|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:35:23 08-05-10 Temat postu: |
|
|
coś mi się zdaje, że jeszcze nie wie, a jak już się dowie, to z pewnością nie zatrzyma tej wiedzy dla siebie
ale już nic nie mówię i cierpliwie czekam na ciąg dalszy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:45:43 08-05-10 Temat postu: |
|
|
Tylko czy Ally jej uwierzy? ;D Dobrze wie, że siostra wszystko zrobi, aby tylko ich rozdzielić, więc.. ;P
Jutro, albo jeszcze dzisiaj jakoś późnym wieczorem wstawię odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:50:49 08-05-10 Temat postu: |
|
|
pewnie nie uwierzy... zwłaszcza skoro już teraz wie, że poprzednie nieporozumienie z Mitchem (a właśnie! co takiego zrobiła Massie, że ta dwójka się pokłóciła?) było sprawką jej młodszej siostrzyczki...
w sumie ja też bym nie uwierzyła, ale na szczęście nie mam siostry |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:58:39 08-05-10 Temat postu: |
|
|
hmm, to w następnym odcinku, chociaż tak nie do końca napisałam co się stało, tylko przez wyrzuty Holly. ;D
ja na szczeście też! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:01:55 08-05-10 Temat postu: |
|
|
dobrze, ja tam lubię jak się wszytko powolutku wyjaśnia a nie tak od razu kawa na ławę
ha! ale za to mam młodszego brata fakt, że moim życiem to on się raczej nie interesuje, ale już nie wiem co gorsze - młodsza siostra wchodząca z butami do mojego życia, czy młodszy brat, który generalnie ma wszystko i wszystkich w d***e, a przy okazji zawsze ma rację... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:39:15 08-05-10 Temat postu: |
|
|
i tak też będzie. ;D tak samo z Mitch'em i David'em, od razu sie wszystko nie wyjaśni, ale jak sie czyta, to można wprawdzie się domyslać o co chodzi. ;D
ja tam nie wiem jak to jest mieć rodzeństwo. ;D i jak tam patrze na znajomych jak sie użerają ze swoim rodzeństwem, to sie cieszę że ja nie musze tego doświadczać. ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:45:05 08-05-10 Temat postu: |
|
|
ja także zaczynam czytać twoje wypociny
bo bardzo mi przypadło do gustu
pewnie jak większość czytelników lubię bardziej Massie dziewczyna z charakterkiem i śliczna Ally jest trochę sztywna i nie potrzebnie jest z tym swoim chłopaczkiem ale nie tylko ona jak widzę tak uważa
ciekawe co to jest z tym ojcem ... że Ally nie chce go spotkać . co to za tajemnica ? no nic , napewno nie zdradzisz więc nie będę naciskać ale w kolejnych odcinkach myślę że prawda wyjdzie na jaw , czy ta tajemnica
tego nauczyciela polubiałam haha , nawet fajny gościu |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:26:07 09-05-10 Temat postu: |
|
|
Analia.Moncada.x3, dzięki za komentarz do tych moich wypocinek.
Miło, że polubiłaś nauczyciela Craiga, bo mężczyzna dużo będzie miał wspólnego z siostrami, i całą tą sytuacją.
Odcinek 2: Kolacja
- Jak było w szkole? - spytała Ally, gdy zobaczyła swoja siostrę w salonie przed telewizorem. Położyła torby z zakupami na kredensie, a następnie rozpakowała je chowając produkty do szafek.
- Tak samo jak wczoraj i jutro. - usłyszała w odpowiedzi od Massie.
- Na kolację przyjdzie Mitch, więc bądź dla niego miła. - poinformowała ją ciemnowłosa. - Nie chce żadnych kłótni przy stole.
- To może ja wyjdę? Będziecie mieć dom dla siebie, a ja przenocuje u Holly, jej mama pewnie się zgodzi. - zaproponowała dziewczyna. Nie podobało jej się za bardzo, że chłopak spędzi u nich wieczór, ale z drugiej strony będzie miała możliwość pogrzebania tu i ówdzie ojca wraz z Holly i nikt im nie będzie przeszkadzał.
