Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:30:05 06-03-09 Temat postu: |
|
|
Leo i Wolfi mają za sobą dopiero pierwszą noc, a już mają zamiar się pozabijać ;D
tak, to idealne małżeństwo XDD .
Mój Conrad oparł się Keirze i wraca do domu!
Ja już chcę nowy odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:38:56 07-03-09 Temat postu: |
|
|
Leo dba o Wolfiego, oj dba, tym bardziej, że się sama przed sobą przyznała, że coś do niego czuje. Mam wrażenie, żę zrozumie, co czuje, jak jemu coś się stanie... |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:45:52 07-03-09 Temat postu: |
|
|
Aaa Conrad wrócił!!!!! Ach tak tak
No i Wolfi nie jest Leo obojetny xD Taaa!!!
nareszcie A tak słodko spali |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:58:06 10-03-09 Temat postu: |
|
|
Zapowiedź odcinka 11
Miłość - to ciekawe jak zmienia człowieka...
-...nie mam siły, by trzymac się z dala od ciebie...
-Gdzie on do cholery jest?
-Skakałem na bungee
Odcinek ukaże się w piątek.
Ostatnio zmieniony przez Brooklyn dnia 22:02:08 10-03-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:06:16 11-03-09 Temat postu: |
|
|
-...nie mam siły, by trzymać się z dala od ciebie...
to pewnie słowa Conrada ;D
już nie mogę doczekać się odcinka.
Brook pośpiesz się ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Hope King kong
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 2373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:21:56 11-03-09 Temat postu: |
|
|
czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
malutka King kong
Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 2746 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:18:25 11-03-09 Temat postu: |
|
|
Czekam... |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:25:47 12-03-09 Temat postu: |
|
|
Odcinek 11
Konrad wrócił do domu jeszcze przed południem. Gdy wszedł do środka powitała go Karolina-służąca zajmująca się Amelią.
-Jak dobrze, ze pan już wrócił!-powiedziała szczęśliwa. Konrad podszedł do niej i przytulił ją. To właśnie ona zastąpiła mu matkę, gdy ta odeszła bez słowa. Nigdy nie mógł tego zrozumiec..
-Co u Amelii? -spytał od razu
-Cały czas się o pana wypytywała. Na jego twarzy pojawił się przelotny uśmiech. Z jednej strony cieszył się z tego że ona o nim pamięta a z drugiej wolałby żeby zapomniała. ... tak w końcu było by lepiej i dla niego i dla niej.
-Zrobiłaś to o co prosiłem?
-Tak kupiłam jej ubrania i parę książek o które mnie prosiła.
-Wspaniale. Chcę, zeby czuła się tu dobrze na miarę możliwości, a przede wszytskim bezpiecznie.
-teraz kiedy pan wrócił na pewno będzie dobrze. -powiedziała
-Nie rozumiem?
-Mam wrażenie.... że panienka Amelia stęskniła się za panem.
Konrad próbował ukryc wzrok rozglądając się na boki.
-Boże! Jak panu się oczy świecą. -powiedziała klaszcząc w dłonie.
-Pójdę na górę. -powiedział. Nie chciał ciągnąc dłużej tej rozmowy. Nikt nie znał go lepiej niż ona. Gdy znalazł się na górze zatrzymal się pod drzwiami swojej sypialni. Nie miał odwagi żeby porozmawiac z Amelią. Nie potrafiłby spojrzec jej w oczy. Oddalił się od drzwi i poszedł do gabinetu ojca.
Dochodziła 19 Leokadia nerwowa chodziła po salonie oczekując przyjścia męża.
-Gdzie on do cholery jest? -spytała Matrixa który siedział na kanapie i przyglądał się jej.
-Miałbyc po południu jak coś mu się stało....Poszła szybko do sypialni i chwyciła do ręki telefon. Wybrała numer Wolfganga.Po chwili zorientowała się , że jego komórka leże na stoliku. Podeszła bliżej i odblokowała ją.
-Nie! Co ja robie!? Przecież nie moge mu grzebac w telefonie!.. zaraz a jeśli coś mu się stało....i potrzebuje mojej pomocy...-myślała przegryzając dolną wargę.
Po dłuższych rozważaniach sprawdziła SMS-y. wynikało z nich, że jej mąż otrzymał tajne zlecenie podczas którego miał zabic właściciela domu publicznego na terenie opuszczonego basenu w najgorszej dzielnicy. Leokadia zdążyła już ją poznac bardzi dobrze. Sama przyjmowała podobne zlecenia. Niby nic strasznego a jednak... Na zamartwianiu się i wyglądaniu przez okno spędziła jeszcze godzinę. Poczuła, ze dłużej nie wytrzyma. Ubrała swoją skórzaną kurtkę do której schowała broń. Raem z Matrixem wsiadła w taksówkę . Po czasie znalazła się pod swoim mieszkaniem spod którego wzięła auto.
