|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:24:09 25-10-07 Temat postu: |
|
|
hehe Irene jak zwykle the best:) hehe no to Juli przekonała się do 'mamusi' |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:31:01 25-10-07 Temat postu: |
|
|
Karolinka znowu napisała dokładnie to, co miałam ja napisać Rozumiemy się bez słów
Odcinek super jak zwykle, podobają mi się te tele, gdzie w każdym odcinku jest kilka scen, ja tak pisać nie umiem i wychodzi kicha
Pozdrawiam! :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:45:43 25-10-07 Temat postu: |
|
|
monioula napisał: | Karolinka znowu napisała dokładnie to, co miałam ja napisać Rozumiemy się bez słów
Odcinek super jak zwykle, podobają mi się te tele, gdzie w każdym odcinku jest kilka scen, ja tak pisać nie umiem i wychodzi kicha
Pozdrawiam! :* |
hehe no widzisz:) jesteś już kolejną osobą, która pisze, że piszę to co ona chciała napisać hehe telepatia działa |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:40:46 25-10-07 Temat postu: |
|
|
Nadrobiłam odcineczki ufff troszkę się ich nazbierało No trzeba przyznac, że Olivia ma u mnie plusa jak czytałam odcinek w którym Nina zostaje ranna serce zaczęło mi szybciej bić. Na szczęście wraca powoli do zdrowia ulga no i jak napisały dziewczyny Irene jest the best
Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:17:38 26-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 73/200:
- Mam dziś szczęście, otóż jak widzę rodzinka w komplecie! Mam dla państwa wezwanie do sądu na za tydzień. Pytałem się lekarza, czy Nina będzie mogła już wyjść! Zgodził się!- w pokoju był Rodirgo, Olivia i Julieta no i oczywiście Nina. Wszsycy byli zniechęceni, aby widzieć znowu Javiera.
- Muszę- Nina była smutna.
- Przykro mi! Jeśli chcą państwo, aby został skazany muszą państwo pomóc! Bez was może dostać najwyżej pięć lat, a z tobą Nina, może dostać 25 lat pozbawienia wolności za gwałt i morderstwo, a żeby morderstwo to było udwowdnione to ty Rodrigo musisz powiedzieć, że Nina mówi prawdę- wyjaśnił policjant.
- Zgadzam się!- powiedziała Nina, a wszyscy inni poszli jej śladem.
- To świetnie! Oto wezwanie do sądu za tydzień jest rozprawa!
- Dziekuję- podziękowała Nina.
Wesele było świetne. Wszyscy dobrze się bawili, nawet Gloria przebaczyła Octavio.
- Mogę panią prosić!
- Nie- odmówiła Gloria- nie, aż nie nazwiesz mnie mamą- zaśmiała się!
- Czy zatańczysz ze mną mamo?- poprosił Octavio.
- Tak! Ha, ha ha- śmiała się Gloria- hahahahaha- nie umiała przestać, bowiem nieźle się już popiła, ale za to zabawa była cudowna.
- Bajabongo! Bajabongo!- tańcowała Irene.
- Panno młoda! Zatańczysz?- spytał jeden z gości!
- takiemu towarowi nie odmówię- podbiegła do niego i razem tańczyli. Po chwili zmieniono piosenkę na piosenkę Skanku "Resposta"
- Moja ulubiona! Hi ha- usmiechnęła się Gloria i porwała Octavio.
- Fajny rytm- powiedziała Irene i pociągnęła swojego partnera. Gloria i Irene zderzyły się.
- HAHAHA- zaczęły się śmiać.
- odbijany- poweidział młody kawaler i porwał Glorię!
- Irene! Poproszę do tańca- poprosił Octavio i wszyscy patrzyli się jak tańczy młoda para, albo już nie taka młoda...
***
- WY **** Wypuszczajcie mnie stąd *** **** **** JUŻ!- denerwował się Javier.
