|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:10:09 03-12-07 Temat postu: |
|
|
Oj, tak, tak... juz widze sój błąd Dziś wkleiłem dobry odcinek, wczoraj wkleiłem zły W 127 odcinku, jest odcinek 128 Już to poprawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:16:09 03-12-07 Temat postu: |
|
|
hehe już przeczytałam nie no Nazira jest niezła "wszystko" hehe a swoją drogą Eleonorka też jest fajna biedaczka myślała, że zamęczyła biednego carola na śmeirć ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:49:27 04-12-07 Temat postu: |
|
|
Ah, ta Rosario mi nieźle działa na nerwach Poniosło mnie trochę, ale później była fajna scenka. Bardzo podobała mi się rozmowa o "linni życia" Fajny odcineczek Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:50:52 04-12-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 129/200:
- Pomożesz mi w zemście na Lucasie i Ninie?- zapytała Rosario.
- Co? Najpierw mi mówisz, że złapiesz dla mnie Ninę, a teraz mi mówisz, że sama mam ją złapać.
- Ja złapię Ci jej dziecko! Ale ty musisz pomóc mi!
- No dobrze... jak mam Ci pomóc.
- Słuchaj uważnie, bo nie będę się powtarzała.
- Powiedzmy sobie jedno, to ja tutaj wymyślam zasady, nie ty.
- No dobra, słuchaj! Nina jest w ciąży, po narodzeniu jej dziecka, porywamy te zawiniątko, ona będzie w rozpaczy! Wtedy ty mi ją schwytasz, a ja ją zabiję!- powiedziała Rosario.
- Zabijesz?
- I Lucasa też... on mnie nie kocha, to musi mieć karę!
- Nie będę brała udziału w morderstwie!
- A dziecko? Już go nie chcesz?
- Jesteś chora- Claudia wybiegła z kawiarni. Rosario się śmiała. Była pewna, że Claudia jej pomoże.
***
- Już wszystko rozumiem!- powiedziała Eleonora- miałeś brudną rękę i ja pomyślałam, że nie masz lini życia!
- Swoją drogą, dobrze, że się trochę pomartwiłaś! W końcu tak mnie zamęczyłaś!
- Wybacz mi Carolku! Obiecuję Ci, że to się już nigdy, przenigdy nie powtórzy!
- Mam taką nadzieję! A teraz mnie pocałuj- Carol wydłużył usta.
Julieta i Nina siedziały w milczeniu w pokoju.
- To nie możliwe- co chwila powtarzała sobie Julieta- ja nie mogłam być zakonnicą! Czy jest to możliwe, że byłam aż taką kretynką?
- Julieta przestań- powiedziała Nina. Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi. Nina poszła otworzyć.
- Lucas- Nina szczęśliwa pocałowała Lucasa- co ty tutaj robisz?
- Cześć Julieta- przywitał się Lucas.
- Na wieki wieków amen!- powiedziała Julieta- Bóg z wami, idę się przejść!
- Co jej?
- Mówiłam Ci, że być może jest zakonnicą... wczuła się w rolę!
- Wychodzę!- pożegnała się Julieta i wyszła.
- O której wrócisz?- spytała Nina.
- Kiedy już nawrócę wszystkich- Julieta wyszła i pozostawiła Ninę i Lucasa samych.
- Po co przyszedłeś?- zapytała Nina zapraszając Lucasa na kanapę.
- Mam do Ciebie wspaniałą wiadomość! Rosario zgodziła się dać mi rozwód!
- To wspaniale- ucieszyła się Nina i pocałowała Lucasa. Lucas i Nina całowali się namiętnie. Po chwili położyli się na kanapie.
***
Iliana była wściekła.
- Niech no tylko go znajdę to go zabiję!- mówiła Il.
- Kochana, Eric udowodnił, że nie jest Ciebie wart!- uspokajała ją Ann.
- On nigdy nie był mnie wart! To mazgaj! Niech no go tylko dorwę, albo tę lafiryndę!
- Opanuj się!
- No dobrze, zacznij lepiej gadać o przygotowaniach do ślubu.
- Idą pełną parą- chwaliła się Ann- już za kilka tygodni ja i Conrado będziemy małżeństwem.
- Widać Ann, że jesteś kobietą! Jesteś tak samo zmienna jak baba!
