|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:13:47 21-07-10 Temat postu: |
|
|
to zrób ankietę
ja tam lubię dużo czytać, więc dla mnie im dłuższe tym lepsze;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:09:59 22-07-10 Temat postu: |
|
|
bardzo ciekawy odcinek
no to teraz już wiemy co w tym czasie przydarzyło się Massie ale dlaczego ten Tyler wywinął jej taki numer ? no ładnie teraz cała szkoła ma z niej ubaw ale nieźle to rozegrała całując jego , jeden punkt dla niej choć on i tak zaszalał rozwieszając to zdj po całej szkole czego po nim można się było spodziewać ...
jednak chyba warto było Massie tak ryzykować , przynajmniej jej siostra na tym dobrze wyjdzie po pozna prawdę o Mitchu
czekam na kolejny odc |
|
Powrót do góry |
|
|
LunaLovegood Motywator
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:43:18 24-07-10 Temat postu: |
|
|
Derrick jest mistrzem tego odcinka, haha xD. Jak na przyjaciela przystało, jest w stanie nawet zerwać się na wagary, byleby uchronić swoje przyjaciółki od ośmieszenia. Bosko.
Ach, te podstępy Massie same ją zaprowadzają na dno. Na pewno nikt by się nie spodziewał takiego obrotu sprawy. Mimo wszystko Massie ma genialne plany. Ten z osłoną w postaci Tyler'a był najlepszy^^.
Mitch został przyłapany na gorącym uczynku, jednak pewnym kosztem Massie, która teraz jest spalona w szkole. A właśnie, ciekawa jestem, czy to Tyler rozwiesił te plakaty...
Haha, odcinek boski, uśmiałam się jak nigdy, szczególnie czytając wywody Derrick'a. ^^ Przepraszam, że komentuję tak późno, mimo że odcinek przeczytałam już dawno. Czekam, czekam, czekam na kolejny. Pozdrawiam! ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:07:29 24-07-10 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarze.;*
Derrick miał wyjść właściwie na takiego śmieszka, i pewnie jeszcze nie raz się pojawi w takiej roli.
A new.. mam tylko połowę odcinka, na druga część nie mam czasu, dopiero za tydzień. Pozdrawiam.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:22:48 30-07-10 Temat postu: |
|
|
Massie jak zwykle pakuje się w kłopoty, jest jak wulkan kłopotów. Mam nadzieję, że przynajmniej udało jej się zrealizować plan. Derrick rzeczywiście jest zabawny i chyba będzie najbardziej komediowym bohaterem. Scenka między Massie a Tylerem - po prostu boska, między nimi jest więcej iskier niż fajerwerków na sylwestra. Czekam na scenkę z Ally i może... Craig'iem? |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:18:39 10-08-10 Temat postu: |
|
|
Dawno nie było odcinka, przepraszam. ; ) Odcinek... nie do końca dobrze napisany, poza tym chciałam jeszcze dopisać jedną scenkę, posunąć to dalej, ale z racji, że dawno odcinka nie było wstawię tylko to co mam. ; )
W ostatnim odcinku: Plan Massie i Holly się udaje. I dziewczyna robi Mitchowi kompromitując zdjęcia, na których jest wraz z Holly. Massie zamierza je podrzucić swojej siostrze.
Odcinek 12: Zdjęcia
Zdjęcia wywołała jeszcze tego samego dnia. Umówiła się z Holly, że je podrzuci pod wieczór pod drzwi do mieszkania jej i Ally. Nie spodziewała się tylko, że w domu zostanie nie tylko Ally, ale również Mitch'a. Jej siostra właśnie przygotowywała kolację dla całej trójki, a Mitch siedział wygodnie na kanapie z pilotem w ręku.
- Cześć młoda. - przywitał się, gdy ją zauważył w drzwiach. Massie uśmiechnęła się blado i poleciała do swojego pokoju, aby zadzwonić do przyjaciółki. Lada chwila, a Holly powinna się tu pojawić, jednak teraz nie mogła. Nie przewidziała tego, mogła najpierw upewnić się czy Ally jest sama w domu.
