Telenowele

Monita · Wysłany: 20:44:56 28-01-09 Temat postu:

Ej mała gdzie odcinek ?

Andzia2 · Wysłany: 21:02:19 28-01-09 Temat postu:

ciociu obsada świetna

xD odcinek tez

ja czekam na dalsze ciotko :*

Morgiana · Wysłany: 21:30:05 28-01-09 Temat postu:

świetny odcinek

najbardziej to mi żal patrica biedak był taki nieśmiały a jak się odważył dostał kosza:(

Żaba · Wysłany: 22:00:05 28-01-09 Temat postu:

o_O Moniś jaki odcinek?!

Andzia, dzia za kom siostrzeico;*
Pati, taka była ruth...o_O

ey, odcinek w przyszłym tygodniu xD

Andzia2 · Wysłany: 22:03:50 28-01-09 Temat postu:

czemu tak późno ciotko!!!!

eh

może wcześniej zrób prezent chrześnicy

xD

miaimiguel · Wysłany: 22:06:17 28-01-09 Temat postu:

Odcinek świetny... aż brak mi słów hehehe
Piszesz naprawde fajnie...(jeszcze nie czytałam chyba niczego twojego autorstwa- i żałuję:-(...) ale przejdzmy do treści
Ruth jest romantyczką i czeka na swojego księcia z bajki który przyjedzie na bialym koniu... w jednym się zakochała lecz czekała aby zrobił on pierwszy krok... gdy wreszcie tak się stało, olała go... więcej go niespotkala
Patric to facet nie patrzący w przyszłość... interesuje go tylko tu i teraz... studia "zdal" dzieki pieniadzom tatusia... a teraz.... wazne dla niegojest tylko malowanie i zaliczanie panienek.... to on byl pierwszym wymazonym ksieciem Ruth... lecz... troche zle odebral odpowiedz dziewczyny... za to ma jej rysunek... może wreszcie sie spotkaja???
tylko czy wtedy poznali by si nawzajem???
i czy nadal Ruth będzie go uwazala za księcia z bajki???
a moze on juz nie bedzie nia zainteresowany???
albo ona bedzie w zwiazku z Kristianem???

no to by bylo na tyle.... przepraszam ze tak pozno komentuje
widzisz ile pytan mnie dręczy???? Widzisz???
Dlatego bardzo proszę o kolejny odcinek aby dobiedzieć się odpowiedzi chodzby na czesc tych pytań....

PROSZĘ

pozdrawiam

justyna14.93-93 · Wysłany: 22:53:40 28-01-09 Temat postu:

obsada i odcinek genialne!!!! czekam na następny odcinek

Żaba · Wysłany: 23:49:45 28-01-09 Temat postu:

chrzesnicy?! o_O a ja ową mam?? o_O
Justyna 1 [

] z następnego odcinka nie dowiesz się nic co mogłoby `odpowiedzieć` na twoje pytania xd a ja sama odpowiedzi niee znam o_O xD
Justyna 2: tex za koma;**

nie zmienie mojej decyzi, odcinek w przyszłym tygodniu..[czytaj poniedziałek xD]

miaimiguel · Wysłany: 23:59:13 28-01-09 Temat postu:

a nie da się wcześniej???? chodzby jutro???

Megan · Wysłany: 23:59:46 28-01-09 Temat postu:

Przeczytałam i jestem zachwycona pomysłem jednak skomentuję dopiero po egzaminach

Żaba · Wysłany: 0:03:45 29-01-09 Temat postu:

Justyś, ale mi się nie chce go przepisywac xD a jutro zamierzam opustoszyć sklepy w mieście xD
Meg, cieszę się, ze Ci się podoba xD

Andzia2 · Wysłany: 0:09:17 30-01-09 Temat postu:

a nie ja nią jestem ciotko-szczotko :* :*:*:*
a odc ma być tam któryś dal mnie :*

xD
za ta szcotke sie eni fochaj moja ty ciotusio kochana :*

mila851 · Wysłany: 17:46:28 30-01-09 Temat postu:

Mimo że i Ruth i Patric są bogaci są zupełnie różni.
Patric nienawidzi kobiet, ale dyby nie Ruth może nigdy nie zostałby malarzem.
Ciekawe, jakie problemy ma Anastazja.

mili~*~ · Wysłany: 20:38:01 30-01-09 Temat postu:

Super odcinek
fajnie ich opisałamś
a zwłaszcza początek byął sobie studentka psychologi xD
Swietne

Żaba · Wysłany: 23:19:01 31-01-09 Temat postu:

Wszystko mi mówi, że niebawem podejmę błędną decyzję, ale czyż człowiek nie uczy się na własnych błędach? Czego los chce ode mnie? Żebym nie podejmowała ryzyka? Żebym wróciła, skąd przyszłam, nie mając nawet odwagi powiedzieć życiu „tak”?

Para Olvidarte de Mi - odicnek 2

Ostatni dzień szkoły. Koniec studiów, rozdanie dyplomów. Dla Ruth jest to magiczny dzień. Właśnie dzisiaj zakończy szkołę i zacznie nowe życie. W jakim stopniu nowe? Czy nowe życie polega na szukaniu pracy? Nie. Nowe życie to zmiana otoczenia, przyzwyczajeń, znajomości. Ruth nie zamierza wyjeżdżać z Madrytu. Wręcz przeciwnie zostanie tu i założy wraz z Glorią gabinet psychologiczny. W dniu dzisiejszym wiedziała jedno Ona i Gloria skończą studia z wyróżnieniem, a przyszłość stoi dla nich otworem.
Gloria oprócz tego, ze jest panią psycholog jest również tancerką. Może nie profesjonalną, ale jest. Od kilku lat uczęszcza na balet i taniec towarzyski. Przez Ruth jest nazywaną `Prima balerina`. Gloria jest mała, szczupłą szatynką. Ruth jest od niej trochę mniejsza, ponieważ ma tylko 158 centymetrów. Gloria zaraża szczęściem. Z jej twarzy nigdy nie schodzi uśmiech. Emanuje radością, którą łatwo się zarazić. Przy niej nie można się smucić. Zna wcielę sposobów na rozweselanie ludzi. Dusza towarzystwa, tak jak Ruth, razem tworzą zgrany zespół.
Uśmiechając się do siebie weszły na salę, w której miało się odbyć owe wręczanie dyplomów. Wzrokiem przykuły uwagę wszystkich obecnych [łącznie z dziewczynami, i nauczycielami]. Trzeba przyznać, ze we wszystkim było im do twarzy. Serca mężczyzn zaczynały na ich widok szybciej bić, a coś pomiędzy nogami stawało… Nie były łatwym łupem. Przez sześć lat były uważane na całej uczelni za najładniejsze, ale najbardziej niedostępne. Jaki to musiał być ból dla chłopaków, którzy próbowali je uwieść na tanie chwyty.
Na Sali nie było już miejsca, jednak dla nich to nie był problem. Były zainteresowane dwoma miejscami, które zajmowały dziewczyny, ale wiedziały, ze te im nie ustąpią. Wymieniły między sobą porozumiewawcze spojrzenia. No i się zaczęło.
-Och, Gloruś zobacz nie mamy gdzie usiąść.- Powiedziała, na tyle głośno Ruth, żeby cała sala ją usłyszała. A to nie było trudne, bo odkąd weszły panowała tu cisza, jak w grobie.
-Właśnie widzę, chyba będziemy musiały stać cale przemówienie dyrka. – Odpowiedziała Gloria przewracając kilka razy oczami.
- Nie żartuj!! Całe przemówienie?! Sorry, ale jeszcze na tyle mnie nie jeb…- nie zdarzyła dokończyć, a pewnie powiedziałaby jeszcze kilka ciekawych słów, ponieważ pewien chłopak z ostatniego rzędu zabrał glos.
-glorio możesz usiąść tutaj. A ja sobie postoje.- Powiedział nieśmiałe się uśmiechając. Owym chłopakiem był Will Colluci. Najbardziej niesmieły chłopak na całej uczelni. Nie było tajemnicą, że podkochiwał się w Glorii, odkąd tylko ją zobaczył. Jednak ona w raz z Ruth, traktowały go jak śmiecia. Był przydatny. Podwoził je gdzie chciały. To znaczy gdzie Gloria chciała, bo na Ruth raczej nie zwracał uwagi.
--Och Will`i jakiś Ty uprzejmy – powiedziała kpiąco-, Ale tam jest tylko jedno wolne miejsce, a ja jestem z koleżanką.
-Gloria, nie przejmuj się mną, gdybym tam usiadła musiałbym do końca siedzieć w tej Sali, a tego by przecież nie wytrzymała, idź usiać. Jak coś to zadzwoń, albo esik. Widzimy się w piątek. – Powiedziała Ruth do przyjaciółki. W piątek miały się udać na zakupy, a dzisiaj był czwartek… - A pyzatym ten no yyy,,, on- wskazała palcem na Wiil`iego- Tak ładnie Cię prosi.
-No dobrze, pamiętaj jutro o 14, u Armaniego.. A i zadzwonię wieczorem. Bye!!- Cmoknęła koleżankę w policzek i udała się na miejsce Will`ego.
Rozdanie dyplomów trwało długo i było nudne. Ruth jednak zaraz po odebraniu swojego dyplomu wyszła z Sali. Zamówiła ciężarówkę i wysłała swoje rzeczy z akademickiego mieszkania, do swojej nowej siedziby.
Ów dom był duży. Łazienka, która wpłynęła na decyzję Ruth, była ogromna. W rogu była kabina prysznicowa, a na środku jacuzzi, po przeciwnej stronie brodzika były dwie umywalki. Cała łazienka była zachowana w ciemnych kolorach, za pomocą `tajemnych` przycisków otwierały się szafki, szuflady, pralka, suszarka. Na płytkach czarnych płytkach były białe duże kwiatki, te mniejsza były owymi tajemnymi przyciskami. Salon natomiast był mały. W jednym rogu stał barek, obok niego długa, skórzana biała sofa. Kino domowe, z wielką plazmą. W trzech pozostałych rogach, stały głośniki oraz palmy. Sypialnia Ruth była stylowa. Był to chyba najmniejszy pokój w domu. Pokój do spania był niczym komnata królewny, średniowieczne łóżko, meble. Antyki, wyblakłe zdjęcia rodziców, w tym pomieszczeniu można było znalesc chwilę wytchnienia i spokoju wewnętrznego. Pokój, który znajdował się najbliżej drzwi, Ruth postanowiła poświęcić na owy gabinet psychologiczny. Na razie to tam wraz z glorią będą przyjmować pacjentów. Teraz muszą tylko porozmawiać z Krystianem, który ma się zająć reklama ( Tak, to będzie pierwsza rozmowa Ruth i Krystiana)

Patric właśnie kolejną godzinę siedział w swojej pracowni. Jego życie to ciągła monotonia. Śniadanie, praca, obiad, praca, seks. I tak w kółko. Znudziło mu się już takie życie. Nie wiedział, dlaczego. Seks traktował jako najzwyczajniejsza rzecz na świecie, taką jak jedzenie. Jednak jedzenie nam się nie nudzi, nie potrafimy bez niego żyć. A Patric? Patric był znudzony seksem. Chce, a wręcz pragnie na kilka dni od tego odpocząć, od imprez, alkoholu i seksu. Wątpi jednak czy to mu się uda. Pewnie niedługo Raul wpadnie tu, i powie, ze w sobotę jest gdzieś jakaś impreza. I będzie go tak długo namawiał, aż dla świętego spokoju się zgodzi. Wiedział, ze musi przystopować.
Dzisiaj zamiast malować jednego ze swoich obrazów, rozmyślał o dziewczynie, która odwiedziła jego sen. Myślał, ze już o niej zapomniał, a jednak nie. Nie mógł sobie przypomnieć jak ma na imię. Urzekło go jej piękno. Piękno wewnętrzne i światło. W owym śnie tańczyli razem w rytm wolnej piosenki, na koniec ona uśmiechnęła się i obudził go krzyk siostry. „Czy ona jest kobieta moich marzeń, mojego życia? Dlaczego nie mogę o niej zapomnieć? I czemu ja z nią tańczyłam?!” Te pytania nie dawały mu spokoju. Jednak nie mógł znaleźć na nie odpowiedzi. Jego rozmyślenia przerwał Raul.
- stary!! Słuchaj dostałem cynk o tym, że w sobotę odbędzie się impreza!!- Krzyczał na wejściu podekscytowanym Raul.
- I?? – Zniechęconym głosem spytał Patric
- Patric to Ty?? – Podszedł i popukał go w głowę, a potem zaczął do niej mówić. –Stary jesteś tam?? W S – O – B – O – T –Ę I – M – P – R – E – Z – a Ty się mnie pytasz „i”??
-Nie idę – odpowiedział spokojnie chłopak
- jak to nie idziesz?! Wiesz, kto tam będzie?! – Spytał, wyrazienie wkurzony odpowiedzią kolegi Raul.
-Pewnie zaraz mi powierz, kto.
- Tak powiem, bo Ty ćołku ciągle to siedzisz i nic nigdy nie wiesz!! A wiec tam będą, W – I – T – C – H!!- Witch to popularna nazwa dziewic z 1984 roku. Nikt nie wie, czemu je tak nazwano.
- Wszystkie Witch?? – Zapytał wyraźnie zaciekawiony Patric. Raul zauważył jak koledze świecą się oczy i postanowił to wykorzystać.
- Tak nawet te 2 studentki psychologii. Twoja siostra zresztą też. No, ale jej nie dotknę. Na domiar dobrego cała impreza odbędzie się w domu jednej z nic, a on jest wielki!!
- No to idę…, Kiedy, gdzie, o której?? –Zapytał wstając Patric.
- W sobotę, w domu Glorii Pardo, o 18 – powiedział Raul
-Dobra, to przyjedź o 17 po mnie, mam zamiar się zabawić po raz ostatni – 3 ostatnie słowa powiedział ciszej.- Kolego już jest tak późno, pogadamy w sobotę, albo jutro. Idę spać. Narka! – Powiedział otwierając koledze drzwi frontowe.
-Narka – powiedział na odchodnym Raul.
Gdy Raul wyszedł, Patric udał się do salonu, myślał o swojej decyzji. Dobrze wiedział, ze do Witch zaliczała się jego siostra. Pójdzie tam, żeby ją bronić. Tak jak zawsze. Na każdą imprezę chodził pilnować siostry. Lecz nigdy nic dobrego z tego nie wynikało. Musiał się psychicznie przygotować na powiedzenie Anastazji o tym, ze idzie z nią na imprezę w sobotę. Wiedział, że nie obejdzie się bez krzyków. „Do soboty dużo czasu…Powinna się oswoić.” Pomyślał, zanim przeniósł się w krainę Morfeusza.