- O co Ci chodzi?
- Jeszcze parę dni temu byłaś załamana, że masz wyjść za Conrado, a dziś do chmur skaczesz!
- Przynajmniej mam pewność, że jestem kobietą- powiedziała Ann.
- Sugerujesz, że ja nią nie jestem?
- Trochę racji tamta murzynka miała... nie masz prawie piersi!
- Jak śmiesz? Ja Ci pomagam, a ty tak mi się odwdzięczasz? Spójrz na siebie!
- Nie możesz mi mówić, że nie mam czym się pochwalić!
- Może i masz, ale jakbym ja miała operację to bym miała cyce jak Pamela!
- Ja bez operacji mam takie jak Pamelcia!
- Nie żartuj! Przecież ja widzę te twoje pączki!
- Kto tu ma pączki?- obraziła się Ann i wyszła.
- Powiedzieć jej słówko, a ta już dupą trzasta i wychodzi!
***
Nina i Lucas leżeli nadzy na kanapie.
- Sprawiłaś, że jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie!
- Zawsze Cię kochałam- pocałowała go- ale tak bardzo mnie skrzywdziłeś!
- Kochanie, to się już nigdy nie powtórzy, już nigdy Cię nie zawiodę.
- Wiem... Rodrigo mi to powiedział!
- Co?
- Że mam być z tobą szczęśliwa!
Julieta zrozpaczona chodziła po mieście.
- Nie całujcie się na ulicy! Co za łajdactwo- mówiła- Bóg na was patrzy, wy młodzieniaszki, a wy tak się zachowujecie?
- Hej, co ty sobie myślisz?- powiedział jej młody mężczyzna- laseczko! Ale masz ciałko.
- Nie dotykaj zakonnicy w przebraniu!
- Zakonnicy?- przeraził się chłopak- dzwońcie do wariatkowa!- zwrócił się do swojej paczki.
- Tak, do zakonnicy!- powiedziała dumnie- chyba! Nie wiem, czy jestem taką wariatką, żeby pójść na zakonnicę, ale...
- Ale wariatką napewno!
- Nie jestem szalona! Nie moja wina, że straciłam pamięć i niedawno uświadomniono mi jaka puszczalska byłam, a jestem zakonicą! Po chwili dało się słyszeć sygnał karetki.
- Coś się stało? Muszę biegnąc dać ostatnie błogosławieństwo.
- Tak tak, biec, ale w kaftanik bezpieczeństwa- powiedziało dwóch mężczyzn i chwyciło Julietę.
- AAAAA! Zostawcie mnie! Już, puszczajcie!- ryczała Julieta.
Nina i Lucas byli szczęśliwi.
- Odbiorę! To może Julieta- powiedziała Nina i odebrała telefon.
- Halo?
- Dzieńdobry! Czy pani Julieta jest twoją siostrą?- zapytał lekarz.
- Tak! Cos się stało?- wystraszyła się Nina.
- Pani siostra została zatrzymana w domu wariatów!
- Ojejku, już jadę- powiedziała Nina.
***
- Puszczajcie mnie! Nigdzie nie idę!- mówiła Julieta.
- Idziesz!- mówili lekarze.
- Sami jesteście szaleni!- Julieta krzyczała. Lekarze wrzucili ją do sali 856, gdzie leżała Carla, a obok niej był Felix i trzymał jej rękę.
- Felix?- zdzwiła się Julieta.
- Julieta? Co ty tutaj robisz?- szybko puścił dłoń Carli
Odc. 130/200:
- Felix?- zdzwiła się Julieta.
- Julieta? Co ty tutaj robisz?- Felix szybko puścił dłoń Carli.
- Kto to jest? Felix?- spytała Carla.
- Felix żądam wyjaśnień- powiedziała groźnie Julieta.
- Uspokój się- prosił Felix.
- Jestem spokojna!- próbowała się opanować- co to za psychopatka?
- To nie jest wariatka, to jest moja...
- Kochanka? Zgadłam? Sto punktów dla mnie, wygrywam teleturniej "kto pierwszy ten lepszy"!- powiedziała Julieta.
- Raczej "Czy wiesz z kim Cię zdradza?"- wymyśliła Carla.
- Ty!- Julieta chciała wytargać włosy Carli.
