|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:15:07 03-11-07 Temat postu: |
|
|
monioula napisał: | Oj zgadzam się z tobą, jak widzę w tekście jej imię to już mi się buzia cieszy Czekam na new |
hehe no bo Irene jest super:) moja ulubiona postać:0 to nic, że lubi pieniążki, ale dostarcza dużo pozytywnego humoru |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 11:24:08 03-11-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 81/200:
- Co się stało?- wystraszyła się Rosario na widok domu- kto to zrobił?- krzyknęła. Wybiegła z domu.
- Nie muszę zamykać drzwi, wiecej nie da się ukraść- powiedziała chcąc wrócić się by zamknąć drzwi, ale zrezygnowała.
- Kocham Cię- powiedziała Nina- i chcę się z tobą ożenić- dodała po chwili. Ona i Rodrigo leżeli nadzy w łóżku.
- Ja też Cię kocham i się z tobą ożenię!
- To ma być głośny ślub, czy cichy?
- Dla mnie to obojętnie! Ja mogę nawet wystawić ślub w Rio De Jeneiro na festiwalu- zażartował- byle być z tobą!
- Kocham Cie- pocałowała go.
- Przyszłam złożyć skargę!- Rosario wtargnęła na komisariat.
- Proszę usiąść, o co chodzi?- zapytał policjant wskazując Rosario krzesło.
- Zostałam okradziona!
- Gdzie to było, kto był sprawcą?- policjant już się szykował do pisania raportu.
- Byłam na spacerze z przyjaciółką, albo niech pan napisze przyjaciółka w cudzysłowiu, a więc byłam z nią na spacerze, po powrocie w moim domu nie było nic, oprócz ścian i tapet!- powiedziała rozgoryczona.
- Ma pani kogoś kogo podejrzewa?
- Nie, nie mam... mam jednego wroga, ale ona nie mogła tego zrobić! A więc nie wiem!
- Postaramy się w jak najbliższym czasie odgadnąc tę kryminalną zagadke- zażartował policjant.
- Nie może pan powiedzieć za kilka lat? Przecież ja znam te wasze "kilka dni"!
- Pani nas niech nie obraża, a teraz proszę wyjść, mamy ważniejsze sprawy!
- Naprzykład?
- Porwania, gwałty, a nie odbieranie majątku! Mamy do załatwienia morderstwa!
- A może, ten który do mnie się wkradł chce mnie zniszczyć, zadać mi cios, a później zabić?
- Możliwe, ale nie możemy iść na przypuszczeniach!
- A przed chwilką pytaliście się mnie kogo podejrzewam!
- Niech pani nie łapie nas za słówka! Proszę wyjść, to nie salon kosmetyczny!
- najpierw musi ktoś umrzeć, żebyście zaczeli działać- Rosario obrażona poszła do swojego pustego domu.
***
- Pssttt- zawołał Javier do jednego z policjantów.
- Co chcesz?- spytał basem.
- Mam propozycję! Pomóż mi stąd uciec to Ci zapłacę!
- Mam wezwać komisarza? Siedź cicho i nie dawaj mi więcej takich propozycji!- wściekł się policjant.
- Sknera! Bedziesz chciał kiedyś pomocy odemnie, też Ci nie dam!- powiedział oburzony Javier.
- Phi!- po raz pierwszy policjanta coś rozśmieszyło.
- Kochanie! okrodziono nas!- załamała się Rosario.
- Co ty gadasz? Jak to okroadziono!
- Jak tutaj byłam, ktoś się do nas wkradł! Lucas, pomóż mi nie wiem co robić- rozpłakała się i zaczęła go rozwiązywać.
- Uff- Lucas dotknął swoich nadgarstków. Rosario rzuciła mu się na szyję.
- A teraz, idziemy na policję- chwycił ją!
- Nie... nie zrobisz mi tego, przecież ja Ci nie zrobiłam nic złego, puszczaj!- szybko mu się wyrwała!
- Miałem pewne obawy, gdyż mogłabyś zapłacić kaucję, a teraz kiedy nie mamy ani grosza...- syknął do niej i znowu chciał ją chwycić, ale zgłodniały nie miał za dużo siły.
- No dobra, oskarż mnie i co powiesz? Żona mnie zgwałciła? Albo porwała?- roześmiała się.
- Niee... powiem samą prawdę! Powiem, że mnie porwałaś i zmuszałaś do sexu, a potem...
- A potem Cię dokarmiałam! Przestań, kto Ci uwierzy? Chyba tylko ta głupia Nina! Przecież ja Cię nie przetszymywałam, tylko chciałam odrobinę miłości. Dawałam Ci wszystko co chciałeś, niw moja wina, że niw chciałwś jejść. Pójdę sama na policję- powiedziała ze łzami- a ty wyjdzesz na dupka!
- proszę bardzo, idź, ale chciałbym zauwarzyć, że nasłałaś na mnie twardzieli!- powiedział!
- Idziesz ze mną- zapytała- czy tu zostajesz?
- Chcę zobaczyć jak zostajesz aresztowana- oboje wsiedli do samochodu!
***
Irene i Octavio żyli w separacji.
- Jak mogłem być taki głupi! Polowałaś na mnie!- patrzał na nią z goryczą.
- Jesteś frajerem! Jak mogłam wyjść za takie spruchniało ciało! Wkrótce jeszcze bedę musiała zapłacić za twoje balsamowanie!
- Tak? Nie oddzywam się do Ciebie! Może jestem stary, ale i jary!
- Phi! Hahaha! Nie rozśmieszaj mnie! Trup już jest bardziej jary od Ciebie Chcę rozwodu!- powiedziała stanowczo- i prawo do majątku!
- Przecież ty miliona nie utrzymasz na smyczy, a co dopiero nasz majątek!
- Bardzo śmieszne! Za niedługo pojadę do sądu wnieść pozew o rozwód!
- Ale majątku i tak Ci nie zostawię, jestem jedynym człowiekiem na tym świecie, który ma prawo do mojego majątku! A ty...
- Nudzisz- powiedziała i trzasnęła drzwiami.
- O nie...to się musi skończyć, wynoś się, żyjemy w separcaji, a ty mieszkasz w moim domu! Sio- Octavio wtargnął do sypialni Irene.
- Wyjdź z mojego domu!- ryknęła oburzona.
- Z twojego! A to jest twoje?- spytał podnosząc telewzior i wyrzucając przez okno.
- Zawsze mówiłam, że jesteś gorylem!- nie wzruszona malowała sobie paznokcie.