-Wsiadaj!-rozkazła psu który od razu wykonał jej polecienie. Sama zaś zasoadła za kierownice i ruszyła na poszukiwania Wolfa.
[link widoczny dla zalogowanych]
W jej oczach pojawiły się lzy. Nie potrafiła tego wytłumaczyc. Nigdy nie płakała. Wytarła je natychmiast. Gdy znalazła się na miejscu krople deszcze zaczęły uderzac o dach i szybę samochodu. Sprawnym ruchem wysiadła. i wypuściła na zewnątrz Matrixa.
-szukaj swojego pana!
Ruszyli w głąb ciemności. Leokadie nigdy nie przerażało to miejsce jakoś szczególnie. Teraz bała się, że właśnie tutaj zastanie martwego męża. Na niebie pojawiły się się błyskawice. Chwile póżniej zagrzmiało. Odwróciła się za siebie i podskoczyła na widok cieni mrocznych drzew. Chwilę później zaczęła się śmiac z wlasnej głupoty.
Razem z Matrixem zbadali cały teren
-Powiedz mi gdzie ja mam go szukac?-spytała bezradnie przemoknięta do suchej nitki. W końcu poddała się i postanowiła wrócic do nowego domu. Samochód zaparkowała na chodniku i razem z Matrixem po wolnym krokiem ruszyli w stronę domu. Załamana Leokadia usiadła na wejściowych schodach i przytuliła się do psa. Po policzkach popłynęly łzy prawie nie widoczne na deszczu. W pewnej chwili usłyszała że drzwi od domu otwierają się.
-Leokadia?Co ty tu robisz. Zaraz się przeziębisz-powiedział Wolfgang na którego rzucił się Matrix. Kobieta wstała natychmiast po czym spojrzała na całego i zdrowego męża.
-Nienawidzę cię, nienawidzę!!!!-wykrzyczala okładając go pięściami.
-Dlaczego mi to zrobiłeś?Ja tu czekalam martwilam się o ciebie-mówiła w szale.Pod wpływem emocji i impulsu nie trudno było skłonic ją do szczerości.
-Szukałam cię wszędzie!Miałeś byc po południu. Byłam nawet nad tym basenem!!!Krzyczała nadaj bijąc go. Wolfi coraz więcej rozumial z jej krzyków. Chwycił ją za nadgarstki.
-Już dobrze. Jestem-powiedział spokojnie. -Chodźmy do środka cala się trzęsiesz. Gdy weszli do salonu Wolfi podał żonie koc. Kobieta okryla się nim szczelnie,nie mogąc jednak powstrzymac dreszczy. Wolfgang ukucnął przy niej. Chciał nawet chwycic jej zmarznięte dlonie , ale powstrzymal się obawiając się jej reakcji.
-Odwołano zlecenie. Wiesz, ze to czasem się zdarza. Pojechałem za miasto, skakałem na bungee. Uwielbiam sporty ekstremalne. Gdybym wiedział, ze będziesz się tak martwic zadzwoniłbym.
Leokadia spoglądała w jego orzechowe oczy przesiąknięta troską i poczuciem winy.
-telefon też zostawiłeś w domu. -powiedziała po czym udała się na górę do łazienki . Napuściła do wanny wody. Oczy strasznie je piekły od łez. Miała wrazenie, ze wyszła na idiotkę, chciała teraz to jakoś odkręcic.
Konrad uchylił drzwi swojego pokoju i wszedł do środka. Na łożku spała Amelia.Wybrał tą porę, aby ją zobaczyc. Wiedział że będzie teraz spała i że nie będzie musiał odbywac trudnych rozmów które będą raniły i jego i ją. Usiadł na brzegu łożka. Księżyc dawał jedyne światło w pokoju. Idealnie oświetlał twarz dziewczyny. Konrad po woli uniósł dłoń i odgarnąl z jej twarzy kosmyk wlosów. Zdołal zauważyc , ze wszytskie ślady pobicia dawno zniknęły. Dotknął opuszkami palców jej delikatnej twarzy. Amelia poruszyła się a następnie otworzyła oczy.
-Konrad! -krzyknęła siadając na łóżku. Chłopak położyl sobie palec na ustach.
-Obudzisz cały dom-powiedział i udał się w stronę drzwi. jednak Amelia zagrodziła mu do nich drogę. Patrzeli sobie w oczy próbując nacieszyc się swoim widokiem..
