|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:41:51 01-10-07 Temat postu: |
|
|
jen myślałam tak saamo
hehe oj to Nina znalazła 'mamusię'? |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 18:43:04 01-10-07 Temat postu: |
|
|
uu jakaś żebraczka jest matką Niny no no czekam na dalszy rozwój wydarzeń |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 7:20:59 02-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 51/200:
- Czy jesteś moją matką?- Nina spojrzała z radością na żebraczkę.
- Ja? Ja? No, tak...- żebraczka wykorzystała okazję i okłamała Ninę, że jest jej matką. W końcu Nina wyglądała na bardzo bogatą.- Czy mnie nie poznajesz? To ja Olivia, twoja matka!
- Tak długo Cię szukałyśmy, Julieta jest teraz w szpitalu, ale...
- Juleita jest w szpitalu? O matko, musimy ją odwiedzić, co się jej wydarzyło?
- To nieistotne, mam do Ciebie pytanie! Dlaczego nas nie szukałaś? I dlaczego nie powiedziałaś od razu, że jesteś moją matką?
- Szukałam was, czekałam na was i wogóle, zwariowałam bez was i od razu Cię nie poznałam. Zmieniłaś się, wyglądzasz na twardszą i wogóle nieźle się ubierasz, pewno z jakiegoś drogiego sklepu!
- Zaszalałam kiedyś, jak dostałam rolę w filmie i...
- Jesteś aktorką? To cudownie, pewno dużo zarabiasz... Ja nie mam co do gardła włożyć, dlatego żebrzę...- dalej zmyślała Olivia.
- nie martw się mamo, wszystko się ułoży- pocieszała Nina
- A dlaczego mnie nie pamiętałaś?- zapytała Olivia.
- Straciłyśmy pamięć z Julietą, a właśnie gdzie my jechałyśmy?
- Wy? Eyy... jechałyście do Brasili odnaleść waszego ojca- zmyśliła coś na szybko Olivia.
- Porzucił Cię...- na twarzy Niny malowała się złość
- Mówiłam Ci, żebyś nie jechała i że on nie jest Ciebie wart, ale ty musiałaś swoje...
- A powiedz mi... dlaczego Julieta jechała w habicie?
- ...
- Zatkało? No mów....- poganiała Nina.
- No bo... bo... bo Juleita chciała sprawdzić czy wasz ojciec... się modli...
- To głupio zrobiłyśmy...- Nina zrobiła dzwiną minę, kto mógółby wpaść na tak idiotyczny pomysł. Chyba tylko Julieta.
- No tak... mówiłam, żebyście nie jechały i też mówiłam po co ten habit...
- Choć zaprowadzę Cię do sali Juliety!
- Cudowny pomysł... choćmy
- to tutaj... zaczekaj chwilkę.
- Dobrze...
Nina weszła do sali Juliety.
- Witaj, przyniosłam Ci coś fajnego!
- Co takiego?
- To jest nasza mama- i do pokoju weszła Olivia. Pierwsze wrażenie jakie wywarła na Julicie to przestrach. Była brudna i śmierdząca. Wogóle nie podobała jej się, jakoś nie mogła uwierzyć, że to ich matka.
- Witaj córeczko... Jak się czujesz?
- Dobrze, ale widzę, że ty nienajlepiej...
- Jakoś się trzymam, od kąd was nie było... jaka ja jestem szczęśliwa widząc was obie całe i... no nie dokońca zdrowe...
- Tak...- Julieta nie była zachwycona "nową" mamą.
Irene i Michael ostro zabawiali się w łóżku.
- O kurcze, już 20:00, muszę lecieć- powiadomiła go Irene.
- Ale gdzie Ci się spieszy?
- Umówiłam się z... Octaviem...
- No nie... za dużo pracujesz, ciągle tylko sex i sex... biedaczysko- przytulił ją do siebie.
- No wiem, ale jaka praca taka płaca, a więc muszę lecieć...
- dzi**a...- powiedział za nią. Podszedł do rogu wziął krzesło i wyciagnął... kamerę.- To się Octavio ucieszy, a raczej załamie....
***
Hugo zrezygnował już z wszystkiego, nie będzie pisał już scenariuszu, dopóki nie ma pieniędzy... Tymczasem Javier i Serafin kończyli już swój film. Za tydzień miała być premiera. Hugo czytając artykuł postanowił wziąść się w garść i pokazać Javierowi, że jego film zdobędzie większą popularność. Szybko wziął kilka pergaminów i zaczął pisać. Miał tak zwaną wenę. Film rozpoczynał się bardzo ciekawie. Już wyobrażał sobie Ninę w roli głównej i Lucasa... pomyślał sobie, że może ich ze sobą połączyć... Nagle przypomniała mu się Nina, jak odrzuca jego propozycję, jednak postanowił na to niezważać i dać jej jeszcze jedną szansę...