- Odbierz ten telefon. - mówiła do słuchawki, kiedy komórka Holly nie odpowiadała. - Holly, proszę.
Jej serce przyśpieszyło, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Rzuciła słuchawkę na łóżko i pobiegła, aby nikt oprócz niej nie zobaczył tych zdjęć.
- Ja otworzę! - Ucieszyła się trochę, gdy pod drzwiami nie widziała żadnej białej koperty, w którą włożyła zdjęcia. Umawiały się z Holly, że ta wsunie je pod drzwi i zadzwoni dzwonkiem. Otworzyła drzwi. - Dzień dobry. - powiedziała ze szczerym uśmiechem, gdy zauważyła przed sobą swoją sąsiadkę, wprawdzie nigdy nie przepadała za nią, była straszną jędzą, ale w tej chwili zapomniała o wszystkich pretensjach starszej pani.
- Wasz pies szkodzi w moim ogródku. - rzekła kobieta wzrokiem pełnym złości.
- Ale my nie mamy psa. - odparła Massie sądząc, że to zwykła pomyłka. - Przepraszam. - i zamknęła jej drzwi przed nosem.
- Kto to był? - zapytała Ally z kuchni.
- Nasza sąsiadka. Już całkowicie jej odbija. Twierdzi, że nasz pies robi szkody w jej ogródku, a my przecież nie mamy psa. - oznajmiła Massie smakując sałatkę, którą robiła jej siostra.
- Sonia! - krzyknęła w jednej chwili Ally i pospiesznie umyła ręce i wybiegła z domu.
- A co chodzi? - skierowała się do Mitch'a. - Kim jest Sonia? - usiadła na kanapie koło niego.
- Nie mam pojęcia. - odparł, nawet nie zwracając na nią uwagi.
- Gdzie idziesz? - spytała, gdy podniósł się z miejsca.
- Do kuchni. - rzekł.
Kiedy Mitch zniknął z jej oczu, usłyszała ponownie dzwonek do drzwi, poderwała się z miejsca. Z przerażeniem musiała stwierdzić, że się spóźniła. Mitch właśnie wyciągał zdjęcia z koperty i dokładnie je oglądał. Usłyszała jak zaklął pod nosem widząc siebie z młodą dziewczyną, jak się całują. Następnie przeczytał mały liścik dołączony do nich: „Powinnaś wiedzieć co robi twój chłopak.”
- Jasny gwint! - podniósł nieco swój ton głosu.
- Coś się stało? - zapytała Massie wchodząc do holu, a Mitch pośpiesznie schował kopertę do kieszeni. - Kto to?
- Co? Ee.. ta sąsiadka. Znowu panikowała.. wiesz z tym kotem. - dodał widząc niewyraźną minę dziewczyny.
- Psem. - poprawiała go.
- Tak racja, z psem. Wracajmy do salonu. - zaproponował i poszedł w tym kierunku. Massie przyglądała się tylniej kieszenie, z której wystawała biała koperta, zastanawiała się w jaki sposób ją wyciągnąć, tak aby nie zauważył. Chociaż teraz wiedząc, że ma tam taki skarb zapewne będzie go dobrze pilnować.
Po chwili przyszła Ally z małym, brązowym szczeniakiem.
- Co on tu robi? - spytała przerażona Massie.
- Jak coś to ona. Pomyślałam, że miło nam będzie, gdy będziemy mieć małego towarzysza.
- Zapomniałaś, że mam alergię na psy?
- Zapomniałam. - Ally uderzyła się dłonią w czoło. Zapomniała o tym problemie, ale nie chciała też oddawać tego psa. Gdy go zobaczyła, od razu wiedziała, że musi go mieć.
- Mitch, zaopiekujesz się nim. - Massie wpadła na pomysł, knując już swój plan. Będzie miała powody, aby zaglądać do jego mieszkania, a przy okazji odzyska zdjęcia.