- Ale ja się nie zgadzam, o osiemnastej widzę cię w jadalni. I nie ma żadnych wykrętów. Powinnaś się zaprzyjaźnić z Mitch'em i przyzwyczaić się do tego, że będzie tu przebywać jeszcze częściej.
- Może od razu niech tu się wprowadzi? - zaproponowała złośliwie Massie.
- Dobry pomysł. Porozmawiam z nim na ten temat, możesz być tego pewna.
Czas do wieczora minął dosyć szybko. Massie zmuszona przez Ally pomagała jej przyrządzać kolację dla ich dwójki, a także dla gościa. Nim się zorientowały wybiła osiemnasta, a po chwili do drzwi zapukał już Mitch, z butelką wina i dwoma bukietami kwiatów. Nie przepadał za młodszą siostrą swojej dziewczyny, jednakże nie mógł tego wykazywać po sobie. Ally by się to pewnie nie spodobało. Tak więc udawał, że kpiny ze strony Massie go nie denerwują i że nie ma nic przeciwko, tak naprawdę już kipiał cały ze złości i pragnął by ta mała poszła już spać jak dzieciom przystaje i zostać sama na sam z Ally. Jej siostra miała nieco inne plany, które się wykluczały z planami Mitch'a, więc chłopak mógł zapomnieć o swoich myślach.
- Mitch, miło, że niedługo się do nas przeprowadzisz. Będziemy mieć tyle czasu sie bliżej zapoznać. Codziennie ranki, popołudnia i wieczory w towarzystwie naszej trójki, czyż to nie piękne! - zachwyciła się Massie z udawaną radością i przyjacielsko się uśmiechnęła do niego, ciekawa reakcji mężczyzny.
- Przeprowadzam się do was? - spytał zaskoczony dławiąc się jedzeniem.
- Ally ci jeszcze nie mówiła? Rozmawiałyśmy o tym dzisiaj. Wspaniały pomysł, nie? - spojrzała ukradkiem na swoją siostrę, która nie była zadowolona z jej zagrywki, wiedziała, że Massie robi to specjalnie. Nie mogła zrozumieć, dlaczego jej siostra nie przepada za jej chłopakiem.
- Rzeczywiście, Ally mi o niczym nie wspomniała. - spojrzał na ukochaną i blado się uśmiechnął.
- Ona żartuje. A teraz chyba powinna wrócić do nauki. - zwróciła się do Massie.
- Wszystko wykułam na blachę, możesz być spokojna. Z wielką przyjemnością zostanę z wami i sobie miło porozmawiamy.
Mitch nie był zadowolony ze spędzenia wieczoru z dwoma siostrami. Chciał zostać sam z Ally. Podczas tego czasu Massie usadowiła się pomiędzy tą dwójką, tak aby nie dać im możliwości na jakikolwiek pocałunek. Miał już serdecznie dość tego całego przedstawienia i pożegnał sie szybko jak to było możliwe.
- Masz szlaban do końca tygodnia, Massie. - poinformowała ją Ally po wyjściu Mitch'a.
- Przecież chciałaś, abym była dla niego miła. Czyż nie byłam? Nie powiedziałam żadnej złośliwości, powinnaś raczej mnie pochwalić i mnie nagrodzić a nie karać. Coś za coś.
- Zapomnij. - odparł Ally. - Do tego sprzątasz po kolacji. - dopowiedziała, a sama poszła do łazienki wziąć gorącą kąpiel.
- Wczoraj był u nas Mitch na kolacji. Ally go oczywiście zaprosiła, na szczęście szybko sobie poszedł. - odezwała się uśmiechnięta Massie do swojej przyjaciółki Holly.
- Co zrobiłaś? - spytała Holly spisując zadanie domowe.
- Nie pozwoliłam tylko, aby zostali sami, nawet nie mógł jej pocałować. Zdenerwował się i poszedł, ale to nie wystarczy... muszę coś zrobić, aby w końcu rozstali się na zawsze.