- A to? Też jest twoje?- spojrzał na nią wyrzucając szafę z ubraniami!
- Kupię sobie nowe- zaczęła malować paznokcie z drugiej ręki.
- A to też jest twoje?- zapytał i chwycił za Irene- o przepraszam!
- Chciałeś mnie wyrzucić?- spytała przerażona- jesteś szalony!- szybko wybiegła z domu.
***
- Jak mam spotkać się z Conrado?- spytała Ann zrozpoczona.
- Widzę, że zrobiłaś się na bóstwo!- Iliana oglądała Ann.
- A dla kogo? Przecież będę musiała się kręcić wokół jego nowego domu, a tak to wszysyc się zorientują po co przyszłam tak wypindolona!
- Nie mówi się wypindolona, tylko wystrojona jak na Boże Ciało! Wypindolona mówią wieśnicy!- powiedziała Iliana z obrzydzeniem.
- Co Ci nie pasuje w wieśniakach? Są jacyć gorsi? Szkoda słów, jesteś egoistką, jakich na świecie mało! I do tego rasistką!
- Mówią, ze świat jest mały!- zakpiła ze słów Iliana- a teraz przestań cyrkować i opowiadaj, gdzie często przychodzi! A co powiesz na to, żeby Oswaldo go zaprosił?- spytała Iliana.
- .....
- Pytam się coś Ciebie!
- .....
- Nie obrażaj się! Sorry, co ty na to, żeby Oswaldo zaprosił Conrado.
- Najpierw go do tego namów,a później myśl- Ann wybiegła z domu przyjaciółki!
- hejka kochana- Eric przywitał się z Ilianą- widziałem Ann, czyżby przyszła powiedzieć kto zostanie moim drużbą?
- Nikt z ich rodziny, znajdź sobie kogoś innego, oni Cię nie lubią- powiedziała oburzona.
- nie lubią? Nieee... nie lu-bb-ią- zaczął płakać!
- Oj przestań się mazać, bądź twardy, zapytaj w pracy, czy nie chcałby ktoś zostać twoim drużbą, powiedz, że będzie dużo gorzały! I zapytaj się jakiegoś pijaka!
- Ale u mnie w pracy sssą ssamiii abstyneci- otarł łzy.
- To ja już Ci kogoś znajdę! Idź na śmietnik i pierwszego lepszego przybłędy poproś, aby został twoim drużbą, powiedz o alkocholu za darmo, napewno przyjdzie!
***
- Dzieńdobry!- przywitała się Rosario.
- Znowu pani- załamał się policjant.
- Przyszłam złożyć zeznania!
- już pani mówiłem...
- Porwałam mojego męża!
- Co proszę?- roześmiał się policjant.
- Proszę pana, ona nasłała na mnie wandali i przetrzymywała mnie w jakieś stodole.
- Czy to prawda?- spytał rozbawionym tonem policjant!
- Dlaczego pan się śmieje?- spytał Lucas!
- Chłop przyszedł naskarżyć na żone, ale niech pani mówi!
- Ja chcaiałam odrobinę miłość i...
- Chwileczkę! CHŁOPAKI- policjant zawołal swoich przyjaciół- ten pan skarży sie, że żona go gwałci- wokół biurka zaczeły się śmiechy.
- Skoro pan taki mądry, to może raczy pan wysłuchać jej do końca!- oburzył się Lucas.
- Ja mu dawałam jedzenie! Ale nie jadł, ile dostane lat?- spytała również rozbawiona Rosario, ale ona tego nie ukazywała.
- Chwileczkę... już- policjanci musieli się uspokoić, ale po chwili już wszystko grało- a więc pani nie zrobiła nic złego, pani go karmiła, chciała tylko miłości, ale kara musi być za pokszwdzenie praw ludzkich!
Cieszę się, że postać Irene się podoba Irenenita będzie do samego końca i jeszcze dłużej |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:31:43 03-11-07 Temat postu: |
|
|
hehe nie no znowu ta scena z Irene hehe zabójcza hehe nie no długo wytrzymała w małżeństwie, nie ma co:P hehe ale to było dobre, jak Octavio chciał ją wyrzucić przez okno |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:33:42 03-11-07 Temat postu: |
|
|
Kolejnym odcinek potwierdzasz statut twojej telenoweli. Oczywiście nie ukrywam, że Irene jest gwiazdą każdego odcinka
Cytat: | Jesteś frajerem! Jak mogłam wyjść za takie spruchniało ciało! Wkrótce jeszcze bedę musiała zapłacić za twoje balsamowanie!
- Tak? Nie oddzywam się do Ciebie! Może jestem stary, ale i jary!
- Phi! Hahaha! Nie rozśmieszaj mnie! Trup już jest bardziej jary od Ciebie |
Tekst zabójczy, dosłownie spadłam z krzesła.
A Javier już kombinuje Co za typek, mam nadzieję, że tam zgnije
Super odcinek, czekam na kolejny! |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:59:16 03-11-07 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że wybaczysz mi to, że tak długo nie komentowałam, ale nie wyrabiam z czasem. Właśnie nadrobiłam zaległości, byłam w szoku gdy zobaczyłam ile odcinków opusciłam no, ale już jestem na bierząco. Powiem jedno słowo: SUPER!! Moją ulubioną bohaterką zdecydowanie jest Irene. Babka jest najlepsza, te jej teksty i sposoby wyłudzenia pieniędzy od mężulka cudo!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:20:43 03-11-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 82/200:
- Kara musi być- powiedział policjant- za pokszywdzenie praw ludzkich! Płaci pani grzywnę 250$- powiedział policjnat.
- Mogę zapłacić kartą?- zapytała poirytowana!
- Pani sobie kpi?- oburzył sie policjant.
- Dobrze, dobrze, proszę o to 250$- rzuciła na stół drobne.
- Chwileczkę, muszę to policzyć- powiedział.
- To wszystko co mam, okroadziono mnie jak już wcześniej powiedziałam!
- Tutaj jest 261,53$- powiedział policjant.
- Oddawać resztę!- rozkazała. Lucas był oburzony.
***
Następengo dnia Rodrigo i Nina poszli zamówić mszę ślubną dla siebie.
- jak naszybciej!- powiedziała Nina.
- A co? Dziecka się oczekuje?- zapytał probsozcz.
- Nie, ale zależy nam na czasie- powiedziała poirytowana Nina.
- Najwczesniej za 2 tygodnie!
