|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:49:16 15-05-10 Temat postu: |
|
|
No tego, że Dobora będzie po stronie Ally to się nie spodziewałam.
Ciekawe też o co biega z tą całą Emmą i Mitch'em... czyżby to z jej powodu bracia się nie odzywali?
No i Massie - po prostu uwielbiam tą dziewczynę |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:59:29 15-05-10 Temat postu: |
|
|
nareszcie odcinek
biedaczka Ally tak się zamartwiała , a Mitch tak poprostu poszedł sobie na piwko się napić i wgl .. i myśli że uniknie rozmowy tak poprostu ... jej , już go nie lubię a Ally jest zbyt naiwna
co do Massie to kocham jej charakterek
ciekawe co teraz wymyśliła ?
czekam na newsa
i zapraszam do mnie . |
|
Powrót do góry |
|
|
LunaLovegood Motywator
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:58:13 18-05-10 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam! i muszę przyznać, że strasznie fajny Ci odcinek wyszedł. Zdecydowanie nie ma to jak dobra i poczciwa kłótnia dwójki przyjaciół, którzy nieustannie się sprzeczając o byle błahostki, nie wiedzieć czemu, takie spięcia zawsze kojarzyły mi się z tym durnym przysłowiem ; od złości do miłości haha xd. Cholera, a ja znowu o tym samym, i znowu o tym przysłowiu, no uczepiłam się go ostatnio, jak nie wiem co. Albo to twoje odcinki tam na mnie wpływają, znaczy na moją chorą wyobraźnię^^. Tak, i tutaj też chyba się powtórzę - uwielbiam Massie, jest po prostu cudna!
Tak poza tym, to niezły gnojek z tego całego Mitch'a, kłamca i szuler, ot co. Przepraszam, że tak bardzo obrażam twojego bohatera, ale szlag mnie trafia, kiedy za każdym razem podle oszukuje Ally. Mam nadzieję, że nasza rozważna siostra szybko posłucha David, który jak by co jest naprawdę świetnym materiałem na partnera ^^. Ach, no i chyba objawiły się prawdziwe intencje Debory. Nie to, że ona nie lubi Ally, po prostu próbuje załagodzić sytuację związaną z całym tym nieszczęśliwym związkiem jej syna. To dobrze, nawet bardzo dobrze.
No, to czekam na szybkiego newsa . Pozdrawiam! ; * |
|
Powrót do góry |
|
|
Bones Prokonsul
Dołączył: 26 Paź 2009 Posty: 3094 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:10:26 18-05-10 Temat postu: |
|
|
Massie to podstępna i cwana bestia, ona nie odpusci poki Mitch nie odwali sie od jej siostry i bardzo dobrze bo Mitch to idiota. Nie lubie takiego typu facetów Mysla ze Cie pomiziają, powiedza kilka czułych słówek i załatwione, pffffff .
Odcinek fajny, taki na 5 ! ; * Aaa i jeszcze biedny skołowany Derrick ;D szkoda mi chłopaka bo wpadł w pułapkę Massie i bedzie wykorzystany ale nie tak jakby chciał
I jeszcze mam dziwne wrażenie, że Holy i Derricka połączy uczucie ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:17:45 21-05-10 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny za komentarze.;*
Luna, nie ma problemu, możesz sobie go obrażać. Mitch właśnie taki miał być. Chyba, że ktoś bądź coś go zmieni, to wtedy .. ;P
Holly i Derrick? Szczerze mówiąc to zbytnio się nad nimi nie zastanawiałam, wolałam sie skupić na tych głównych bohaterach, no ale nigdy nie wiadomo co może z tego wyjść.
Poza tym, w końcu weekend i trochę wolnego czasu, więc później (bądź jutro) wstawię odcinek i nadrobię Wasze telki. Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:31:14 22-05-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 4: Szpiegowanie
- Tyler, poczekaj chwilę. - Craig zatrzymał ucznia, gdy wychodził już ze szkoły. Tyler odwrócił się i powitał z uśmiechem nauczyciela i przybił z nim tak zwanego żółwika.
