Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Possibilidade Para Vida
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:01:22 29-11-07    Temat postu:

Odc. 123/200:

- To jak będzie z tymi 2 000 000$?- zapytała Irene widząc Octavio i Glorię całujących się.
- Chyba wpadliśmy- powiedziała Gloria.
- Też mam zdjęcia jak mnie zdradzasz!
- Ale ty mnie zdradzałeś pierwszy... miałam wtedy prawo zdradzać Ciebie... ja Cię nigdy wcześniej nie zdradzałam!- powiedziała z dumą Irene.
- Nie dam Ci ani grosza za rozwód! Ja i Gloria możemy żyć na kocią łapę, prawda?- spojrzał na Glorię.
- A skądże... nie będę jak te młodzi bezwstydnicy!- oburzyła się Gloria- ile chcesz?- zwróciła się do Irene.
- Nie będzie już tak łatwo, trzeba było zgodzić się na te 2 000 000$ wcześniej, teraz stawka podrosła do 5 000 000$ i z każdym dniem stawka będzie rosła o dwa razy więcej! Czyli jutro będziecie musieli dać mi już 10 000 000$, a pojótrze... czekajcie wezmę kalkulator- Irene wyciągnęła swoją komórkę i zaczęła na niej liczyć- a za dwa dni będziecie mi płacić 20 000 000$- powiedziała dumnie.
- Dobra zgadzamy się na te 5 000 000$- powiedziała Gloria- Octavio wypłacaj jej czek!- rozkazała Gloria
- Napewno tego chcesz?- zapytał Glorię.
- Mówię, że masz jej dać, to nie gadaj a wyciągaj portfel!- powiedziała Gloria, a Octavio zgodnie z rozkazem wyciągnął czek na 5 000 000$ po czym podał Irene.
- Interesy z wami to czysta przyjemność- powiedziała Irene- daję Ci pozwolenie na rozwód, kiedy podpisujemy dokumenty?- zapytała.
- Postaram się jak najszybciej załatwić nasz rozwód!- powiedział po czym Irene bez pożegnania odeszła.
- Następnym razem przed ślubem sto razy się zastanowię za nim się ożenię- powiedział Octavio.
- A spróbowałbyś się rozmyśleć- Gloria walnęła go gazetą w łeb.
***
- Eleonora żałuję tego co zrobiłem, ale proszę zabierz mnie od swojej przyaciółki... jak jej tam... Kunegundy!- prosił Carol.
- Nie widzisz, że śpię?- spytała Eleonora.
- Błagam... już dostałem wielką karę, ale Kunegunda to już przegięcie!
- Choć ty tu mój Carolku- mówiła Kunegunda.
- Dobra już, Kundziu daj mu spokój! Niech idzie do domu- powiedziała Eleonora- ale jeśli jeszcze raz mnie zdradzisz to będzie sto razy gorzej- Eleonora groźnie spojrzała na Carola.
- Gorzej być nie może!- powiedział Carol.
- Ty mnie jeszcze nie znasz! Pocieszaj się tym, że zawsze mogło być gorzej!- powiedziała Eleonora i wypuściła Carola z rąk, a ten zaraz zasnął.
- Obudzić go- zapytała napalona Kunegunda.
- Zostaw go, niech śpi... jak się obudzi to wiesz co robić- powiedziała Eleonora i wyszła.
- Już ja wiem co mu zrobić- powiedziała Kunegunda!
Felix odprowadził Julietę do domu.
- Sorry, to przeze mnie dzisiaj o mało co nie zostałaś wyrzucona ze szkoły!- powiedział Felix.
- Nie zadręczaj się, to Dobrakova się na mnie uwziął!
- JULIETA- zawołała Olivia.
- To moja mama... ostatnio jest baaardzo nerwowa, wolę pójść- powiedziała Julieta i pocałowała Felixa na pożegnanie.
- JULIETA, PRZYJDŹ Z SWOIM PRZYJACIELEM!- krzyknęła Olivia.
- JA NIE MOGĘ- powiedział Felix.
- RADZĘ CI CHŁOPCZE BYŚ PRZYSZEDŁ- rozkazała Olivia, a przerażony Felix postanowił posłuchać Olivi.
Nina tymczasem postanowiła przeprosić Lucasa za swoje wredne zachowanie. Dalatego wyszła, ale minęła po drodze Felixa i Julietę.
- Przystojny- Nina powiedziała przy wyjściu Juliecie do ucha po czym zniknęła.
- Jak się nazywasz?- zapytała Olivia Felixa.
- Felix Quire!
- Ile masz lat, skąd pochodzisz?
- Mamo to przesłuchanie?- wtrąciła się Julieta.
- Mam 27 lat pochodzę z Picesu!
- Stan?
- Wolny!
- Rodzeństwo?
- Siostra, Carla Quire 29 lat.
- Rodzice?
- Brak... jesteśmy sierotami!
- To wiem już wszystko! Możesz odejśc.
- Dziękuję pani bardzo- powiedział Felix i ucałował dłoń Olivi.
- Podoba mi się- powiedziała Olivia- masz córeczko gust... zostaniesz na obiedzie?- zapytała.