- Dobrze, może być- powiedziała Nina.
- Nazwisko?
- Mayer i Sodre!- powiedziała pełna entuzjazmu Nina.
- To wszystko, spotykamy się na spowiedzi- ostrzegł proboszcz.
- Oczywiście, żegnamy- powiedzieli oboje.
- Iliana? Może być on?- Eric przyprowadził jakiegoś wieśniaka.
- A lubi pić?- spytała ogladając wieśniaka.
- Mówi, że pije mało, ale jak za darmo to się nie zmarnuje!
- Powiedz mu, że wino się nie zmarnuje, czym starsze tym leszpe!- powiedziała- ale niech będzie, jak Ci się podoba. Ale wygoń go, niech nie widzi naszego dorobku.
- Oczywiście, co jesze tutaj stoisz, masz się zjawić za 18 dni, w kościele św. Piotra, ładnie ubrany o godzinie...- zamyślił się Eric.
- O 14:15- powiedziała Iliana- jestem otoczona frajerami- oburzyła się.
Octavio siedział w swoim biurze o niczym nie myśląc.
- Dzieńdobry- przywitała się Gloria.
- O pani Gloria- przywitał się Octavio- prosze usiądź!
- Moja cóka mówiła, że ją ograniczasz, i że się rozwodzicie!
- Szybko się poskrżyła, powiedz jej, że wszystko jest załatwione i sprawa rozwodowa będzie 25 listopada!
- Ja miałam panu "coś" powiedzieć.
- Nie mówmy sobie "pani" "pan" dobrze?- poprosił Octavio.
- No dobrze, Glo...- chciała się przedstawić Gloria.
- Jak to chcesz się mi się przedstawić bez szampanu? Zaczekaj chwileczkę- Octavio podszedł do barku i wycignął najlepszego szampana jakiego miał.
- Przepraszam, ale nie lubię szampanu! Wolę wino wytrafne!- powiedziała Gloria.
- Oczywiście, już się robi? Może być 50 letnie?
- Oczywiscie...- Gloria dałą "nogę na nogę".
- To u was rodzinne?- zapytał.
- Co proszę?
- No czy to u was rodzinne? Irene i ś.p Nina też dawała nogę na nogę, jeśli chciała ode mnie pie...
- ...- Gloria nic nie mówiła tylko pokiwała głową. Wstanęła i podeszła do Octavio- to może zaczekać!- zabrała mu wino i kieliszki i położyła go na biurku. Namiętnie go pocałowała.
- Przysłowie dobrze mówi "wino jest jak kobieta im starsza, tym lepsza"- powiedział i zaczął dobierać się do Glori. Jak widać, podobała mu się każda Mederios.
***
- Kochanie, tylko pójdę pooglądać motocykle- powiedział Conrado do Juliety.
- Dobrze, ja pójdę pooglądać w lombardzie- powiedziała mile i odeszła.
- Ale fajny, napewno dużo wyciągnie- Conrado spojrzał na licznik.
- Conrado?- spytała Ann "zdziwiona" widokiem ex chłopaka.
- Ann?- zdziwił się- ślicznie wyglądasz!
- Dziękuję... upss- Ann upuściła chusteczki.
- Podniosę- ukłonił się i przypadkowo zobaczył co Ann ma pod sukienką.
- Dziękuję- podziękowała Ann- upss- znowu jej upadł, ale tym razem sama już podniosła. Conrado zobaczył jej biust wystajacy spod koszuli. Ann wypięła tak bardzo tyłek, że aż go odsłniła.
- Przestań- powiedział Conrado do siebie by powstrzymać swoją dłoń przed... uderzeniem Ann w tyłek.
- Ale siadło!- nie wytrzymał i uderzył.
- O-o-och!- zachichotała Ann...- no wiesz!- uśmiechnęła się.
- Ann?- zdziwiła się Julieta widząc Conrado i jego byłą przy sobie chcichoczących- CONRADO!- oburzyła się Julieta i spoliczkowała narzeczonego- jak mogłeś?
- Ale, ja nic nie zrobiłem!- tłumaczył się.
- To bolało- powiedziała Ann- walnąłeś mnie tak mocno!- powiedziała o zaczęła gładzić sobie pupę.
- Dotknąłeś jej tyłek?- obraziła się Julieta- a ja już myślałam, ze dałeś jej po pysku!- oburzona walnęła Conrado torebką i wsiadła do taksówki.
- I co na robiłaś?- obraził się Conrado.
- Ja Cię macałam?- oburzyła się Ann.
***
- Nie dziwię się, że moje córeczki się w tobie kochały- powiedziała Gloria- bo jak na swój wiek jesteś bardzo dobry.
- Przyszłam do męża- powiedziała Irene sekretarce.
- Szef jest zajęty!
- Nie przesadzaj! Dla żony znajdzie czas!- powiedziała i weszła do środka- mama? Octavio?- oburzyła się Irene. |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:16:14 04-11-07 Temat postu: |
|
|
Ciekawe jak moja ulubienica teraz zareaguje Czekam na new z niecierpliwością, mam nadzieję, że niedługo będzie |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:15:20 04-11-07 Temat postu: |
|
|
No proszę Octavio lubi sobie poswawolić co zrobi Irene? to mnie najbardziej interesuje |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:55:35 05-11-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 83/200:
- Mama? Octavio?- Irene zobaczyła swoją mamę ze swoim mężem- jak mogliście mi to zrobić?
- Irene 25 listopada się rozwodzimy!- nie przerywał sobie Octavio.
- Co? Ja Ci nie dam rozowdu!- oburzyła się.
- Ile chesz za rozwód?- zapytał.
- 25 000 000 000$
- Nie dam więcej jak 5 000 000 000$!
- To jesteś zajęty, nadal masz żonę!- powiedziała.
- I kochankę- dokończyła Gloria!
- Jak możesz?- Irene wybiegła z biura męża.
- Spotkamy się w domu!- powiedziała za nią Gloria.
***
- Julieta!- Conrado starał się ją dogonić, ale ta nie raczyła się odwrócić.
- Odejdź- powiedziala, gdy ją dogonił.
- Julieta, nie rozumiesz między mną, a nią nic nie zaszło! Klepnąłem ją w tyłek, ale to wszystko! Sprowokowała mnie, jesteś najlepszejszejsza- powiedział i chciał ją pocałować.
- Mówi się najlepsza- szybko zmieniła temat i oderwałą się od Conrado, który nie zdążył ją pocałować.
- Julieta daj spokój, jeszcze nie jestem twoim mężem, a ty już...
- No tak, to idź teraz do agencji towarzyskiej i się wychulaj póki możesz!- Julieta była oburzona.
- Nie zrozumiałaś mnie, ja Cię kocham i przepraszam, popełniłem błąd, wybaczysz mi?- spjrzał na nią błagalnie.
- No dobrze, niech Ci będzie- powiedziała i dała buziaka ukochanemu- ja nie umię się na Ciebie długo denerwować, będę musiała nad tym popracować!
- A ni mi się waż!- ostrzegł- jest dobrze tak jak jest, za kilka lat, wnuki będą się nas pytali "babciu dziadku, jak wytrzymaliście ze sobą tak długo?" a my im odpowiemy...
- A my im odpowiemy "bo babcia przymruszała oko na dziadka i zawsze mu wybaczała" a oni na to "babciu wy chyba żyliście w czasach gdzie nie było równo uprawnienia" chcoćmy już do domu, a nie mówmy co będzie za 50 lat!
- Hej, ja w wieku 50 lat chce mieć już prawnuki, a nie w wieku 70!- pokazał palcem.
***
- Iliana buziaki dla Ciebie- Ann ucałowała przyjaciółkę na śmierć.
- Za co te całuski?
- Udało się, Conrado mi uległ!- ucieszona podskoczyła do góry.
- To cudownie! Spałaś z nim?
- Nie, klepnął mnie w pupę!- powiedziała klepiąc się w tyłek.
- No to nic takiego Ci nie zrobił!
- Ważne, że Julieta wsiadła do taksówki i mu nie przebaczy!
- Jaki z niego kretyn, macnął Cię przy niej- Iliana złapała się za głowę.
- Skądże, zrobił to, gdy jej nie było, ale ona zauwarzyła to, naszczęście!- powiedziała z ulgą.
- To pierwszy etap planu się udał!- powiedziała- pora teraz go uwieść!
- Nawijaj- ponaglała Ann.
Lucas zmierzał ku drzwiom, by wybrać się na plan filmowy, nagle zaczepiła go Rosario.
- Gdzie wychodzisz??- spytała wstając z materacu
- Na plan filmowy!- powiedział i już otwierał drzwi.
- Aha, ale czy się mnie spytałeś?
- Nie muszę prosić Cię o zgodę, ani mieć dla Ciebie szacunek!- oburzył się.
- Oczywiście, idź wszystkim przyjaciołom powiedzieć, że Cię zgwałciłam- Rosario wybuchła śmiechem, aż łeski jej pospływały z policzek.
- Bardzo zabawne- trzasnął drzwiami i wyszedł. Rosario nadal się śmiała.
***
- Dzięki za rady!- podziękowała Ann przyjaciółce.
- Zawsze możesz na mmnie liczyć- Iliana zamknęła drzwi. Ann szła dumna z siebie. Przystawała przy róznorodnych galeriach sztuki. Nagle zobaczyła w oddali Conrado i Julietę obściskujących się.
- Co?! Jak to... przecież... przecież z nim zerwała- gwałtownie się odwróciła i poszła znowu do Iliany.
- O co Chodzi?- zapytała zdziwiona nagłym przyjściem Ann.
- Wracamy do etapu drugiego! Julieta przbaczyła Conradowi.
- O Boziu!- podsumowała Iliana- teraz będzie jeszcze trudniej, napewno dostał ostatnią szansę i jej nie zaprzepaści tak łatwo!- powiedziała obgryzając paznokcie.
- I w tym synk! On nie jest aż takim kretynem, na jakiego wygląda!
- Masz rację!
Na planie filmwowym nie zabrakło nikogo, nareszcie wszyscy w komplecie. Mogli zacząc kręcić film, wszyscy byli pod wrażeniem. Pogoda dopisywała. Wymarzony dzień na realizowanie marzeń.
- Moi drodzy, witam was, ale nie mam czasu się rozczulać. Musimy działać! Napisałem już wszytskie 163 odcinki! A więc do roboty!- powiedział Hugo! Po chwili na planie zrobiło się zamieszanie, nikt nic nie wiedział. Nina promieniała szczęściem. Z wszytskimi rozmawiała wszystkimi prócz Lucasa.
- I jak Nina?- zagadał ją Lucas.
- Lucas, witaj- przywitała go obojętnie.
- Jak się czujesz?
- Świetnie, dziękuję, ale sorry, nie mam czasu!- powiedziała i przerwała tę rozmowę. Zaczeło się kręcenie.
***
- Co córeczko wyszłaś jak oparzona?- spytała Gloria poprawiając fryzurę.
- Zdradza mnie z włąsną matką, a ty się pytasz o co mi chodzi?
- Przeciesz się rozwodziecie, ja się w nim zakochałam na jego ślubie!- powiedziała dumnie.
- Na naszym ślubie!- poprawiła Irene- napewno lecisz na niego tylko dla jego pieniędzy!
- Córeczko, nie doznałaś jeszcze nigdy prawdziwej miłości!- powiedziedziała Gloria!
- No tak, bo nigdy mnie nie kochałaś!- powiedziała- zawsze liczyła się tylko Nina, Nina tamto, Nina to, a Nina umie... to było przykre!
- Ona nie była dziwką!
- Odezwał się prawiczek- zakpiła Irene- a kto porwał mojego męża?
- Jesteście w separacji!- Glora co raz bardziej się denerwowała.
- Jesteś szmatą!- Irene wycedziła przez zęby.
- Jak śmiesz?- Gloria była oburzona. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:47:51 05-11-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 82-> hehe no to mamusia zabiera się za zięcia hehe ciekawe czy Irene zareaguje tak jak milagros z C&M
Odcinek 83-> no to Irene już wie... hehe zareagowała zupełnie inaczej:P hehe, no ale nie da mężusiowi rozwodu żeby ten związał się z matką. i dobrze hehe
hehe odcinki super:) od razu mi się humor poprawił heh Patryk czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:20:14 08-11-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 84/200:
- Jak śmiesz- Gloria była oburzona i uderzyła córkę.
- A może nie jesteś?- zapytała Irene.
- Jesteś zazdrosna i tyle! Nie masz tyle wdzięku co ja, albo Octavio!- powiedziała ziirytowana.
- Mamo, Jesteś z nim tylko dla pieniędzy!- oskarżyła Irene.
- Kto jak kto, a nawet jeśli to jesteś ostatnią osobą, która mogłaby mnie poprawiać!