- Spokojnie! Po co te wulgaryzmy?- zapytał plicjant.,
- TY ***** ******** **** JESTEŚ ******* I *****!
- Idziesz do izloatki- policjant wypuścił Javiera i zabrał do izolatki.
- Sobie posiedzisz tutaj
- Przynajmniej was nie będę widział wy ******* ***** i **** ******!- policjnat zamknał Javiera w izolatce. Javier wariował.
***
- Lucas? Podać Ci coś- Rosario była bardzo miła do Lucasa.
- Odczep się!
- Lucas! Jestem twoją żoną i żądam lepszego traktowania! Słyszysz?- denerwowała się Rosario.
- nie!
- A właśnie, że tak- Rosario wzięła go i zaczęła całować. Zaczęła odpinać mu spodnie, Lucasowi na początku się podobało, ale zaraz się zorientował i odepchnął Rosario
- Idź się leczyć kobieto- powiedział tylko i zapnął rozporek.
- Jeszcze będziesz mój- powiedziała do siebie!
- Wracasz do zdrowia!- cieszył się Rodrigo.
- Mhmmm- odpowiedziała Nina z buzią pełną jedzenia!
- Ależeż jesteś rozmowna trupa zagadałabyś na śmierć!- załamał się Rodrigo.
- Bardzo śmieszne- Nina udała oburzoną.
- No już niech dziewczynka się nie obraża- naigrywał się Rodrigo.
- NIESPODZIANKA- do środka wparował Hugo!
- Hugo?!- zdziwiła się Nina- jak miło Cie widzieć!- ucieszyła się.
- A Ciebie jeszcze lepiej!- powiedział zadowolony Hugo- mam dla Ciebie jeszcze jedną niespodziankę!
- Jaką?- zdziwiła się Nina.
- Ta dam!- do środka weszła Tais Araujo, Lima Duarte i kilka innych ludzi z ekpiy!
- O mój Boże- ucieszyła się Nina- przyszliście specjalnie dla mnie?
- A jak- zawołała Tais- jesteś piękna jak zwykle- chwaliła ją.
- Tak dzięki Tais, jeśli tak wyglądam na co dzień to już nie będę wychodzić z domu- przestraszyła się Nina.
- Nie ma za co!
- Kazano Cię pozdrowić- powiedział Lima.
- Och dziękuję!
- Zostawię was!- powiedział Rodrigo.
- Zostań!- powiedziała Nina, ale Rodrigo i tak zrobił swoje- uparty- podsumowała Nina.
- Mamy dla Ciebie jeszcze jeden prezent!
- Czy dziś jest dzień dobroci dla zwierząt- zdziwiła się Nina.
- Babo ciesz się, a nie narzekaj- pogroziła palcem Tais i do sali przyniesiono olbrzymi bukiet kwiatów z karteczką, na której były podpisy wszystkich... wszystkich prócz Lucasa.
- Tais, Lima, Mariana, Hugo, Deborah...!- czytała Nina, ale ciągle zaczynała od nowa, bo myślała, że przeoczyła Lucasa.
- Lucasa nie ma- powiedział Hugo, który zobaczył smutek na twarzy towarzyszki.
- Nie szukałam go- powiedziała obojętnie Nina, ale i tak było jej przykro. |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:32:19 26-10-07 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że po zeznaniach Javier dostanie dożywocie, a nie 25 lat Albo co gorsza 5 Nieźle się zdenerwował za kratami, takie słówka leciały, że hoho
Niezłe musiało być to wesele
Cytat: | Bajabongo! Bajabongo!- tańcowała Irene. |
Świetny tekst, uśmiałam się
W Nina jednak nadal pamięta o Lucasie Bidulka
Super odcinek! Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:49:18 26-10-07 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że ocenzurowałeś hmm... "wypowiedź" Javiera, no cóż trzeba było
A to co śpiewała Irene (Bajabongo) to pamiętam, że to jest z jakiejś piosenki
Nina prędko nie zapomni o 'Lucasie ... zaraz! ona o nim wogóle nie zapomni ale żal mi jej tyle ostatnio przeszła mogłaby byc chociaz szczęśliwa z ukochanym bo nie oszukujmy się, że nikt nie zastąpi jej Lucasa |
|
Powrót do góry |
|
|
emma Mocno wstawiony
Dołączył: 24 Kwi 2007 Posty: 6081 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:58:01 26-10-07 Temat postu: |
|
|
Supcio odcinki!Nie mam słów poprostu:*
Sorki że nie komentowałam odcinków tak długo ale do neta nie miałam dotępu:( |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:10:35 27-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 74/200:
- Lucasa nie ma- powiedział Hugo, który zobaczył smutek na twarzy towarzyszki.