- Dobrze- powiedział skrępwany Felix.
- Mamy dziś... jak narazie nic nie mamy, bo strajkowałam, ale zaraz ugotuję coś dobrego- powiedziała Olivia i poszła zacząć gotować.
***
Nina zadzwoniła do drzwi domu Lucasa. Otwarła jej Rosario.
- Co ty tutaj robisz?- zapytała oschle Rosario.
- Przyszłam do Lucasa.
- Po co ty zatruwasz nam życie? Odejź stąd!
- Ona nigdzie nie pójdzie- powiedział Lucas.
- O Lucas, przyszłam do Ciebie!- powiedziała Nina i odepchnęła Rosario po czym pobiegła do Lucasa- źle zrobiłam... chciałabym Cie przeprosić za to, że tak Cię potraktowałam!
- Nie ma sprawy, zachowałbym się podobnie!
- Wybaczysz mi?- zapytała Nina, a Rosario stała rozwcieczona.
- Oczywiście- powiedział, a Nina zaskoczyła go i oddała mu pocałunek.
- Ta to ma tupet- wściekła się Rosario. Virginia patrzała na Lucasa i Nine.
- Mój syn nie jest głupi- powiedziała do Rosario.
- Zamknij się ty stara... nieważne- powiedziała Rosario po czym odepchnęła Nine od Lucasa- WON MI STĄD ŹDZIRO- rozkazała Ninie.
- Narazie!- powiedziała Nina i się pożegnała. Lucas był szczęśliwy.
- Radzę Ci się nie cieszyć- powiedziała Virginia widząc wściekłą minę synowej.
- Chodzi Ci o Rosario?
- W rzeczy samej... lepiej poproś ją by dała Ci rozwód, albo ucieknij razem z Niną i ze mną!- powiedziała.
- A po co z tobą?
- No chyba chcesz bym była na twoim ślubie.
- Nie chcę być bigamistą!- powiedział Lucas po czym poszedł do swojego pokoju.
Ann powoli powracała do zdrowia. Pierwsze co to poszła do swojej przyjaciółki Iliany.
- Jesteś beznadziejny- Ann słyszała kłótnię Iliany z Ericem- wyjdź z mojego domu.
- To jest nasz dom!- zauwarzył Eric.
- Od dziś nie! Wyjdź i wróć jak mi przejdzie- rozkazała, a Eric zgodnie z nakazem wyszedł. Minął przy drzwiach Ann.
- Cześć!- przywitała się Ann.
- Co ty tutaj robisz?- spytała Iliana niegrzecznie.
- Co się tak burzysz? Wstałaś lewą nogą czy co?- Ann była oburzona zachowaniem Iliany.
- Przepraszam, ale mam trudne chwile! Eric nie może znaleść pracy... po co przyszłaś?- spytała łagodniej po czym wskazała Ann miejsce.
- Przyszłam z tobą pogadać... ja i Conrado żenimy się- Ann uśmiechnęła się sztucznie.
- Widać, że nie marnowałaś czasu!- pogratulowała Iliana- kiedy się żenicie?
- 22 grudnia tego roku- powiedziała.
- To już nie długo, masz już suknię?
- Jeszcze nie, mam jeszcze trochę czasu!
- Trochę czasu? Masz niecały miesiąc! Jutro przychodzę po Ciebie i idziemy kupić Ci suknię- powiedziała Iliana- i ani słowa więcej- Iliana uprzedziła prostesty Ann.
Oswaldo tym czasem rozmawiał z Conrado.
- Czy ty naprawdę nie kochasz już Juliety?- spytał Oswaldo.
- Wiesz, że nie umię o niej zapomnieć, ale muszę... zresztą Ann była moją pierwszą miłością.
- Ann jest cyniczna i jest hipokrytką!
- Nie obrażaj mojej przyszłej żony- powiedział Conrado.
- Przepraszam! Ale i tak uważam, że powinieneś walczyć o względy Juliety, ona o tobie też nie zapomniała, jestem tego pewien... a Ann nie jest Ciebie warta... nie jest stała w uczuciach, nie raz chciała już z tobą zerwać... widać, że jest przygnębiona całym tym slubem waszym!
- Przestańmy mówić już o Ann!- powiedział Conrado- pogadajmy o czymś ciekawszym!- zaproponował.
***
Nina wracała do domu, a przy okazji oglądała różne wystawy. Nagle źle się poczuła i usiadła na ławce.
- Nic pani nie jest?- podszedł do niej pewien mężczyzna.
- Nie wszystko w porządku, zaraz mi przejdzie- uspokoiła go Nina, a mężczyzna po chwili odszedł. Nina starała się oddychać, ale było jej bardzo niedobrze. Zaczynała się pocić. Nie wiedziała dlaczego, ale od pewnego czasu nachodziły ją dziwne wspomnienia... lecz nie mogła ich sobie przypomnieć, a teraz stało się to samo... zaczęła sobie coś przypominać.
- Nina? Nina to ty?- do Niny podeszła... Nazira.
- Kim ty jesteś?- zapytała Nina cała czerwona.

