Telenowele

majka623 · Wysłany: 1:19:36 30-11-13 Temat postu:

Kurcze! Już miałam nadzieję, że plan Aidana, żeby wziąć ślub w innym kościele wypali, ale musiał zjawić się Simon i nic z tego nie wyszło. Aidan jest zmuszony wyjechać a biedna Lena jest zrozpaczona. Arian od razu się domyśla, że coś musiało się stać i razem z Octaviem szuka Aidana. Dowiadują się, że Aidana nie ma w żadnym szpitalu i że nigdzie nie odleciał.
Arian mówi Evie czego się dowiedział. Holender! Mogliby powiedzieć Lenie co jest grane, wątpię, że szukałaby Aidana wiedząc czym to grozi a przynajmniej wiedziałaby, że Aidan wyjechał bo chodziło o życie jego syna!
Aidan odzyskuje Juanita, przynajmniej tyle dobrego.

Czekam na next

CamilaDarien · Wysłany: 5:55:57 30-11-13 Temat postu:

No jebany Rafael i Simon! Przez tych ch*jów, Aidan się poddał i postanowił wyjechać dla dobra syna. Szkoda, że przez to wszystko ucierpi Lena.

Aidan chciał wziąć z nią ślub po cichu, ale nic z tego, bo Rafael przysłał swojego przydupasa, żeby go powstrzymał. Aneć, błagam cię, wpuść mnie do tej telki, bo mam wielką ochotę skopać tyłki tym dwóm śmieciom, którzy niszczą życie mojemu mężowi kochanemu.

W tym czasie Lena zjawia się już w kościele i Arian chciał poprowadzić ją do ołtarza, ale zrobił to jej brat. Musiał się nieźle wkurwić na Aidana, że ten nie zjawił się na własnym ślubie, chociaż on w sumie go nie lubi, więc pewnie się ucieszył z tego. Ale mnie to w ogóle nie cieszy.

Arian oznajmia Lenie, że jedzie szukać Aidana, bo martwi się, że coś złego mu się przytrafiło, a ona śmie myśleć, że specjalnie wystawił ją do wiatru, żeby z niej zakpić. Lena, Lena, nigdy nie wątp w miłość tego faceta, bo on cię kocha tak mocno, że nawet poświęcił dla Ciebie własne szczęście. No i Aidan w samolocie! Nie, no! Jak patrzę na niego takiego smutnego, to mam wrażenie, że uchodzi z niego życie. Aż normalnie serce mi się kraje.

Bez Leny jego życie straciło sens, ale ma się nie poddawać, bo wiem, że w końcu miłość zwycięży ze wszystkimi intrygami Rafaela!

Arian z Octaviem szukają Aidana we wszystkich możliwych miejscach, ale jak na złość nigdzie go nie ma. Nie wiem dlaczego ta babka z lotniska ich oszukała, że Aidan nigdzie nie odleciał. Może podał inne nazwisko albo po prostu prosił o dyskrecję. Sama nie wiem, wiem tylko, że źle zrobił, wyjeżdżając bez słowa wyjaśnienia. Z drugiej jednak strony gdyby został możliwe, że straciłby syna, a tego z pewnością by sobie nie darował. Wieczorem Aidan kontaktuje się z Arianem i mówi mu o szantażu Rafaela, ale nie pozwala powiedzieć o tym Lenie, bo boi się o jej życie. Każe bratu okłamać ukochaną. Arian przekazuje te informacje Evie i również prosi ją o dyskrecję. Ta z bólem serca, ale zgadza się. Tymczasem Aidan idzie do kościoła, gdzie odzyskuje synka. Chociaż jedna dobra wiadomość.

Ale i tak mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.