- Nie szukałam go- powiedziała obojętnie Nina, ale i tak było jej przykro.
- A jak się czujesz?- pytali goście.
- Świetnie, a zwłaszcza teraz, kiedy wy mnie odwiedziliście!
***
Javier po kilku godzinach został wypuszczony z izolatki, ale nadal sprawiał kłopoty, ale o wiele mniejsze.
- Jesteś taki cichy, że mógłbyś robić za przykładnego więźnia- śmiali się policjanci, a Javier pluł im w twarze, jednak nic się nie oddzywał.
- Trzymajcie się- żegnała się "młoda" para z gośćmi.
- Wesele było cudwone- chwalili goście.
- Ha, ha, ha- śmiała się Gloria
- ale masz wzięcie!
- Dziękuje schlebia mi pani!
- Papapapa!
- Do zobaczenia mamo!
- Nareszcie sami- powiedział Octavio wtulując się w Irene.,
- Jetsem zmęczona idę się położyć, dobranoc!- powiedziała Irene i poszła się położyć.
- A, a noc poślubna?
- Ty miałeś swoją już ho ho... wiele razy!- powiedziała ziewając.
- Trzymaj się! Pa- żegnali się goście Niny.
- Dzięki za odwiedziny, dzięki wam, jestem już co raz bliżej wyjścia z tego szpitala!
- Wszytskiemu jesteś winna sobie- powtarzali inni- gdybyś tam nie szła nic by Ci się nie stało!
- Tak, wiem, dzięki jeszcze raz- mówiła za nimi, po chwili w jej sali nie było już nikogo. Nina chwyciła za bukiet i łzy spłynęły z jej policzek, bo na kartce nie było nazwiska jej ukochanego.
***
Nstepnego dnia Rodrigo wcześnie odwiedził Nine.
- Suprise- powiedział na powitanie- i jak po wczorajszym balowaniu?
- Dobrze, a czemy wyszedłeś?- udała obrażoną- mogłeś zostać, poznałbyś moich przyjaciół!
- Wydaje mi się, że mnie nie lubią...
- Przestań, jak mają Cię lubieć, skoro nie znają Cię, nie pozwalasz im się poznać, a gdzie mama i Julieta?
- Zostały w domu, muszą po tobie sprzątać!
- Po mnie?- zdziwiła się Nina.
- A to ja zrobiłem taki bałagan w twojej sypialni?- zaśmiał się.
- Bardzo śmieszne, byłam w depresji- tłumacyzła się Nina.
- Nie tłumacz się już!- powiedział rozbawionym głosem Rodrigo.
- Kochanie!- zawołała Rosario.
- ...
- Lucas!- zawołała ponownie.
- Co?- wyszedł z łazienki.
- Ale masz sexowne ciało kochanie...
- Przerabialiśmy już to- powiedział zdenerwowany.
- Tak wiem, ale jesteś taki silny, taki męski- Rosario wtuliła się w jego klatkę piersiową.
- Nie chcę się powtarzać- rzucił Rosario.
- Żadna kobeita by stobą nie wytrzymała- powiedziała, gdy wychodził.
- To rozstań się ze mną, skoro Ci tak ze mną źle!