Odc. 124/200:

- Nina? Nina to ty?- do Niny podeszła Nazira.
- Kim ty jesteś?- zapytała Nina cała czerowna z bólu.
- Jak to nie pamiętasz mnie? Przecież jestem Nazira, no ty mnie pewnie nie pamiętasz... ale ja Cię pamiętam, nie tak łatwo zapomnieć kogoś tak wrednego jak ty... miałam też ciocię, która była też taka wredna, że...
- Proszę zamilcz... jak Ci tam... Naziro!
- Nic się nie zmieniłaś... nadal taka sama jak byłaś! Nic, a nic się nie zmieniłaś!- powiedziała Nazira- wtedy też na mnie krzyczałaś! A już sobie mnie przypomniałaś?
- Nie mam pojęcia kim jesteś!
- No tak... masz taką samą sklerozę jak mój dziadek, który...
- NAZIRA! JA JESTEM W CIĄŻY, ŹLE SIĘ CZUJĘ!- powiedziała Nina.
- Z kim? Z tym starym bogaczem, czy z kochankiem, którego nadrabiasz za tamtą siostrę zakonną?
- O czym ty gadasz? O jakim bogaczu? Jakiej zakonnicy? Naziro, jechałaś wtedy tamtym autobusem?
- Jechałyśmy tym samym! Co prawda zmierzałam do Fortalezy, ale niedawno przyjechałam tutaj! A powiedz, który z tych dwóch kochanków jest ojcem twojego dziecka?
- Naziro, proszę... ja się źle czuję... już Ciebie pamiętam! To ty mi powiedziałaś po wypadku kim jestem! Pamiętam Cię!- powiedziała Nina.
- No nareszcie... ale szczerze troszeczkę się zmieniłaś, nie jesteś już aż tak wredna!
- Proszę, odwieź mnie do domu!- poprosiła Nina.
- Ja? A niby dlaczego mam Cię zawieść!
- NAZIRO!- krzyknęła Nina.
- Dobrze już dobrze!
***
Carol spał baaardzo długo, ale przebudzenie miało być okropne.
- Kochasiu!- powiedziała Kunegunda, gdy zobaczyła, że Carol otwiera oczy.
- Aaaaa- przeraził się Carol- miałem nadzieję, że to był tylko zły sen!
- Chyba wspaniały sen!- powiedziała i przybliżyła się do Carola.
- Kunegundo...
- Przyjaciele mówią mi Kundzia!- przedstawiła się Kunegunda.
- Ale ja nie jestem twoim przyjacielem! Chcę wyjść!
- Nie kochanie... obiecałam Eleonorze, że do końca dzisiejszego dnia będę się z tobą zabawiała.
- Napewno Ci się to nie uda... może i jestem ogierem, ale nie bez przesady, nie wytrzymam całego dnia robiąc to!
- Kundzia nie pozwoli Ci przestać!
- Chcesz bym umarł ze zmęczenia?
- Sam nie będziesz chciał przestać.
- Nie wiedziałem, że za zdradę trzeba aż tyle płacić!- powiedział Carol, gdy Kundzia dobierała się do niego.
Lucas stał się na nowo starym Lucasem. Cieszącym się z życia i kochającym na nowo cały świat!
- Lucas, co robisz?- spytała Rosario- wspaniale pachniesz wodą kolońską i się ogoliłeś- powiedziała Rosario przytulając Lucasa
- Wiesz co Rosario? Może tulenie zostaw sobie na później! Już tak łatwo Ci ze mną nie pójdzie?
- Lucas stój! LUCAS!- rozkazała Rosario, ale Lucas tylko jej pomachał i odszedł z szerokim uśmiechem. Do pokoju Rosario weszła Virginia.
- I co Rosario? Skończyło się udawanie i bycie panią Alonso?- spytała Virginia.
- Radzę Ci trzymać buzię na kłódkę, bo inaczej nie ręczę za siebie!- powiedziała Rosario.
- Dobrze już!- powiedziała Virginia i uśmiechnęła się.
Octavio i Gloria wreszcie mieli święty spokój od Irene.
- Wkrótce się ożenimy, będziemy mieli ogromny ślub!
- Octavio, ożenimy się dopiero po twoim rozwodzie z moją córką!
- No to napewno, ale to nie potrwa długo!- powiedział Octavio.
- Jakoś mam złe przeczucia!
- Nic się nie bój!
***
Ann wróciła do Conrado i Oswaldo.
- Gdzie byłaś?- zapytał Conrado.
- Ja? Ja byłam u Iliany! Gadałyśmy o moim ślubie. Jutro idziemy do sklepu? A o czym wy gadaliście?- zapytała Ann.
- O niczym wa...- mówił Conrado.
- Gadaliśmy o Juliecie- powiedział Oswaldo.
- CO?!
- Mówi pierdoły... gadaliśmy o tym, że Julieta jest ladacznicą!
- Coś mi się nie chce wierzyć! Wiedziałam, że o niej tak łatwo nie zapomnisz.
- Kochanie... to nie tak!- Conrado próbował się bronić.
- Nie oddzywaj się do mnie- Ann wybiegła.
- I widzisz co narobiłeś?- powiedział Conrado do Oswaldo.
- Trzeba być szczery!- bronił się Oswaldo.
Eric wrócił do domu, co prawda Ilianie trochę już przeszło, ale na widok Erica stała się czerwona.
- Ilana- powiedział Eric.
- Ghhrrrrrr nie denerwuj mnie... masz tak denerwujący głos, że....
- Iliana znalazłem pracę.
- Naprawdę- Iliana zaczęła mówić bardzo łagodnie.
- Tak!- uśmiechnął się Eric.
- A kim będziesz?
- Striptizerem!
- CO?! Kto chce oglądać takie spruchniałe ciało jakie ty masz? Co?
- Iliana jesteś okropna! Ciągle masz do mnie jakieś pretensje. Będę dostawać napiwki!
- Chyba będziesz dostawać pomidorem w gębę!- powiedziała Iliana i wyrzuciła męża z domu.
- Wróć jak znajdziesz pracę, gdzie nie musisz pokazywać swojego ciała!
***
- Smakuje?- zapytała Olivia.
- To jest pyszne! Jak pani to robi, że to takie smaczne?- zapytał Felix.
- Nie mówmy sobie pani pan! Olivia!
- Felix!
- A więc Fabio nie zdardzę Ci sekretu mojej...- zaczęła Olivia.
- Mamo, on się nazywa Felix, a nie Fa...- powiedziała Julieta.
- Tutaj mieszkasz?- Nazira wprowadziła do domu Nine- widać, że ojcem jest ten staruch! No, no, no... nieźle się urządziłaś!- powiedziała Nazira.
- Matko jedyna, co się stało Ninie?- spytała Olivia wybiegając z kuchni i widząc Nine razem z Nazirą.
- Widzę, że masz też służącą!- powiedziała Nazira oglądając Olivię.
- Wypraszam sobie... ja jestem jej matką!- obraziła się Olivia.
- Żadnego podobieństwa! To tak samo jak u mnie, ja jestem cały tata! A z mamy mam tylko piersi!- powiedziała Nazira.
- Mamo co się tutaj dzieje?- do pokoju weszła Julieta.
- Zakonnica? Bez habitu?- zdziwiła się Nazira.
- ZAKONNICA?- wszyscy spojrzeli na Julietę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:04:17 29-11-07    Temat postu:

hehe no to się wszystko powoli wyda... heh ciekawe jak Nazira to im wyłmuaczy:) hehe nie no biedny Carol, aż mi się żal zrobiło biedaka hehe Kundzia nie da mu spokoju:P Nie no Olivka jest fajna hehe tak wybadałabiednego Felixa że nuie zdiziwiłabym się gdyby po 5 minutach zwiał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:25:26 29-11-07    Temat postu:

o prawda wyjdzie na jaw ... Olivia jest boska, i to przesłuchanie, zachowywała sie jak prawdziwa matka biedny Felix czuł się jak na przesłuchaniu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:43:03 30-11-07    Temat postu:

Odc. 125/200:

- Mamo co się tutaj dzieje?- do pokoju weszła Julieta.
- Zakonnica? Bez habitu?- zdziwiła się Nazira.
- ZAKONNICA?- wszyscy spojrzeli na Julietę.
- O co Ci chodzi?- spytała Julieta Naziry.
- Siostra Julieta po cywilu chodzi! Trochę za wcześnie na kolendę!
- Na jaką kolendę? Dobrze się czujesz?- spytała Julieta.
- Naziro, to jest moja siostra! To nie jest zakonnica- powiedziała Nina- sama nam to powiedziałas po wypadku.
- Ja!?- oburzyła się Nazira- ja niby mówiłam, że jesteście siostrami? Długo nad tym kawałem myślałaś- Nazira kulała się ze śmiechu.Wszyscy patrzeli na nią jak na idiotkę. Olivia pociła się co raz bardziej, czuła, że zaraz wszystko legnie w gruzach, że zachwilę wszyscy poznają prawdę, że ona nie ejst matką Juliety i Niny.
- Mamo o czym ona mówi- Julieta zwróciła się do Olivi- mamo?- spytała ponownie nigdzie jej nie widząc.
- Och... usiądę- powiedziała Nina.
- Dobrze się czujesz?- zapytała Julieta.
- Tak, świetnie!- powiedziała Nina.
- Przyniosłam ją tutaj, bo mnie o to poprosiła, bo źle się czuła- wytłumaczyła Nazira.
- Felix znajdź moją mamę- Julieta zwróciła się do Felixa.
- Zgoda!- powiedział Felix i udał się na górę.
- Jeszcze parę pamiątek- Olivia tymczasem pakowała się i zamierzała uciec z dorobkiem.
- Co pani tutaj robi?- spytał się Felix.
- Myślę- powiedziała Olivia przerażona.
- Z walizką?- spytał.
- Zawrze wyciągm walizkę, gdy się denerwuję!
- Pani chce uciec!- powiedział Felix.
- Co ty wygadujesz!- powiedziała Olivia- wyjeżdżam na wakacje! Podasz mi tamtą szkatułkę -pokazała mu pięknie ozdobioną szkatułkę z biżuterią.
- A po co pani?
- To mój... eee... prowiant!
- Będzie pani to jejść?
- Będę z tego żyła!- powiedziała i wytargała mu szkatułkę.
- Pani nie jest mamą Juliety i jej siostry- powiedział Felix.
- No dobrze... nie jestem ich mamą! A teraz pożegnaj je ode mnie, wstyd mi spojrzeć im w oczy!- powiedziała Olivia i już chciała wyjść przez okno, gdy nagle drzwi się otworzyły.
- Odchodzisz bez pożegnania?- spytała Nina z Julietą.
***
Octavio właśnie złożył dokumenty rozwodowe do sądu i za kilka dni miał się odbyć jego rozwód z Irene. Gloria tymczasem rozmawiała ze swoją starą przyjaciółką.
- Dawno nie widziałam u Ciebie twojej córki... za to widywałam u Ciebie jej męża- powiedziała Esperañsa.
- Co insynuujesz?- zapytała Gloria poirytowana.
- Jest w twoim wieku... kto wie jakie z Ciebie ziółko!
- Wypraszam sobie!
- Może jest inaczej?
- No pewnie, że jest inaczej! razem z moim ziędziem organizujemy przyjęcie na cześć Irene za... za trzy dni!
- Ach tak... zobaczymy czy mówisz prawdę!
- Zobaczysz, że to będzie wspaniała rodzinna impreza!
- W takim razie przyjdę, zobaczę i będę miała o czym plotkować.
- ta, ta... przyjdzie, zobaczy i powie... znam twoje motto, ale jak mówiłam... to rodzinne spotkanie, a ty do mojej rodziny się nie zaliczasz <na szczęście>- powiedziała Gloria.
- Khmmm- Espera&ntilde;sa odeszła oburzona.
Carol po długich trudnościach wreszcie uwolnił się od Kundzi.
- Kogo ja widzę- powiedziała Eleonora.
- Carola! Wybacz mi... żałuję ze wszystkich sił!
- No dobrze, a więc dziś masz ostatni dzień bez spania! To znaczy zrobisz co do Ciebie należy i będziesz wolny!
- A co do mnie należy?
- Masz robić ze mną sex!
- Eleonora, ja nie jestem maszyną do robienia sexu... ja już nie wytrzymuję!
- Już od dwóch tygodni jestem dziewicą... to jest koszmar! Sex dla mnie jest gorszy niż narkotyk!
- No dobrze, ale obiecaj mi, że po tym pozwolisz mi iść spać i nie będziesz mnie budziła!
- Zgoda!- powiedziała Eleonora- a teraz choćmy do mojego namiotu.
***
- Iliana nigdzie nie umię znaleść pracy- Eric próbował wejść do domu, ale nie potrafił.
- Powiedziałam wyraźnie, że masz znaleść porządną, dobrze płatną pracę!
- I taka była praca striptizera.
- Nie wspominaj mi o tamtej pracy!
- Kochanie, proszę, wpuść mnie!
- Praca równa się dom! Znajdziesz pracę, będziesz miał dom! A teraz pozwól mi spać.
- Jesteś okropna!
- A ty nierobem!
Ann siedziała oburzona w łazience.
- Ann zrozum, kocham tylko Ciebie, nie ma nikogo innego po za tobą!
- Kłamiesz!- powiedziała Ann.
- Ann przyznaję się, że jeszcze nie zapomniałem o Juliecie, ale przyznaję się też do tego, że Ciebie kocham i nie ma nikogo innego teraz! Nie zdradzam Cię z Julietą, sama widziałaś, że ona jest z tamtym facetem.
- Myślisz, że tak łatwo sobie ze mną poradzisz? Hę?- zapytała- jeśli tak myślisz to masz rację!
- Naprawdę?
- Tak- powiedziała Ann wychodząc z łazienki i całując Conrado.
- Hipokrytka!- powiedział Oswaldo oglądając to wszystko.
***
- Mamo, żądamy wyjaśnień- powiedziała Nina.
- Córeczki ja...
- Nie nazywaj nas córkami! Wszystko słyszałyśmy!- do oczu Niny napływały łzy.
- Przepraszam, było otwarte- do Niny i reszty dołączył Lucas.
- O Lucas, zabierz Ninę na jakąś imprezę, tak się marnuje w domu!- mówiła Olivia.
- Olivio, nie wymigasz się! Powiedz nam! Czy to prawda co teraz powiedziałaś?- zapytała grożnie Julieta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:50:57 30-11-07    Temat postu:

Haha, świetna scenka z Felixem
Twoja telka mnie zadziwia z odcinka na odcinek
Super po prostu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:11:20 30-11-07    Temat postu:

Olivia chciała prysnąć nonono nawet nie miała odwagi spojrzeć w oczy "córeczkom" ciekawe jak się bedzie tłumaczyć :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:19:24 30-11-07    Temat postu:

uupss... no to wydało się... ciekawe jak Olivka będzie się tłumaczyć ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:02:18 01-12-07    Temat postu:

Odc. 126/200:

- Olivio nie wymigasz się! Powiedz nam, czy jesteś naszą mamą, czy też nie?- spytała Nina.
- Julieto, Nino... przyznaję się... wykorzystałam was!- powiedziała Olivia i zaczęła płakać.
- Kłamczucha- Julieta podeszła do Olivi i spoliczkowała z całej siły Olivię.
- Wybaczcie mi...- Olivia nie czuła bólu.
- Wynoś się z naszego domu- rozkazała Nina- i oddawaj to co nam ukradłaś!
- Wysłuchajcie mnie- krzyknęła Olivia cała we łzach.
- Nie chcemy już niczego słyszeć! Nie chcemy znać Ciebie ani twoich kłamstw!- krzyknęła Nina.
- To prawda okłamałam was, ale później was pokochałam! I naprawdę traktowałam was jak rodzone córki!
- Nic już nie mów! Tym, że teraz wszystko kradniesz pokazujesz, że kochałaś nas tylko za to co mamy!- prychnęła w jej stronę Nina i wyszła. Nazira popatrzała na Ninę i nie dowierzała, że ona umie płakać. Olivia podeszła do swojego łóżka i z dolnej szafki wyciągnęła parę brudnych ubrań, w których kiedyś chodziła. Zostawiła walizki i zabrała tylko w siatkach stare ubrania i wyszła. Nina siedziała wraz z Julietą w kuchni.
- Ja od samego początku mówiłam, że coś mi w niej nie pasuje- mówiła Julieta- ale jednak spróbowałam jej uwierzyć i bardzo się zawiodłam!
- Milcz- powiedziała cicho Nina.
- Mama, mama... ciągle tak mówiłaś, ale to nie mama tylko Oliva... szlak mnie zaraz trafi! Niech tę jędze, kałmczuchę piorun trzaśnie!
- MILCZ!- Nina nie mogła już wytrzymać i zaczęła kryzczeć- PRZYZNAJĘ SIĘ, ŻE SIĘ POMYLIŁAM! ALE ONA NAS KOCHAŁA! MYŚLISZ, ŻE JA...
- No... Nina i teraz mam już pewność, że to ta sama Nina co wtedy w autobusie!- wtrąciła się Nazira.
- ZAMKNIJ SIĘ!- krzyknęła Nina na Nazirę.
- Nie jestem głucha!
- A WYDAWAŁO MI SIĘ, ŻE JESTEŚ! A teraz wracając do sprawy Julieto! Nie wypominaj mi jak bardzo się pomyliłam! Myślisz, że byłam aż tak głupia? Ja już od samego prawie, że początku czułam, że Olivia nie jest naszą mamą, ale tak bardzo jej potrzebowałam, że sama siebie oszukiwałam i nadal sobie wmawiałam, że jest moją mamą!
- Rozumiem Cię, ja też wtedy, gdy przytrafił Ci się ten wypadek, chciałam znaleść w kimś oparcie i znalazłam je w Olivi!
- Nic już nie rozumiem!- powiedziała Nazira.
- Nie musisz!- Nina i Julieta powiedziały dobitnie.
- Wy myślicie, że jesteście siostrami?- spytała Nazira.
- My nie myślimy! My nimi jesteśmy!- powiedziała Julieta.
- Ale wy nie jesteście wogóle spokre...- w tym momencie zadzwonił do Naziry telefon- przepraszam! Pilne sprawy! Przyjdę wieczorkiem- powiedziała Nazira i wyszła.
- Jejku co za babka!- powiedziała Nina.
***
Lucas czując, że Nina i Julieta wolą zostać same wyszedł.
- Kochanie wróciłeś?- zapytała Rosario.
- Rosario, nie nazywaj mnie "kochaniem". Kapejszyn?
- Kapejszyn?- zamyśliła się.
- Czy zrozumiałaś, że nie życzę sobie, byś nazywała mnie "kochaniem".
- A kiedy ty wreszcie zrozumiesz, że oczekujesz ode mnie, rzeczy nie możliwych?
- Daj mi się chwilę zastanowić! Nigdy? Tak... nigdy nie pojmę, dlaczego mnie kochasz? Przecież nie mam Ci nic do zaowerowania.
- A nie przyszło Ci do głowy, że kocham Cię za to, że jesteś przystojny?
- Wiesz, że nigdy się nad tym nie zastanawiałem!
- To lepiej się zastanów!
- Coś Ci powiem! Chcę rozwodu!
- Nigdy Ci go nie dam! Nie dopóki na tym świecie jest Nina!
- Jesteś śmieszna!- powiedział Lucas i poszedł do swojego pokoju.
- A ty głupi!
***
Nazira naszczęście nie przyszła wieczorem. Nina i Julieta postanowiły się wcześniej położyć i wszystko sbie przemysleć. Źle się czuły, że nie ma w ich domu Olivi... bez wątpienia była dla nich jak prawdziwa matka. Następnego dnia Nina wcześnie wyrwała się z łóżka i zrobiła śniadanie.
- Kurczę!- zdenerwowała się robiąc tosta!
- Co się stało?- Julieta usłyszała wrzaski.
- Przypaliłam kolejnego tosta- powiedziała Nina po czym wskazała Juliecie talerz z 25 spalonymi tostami.
- Oj... co będziesz się tym przejmowała? Zawołaj Olivię.
- Też próbowałam, ale przypomniałam sobie, że ją wyrzuciłyśmy!
- Na śmierć o tym zapomniałam! Daj, pomogę Ci- powiedziała Julieta, ale w tym momencie weszła Nazira.
- Hejka- przywitała się- trafiłam pod właściwy adres? Chyba tak- powiedziała zauwarzając Julietę i Nine- ty znowu bez habitu?
- Przestań mówić o tym habicie i o zakonnicy!
- A to jak wytłumaczysz, że po wypadku byłaś ubrana w habicie?
- Już to wytłumaczyłyśmy! Mama powiedziała nam, że jechałyśmy do taty i ja byłam przebrana za...
- Julieta... to nie była nasz mama... oznacza to, że ona nic nie wiedziała.
- Masz rację, w takim razie jechałyśmy na bal przebierańców.
- To dlaczego twoja "siostra" nie była przebrana?- zapytała Nazira.
- Może nie lubię przebieranek- powiedziała Nina.
- Wy nie jesteście siostrami!- powiedziała Nazira!- a ty jesteś zakonnicą! Sama mi to powiedziałaś!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:09:51 01-12-07    Temat postu:

biedna Olivia heh szkoda mi sie jej zrobiło fakt że kłamała, ale napewno pokochała Ninę i Juliettę, heh no, nic:( teraz nazira wyzna prawdę/....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:32:25 01-12-07    Temat postu:

qrcze mi też jest żąl Olivii widać, że zalezało jej na "córkach"... ciekawe czy uwierzą słowom Naziry? <mysli>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:45:14 02-12-07    Temat postu:

Odc. 127/200:

- Wy nie jesteście siostrami!- powiedziała Nazira!- a ty jesteś zakonnicą! Sama mi to powiedziałaś!- wskazała na Julietę.
- Ja? Ja sobie nic takiego nie przypominam!- powiedziała Julieta.
- A pamiętasz co się stało pół roku temu? Przed wypadkiem?- spytała Nazira.
- No nie pamiętam!- przyznała Julieta.
- Nazira, opowiedz nam teraz wszystko!- poprosiła Nina.
- Wszystko?- spytała Nazira.
- Wszystko- powiedziała Nina i Julieta równocześnie.
- Wszystko?
- Wszystko.
- Wszystko?
- Wszystko.
- Wszystko?
- TAK, DO JASNEJ CIASNEJ! WSZYSTKO!- Nina nie wytrzymała.
- No to już wszystko wiedzie- Nazira obrażona zmierzała ku drzwiom.
- A idź sobie! Wróc jak wymyślisz kolejne kłamstwo!- Nina wygoniła Nazirę.
***
Eleonora jak myszka chodziła po domu by nie przebudzić Carola.
- Ups...- łyżeczka jej spadła- wsiuuu- powiedziała widząc, że Carol nadal śpi.
- Carol, jest już 14 popołudniu, może się obudzisz!- Eleonora zapytała Carola, ale ten ciągle spał.
- Jejku, żyjesz?- przeraziła się i wzięła jego rękę- o mamusiu, nie ma lini życia!- przeraziła się.
Olivia wróciła na stare śmieci. Była bardzo przygnębiona.
- Widzę, że pani wróciła- zagadała pani stojąca za ladą kawiarni w szpitalu.
- Witam panią ponownie- powiedziała Olivia.
- Dlaczego pani nie mieszka już tam gdzie pani mieszkała?
- Zostałam wyrzucona.
- Znowu z tego samego powodu?
- Skądże! To nie ja płaciłam czynszu tylko...- tu zamilkła.
- Tylko kto?
- Tylko moje córki- powiedziała i uroniła parę łez.
- Przecież ty nie masz córek! Przecież nigdy nie miałaś męża, chłopaka! Jesteś dziewicą! Chyba, że o czymś nie wiem.
- To nie były moje córki! Wrobiłam je! Straciły pamięć, a są bogate!
- Już wszystko rozumiem! Jesteś wyrodną matką! Porzucasz dzieci w biedzie, a później, gdy są bogate znowu do nich wracasz.
- To nie tak! A zresztą nieważne! ten szpital jest moim domem! A mówiąc ściślej, tamta ławeczka- wskazała na brudną ławkę.
- Chcesz coś zjeść?- zapytała kelnerka.
- Poproszę gorącą kawę i jakieś ciastko!- powiedziała Olivia- na twój koszt- po czym dodała.
- Wracają stare "dobre" czasy!
***
Nina i Lucas spotkali się na planie filmowym jak zwykle.
- A więc mówisz, że Nazira powiedziała, że Julieta jest zakonnicą?- spytał Lucas.
- Otóż to! A najgorsze w tym wszystkim, że wszystko na to wskazuje- Nina co raz bardziej była pewna tego, że Julieta jest zakonnicą.
- Ale przecież macie te same nazwisko.
- Przybrałyśmy je po wypadku!
- Może warto zapytać Nazirę skąd jechałyście i ona wam powie, a wtedy wy pojedziecie tam i pójdziecie do kościoła! Może ktoś tam pozna Julietę.
- Nie!- zaprotestowała Nina- nie chcemy już nic więcej wiedzieć. Ułożyłyśmy sobie nowe życie! Nawet jeśli była zakonnicą to teraz nią nie jest! A swoją drogą to Julieta szalała...
- Co to znaczy?- zapytał Lucas.
- No wiesz... ona niby jest zakonnicą, a na boku miała już Conrado, teraz Felix... oj, oj, oj!
- Robiła to nie świadomie- powiedział Lucas.
- Ale ja naszczęście nie jestem zakonnicą- Nina pocałowała Lucasa.
Eleonora przerażona chodziła po domu.
- Zabiłam go... wykończyłam na śmierć!- płakała.
- ...- Carol nic nie odpowiadał.
- Carol odezwij się!- krzyczała Eleonora- wstawaj, bo jak nie to... to nie ręczę za siebie- Eleonora wzięła do rąk krzesło i chciała nim rzucić w Carola. Ten się przeciągnął, ziewnął i obudził.
- AAAAAAAAAAA- krzyknął- co chcesz mi zrobić?- przeraził się Carol.
- AAAA- Eleonora upuściła krzesło i zaczęła uciekać- on ożył, on ożył- krzyczała pzrerażona- będzie mnie nawiedzać teraz.
- Co jej jest? Wyszyscy mają mnie za ducha! Najpierw Hugo myślał, że nie żyję, a teraz ona!- zdziwił się Carol.
***
Ann i Iliana chodziły po sklepach w poszukiwaniu sukni ślubnej.
- A ta?- spytała Ilina pokazując Ann suknię.
- Brzydka! To znaczy, nie jest brzydka, ale jest taka jak suknia wyjściowa... taka prosta i w dodatku czerwona.
- To może ta?- pokazała jej białą i piękną suknię.
- Ta jest już lepsza, ale ja się zakochałam...
- Wiem w Oswaldo... nie musisz mi tego mówić.
- Nie o to chodzi. Chodzi mi o to, że zakochałam się...
- Naprawdę pokochałaś Conrado? To fatalnie.
- Nie! Chodzi o to, że zakochałam się w tamtej sukni- powiedziała jednym tchem.
- Powiedz wolniej, bo nie zrozumiałam.
- Zakochałam się... w... tamtej... sukni- powiedziała bardzo powoli po czym pokazała palcem w stronę sukni i pociągnęła za sobą Ilianę.
- Beżowa?- zdzwiła się Iliana.
- Nie droga, a bardzo ładna!
- Ładna to ona może jest, ale... twój ślub, bierzemy ją- powiedziała Iliana- nie chce mi się iść do innych sklepów.
Iliana i Ann poszły do kasy, gdzie zobaczyli Erica podrywającego Nazirę, która kupowała sobie buty.
- Eric!- oburzyła się Il.
Lucas zmęczony wrócił do domu. Przy drzwiach zobaczył Rosario.
- Co?- zapytał zdzwiony Lucas.
- Czekałam na Ciebie.
- Po co?
- Dowiesz się! Choć- po czym zaprowadziła go do pokoju.
- Co ty znowu kombinujesz?
- Chcesz rozwodu?
- Rosario, przejdź do rzeczy.
- Chcesz, czy nie?
- Chcę- powiedział zdenerwowany
- To będziesz go miał!