Czekam na nexta

Buziaki

anetta418 · Wysłany: 0:15:06 04-12-13 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

majka623 · Wysłany: 23:14:20 05-12-13 Temat postu:

Co za szma*a z tego Simona! "Piękny" list napisał do Leny nie ma co! Szkoda, że Lena tak łatwo uwierzyła w te bzdety bo co jak co, ale miłości nie da się udawać i ona powinna o tym wiedzieć! Lena odpisuje na list Aidana. O dziwo nie nawrzucała mu, tylko napisała to co czuje. Pięknie to wszystko ujęła(ś) w słowa<3
Aidan spotyka się z Sarą, która zgadza się zaopiekować Juanitem i ostrzega go przed Rafaelem.
WTF?!?!?!?! JAK TO DZIECI NIE ŻYJĄ?! Nie mogę uwierzyć, że ich uśmierciłaś! Biedna Lena, jej życie to pasmo udręk. Wiele wcześniej wycierpiała, ale ten ból jest nie do opisania. Nie ma nic gorszego dla matki niż utrata dzieci. Arian też cierpi, ale stara się jakoś wspierać Lenę. Dobrze, że przynajmniej on jest przy niej.
Oglądając ten odcinek przeżyłam szok i chyba jeszcze długo z niego nie wyjdę.

Czekam na next

CamilaDarien · Wysłany: 22:24:48 08-12-13 Temat postu:

Nie wiem, czy ten cały Simon nie jest jeszcze gorszy niż Rafael! Ale nie! Oni są na równi! No jak można do cholery napisać tak okrutny list do Leny, podszywając się pod Aidana?! Tylko chorzy psychicznie tak robią! teraz to Lena na pewno mu nie wybaczy, chociaż moim zdaniem nie powinna w niego wątpić. Poza tym ona nie poznała, że to nie jego charakter pisma? Chyba że owy list został napisany na maszynie, ale to wraz powinna się skapnąć, że coś nie gra. Kto normalny pisze list na maszynie? No, na pewno nie Aidan! No ale teraz to się wkurwiłam! Jak to k***a mać dzieci nie żyją?! No, Ty se chyba jaja robisz, Aneć! Ja mam nadzieję, że to jakaś gigantyczna pomyłka albo koszmar. Bo jeśli nie to umrę z bólu.

Takie małe istotki przypłaciły życiem, choć nie były niczemu winne. I jestem pewna, że maczał w tym palce Rafael i Simon! Aidan zaś nieświadomy tragedii, która się zdarzyła, rozmawia z Sarą. Ta obiecuje mu pomoc w opiece nad synem i radzi, by po powrocie z Kanady wyjechał daleko pod zmienionym nazwiskiem.
- To mafia, Aidan. I jedyna droga ucieczki to śmierć. Gdy to zrozumiesz, zadzwoń do mnie. Pomogę ci. ( Piękne słowa, tak mi się spodobały, że nie masz pojęcia. No, ale ona niestety ma rację i Aidan powinien jej posłuchać. )

Czekam na nexta

Buziaki

anetta418 · Wysłany: 1:20:11 12-12-13 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

majka623 · Wysłany: 22:12:01 15-12-13 Temat postu:

Arian musi natychmiast wyjechać do Kanady bo stan Marisol się pogorszył, obiecuje jednak Lenie, że wróci na pogrzeb ich synów. Kuźwa ciągle nie mogę uwierzyć, że dzieciaczki nie żyją.
Aidan modli się o bezpieczeństwo bliskich mu osób w tym oczywiście o bezpieczeństwo Leny i jej dzieci. Ajj gdyby wiedział co się stało pewnie też bardzo by cierpiał i dam sobie głowę uciąć, że pojechałby do Leny.
Nie mam pytań! Czy któreś z nich do jasnej ciasnej otwarło jakąś puszkę Pandory?! Gdyby mało było nieszczęść to Juanito zachorował! Aidan nie wie co robić, zostać z synem czy jechać do matki. Sara mówi mu, żeby jechał do Kanady a ona zaopiekuje się małym.
Jejku! Nie mogę patrzeć na cierpienie Leny! Wcale się jej nie dziwię, że nie chce żyć! I piosenka "My Baby" w połączeniu z tymi scenami to totalny wyciskacz łez!
Przeszczep się udaje i wszystko wskazuje na to, że będzie dobrze. Aidan od razu się pokapował, że coś nie gra, ale Arian udaje głupiego.
Odbywa się pogrzeb, Aidan dostaje list od Leny. Wszyscy cierpią a ja patrząc na nich popadnę w jakąś depresję!

Czekam na next

CamilaDarien · Wysłany: 22:13:50 15-12-13 Temat postu:

Lena cały czas przeżywa śmierć chłopców i wcale się jej nie dziwię. Dobrze, że rodzice, brat oraz Arian ją wspierają. Gdyby moje dzieci umarły, to ja chyba umarłabym razem z nimi, bo nie mogłabym znieść takiego bólu.