- I na kogo mówisz, że jest wariatem! Sama powinienaś się tu leczyć!
- Panie doktorze- ryczała Julieta.
- Julieta pozwól mi wytłumaczyć!- próbował coś powiedzieć Felix.
- Felix, zostaw ją! Dokończmy lepiej omawianie naszego ślubu!
- Ślubu?- zdzwiła się Julieta.
- Jeśli myłaś uszy, to dobrze słyszałaś!- powiedziała Carla- a więc okradłeś już tamtą dziewczynę, którą niby uwiodłeś? Mówiłeś, że jest bogata!
- Felix co ona plecie?- Julieta była oburzona- chciałeś mnie wykorzystać.
- Ja nie wiem o czym ona mówi- Felix był zdziwiony zachowaniem Carli.
-Tego już za wiele- Julieta zbliżyła się do łóżka Carli. Felix stał przerażony co też się stanie. Carla chowała się pod kołdrą, a Julieta nacisnęła na guzik przy łóżku Carli i tym samym włączyła alarm, by jakiś lekarz przybył.
- Już się bałam, że chcesz nacisnąć ten guzik u dołu- przeraziła się Carla.
- Tak? A do czego on...- powiedziała i nacisnęła dolny guzik.
- AAAAAA- łóżko na którym leżała Carla, zaczęło wariować- aaaa... pomocy!
- Służy- dokończyła swoje słowa Julieta.
- Wyy-łą....- próbowała coś powiedzieć Carla.
- Co ona mówi?- pytała zdzwiona Julieta.
- Ktoś nas wzywał?- zapytał lekarz stojąc z kanapką przy drzwiach.
- Tak! Ja was wołałam już z jakieś 10 minut temu!
- Nie śpieszy nam się! Mamy strajk! A co pacjentka tutaj robi? Czyżby znowu bawiła się przyciskami? Na przyszłość będzie wiedziała, że tak się nie robi- powiedział lekarz i wyszedł.
- Panie- wołał Felix- niech pan to wyłączy! Carla się zabije.
- To już nigdy nie będzie naciskała tamtego przycisku- powiedział lekarz i zniknął za zakrętem.
- Aaaaa...- Carla robiła się co raz bardziej czerwona. Po chwili łóżko przestało wariować.
- Ty!- Carla groźnie wstała z łóżka. Była rozczochrana i wściekła.
- Ja?- zapytała Julieta.
- Tak ty! Niech ja Cię dorwę!- Carla zaczęła biegać za Julietą.
- AAAA... to wariatka!- krzyczała Julieta. Wybiegły na korytasz, a tam lekarze z flagami i napisami.
- STRAJKUJEMY, STRAJKUJEMY- krzyczeli.
- Mmmm...- Carla i Julieta przestały się gonić. Patrzały zdziwione na lekarzy.
***
Ann wściekła weszła do pokoju.
- Ann kochana co Ci się stało?- zapytał Conrado.
- Nie ważne- usiadła na fotelu i włączyła telewizor.
- Przecież widzę, że coś Ci jest! Powiedz mi- przysiadł obok niej.
- Patrz tu- Ann chwyciła jego głowę i wbiła ją w swoje piersi.
- Co tam widzisz?
- Dwa pagórki, a pomiędzy nimi ścieżka- powiedział Conrado.
- A jakie pagórki?
- Ekhm... duże pagórki?
- Powiedz mi jak duże?
- No wielkie- powiedział i wyłonił głowę z piersi Ann.
- Większe niż inne.
- No... takie jak inne!
- Zła odpowiedź- Ann znowu wbiła łeb Conrado do swoich piersi.
- Ale za to niezła nagroda pocieszenia- ucieszył się Conrado.
- Jakie są?
- Ogromne jak... jak.... jak szczyt Mont Everest!
- Och nie przesadzaj!- zawstydziła się Ann.
- A tak na serio, to zwykłe!
- Ty draniu!
- Ale spójrz na to z innej strony małe jest pięknę.
- Co prawda to prawda- powiedziała i przykleiła jego ręce do swoich piersi.
- Ooooo- ucieszył się Conrado.
***
Nina i Lucas wbiegli do szpitala psychiatrycznego.
- Julieta!- Nina zobaczyła Julietę na końcu korytaszu.