- Nigdy, przenigdy! Nie dam Ci rozwodu- powiedziała mu prosto w twarz i poszła do swojego pokoju. Chwyciła za telefon.
- Halo?- zapytał głos w telefonie.
- Dzieńdobry, czy mam przyjemność z...?- Rosario spojrzała na kartkę z nazwiskiem- z Gabrielem Dolman?
- Do usług paniom!- powiedział serdecznym głosem.
- Mam sprawę dla Ciebie!
- Zorientowałem się- pwoiedział znudzony- o co chodzi? Mam mało czasu!
- Chcę żebyś porwał mojego męża, ale ja mam wiedzieć gdzie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:03:45 27-10-07 Temat postu: |
|
|
co ta Rosi kombinuje? aj będą kłopoty, czy ona zwariowała? aj i kto tu ma durne pomysły? no czekam na next |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:12:51 27-10-07 Temat postu: |
|
|
odcineki super;d hehe oj Rosi Rosi... |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:19:48 27-10-07 Temat postu: |
|
|
Też wyczuwam kłopoty w kościach, coś mi się tu nie podoba. Ah, co za dziewczyna |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:59:59 28-10-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 75/200:
- Zorientowałem się- powiedział znudzony- o co chodzi? Mam mało czasu!
- Chcę żebyś porwał mojego męża, ale ja mam wiedzieć gdzie!
- Da się zrobić, to będzie z jakieś 2000$ I noc!
- Zobaczymy czy jesteś przystojny- powiedziała z nutą namiętności po czym podała adres.
***
Claudia i Marco obmyślali plan zabrania Rosario i Lucasowi wszystko co kochają.
- Zginą tak samo jak moje dziecko! Chcieli mi je zabrać, ale to ja zabiorę je im!- mówiła Claudia.
- Kochana, co zamierzasz?
- Zabić ich żywcem! Pierwszy etap planu to: będziemy ich gnębić, będą w jakiejś stodole bez jedzenia i picia! Zobaczymy kto pierwszy zdechnie, jeżeli po tygodniu przeżyją oboje to później przedziemy do dalszej części planu czyli jedna osoba, Rosario zostanie spalona na stosie jak każda wiedźma, a go pochowamy żywcem! Ale wpierw przed tym wszystkim zabierzemy im pieniądze niech Rosario przez kilka dni pożyje ledwo wiążąc koniec z końcem!
- A dla tego Lucasa, też kasa jest najważniejsza?
- Dla niego jakaś kobieta! Rosario coś wspominała o jakiejś kobiecie, która zabrała jej Lucasa i dlatego udawała ciąże przed Lucasem, szczerze nie dziwię się temu Lucasowi, kto by chciał takie wredene babsko jak Rosario, ale ciągnie swój do swego!
- Jesteś genialna, kcohanie- powiedział Marco i pocałował Claudię.
- Jakie nudy!- narzekała Nina przechadzając się po szpitalu.
- Hejka!- przywitała ją pewnna z pacjentek- jak się nazywasz?
- Ja? Ja Nina Mayer i jestem częstym gościem tego ośrodka, a ty?
- Ja? Ja nazywam się Cristina Perez!
- Jesteś hiszpanką, czy meksykanką?
- A dlaczego?
- Maasz takie hiszpańskie nazwisko!
- Jestem meksykanką!- powiedziała.
- Co robisz w Brazyli?
- Tylko tutaj mają sprzęt, który może mi uratować życie, ale to nic!- powiedziała szczęśliwa- wiele ludzi cierpi na gorsze choroby i nie narzekają!
- Przykro mi, a co Ci dolega?
- Mam AIDS!- powiedziała szybko.
- Przykro mi- powiedziała Nina ze smutkiem.
- Witaj- Rodrigo ucałował Ninę.
- Cześć!
- Witam- przywitała się Cristina.- dzięki za rozmowę- podziękowała Ninie.
- Kto to jest!
- Później Ci opowiem!
***
- Witaj!- powiedział Carol witając Huga.