Na dodatek stan Marisol się pogorszył i potrzebny jest natychmiastowy przeszczep. Arian informuje o tym Aidana, a Aidan z kolei prosi Sarę o pomoc przy opiece nad Juanitem podczas jego nieobecności. Niestety kiedy Aidan jest z małym w szpitalu na szczepionce, on nagle dostaje gorączki i mój kochany Aidanek nie wie, co ma robić. Musi wybierać między życiem matki, a swoim synem. Sara radzi mu, by jechał do Kanady, by oddać Marisol nerkę, a ona zajmie się Juanitem i jeśli coś będzie się działo, da mu znać. Aidan zgadza się.

Mam nadzieję, że Marisol będzie żyła.

Boże, jak widzę to cierpienie Leny, to łzy mi płyną po policzkach.

Aneć, czemu ty ich tak krzywdzisz? Czy oni już nie wycierpieli wystarczająco dużo? I jeszcze te wspomnienia... W tym momencie może lepiej dla niej byłoby, gdyby pamięć straciła, bo nie mogę patrzeć na jej ból. Wtedy nawet Aidan miałby szansę zrehabilitować się w jej oczach i zdobyć ją od nowa.

Dwa dni później Aidan jest już po operacji i odwiedza go Arian. Przeszczep na szczęście udał się i wszystko jest w porządku.

Ufff, odetchnęłam z ulgą.

Tak samo jak Arian uważam, że Aidan źle zrobił, nie mówiąc o niczym Lenie, no ale już za późno niestety.

Kiedy Aidan wspomina o dzieciach, Arian robi smutną minę i Aidan staje się podejrzliwy, jednak brat nie mówi mu prawdy. Uważam, że Aidan ma prawo wiedzieć, że dzieci nie żyją, chociaż nie wiem czy zniosłabym widok jego rozpaczy.

Trzy dni później odbywa się pogrzeb chłopców.

Ciągle nie mogę w to uwierzyć.

Aidan dostaje list od Leny.

A te dwie gnidy znowu knują! No kiedy oni go w końcu zostawią w spokoju?! Chyba tylko śmierć może ich powstrzymać!

Czekam na nexta

Buziaki

anetta418 · Wysłany: 0:29:52 22-12-13 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

majka623 · Wysłany: 23:07:01 23-12-13 Temat postu:

Z odcinka na odcinek jestem coraz bardziej zszokowana! Mija kilka miesięcy i jak widać zarówno Lena jak i Aidan układają sobie życie z kimś innym. Lena rodzi nawet syna. Mały Sebuś jest słodki, tylko szkoda, że jego ojcem nie jest Aidan (a może jest? xD) tylko Nataniel. Lena wygląda na szczęśliwą i na pewno w dużym stopniu jest, ale do pełni szczęścia brakuje jej Aidana i może mówić co chce, ale ona nigdy nie przestanie go kochać! Aidan też wygląda na zadowolonego i Sara to na pewno świetna dziewczyna, ale nie jest Leną i tak na prawdę Aidan robi dobrą minę do złej gry i cały czas myśli o Lenie.
Arian i Lena kłócą się o Aidana. No proszę Lena już miesiąc po zniknięciu Aidana zaczęła się zadawać z Natanem. No cóż pewnie była zrozpaczona, zagubiona i nie do końca wiedziała co robi. Ale jak widać związek się rozwinął i Lena chce wyjść za Nataniela a Arian jest temu przeciwny bo nie wierzy, że ona kocha swojego wybranka xD No i ma rację bo Lena zamilkła kiedy Arian poprosił, żeby przysięgła, że nie kocha Aidana. A Aidan jak widać też ma poważne plany względem Sary.
Ja czekam aż drogi Aidana i Leny znowu się skrzyżują!

Czekam na next

Z okazji świąt życzę Ci dużo ciepła dzięki ludzkiej życzliwości, odrobiny światła w mroku dzięki szczeremu uśmiechowi, radości w smutku dzięki ludzkiej miłości i nadziei na lepsze jutro w chwilach niepokoju. Wesołych Świąt!