- Nina?- powiedziała Julieta.
- Nie poznajesz mnie? Chyba te nawracanie Ci w głowie pomieszało.
- Choćmy stąd!
- Tak... choćmy? A to twoja nowa koleżanka?- zwróciła się do Carli- zapytaj się jej co robi, że ma takie piękne włosy- powiedziała Nina patrząc na fryzurę Carli.
- Ja wiem co trzeba robić- uśmiechneła się Julieta do Carli.
- Ghrrrr....- Carla groźnie spojrzała na Julietę.
Oswaldo chodził po mieście.
- Witaj panienko- przywitał się Oswaldo z piękną dziewczyną.
- Odwal się- obraziła się kobieta.
- Kurczę!
- Hej Oswaldo!- zawołał Carol.
- O nie... zostaw mnie! Zerwałeś z tamtą i teraz szukasz pociechy u mnie?
- Skądże! Widzę, że nie dajesz rady z panienkami!
- Daję sobie świetnie radę!
- Naprawdę? To pokaż- powiedział Carol.
- No to patrz- powiedział Oswaldo i podszedl do dziewczyny- hej laleczko- powiedział z uśmieszkiem i dotknął panienkę za pupę.
- Zboczeniec- spoliczkowała go kobieta.
- Yyyy... no ta babka była nadęta...- bronił się Oswaldo przy Carolu.
- No dobrze! To teraz ja ją poderwę.
- Phi... nie rozśmieszaj mnie- Oswaldo wybuchnął śmiechem.
- A myślisz, że dlaczego ja Cię uwiodłem?
- Małe sprostowanko! Nigdy Ci nie uległem.
- A pamiętasz te czasy kiedy chodziliśmy za rączkę.
- To tylko dlatego, że nie miałem już siły uciekać!
- Ale zaliczyłem Ciebie, a teraz patrz.
- No dobra, popatrzę sobie na ten cyrk.
- Dzieńdobry- przywitał się Carol.
- Witam!
- Ale piękne kwiaty! Ale pani jest najpiękniejszym z nich!
- Proszę nie żartować- powiedziała obojętnie dziewczyna.
- Wiesz, ja Cię kocham, zakochałem się w tobie! Nie możesz mnie ottrącać!- powiedział Carol.
- Jesteś zabawny- uśmiechnęła się dziewczyna- masz tutaj mój numerek telefonu- podała mu karteczkę z numerem komórki po czym odeszła.
- No dobrze! Wygrałeś- powiedział Oswaldo.
- Jeśli chcesz to mogę dać Ci kilka lekcji!- powiedział Carol.
- Ale bez żadnych zobowiązań.
- Oczywiście ja mam swoją Eleonorkę- powiedział Carol- masz numer od tej laski! Dzwoń do niej i gadajcie, a później z nią się umów! Do tej pory dam Ci wszystkie dobre wskazówki! Ale pamiętaj, każdą rozmowę telefoniczną musisz obgadać ze mną, a więc kiedy ona zadzwoni, to ty szybko zadzwoń do mnie i ja Ci będę mówił co ty masz do niej gadać.
- No dobrze! Ale wybrubóję twoją metodę na...
- Na kim?
- Nieważne, już ja wiem na kim!
***
Conrado i Ann leżeli obok siebie.
- Zaczekaj, zaraz wrócę, zapomniałem, że miałem coś kupić! Zaraz wrócę, pójdę do naszego sklepu po coś!- powiedział Conrado i wyszedł.
- Czekam na Ciebie- powiedziała Ann, ale po wyjściu Conrado zaczęła swoje rozmyślania- Jaka ja jestem głupia! Przecież ja go nie kocham- mówiła do siebie i posmutniała, po chwili usłyszała, że ktoś wchodzi do domu.
- Conrado to ty? Już?
- Nie... to ja- powiedział Oswaldo- Ann ja Cię kocham, nie mogę o tobie zapomnieć, ciąglę o tobie myślę.
- Oswaldo, to brzmi znajomo- powiedziała Ann i przypomniała sobie, że Carol zawsze tak mówil do Oswaldo.
- Kocham Cię, ciąglę o tobie myślę!- mówił dalej.
- Aleś ty romantyczny- wzruszyła sie Ann.