- Tutaj mieszkamy- Nina pokazała dom Olivi.
- Jest... piekny- zawołała i pomacała wszystkie meble.
- Dziękujemy, jutro pójdziemy do sklepu kupić Ci jakieś modne ubrania... co ty na to?
- Tak, o matko, macie i Telewizor plazmowy, extra- Olivia cieszyła się jak małe dziecko.
- Czuj się jak u siebie w domu, idź się umyć, a ja wychodzę, na kilka godzin, masz coś przeciwko?
- Nie, a wybierasz się do chłopaka? No matce możesz powiedzieć, w końcu chcę mieć jakieś wnóki...
- Nie dokońca do chłopaka, raczej do przyjaciela, który coś do mnie czuje...- spuściła głowę.
- Usiądźmy na chwile, zawsze jak byłaś mała to wypłakiwałaś mi się na ramieniu, a teraz pogadamy jak kobiety, a więc, dlaczego nie dasz szansy...
- Rodrigowi
- Właśnie, dlaczego nie dasz mu szansy?
- Bo pokochałam jednego mężczyzny, ale on ma dziecko z inną...
- Rozumiem, ale czy warto marnować życie, dla takiego ślepca? Który zamienił takie piękno na coś innego?
- Mamo przestań, to ja wtargnęłam w ich życie i...
- A to zmienia postać sprawy, dlaczego my kobiety zawsze zakoc:)emy się w żonatych, albo zajętych? Dostajesz szasnę od życia, drugiej takiej możesz już nie dostać, dlatego wykorzystaj to i idź do tego Rodriga, oświadcz mu się, a miłośc z czasem zawita do waszych serc, idź, już...
- Nie mamo, pójdę jutro, dziś muszę się nacieszyć tobą...- i obie zasiadły do herbaty.
Rosario wczesnym rankiem wyszła z domu. Lucasa nie obchodziło gdzie wychodzi, ani co robi.
- Witaj- pocałowała na przywitanie Claudie.
- I jak po weselu? Czytałam, że była niezła afercia, czy to prawda?
- Afercia? To była big afera... na zawsze będę miała już uraz do końca życia... co za upokorzenie, a wogóle od tamtej pory Lucas się do mnie nie oddzywa jest inny, wykorzystuje mnie i czuję się źle z tym... nie mogę się doczekać, kiedy urodzisz mi moje dziecko...- spojrzała na brzuch przyjaciółki. Claudia wystraszyła się.
- Witaj przyjacielu- powitał Michael Octavia.
- Witaj, Irene możesz wyjść?- poprosił Octavio.
- Nie musi, mam dla was ciekawy film...- spojrzał na Irene.
- Tak? A jaki "RUN CHICKEN"? Bardzo go lubię, albo jakiś nowszy hit z kin? Może "Happy Feet"?
- Nie to jest coś lepszego! Dla mnie i dla Octavia raczej- uśmiał się Michael.
- Jakiś pornos?- spytała Irene, a Octavio tylko patrzał.
- Z twoim udziałem...- syknął do niej, a Irene aż podskoczyła z przerażenia |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:37:56 02-10-07 Temat postu: |
|
|
hehe no to Nina i Juli mają "mamusię" xD:D |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:26:08 02-10-07 Temat postu: |
|
|
Hehe olivia wykorzystała naiwnosć Ninki...
Oj to Irene ma przechlapane... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:49:55 03-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 52/200:
- Z twoim udziałem- syknął do Irene Michael. Ta bardzo się wystraszyła.
- Tak? Irene o co chodzi?- Octavio spojrzał na Irene.
- Michael niech nam wytłumaczy- Irene powiedziała.
- No dobra, masz tutaj Octavio gdzieś video?
- Tak, podaj pilot- Octavio nacisnął i otworzyła się szafka, a w niej telewizor z dvd i viedo.
- O widze, że też lubisz bajki disneya- kpił Michael.
- O co tobie chodzi, oglądam dla relaksu... puszczaj to co tam masz...
- Nazwałem to "ostra Irene"
- ŻE CO? Irene co on pieprzy- krzyknął Octavio.