- Cześć. Już koniec? - spytał widząc Craiga z teczką pod ręką.
- Na szczęście. Dzisiaj miałem trudny dzień. A młodsza siostra Evans po raz kolejny dała mi w kość. Ostatnio robi się nie do zniesienia.
- Coś o tym wiem, a ty jeszcze będziesz musiał się z nią męczyć. - Tyler ukazał swoje białe ząbki w stronę mężczyzny.
- A ty? Nie utrzymujesz z nią kontaktu? - spytał Craig, ciekawy kontaktów młodego Spensera z Massie. Pamięta doskonale jak Tyler wspominał mu o rozmowie z ojcem o córkach Evans, jednak nie chciał wprost pytać co postanowili. Już pięć lat temu postanowił się nie wtrącać do tej sprawy, ale ciekawość jak się mają sprawy była wyższa.
- Nawzajem się nienawidzimy i jest dobrze. Poza tym z kim ona dobrze żyje, tylko z Holly i Derrick'iem. - wspomniał Tyler widząc trójkę przyjaciół razem, uśmiechnął się pod nosem dostrzegając Holly i Derricka, którzy nawzajem się popychali.
- Może powinienem cię odwieźć do domu? - spytał, gdy zakładała na siebie sweterek. On w tym czasie oglądał zdjęcia, które zrobił dzisiejszego dnia.
- Nie dziękuję, dojadę jakoś sama. - odezwała się Ally poszukując swojej torebki. Zabawili w pracy cały dzień, w budynku już dawno zapanowała cisza i tylko oni zostali robiąc małe poprawki. - I tak już jest wystarczająco późno, powinieneś wrócić do.. Lily. - kobieta zawahała się lekko, czy powinna wypowiadać to imię. Niewiele wiedziała o tej kobiecie, gdyż David nie chciał o niej mówić, wiedziała tylko jak bardzo ją kocha i jest dla niego ważna. Bardzo często dzwonił do domu, dowiadując się co u niej i mówiąc jak bardzo ją kocha i tęskni. Nie chciała być wścibska, po prostu tylko tylko słyszała niechcący ich rozmowę.
- Tak, nie widzieliśmy się cały dzień. Ale jest już późno, jak sama zauważyłaś i pewnie już smacznie śpi. - Ally spojrzała na zegarek na ręce, była zaledwie dziewiąta wieczorem, zdziwiła się. Jednakże z drugiej strony może kobieta była dzisiaj wyjątkowo zmęczona. Cholera! Co ją to w ogóle interesuje, pognała od siebie te myśli i uśmiechnęła się do David'a gdy zerknęła, że ją obserwuje.
- Chodzi bardzo wcześniej spać.- zaśmiał się na chwilę.
- Aha. - odparła. Czy było aż tak to widać, że Ally myślała o tym, o której jego kobieta chodzi spać. - Idiotka. - szepnęła do siebie, aby mężczyzna jej nie usłyszał.
- Mówiłaś coś? - spytał zdejmując marynarkę z krzesła i zakładając ją na siebie.
- Nie. Wszystko? - zapytała rozglądając się po sali z obawą, że czegoś zapomnieli.
- Ja mam wszystko.
- Ja też. - zamknęła drzwi i przekręciła klucz.
- A telefon?
- Jaki telefon?
- Twój. - Ally złapała za torebkę i zaglądając do środka próbowała znaleźć telefon, zawartość po chwili znalazła się na podłodze, gdy nie mogła go odszukać. - Proszę. - klęknął tuż obok niej i podał jej urządzenie uśmiechając się. - Leżał na stoliku tuż obok mojego.
- Dziękuję. - odparła speszona, schowała szybko wszystko do torebki i się podniosła. Przeszedł ją miły dreszczyk, kiedy był tak blisko niej, jednak nie mogła tego pokazać. Pożegnała się jeszcze i odeszła.