- Masz już plan?
- Nie do końca. Wiem, że Mitch nie jest tak kochany jak się wydaje mojej siostrze, ja muszę jej to udowodnić. Nie wierzę, że nie spotyka się z żadną inną dziewczyną, kiedy Ally nie ma dla niego czasu. A to często bywa, ostatnio pracuje całymi dniami. I z tego względu też mogłabym poszukać sobie jakieś pracy, aby ją trochę obciążyć. - odparła Massie rozglądając w koło obserwując bacznie znajomych ze szkoły. Jej wzrok zatrzymał się uważniej na Tyler'ze, chłopaku do którego nie można było jej się zbliżać. Zawsze ją intrygowało, dlaczego nie może się z nim zadawać. Jednakże z drugiej strony niczego nie żałowała. Tyler był złośliwym, chamskim chłopcem, który myślał, że jest najlepszy. Nigdy nie miała z nim dobrych kontaktów, za każdym razem kiedy wchodzili sobie na drogę były to tylko kpiny i wyzwiska padające nawzajem z ich ust.
- Tyler jak zwykle w centrum uwagi. - Powiedziała Holly zauważając jak Massie obserwuje chłopaka.
- Cały Spenser. Jaki ojciec taki syn. Nic ich nie różni.
- Coś na pewno. - rzekła dziewczyna spoglądając z uśmiechem na Massie. - Wiek! Tyler jest nieco przystojniejszy. - obie przyjaciółki wybuchły gromkim śmiechem przez co zostały zauważone przez młodszego Spenser'a. - W sobotę robi kolejną imprezę .. dla wszystkich.
- Dobrze wiesz, że Ally mnie nie puści.
- A chciałabyś iść?- spytała Holly odrywając się od książki.
- Jasne, kto by nie chciał. Mimo tego, że za nim nie przepadam, z chęcią zobaczyłabym ta imprezę w jego wykonaniu, a także mogłybyśmy zrobić mu jakiś kawał. - zaproponowała Massie.
- Co z twoją siostrą?
- Pogadam z nią, do soboty sporo czasu. Najpierw zastanówmy się co z nią i Mitch'em. Bo ja mam nawet plan, ale się pewnie nie zgodzisz.
- Massie, znowu coś głupiego wymyśliłaś? Nie myśl, że będę stała pod jego mieszkaniem jak tak kretynka, jak za ostatnim razem. Wiesz ile wstydu sie najadłam, a co sobie pomyśleli jego sąsiedzi.
- Przepraszałam cię już za to. Nie wiedziałam, ze będzie padać, i że nie będziesz miała gdzie się schronić. A także skąd mogłam wiedzieć, że jego nie mam w domu. - Massie uśmiechnęła się do przyjaciółki.
- Przecież był u Ally, mogłaś się tego jakoś dowiedzieć. Dobra, nie ważne ... co tym razem? - zapytała Holly spoglądając na Massie, która cwano się uśmiechała. Doskonale wiedziała co znaczy ten uśmiech. Ta dziewczyna miała milion pomysłów na minutę, nikt by jej nie przebił w tej kategorii.