- Ale ja.. nie nadaję się tego. - oznajmił, ale dziewczyny go nie słuchały, po chwili już w rękach trzymał szczeniaka. - Poza tym nie lubię psów. - szepnął do siebie.
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 20:34:23 10-08-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:55:01 11-08-10 Temat postu: |
|
|
Kto by słuchał Mitch'a? Biedaczek nawet nie lubi psów Jakoś mi go nie szkoda, bo jakoś gada nie lubię.
Massie ma przechlapane, jakim cudem wyciągnie tę kopertę? No nie wiem, ale na pewno będzie ciekawie.
Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:35:21 11-08-10 Temat postu: |
|
|
Mitch ma więcej szczęścia niż rozumu:/ Że też musiał przechwycić tę kopertę, ale jak to się mówi, co się odwlecze ... Massie już na pewno coś wykombinuje;)
A w ogóle kogo oprócz siebie lubi ten facet? Jest coraz bardziej irytujący. Założę się, że teraz koniecznie będzie chciał odnaleźć dziewczynę, z którą jest na zdjęciach i dowiedzieć się jaki cel ma w tym wszystkim.
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:47:49 11-08-10 Temat postu: |
|
|
dziś naprawdę wspaniały odcinek, w końcu się go doczekałam. Ale no nie dobrze wydawało się, że nic nie popsuje idealnego planu Massie, a tu niespodzianka. Mitch jako pierwszy zgarnął kopertę i to nieźle się zdenerwował, no jak tak się boi, że jego dziewczyna dowie się prawdy to po co się tak zachowuje? dziwny jest, na dodatek schował ją. I jak tu ją odzyskać? Ten piesek może być dobrym wyjściem z sytuacji. oj, a znając Massie to na pewno coś wymyśli! ;]
czekam na newsa !
Ostatnio zmieniony przez Rainbowpunch dnia 21:50:53 11-08-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:17:47 11-08-10 Temat postu: |
|
|
Że tez on przechwycił kopertę. Troszkę popsuł plan;/
Ale znając Massie ona już coś wymyśli, żeby pozbyć się go ;P
Czekam na ciąg dalszy oczywiście;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:09:04 11-08-10 Temat postu: |
|
|
Och pojawił się piesek.
A co do Mitcha to drań z niego i naprawdę go nie lubię.
Uwielbiam za to Holly, Massie i Derrick'a jak oni coś wymyślą to czapki z głów.
Mam nadzieję, że w następnym odcinku będzie scenka między Tyler'em a Massie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:14:34 14-08-10 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komentarze! ;* Czy Massie sie to uda, to dowiecie się za pare odcinków. No chyba, że Mitch jako pierwszy coś zrobi. ;D Daje kolejny odcinek, a co mi tam!
Odcinek 13: Prawda
Francesca obserwowała swoje wnuczki, o które bała się coraz bardziej. Ze zrobią coś głupiego jak ona i jej córka. Jednak nie mogła im wszystkiego podać na tacy, one samy musiały do tego dojść. Ale najpierw powinna ujawnić się przed Massie. Jak postanowiła tak tez zrobiła. Gdy Mitch wyszedł, zostawiając dziewczyny same pojawiła się w salonie tuż przed nimi.
- Cześć. - powiedziała Ally, która powoli zaczęła rozumieć, że nie jest obłąkana, a ich babka przemawia do niej, jakby była tutaj obecna.
Tylko Massie inaczej to przyjęła. Przestraszyła się na widok Francescy.
- Przepraszam. - szepnęła starsza kobieta siadając naprzeciwko dziewczyn. - Musisz się dowiedzieć prawdy Massie. - zwróciła się do młodszej siostry Evans, która wpatrywała się na nią swoimi wielkimi oczami, jakby zobaczyła ducha. Nie potrafiła opisać jakie uczucia ją ogarnęły. Była zaskoczona, przestraszona, ale również szczęśliwa, że ma przed sobą Francesce, którą bardzo kochała.
Kiedy wyszła z osłupienia wiedziała co najpierw zrobić. Podeszła do starszej kobiety i się do niej przytuliła. Ally jak i Francesca nie spodziewały się, że Massie tak to przyjmie. Wprawdzie nie wiedziały czego się spodziewać, ale sądziły, że będzie to inaczej wyglądało.