- A jednak... jesteś z nim tylko dla pieniędzy!
- Nie prawda, wiem, że zamierza oddać firmę i oddać wszystkie pieniądze potrzebującym. Chce żyć jak każdy człowiek!
- Nie mów, że chce sprzedać firmę!- przeraziła się Irene.
- A właśnie, że ma taki zamiar!
- To ciekawe, ale to nic! Ja lecę- szybko wzięła płaszcz i wybiegła.
- Ciekawe co też ona knuje!- zastanowiła się Gloria.
***
- I jak było w studiu?- spytała Rosario.
- Obchodzi Cię to?- zdziwił się Lucas.
- Nawet nie wierz jak bardzo! Nic w tej telewizji nie leci ciekawego- Rosario wyłączyła telewizor i podeszła do Lucasa.
- Puść mnie!
- I jak? Wszyscy byli przerażeni jak opowiedziałeś im historię twojego gwałtu?
- Nie powiedziałem im!- powiedział nie zwracając większej uwagi na Rosario.
- W końcu był by to wstyd, gdybyś ty, narzekał na swój los, co miałaby powiedzieć Nina!- kpiła Rosario i udawała przerażoną.
- Przestań się poniżać! Zrobisz to dla mnie?
- Dla Ciebie wszystko!- chichotała.
Nina wróciła bardzo zmęczona do domu. Nikogo nie było. Mama zostawiła jej liścik, że pojechali wynająć jakąś dużą salę na wesele i kupić parę ozdób. Nine trochę to ucieszyło, że będzie mogła trochę odpocząć. Sciągnęła z nóg obcasy i odrazu jej ulżyło. Następnie poszła do łazienki, w której była wanna. Bardziej lubiała przebywać w wannie, gdyż tam można się zrelaksować. Nie wiedziała co inni widzą w prysznicu. Nina nalała sobie ciepłej wody. Zasłoniła żaluzje i zaczęła się rozbierać po czym wskoczyła do wanny. Było jej bardzo wygodnie.
***
Javier dosłownie dusił się w więzieniu. Nie mógł znaleść sobie sprzymierzeńcy. Co chwila ktoś go zaczepiał. Był strasznie posiniaczony.
- Dawaj kasę- powiedział jeden z więziennych.
- Wczoraj ją dostałem- Javier mu coś w rodzaju paczki.
- Pamiętaj, za trzy dni przyjdzie tutaj mój przyjaciel przebrany za policjanta. Wstaw się do niego. Nazywa się Olivier! Musisz wdać się ze mną w bójkę i wtedy on "zaprowadzi" Cię do izolatki, ale tak na serio, to zaprowadzi Cię do ciężarówki! Zrozumiałeś wszystko? Nie mam zamiaru się powtarzać!- ostrzegł policjnat.
- Wielkie dzięki!- powiedział- zemszczę się na moich oprawcach! Zapłacą mi za to! SŁYSZYCIE? POŻAŁUJECIE MNIE!- ryknął.
***
- Ale nie za drogo trochę?- pytała się Julieta wchodząc do domu z pełnymi torabmi.
- Teraz, gdy Nina spełniła swoje marzenia na wyszstko nas stać, a to ma być dla niej najlepszy dzień w życiu. Ślub z ukochanym! Musi mieć, piękną drogą salę, wspaniałe ozodby! Na realizowanie marzeń, nigdy nie powinno być szkoda pieniędzy. A Niny jeszcze nie ma?- zdziwiła się Olivia.
- Jestem- Nina wybiegła w szlafroku.
- Dopiero jest 17:21, a ty już w szlafroku?- spytała zdziwiona Olivia.
- Zmęczona byłam i się wykąpałam! Ale, która jest godzina?- spytała.
- 17:21, nie przepraszam 17:22 i 1, 2, 3... s- Olivia nie mogła nadążyć.
- Dziękuję, wsytarczy, już wiem, że jest 17.22 i 23s!- uspokoiła Nina mamę.
- Nie, bo jest 17:22 i 35s!
- Dobrze, nie ważne ile jest sekund!
- No masz rację!- uśmiechnęła się Olvia- ważen, że jest już 17:23
- Tak... A gdzie Rodrigo!- spytała szukając narzeczonego.
- Zaraz przyjdzie, musi przecież zabarć wszystkie ozdoby- powiedziała Olivia.
- Aha- po chwili wszedła dziwna postać, obładowana torbami- kto to?
- Nina? Nie poznajesz?- zdziwiła się Julieta- to przecież twój narzeczony!
- Kto za to wszystko zapłaci?- Nina groźnie spojrzala na Olivię.
- Czemu na mnie patrzysz?
***
Irene czekała jeszcze przez chwilę i pochwili zjawił się on... Michael.
- Co tak późno?- spytała się wściekła.
- Wybacz, ale zaskoczyłaś mnie swoim telefonem! Myślałem, że żartujesz, a tak wogóle to skąd miałaś mój numer!
- Byłam żoną Octavia i widziałam twój numer w książeczce i zapisałam go sobie na komórkę!- wytłumaczyła Irene.
- A po co mnie tutaj sprowadziłaś?
- Mam do Ciebie ważną sprawę...
Odc. 85/200:
- Mam do Ciebie pilną sprawę...- ciagnęła Irene- Octavio sprzedaje swoją firmę! Nie wiem co mu się stało, odbiło mu do reszty...
- Co z tego, że Octavio sprzedaje firmę, gów*o mnie to obchodzi! Nawet jak bym chciał ją kupić, to nie stać mnie, a nawet nic nie wchodzi w rachubę, nie sprzedał by mi swojego interesu!
- Jaki z Ciebie kretyn! Logiczne, że nie powiesz mu "hej Octavio, chcę kupić twoją firmę, sorry za tamten incydent..."
- Wow... widzę, że przy Octaviu nauczyłaś się trochę języka ojczystego...- kpił Michael.
- Zamknij się... musisz załatwić jakiegoś gościa, który kupi od niego firmę..., a tak na serio to będzie nas reprezentował- syknęła.
- Lubisz ryzyko- przybliżył się do niej.
- A jak...- Irene go pocałowała.
- Niezła z Ciebie lwica...
- Nie gadaj- Irene ścisnęła jego tyłek.
***
Nina miała bardzo napięty plan, za niecałe 8 dni wychodzi za mąż, a ona jeszcze nie ma sukni ślubnej. Rodrigo ma już swój garnitur, a ona nic... Nie miała na nic czasu. Z samego rana wyszła na plan, a później miała zamiar pójść kupić sobie suknię, Julieta zapewniła jej, że pomoże jej przy wyborze.