CamilaDarien · Wysłany: 18:39:25 26-12-13 Temat postu:

No, proszę! Lena urodziła syna, któremu nadała imię Sebastian. Ładnie

Tylko dlaczego mam wrażenie, że to syn Aidana, a nie Natana? Hehe

Aidan wygląda na szczęśliwego u boku Sary, co więcej nadal tylko jedno mu w głowie, bo jak on to stwierdził "Nie jest zakonnikiem", haha

Z tym się akurat zgodzę, ale nigdy nie oszuka mnie, że jest z nią szczęśliwy. Zresztą przed ostatnia scenka jak wspomina wspólnie spędzone chwilę z Leną, potwierdza tylko moje słowa. I bardzo mnie to cieszy

Nie, no oni oboje powariowali! Ten chce się żenić z Sarą, a ona z Natanem! Najgłupszy pomysł na jaki wpadli! Powybijam im tą głupotę z główek, jak tylko ich spotkam na mieście!

A tak serio, to nie pozwól im na to, Aneć. Okej?

Dobrze, że chociaż Arian postanowił zareagować i przemówić Lenie do rozumu, szkoda tylko, że ona wydaje się głucha na jego protesty i uparcie twierdzi, że kocha tego całego Nataniela. Kogo jak kogo, ale mnie ona nie oszuka i Arian ma rację, tego jednego ona nigdy się nie wyprze.

Bo kocha tylko AIDANA!

Czekam na nexta

Buziaki

PS. Liczę na nagły przypływ mądrości do główek tych dwoje, którzy planują popełnić najgorszy błąd w swoim życiu.

anetta418 · Wysłany: 13:33:35 29-12-13 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

majka623 · Wysłany: 21:49:05 30-12-13 Temat postu:

Sara ściąga Aidana do Meksyku, choć wie jakie to ryzyko. On chce wracać do Europy, żeby nikogo nie narażać, jednak Sarze udaje się go przekonać, żeby został.
Natan mówi Lenie żeby się jeszcze zastanowiła nad przełożeniem lub odwołaniem ślubu, ona jest jednak przekonana co do tego, że chce za niego wyjść.
Aidan nigdy nie powiedział Sarze, że ją kocha xD No nie powiedział bo te dwa słowa ma zarezerwowane dla innej!
Ślub Leny i Nataniela stał się faktem. Arian miał nadzieję, że jego brat przerwie ceremonię, ale Aidan tego nie zrobił.
Lena przyszła do Aidana żeby z nim porozmawaić. Czemu on nie otworzył tych cholernych drzwi?! Mam nadzieję, że Aidan jednak tak szybko nie wyjedzie i że oni się w końcu spotkają!

Czekam na next

CamilaDarien · Wysłany: 15:00:43 05-01-14 Temat postu:

Sara sprowadziła Aidana do Meksyku, wiedząc jak on bardzo tęskni za rodziną, ale i zdając sobie sprawę z tego, że to niebezpieczne. Mimo wszystko cieszę się, że to zrobiła.

Bo Aidan bardzo tęsknił, tylko o jakim on k***a znowu ślubie gada i jakiej Majorce?! Jeszcze mu nie przeszło?! No nie, Aneć! Musisz mu dać jakieś leki, i to szybko!

Następna mądra, która nie chce odwołać ślubu, choć powinna to zrobić tak jak radził jej Arian. No i ślub się niestety odbywa, do jasnej ciasnej! No pierdolnę jej za to TAK! Szkoda, że myśli Ariana nie zmieniły się w czyny, a Aaron (chyba tak miał na imię) powstrzymał go.

I z tego co jest dalej okazuje się, że Aidan zjawił się w kościele, ale nie przerwał tej cholernej szopki! A mógł! Chociaż może i on ma trochę racji, bo to by tylko dolało oliwy do ognia i Lena miała by do niego jeszcze większy żal, że burzy jej życie, które zdążyła sobie już poukładać. Jednak mimo wszystko do ślubu dość nie powinno, bo ona nie kocha tego człowieka! Przynajmniej jeden z braci myśli i powiedział Lenie, że Aidan jest w Meksyku i podał jej jego adres.

Arian to naprawdę fajny gość i zaczynam go coraz bardziej lubić!

Szkoda, że ten drugi nie wykazał się mądrością i nie otworzył drzwi, kiedy Lena do niego przyszła.

Noż ku*wa mać!

Czekam na nexta i jak najszybciej napraw relacje Aidana i Leny, proszę...

Buziaki

anetta418 · Wysłany: 1:48:15 06-01-14 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]