- Derrick nie rozpychaj się tak i oddawaj tą lornetkę! - krzyknęła Holly na chłopaka.
- Ciszej, bo nas usłyszy. - ściszyła ich Massie, sama zabierając urządzenie Derrick'owi i spoglądając przez nie na Mitch'a, którego obserwowali po kryjomu.
- Przecież jest sporo przed nami. - poprawiła ją Holly, której nie podobała się ta cała zabawa, w dodatku, że musiała przebywać w towarzystwie Derrick'a, z którym już od samego początku się o coś kłóciła. Najpierw o miejsce koło Massie, obydwoje chcieli siedzieć koło niej, a następnie kto pójdzie pierwszy, a kto ostatni pod dom Mitch'a, czy też kto będzie spoglądał przez lornetkę. - Denerwujesz mnie Ponnich! Zamknij się raz na zawsze i nie mów do mnie więcej. - Holly popchnęła chłopaka i wyleciał poza mur, przy którym się chowali, aby Mitch ich nie zauważył.
- Schowaj się głupku! - sytuacja już sama przerastała samą Massie. Dlaczego wcześniej nie pomyślała o tym, że złym pomysłem jest wziąć ich dwoje. Nawzajem za sobą nie przepadają i wiadomo było, że bez kłótni się nie obejdzie.
- Co robi Mitch? Poszedł gdzieś? - spytała Holly zmieniając już temat.
- Albo czegoś zapomniał, albo nas zauważył, bo wrócił do samochodu. - mówiła Massie widząc jak Mitch wsiada do auta i rusza z piskiem opon. - Wszystko przez was. Idziemy do samochodu i to szybko! - rozkazała popędzając tych dwoje, aby nie zgubić chłopaka Ally. - Z wami się nie da pracować. - rzekła oburzona Massie, gdy wracali już do domu. Dziewczyna miała wcześniej rację, mężczyzna musiał ich zauważyć, gdyż tak znienacka by nie zrezygnował z klubu i wrócił do domu.
- Powiedz to jemu. - odpowiedziała obrażona Holly.
- Czasami mam wrażenie, że siedzę z dzieciakami niż z przyjaciółmi w moim wieku. Może następnym razem wezmę swojego młodszego braciszka? Z chęcią by się pobawił z wami klockami. - zakpiła Massie.
- Ty nie masz brata, Massie. - odezwała się Holly po chwili, gdy doszły jej słowa swojej przyjaciółki nie rozumiejąc jej wypowiedzi.
- Serio? - zaśmiała się dziewczyna. Jednak i tak nigdzie by nie znalazła lepszych przyjaciół od Holly i Derrick'a, którego czasami też nie znosi. Zwłaszcza siedzenia z nim na lekcji historii.
****
Pomyślałam, że wstawię taki mały spoiler odcinka, który będzie za jakieś dwa odcinki. Może Was zainteresuje.
- Alberto mówił, że..
- Alberto? - spytała nie rozumiejąc o czym mężczyzna mówi. - Przecież twój dziadek nie żyje już od dwóch lat.
- Często mnie odwiedza i rozmawiamy. - powiedział zgodnie z prawdą.
- Dobrze się czujesz? - wytarła dłonią swoje mokre policzki od łez i podeszła bliżej do mężczyzny. Stanęła naprzeciwko niego i spojrzała w oczy.
- Dlaczego nie?
- Jak może cię odwiedzać skoro on nie żyje? O czym ty mówisz?
- Ty nie wiesz... - rzekł cicho, jakby sam do siebie. Dopiero teraz zrozumiał słowa Alberta „ Ona nie wie o wszystkim, daj jej wskazówki.” Nie wiedział o czym mówił, pytał go o to wiele razy, ale za każdy razem zmieniał temat. Ona nie wie o Księdze Zła, to chciał przekazać mu Alberto.
- Czego nie wiem?
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 20:48:35 10-08-10, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:24 22-05-10 Temat postu: |
|
|
Massie jest Boska!!! David też! Nie wiem co z Cragiem, ale to się pewnie jeszcze zobaczy... Mitcha zakopałabym 2 metry pod ziemią i nie spróbuje oddychać. Ha! Koniec mojego zdania!(bo wygląda to na bełkot obłąkanej. Melisa szkodzi, a na pewno mi ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:59:20 22-05-10 Temat postu: |
|
|
Może trzy metry pod ziemią? Im dalej tym lepiej. . Tak, tak niedługo się dowiecie kim jest Craig. ;D Bo na pewno nie jest zwykłym nauczycielem.
Dzięki za koma.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:06 22-05-10 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam Messie mam nadzieję, że kopnie Mitch'a w jego durne dupsko tak, że się o księżyc rozbije:P
David, Lily, Ally - zdaje mi się, czy ta ostatnia była nieco zazdrosna o tą drugą? A tak w ogóle, to myślę, że Lily jest dzieckiem a nie kobietą Davida, ale może się mylę
Ciekawi mnie co z Craigiem no i jeszcze ten spoiler... kiedy next? Bo nie wytrzymam z ciekawości |
|
Powrót do góry |
|
|
Szeherezada Generał
Dołączył: 12 Kwi 2008 Posty: 8888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z miejsca, którego nikt nie zna... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:31:20 23-05-10 Temat postu: |
|
|
Menny ja nie nadążam jak mogłaś mi to zrobic i poraz kolejny usunąć telke którą czytam
Dlaczego usunełaś Arie szcześcia tak mi sie podobała pomys i wyjkonanie.
Po przeczytaniu wstepu stwierdzam iz to twoj kolejny swietny pomysł zagłębie sie w tygodniu w odcinki to skometuje. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:23:32 23-05-10 Temat postu: |
|
|
Agnieszko, dzięki za komentarz. Co do David'a i Lily, niedługo to się okaże, na razie nic nie powiem. ;D A Craig też tu coś odegra. ;P
Maqa, miło, że wróciłaś. Właściwie sama nie wiem, jakoś tak wyszło. Pozdrawiam.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:47:38 29-05-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 5: Bójka
- Cześć. - Massie weszła do pokoju swojej siostry i ułożyła się tuż obok niej na łóżku.
- Gdzie byłaś? - spytała Ally odgarniając kosmyk włosów siostrze za ucho.
- U Holly. Trochę się zagadałyśmy i tak wyszło. - skłamała. - A ty dlaczego później wróciłaś? Byłam wcześniej w domu to cie nie było. - spytała blondynka przykrywając się szczelniej kocem, sięgnęła po pilota i przerzucała kanały, aby coś znaleźć dobrego do obejrzenia.
- Miałam dużo pracy. Na szczęście wszystko już zrobiliśmy z David'em i może jutro wrócę wcześniej.
- David to ten brat Mitch'a?
- Tak.
- Czy jest przystojny? Bardziej od Mitch'a?
- Massie, w co ty się bawisz? - odparła Ally szturchając lekko siostrę łokciem. - Powinnaś naprawdę zaakceptować mój związek z Mitch'em. Jestem z nim szczęśliwa, kochamy się. - mówiła czarnowłosa, na co Massie tylko kiwała głową z niechęcią. - Tak, wiem, twoim zdaniem gadam głupoty. Spotkasz swoją prawdziwą miłość, to zobaczysz jak to jest.
- Mitch nie jest twoją prawdziwą miłością, Ally zrozum to w końcu.
- Gadasz jak David. - oburzyła się dziewczyna, obydwoje chcieli decydować za nią. Jest już dorosła, sama wie co dla niej jest najlepsze, a Mitcha kochała i była z nim szczęśliwa, pomimo tych różnych zdań. Jakby nie patrzeć każdy był przeciwko tym dwojga. Massie, wymyślała różne przekręty, aby ich tylko rozdzielić. David ciągle jej powtarzał jaki to jego brat jest zły i nie jest dla niej. Także kontakty między nią a Deborą się zmieniły, od kiedy jest związana z jego synem. Wprawdzie nigdy nie było za dobrze pomiędzy nimi, ale na pewno lepiej niż teraz.
- Co dwie głowy to nie jedna, mamy rację i tyle.
- Dziewczyno proszę, skończ już to gadanie. Lepiej powiedz jak ci idzie w szkole? - spytała Ally.
- A dobrze. - skłamała dziewczyna. - Muszę już iść spać, bo nie wstanę do szkoły, dobranoc. - pocałowała jeszcze siostrę w policzek i poszła do swojego pokoju.
- Nie podoba mi się to co robisz. - odezwał się David, gdy wszedł do gabinetu matki, wiedząc, że jest w nim sam Mitch. Był zaskoczony, że mężczyzna bywa ostatnio tutaj tak często, mimo tego, że tutaj nie pracuje.
- A co ja takiego robię? Siedzę. - odparł Mitch. - A chodzi ci o te nogi, a no sory brat. - zabrał nogi ze stołu, na którym je trzymał. Wziął łyk drinka, który stał tuż obok niego i podniósł się z fotela.
- Chodzi mi o Ally, nie podoba mi się, że się nią bawisz jak każdą inną dziewczyną. Nie widzisz tego, że ona jest inna niż te dziewczyny, z którymi się zadajesz.
- Racja, jest inna i to mi się podoba najbardziej. Wiesz kogo mi przypomina? Emme. - uśmiechnął się cwano do brata, wiedząc, że trafił w czuł punkt David'a. Mężczyzna nie wytrzymał, wiedział, ze to tylko zagrywka jego młodszego brata, aby mu dołożyć, dogryźć, ale nie potrafił tego przyjąć na spokojnie. Przymierzył się i uderzył Mitch'a prosto w twarz. David spodziewał się, że brat nie będzie gorszy i odda mu cios, uchylił się przed nim i sam nie oberwał.
- Nie mów więcej o Emmie w moim towarzystwie, ani żadnym innym, rozumiesz? - przyparł go do ściany. - Nie pozwolę, abyś zrobił to samo z Ally. Skrzywdził ją, a potem porzucił, przy tym krzywdząc nie tylko ją sama, ale także jej najbliższych.
- Mówisz o sobie? Przykro mi braciszku, na prawdę nie chciałem. - odparł cynicznie Mitch. - A teraz posłuchaj mnie ty. - wykorzystał, ze David rozluźnił uścisk i mu się wyrwał, zamieniając się rolami. Teraz Mitch był nad nim i miał przewagę. - Kocham Ally. Może nie wiem dokładnie czym jest miłość, jak ty czy inni ludzie, traktuję to uczucie inaczej, na swój sposób, ale ją kocham. Rozumiesz? Nie pozwolę, aby ktoś zepsuł ten związek. Nie uda ci się to ani tej rozkapryszonej gówniarze, jej siostrze. Jak chcesz to mogę wyjaśnić to inaczej, lepiej, ale nie tutaj. Co ty na to ?
- Pobić to ty się możesz ze swoimi kumplami, ja się nie zniżam do twojego poziomu. Ale i tak cię ostrzegam.
- A może ty ją kochasz? - spytał Mitch puszczając brata przechadzając się po pomieszczeniu.- W końcu mamy trochę podobny gust, już jedna kobieta była.. była.. - nie dokończył widząc jego nieopanowaną twarz, pozwolił, aby David dokończył sobie sam jego wypowiedź.
- Po prostu jest mi jej cholernie szkoda, kiedy widzę ją z tobą. Jak schodzi na niewłaściwy tor, przy tobie.
- Oj skończ już to gadanie, nudzisz David, nudzisz. Aż nie chce mi się wysłuchiwać tych głupot. Nara. - skierował się w stronę drzwi, mijając się w nich ze swoją matką, Deborą.
- Cześć synku. - powitała Mitch'a, ten tylko kiwnął głową i zniknął. - Znowu się pokłóciliście? - skierowała się do David'a.