- Musiałam się upewnić, czy naprawdę tu jesteś. - odpowiedziała Massie.
- Myślałyśmy, że inaczej zareagujesz na wieść o tym. Teraz jestem tylko duchem.
- Zawsze wiedziałam, że jest gdzieś blisko mnie. To dzięki temu lusterku, które mi podarowałaś.
- Jest magiczne, powinnaś na nie uważać. - odparła Francesca. - Ty Ally na swój wisiorek również. - zwróciła się do starszej siostry, a Ally złapała się za wisiorek spoczywając na jej szyi, dotknęła małego serduszka i zacisnęła je.
- Tak, wiem. Dla mamy również on był bardzo cenny.
- Pomogą wam. - oznajmiła Francesca. Czas, aby dowiedziały się dlaczego teraz jest z nimi.
- W czym? - spytały obie równocześnie.
- Musicie znaleźć Księgę Zła i ją zniszczyć. Wtedy przerwie się klątwa nad naszą rodziną, dopiero będziecie mogły być naprawdę spokojne i szczęśliwe.
- A gdzie możemy ją znaleźć? - spytała młodsza siostra Evans.
- Spenserowie. - szepnęła tylko Francesca i zniknęła.
- Czegoś chyba nie rozumiem. - rzekła Massie do swojej siostry.
- Babcia, nasza mama i teraz to może przejść na nas Massie, jeśli nie zdziałamy. Popełnimy ten sam błąd co one. - mówiła Ally, która o wiele więcej wiedziała niż jej siostra. - Babcia jak i mama wyszły za mężczyzn, którzy wydawali się dla nich odpowiednimi, miały mieć szczęśliwe życie. Jednak dopuściły się zdrady z członkami rodziny Spenser i zaznawały nieszczęśliwe życie. I tworzyło się kółko. Jeśli nic z tym nie zrobimy wszystko będzie wyglądało tak samo.
- Ze Spenserami? - spytała podejrzliwie Massie. - Czyli moim ojcem jest... ojciec Tyler'a? - dokończyła oszołomiona.
- Nie. John nie jest jego ojcem, jego matka miała również romans.
- Czuję się jakbym była bohaterką Mody na sukces. - podsumowała Massie rozkładając się wygodniej na kanapie. Nadal nie rozumiała zbyt wiele.
Craig właśnie skończył ostatnią swoje lekcję tego dnia i robił porządek na biurku, kiedy w drzwiach pojawiła się Ally. Bardzo dużo o tym wszystkim myślała, kiedy Francesca pojawiła się po raz pierwszy ponownie w jej życiu i dużo zrozumiała.
- Co za niespodzianka, nie spodziewałem się ciebie tutaj. - powiedział Craig witając się z kobietą. - Czy coś się stało? - spytał przyglądając się jej bacznie. Miała na twarzy mały grymas jak kiedyś, gdy coś przeskrobała i bała się o tym powiedzieć.
- Chciałam cię przeprosić. - wyznała w końcu, a mężczyźnie z rąk wypadł podręcznik, schylił się po niego, analizując jej słowa, a może się tylko przesłyszał. - Przepraszam Craig. - powtórzyła.
- Ally, za co? To ja powinienem cię przeprosić.
- Nie chodzi o to, że mnie zostawiłeś. Zrozumiałam to w końcu. - poczuła lekką ulgę. - Francesca mnie odwiedziła. - zaśmiała się. Słowa, które wypowiadała wydawały jej się głupie, a jedynie Craig wiedział o czym ona mówi. Każdy inny by ja wyśmiał i powiedział, że zwariowała. Tylko nie on, bo sam w to brnął.
- Wiesz już wszystko? - spytał dla upewnienia. Alberto nie chciał, aby dowiedziała się tego od Craig'a, więc musiał uważać co mówi. Teraz było inaczej.
- Zostawiłeś mnie dla naszego wspólnego dobra. Wiedziałeś, że nie powinniśmy być razem, bo źle się to skończy.
