|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:13:45 08-10-07 Temat postu: |
|
|
się wydało :] ale Rosi nie pozwoli na to by Lucas od niej odszedł ... jak ja jej nie lubię |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:41:21 09-10-07 Temat postu: |
|
|
Jen ujęła w komentarzu wszystko, co chciałam powiedzieć. Też mi się tak wydaje. No ale żeby się przekonać, czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:27:38 09-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 57/200:
Niestety Serafin osiagnął swój sukces. Hugo wybiega z kina. Nina i Olivia wychodzą z domu i idą odwiedzić Julietę. Ann i spółka korzystają z okazji i wkradają się do ich domu. Wyciągają okno i dzwonią po specjalistów. Wszystko przebiega zgodnie z planem.
- Jak się masz kochanie?- spytała Olivia, gdy weszła do środka.
- Coraz lepiej...
- Wykrztuś to z siebie, nazwij mnie MAMĄ!- poprosiła łagodnie Olivia.
- Mamo, daj jej czas, jest podejrzliwa, z czasem się przyzwyczai- pocieszała Nina.
- Nina, nie decyduj za mnie, nigdy jej nie uwierzę, że jest moją matką, chyba, żeby to nam udowodniła, co powiesz na DNA?- zwróciła sie do Olivi.
- ... Nie mam yyy... nic przeciwko temu, zgoda, w końcu nic nie tracę, a zyskuję- ucieszyła się Olivia- zyskuję twoją miłość
- Nie doczekanie, a jak Nino z Hugo?
- Zagram w jego nowym filmie, będzie napwno wielki- Olivia zaczynała się nudzić. Dlatego wyszła, a Nina za nią. Kobiety wróciły do domu i bardzo się przeraziły widząc brak okna.
- Co tu się stało?- wystraszyła się Nina.
- Bandyci, zadzwonię po fachowców, przynajmniej będziemy miały nowe okno
- Mamo! Mówiłam Ci już coś na ten temat... my nie szastamy pieniędzmi, nie mamy banku, dopiero co zagram w pierwszym filmie, ktoś dzwoni, ja otworzę
- Dobra, a ja tym czasem zadzwonię po fachowców- krzyknęła za nią Olivia.
- Rodrigo?! Ty tutaj? Jak się masz?- spytała Nina widząc we drzwiach Rodriga.
- A dobrze, ale zimno tutaj u was...
- Nie mamy jednego okna, ale co Cię sprowadza?
- A nic, tak przyszłem pogadać, a ty, jak się czujesz? Jak tam w nowym filmie?
- Jeszcze nie zaczeliśmy kręcić...- nagle do pokoju wparował Hugo.
- Nina, pilna sprawa, musimy zacząć szybciej prace nad naszym dziełem... Serafin... on- zaczął płakać.
- Hugo, nie rozklejaj się, mów o co chodzi?
- Ja... ja... on... on miał okropną czołówkę, wyszłem, myślałem, że innym, też się to nie spodoba, ale...
- Wolniej, panie- zaproponował Rodrigo.
- On nakręcił pornola, ludziom on się spodobał, dlatego musimy coś zrobić, żebyśmy nie byli w tyle!- krzyknął
- A scenę, gdzie ja i Rodirgo zagraliśmy razem? Wymazali?
- Nie oglądałem, ale chyba tak, nie było Cię w czołówce, całe szczęście, jeszcze pójdę po Lucasa...
-Tak... niestety, zapomniałam, ale zgadzam się zakrać do twojego filmu, nie mam zamiaru rezygnować z kariery, tylko przez niego...
- Mądra dziewczyna, a więc jutro... a mam wspaniałą wiadomość do Ciebie!
- Zamieniam się w słuch- powiedziała Nina
- Rosario nie jest w ciąży
- CO?!- Nina była zszokowna- co się stało, poroniła? Broń Boże?!