- Chciałem z nim tylko porozmawiać. Ale z nim się na spokojnie nie da.
- To trzeba od razu się bić? Twoje to ? - dostrzegła niewypitego drinka do końca i go odsunęła.
- Mitch'a. Tobie też to nie pasuje, że on spotyka się z Ally. Powinnaś z nim porozmawiać.
- On mnie David nie słucha, a przecież ja się z nim nie pobiję.
- Dlaczego ? - David zasiadł w fotelu naprzeciwko matki.
- Co dlaczego? Dlaczego się z nim nie pobiję? - zaśmiała się Debora. - Mi chyba nie wypada.
- Wiesz, że nie mówię o tym. Nie znosisz Ally, a jednak martwisz się o nią, o to by twój syn, a mój kochany brat jej nie skrzywdził. Dlaczego jej tak nienawidzisz?
- David... nie zrozumiesz. To są sprawy jeszcze z przeszłości, nie chcę cię nimi obarczać, a poza tym nawet nie powinnam.
- Z przeszłości? Przecież Ally to młoda dziewczyna, jest nawet młodsza ode mnie. O co w tym chodzi?
- Nie pytaj, David. Tak będzie najlepiej. A teraz przepraszam, ale mam dużo pracy. Mógłbyś zostawić mnie samą?
Debora nalała sobie nowego drinka i upiła kilka dużych łyków. Nie sądziła, że będzie miała tyle problemów, z pojawieniem się Ally. Wybrała ją spośród wielu kandydatek, bo była najlepsza. Gdyby tylko na początku się dowiedziała, że to córka Evy, Evy Evans nie zatrudniłaby jej. Potem z czasem problemy same zaczęły się zwiększać. Nie pomyślałaby, że ona spodoba się jej młodszemu synowi. Mitch uwielbiał zabawę i kobiety, ale nie takiego typu. Z daleka było widać, że Ally nie jest kobietą na jedną noc, że chce się ustatkować. Więc dlaczego Mitch ją wybrał? Dlaczego?
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 20:50:51 10-08-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:37:55 29-05-10 Temat postu: |
|
|
no, no... to już wiadomo, dlaczego bracia się tak nie lubią - wszystkiemu winna kobieta tylko co takiego dokładnie się stało? i o co chodzi Deborze?
czekam na nowy cinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:14:25 30-05-10 Temat postu: |
|
|
z czasem wyjdzie co chodzi po głowie Deborze. ;D a odcinek może w tygodniu. |
|
Powrót do góry |
|
|
LunaLovegood Motywator
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:41:58 31-05-10 Temat postu: |
|
|
Oczywiście zabrakło mi czasu, by wcześniej skomentować odcinki, więc przepraszam, że robię to dopiero teraz. Muszę przyznać, że robi się co raz ciekawiej, a ja sama czytam twoje opko z większym zawzięciem, przez co oczywiście na koniec odczuwam niedosyt. Podsumowując Mitch i David mają wspólną przeszłości związaną z jakąś kobietą, która umarła bądź też po prostu odeszła, i całkiem możliwe, że była żoną Davida, który prawdopodobnie ma córeczkę o imieniu Lily. Massie dalej nie traci ikry i próbuje rozdzielić swoją siostrę z jej chłopakiem, za pomocą przyjaciół, którzy wiecznie się kłócą. Mitch kocha Ally, choć zupełnie nie wiem w jaki sposób, a David, cóż... Z pewnością jest zainteresowany jej losem i martwi się o dziewczynę. W dodatku Debora wyciąga na powierzchnię jakieś stare brudy z przeszłości, które nie pozwalają jej na normalne stosunki z dziewczyną/narzeczoną swojego syna. Ach, i ta zapowiedź, która jeszcze bardziej pogmatwała całą sytuację. Świetnie to wszystko sobie wymyśliłaś i jestem z siebie dumna, że jeszcze zbytnio się nie pogubiła ; ). Pozdrawiam i czekam na nowy ; > |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|