- Wykiwała Cię, bawiła się twoim kosztem, a jednak kocha mnie... spójrz...- zaczął się seans, nie dla wszytskich tak ekscytujący jak dla Michaela.
- JESETŚ ŚWINIĄ- rozpłakała się Irene.
- Wyłącz to- rozkazał Octavio.
- Ależ nie, mi się bardzo to podoba, to jest takie... super, a wyobraszaż sobie jak musiał czuć się ten mężczyzna? Był w siódmym niebie, tak samo jak nasza Irenka...
- Nie, NIE, NIEEE- Irene chciała wybiec.
- Ależ tak, zostań jeszcze, jak tak prosicie to przewinę to do zakończenia, które mi się najbardziej podobało- w tej chwili wziął za pilot i obraz zaczął się przewijać- to tutaj, oglądałem to wcozraj całą noc, dlatego znam to na pamięć, dziś to ma oficjalną premierę, a więc oglądaj- powiedział Michael.
- " - O kurcze, już 20:00, muszę lecieć
- Ale gdzie Ci się spieszy?-
Umówiłam się z... Octaviem...
- No nie... za dużo pracujesz, ciągle tylko sex i sex... biedaczysko
- No wiem, ale jaka praca taka płaca, a więc muszę lecieć...
- dzi**a..."
- Wyłącz to- wycedził przez zęby Octavio.
- No to i tak już koniec, a później na napisach, naga Irene... A więc nie chcesz tego widzieć, no dobra. Irene możesz już wyjść...- powiedział Michael.
- NIE, nikt z was nie wyjdzie, muszę z wami pogadać...- ryknął Octavio, oboje staneli.
***
- To już za kilka miesięcy, będę matką- cieszyła się Rosario.
- Dziecko wiele naprawi w waszym związku, a co jeśli Lucas będzie chciał zbadać DNA?
- W tedy to ty wkroczysz to akcji i zamienisz badania, proste?
- Boje się Ciebie, jesteś w stanie zrobić wszytsko byle tylko mieć przy sobie Lucasa, co on takiego ma, nawet nie jest za bogaty, a więc co w nim widzisz?- zapytała Claudia.
- On jest mój, porpstu mój, a tobie nic do tego!
- No dobra- zrezygnowała Claudia.
- A jak ty się czujesz?- Rosario zmieniła temat.
- Ja czuję się świetnie, dobrze się rozwija NASZE dziecko- żartowała Claudia.
Olivia nieźle się zadomowiła. Wzięła najwiekszy pokój i już krzątała się po domu. Zaczęła sprzątać.
- "Mamo", jak to fajnie brzmi- zamyśliła się Nina, po czym dodała- mamo nie sprzątaj, odpocznij, ja wychodzę, a później wyjdziemy do sklepu po jakieś ubrania do Ciebie...
-Mam lepszy pomysł Nino, spotkamy się w szpitalu, a ja pójdę odwiedzić Julietę, co ty na to?
- To świetny pomysł, pa mamo! Spotkamy się później- Nina poszła do Rodriga.
- Witaj- Rodrigo chciał ucałować ją, ale ta gwałtownie się odsunęła.
- Przestań...
- O co Ci chodzi? Jeszcze nie dawno chciałaś się ze mną kcohać, a dziś?- chłopak się oburzył.
- To trzeba było to wykorzystać, jeśli Ci tylko na tym zależy!- rzuciła mu oskarżenie.
- Oboje nas poniosło, przepraszam, ja mam czas... ty masz czas i ja się dostosuję, i kiedy będziesz gotowa to zostaniemy parą...
- Taaa... niedoczekanie, nie mam zamiaru żenić się w najbliższym czasie, może pójdę do zakonu?
- TY? To do Ciebie nie pasuje- wybuchnął śmiechem.
- Ha, Ha, Ha, bardzo śmieszne...
- Ty to masz poczucie humoru
- Chyba czarnego, ale to nic, nie uwierzysz co mi się przytrafiło, poznałam moją matkę!- a oczy jej się zaszkliły.
- MAMĘ? Czy ty jesteś tego pewna?
- Masz mnie za idiotkę? Przecież nie chodzę po mieście i nie pytam się "jesteś moją matką?" sama mnie rozpoznała.
- Naparwdę? Cieszę się, a może mnie z nią poznasz?
- Nie rozumię, wszyscy chcecie się poznać, ona też chce Cię poznać, co wam tak na sobie zależy- Nina dziś była w świetnym nastroju.
- Nudno...- stwierdził Rodrigo- może pójdziemy na zakupy? Co ty na to?
- Zakupy? No dobra, ale ty fundujesz!
