już wyjść na podwórze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:06:36 11-11-08    Temat postu:

Świetny odcinek
A jednak spędzili noc osobno lecz myśleli o sobie..;]
Ana to by nawet go podnieciła jakby była w worku na pszenicę hehe On jest strasznie o nią zazdrosny to widać i czuć na kilometr poza tym myślał o niej całą noc a to też coś znaczy ;]
dobrze że atmosfera trochę się rozluźniła lecz tym ostatnim zdaniem znowu ją zagęścił. Nie dziwię się Anie też bym fuknęła na jej miejscu. Spodnie to spodnie, a ubranie to ubranie, a że Carlos jest cholernie zazdrosny to już jego sprawa. Mam nadzieję że pójdzie w tych sexi spodniach
czekam na new :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Maximum
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 3624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:20:11 11-11-08    Temat postu:

Odcinek świetny
Carlos martwił się o Any i nie mógł spać
A zapowiadało się miłe śniadanko a tu pod koniec ... klapa
Carlos ciągle się gapi na jej piersi
Any 'paraduje' w swoich portkach to też było dobre
Czekam na NEW
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Mrs.Pattinson
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 5200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:41:40 11-11-08    Temat postu:

uwielbiam ich sprzeczki. ;p
Carlos nie obawia się, że kowboje nie będą pracować wpatrzeni w Anę, tylko będą patrzeć pożądliwym wzrokiem na Jego Anę, od której sam bądź, co bądź nie potrafi oderwać wzroku. ;p
Myślę, że Ana powinna w końcu przeparadować przed Carlosem naga, może wtedy przestałby zwracać jej uwagę co do tych 'niestosownych' strojów... ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:37:17 11-11-08    Temat postu:

Ach! Jak łatwo Carlosa zdenerwować xD
Za bardzo mu się Ana podoba, a nawet moge powiedzieć,z ę już ją kocha W końcu przez cała noc zamartwiał się czy wszystko z nia w porządku
A ze zdejmowaniem spodni go poniosło Podejrzewam,z ę ona zrozumiała go opatrznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Fuente
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:35:30 11-11-08    Temat postu:

Też tak podejrzewam, to zdanie było dwuznaczne
Ależ on jest denerwujący, ten Carlos. Ana strasznie mu się podoba, i nie potrafi sobie z tym biedak poradzić xD Ona mu w końcu czymś przywali, coś tak czuję. Ma charakterek, nie zniesie takiego kowboja, który ciągle jej rozkazuje xD pominąwszy to, że go kocha.
Świetny odcinek:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:08:13 11-11-08    Temat postu:

bo_Oski!! xD
Ana i Carlos lubią kłótnie xD
heh xD
czekam an news xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Any$ka como Mia
Idol
Idol


Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 1084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: z forum
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:20:14 11-11-08    Temat postu:

ja przeczytałąm rano, ale komentuje teraz xD
bardzo fajny xD
Carlos nie może oprzeć się Anie xD a ona mu xD
czekam na newsa=*
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Brooklyn
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 10445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z klatki B
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:51:44 12-11-08    Temat postu:

ja już czytałam ale zapomnialam skomentować.
Oni się KOCHAJĄ i pożądają i to jak chole**
Długo nie wytrzymają udając tą obojętność.
Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Maximum
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 3624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:58:50 12-11-08    Temat postu:

kiedu new
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
angie
Idol
Idol


Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:10 12-11-08    Temat postu:

Kochana mam nadzieję, że mi wybaczysz, że dopiero teraz komentuję
Niestety szkoła zachodzi mi na głowę sprawdzianami Ale to nie jest usprawiedliwienie na twoją cudną telkę Tak więc Ana już się przeprowadziła...no i dziewczyna ma obawy. A reakcje Carlosa, odnośnie uwag z ubiorem i zamartwiania się Widać, że chłopakowi podoba się Ana, pożąda ją.. mam nadzieję, że w końcu uświadomi sobie, że ją kocha.
Oboje są uparci i udają obojętność. Ale dłuuugo tak nie wytrzymają;
Uwielbiam twoje telki i czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek I tak jak reszta twoich wariatek [oczywiście mam nadzieję, że się do nich zaliczam ] pytam kiedy new?
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:53:51 13-11-08    Temat postu:

tą telkę tez uwielbiam, jestem bardzo ciekawa jak potoczą sie dalsze losy tej dwójki
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Maximum
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 3624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:56:19 13-11-08    Temat postu:

Aguś kiedy news??
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37 ... 58, 59, 60  Następny
Strona 36 z 60

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin