|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:14:43 15-06-10 Temat postu: |
|
|
już mi się podoba |
|
Powrót do góry |
|
|
Szeherezada Generał
Dołączył: 12 Kwi 2008 Posty: 8888 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z miejsca, którego nikt nie zna... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:33:19 15-06-10 Temat postu: |
|
|
Wow co za spolier czekam na cinek i Massie też się pojawi bedzie ciekawie |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:41:45 16-06-10 Temat postu: |
|
|
Nie zapominaj, że ja też czekam. Jestem bardzo ciekawa jak zareaguje Massie |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:25:56 16-06-10 Temat postu: |
|
|
Się zamieszałam. Odcinek miał być cały poświęcony dla Ally, spoiler, który dodałam miał być jeszcze w następnym odcinku. No, ale jak chcecie Massie... więc odcinek podzieliłam na pół.
A i oczywiście, jak mam jakięś zaległości w Waszych opkach, to nadrobię je w weekend. Pozdrawiam.;*
Odcinek 7: Znajomi
Usłyszała odjeżdżający samochód, odłożyła czytaną książkę i podbiegła do okna zobaczyć kto przyjechał. Nikogo już nie zobaczyła. Kiedy wróciła na miejsce, ktoś zapukał do drzwi, wstała ponownie jednak tym razem już niechętnie i skierowała się, aby otworzyć.
Nie spodziewała się ujrzeć Craig'a. Zaniepokoiła się na jego widok. Nie widzieli się dość dawno, a on tak po prostu teraz stoi w jej drzwiach. Zasłoniła swoją dłonią usta, które jej się same otworzyły na jego widok.
„Poznała mnie” pomyślał Craig na reakcję dziewczyny. Nic dziwnego, od tamtego czasu mimo, że upłynęło trochę czasu za bardzo się nie zmienił. Jedynie stał się dojrzalszym mężczyzną, który wiedział już co jest dla niego dobre, i czego powinien się trzymać, a czego unikać. Ally zaliczała się jak najbardziej do tej drugiej grupy. Stojąc przed nią milcząc, zastanawiał się po raz kolejny czy zrobił słuszny krok.
- Ally. - odezwał się cicho.
- Craig, co ty tutaj robisz? - spytała dziewczyna, kiedy już trochę doszła do siebie. I zrozumiała, że mężczyzna jest tu naprawdę, że to wszystko jej się nie wydaje.
Spojrzała na niego i śmiało mogła powiedzieć, że nic się nie zmienił. Nadal był przystojnym mężczyzną, tyle, że teraz już trochę starszym. Ciemne włosy, niedbale ułożone i kilkudniowy zarost. To samo mógł powiedzieć Craig o Ally. Ciemne, falowane włosy dokładnie ułożone i grzywka opadająca na jej orzechowe oczy.
- Chciałem z tobą porozmawiać.
- Nie wiem czy mamy o czym po tylu latach. - odpowiedziała chłodno, nie powinna ukazywać swoją słabość. Gdyby tylko mogła rzuciłaby mu się w ramiona i powiedziała – "Jak dobrze cię w końcu widzieć Craig”, ale nie mogła. Jeszcze do niedawna, nienawidziła tego człowieka, że tak po prostu ją zostawił i wyjechał, a następnie nie odzywał się do niej. Teraz wie dlaczego to zrobił, dla jej dobra i jego, jednakże wolałaby usłyszeć to od niego, a nie od swojej babki. Powinni porozmawiać i podjąć decyzję razem, mimo wszystko.
- Nie chciałem o tym rozmawiać.
- Dobrze, rań mnie dalej swoimi słowami, w takim razie po co przyjechałeś? Dowiedzieć się co u mnie, nie wspominając o przeszłości?
- Nie, nie chodzi o to. - dopiero teraz zrozumiał jak źle się wyraził. Nie o to mu chodziło. - Wiem o tym też powinniśmy porozmawiać. - wszedł do jej mieszkania za nią. - Uczę w szkole Massie i chodzi o to, że ... - chciał przejść do sedna i mieć to za sobą. Tchórzył, nie wiedział, że będzie to aż takie trudne.
- Co? Uczysz w szkole Massie?
- Tak, już jakiś czas. - odparł.
- Miło wiedzieć. - rzekła ironicznie. - I przez ten czas nie pomyślałeś o mnie? O tym, aby przyjechać i porozmawiać? Myślałam, że jesteś w Londynie przez ten czas, a ty byłeś tuż niedaleko. - krzyknęła, a po chwili zaczęła się histerycznie śmiać. Usiadła na sofie i zakryła rękami twarz. Na dłoniach poczuła swoje łzy, które zaczęły wypływać na zewnątrz.
- Wiele razy chciałem to zrobić. - w tej samej chwili zapomniał po co tu naprawdę przyjechał.
Tymczasem Tyler myślał się co zrobić w tym czasie z Massie. Chciał po raz kolejny jej dopiec, zrobić jej na złość. Zastanawiał się nad słabościami dziewczyny.
- Mogę wiedzieć gdzie jedziemy? Mogliśmy przecież poczekać pod moim domem.
- Nie mogliśmy. Chciałaś zostać w moim samochodzie, więc sobie siedź spokojnie. Mam kilka spraw do załatwienia.
- Tylko proszę cię , nie zabieraj mnie do swojej pustej dziewczyny. - odparła Massie wkładając sobie dwa palce do ust, kiedy mówiła o Shelby.
- Byłaś, jesteś i będziesz okropną zołzą. To was właśnie różni z Shelby. - odpowiedział zerkajac w stronę Massie chcąc widzieć jej grymas na twarzy, tymczasem dziewczyna się uśmiechała.
- To, że ja ma coś w głowie a ona nic? Pustka totalna, jak to. - zademonstrowała pukając lekko w okno.
- Chyba siano. - zaśmiał się Tyler na jej wypowiedziane słowa. - Jesteś zabawna Massie. - uśmiechnął się cwano do dziewczyny. Następnie wyciągnął telefon z kieszeni spodni i wybrał jakiś numer, przeczekał trzy sygnały, aż w końcu usłyszał głos po drugiej stronie. - Cześć, jesteś tam gdzie zwykle? .. Ok, zaraz będę. - nacisnął czerwoną słuchawkę i dodał gazu.
- Jesteśmy na miejscu. - odezwał się Tyler, zaparkował samochód i wyszedł z niego wywołując także Massie. - Wychodź.
- Co ty wymyśliłeś znowu? - spytała idąc za nim. - Gdzie my w ogóle jesteśmy? - znała wszystkie okolice Curse, a tego miejsca kompletnie nie poznawała. Poszła za nim do jego znajomych, z którymi się przywitał. Ich także nie poznawała, na pewno nie byli ze szkoły.
- Trzymaj i zakładaj. - rzucił jej jakieś linki, gumy, spoglądała na to nie wiedząc co z nimi zrobić. Zauważył to. Podszedł do niej i pomógł jej założyć, Massie stała jak zahipnotyzowana i patrzała na niego z otwartymi ustami. Potem nałożył to także na siebie. - Gotowa?
- Na co ? - spytała.
- Nie wiesz do czego to służy? - zaśmiał się i pociągnął ja za rękę. - Spójrz. - wskazał.
W tej samej chwili Massie spojrzała w dół, ujrzała wodę. Odskoczyła od tego miejsca. Nie ze względu na wodę, kocha ją, ale z wysokości. Zawsze miała lęk wysokości.
- Czyżbyś miała lęk wysokości? - zagadnął Tyle uśmiechając się cwano. Trudził się trudził, ale w końcu przypomniał sobie co nieco o Massie. - To co skaczemy? - zwrócił się do niej.
- Specjalnie to zrobiłeś! Wiedziałeś, że mam lęk wysokości, ty idioto! - krzyknęła na niego cała rozzłoszczona.
-Serio? Nie wiedziałem, trzeba było mi powiedzieć. No chodź, będzie fajnie. - namawiał ją. Massie stała kilka metrów od niego i przyglądała mu się gniewnie. Nie zamierzała skakać i on jej nie namówi. Nie spodziewała się tylko jego kroku. Tuż po chwili nie wiedząc nawet kiedy znalazł się koło niej, złapał ją za rękę i pociągnął i już ich nie było.
- Aaaa. - krzyczała Massie, wiedziała, że nie powinna zadawać się z tym chłopakiem, który najwidoczniej próbował jej zrobić krzywdę. Złapała się mocniej Tyler'a bojąc się o siebie, przylegała do niego całym swoim ciałem,aż poczuła jego zapach i przyśpieszony oddech.
- Nie wrzeszcz mi nad uchem. - usłyszała i przymknęła buzię. Chciała coś powiedzieć, ale coś jej to uniemożliwiło. Woda. Głową dotknęła zimnej wody, podnieśli się do góry parę razy, zakręcili, aż w końcu przystanęli, zwisając głowami do dołu. - Powiedz, że było głupio.
- Bo było, ty idioto!
- Massie. - rzekł spokojnym głosem.
- Czego? - spytała zła.
- Czy mogłabyś się do mnie tak nie przytulać? Ja mam dziewczynę. - dokończył uśmiechając się łobuzersko do dziewczyny. Massie odsunęła się od niego na odległość na ją tylko mogła.
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 21:03:03 10-08-10, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
LunaLovegood Motywator
Dołączył: 11 Paź 2009 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:32:08 18-06-10 Temat postu: |
|
|
Ojej, jaki miły odcinek ^^. A więc, o to chodzi z Craig'em, zostawił Ally i wyjechał nawet nie uprzedzając jej o tym. Dobrze, to nie było do końca w porządku, wręcz okropne, gdyby nie moje głupie przekonanie, że rzeczywiście zrobił to dla jej dobra. W tym wszystkim kryje się jakaś tajemnica i być może to ona zmusiła Craig'a do wyjazdu... Cóż, nie dziwię się Ally, świadomość tego, że osoba, którą niegdyś kochałaś przez te wszystkie puste miesiące tęsknoty, tak naprawdę była o wiele bliżej, niż mogłoby się wydawać. Biedna dziewczyna... Ach, coś mi się wydaje, że z ich rozmowy o Massie będą nici.
Druga część odcinka była, wręcz boska. Muszę powiedzieć, że Tyler jest okropnie nieprzewidywalny, z początku pomyślałam, że chłopak chce ją zabrać do swojej dziewczyny, by skazać Massie na jej towarzystwo ; d. Ale nie, skok z mostu, to jest dopiero coś. To ciekawe, że zamiast odepchnąć Massie od siebie, po prostu poprosił ją o to. Tak, tak rozumiem, że ma dziewczynę, ale mimo wszystko myślałam, że zrobi to brutalniej, najwyraźniej nie miał nic przeciwko ^^.
Czekam na kolejny, pozdrawiam! ; * |
|
Powrót do góry |
|
|
Aberracja Big Brat
Dołączył: 15 Lut 2010 Posty: 811 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:40:25 18-06-10 Temat postu: |
|
|
Ciekawe czy Craig w końcu szczerze porozmawia z Ally o ich przeszłości chętnie poczytam
Natomiast co do pozostałej dwójki to z tego Tyler'a too kawał łobuza ^^ hahaha Biedna Massie -lęk wysokości:P hmmmm... Tyler'owi widocznie podobało się to jak wtulała się w niego, bo dopiero pod koniec poprosił ją by przestała hahaha
Czekam na ciąg dalszy ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:23:21 18-06-10 Temat postu: |
|
|
Ja to jestem chyba zbyt ciekawska, bo już bym chciała wiedzieć co takiego zdarzyło się między Craig'em a Ally, a dokładniej, co spowodowało, że zostawił ją bez słowa? Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią
Co do drugiej części Tyler to jest niezły "agent", w dodatku coś mi się zdaje, że czuje coś do Massie, bo najwyraźniej podobało mu się, gdy dziewczyna się do niego przytulała A poza tym ten chłopak, jak widać na załączonym obrazku, ma szalone pomysły. Zupełnie jak Massie. Ten duet to mieszanka iście wybuchowa
Czekam niecierpliwie na new!
Pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:54:59 19-06-10 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze.;* Cieszę się, że Wam się podobało. Jak uda mi się dzisiaj dokończyć odcinek to wstawię jeszcze dzisiaj. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:22:13 19-06-10 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj? Byłoby super |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:29:23 19-06-10 Temat postu: |
|
|
Skończę tylko odcinek do aniołka, i wezmę się za kończenie odcinka tutaj. ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:38:46 19-06-10 Temat postu: |
|
|
ooo... czyli dziś mam co czytać, super! |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:59:14 19-06-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 8: Babcia
- Wiele razy chciałem to zrobić. - w tej samej chwili zapomniał po co tu naprawdę przyjechał. Stanął koło okna tyłem do Ally i mówił dalej. - Ale wiesz jak jest. Dowiedziałem się od dziadka, że wiesz o prawdzie, a przynajmniej o jakiejś jej części. Chciałem przyjechać, porozmawiać o tym, przeprosić cię. Przecież my nawet nie powinniśmy rozmawiać, nie możemy Ally, a co dopiero... Alberto mówił, że..
- Alberto? - spytała nie rozumiejąc o czym mężczyzna mówi. - Przecież twój dziadek nie żyje już od dwóch lat.
- Często mnie odwiedza i rozmawiamy. - powiedział Craig zgodnie z prawdą.
- Craig, dobrze się czujesz? - wytarła dłonią swoje mokre policzki od łez i podeszła bliżej do mężczyzny. Stanęła naprzeciwko niego i spojrzała w oczy.
- Dlaczego nie?
- Jak może cię odwiedzać skoro on nie żyje? O czym ty mówisz?
- Ty nie wiesz... - rzekł cicho, jakby sam do siebie. Dopiero teraz zrozumiał słowa Alberta „ Ally nie wie o wszystkim, daj jej wskazówki.” Nie wiedział o czym mówił, pytał go o to wiele razy, ale za każdy razem zmieniał temat. Ally nie wie o Księdze Zła, to chciał przekazać mu Alberto.
- Czego nie wiem?
- Nie, to nic ważnego. Powinienem już iść. Mam jeszcze dużo pracy, do zobaczenia Ally. - odważył się ją przytulić do siebie i lekko pocałować w policzek. Znowu poczuł jej słodki zapach, który tak uwielbiał i za którym tęsknił.
Nie zdążyła nic powiedzieć, bo wyszedł tak szybko jak się tutaj pojawił. Nie miała tez pojęcia o czym on mówi. Sądziła, że postradał zmysły!
- Jak można rozmawiać z osobą, która już nie żyje? - podeszła bliżej do komody, na której stały kolejno zdjęcia, jej i Massie, ich matki, a także babki – Francescy. - O czym on mówił? - mówiła do siebie zerkając na zdjęcia swojej babki. Uwielbiała je, było tak kolorowe i radosne.
- W naszej rodzinie można Ally. - usłyszała głos swojej babki, odskoczyła od zdjęcia na którym wyraźnie widziała jak Francesca się na nim porusza.
- Co? Babcia? Boże, ja przez niego zgłupiałam, mi się to tylko wydaje prawda? Kogo ja pytam? Ze mną jest już źle. - mówiła do siebie ciemnowłosa.