- O witaj, sorry, ale teraz nie mogę Cię gościć- powiedział Hugo.
- Posiędzę i popatrzę na twoje zgrabne rączki.
- Co?!- Hugo zaprzestał pisania. Carol zawrze się wymykał Hugowi, a teraz prawi mu komplementy?
- Nie przerywaj! Jesteś taki ładny- powiedział patrząc Hugowi w oczy.
- Wybacz, ale... ja próbuję pracować... ekhm- Carol przybliżył się do Huga, ale ten gwałtownie odskoczył.
- Pocałuj mnie!
- AAAAAAAAA- wystraszył się Hugo.
- Co Ci jest?
- Jesteś gejem? Powinno się tę rasę wytępić!- powiedział Hugo.
- Co?! Przecież sam jesteś homosem!
- Ja? Raczej byłem... pisząc scenariusz zauwarzyłem jak wiele zalet ma związek heterosexualnych.
- Chyba żartujesz?- powiedział zasmucony Carol.
- Wybacz Carol, ale już Cie nie kocham, a teraz pracuję, dlatego proszę wyjć!- wygonił go ruchem ręki.
- Niemożliwe!- powiedział Carol i wyszedł.
- On nadal jest gejem!- powiedział do siebie Hugo.
- Hejka!- przywitała się Iliana wparowując do domu Ann, Conrado i Oswaldo.
- Cześć kochana, co tutaj robisz?
- Obiecałam Ci, że przyjdę do Ciebie z Ericem!
- Nie pamiętam- powiedziała zdziwiona Ann.
- Przyszliśmy was zaprosić na nasz ślub!- powiedziała szczęśliwa.
- Żenicie się? To cudownie- pogratulowała Ann.
- Gratuluję- powiedział Oswaldo Ericowi.
- Jestem taki szczęśliwy, chciałbym, któregoś z was prosić, żeby został moim drużbą!
- Któregoś z nas? Ale my prawie się nie znamy!
- Mieszkaliśmy razem, wiemy o sobie wszystko- powiedział Eric- a więc, który z was?- spojrzał Eric po Conradzie i Oswaldzie.
- Yyyy... oboje tak bardzo chcą, że muszą zrobić losowanie, powiemy wam jutro, który z nich... no pa, mamy masę roboty- pożegnała Ann.
- Ja nie chcę idzie Oswaldo- powiedział Conrado, gdy Eric i Iliana wyszli.
- Chłopaki spoko, rozumiem was, też go nie lubię!
- Chyba mnie lubią- ucieszył się Eric.
- Założę się, że teraz się biją, który ma być twoim drużbą.
***
Rosario wyszła na spotkanie z Claudią.
- Rosario, znowu zapomniałaś kluczy?- spytał wściekły Lucas i otworzył drzwi, a w nich Gabriel.
- Nie... nie zapomniałem kluczy- powiedział i uderzył Lucasa.
- To napad w biały dzień- powiedział Lucas wstając z podłogi i gotów do walki.
- Jaki pan silny!- naśmiewali się inni z Lucasa, a Gabriel wyciągnął gaz ogłuszający i prysnął nim w Lucasa i ten upadł nie przytomny na podłogę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:57:07 28-10-07 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Zabić ich żywcem! Pierwszy etap planu to: będziemy ich gnębić, będą w jakiejś stodole bez jedzenia i picia! Zobaczymy kto pierwszy zdechnie, jeżeli po tygodniu przeżyją oboje to później przedziemy do dalszej części planu czyli jedna osoba, Rosario zostanie spalona na stosie jak każda wiedźma, a go pochowamy żywcem! |
hehe fajny pomysł hehe spalić na stosie i zakopac żywcem hehe wymarzona śmierć |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:29:53 28-10-07 Temat postu: |
|
|
Ten fragment, który zacytowała Karolinka jest boski ... Patryk skąd Ty bierzesz te teksty? aj po prostu mnie zamurowało |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|