- Nawet nie wiesz, jak było mi ciężko. - wyszeptał zbliżając się do niej. Nie zastanawiał się nad tym długo, od razu przyciągnął ją do siebie i przytulił. Tak dobrze było znów mieć ją blisko siebie, trzymać w ramionach i rozkoszować się zapachem jej włosów. Nadal ją kochał, choć nie potrafił się do tego przyznać. Poza tym wiedział, że nie może. Nie zostawił jej wtedy, aby teraz popełniać błąd, przed którym uciekali parę lat temu.
- Jest problem. - oznajmiła Massie idąc z przyjaciółmi do klasy na następną lekcję. Za sobą dostrzegła Tyler'a kiedy się odwróciła. Odetchnęła z wielka ulgą, jak się okazało, że nie są przyrodnim rodzeństwem.
- O co chodzi? - spytała Holly. - Coś z Mitch'em?
- Ally widziała zdjęcia? - wtrącił się zainteresowany Derrick.
- Nie, nie widziała, bo do niej nie dotarły.
- Ale jak to?
- Wczoraj, kiedy je podsunęłaś był u nas Mitch, to on znalazł te zdjęcia i je wziął. A teraz muszę je mu zabrać. Ally musi je dostać, a mu się nie upiecze. Niech ma za swoje głupiec! - krzyknęła Massie. Musiała niedługo wybrać się do niego i zabrać mu te zdjęcia. I zrobi t jeszcze dzisiaj, albo jutro, nie ma czasu zbyt długo czekać.
Chwilę później Derrick otworzył drzwi do sali i weszli do środka. Nikt nie spodziewał się zastać w niej Ally i Craiga wtulonych w siebie, nie zauważając nawet, że nie są sami. Massie i Tyler stali zaskoczeni i wpatrywali się swojemu rodzeństwu z grymasem na twarzy.
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 14:48:46 14-08-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:06:35 14-08-10 Temat postu: |
|
|
Ally i Craig nadal się kochają ♥ Dobrze, że wreszcie wyjaśniło się dlaczego kiedyś ją zostawił - może razem znajdą jakiś sposób na to, by być razem?
Ciekawa jestem jak dziewczyny poradzą sobie z Księgą Zła no i jak Massie zamierza odebrać zdjęci Mitch'owi, ale skoro to dopiero za kilka odcinków, więc pozostaje mi cierpliwie czekać |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:38:25 14-08-10 Temat postu: |
|
|
Dużo nie zrozumiałam, ale i tak jest fajnie. Mam dobry humor, więc będę pisać nieskładnie, a więc:
Craig i Ally nigdy już nie będą razem, na to wygląda, ale błagam niech ona kopnie Mitch'a w tyłek! Please!
Księga zła? Zdrady ze Spenserami? Dobrze, że Massie przyjęła to tak spokojnie, choć Ally jej wszystko wyjaśniła.
I zdjęcia? Ciekawe co zrobi Mitch? Niech Massie się ten plan powiedzie, bo nie cierpię skunksa(choć sama nie wiem dlaczego)
Czekam na więcej(sorry za beznadziejny komentarz, ale mój mózg nie funkcjonuje prawidłowo) |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:11:43 14-08-10 Temat postu: |
|
|
No to Massie miała zaskoczenie, a może nie? W sumie na mnie by zrobiło takie coś większe znaczenie, pewnie zaczęłabym krzyczeć, a Massie była jak najbardziej spokojna i nawet przytuliła babcię, podziwiam ją ; ) Ale co to za księga zła? Mam nadzieję, że uda się siostra ją zniszczyć, bo ta klątwa musi być okropna. Przecież nie mogą być nieszczęśliwe!
Craig i Ally nadal coś do siebie czują, widać to po nich. Ale co najbardziej mnie zdziwiło? To, że tak zabawnie wyszło. Massie i Tyler weszli do klasy, a tu ich rodzeństwo w uściskach.. No ciekawie, ciekawie
czekam na dalsze wydarzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|