- Okłamała was wszystkich, nigdy nie byłą w ciąży, Lucas jest załamany...- na twarzy Niny pojawił się uśmiech z tego powodu, że Rosario nigdy nie była w ciązy, że ona i Lucas znów mogą być razem. Rodrigo zauwarzył radość na twarzy Niny.
- Ale uwierzył jej, a nie tobie Nino...- próbował Nine jakoś przełamać, aby nie odeszła do Lucasa.
- O ty ofermo- tyknął po nim Hugo- przecież oni się kochają, wsyztsko psujesz!
- Wychodzę, a więc pojutrze, narazie
- Pa- Nina była szczęśliwa, ale po chwili stwierdziła, że Rodrigo ma rację.
- Nina, fachowcy zaraz przyjadą.
- Mamo!- powiedziała Nina i wszyscy troje poszli na herbatę. Po chwili przyjechali fachowcy i wmontowali nowe okno.
***
Hugo poszedł poprośić Lucasa, by ten przybył na zbiórkę jutro.
- Milcz- dało się słyszeć z oddali kłótnię.
- Pójdę, czy tego chcesz czy nie!- ryczał Lucas.
- Śmiesz mi się przeciwstawić?
- Wynoś się z mojego życia hipokrytko, kanalio- mówił coraz głośniej Lucas.
- Jak mnie nazwałeś? Dziś miałbyś te dziecko, ale to przez ciebie go nie ma
- Uważaj, bo ci uwierzę...- odwrócił się i odszedł do sypialni.
- Zaraz przyjdę, dziś będzie nasza noc- syknęła do niego, a ten jedynie wzruszył ramionami. Rosario poszła się wykąpać, a Lucas poszedł do sypialni.
- Lucas?- Hugo wszedł do sypialni przez okno.
- Hugo? Co ty tutaj...
- Ciii... przyszłem Ci tylko powiedzieć, że jutro jest zbiórka, o godzinie 15:28 i 42sekundy, i 25 setnych, Nina tam będzie
- Co za dokładność, oczywiście będę, a teraz mykaj, już...
- Już... mykam?- zapytał na to stwierdzenie Hugo.
- Kochanie, umyj mi plecka- krzyknęła Rosario.
- Wynocha... WYPCHAJ SIĘ- powiedział Lucas i położył się spać.
Irene i Octavio wspaniale spędzali ze sobą czas. Zwiedzali wiele miejsc, było im razem poprostu świetnie. Zapomnieli o Michaelu i o jego intrygach. Chcieli rozpocząć nowe życie.
- Kochanie, kiedy wrócimy do Rio?- spytała Irene wychodząc z kąpieli.
- W Brasili weźmiemy ślub, co ty na to?
- ŚLUB? Zapędziłeś się trochę, przecież najpierw dzieci, a później ślub...
- Głupia ty moja... przecież najpierw ślub, a później dzieci... ach ty niewierna...
- Nie jestem uczona jak ty, ale za to wiem, jak ucieszyć człowieka, nie to co Nina...
- Nie wpominaj jej imienia, jest to surowo zabronione, nigdy nie wymarzę jej z serca i zawsze będzie tą pierwszą w moim sercu.
- Ja mam cierpliwość, wytrzymam... kiedyś mi się uda- przytuliła się do niego czule, jak do... ojca.
- Oj moja maleńka...
Już następnego dnia Ann i reszta sprzedali swój dom.
- Mieszkało nam się tutaj cudownie, aby i panu się tak tutaj mieszkało, mamy nadzieję, że będzie pan się tutaj dobrze czuł, a więc oddaję wam klucze.- Ann oddała klucze nowemu właścicielowi.
- Nareszcie, a więc teraz Floriano, choć po twoje oczy...- powiedział Conrado. Oswaldo i Viola na siebie nie patrzeli. Poszli do sklepu, gdzie była ów szkatułka.
- JEST! Całe szczęście- normalnie był to wyścig szczurów do drzwi.
- To my poprosimy tę szkatułkę...- mówiła klientka.