-najpierw jesteś dla mnie taki... dobry a potem wyjeżdzasz bez słowa. Zostawiasz mnie tutaj ja nie wiem co się dzieje.... -powiedziała smutno. Konrad wiedział, że nadszedł czas aby wyjaśnili sobie wszystko.
Usiadł z powrotem na łóżku i wskazal Amelii miejsce obok siebie.
-Musiałem uciec. Uwierz nie chciałem cię zostawic.Ta cala sytuacja przerosla mnie... -mówił patrząc przed siebie.
-Uciekłeś przede mną?
-Tak.
-Ale wróciłeś i jesteśmy teraz tutaj razem.
-Wiesz dlaczego? Ja.... nie mam siły, żeby trzymac się z dal;a od ciebie. -powiedział patrząc jej w oczy. Amelia poczuła dreszcz i uśmiechnęła się lekko.
-Więc nie rób tego. Bądź przy mnie. -wyszeptała. Konrad wstał energicznie i podszedł do okna.
-Nie wiesz co mówisz To co do ciebie czuję.... Sam nie wiem jak to określic. Przecież nie powinniśmy się do siebie przywiązywac.
Nawet nie wiedział kiedy Amelia znalazła się tuż przy nim i położyła mu dloń na ramieniu.
-Moeż i nie powinnyśmy ale to już się stało. Jesteśmy do siebie przywiązani bardziej niż ktokolwiek.
-Taka obsesja-powiedział Konrad odwracając się w jej stronę.
-Mylisz pojęcia. -odpowiedziała Amelia.
-Tak myślisz?-spytał przybliżając się do niej.
-Myślę... myślę, ze to miłośc wyszeptała prosto w jego usta.
-jak zwał tak zwał , ale to chyba trafne określenie i lepsze niż obsesja. -powiedział zatapiając dłonie w jej włosach. Amelia nieśmiało dotknęła jego twarzy. Następnie musnęła wargami jego usta.Konrad odsunął się od niej.
-Pójdę już. Pora spac. -powiedział po czym opuścił pokój.
-Znowu uciekasz!-krzyknęła za nim Amelia.
Ostatnio zmieniony przez Brooklyn dnia 16:31:37 12-03-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:42:30 12-03-09 Temat postu: |
|
|
Ej no!!! CO to za ucieczka!!! Ale chociaz wrócił Przynajmniej tyle Lao martwi sie o męza i wcale nie wyszła na idiotkę zaczynaja sie do siebie przywiązywać :d To mnei cieszy Super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:47:28 12-03-09 Temat postu: |
|
|
wstrętny uciekinier! Na miejscu Amelii, gdybym dorwała go jeszcze raz, już bym stamtąd nie wypuściła! Tchórz...
Wolfi przegiął. Leo należy się ogromne śniadanie za to, że ją tak zdenerwował. Widzę, że w tej historii faceci mają syndrom znikania bez słowa...
czekam na nowy odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marz Prokonsul
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 3639 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:55:23 12-03-09 Temat postu: |
|
|
Konrad mnie wkurzył, jeszcze bardziej niż Wolfi !
Ucieka, wraca potem znowu ucieka !! Niech się zdecyduje w końcu...
Hehe Leo matrwi sie o Wolfiego to było słodkie, ta sie zamartwia a ten co skacze sobie na Boungy. Debil jeden !!
Powinnien porządnie oberwac !! :] |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:33:10 12-03-09 Temat postu: |
|
|
Ej..! Te jego ucieczki mi sie nie podobają!! I znowu uciekł.. Leo martwiła się o Wolfiego...Aj słodko, coraz bardziej sie do sb przyzwyczajają...Ale Wolfi to powinien porządnie oberwac, albo Leo powinna zrobić tak samo...Tylk oczy on by się martwił..? Eeee, no i nie zrobiłą z siebie idiotki Ja chce new!! Czekam ;** |
|
Powrót do góry |
|
|
Hope King kong
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 2373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:56:03 12-03-09 Temat postu: |
|
|
Leo strasznie martwiła się o Wolfiego
widać, że jej bardzo na nim zależy , choć na pewno będzie chciała to ukryć
Wolfi i bungee, ciekawe
Konrad i Amelia
tylko niech on już od niej tak nie ucieka (nawet spać do siebie do pokoju )
czekam na new :] |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:45:46 13-03-09 Temat postu: |
|
|
Amelia ma rację. Konrad wciąż ucieka - niby jego uczucie spowodowałoby mnóstwo komplikacji, ale ucieczka niczego nie rozwiąże, miłość sama nie zniknie.
Pięknie opisałaś martwienie się Leo o Wolfa. Ona go kocha, bez dwóch zdań . |
|
Powrót do góry |
|
|
Brooklyn Mistrz
Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 10445 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z klatki B Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:12:13 13-03-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za komentarze ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
|