- Nina, stań tutaj- poprosił Hugo- Elizabeth, ty stań tutaj!- poprosił
- "Nazywam się Marina Donor..."- Nina ćwiczyła swoją rolę wraz z Elizabeth. Chodziło o to, że Elizabeth, filmowa Luciana, dowiaduje się, że jej córka, żyje, czyli Nina, filmowa Marina Donor.
- Dobrze, możemy zaczynać kręcić- Hugo zawołał "Akcja".
"- Kim jesteś?- zapytała się Luciana.
- Hahaha, nie wiesz? Jaka z Ciebie matka?- Marina spojrzała na figurę Luciany z pogardą.
- Nie powiesz, że...- Luciana zaczęła chwytać się za serce- nie mów, że- powoli brakowało jej tchu.
- Tak, panno Luciano Donor, jestem twoją córką, nazywam się Marina Donor, a nie Paola Vega!- Marina wyjawiła prawdę pani Donor, że nie jest pokojówką.
- Ale, ale Marina, ona zmarła...- co raz bardziej brakowało jej tchu.
- Nie... ja żyję! Przyszłam się na tobie zemścić! Jak mogłaś zostawić maleńskie dziecię przed przepaścią, a sama uciekać z płonącego samochodu?- Marinie do oczu napływały łzy.
- Córeczko- Luciana chciała objąć Marinę, nadal trzymając się za serce- ja przepraszam, byłam-am młoda- Luciana chwytała się za twarz- byłam łoda i głupia, ale zawsze tego żałowałam!
- Właśnie widzę... kupiłaś sobie piękny dom, ożeniłaś się, zrobiłaś karierę i masz trójkę dzieci!- Marina rozpłakała się- tak bardzo marzyłam o mamie, tak bardzi chciałam ją przytulić.
- To przytul-ul-ul- Luciana nie mogła złapać tchu.
- Luciano? Mamo? Mamo? Co Ci jest?- Marina złapała matkę.
- Córeczko wybacz mi...
- Mamo... mamo! Wybaczam Ci, nie opuszczaj mnie, mamo...- po tych słowach Luciana zmarła."
- Świetnie- pogratulował Hugo bohaterkom.
- Dziękuję!- ucieszyła się Nina.
- Świetnie to zagrałaś, twoje łzy były takie realne, ty byłaś pełna żalu- wszyscy byli pod wrażeniem talentu Niny.
- Jutro nakręcimy kolejny odcinek! Idziemy jak burza! To znaczy nie za bardzo, w ciągu 2 miesięcy nagraliśmy tylko 30 odcinków!- posmutniał trochę- ale teraz to nadrabiamy- Hugo zaraz się uśmiechnął.
- Co dalej?- spytała Nina- jeszcze zostało nam 132 odicnki do nakręcenia!- powiedziała.
- Teraz zostaniesz posądzona o zamordowanie Luciany, twoja rywalka z tego skorzysta i uwiedzie twojego ukochanego! Zostaniesz skazana na 25 lat, ale uciekniesz i udowodnisz swoją niewinność, później będziesz musiała znowu zdobydź żonatego ukochanego. A tobie Elizabeth dziekuję! Grałaś cudownie! Jeszcze wystąpisz w dwóch odcinkach.
- Co to za występ!? Leżenie w trumnie!- roześmiała sie Elizabeth- mam nadzieję, że uda się tobie Hugo i spełnisz marzenia!
- Dziękuję Elizabeth!- podziękował jej bardzo serdecznie.
- Och...- Nina miała mdłości. Zakręciło jej się w głowie.
- Nina? Nina?! Co Ci jest?- wszyscy byli przerażeni. Dosłwonie przed kilkoma chwilami z planu odszedł Lucas i nie widział tego zdarzenia.
***
Juleita nie mogła doczkeać się Niny. Wściekła wróciła do domu.
- A gdzie Nina? Muszę zobaczyć tą suknię!- powiedziała Olivia z pełną buzią.
- Ona chyba nie chce się żenić. Nie przyszła w umówione miejsce- powiedziała Julieta zasiadając.
- Napewno pomyliła umówione miejsce!- powiedziała.
- Sama w to nie wierzysz mamo!- Julieta wzięła banana.
- Napewno coś pilnego ją zatrzymało! A może nie podoba jej się twój gust?- spytała.
- A może się wreszcie zamkniesz?- Julieta udała Olivię.
- Nie pyskuj matce!- pogroziła palcem Olivia.
- No dobra, już dobra, sorry!
Iliana była szczęśliwa. Już jutro nie będzie panną, tylko się ożeni!
- I jak Ann?- spytała pokazując suknię.
- Jest cudwona, ciekawe kiedy ja założe swoją suknię ślubną- Ann spuściła głowę.
- Nie martw się, na świecie jest wiele starych panien!- Iliana objęła Ann.
- Ty to umiesz pocieszyć- Ann się rozpłakała- jesteś moją najlepszą przyjaciółką!
- Tak wiem...- powiedziała Iliana.
***
- Co mi jest?- zapytała Nina lekarza.
- Nic poważnego, pani jest w ciąży!- powiedział z uśmiechem doktor. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:41:40 08-11-07 Temat postu: |
|
|
hehe no to Nina w ciąży
heh Irene kombinuje jak się da, ciekawe co z tego wyniknie hehe
Cytat: | - Aha- po chwili wszedła dziwna postać, obładowana torbami- kto to?
- Nina? Nie poznajesz?- zdziwiła się Julieta- to przecież twój narzeczony!
- Kto za to wszystko zapłaci?- Nina groźnie spojrzala na Olivię.
- Czemu na mnie patrzysz? |
Ten fragment był super hehe |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:26:45 08-11-07 Temat postu: |
|
|
Czyżby dzidziuś?
Aj mi tam oczywiście jak zwykle najbardziej podobała się akcja z Irene. Nie odpuści mężulkowi i nie da mu wolnej ręki za bardzo zalezy jej na jego kasie by dać mu wolność. A co jesli staruszek da jej pokaźną sumkę? ehh to czekam na newa
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:40:48 09-11-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 86/200:
- Pani jest w ciąży- powiadomił lekarz Nine- gratuluję.
- Nie, nie możliwe, a jeśli ojcem jest Javier...
- Być może...- powiedział lekarz- nie wie kto jest ojcem... nieźle musi być puszczalska- pomyślał sobie lekarz.
- Nie, to nie możliwe... zgwałcił mnie już z miesiąc temu... było by chyba widać...- powiedziała.
- Niech pani się nie obawia, płód ma 3 tygodnie!- powiedział lekarz i wyszedł
- W takim razie to Rodrigo jest ojcem!- Nina przypomniała sobie moment na werandzie, wtedy właśnie poszli do łóżka. To było z jakieś 3 tygodnie temu.
- Rodrigo napewno się ucieszy- pomyślała i spojrzała na swój brzuch. Po chwili dostała pozwolenie na opuszczenie szpitala.
***
- Octavio, z czego będziemy żyli?- zapytała Gloria.
- Kochana, nie bój się, mam zamiar otworzyć nowy interes!
- Tak? Jaki?- Gloria od razu się poderwała.
- Mam zamiar otworzyć bogate przedszkole, z wspaniałym wyposażeniem! "KRAINA ZABAWY"- cieszył się Octavio.
- To wspaniale, ale musisz mi coś obiecać- Gloria spojrzała na niego przebiegle.
- O co chodzi?- wystraszył się.
- Pod warunkeim, że zostanę przedszkolanką- roześmiała się.
- Ależ oczywiście- pocałował ją- ależ oczywiście- śmiał się.
Michael i Irene spotkali się na mieście, by omówić swój nikczemny plan.
- Cześć- przywitała się- i jak znalazłęś już kogoś?- dodała.
- Kogo?- zapytał zdziwony.
- Jak to kogo? Jakiegoś ludzika, który bedzie nas reprezentował!
- A tak, znalazłem, ale potrzebuje zachęty!
- Ile?- zapytała.
- 2 500$ na początek, a później na koniec tyle samo!
- No dobrze, to trochę dużo, ale da się zrobić!- pocałowała Michaela.
- No tak, ale jak zamierzasz zdobydź pieniądze na zakup firmy?
- Racja, na to jest potrzebne z jakieś 25 000 000$ a czasu jest nie wiele- powiedziała.
- A kiedy licytacja?
- Za 3 tygodnie! Ale wszystko da się zrobić- pocałowała go.
***
- Gdzie ona jest? Martwię się o nią- powiedziała Julieta.
- nie martw się, napewno zaraz...
- już jestem- wróciła Nina.
- Dlaczego nie przyszłaś? Czekałam jak idiotka pod sklepami!- obraziła się Julieta.
- Przepraszam, ale mam dla was wspaniałą wiadomość- podskoczyła Nina.
- No to mów- Olivia się nie cierpliwiła, a Julieta nadal stała obrażona.
- Jest Rodrigo?- zapytała rozglądając się.
- Nie ma, nie było go dzisiaj- dorzuciła Julieta.
- No dobra, a więc...- Nina złapała tchu- jestem w ciąży- powiedziała uradowana.
- Nie...- Julieta była pod wrażeniem. Rzuciła się w ramiona siostrze- to wspaniale- dodała po chwili.
- ja też jestem taka szczęśliwa!
- Nareszcie będę mieć wnuki- Olivia objęła Nine- ale co teraz z twoją karierą?
- kariera nie zając, moje dziecko jest ważniejsze!- powiedziała Nina patrząc na swój brzuch.
- No tak, ale nie zawiedziesz Huga, tyle razy musiał już przekładać kręcenie! Biedak- powiedziała Olivia.
- No tak, ale nie martw się, dzisiejsza technologia umie zrobić wszystko!- dorzuciła Nina.
- A właściwie to Hugo może zrobić, że Nina bedzie w ciąży- powiedziała Julieta.
- To nie wchodzi w grę, moja postać została aresztowana i nie amory jej w głowie, ale przecież tyle jest filmów, w których bohaterki są w ciąży, a tego wogóle nie widać, a jak jestem w więzieniu to przecież będę nosiła luźne, więzienne ciuchy- powiedziała- a tak wogóle, to mogłam zgrubnąć, przynajmniej nie będę taka chuda jak te wszystkie aktorki, więcej pudru niż talentu!
- Masz rację- powiedziala Julieta.
- Nie jestem tego taka pewna- powiedziała Olivia- ale to twoje życie!
- Ale Rodrigo nie może o niczym wiedzieć, powiem mu to nocy poślubnej- powiedziała przykładając palec do ust.
- Bedziemy jak grób- powiedziała Julieta- prawda mamo?
- Tak...- Olivia nie była pewna postępowania Niny, że rezygnuje z kariery.
***
- Psst- powiedział jakiś policjant do Javiera.
- jesteś Olvier?- zapytał.
- Tak, za 30 minut wyjeżdżamy, póki mnie nie zobaczą, a więc radzę Ci pośpiesz się i pobij się z kimś!- powiedział i odszedł od Javiera. Javier przystąpił do planu.
- Ty gruby, siadłeś na moim miejscu!- zaczepił jakiegoś bossa.
- Tak? Kurduplu?- wstanął i był chyba o 100 metrów większy od Javiera.
- nie przeszkadzaj sobie, siedź tutaj- Javier próbował wybrnąć z sytuacji.
- teraz koleżko to przesadziłeś- zaczeła się bójka. Olivier przystąpił do działania.
- Hej wy, chłopcy stać- Olivier uderzył bossa pałką- a ty idziesz ze mną!- powiedział do Javiera.
- Dzięki, żeś w porę zainterweniowałeś- powiedział wycierając pot z czoła.
- Tutaj masz ubrania- podarował mu ciuchy- idź szybciej!- ponaglał. Po chwili dało się usłyszeć szczekanie psów- SZYBCIEJ- zawołał Oliwier i zaczeli biec. Po chwili byli przy ciężarówce. Wsiedli i już byli za bramą.
- Dzięki za wszystko- powiedział Javier.
- Dostałem kasę- powiedział.
- Zemszczę się na was, Rodirgo i Nina, a także na tobie Hugo- pomyślał sobie w sercu.
Odc. 87/200:
- Zemszczę się na was, na Ciebie Rodrigo, na Ninie i na Ciebie też Hugo- pomyślał sobie Javier.
- Nie będę wiósł Cię cały czas- powiedział Oliwier- wychodzisz za chwilę, jak tylko oddalimy się od tych psów.
- Julieta odbierzesz?- zapytała Nina.
- Ależ oczywiście- Julieta poderzła do telefonu- dzieńdobry, tutaj rezydncja państwa Mayer!
- Dzieńdobry, ja z policji, czy jest Nina?
- tak jest, poda...
- nie, lepiej niech się nie denerwuje.
- A skąd pan wie, że jest w ciąży?
- Nie wiem... ale nie ważne, chodzi o Javiera- powiedział.
- tak? O co chodzi?
- Julieta kto dzowni?- spytała Nina.
- nikt ważny- skłamała.
- Chodzi o to, że Javier Paiva uciekł, dlatego radze państwu pilnować Niny! To wszystko, postaramy się jak najszybciej schwytać uciekiniera!
- Dziękuję- podziękowała Julieta.
- Kto to dzownił?- zapytała Nina.
- Pomyłka!- wybrbnęła Julieta.
- Długo rozmawiałaś- powiedziała Nina.
- A to dlatego, że zaczął mi składac życzenia, bo myślał, że rozmawia ze swoją ciocią Sofią- powiedziała.
- Aha, to zabawne!- zaśmiała się.
***
- Gdzie jest twój świadek?- denerwowała się Iliana.
- Zaraz przyjdzie- Eric był równie zdenerwowany.
- No dobrze, jak świadka jeszcze nie ma, to ja pójdę napić się winka!- powiedział ksiądz i poszedł do zachrystii.
- O idzie!- ucieszył się Eric.
- To ten naprany?- zapytała z obrzydzeniem.
- To ten abstynent- powiedział z dumą Eric.
- Dziwne! Ślepy, że nie umie trafić do drzwi?- zapytała.
- Nie, tylko pijany!
- Aha... no dobrze, wołajcie księdza.
- Już idę, jeszcze jeden kieliszek- zawołał z zachrystii.
- Co za ślub!- oburzyła się Iliana.
***
Nina pierwsza zjawiła się na planie, by powiadomić Huga o ciąży. Nie chciała, żeby wszyscy wiedzieli o jej dziecku, a zwłaszcza Lucas.
- Hugo! Mogę poprosić na chwilkę?- spytała.
- Tak, ależ oczywiście, co Ci się wczoraj stało?- spytał roześmiany.
- Jestem w ciąży- powiedziała i spuściła głowę. Nie usłyszła odpowiedzi- czemu nic nie mówisz.
- Gratuluję...- powiedział.
- nie jesteś za bardzo szczęśliwy!
- To nie ja jestem ojcem, ale cieszę się, że ty jesteś szczęśliwa, ale trochę się załamuję, że znowu będziemy musieli przestać, aż na 9 miesięcy, przecież w więzieniu nie zajdziesz w ciąże!- powiedział Hugo.
- No tak, ale mogę nosić luźne ubrania, nikt nie spostrzeże, najwyżej będę w ciąży, ale w filmie nie będzie o tym mowa! Często tak jest, że w gazteach pisze o aktorkach w ciąży i widać to w filmie, ale nie jest nic o tym powiedziane na scenie! Najwyżej będę gruba!- powiedziała Nina z uśmiechniętą buźką.
- A ty się zgodzisz? Przecież to stres!- powiedział Hugo.
- Oczywiście, że się zgadzam, nie mogę zawalić twoich planów! Postaram się dać z siebie wszystko, ale z umiarem- powiedziała.
- To dobrze!- Hugo nie krył radości- no cóż, musimy się zbierać i wszystkim to powiedzieć...
- Nie proszę Cię, żeby nikt o tym nie wiedział, jak będzie widać to sami się zorięntują!- poprosiła.
- no dobrze! Ale i tak musimy się zbierać, bo za chwilkę będzie tutaj tłoczno!- powiedział Hugo i wyszli.
***
- Czy ty Iliano Ferrer zgadzasz się zostać...- mówił ksiądz.
- Wsiuuu- świadek Erica upadł na ziemię, nie mógł wytrzymać po spożyciu alkoholu i upadł- chrrr, chrrr...- chrapał.
- No cóż, kontynuujmy- poprosiła Iliana.
- A więc, czy ty Iliano...
- Tak!!!- dokończyła, nie mogła się doczekać. Cała ta ceremonia była jednym wielkim cyrkiem.
- A czy ty Ericu Sinaro, chcesz pojąć za żonę Ilianę Fererr?
- Tak!- powiedział bez namysłu- możecie się pocałować.
- Nareszcie- Iliana zdjęła welon i pocałowała Erica BARDZO namiętnie!
- Przepraszam, wystarczy- powiedział ksiądz.
- No dobra, a więc podpisujmy te dokumenty!- powiedział Eric cały ze szminki, i cały roztrzęsiony.
***
- Dobrze, pora, żebyście się pogodziliście- Hugo zwrócił się do Lucasa i Niny!- akcja- zawołał.
"- Marina? To ty?- zapytał Alfonso zmieszany.
- Tak...- spuściła głowę...
- Jak mogłaś zabić własną matkę?
- Ja jej nie zabiłam...
- Trudno będzie mi Ciebie bronić, miałaś motyw, zostałaś porzucona, a teraz chciałaś się zmeścić!
- Naprawdę to nie ja! Alfonso, jak możesz we mnie wątpić- Marina była zrozpaczona.
- Przepraszam, postaram się Ciebie wybronić.
- Kocham Cię...- powiedziała i pocałwoała Alfonsa."
- No świetnie- pogratulował Hugo.
- Nina, zaczekaj- zawołał Lucas i chwycił Ninę.
- To boli, puszczaj- powiedziała.
- Słyszałem, że się żenisz, nie rób tego, czego będziesz żałowała.
- Co z tego, że ty żałujesz, że się ożeniłeś. Ja zamieszam być szczęśliwa- powiedziała wyrywając się i patrząc wściekle na Lucasa.
- Lucas zostaw ją, ona nie może się stresować- wtrącił się Hugo i obronił Nine.
- Dziękuję- podziękowała Nina.
- Nie wtrącaj się, niby czemu ma unikać stresu?- zapytał- przecież nie jest w ciąży- powiedział i spostrzegł miny Niny i Hugo- nie jest prawda?- powtórzył swoje pytanie.
- Tak jestem, a ojcem jest Rodirgo- wykrzyczała Nina. |
|
Powrót do góry |
|
|
Notecreo Arcymistrz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 24252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:42:19 09-11-07 Temat postu: |
|
|
hej patryk, moglbys mi przeslac swoja telke mailem
i zapraszam na Imie smierci
Ostatnio zmieniony przez Notecreo dnia 16:54:48 11-05-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|