- Ona jest nasza, proszę, oto pieniądzwe, o które pan prosił. A teraz szkatułka jest nasza, jesteśmy wolni- cieszyła się Ann i jej przyjaciele.
- To jest moje, daj mi to do rąk, muszę to dotknąć... tak, to jest to, a więc, dziękujemy za gościnę- podziękował Floriano. Cała jego rodzina wzięła walizki i poszli.
- Będzie mi ich brakowało- Ann poleciały łzy.
- A mnie ani trochę, a więc chodźmy do naszego starego domciu- ucieszyli się wszyscy.
***
Nina zgodnie z obietnicą poszła na zbiórkę. Po chwili też zjawił się i Lucas. Nina i Lucas spojrzeli na siebie. Ich oczy były pełne żalu.
- Witaj- przywitał ją.
- Zostaw mnie, jestem tu tylko dla Huga...
- Wiem, że nigdy o mnie nie zapomnisz, zawsze będziesz mnie kochać, nie walcz z tym...- powiedział jej Lucas- ja i Rosario... to była pomyłka, chciałem dobrze dla dziecka, którego nie było- wściekł się na samo o tym wspomnienie.
- I wyszłeś na durnia- powiedziała mu.
- Kochasz mnie, ja to wiem, ja to czuje, pocałuj mnie- chwycił ją za rękę i pocałował. Był to długi pocałunek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:42:27 09-10-07 Temat postu: |
|
|
No to Lucas poniewczasie zrozumiał swój błąd i teraz mysli, że Nina mu wybaczy, zapomni? :> |
|
Powrót do góry |
|
|
emma Mocno wstawiony
Dołączył: 24 Kwi 2007 Posty: 6081 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:27:55 09-10-07 Temat postu: |
|
|
Suuupeeerr odcinek!Kiedy nowy?? |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:21:02 09-10-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek super heh no to Lucas znowu może startowac do Niny (?)
oj ale oni mają pomysly--> okna kraść |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:04:58 10-10-07 Temat postu: |
|
|
Oj pomysły mają, tak samo jak pisarz
Ciekawe, czy Lucas wkroczy do akcji? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:38:47 10-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 58:
- Kochasz mnie, ja to wiem, ja to czuje, pocałuj mnie- chwycił ją za rękę i pocałował.
- Puszczaj bydlaku- odepchnęła go, a ten znowu ją przywarł do siebie.
- Puszczaj łajdaku, puszszszczaj- zaczęła płakać.
- Nie mogę bez Ciebie żyć, gów*o mnie obchodzi film Huga, przyszłem tu tylko dla Ciebie- szarpnął ją jeszcze raz i położył na ziemię.
- Nieee... puść mnie- mówiła, a jej oczy powoli szkliły się od łez. Po chwili odepchnęła Lucasa i pobiegła w zaludnione miejsce. Lucas wystraszył się samego siebie. Po chwili dołączył do grupy aktorów.
- O to wasze teksty, cieszę się, że i ty Tais zagrasz w moim filmie
- Nie ma sprawy, to dla mnie sama przyjemność.
- Zapoznajcie się teraz ze swoimi scenariuszami za chwilę zaczynamy kręcić...- już chciał wyjść, ale nagle ktoś go zaczepił.
- A jaki jest tytuł?
- Granice Namiętności...- syknął.
- Ha, ha, ha- na sali wybuchły śmiechy.- WSPANIAŁY TYTUŁ- wszystkim tytuł przypadł do gustu. Nina i Lucas spoglądali na siebie.
PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ:
- I jak, teksty wyćwiczone?- spytał pełen entuzjazmu Hugo.
- Tak jakby...- ktoś powiedział z tłumu.
- A więc zaczynajmy, musimy się sprężyć, w końcu, od kiedy Serafin rządzi musimy mu pokazać, że klasyka gatunku telenowel jest lepsza niż jakaś nowa technologia pornoli, a więc... zaczynamy- uśmiechnął się.