- Nie Ally, nie wydaje ci się. Ja tu naprawdę jestem, to znaczy nie tak do końca, ale jestem. Craig o tym ci nie chciał powiedzieć. Nie zwariował mówiąc, że ma kontakt z Alberto. Tak naprawdę jest. - Francesca lekko zawiesiła głos. Spoglądała na swoją wnuczkę, która nie wiedziała za bardzo jak to wszystko jest możliwe. Patrzała na nią swoimi dużymi oczyma, posuwając się lekko do tyłu co raz bardziej, aż w końcu znalazła się na sofie. - Pamiętasz jak przed tym wypadkiem ci opowiedziałam o całej naszej rodzinie, dlaczego jesteśmy „nosicielami” zła i nieszczęścia, to żona Alberta rzuciła tą całą klątwę na naszą rodzinę. Wszyscy się śmiali, że to tylko wygłupy, jednak ona pochodziła naprawdę z rodu czarownic. I tak wszystko przeszło na nas, potem na Evę, i teraz na was.
- Na nas? - spytała Ally z niedowierzaniem. - Co chcesz przez to powiedzieć? Że jestem jakąś czarownicą, wiedźmą?- zerkała na zdjęcie Francescy, czekając aby powiedziała, że to nieprawda. Ale starsza kobieta tylko pokiwała głową, na znak potwierdzający.
Po odwiezieniu Massie pojechał do domu. Na dzisiaj juz miał dosyć wrażeń. Przez całą drogę uśmiechał się na myśl o Massie, jak się wystraszyła. Nie wiedział, że tak niewiele trzeba do tego.
Zaparkował samochód na podjeździe, a potem wszedł do mieszkania.
- Tyler, gdzie byłeś? - spytał John na widok swojego syna.
- W szkole jak zwykle. - odparł Tyler ruszając na górę.
- Tak długo?
- O co ci chodzi? - zatrzymał się i spojrzał na ojca, nie miał wesołej miny. John spoglądał na niego wrogim wzrokiem.
- Widziałem cię z Craig'em, on jest w naszym miasteczku?
- Nie. - odparł szybko Tyler. Nie chciał wydawać Craiga przed John'em. Oboje nie byliby tym zadowoleni. -Samochód mu się popsuł i mu trochę pomogłem tylko tyle. Coś jeszcze?
-Nie. - odpowiedział John i zawiesił głos. - Byłem tylko ciekaw. - dokończył. Spojrzał ostatni raz na swojego młodszego syna i wrócił go gabinetu.
Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 21:04:30 10-08-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:14:25 19-06-10 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że komentuje dopiero teraz, ale jakoś tak wyszło.
Biedna Ally i Craig, wszystko przez jakąś idiotyczną klątwę, grrr... Żeby rozbijać związek kochających się ludzi przez jakąś sprawę z przeszłości? Rozmowy z duchami, mhmm, a Massie też może?
W ogóle to Tyler jest wrednym, złym padalcem. Sama mam lęk wysokości i gdyby komuś coś takiego wpadło do głowy to chyba musiałby mnie zbierać i zawozić od razu do kostnicy, bo serce by mi stanęło. Mam nadzieję, ze blondyneczka da mu popalić za takie wygłupy
Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:17:51 19-06-10 Temat postu: |
|
|
miało się rozjaśnić, a się jeszcze bardziej zagmatwało
no ale w końcu przynajmniej zaczyna być "magicznie"
dawno nie było nic z David'em i Mitch'em - ciekawi mnie zwłaszcza ten drugi i to co Massie dla niego wymyśli:D |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:45:34 19-06-10 Temat postu: |
|
|
Na nastepny odcinek planowałam coś innego, no ale w końcu jeszcze go nie zaczęłam pisać ;P, więc może gdzieś Mitch albo David się znajdą. ;D
dzięki za komentarze.;* |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|