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 20:37:02 10-08-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:12:02 09-05-10 Temat postu: |
|
|
Massie to diabeł wcielony Co by nie zrobiła i tak wychodzi źle;p
najbardziej niezadowolony po tej kolacji był chyba Mitch I dobrze, bo jakoś nie przypadł mi do gustu. |
|
Powrót do góry |
|
|
LunaLovegood Motywator
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:52:18 09-05-10 Temat postu: |
|
|
Massie zdecydowanie jest najlepsza, jest mistrzem! haha xD. Wspaniała, przesłodzona kolacja w centrum uwagi Massie, oczywiście . Oj, ona z pewnością i postara się następnym razem, coś czuję, że do tego stopni, iż ten nieudany związek z palantem Mitch'em w końcu się zakończy. Em, Massie i Tyler, od złości do miłości, oj coś czuję, że tak właśnie będzie ^^. Oby poszla na tą imprezę, oby poszła Świetny odcinek ; p |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:40:31 09-05-10 Temat postu: |
|
|
ze strony Massie świetna zagrywka a już mnie ciekawi co kolejnego szykuje ta zadziorna dziewczyna ona to naprawdę jest super i ma świetny charakter przynajmniej wie jaki naprawdę jest Mitch Ally trochę ślepa ... ale cóż , może kiedyś nawet bardziej wyluzuje
Tyler - hmmmmmmmmmm . może nie jest taki zły jak o nim myślą no cóż wkrótce chyba się przekonamy co to za chłopaczyna
zapraszam również do mnie
choć wiem że i tak sto razy piszesz lepiej niż ja |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:29:13 09-05-10 Temat postu: |
|
|
Właściwie to dobrze, że odbieracie Massie jako taką szaloną wariatkę, a nie wredną dziewczynę [samo to jak traktuje Mitch'a i jaki ma stosunek do Tyler'a.] ;D Ale może czas to zmienić?
Dzięki za komentarze.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Bones Prokonsul
Dołączył: 26 Paź 2009 Posty: 3094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:57:58 09-05-10 Temat postu: |
|
|
przepraszam, że nie skomentowałam pierwszego odcinka. Massie ta dziewczyna jest niezła! xD Oh skubana wie jak dopiec Mitchowi, podły cwaniaczek. Chcialo sie figo fago a tu lipka
Ale Ally po tej jej dyskusji z Massie tez wydaje sie kocicą z pazurkami
czekam na new ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:29:40 10-05-10 Temat postu: |
|
|
dzięki za komentarz.;*
odcinek jakoś do końca tygodnia powinien się pojawić. ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:29:53 15-05-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 3: Sprzeczka
Chciała jakoś przeprosić Mitcha za wczorajszy wieczór, za zachowanie jej młodszej siostry, ale mężczyzna nie odbierał telefonu. W firmie także go nigdzie nie spotkała, a nie chciała pytać o niego jego matki, a swojej szefowej Debory, która nie przepadała za nią od momentu, kiedy zaczęła spotykać się z Mitch'em. Nagrała mu się jeszcze raz na sekretarkę, a następnie skierowała się do głównej, aby popracować kolejny dzień z David'em. Był całkiem inny niż jego młodszy brat. Spokojny, rozważny mężczyzna, całkowite przeciwieństwo Mitch'a.
- Cześć David. - powiedziała uśmiechnięta widząc go z aparatem. Wczoraj lekko się zdenerwowała na niego z jego złośliwości na temat jej i Mitch'a, jednak nie chciała tego przenosić na pracę. Bardzo dobrze jej się pracowało ze starszym synem Jackson i nie chciała tego zepsuć.
- Witaj Ally. - odpowiedział tylko nie spoglądając nawet i nie odwzajemniając uśmiechu.
- Nie było dzisiaj Mitch'a? - spytała kobieta oglądając kreacj przyszykowane przez Deborę, aby dopasowała modelkom.
- Sądziłem, że wiesz najlepiej gdzie on jest. Dzwoniłem do niego wieczorem i nie odbierał, dopiero później przypomniałem sobie, że jest u ciebie na kolacji, pomyślałem, że zostanie na noc u ciebie.
Ally uśmiechała się do David'a, aby nic nie zauważył, jednak w głębi serca sie zaniepokoiła. Mitch wyszedł od niej bardzo wcześniej, powiedział, że idzie prosto do domu. Miał także zadzwonić, ale nie zrobił tego. Nie odezwał się nawet dzisiaj.
- Tak, tak, ale wyszedł dość wcześniej, mówił, że ma coś do załatwienia. - skłamała.
- Daj mu znać, aby się do mnie odezwał, ok?
- Jasne. - skierowała do David'a. - Jak tylko się do mnie odezwie. - powiedziała nieco ciszej, aby mężczyzna nie usłyszał, jednakże doszły do niego słowa wypowiedziane przez dziewczynę.
- Masz z nim kłopoty? - spytał znienacka David wpatrując się uważnie w Ally, jak dziewczyna próbuje się ukryć ze swoim zakłopotaniem.
- Z Mitchem? Skądże.
- Ally, ja wiem jaki jest mój brat.
- Znowu zaczynasz? Dlaczego chcesz, abym się z nim rozstała? Jesteś w spisku z moją siostrą? Co? - spytała siadając koło niego.
- Nie, nie i jeszcze raz nie. Po prostu martwię się o ciebie Ally. Znam dłużej swojego własnego brata niż ty, więcej o nim wiem, jaki jest i do czego dąży. Jesteś młodą, rozważną kobietą, która chce się ustatkować i być szczęśliwą, mój brat ma inne podejście. Jeśli nie wierzysz spytaj sama. Czy ty wiesz cokolwiek o jego przeszłości? O Emmie, między innymi?
- O kobiecie, która się go uczepiła i nie dawała mu spokoju? - spytała Ally na co David wybuchnął śmiechem.
- Ona uczepiła się jego? Nie bądź śmieszna Ally i przejrzyj w końcu na oczy, bo potem będzie za późno i nie wyjdziesz z tego bagna.
- To twój brat.
- Nie jest już moim bratem od trzech lat. Nie widzisz tego, że w ogóle ze sobą nie rozmawiamy? Chyba, że chodzi tylko o pracę. No właśnie, lepiej się bierzmy do niej, nim bardziej się pokłócimy.
- Zaraz przyjdę. - zostawiła na chwilę pracę i wyszła z sali, w poszukiwaniu Mitch'a. Musiał jej wszystko wyjaśnić o czym mówiła jego brat. Gdyby coś nie było na rzeczy, David na pewno by o tym wszystkim nie mówił.
- Cześć skarbie. - zaszedł ją od tyłu, przytulił ją do siebie i pocałował delikatnie w szyję, doskonale wiedział jak to uwielbia, mimo, że ma na niej łaskotki.
- Właśnie cię szukałam, musimy porozmawiać Mitch. - oderwał się od niej i odwrócił Ally w swoją stronę, aby widzieć dokładnie jej twarz. Nie spodobało mu się to co zauważył, kobieta nie była zadowolona i miała poważna minę. Mężczyzna wiedział co to oznacza, kłopoty. Czego nie lubił, był pewny, że Ally zaraz wyskoczy z pretensjami do niego, co oznaczało poważną rozmowę, których nie lubił przeprowadzać. Myślał jak się szybko zmyć stąd i przełożyć ja na inny czas, a potem znowu na kiedy indziej, aż rozmowa nie dojdzie do skutku. Jednak po takiej ilości alkoholu, którą wczoraj wypił w klubie po wyjściu z mieszkania dziewczyny, jego głowa odmawiała myślenia.
- Może później? - spytał słodko mając nadzieję, że kobieta da się namówić.
- Nie Mitch, teraz. Po pierwsze, co robiłeś wczoraj kiedy wyszedłeś ode mnie?
- Jak to co? Poszedłem do domu, byłem zmęczony i poszedłem spać, przepraszam, ze się nie odezwałem. - przybliżył do jej twarzy swoją twarz, nosem delikatnie przejechał po jej policzku, zjechał trochę niżej natrafiając na jej usta, Ally oderwała się od niego.
-Mitch nie teraz! Mamy rozmawiać! - krzyknęła zdenerwowana, na co ludzie przechodzący koło nich obejrzeli się za nimi.
- Ally czy ty nie pomyliłaś przypadkiem miejsc? Powinnaś w tej chwili być z David'em i pracować, a nie obściskiwać się z moim drugim synem. - usłyszeli koło siebie głos Debory.
- Oczywiście proszę pani, już idę.