Ann, Oswaldo i Conrado wrócili do swojego starego domu. Oczy wszystkim się zaszkliły na widok Pub'u...
- Piękne- mówił wzruszony Oswaldo.
- Macie rację... nigdy nie doceniałam tego miej...- ciągnęła Ann.
- Oswaldo? Oswaldo!? OSWALDO!!!- ryknął wreszcie pewien, że wdizi ukochanego Carol.
- O nie... największa wada tego miejsca...- Oswaldo rzucił się do ucieczki.
- Stare dobre czasy...- Ann i Conrado przytulili się do siebie, a Oswaldo i Carol gonili się wkoło.
***
- Nie chcę mieć ślubi tutaj... chce się hajtnąć przy mamie, zawsze chciała mnie zeswatać, nie ożenię się tutaj...
- Ale dlaczego? Co te miejsce ma nie tak?
- Wszystko... nie ma tutaj naszego proboszcza, ani też mojej mamy, a co najważniejsze... ludzi- powiedziała Irene.
- A po co Ci ludzie z Rio?
- Żeby rozgłaszali, że wyszłam za mąż... oczywiście
- Chcesz plotek?! Przecież możemy dać tę wiadomość do gazet... jeśli chcesz?
- CO?!
- Jesli nie to nie...
- Ależ pewnie, to najlepsze coś dziś powiedziałeś...
- Tak?! A to, że Cię kocham?
- A to już dwa słówka...
- A co ty dziś powiedziałaś mądrego?
- O TY! A masz- zaczęła się wojna na poduszki.
***
- Nina, Olivia, wróciłam- zawołała Julieta nie zadowolona tym, że nikt po nią nie wyszedł ze szpitala.
- Córciu?- Olivia wyszła z kuchni cała w mące, gdyż robiła ciasto.
- Nie nazywaj mnie tak...
- A dlaczego? Przecież nią jesteś, przytul się do mnie, właśnie robiłam ciasto na twoje przyjście- Olivia otarła się o fartuch i chciała przytulić Juliete.
- Nie... to jeszcze nie czas... a wogóle jeszcze nie jestem pewna, a gdzie Nina?- zasiadła na krzesło.
- Nina? Na planie... przynajmniej dziewczyna się czymś zajmie, a ty? Masz coś na oku?- spytała Olivia.
- A jakie były moje marzenia? Jesteś moją mamą to pewnie wiesz...
- Zawsze chciałaś być... malarką, tak ładnie malowałaś...- mówiła rozmażona Olivia.
- Czyżby? Sprawdzę...- wzięła kartkę i zaczęła malować.
Serafin i Javier się cieszyli z sukcesu jaki osiągneli.
- Brawka... a widziałeś te miny?- śmiał się Serafin.
- Ani drgnęli, byli tak zapatrzeni... zboczeńcy jedni- śmiał się Javier.
- A widziałeś Huga?
- HUGA? Był tam?- zdziwił się Javier.
- Wyszedł już na czołówce. Nie wytrzymał laluś- roześmiał się Serafin.
- Zdrówko- i znowu nalali szampana.
Iliana i Eric wrócili na stare śmieci. Oboje nie byli zachwyceni.
- Jak ona mogła, tyle jej pomogłam... a ona sprzedaje tamten dom... nigdy jej za bardzo nie lubiłam, ale... była głupia i mnie się słuchała- mówiła Iliana.
- Myślałem, że twoje uczucia są prawdziwe.
- Już nigdy jej nie pomogę, zawiodłam się na niej i to bardzo... ale nie mówmy o tym, choćmy do łóżka, to chyba lepsze wyjście- rzekła Iliana.
- oj tak, choćmy ;p- mrugnał oczkami.
- O to moje dzieło- pokazała Julieta- jaki wniosek, nie marzyłam o malarstwie, a co ważniejsze nie umię malować- jej obraz był tragiczny.
- A no tak... to Nina marzyła o sztuce, przecież to ona jest artystką i gra w filmie... ty chciałaś być piosenkarką...