Ostatnio zmieniony przez Kyrtap1993 dnia 19:10:41 03-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:42:52 02-12-07    Temat postu:

Ah, ta Rosario...
Lucas będzie wolny
Irene jak zwykle zabójcza

Wszystkie odcinki świetne, pozdrawiam a ty wklejaj następne szybciuteńko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:57:38 02-12-07    Temat postu:

To co zamierza Rosi to mi się nie podoba ;//
A Nazira jest tak samo zabójcza jak Irene
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:52:16 03-12-07    Temat postu:

Odc. 128/200:

- Chcesz rozwodu?- zapytała Rosario sowjego męża.
- Rosario, nie baw się ze mną w kotka i myszkę- Lucas powoli tracił cierpliwość.
- Chcesz czy nie?
- Chcę!- krzyknął.
- To go będziesz miał!- powiedziała.
- Co ty gadasz? Co ty knujesz?- zapytał Lucas.
- Doszłam do wniosku, że i tak jesteś bezwartościowy! Żyj sobie z tą Niną!- Rosario mówiła całkiem serio.
- Nie wierzę Ci, że tak łatwo odpuścisz!
- To nie wierz!- powiedziała i odeszła- postaram się jak najszybciej załatwić nasz rozwód.
***
Irene i Michael weszli do domu Octavio i Glorii.
- Po co cały ten cyrk?- wściekła się Irena- kazaliście mi się wystroić jak na Boże Ciało, po co?
- Już Ci mówiłam córciu! Po co przyniosłaś ze sobą tego przybłędę?- zapytała Gloria.
- To nie jest przybłęda tylko mój wspólnik- powiedziała Irene i chiała go pocałować.
- Nie chcę afery córciu, ale obserwuje nas moja sąsiadka, która myśli, że mam romans z Octaviem.
- A tak nie jest? Octavio był już dla mnie wszystkim! Prawą nogą był moim szwagrem (Nina była jego narzeczoną). Był już moim mężem, a teraz ojczulkiem!
- Irene uspokój się!- Octavio wychodził z siebie.
- Już sobie pozwalasz traktować mnie jak córkę! A teraz pwoiedzcie po co miałam tutaj przyjść, na te rodzinne spotkanie.
- Nie chcę plotek, dlatego udawajcie z Octaviem, że się kochacie! Ona napewno stoi w oknie- Gloria wszystko tłumaczyła Irene.
- Chcesz uniknąć afery? No dobrze, niech Ci będzie! Kochanie, nie zapomnij, że już za parę dni mamy rozwód- powiedziała czule Irene po czym prysnęła śmiechem- nie mam zamiaru bawić się w tą maskaradę! Michael wychodzimy!- powiedziała Irene.
- Irene zaczekaj- złapał ją Michael- może być śmiesznie.
- Z moją starą i moim ex?- zapytała Irene- chyba sobie kpisz!
- Wiesz, za tą maskaradę możemy zabrać parę zielonych, co ty na to?
- Dobrze powiedziane!- Irene była pod wrażeniem- no dobrze... zgodziliśmy się zostać!
- Wsiuuu...
- Ale pod jednym warunkiem!- dodał Michael.
- Wiedziałem, że jesteście intereswoni!- powiedział wrednie Octavio.
- Będziecie musieli nam zapłacić! Każdemu po dwa tysiące zielonych.
- Obydwojgu? Ale przecież nie zapraszaliśmy tutaj tego łobuza!
- No to idziemy!
- No dobrze! Octavio zapłaci wam te dwa tysiączki- powiedziała Gloria.
- Interesy z tobą mamo, to czysta przyjemność. Już teraz wiem, dlaczego ja zawsze wygrywałam w monoply!
- Wygrywałaś?- zdzwił się Michael- a dlaczego?
- Bo grałam z moją mamą!- Irene parsknęła śmiechem.
***
- Eric ty łotrze!- Iliana spoliczkowała męża.
- Co jest?- zapytała Nazira- kto to jest misiu?
- To jest...- mówił Eric.
- Jestem jego żoną, bambusko!
- Ja Ci dam bambusa!- krzyknęła Nazira i Iliana i ona zaczęły sobie wyrywać włosy.
- Dobrze, a więc ja idę do kasy zapłacić za suknię- Ann zostawiła bijących się samych. Eric patrzał na kobiety z przerażeniem.
- Może wytłumaczysz mi Eric kim ona jest?
- Jest moją kochanką! Ty mnie wygoniłaś z domu! Mam prawo żyć z inną.
- Eric ty zacznij szukać pracy, a nie kobiety!- Iliana była wściekła.
- Misiu, o czym ona mówi.
- Nie nazywaj go misiem- Iliana spojrzała groźnie na rywalkę.
- Misiu, mogę nazywać Cię misiem?- spytała Nazira Erica.