- Zostaw tą dziewczynę w spokoju, Mitch. To młoda, zdolna kobieta, która może jeszcze dużo w swoim życiu osiągnąć, nie chciałabym, abyś sprowadził ją na dno. Jesteś moim synem, ale wiedz, że na to nie pozwolę. - spojrzała ze złością na swojego syna, która odwrócił wzrok, aby nie patrzeć na matkę. Nie lubił, kiedy inni chcieli decydować za niego, żyć jego życiem jego kosztem.
- Cześć dziewczyny. - do uszu Massie dobiegł głos jej kolegi ze szkolnej ławki, Derrick'a, który podkochiwał się w dziewczynie już od jakiegoś czasu. - W sobotę jest impreza u Spenser'a, idziecie?
- Nie. - odparła szybko Holly.
- Tak. - równocześnie odezwała się Massie, która chciała iść tam, nawet jakby ktoś stanął jej na drodze. W ten weekend przekroczy granicę, za którą miała nie wychodzić, czy komuś się to podoba czy tez nie.
- Massie rozmawiałyśmy o tym.
- I doszłyśmy do wniosku, że idziemy. Derrick nie chcesz nam towarzyszyć?
- Z miłą chęcią. - rzekł chłopak cały uśmiechnięty na propozycję dziewczyny. Nie mógł jej odmówić. - Mogę po was też przyjechać. - zaoferował się.
- Świetnie! Miałabym jeszcze jedną prośbę do ciebie. - Massie uśmiechnęła się słodko do Derrick'a, wiedziała, że chłopak jej nie odmówi, jednakże nie chciała zapeszać. - Potrzebujemy z Holly twojej pomocy dzisiaj wieczorem.
- Ze mną? - spytała zaskoczona przyjaciółka, nie wiedząc co siedzi w głowie Massie, domyślała się jedynie, że chodzi pewnie o Mitch'a. - Chcesz go wynająć? - zapytała blondynka, na co Massie wybuchnęła gromkim śmiechem, a Derrick niezorientowany spoglądał to na Holly, a to na Massie, nie wiedząc o co im chodzi.
- Wynająć? - spytał zdziwiony. - Ale.. jak? Co...? Dlaczego ja? .. O co chodzi? - plątał się w swojej wypowiedzi, nie wiedząc jak sformułować swoje pytanie, aby dobrze sie zrozumieć.
- Holly nie chodzi... o to. - odezwała sie Massie po chwili śmiejąc się nadal ze swoich przyjaciół.
- Ty głupku! - krzyknęła blondynka do chłopaka. - O czym ty myślałeś już? Tylko sex ci w głowie!
- Trzeba było inaczej się wyrazić. - odezwał sie zdenerwowany Derrick.
- Trzeba było mieć inne myśli, a nie tylko o jednym. - podniosła głos jeszcze bardziej co zwróciło uwagę wszystkich uczniów wkoło.
- Chyba nie chcemy być w centrum uwagi? - spytała Massie zauważając, że wokół nich robi się coraz to większy tłum. Nie od dziś było wiadomo, że Derrick i Holly nie mogą przebywać za długo w swoim towarzystwie. Ale teraz ponownie nie zwracali na nikogo uwagi.
- Mów za siebie, gdybyś miała inne myśli, zapytałabyś o coś innego. Holly, Holly, kiedy ty w końcu dorośniesz?
- Nie pozwalaj sobie Derrick. Poza tym Massie żartowała, nie jesteś nam dzisiaj do niczego potrzebny.
- Jest! - odezwała się Massie, czując kłopoty, gdy nie będzie z nimi Derrick'a. Chłopak ma własny samochód, a on będzie im dzisiaj potrzebny, aby śledzić chłopaka Ally. Poza tym z nim będzie bezpieczniej, niewiadomo jakie plany ma Mitch na dzisiejszy wieczór.
- To ja nigdzie nie jadę! - Holly zarzuciła ręce na biodra pokazując swój sprzeciw, że się nie zgadza.
- No to załatwione, dzisiaj wieczorem! - rzekła Massie z uśmiechem.
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 20:40:52 10-08-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|