Telenowele

Zbuntowana.com · Wysłany: 13:35:50 16-07-13 Temat postu:

Byłam szczęśliwa,że odebrał.Zaczęłam mówić zdyszana.
-Poncho to ja,Ann.Proszę cię nie wierz w to co mówią i wmówili ci rodzice.To są same kłamstwa.W dniu naszego ślubu zostałam porwana przez ich ludzi gdzieś poza miasto nawet nie wiem gdzie.Dopiero teraz pod ich nie uwagą się uwolniłam.Poncho ja cię kocham.A Rose została przez z nich..-nie dokończyłam bo ci brutale mnie szybko złapali i zaczęli mnie bić.Wołałam o pomoc i zaczęłam płakać i błagać o litość by mi nic nie zrobili i puścili wolno.Tylko się zaśmiali i wzięli strzelbę.Usłyszałam postrzał a dalej widziałam ciemność gdyż czymś znowu mnie nafaszerowali.

Levyrronii · Wysłany: 13:42:22 16-07-13 Temat postu:

Gdy usłyszałem głos Ann,moje serce zaczęło mocniej bić,nie mogłem uwierzyć ze to ona powróciły wspomnienia te dobre i te złe
gdy usłyszałem jej wyznanie,z jednej strony się bardzo ucieszyłem ze reszcie się odezwała i że mnie kocha ale z drugiej strony przypomniałem sobie ten list.Po chwili się rozłączyła,chciałem z nią porozmawiać
-Ann halo odezwij się-krzyczałem do słuchawki.Jednak się rozłączyła.

Zbuntowana.com · Wysłany: 13:47:58 16-07-13 Temat postu:

Zaciągnęli mnie ponownie do tego magazynu i związali,ale tym razem mocniej.Jeden z tych gostków zadzwonił pod numer ,który wcześniej dzwoniłam.Powiedzieli,że ma się niczym nie martwić bo już mnie nie ujrzy ,bo mnie nie ma wśród żywych.Zaczęłam krzyczeć ,żeby Poncho mi pomógł bo mnie pobiją na śmierć ,a oni uderzyli mnie ,że zaczęła mi z wargi lecieć krew.Ja dalej krzyczałam.

Levyrronii · Wysłany: 13:49:59 16-07-13 Temat postu:

On ma ją słyszeć ?
_________________
Usiadłem,z wrażenia,na pewno chciała mi coś powiedzieć.

Zbuntowana.com · Wysłany: 13:57:23 16-07-13 Temat postu:

Tak.
_________________

Przyglądałam się im otwierając ciężko powieki.Widziałam,że rozmawia z Ponchem jeszcze.

Levyrronii · Wysłany: 14:01:43 16-07-13 Temat postu:

Nie wyłączyłem jeszcze telefonu,odłożyłem tylko słuchawkę i usłyszałem jak krzyczy
-Ann odezwij się.Co tam się dzieje?

Zbuntowana.com · Wysłany: 14:12:33 16-07-13 Temat postu:

Z: -Jak już mówiłem już jej nie zobaczysz w świecie żywych.
A: -Poncho pomóż mi! Ja tu już dłużej nie wytrzymam.!
-AAA-uderzył mnie ponownie jeden z nich.
Z: Po chwili się rozłączyłem i zniszczyłem jej telefon.

Levyrronii · Wysłany: 14:17:16 16-07-13 Temat postu:

Spanikowałem,a ja myślałem że ona mnie zostawiła i związałem się z Vivianą ale ze mnie głupek .Ona tam cierpi a ja zadałem jej tyle krzywd mówiąc o niej straszne rzeczy.
-Ty draniu odezwij się do cholery,Ann odezwij się zabije was jeśli coś jej się stanie-po chwili zakończyła się rozmowa.Krzyczałem do komórki
-Halo ,halo Ann!Jednak już nikt się nie odezwał.Rzuciłem telefonem o ścianę.Rozpłakałem się jak dziecko
-przez swoją głupotę mogę stracić najważniejsza kobieta w swoim życiu-ukryłem twarz w swoich dłoniach

Zbuntowana.com · Wysłany: 14:32:51 16-07-13 Temat postu:

Miałam nadzieję,że Poncho uwierzył w to co mówiłam i mi pomoże.

MP: Zobaczyłam załamanego Poncha.
-Synu co się stało?

Levyrronii · Wysłany: 14:41:58 16-07-13 Temat postu:

Byłem zły na nią,wstałem i podeszłem do niej
-Mamo nie ukrywasz czegoś przede mną?

________________
Maja się kłócić o Ann?

Zbuntowana.com · Wysłany: 14:54:58 16-07-13 Temat postu:

Mogą

______________________

MP: -Nie,nie ukrywam.Czemu pytasz?

Levyrronii · Wysłany: 15:02:36 16-07-13 Temat postu:

Byłem wściekły,byli tacy bezczelni ,kłamią mi w żywe oczy.Gdyby nie byli moimi rodzicami nie wiem co bym im zrobił.
-Długo mieliście mnie jeszcze okłamywać?wmawialiście mi ze Ann jest zła i specjalnie mnie zostawiła.Jak mogliście mi to zrobić,Ann i Rose?Jesteście bez serca,a teraz mówcie gdzie ona jest,bo jeśli będzie trzeba obydwoje was zamknę w więzieniu i postaram się abyście nigdy nie wyszli.Nienawidzę was-wykrzyczałem im w twarz

Zbuntowana.com · Wysłany: 15:15:32 16-07-13 Temat postu:

MO: - Nie wiem o czym ty mówisz synu.Nie okłamaliśmy cię.I co tobie się stało? Już minęło kilka tygodni odkąd Ann cię ośmieszyła.Myślałam,że w końcu to zrozumiałeś.Czemu wracasz do tego tematu? Teraz jesteś z Vivianą.

Levyrronii · Wysłany: 15:20:15 16-07-13 Temat postu:

Roześmiałem się
-przestańcie udawać,nie wmówicie mi już nic nigdy1Nie jest małym dzieckiem.Manipulowaliście mną,ale to koniec.Od dzisiaj nie mam rodziców,jesteście nikim ,zerem.Wiem o wszystkim,porwaliście ją.Módlcie się żebym nie poszedł na policję i nie zgłosił tego bo inaczej,spędzicie tam resztę swojego życia.

Zbuntowana.com · Wysłany: 15:50:45 16-07-13 Temat postu:

MP: -Nie mów tak o własnych rodzicach.Może cię manipulowaliśmy ,ale nie okłamaliśmy.I w dodatku zarzucasz nam porwanie swojej byłej.To niedorzeczność!-i wyszłam.Nie mogłam dalej go słuchać.Gdybym jeszcze chwilę została to by najprawdopodobniej odkrył prawdę.