Telenowele

Levyrronii · Wysłany: 22:01:59 15-07-13 Temat postu:

-Nie wiem już sam,wszyscy mówią ze mnie nie kochała.Ale ja też w to nie wierzę,nie mogła się od tak odkochać,a nawet jak bym nie nigdy nie kochała,to musiała by tak dobrze udawać uczucie do mnie.Musiała coś czuć,była szczęśliwa przy mnie.

Zbuntowana.com · Wysłany: 22:13:55 15-07-13 Temat postu:

MA: -Wątpisz w jej uczucia? Bo ja nie.Kochała cię i to bardzo.Mówiła,że jesteś jej całym życiem wraz z Rose.Nie mogła i mnie przecież okłamać.A skąd ten pomysł,że mogła kłamać z miłością do ciebie? Ann nie kłamała by w swoich uczuciach.

Levyrronii · Wysłany: 22:26:25 15-07-13 Temat postu:

-sam nie wiem już.Chciałbym aby to wszystko okazało się złym snem,aby znowu była obok mnie.Tak bardzo pragnę jej bliskości.Nie wiem co mam myśleć.Naprawdę nie wiem.

Zbuntowana.com · Wysłany: 22:47:44 15-07-13 Temat postu:

MA: Słuchałam go uważnie.
-Wiem,że ją bardzo kochasz i tak samo ona ciebie.Zobaczysz,że to co mówię jest prawdą.-przytuliłam go by dodać mu otuchy.
-Ja będę już szła,ale pamiętaj,że zawsze możesz na mnie i całą moją rodzinę liczyć.Tratujemy cię już jako członka naszej rodziny.-i wyszłam i skierowałam się do swojego domu.

Levyrronii · Wysłany: 22:51:29 15-07-13 Temat postu:

-Dziękuje za wszystko-siedziałem i myślałem o Ann.Czy naprawdę mogła mnie zostawić?,a może coś się stało?Sam już nie wiedziałem.

Zbuntowana.com · Wysłany: 22:57:00 15-07-13 Temat postu:

Byłam nieprzytomna.Śnił mi się Poncho i Rose.Tak bardzo za nimi tęskniłam

Levyrronii · Wysłany: 22:58:43 15-07-13 Temat postu:

Ruszyłem do sypialni,położyłem się na łóżku.Byłem już tym wszystkim zmęczony.Od kilku dni nie spałem.Byłem wykończony.Usnąłem .

Zbuntowana.com · Wysłany: 0:04:35 16-07-13 Temat postu:

Przebudziłam się wycieńczona choć jestem tu od kilku godzin.Te zbiry zaczęli mnie czymś karmić,po czym dalej zasypiałam.

Levyrronii · Wysłany: 8:24:04 16-07-13 Temat postu:

Śniłem o Ann,o tym feralnym ślubie,o tym jak mnie zostawiła.Obudziłem się zalany potem.

Zbuntowana.com · Wysłany: 11:12:54 16-07-13 Temat postu:

Czułam się jakbym coś codziennie ćpała. Miałam nadzieje ,że rodzice Poncha nie podbuntują go przeciw mnie i domyśli się,że coś mi się stało i zacznie mnie szukać.

Levyrronii · Wysłany: 12:50:30 16-07-13 Temat postu:

Skierowałem się do kuchni i wypiłem zimna wodę z lodówki.Po czym wziąłem prysznic.

Zbuntowana.com · Wysłany: 12:57:42 16-07-13 Temat postu:

Pół przytomna usłyszałam rozmowę tych bandytów.Mówili o jakimś liście wysłanym niby przeze mnie do Poncha niedawno ,w którym niby piszę,że wyjechałam z Rose i go zostawiłam by się zemścić.Chciałam krzyczeć lecz nie miałam zbytnio siły.
_______________________________________________________
Robimy już kilka tygodni później? Że on już uległ i się pozbierał i ,że już jej nienawidzi przez swoich rodziców?

Levyrronii · Wysłany: 13:08:18 16-07-13 Temat postu:

Oki

.Trudno mi to pisać

_________________

Kilka tygodni później,
Moi rodzice mieli rację ,Ann zakpiła ze mnie i ośmieszyła przed wszystkimi.Postanowiłem ze o niej zapomnę teraz jest dla mnie nikim,nigdy jej nie wybaczę tego co zrobiła.Źle postąpiłem ze się z nią związałem,przez nią tylko ucierpiała nasza córką.Nienawidzę jej.Teraz jestem z Vivianą,zrozumiałem ze tylko ona mnie kochała i źle zrobiłem odtrącając ją.Jesteśmy para.

Zbuntowana.com · Wysłany: 13:23:30 16-07-13 Temat postu:

Nie martw się to tylko chwilowe.

_______________________________________

Jestem więziona tutaj już kilka tygodni.Jestem okropnie już wycieńczona.Co chwilę albo mnie biją albo faszerują.W dodatku dowiedziałam się ,że plan rodziców Poncha się powiódł i ,że mnie nienawidzi i się związał z Vivianą.Miałam już wszystkiego dość.Próbowałam się uwolnić pod ich nie uwagę.Udało mi się.Po kilku tygodniach udało mi się.Uciekałam szybko i po cichu.W ręku miałam telefon i w pośpiechu wykręciłam numer Poncha by to wszystko szybko odkręcić.

Levyrronii · Wysłany: 13:27:57 16-07-13 Temat postu:

Właśnie byłem z Vivianą,to cudowna kobieta.O Ann już dawno zapomniałem.Po chwili usłyszałem telefon i odebrałem
-Halo-odezwałem się