- No pewnie
Olivia poszła do szpitala. Julieta myślała czy Olivia to jest ich prawdziwa matka.
- Witaj córeczko!- przywitała ją Olivia.
- To ty!- powiedziała znudzona Julieta.
- Co Ci jest, przyniosłam Ci banany, pomarańcze, sok jabłkowy i kompot z firmy "Olivia & Company"- zaśmiała się Olivia.
- Umisz robić kompot? Myślałam, że takie rzeczy umieją tylko babcie- Julieta była pod wrażeniem.
- Nie mogę już się doczekać, kiedy zostanę bacią, a ty masz jakiegoś chłopca?
- Ja? Nie...
- Dzisiaj mężczyźni są ślepi, opowiedz mi o swoim chłopcu!
Hugo przemierzał ulice miasta, nagle zobaczył w oddali Ninę i jakiegoś chłopaka podszedł do nich i zagadał.
- HUGO? Co ty tutaj robisz?- zapytała Nina na widok starego przyjaciela.
- Myślałem o tobie wczoraj wieczorem i mam dla Ciebie propozycję!
- Jaką?- spytał Rodrigo.
- Nie towja sprawa- odburknął Hugo.
- Uspokujcie się... o co chodzi Hugo?
- Czy chciałabyś przyjąc rolę w mojej najnowszej i jak dotąd najlepszej produkcji?- spojrzał na nią z nadzieją. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:57:18 03-10-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek super heheh ciekawe jaką decyzję podejmie Nina...
hehe, oj to Irene się wpakowała, ciekawe jak z tego wybrnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:57:49 03-10-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek super heheh ciekawe jaką decyzję podejmie Nina...
hehe, oj to Irene się wpakowała, ciekawe jak z tego wybrnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 18:34:12 03-10-07 Temat postu: |
|
|
też jestem ciekawa jak z tego wybrnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:27:21 03-10-07 Temat postu: |
|
|
Rosi kombinuje ... co zrobi Nina? hmm... ciekawe I dziewczynki mają troskliwa mamusię xD |
|
Powrót do góry |
|
|
emma Mocno wstawiony
Dołączył: 24 Kwi 2007 Posty: 6081 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:46:24 05-10-07 Temat postu: |
|
|
Zarąbisty odcinek..
Szkoda ze tak rzadko komentuje Ale nie mam czasu |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:50:09 05-10-07 Temat postu: |
|
|
Ufff... zaległości nadrobione Odcinki super, teraz będzie mnie męczyć, co zdecyduje Nina, kurczę, ja chcę nowy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:45:57 06-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 53/200:
- ...- nic nie odpowiedziała Nina.
- A więc?- pytał Hugo, a Rodrigo tylko patrzał co powie Nina.
- Jesteś tego pewien?- spytała po długiej ciszy.
- No ja tak... a ty??
- Głupie pytanie, no pewnie, że tak...- uściskała go.
- Jupiiii- rykneli oboje. Rodrigo cieszył się razem z nimi, ale nie wiedział o co chodzi.
- A kto będzie grał głównego bohatera?- nagle przestała się kręcić Nina i zapytała Huga.
- Lucas Alolnso- powiedział bez niczego. Nina zatrzyamała się.
- Ja nie przyjmę twojej propozycji- powiedziała- nie jeśli jest tam Lucas
- Ależ nie możesz, kochanienka, proszę, już raz żałowałaś tego, że odrzuciłąś moją propozycję, a teraz... proszę to tylko film- powiedział.
- Zastanowię się, przyjdę jutro...
- Nie ja przyjdę do Ciebie- wolał Hugo.
- No dobra, a więc ty jutro przyjdziesz do mnie i wszystko uzgodnimy... zgoda? O matko ile już godzin, muszę lecieć umówiłam się z mamą!
- Z mamą?- spytał zdziwiony Hugo.
- Jutro wszystko Ci wytłumaczę, narazie, całuski- pobiegła Nina. Rodrigo i Hugo zostali sami.
- A więc ja lecę- pożegnał się Hugo - Ale on przystojny- powiedział do siebie.
- Spóźnia się- niepokoiła się Olivia.
- Już jestem- do sali wtargnęła zdyszana Nina.
- Już? Już to ja tu urosłam, jak zwykle nie punktualna, nic się nie zmieniłaś, nigdzie dziś z tobą nie idę, może się wreszcie nauczysz- krzyknęła Olivia.
- Mamoo- zawołała za nią Nina, ale ta poszła.
