Telenowele

Zbuntowana.com · Wysłany: 12:29:57 13-07-13 Temat postu:

A: Odwzajemniłam uśmiech.Przyglądałam się Rodzicom Poncha i Rose,nic nie mówiąc.

R: -Tak tu masz racje ,jest ona twoim przeciwieństwem.No,ale może kiedyś będzie rozrabiać jak tatuś-zaśmialiśmy się.

Levyrronii · Wysłany: 12:48:14 13-07-13 Temat postu:

Byłem zły an nich,tego już mogli sobie oszczędzić.
-Oby nie-spojrzałem na Ann

Zbuntowana.com · Wysłany: 12:53:49 13-07-13 Temat postu:

Spojrzałam na Poncha.I chyba pierwszy raz od ich pobytu w naszym domu dzisiaj się odezwałam.
-Jaki dziecko niech rozrabia przynajmniej nie będzie nudno mi i Ponchu przy jej wychowaniu,lecz jako dorosła lepiej by poszła w inne ślady.Ale to jeszcze przed nami.Teraz liczy się teraźniejszość.

R: Zaskoczyła nas tym,że się odezwała.Nic już nie powiedzieliśmy tylko się uśmiechnęliśmy.

Levyrronii · Wysłany: 14:56:44 13-07-13 Temat postu:

-Nikt nie jest idealny ,prawda?-spojrzałem na nich-każde dziecko rozrabia przynajmniej rodzice mają wesoło.Wiem ze nasz córka w przyszłości bardzo odpowiedzialna za swoje czyny i nie zrobi nic głupiego.W końcu w rodzinie najważniejsze jest zaufanie.

Zbuntowana.com · Wysłany: 15:42:33 13-07-13 Temat postu:

R: -Tak to prawda.A słyszałem synu,że grasz w piłkę nożną.W jakiej drużynie?

A: Zauważyłam,że Rose się obudziła.Zaczęła płakać więc wzięłam od mamy Poncha ją.Niechętnie mi ją oddała.Poszłam do jej pokoiku w nim ją nakarmiłam.

Levyrronii · Wysłany: 15:51:30 13-07-13 Temat postu:

-tak mamo gram,w drużynie Realu Madryt

_________________
To był Real Madryt?Ja już nie pamiętam

Zbuntowana.com · Wysłany: 15:57:38 13-07-13 Temat postu:

Nie FC Barcelona.

_______________________________

R:-Aha,to gratulację,wiedziałam ,że będziesz piłkarzem a co będzie z firmą w takim razie?

Levyrronii · Wysłany: 16:04:54 13-07-13 Temat postu:

Sorry ,hahha

.O ja głupia,Boże

___________________

-No co ma być?Będę prowadził ją razem z Ann,w końcu nie długo będzie moją żoną.Mogę jej całkowicie ufać.Poradzimy sobie oboje.

Zbuntowana.com · Wysłany: 16:08:46 13-07-13 Temat postu:

R:Skoro tak mówisz,ale Ann też ma bardzo ważną pracę.Przecież jest piosenkarką i modelką ,więc zbytnio tobie nie pomoże w firmie.

Levyrronii · Wysłany: 16:14:16 13-07-13 Temat postu:

-Nie martwcie się,to moje życie i Ann wiem co robię.Jestem już dorosły,i umiem podejmować decyzję.

Zbuntowana.com · Wysłany: 16:27:59 13-07-13 Temat postu:

R:-No dobrze.To my powoli będziemy się zbierać.Chyba już za długo się zasiedzieliśmy.Tylko jeszcze na chwilę chcielibyśmy zajrzeć do Rose i zmykamy.

A:Gdy nakarmiłam Rose ,zaczęłam się z nią bawić gdyż nie chciała usnąć.

Levyrronii · Wysłany: 16:30:13 13-07-13 Temat postu:

-Nareszcie -pomyślałem.Po czym wróciłem do nich:
-No dobrze to chodźmy -zaprowadziłem ich do pokoju gdzie była Ann i Rose
Otworzyłem drzwi a Ann bawiła się z Rose
-Kochanie rodzice ,już idą chcieliby jeszcze zajrzeć do Rose.

Zbuntowana.com · Wysłany: 16:39:52 13-07-13 Temat postu:

Spojrzałam na nich.
-Dobrze,proszę -podałam rodzicom Alfonsa jeszcze raz Rose ostrożnie.

R: Rose była przecudowną dziewczynką.I chyba wiem kto się bardzo ucieszy jak ją dostanie.-pomyślałam.Potem oddałam dziewczynkę Ponchu.Pożegnaliśmy się i opuściliśmy ich posesję.

Levyrronii · Wysłany: 16:46:18 13-07-13 Temat postu:

Podeszłem do Ann i objąłem ja od tyłu przyglądając się Rose
-I co nie było tak źle prawda?Zobaczysz wszystko się ułoży ,moi rodzice są dziwni ale to dobrzy ludzie,i wydaje mi się ze cię lubią.A Rose to już w ogóle kochają.Cieszą się że są dziadkami.-musnąłem jej szyję i usmiechnąłem się znowu wpatrując w Rose.

Zbuntowana.com · Wysłany: 16:50:11 13-07-13 Temat postu:

Westchnęłam ciężko.
-Może masz rację.Przez cały ten czas próbowałam być dzielna i chyba mi się udało.Może to nowy początek do normalnego funkcjonowania.