- Kocham Cię- Oswaldo wskoczył na łóżko Ann.
- Kocham Cię- powiedział i ją pocałował. Po chwili Conrado wszedł do pokoju. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:11:02 04-12-07 Temat postu: |
|
|
Nie no Julietta teraz jest swietna Nina i Lucas szczęśliwi... na razie ale końcóweczka aż mi adrenalinka podskoczyła jak zareaguje Conrado?!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:06:12 04-12-07 Temat postu: |
|
|
zgadzam się z Asią, julietta jest extra hehe ta akcja z carlą bomba nie no końcówka zabójcza. Jakm ożna wkończyć w takim momencie?! |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:11:49 05-12-07 Temat postu: |
|
|
Oj, Patryk już jest z tego znany.
Julietta rzeczywiście dzisiaj... pocisnęła
No i Nina i Lucas Zobaczymy, jak to będzie |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:53:22 05-12-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 131/200:
- Kocham Cię- Oswaldo pocałował Ann. Nagle do pokoju wszedł Conrado. Cały w siatkach. Ann szybko kazała się Oswaldo schować pod łóżko.
- Och, ile tego jest!- mówił Conrado z zasłoniętą twarzą pod siatkami.
- Mówiłeś, że zapomniałeś tylko kilka rzeczy kupić, a tu widzę tego sporo- powiedziała patrząc na siatki.
- To są ozdoby na przystrojenie naszego lokalu, w którym będziemy brać ślub- powiedział- musimy się sprężać, bo już za kilka tygodni się żenimy.
- Masz rację- powiedziała Ann, a Oswaldo strasznie się denerwował pod łóżkiem.
***
- Nina, zastanawiam się z kim mama spędzi wigilię!- mówiła Julieta.
- Skąd my to mamy wiedzieć?- zapytała Nina.
- Mi chodzi o Olivię.
- Ale to nie jest nasza mama!
- Masz rację, ale już za trzy tygodnie wigilia, może by przebaczyć?- Julieta błagalnie spojrzała na Nine.
- Jeśli mnie pamięć nie myli to ty nie za bardzo lubiałaś na początku Olivi i robiłaś wszystko, żeby nic jej nie wyszło!
- Ale żałuję tego!
- No dobrze, jak ją znajdziesz to... może zjeść z nami wieczerzę!
- Jesteś kochana- Julieta wybiegła z domu.
- Gdzie tak biegniesz? Na mszę?- spytała Nazira widząc biegnącą Julietę.
- Po co do kościoła?
- No zakonnica...
- Nie jestem zakonnicą- powiedziała Julieta.
- No nie, to ja byłam wtedy w habicie i się chwaliłam jak to znam Boga!
- Patrz- wściekła się Julieta i podeszła do pierwszego lepszego mężczyzny przechodzącego ulicą. Pocałowała go namiętnie.
- Niezła zakonnica!
- Nawet jeśli kiedyś byłam święta, to już nie jestem!
- Nigdy nie zmyjesz z siebie teologi!
- Jestem zakochana we wszystkich mężczyznach... jestem strasznie napalona, ale tylko ten jeden może mi pomóc zakochać się na dobre...
- Masz romans z księdzem?
- Blisko?
- Z Papieżem?
- Skądże... mam romans z świętoszkiem.
- Dokładniej proszę?
- Z Conrado- powiedziała Julieta.
***
- Carla dlaczego powiedziałaś, że jesteśmy parą?- zapytał Felix.
- Nie zasługuje na Ciebie- odpowiedziała Carla.
- Zachowałbym się w tej sytuacji podobnie jak ona- powiedział Felix.
- To jesteś kretynem! Przecież ona jest szalona! Przecież wylądowała w wariatkowie.
- Tak samo jak ty! Czyli niesłusznie- obraził się Felix i wybiegł.
***
Olivia została wyrzucona ze szpitala.
- Nie odejdę stąd!- krzyczała.
- Musi pani odejść, są na Ciebie skargi!
- Przecież nikomu ona nie przeszkadza- wtrąciła się ekspedientka.
- Milcz, bo i ty zostaniesz zwoloniona!- groził ordynator szpitala.
- Monica zostaw! Pójdę sobie- powiedziała Olivia i wyszła.
Irene i Octavio mieli dziś swoją sprawę rozwodową.
- Czy obie strony są pewne swojej decyzji?- zapytał sędzia.
- Tak- odpowiedział Octavio.
- Ja nie jestem do końca pewna- powiedziała Irene- a będzie jakaś walka o podział majątku.
- Nie będzie, ponieważ to pan Octavio zarabiał na życie i majątek należy się mu!
- Ale mi jako pokrzywdzonej też się należy- powiedziała Irene.
- Pokrzywdzonej? Kto tu jest pokrzywdzony? To ty mnie zniszczyłaś- Irene i Octavio zaczeli się kłócić na sali.
- No dobrze, widzę, że państwo są pewni swojej decyzji- powiedział sędzia- podpiszcie te dokumenty- podał im dokumenty rozwodowe.
- Podpisać się czy nie...- zastanawiała się Irene- szlak by to trafił! Wyszło, że mam podpisać! Idę za głosem serca- śmiała się Irene i podpisała dokumenty rozwodowe.
- Od dziś państwo nie są już małżeństwem.
- Łatwo przyszło, łatwo poszło- powiedziała Irene z uśmieszkiem na twarzy mijając byłego męża.
Carol wrócił do domu bardzo szczęśliwy.
- Coś ty taki szczęśliwy?- zapytała Eleonora.
- Spotkałem dziś Oswaldo. Teraz będziemy się sptykać częściej, bo będę dawał mu rady jak uwieść kobietę!
- Ty?- oburzyła się Eleonora- uważasz, że jesteś macho? Ja uważam, że jesteś biseksualny!
- Skądże...
- A właśnie, że tak! Jesteś taki szczęśliwy, że znowu będziesz z Oswaldem!
- Eleonoro, przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie.
- Czy ja wiem...- powiedziała smutno- nie cieszyłeś się tak od naszej ostatniej nocy!
- Bo to był koszmar... nie spałem z jakieś 35 godz.- Carol na wspomnienie tego wzdrygnął się.
- Możemy to powtórzyć- powiedziała Eleonora- jeśli jeszcze raz spotkasz się z swoim byłym to...- Eleonora pokazała ruch, że Carol by miał zginąć.
***
Julieta biegła do sklepu Conrado.
- Oswaldo?- wbiegła do sklepu, gdzie zaraz zobaczyła Oswaldo.
- A cześć! Dawno Cię u nas nie było... chcesz coś kupić?
- Nie... chcę zobaczyć twojego brata!
- Mój brat? Julieta on się żeni, po co chcesz rójnować mu życie?- zapytał Oswaldo- lepiej zajmij się mną- Oswaldo przybliżył się do Juliety.
- Odczep się- Julieta spoliczkowała Oswaldo i wybiegła. Przypadkem wpadła na Conrado.
- Ty tutaj?- zdziwił się Conrado. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:37:07 05-12-07 Temat postu: |
|
|
hehe no to Irenka oficjalnie nie jest już zżoną octaviora hehe nie no Juliettę zaczynam bardziej lubieć, hehe co za spontan |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:32:16 06-12-07 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Gdzie tak biegniesz? Na mszę?- spytała Nazira widząc biegnącą Julietę.
- Po co do kościoła?
- No zakonnica...
- Nie jestem zakonnicą- powiedziała Julieta.
- No nie, to ja byłam wtedy w habicie i się chwaliłam jak to znam Boga!
|
Ha, ha! Nie no scenka świtna, rzeczywiście Julietta wyrasta na moją ulubienicę, kto wie, czy nie polubię jej bardziej niż Irene
Hehe, ciekawe co się stanie po tym spotkaniu, tak kończyć, no wiesz co? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:08:13 06-12-07 Temat postu: |
|
|
Irene wreszcie wolna i Octavio też i zgadzam się z Moniką Julietta jak na razie jest the best |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:25:51 06-12-07 Temat postu: |
|
|
Odc. 132/200:
Julieta przypadkiem wpada na Conrado.
- Co ty tutaj robisz?- zdzwił się Conrado.
- Doszłam do wniosku, że muszę Ciebie zobaczyć!
- Julieta wyjdź stąd, Ann jest bardzo zazdrosna! Jak Ciebie tutaj zobaczy...
- To wydrapię jej oczy- dokończyła Ann i weszła do lokalu.
Nina wyszła na plan filmowy.
- Gdzie idziesz?- zapytała Nazira mijając ją po drodze.
- Znowu ty?- Nina była niezadowolona.
- Cieszę się, że i ty się radujesz na mój widok, jednak nie mogę powiedzieć, że ja czuję radośc na widok Ciebie.
- Co za szkoda- Nina udała minę smutnej.
- A nie powiedziałaś mi gdzie się wybierasz.
- Do pracy?
- Do której agencji?- spytała Nazira.
- Co proszę?- Nina myślała, że się przesłyszała.
- Idziesz do jakiegoś burdelu?
- No to już jest bezczelność. Jak śmiesz mnie zaczepiać, a później obrażać?
- Mówię samą prawdę!
- Jaką prawdę?
- Że nie nazywasz się Mayer, ani twoja siostrzyczka tak się nie nazywa.
- Przybrałyśmy te nazwisko po wypadku.
- A tożsamość? Dokumenty?
- Spłonęły w wypadku!
- Wiesz ja też jestem twoją siostrą- Nazira zaczęła się z Niny naśmiewać.
- Po pierwsze powiedziałaś, że ja jestem... już pamiętam! Powiedziałaś, że jestem wredną Niną, a to siostra Julieta...
- No... a nic nie mówiłam, że to twoja siostra!
- To znaczy, że ja i Julieta... my wogóle nie jesteśmy spokrewnione?- przeraziła się Nina.
- Przykro mi- powiedziała Nazira- ale musiałam wam o tym powiedzieć...- Nazira zostawiła Ninę samą.
***
- Zapewniałeś mnie, że z nią to już koniec- powiedziała Ann.
- Kochanie ona przyszła, ale naprawdę nas nic nie łączy- bronił się Conrado.
- Nie kłam! Dobrze wiem, że mnie okłamujecie!- spojrzała z pogardą na Conrado.
- Ann kochana- Ann wybiegła- i widzisz coś narobiła- Conrado groźnie spojrzał na Julietę po czym wybiegł.
- Oswaldo, czy ja się nie przesłyszałam?- zwróciła się do Oswaldo.
- Nie- powiedział Oswaldo- on potraktował Ciebie obojętnie.
- Chce wojny? To będzie ją mieć- Julieta wyszła z lokalu.
- No to cześć- powiedział Oswaldo, lecz nie usłyszał odpowiedzi.
Nina nadal nie mogła pogodzić się z tym co przed chwilą usłyszała. Przecież ona i Julieta tak dobrze się rozumiały. Długie czarne włosy Niny opdały na jej policzki. Olivia szukała nowego schronienia i od razu poznała włosy Niny. Podeszła do niej.
- Kochanie co się stało?- zapytała Olivia i przysiadła do Niny.
- Mama?- ucieszyła się Nina i przytuliła się do Olivi- wybacz... zapomniałam, że nie jesteś naszą mamą!
- Wiec, że ja czuję inaczej...
- Olivia, znowu chcesz tylko naszego majątku.
- Nie! Nie zależy mi na pieniądzach tylko na tobie i na twojej siostrze.
- Ja nie mam siostry- powiedziała Nina spuszczając twarz. Olivia się przeraziła.
- Jak to nie masz siostry? Znowu się pokłóciłyście?
- Chciałabym, ale to coś gorszego.
- Co takiego- zapytała Olivia.
- Julieta jest siostrą zakonną, a nie moją siostrą.
- Wszyscy święci, jak to?
- Tak to- powiedziała Nina i przytuliła się do Olivi.
***
Irene weszła szczęśliwa do mieszkania.
- HAHHAHAHHAHAHA- śmiała się.
- I jak? Już po wszystkim?- zapytał Michael.
- Nareszcie! Jestem wolna, mamy pieniądze! Rozkręcimy nasz biznes- zaczęła wszystko przemyślać.
- Najpierw musimy zapłacić podatki.
- Jakie?- zapytała Irene.
- Zaległe!
- To akurat sama się domyśliłam.
- Już spłaciliśmy połowę...
- Resztę spłaci za nas mój były mąż- syknęła Irene do Michaela.
- Przecież nie da Ci ani grosza.
- Ale ja jestem biedna Irenitka, bez grosza przy duszy- Irene zmieniła wyraz twarzy na biedny i smutny.
- O ty moja hipkrytko- uśmiechnął się Michael.
- HAHAHA- ucieszyła się Irene.
Nina i Olivia wróciły do domu. Julieta już tam była.
- Witaj!- przywitała się Olivia.
- Witaj- ucieszyła się Julieta i pobiegła przytulić Olivię- wiem, że nie jesteś moją mamą, ale mogę Cię tak nazywać?
- Oczywiście- ucieszyła się Olivia.
- Julieta mam Ci coś ważnego do powiedzenia- Nina zaczęła wszystko opowiadać Juliecie.
- NIEEE- krzyknęła Julieta.
***
Oswaldo wyszedł na spotkanie z Carolem.
- Cześć- przywitał się Carol- bardzo ryzyguję dla Ciebie.
- Ja nigdy nie myślałem, że spotkam się z tobą z własnej woli- powiedział Oswaldo.
- Słuchaj, zadzwoniłeś do tej dziewczyny?
- Nie...
- To zadzwoń teraz- poganiał Carol.
- No dobrze- Oswaldo wyciągnął telefon i zadzwonił do dziewczyny.
- Misiu jest teraz zajęty i nie może rozmawiać- usłyszał odpowiedź w telefonie.
- Przepraszam pomyłka- powiedział Oswaldo i się rozłączył.
- Co się stało?- zdenerwował się Carol.
- Ona dała Ci nie swój numer.
- Daj zadzwonię ja- Carol wykręcił dany numer komórki.
- Halo?- usłyszał w odpowiedzi.
- Widzisz ciołku? Nie umiesz czytać liczb? Gadaj z nią- Carol podał telefon Oswaldowi.
- Cześć- przywitał się Oswaldo.
- Kto mówi?- zdziwiła się dziewczyna.
- Powiedz jej, że tamten mężczyzna, co mówił, że jest najpiękniejszym kwiatkiem- powiedział Carol.
- Mówi ten najpiękniejszy kwiatek- odpowiedział Oswaldo.
- Co proszę- zapytała dziewczyna, a Carol walnął się w głowę.
- Nie ty Oswaldo, tylko ona- powiedział Carol.
- To znaczy, chodzi mi o to, że jestem tym chłopakiem, który powiedział Ci, że jesteś najpiękniejszym kwiatem- poprawił się Oswaldo.
- Pamiętam Ciebie- przypomniała sobie dziewczyna- dlaczego dzwonisz?
- Powiedz, że chciałbyś się spotkać- pomagał Carol.
- Chciałbym się spotkać- powiedział oswaldo.
- No dobra... kiedy?
***
Octavio był równie szczęśliwy z rozwodu jak jego była żona.
- Nareszcie możemy się pobrać- powiedział Octavio.
- Tak- Gloria pocałowała rozwodnika.
- Od czego zaczniemy?- Octavio i Gloria zaczeli snuć już marzenia na przyszłość.
- Najpierw zwiedzimy Europę- mówiła Gloria.
- Zgoda! Zwiedzimy całę Europę, od Rosji po Czechy!- powiedział.
- Kocham Cię- Gloria i Octavio się pocałowali. Octavio położył ją na kanapie. Zaczeli się rozbierać i kochać.
Julieta zrozpaczona wybiegła z domu.
- Julieta, co się stało?- zauwarzył ją Felix.
- Zostaw mnie idź do tamtej!- wściekła się.
- Ale Carla to moja...
- Nic nie mów... wiedź z nią szczęśliwe życie...- powiedziała.
- Dlaczego nie było Cię na uczelni? Już od tygodnia!
- Kończę ze studiami, z uczelnią i ze szkołą... jestem zakonnicą- powiedziała spokojniej Julieta. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:19:08 06-12-07 Temat postu: |
|
|
Nina chciała powiedziec Juli prawdę, ale ta jej nie dała aj i co z tego wyniknie? właśnie kim jest Carla? :> |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:58:04 06-12-07 Temat postu: |
|
|
Carla jest siostrą Felixa |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:50:44 07-12-07 Temat postu: |
|
|
Fajna scenka Conrado-Julietta-Ann
No i teraz Irene fiesta, Octavio fiesta... a wszystko z powodu rozwodu
Super odcinki |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|