- Czyżby, a jak śpiewałam?
- W dzieciństwie ładnie, a później... tragedia- powiedziała to trochę bez akcentu, by nie urazić córki.
- "Vamos fugir
Deste lugar, baby
Vamos fugir
Tô cansado de esperar
Que vocę me carregue"- jej głos nie był okropny...
- O mamo...- powiedziała Olivia.
- A jednak ładnie śpiewam... chciałam uniknąć DNA i pobierania krwi, ale widzę, że mało o mnie wiesz...
- Niestety- powiedziała Olivia.
***
Właśnie kończono kręcić pierwsze sceny "Granic Namiętności"
- "No właśnie- powiedziała sówj tekst Nina.
- STOP, koniec zdjęć na dzisiaj- powiedział Hugo i wszyscy zeszli ze sceny.- dziekuje wszystkim za przybycie, możecie iść do domu- zawołał Hugo.
- Dziekujemy, narazie- powiedziała Nina, już szła do domu. Po drodze jednak znowu zaczepił ją Lucas.
- Kochasz mnie, mówiłem Ci to, ale nie będę już Cię całował, sama to zrobisz...
- Mylisz się... już o tobie zapomniałam...
- Czyżby- chwyił ją za ramię
- Puszczaj mnie- wywinęła się wściekła- masz żonę, a ja chłopaka...
- Kłamiesz- przestraszył się Lucas.
- Nie prawd...
- Coś nie tak?- spytał Rodrigo groźnie patrząc na Lucasa.
- O to mój narzeczony- powiedziała Nina i pocałowała Rodriga bardzo namiętnie. Lucas był załamany. |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:56:54 10-10-07 Temat postu: |
|
|
co za emocjonujący odcinek, Lucas zachował się po świńsku na siłę całując Ninę A zakończenie było bombowe, ciekawe, co z tego wyniknie |
|
Powrót do góry |
|
|
emma Mocno wstawiony
Dołączył: 24 Kwi 2007 Posty: 6081 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:25:05 10-10-07 Temat postu: |
|
|
Bombowy odcinek!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:40:26 10-10-07 Temat postu: |
|
|
hehe no to Ninka wykorzystała biednego Rodrigo do swoich rozgrywek z Lucasem |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 8:03:05 11-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 59/200:
- Coś nie tak?- zapytał Rodrigo groźnie patrząc na Lucasa.
- O to mój narzeczony- Nina pocałowała Rodriga. Lucas nie mógł w to uwierzyć.
- Nie... nie, kłamiesz
- Przestań się pogrążać, wkrótce zamierzamy się ożenić, dlatego... ciao- pożegnała go (tak jak Barbara w DCDP)
- I co ja mam teraz ze sobą zrobić...- zapytał i poszedł do domu, wiedząc, że znów naraził się Rosario wychodząc z domu. Chciał od niej uciec.
***
Irene i Octavio pakowali się. Zamierzali wrócić do Rio De Jeneiro. Irene była szczęśliwa tak samo jak Octavio.
- Kochanie, kompletnie żeśmy zapomnieli o interesach- mówił rozbawiony Octavio.
- To źle? Przynajmniej spędziliśmy cały tydzień we dwoje, a przecież to jest najważniejsze
- nie dokońca, byłem na jednym spotkaniu i na dwóch konferencjach
- Ale też ze mną! Czy ty zawsze musisz mówić o zysku, jesteś taki sam jak Ebenezer z Opowieści Wigilijnej...
- Ty umiesz czytać?- zdziwił się Octavio.
- Aleś ty jest... a tak swoją drogą... to oglądałam film- zawstydziła się. Octavio wybuchnął śmiechem. Irene zrobiło się wstyd, ale po chwili sama z siebie się śmiała.
Nina reszte drogi nic nie mówiła. Do jej oczu napływały łzy. Rodrigo starał się nic nie mówić, ale wreszcie zaczął.
- Czy to było prawdziwe?- spytał.
- Co?!- otarła łzę.
- Czy na serio się ze mną ożenisz?
- Tak... pokochałam Cię- pocałowała go jeszcze raz. Rodrigo ją ottrącił.
- Jeżeli chesz mnie wykorzystać, aby zapomnieć o tamtym, to proszę nie rań mnie...- i odszedł obrażony.
- ALE TO NIE TAK!- krzyknęła za nim. Ten jednak jej nie słuchał i nie zwracał na nią uwagi.
***
Julieta i Olivia nie mieli ze sobą dobrych stosunków, dlatego aż do powrotu Niny trwała cisza.
-...- milczała Olivia
- ...- milczała Julieta
-...
-...
-...
-...
- Witam- powiedziała bez entuzjazmu Nina wchodząc do domu.
- I jak było córciu?- Olivia wybiegła z kuchni. Julieta została sama
- Nie obrazi się, jeśli dorzucimy trochę soli do tego ciasta- uśmiechnęła się Julieta i wzięła torbę soli i całą wysypała na ciasto. Później to rozrobiła i znowu usiadła na swoim miejscu.
- Właśnie robię ciasto- mówiła Olivia, ale Nina była w innym świecie.
- Witaj siostrzyczko- powiedziała radośnie Julieta.
- JULIETA?! Kochana witaj- Nina od razu się rozweseliła. Objęła siostrę, a Olivia patrzała zła, że ona nie pomogła Ninie wyjść z tego złego humoru.
- I jak było na planie?- zapytała Julieta.
- Film jest cudowny, ale gorzej z aktorami, dziś... nieważne, a powiedz jak ty się czujesz?
- Cud, że uszłam z życiem po zażyciu arszeniku, ale naszczęście Iliana i Ann mnie uratowały, będę musiała iść się z nimi przywitać.
- Masz rację, to idź, a ja pomogę robić to pyszne ciasto- powiedziała Nina i założyła fartuch.
- A to ja zostanę, chcę to widzieć- powiedziała z uśmieszkiem Julieta, ale nikt nie rozumiał o co jej chodzi.
***
Oswaldo nie miał już siły i wreszcie Carol go dogonił. Wziął jego ręce, a Oswaldo nie miał siły nawet ich mu wyrwać.
- Kochanie, tak długo Cię szukałem... tęskniłem za tobą- spróbował go pocałować.
- Usta z dala ode mnie, naciesz się mymi rękoma- powiedział z obrzydzeniem Oswaldo.
- Wreszcie będę miał gdzie chodzić na mleko i co ważne, będę miał czym nacieszyć moje piękne oczy- syknał do niego.
- Taa... tylko, że ja, jestem zaręczony- skłamał Oswaldo.
- Kłamiesz, znam Cię... nie mógłbyś mi tego zrobić, chociaż mnie nie kochasz, to ja wiem, że z czasem uczucie się w tobie narodzi, a wiem też, że jesteś bardzo dobry i nie miałbyś serca mnie skrzywdzić- powiedział Carol.
- Byś się zdzwił synku, byś się zdziwił- powiedział Oswaldo, a Carol dalej mu opowiadał historie jakie go spotkały podczas nieobecności Oswalda. Ten drugi słuchał tego z nudą.
***
- Witam, jestem waszym nowym sąsiadem, do usług- ucałował dłoń Niny... Javier. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:37:17 11-10-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek super Oj Irene zabójcza ;] hehe widzę, że Rodrigowi żadnego kitu się nie da wcisnąć, ale dobrze postąpił, bo byłby nieszczęśliwy z Ninką, a ta chciała tylko wykorzystać to że ona się mu podoba i uwolnić się od Lucasa... |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:07:53 11-10-07 Temat postu: |
|
|
No nadrobiłam zaległości oj Lucas zachował się nieładnie co on sobie myśli, że Nina tak od razu by do niego wróciła po tym co jej zrobił? ;/ chyba liczył na zbyt wiele ;/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:57:07 11-10-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|