- Przejdzie jej- powiedziała Julieta- jestem wstrętna, ale mam jej dosyć, powiedziałam jej, że nie mam żadnego faceta, a ona na to "faceci dziś są ślepi, opowiec mi coś o swoim chłopcu" no to ja jej powiedziałam.
- To nasza mama, ona...- próbowała coś powiedzieć Nina i usprawiedliwić matkę.
- Nas nie zna, przyznaj się do tego, wypytuje nas o narzych sympatiach. Jakby nas naparwdę znała to znała by i nasze gusta- zasmuciła się Julieta.
- To nasza matka, jesteś okropna- Nina wybiegła z pokoju.
Lucas i Rosario siedzieli w pokoju. Obydwoje nic do siebie nie mówili.
- Lucas zrób mi masaż- poprosiła Rosario.
- Mecz oglądam
- Ile jest?
- 0:0- rzekł Lucas.
- A dla kogo?
- ...- spojrzał na nią jak na idiotkę...
- No powiedz! Wygrywamy...
- Już teraz nie, Francja wbiła nam pierwszego gola- załamał się Lucas.
- Aha, ale ta piłka skomplikowana... ale nic. Idę do masażysty
- Nareszcie- powiedział do siebie.
***
Octavio- jego twarz byłą bez wyrazu. Jak martwa natura.
- Szefie, niech pan się nie róża- powiedział malarz malujący martwą naturę. Octavio ani drgnął.
- Świetnie pan pozujesz, to będzie super martwa natura, dostanę za ten obrazek nobla i już nie będę musiał pracować jako mop tylko poświęce się artystyce.
- ...
- No nic, ale obraz wychodzi świetnie.
***
- Weź mnie na zakupy to Ci przebacze- powiedziała Ann.
- Dobra, ale przestań mi to ciągle wypominać...- poprosił Conrado.
- Dobra, jak weźmiesz mnie na zakupy.
- To się ubierz- powiedział Conrado. Tymczasem Viola i Oswaldo się znowu całowali.
- Kocham Cię- powiedział Oswaldo.
- Nie bo ja Cię bardziej- powiedziała Viola.
- Ja cię bardziej
- Nie, bo ja...
- A właśnie, że ja...
- Nie, ja kocham Cię bardziej...
- ja bardziej Cię kocham i przestań się kłócić- rozkazał Oswaldo.
- Ja badrziej Cię kocham
- Ja już Cię nie kocham. Zrywam z tobą- wsciekł się wreszcie Oswaldo i zrzucił Violę.
- Kurcze, nie oddzywaj się od mnie...- krzyknęła Viola.
***
- Mamo już mi przebaczasz?- spytała Nina- to się już nigdy nie powtórzy- obiecała.
- No pewnie, że Ci wybaczam, choć mnie przytul- poprosiła Olivia.
- Kocham Cię mamo!
- Ja Ciebie też, a teraz powiedz mi co to jest, znalazłam to pod twoją poduszką...
- To jest... Lucas, ale on jest już nie ważny- wzięła zdjęcie potargała je i wrzuciła do kominka- źle się czuje idę na górę, do swojego pokoju- powiedziała Nina i poszła do swojego pokoju, gdzie się rozpłakała. Olivia postanowiła jej nie przeszakdzać.
- Conradku kup mi to i tamto- ciągle dało się słyszeć jak Ann coś chciała. Conrado miał już dosyć, nagle jego oczom ukazała się... szkatułka...
- Oddaj to co Ci kupiłem!- wytargał jej paczki.
- Chyba kpisz, oddawaj- targali się, a przechodni dopingowali-Nie ma mowy... ja to sobie kupiłam i...
- Widzisz co tam jest? Szkatułka od Floriano, będziemy wolni...- oboje utkiwili wzork w szkatułce. |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:00:59 06-10-07 Temat postu: |
|
|
Kyrtap1993 napisał: | - Oddaj to co Ci kupiłem!- wytargał jej paczki.
- Chyba kpisz, oddawaj- targali się, a przechodni dopingowali-Nie ma mowy... ja to sobie kupiłam i...
- Widzisz co tam jest? Szkatułka od Floriano, będziemy wolni...- oboje utkiwili wzork w szkatułce. |
I ty kończysz w takim miejscu?! Ja chcę wiedzieć, jak ona na to zareaguje... Super odcinek, czekam na kolejny, mam nadzieję równie interesujący |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:00:32 06-10-07 Temat postu: |
|
|
Hehe odcinki jak zawsze super i bardzo zabawne. No i jest moja ulubienica Olivia:)) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|