Telenowele

Levyrronii · Wysłany: 22:59:18 04-07-13 Temat postu:

Nie dobra jest

_____________________
-Ann przestańmy się kłócić,wygrażamy sobie nawzajem jak dzieci.A tu chodzi o coś poważnego o naszą córkę.Bawimy się nią jakby była była nic nie czująca zabawką.-Pogódźmy się proszę.

____________
Sorry ale muszę lecieć późno jest jutro będę w dzień,chociaż jeszcze nie wiem.Miałam do roboty jechać ale mi się nie chce.Więc może nie pojadę.Odezwę się ,ale na pewno będę wieczorem .Papa.Buziaki.Dobranoc

Zbuntowana.com · Wysłany: 23:09:40 04-07-13 Temat postu:

Ok,Dobranoc.

___________________________

-Może i wygrażamy,ale ty żadnej ze swoich gróźb nie spełnisz ,ale ja owszem.Jeszcze masz czelność mnie prosić w takiej chwili abyśmy zachowali topór wojenny?! I sam mówisz aby do tych kłótni nie wciągać Rose,a sam to robisz.I nigdy cię nie przebaczę.Sam to wszystko zacząłeś.Ale wiesz co jest najgorsze?-już powoli w moich oczach pojawiały się łzy.
-Że choć pragnę cię nienawidzić z całego serca,to jednak nie mogę.Bo moja miłość do ciebie mi nie pozwala.A teraz łaskawie oddaj mi Rose i wyjdź z tego hotelu i już nie wracaj.Poukładaj sobie na nowo życie i zapomnij o mnie i Rose.Choć nadal mówię,że nie jest twoim dzieckiem.
______________________________________________
Może i nie dobra.A kiedy chcesz aby jednak wyznała mu prawdę? Czy dalej ma ciągnąć tą farsę? A może tej małej ma się już u nich jutro pogorszyć ,tak jak było w planie?

Levyrronii · Wysłany: 8:57:36 05-07-13 Temat postu:

Niech się jeszcze kłócą,chociaż sama nie wiem a ty jak myślisz?

Podeszłem bliżej niej
-Ann skoro mnie kochasz a jak kocham ciebie musimy być razem,przez ta sytuację tylko się ranimy nawzajem- chwyciłem jej podbródek

Zbuntowana.com · Wysłany: 9:32:17 05-07-13 Temat postu:

Niech dzisiaj może u nich się jeszcze nie godzą. Dopiero u nich na drugi dzień tej malutkiej niech się pogorszy i zadzwoni do Poncha.

Na mojej twarzy można już było zobaczyć łzy. Nic nie mówiłam.

Levyrronii · Wysłany: 9:33:47 05-07-13 Temat postu:

Oki

Otarłem jej łzy,i prytuliłem mocno do siebie

Zbuntowana.com · Wysłany: 9:45:07 05-07-13 Temat postu:

Nadal nic nie mówiłam,tylko się w niego wtuliłam.Maleńka zaczęła płakać.

Levyrronii · Wysłany: 9:47:20 05-07-13 Temat postu:

Spojrzałem na małą i oderwałem się od niej
-Rose chyba jest głodna- uśmiechnąłem się i wskazałem na dziewczynkę

Zbuntowana.com · Wysłany: 9:52:04 05-07-13 Temat postu:

Pokiwałam główką na znak zgody.Otarłam łzy i wzięłam od niego Rose.Usiadłam z nią na łóżku i zaczęłam karmić ją piersią.

Levyrronii · Wysłany: 9:55:01 05-07-13 Temat postu:

Patrzyłem na nią i na Rose.
-Tak pięknie razem wyglądacie,Ann jesteś wspaniałą matką-uśmiechnąłem się

Zbuntowana.com · Wysłany: 9:57:27 05-07-13 Temat postu:

Uśmiechnęłam się gdy to powiedział.Było to bardzo miłe.Rose za wiele znowu nie zjadła.Coraz bardziej się o nią martwiłam.

Levyrronii · Wysłany: 9:59:12 05-07-13 Temat postu:

-co się stało ?-zauważyłem że posmutniała.Ann odpowiedz-spojrzałem na nią

Zbuntowana.com · Wysłany: 10:03:24 05-07-13 Temat postu:

-Nic takiego.Martwię się po prostu trochę o Rose bo ostatnio coraz mniej je.A powinna jeść bardzo dużo.

Levyrronii · Wysłany: 10:05:25 05-07-13 Temat postu:

-Idz z nią do lekarza.Małe dzieci często chorują.Na pewno wszystko będzie dobrze.Nie martw się.Mała jest silna poradzi sobie- uśmiechnąłem się ,chciałem ją pocieszyć

Zbuntowana.com · Wysłany: 10:08:57 05-07-13 Temat postu:

Może masz rację.-uśmiechnęłam się lekko.-Najgorsze w tym,że ja wiem co jej jest ,ale ty nie wiesz,bo nie jestem gotowa ci powiedzieć.-pomyślałam.Następnie położyłam Rose do łóżeczka gdyż od razu po zjedzeniu zasnęła.

Levyrronii · Wysłany: 10:11:19 05-07-13 Temat postu:

Spoważniałem trochę
-czy to coś poważnego?Ann powiedz.Kocham ja jak własną córkę ,proszę chce wiedzieć co się z nią dzieje-złapałem ja za rękę i czekałem na jej reakcję