- Ależ oczywiście mój ty cycuszku!
- Cycuszku?- Iliana była oburzona.
- No ja mam co pokazać- Nazira podwyszżyła swój biust- w przeciwieśntwie do niektórych- spojrzała na piersi Iliany.
- Och...- Il zakryła swoimi dłońmi swoje piersi- jestem w głębokim szoku! Jak śmiesz obraszać moje...
- Jesteś deska!- powiedziała Nazira- mówią, że faceci nie mają piersi, tylko klatkę piersiową! Chciałabym zauwarzyć, że Eric ma większe cyce od Ciebie!- Nazira wycedziła przez zęby.
- Jesteś bezczelna!- Iliana już chciała uderzyć Nazirę, ale Ann do niej podeszła.
- Iliana zapłaciłam już za suknię. Jest już późno, dlatego choćmy- Ann pociągnęła za sobą Ilianę.
- Jeszcze się policzymy!- krzyczała Iliana.
- Napij się mleczka z maminego cycka, o ile go ma!- powiedziała oglądając buty Nazira.
- Starszna baba- powiedział Eric.
- Tobie radzę uciekać! Bo z tobą mam zamiar za chwilę się rozprawić- powiedziała Nazira oschle.
- yyy... no to ja już lecę.
- Nigdzie nie lecisz!- chwyciła go.
- O mamusiu...
***
- Mamo imprezka była cudowna, dziękuję za wspaniałe przyjęcie- mówiła Irene do Glorii idąc z Octaviem za pachę.
- Pa kochani- powiedziała Gloria i zamknęła drzwi.
- No nareszcie, a teraz dawaj kasę...- mówiła Irene. Michael został jeszcze u Glorii by ludzie nie myśleli sobie, że Irene i Michaela coś łączy. Octavio i Irene mieli dojść do swoich domów, gdzie mieli się rozstać.
- Widzę szczęsliwą rodzinkę- spojrzała Espera&ntilde;sa.
- Oj tak- powiedziała zawstydzona Irene widząc sąsiadkę.
- Już po imprezce?
- Tak!- powiedziała Irene- niech pani wybaczy, ale się śpieszymy.
- Ależ ja was nie zatrzymuję, tylko zastanawia mnie, dlaczego Gloria i ten chłoptaś patrzą się na was z okna!
- Zazdroszczą nam naszego szczęścia- Irene pomachała dolarami nad nosem sąsiadki.
- Nie wątpie- Espera&ntilde;sa chiciała powąchać pieniądze jeszcze raz.
- Dowidzenia- pożgnał się Octavio i pociągnął za sobą Irene.
- Piekna suknia!- krzyknęła Espera&ntilde;sa i jeszcze raz spojrzała się w okno Glori, ale ta zaraz się schowała. Espera&ntilde;sa uśmiechnęła się pod nosem.
Eleonora wróciła do domu cała roztrzęsiona.
- Bu!- krzyknął Carol, ponieważ chciał przestraszyć narzeczoną.
- AAAAAAAAA- przeraziła się Eleonora.
- Wybacz mi, zostaw mnie, nie rób mi krzywdy.
- Ja nie chcę zrobić Ci żadnej krzywdy!
- Ja wiem, że chcesz się zemścić!
- Jestem zły za to jak mnie potraktowałaś, ale nie chcę się mścić!
- To po co wróciłeś?
- Jak to wróciłem?- zdziwił się Carol.
- Przecież widziałam, że nie masz lini życia!
- Że czego nie mam?
- Lini życia- wzięła jego rękę- widzisz, masz linię życia tak jak mów... masz linię życia?
- Tak jak każdy żyjący na tej Ziemi człowiek!
- Kochanie masz linię życia, ale nie miałeś... ja widziałam, że nie miałeś lini życia, to nie możliwe.
- Masz rację to nie możliwe!- powiedział Carol i pogłaskał przerażoną Eleonorę.
***
Rosario wyszła późnym wieczorem.
- Witaj- powitała... Claudię.
- I znowu się spotykamy! Kto by pomyślał, po tym co Ci zrobiłam!- Claudia wybuchła śmiechem.
- Kiedyś się na tobie zemszczę, ale teraz jesteś mi potrzebna- Rosario miała wspaniały plan. Zemści się na Lucasie, Ninie, a nawet na Claudi.
- O co chodzi?
- Ja pomogę tobie, a ty mnie!
- W czym możesz mi pomóc?- roześmiała się Claudia.
- Naprzykład w schwytaniu Niny!
- Jej dziecka- powiedziała ciszej Claudia- no dobrze, w czym mam Ci pomóc.
- W zemście na Ninie i Lucasie,a wzamian dostniesz tego bękarta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:01:22 03-12-07    Temat postu:

Przez pomyłkę dałeś ten sam odcinek co poprzednio
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 29 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin