Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Possibilidade Para Vida
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:59:04 11-12-07    Temat postu:

^^ Doskonale to ujęłaś, prawie to samo chciałam napisać. Nie mogę się doczekać tej wizyty
Ann wiedziała, kiedy przerwać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
No me vengas a mentir...
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Polska

PostWysłany: 16:39:55 11-12-07    Temat postu:

Kyrtap, wiem, że piszesz także telenowele w formie streszczeń... Mógłbyś przesłać mi ja na maila? Bo na tamtym forum, na którym je znalazłem, całe się nie otwierają... Zależy mi na tym, bo świetnie piszesz!!! Proszę Cię... Mój adres: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:05:05 11-12-07    Temat postu:

Odc. 141/200:

- Czy ty...?- ksiądz zwrócił się do Ann.
- Nie!- odpowiedziała Ann- nie! Nie! Nie- Ann wybiegła z kościoła.
- Hej! Nie baw się w uciekającą pannę młodą!- krzyczał Conrado.
- Nie wycfanisz się i dasz mi te 100$- krzyczała świadek Ann.
- Nie kocham go! Nie, nie, nie- płakała Ann.
- Conrado, biegnij za nią- powiedział Oswaldo, a Conrado wybiegł za Ann.
***
Ksiądz zakupił już Juliecie bilet na wyjazd do Rzymu. Julieta właśnie się pakowała.
- Boję się- powiedziała Anita.
- Czego?- zapytała Julieta.
- Że wyjedziesz i już nie wrócisz- Anita przytuliła się do Juliety- boję się, że znów coś Ci się stanie!
- Nie bój się! Siostrzyczko- powiedziała Julieta- wrócę i wtedy będę miała dwie siostry, bo nie zapomnę nigdy Niny! I wrócę do niej, ale razem z tobą!
- Dzięki- Anita dała buziaka siostrze- no to ja już idę, jeśli pamiętasz, to nie cierpię pożegnań- powiedziała Anita i wyszła.
Julieta za parę godzin miała wyjazd do Watykanu.
***
Carla coraz bardziej się denerwowała.
- Kiedy zdejmiecie mi te ochydne bandaże, nic nie widzę!- narzekała.
- Za niedługo pani zdejemiemy- mówił lekarz. Po chwili do pokoju wszedł Felix.
- Kto to przyszedł?- zapytała Carla.
- Twój brat- powiedział lekarz i wyszedł.
- Co tak zaniedbujesz tą Julietę?- zapytała Carla.
- Wyjechała- powiedział Felix- ale wróci.
- Taa... mówiłam Ci, że to ździra!
- Chce odszukać przeznaczenie!
- Odszuka swojego byłego i z nim zostanie.
- Ona była zakonnicą.
- Taaa, a ja w poprzednim wcieleniu byłam Maryją- powiedziała Carla.
- Co ty taka zmierzła jesteś?
- Może przekwitam- zastanawiała się Carla- też byś był taki zmierzły, jak byś miał na twarzy bandaże, przez które nic nie mógłbyś widzieć!
- Och ty biedna- powiedział Felix.
- Bardzo śmieszne.
***
Conrado dogonił Ann siedzącą pod wysokim drzewem.
- Co się stało- usiadł obok niej.
- Zostaw mnie! Nie chce mi się o tym mówić! Po prostu Cię nie kocham, a ty nie kochasz mnie! Nikt mnie nie kocha!
- To nieprawda, napewno jest ktoś kto Cię kocha. Ann to prawda nie kocham Cię, ale może zostaniemy przyjaciółmi- Conrado wyciągnął do niej rękę, a Ann spojrzała na nią.
- A czemu nie! Jesteś bardzo kochany- przytuliła się do niego- ale Cię nie kocham. Nigdy Cię nie kochałam! Tak mi przykro, że rozdzieliłam Ciebie i Julietę- powiedziała smutnie Ann.
- Byłaś manipulowana.
- Tak, przez tę okropną Ilianę! Niech zostanie sama! Eric i tak ją już opuścił, kto by z nią wytrzymał? Chyba tylko ona sama!
***
Tymczasem Eric i Nazira spędzali radośnie chwile.
- Iliana mną pomiatała! Ty mnie kochasz naprawdę- powiedział Eric i pocałował Nazirę.
- Mój były mnie nie kochał, jak chciałam mu coś opowiedzieć, to się wściekał, ty przynajmniej umiesz mnie wysłuchać! Mogę Ci opowiedzieć niesamowite historie z mojego życia! A wracając do mojego życia, to wiesz, że mogłoby mnie dziś nie być. Jak byłam mała, to pojechałam na rowerze z górki. A jechał tir i by mnie przejechał, gdybym się nie zatrzymała.
- Nieprawdopodobne.
***
Rosario i Lucas mieli dziś swoją sprawę rozwodową.
- Nareszcie wolny!
- Lucas, zawsze miałam Cię za frajera. Jesteś taki mało interesujący!
- Dzięki, to samo myślę o tobie. Jesteś taka przewidywalna!- powiedział Lucas i wyszedł z domu by pojechać do sądu.
- Ale z Ciebie gentelman, nawet nie umiesz otworzyć drzwi kobiecie, a tak wogóle to kobiety mają pierwsze przejść!
Nina tymczasem siedziała na fotelu oglądając ostatnie odcinki serialu "Cobras & Lagartos" z Tais Araujo.
- Na co patrzysz?- do Niny przyłączyła się Olivia- aaa... już wiem, po tym sieralu ty będziesz w telewizji.
- No tak! Bardzo się denerwuję!
- Czym?- zapytała Olivia.
- Lucas ma dziś sprawę rozwodową. Mam złe przeczucia! Boję się, że to kolejna intryga Rosario.
- Boisz się, że nie da mu rozowdu?
- Tak! Boję się, że tylko nas wykiwała z tym rozwodem i nie będziemy mogli być razem.
Tymczasem Rosario i Lucas siedzieli na sprawie rozwodowej.
- Majątek zostaje podzielony po połowie, a o to dokumenty rozwodowe- sędzia podała dokumenty, na których Lucas i Rosario mieli oddać swoje podpisy. Lucas się podpisał, po czym do długopisu dorwała się Rosario.
- Nie pisze- denerwowała się Rosario.
- Proszę- Lucas podał jej inny i patrzał czy Rosario podpisze dokumenty

Odc. 142/200:

- Masz tu inny długopis- Lucas podał Rosario długopis i patrzał czy podpisze dokumenty.
- Gotowe- powiedziała podpisując dokumenty- nie ma się co bać- powiedziała Lucasowi- coś jeszcze... wysokie sądzie?- zwróciła się do siędzi.
- Nie! To już wszystko... życzę wam szczęścia na nowej drodze życia- uśmiechnęła się sędzia.
Właśnie zakończył się odcinek Cobras & Lagartos.
- Dlaczego zawsze muszą przerywać w najważniejszym momencie?- zapytała Olivia.
- Żeby były emocje i aby każdy oglądał następny odcinek- uśmiechnęła się Nina. Nagle zadzwoniła jej komórka- Lucas i jak poszło?- zapytała.
- Wszystko poszło wyśmienicie! Podpisała dokumenty.
- Kamień spadł mi z serca. Teraz możemy wreszcie się pobrać.
- Tak! Mogę Cię dziś odwiedzić.
- Tak! Spotkajmy się u mnie, o której będziesz?
- Ok. 16!
- Czekam- powiedziała Nina i odłożyła słuchawkę.
***
Julieta wsiadła do samolotu i odleciała.
- Boję się o nią- powiedziała Anita do księdza.
- Nie bój się... wróci i może niestety nie będzie już zakonnicą.
- Dlaczego niestety?
- To plama na jej honorze.
- Nie prawda. Straciła pamięć by móc odejść z szlaku kościoła.
- I wstąpić do sekty!- powiedział ksiądz i wsiadł do swojego samochodu- odwieść Cię do domu?
- Nie... przejdę się!- powiedziała Anita i odeszła, a ksiądz odjechał z lotniska.
Ann i Conrado wrócili do domu wtuleni w siebie.
- Ślub odwołany- powiedział Conrado- ja i Ann jesteśmy tylko przyjaciółmi!
- Cieszę się- powiedział Oswaldo i poklepał brata i przytulił Ann.
- Kocham kogoś, ale nie wiem, czy ten ktoś kocha mnie- powiedziała Ann- kocham się w Oswaldzie- powiedziała i spojrzała się na niego- już od bardzo dawna!
- Ann... tak się cieszę- powiedzial Conrado- Oswaldo, a ty? Kochasz ją?
- Jest piękna, ale... za wcześnie mówić o miłości. Dziś Ann mówi, że mnie kocha, a jutro, że kocha Ciebie bracie. A ja też nie jestem pewien swoich uczuć!
- Jesteś bardzo odpowiedzialny!- powiedział Conrado- nareszcie dorosłeś.
- Teraz się spieszę! Umówiłem się z Carolcem.
- Z kim?!- wszyscy się przestraszyli.
- Ty i On?- zapytała Ann- ten tego?
- Nie! Skądże- zaprostestował Oswaldo- Pomaga mi się umówić z piękną dziewczyną- na te słowa Ann się rozpłakała.
- Oswaldo jak ty możesz? Przecież wiesz, że ona Cię kocha, a ty mówisz o innej!
- Och... powiedziałem, że nie kocham Ann!- powiedział Oswaldo i wyszedł.
***
Eleonora była załamana. Ciągle myślała o Carolu. Los chciał, że spotkała go na zakupach.
- Witaj Carol- zawołała Eleonora.
- Witaj- powiedział obojętnie.
- Chiałam Cie przeprosić za tamte moje zachowanie. Wybaczysz mi?- zapytała- wiem, że z nami już koniec, ale nie chcę żyć w przekonaniu, że mi nie przebaczyłeś!
- Wybaczam Ci- powiedział oschle. Eleonora już chciała odejść kiedy Carol ją zawołał- muszę tobie coś powiedzieć!
- Co takiego?- zapytała Eleonora.
- Ja też wobec Ciebie nie byłem fair! Spotykałem się z Oswaldo!
- Nie powinienam była Ci zabraniać spotykać się z przyjaciółmi!
- Ja nie byłem wobec Ciebie szczery! Wybaczysz mi?- zapytał i chwycił dłoni Eleonor.
- Tak- powiedziała i go pocałowała. Po chwili dołączył do nich Oswaldo.
- Cześć- przywitał Carola- dzieńdobry pani- przywitał się Oswaldo z Eleonorą.
- Mów mi Eleonora- powiedziała Eleonora- ja już idę.
- Przygotuj się na wieczór, będziemy się przepraszać!- powiedział Carol.
***
Anita siedziała w domu, gdy nagle zadzwonił telefon.
- Kto to może być? Wyświetla się nieznajomy!- powiedziała do siebie i odebrała telefon.
- Halo, Anita?- zapytała Julieta.
- Cześć Julieta, skąd masz mój numer?
- Przecież podawałaś mi go- przypomniała Julieta.
- Jak tam wycieczka?
- Za chwilę mam audiencję z papieżem! Ciekawe jak zareaguje- bała się Julieta.
- Podaj mu wszystkie argumenty.
- Już za nie długo będę mogła wrócić- powiedziała Julieta- muszę kończyć. Za chwilę mam audiencję. Narazie, pozdrów Kazię.
- Jak się uda to i Julietę Tomaso!
***
Carla nie mogła już wytrzymać.
- Dlaczego nie chcą zdjąć mi tego bandażu? Obawiam się, że Felix coś przedemną ukrywa- powiedziała Carla i wstała z łóżka. Chwcyiła swojej twarzy i powoli zaczęła odwijać bandaże.
- Dlaczego ja nadal nie widzę?- pytała samą siebie. Po chwili do sali przyszedł Felix.
- Carla!- wystraszył się na jej widok.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że jestem ślepa!- zapytała go.[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:09:14 12-12-07    Temat postu:

heh no to Lucas jest wolny! Rosario zachowała się fair dając mu wolność, ha nareszcie Nina i Lucas moga być razem, ale zapewnie tylko teoretycznie, bo jeszcze do końca ponad 50 odcinków, więc wszysatko się może zdarzyć
Ależ ta Ann niezdecydowana, heh ma dwóhc braci pod ręką i raz kocha jednego raz drugiego, no, ale niech sobie znajdzie jakiegoś fajnego już na stałe, bo mimo wszstko to, że powiedziała 'nie' na ślubie to to jest super hehehe
No i wreszcie Juli zaczyna być widoczna:) ha kiedyś była dla mnie trochę taka mało wyrazista, a teraz widać, że jako postać się rozwija no i w moim notowaniu bohaterów wzbija się na coraz wyższe miejsca, oczywiście nikt nie przebije Irenki:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:30:37 12-12-07    Temat postu:

Osoba mająca mail "not_real", oczywiścię, wyślę Ci wkrótce telcie pisane streszczeniem, ale to wkróce Cieszę się, że podoba Ci się jak pisze

Odc. 143/200:

Carla zdjęła bandaże. Po chwili do sali wszedł Felix.
- Carla!- przeraził się na jej widok.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że nie mogę widzieć?- zapytała go- że jestem głupią ślepotą?
- Carla, bałem się twojej reakcji! Dlaczego nie posłuchałaś lekarzy?
- I tak nic nie widzę!- krzyknęła załzawiona- to po co mi te bandaże?
- Uspokój się Carla- prosił ję Felix.
- Nie uspokoję się- Carla wszystkim rzucała co dostała w swoje ręce. Trzepotała się na wszystkie strony. Felix mocno ją chwycił i krzyknął na nią.
- USPOKÓJ SIĘ!- powiedział, a ta zapłakana się uspokoiła.
- Nienawidzę Cię! Dlaczego mi nie powiedziałeś... dlaczego mnie okłamałeś, gdy zapytałam co lekarze mówili? Jesteś draniem!
- Proszę wybacz mi! Ale...
- Wyjdź! Proszę Cię, chcę zostać sama Felixie!
- Zostawię Cię, ale nie rób nic głupiego! Pójdę po lekarzy!
- ...- Carla została sama i zaczęła głośno płakać.
***
Nina odebrała dzowniącą słuchawkę.
- Halo?- zapytała.
- Cześć! Tu ja Julieta! Dzwonię, by Ci powiedzieć, że jestem w Ryzmie! Jest tutaj pięknie! Zaraz papież mnie przyjmie. Cała się trzęsę!
- Uspokój się, wszystko będzie dobrze! Powiedz, że jesteś zakochana!
- Powiem całą prawdę- powiedziała Julieta- muszę kończyć! Życz mi powodzenia! Właśnie zostałam wezwana!
- Powodzenia!- powiedziała Nina i odłożyła słuchawkę- będę trzymała kciuki byś szybko wróciła jako Julieta, a nie jako zakonnica.
Gloria i Octavio żyli jak pączki w maśle w nowym domu.
- Z dala od Esperanzy! Z dala od Irene- marzył Octavio na hamaku.
- Masz tutaj likier- Gloria podała mu dziwny zielony napój. Byla ubrana w bikini, z czego górna połowa była zrobiona z kokosów, a na sobie miała wieniec z kwiatów.
- Dziękuję- powiedział zabierając jej tacę, a Gloria zaczęła przed nim tańczyć hawajskie rytmy.
- Czy może być jeszcze lepiej?- zapytał Octavio..
- Nie! Nie wyjedziemy stąd nigdy!- powiedziała Gloria.
***
Irene była zrozpaczona. Nie miała nikogo. Michael ją opuścił. Mama i były mąż wyjechali, a ona sama miała firmę na głowie.
- Proszę przynieść mi faktury- powiedziała Irene do sekretarki.
- Już się robi!- powiedziała sekretarka po czym wyszła z gabinetu szefowej. Irene chwyciła za gazetę leżącą nieopodal.
- Nudny, nudy! Żenada- nic ciekawego nie ma w tej gazecie- nagle Irene natrafiła na zdjęcie Michaela z mnóstwem teczek i projektów- nowy biznesman- przeczytała nagłówek- co? Michael biznesmanem?- zapytała samą siebie po czym wgłębiła się w czytanie.
- Pan Michael Da Venda otwiera własną firmę architektoniczną. Był już pracownikem takich słynnych osobowści jak: Tomas La Terra, a następnie Octavio Frota. Jeszcze kilka dni temu bizneswoman Irene Medeiros, z którą miał romans. Od niedawna jest pracownikem swojej firmy nazwanej jego inicjałami "MDV"! Wierzymy w jego talent do prowadzenia firmy, bo od małego miał niezwykły talent do finansów. Dlaczego więc jego pracodawcy nie umieli tego docenić? Prawdopodobnie Michael Da Venda opuścił Tomasa La Terra, ponieważ chciał odejść do firmy Octavia Frota. Zaraz po tym pan Tomas zbankrutował, bo nie miał już swojego sekretasza do spraw finansów, który wspaniale sobie radził z problemami dziedziny finansów. Następnie zaczął pracować z Octaviem Frota, który zwolnił Michaela, bo ten zaczął flirtować z jego żoną Irene Medeiros. Jednak i Octavio Frota długo nie zasiedział na wygodnym foteliku w swojej firmie, gdyż ją sprzedał z powodów sercowych. Firmę przejęła jego była żona i wraz z Michaelem ją gospodarowała. Jak mówi Michael, Irene nie umiała docenić jego talentu i się zwolnił. Aktualnie firma Irene presperuje bardzo dobrze, a to tylko dzięki motywacji Michaela. Nasz piękny kraj wkrótce będzie leżał u stóp naszego młodego biznesmana Michaela Da Venda". Cóż to za brednie?- Irene rzuciła gazetą- parę prawdy tam jest! Ale żeby moja firma zaczęła funkcjonować dzięki jego motywacji to istna przesada!- wściekła się, a po chwili przyszła sekretarka z fakturami.
- Musi pani podpisać się tutaj i tutaj...- pokazywała jej sekretarka.
- Dziękuję, znam się na tym- powiedziała Irene i machnęła sekretarce, że ta może wyjść.
***
Carol wrócił wieczorem do do domu Eleonory.
- Witaj- przywitał się Carol.
- Och nareszcie- Eleonora wybiegła z swojego pokoju w skąpych stringach i obścisłym staniczku.
- To jak przepraszamy się?- zwrócił się do Eleonory.
- A jak myślisz?- zapytała.
- Uprzedzam, że bardzo ciężko będzie mnie zadowolić- powiedział Carol i pocałował Eleonorę.
- Ja jednak mam nadzieję, że uda mi się poskromić twoje zgorzchniałe serce!- powiedziała Eleonora i rozebrała się przed Carolem.
- Ja też tak czuję!
***
Ann wróciła do domu, gdzie czekał na nią nie doszły mąż.
- Och Ann, tak się o Ciebie martwiłem- podbiegł do niej- gdzie ty byłaś?
- Myślałam sobie. A Oswaldo w domu?- zapytała Ann.
- Takm niedawno wrócił!
- Mam nadzieję, że randka się udała! Kretyn! Bawi się wszystkimi kobietami! Powiem Ci jedno! Gdy ja i ty byliśmy parą, i on o tym wiedział to wskoczył do mojego łóżka i mnie pocałował!- powiedziała Ann dumnie.
- Co?!- przeraził się Conrado- jak on mógł?
Na telefonie Anity wyświetlił się numer Juliety.
- Halo! Julieta i jak? Co papież powiedział?
- Mam wiadomość- powiedziała Julieta smutnym głosem.

Odc. 144/200:

- Halo! Julieta co papież na twoją ofertę?- pytała Anita.
- Mam dla Ciebie wiadomość- powiedziała Julieta smutnym głosem- papież...- mówiła dalej smutno- odebrał mi święcenia- powiedziała uradowana.
- To wspaniała wiadomość! Tak się cieszę, a co powiedział?
- Ja mu opowiedziałam mój przypadek. Powiedziałam: "Witam ekscelencjo" i pocałowałam go w pierścień. Na co on "Witaj dziecino! Co Cię sprowadza? Słyszałem, że bardzo ważna wiadomość" na co ja przytaknąłam "proszę papieża, ja jestem zakonnicą", na co on mnie zapytał gdzie mam habit "ale ja nią nie chcę być" odpowiedziałam, a on gniewnie na mnie spojrzał "jak to? Przecież nie po to miałaś te wszystkie lata przygotowań by tak od siebie odejść!" ja spuściłam, glowę, ale po chwili opowiedziałam całą moją historię, a on słuchał z uwagą. Powiedziałam o wypadku i utracie pamięci, a także o tym, że zakochałam się w mężczyźnie, którego spotkałam. Następnie powiedziałam, że mnie zdradził, ale nigdy go nie zapomnę choć związałam się z innym. Później przyszła Nazira i powiedziałam papieżowi co mi wyjawiła. Daltego też postanowiłam wszystko wyjaśnić i dotarłam aż do Watykanu. Jednak on nadal był nieugięty, na co ja powiedziałam najważniejsze argumenty "proszę papieża! Bóg w tym wypadku miał jakiś swój cel! On wybrał dla mnie inną drogę. Drogę miłości! Nie chciał bym była zakonnicą. Nie straciłam pamięci od sobie... to wszytsko miało się stać, bym przejżała na oczy, że nie pasuję do środowiska zakonnic" on na te słowa popatrzył na mnie i rzekł po chwili "bardzo mądre słowa! Masz rację córko! Bóg wybrał dla Ciebie inną drogę. Nie musisz być zakonnicą" na te słowa ulżyło mi. Później rozmawialiśmy jeszcze o innych rzeczach, ale to już nie ważne. Wspaniały z niego człowiek. Bardzo wyrozumiały i wogóle spoko ziom z tego papieża. Na pożegnanie ucałowałam go i podziękowałam. Nie jestem już zakonnicą.
- Tak się cieszę Julieto! Naprawdę! Wracaj szybko!- powiedziała Anita.
- Nie! Nie wrócę do Rio De Jeneiro! Wrócę razem z tobą do mojej mamy i siostry!
- Ja nie chcę Julieto zrozum! Oni są dla Ciebie obcy.
- Nic nie rozumiesz. Przez te kilka miesięcy stali mi się bliższą rodziną niż ty!
- Jesteś bezduszna! Ale niech Ci będzie. Nie chcę stracić Cię jeszcze raz!
- Cieszę się, że ty jesteś wyrozumiała!
***
- Jak to? Mój brat pocałował Cię choć wiedział, że jesteśmy razem?- pytał wściekły Conrado- jak on mógł? A jeśli darzyłbym Cię wielkim uczuciem, to też uwiódł by dziewczynę swojego brata?
- Powiedziałam Ci tylko co zrobił! Sam wparował mi do łóżka. Nie zaprzeczam, że kochałam go zawsze i nie wiem, dlaczego związałam się z tobą. Chyba dlatego, że myślałam, że on jest gejem!
- Nie przejmuj się, ty jesteś tutaj tylko naszą ofiarą. Moją i Oswaldo! Muszę z nim pogadać- Conrado wszedł do pokoju brata- wstawaj tchórzu- powiedział do zaspanego Oswaldo.
- Co jest?- zapytał, a Conardo w odpowiedzi uderzył go pięścią- DLACZEGO TO ZROBIŁEŚ?- zapytał wściekły Oswaldo.
- Chcesz więcej? Zboczeńcu?- zapytał Conrado.
- Spokój- pomiędzy braćmi stanęła Ann- uspokójcie się. Zachowujecie się jak dzieci! Oswaldo powiedziałm mu o tym, jak mnie pocałowałeś!
- Tak?! A mam ja powiedzieć jak wskoczyłaś mi do łóżka?- zapytał Oswaldo.
- To prawda?- Conrado spojrzał na Ann- dlaczego mi nie powiedziałaś?
- To wszystko wina Iliany- powiedziała Ann.
- Wszyscy jesteście siebie warci. Ty, Oswaldo i ta Iliana! Wszyscy jesteście po jednych pieniądzach- powiedział Conrado i trzasnął drzwiami. Ann spojrzała na Oswaldo i odeszła. Oswaldo pogładził miejsce, w którym Conrado go uderzył.
***
Nina pobiegła do Olivi powiedzieć radosną wiadomość.
- Mamo, mamo! Julieta dzwoniła!
- I co mówiła?- pytała zaspana Olivia.
- Nie jest zakonnicą! Ale nie to jest najważniejsze! Razem z swoją biologiczną siostrą przyjadą tutaj na święta. Powinni przyjechać jutro!
- To cudownie- ucieszyła się Olivia- nastawię sobie budzik na 6 rano i przygotujemy coś smacznego!
- Ja też idę spać. Już bardzo się stęskniłam za Julietą.
Felix z samego ranka odwiedził Carlę.
- Witaj- ucałował Carlę!
- Nie chcę Cię znać. Odejdź- rozkazała Carla.
- Nigdzie nie pójdę. Wracasz ze mną do naszego domu. Spędzimy święta razem i nie pozwolę byś tak cierpiała. Nie bój się zdobędę pieniądze na twoją operacje i znowu będziesz mogła widzieć.
- Nic od Ciebie nie chcę! Jedna korzyść jest z tego, że jestem ślepa. Nie muszę oglądać twojego niewyrzytego ryja!
- Wyrażaj się!
- Dosyć! Nigdzie nie idę!
- Ja nie pytałem Ciebie o zgodę. Idziesz czy tego chcesz, czy nie!- powiedział Felix- jesteś już spakowana- chwycił ją za rękę i pomógł jej wstać.
- Nienawidzę Cię- powiedziała mu.
***
Nina i Olivia już były na nogach i bardzo wczesnym rankiem zaczęły przygotowywać święta.
- Już przygotowałam rybę na kolację jutrzejszą! Zaraz zrobię inne przyprawy świąteczne- powiedziała Olivia i wyszła z kuchni by zobaczyć arcydzieło Niny.
- I jak mamo? Podoba się choinka?- zapytała Nina.
- Jest przepiękna- powiedziała Olivia i się rozpłakała.
- Dlaczego płaczesz?
- To moja pierwsza choinka od 30 laty! Jest piękna- Olivia uściskała córkę i obie się rozpłakały- no już dosyć tego płakania. Musimy zabrać się do roboty. Za niedługo przyjedzia twoja sisotra i jej siostra, a tu taki bałagan- powiedziała Olivia i poszła do kuchni.
Julieta pomagała Anicie się wypakować.
- Może ja tu zostanę?- powiedziała Anita.
- Chcesz sama spędzać święta? Ja wolę żebyś spędziła je ze mną i moją przyszywaną rodziną!- zakomunikowała Julieta.
- Nie chciałabym stracić okazję by przeżyć z tobą te święta! Ale jakoś nie lubię tej twojej siostry i mamy! Zmieniły Ciebie i ukradli mi.
- Przestań! Nie jestem twoją własnością. Nina jest wspaniała! Powiem Ci, że będę matką chrzestną jej dziecka!
- Jest w ciąży?- ucieszyła się Anita- tak bardzo lubię dzieci!
- Ty jesteś starsza ode mnie czy młodsza?- zapytała się Julieta.
- Jestem o 3 lata młodsza.
- Czyli masz 25 lat?
- Tak!- powiedziała Anita- jeszcze zabiorę parę kosmetyków i możemy pojechać na lotnisko- powiedziała Anita i poszła do łazienki.
***
Irene miała dziś wywiad z gazetą "BrazilVida".
- Witam! Jestem dziennikarką gazety "BrazilVida" czy zgodzi się pani dać nam wywiad?
- Oczywiście! Przecież sama wam go zaproponowałam! Przecież tak nie może być, żeby Michael był w gazecie, a ja nie!
- No dobrze, a więc, na początku chciałabym się przywitać z jedną z nielicznych w naszym kraju bizneswoman! Nie wiele jest kobiet, które rządzą tak wielką firmą. Jakie to uczucie?
- Popierwsze to też chciałabym się przywitać z waszym brukowcem, wcale go nie czytam, bo jest do bani! Zwłaszcza jak napisaliście ten artykuł o Michaelu! Żenada! A po drugie... nie jestem jedną z nielicznych, bo jestem jedyna w swoim rodzaju! A po trzecie, prowadzenie dla mnie tak dużej firmy, to dla mnie bułka z masłem!
- Widać, że jest pani bardzo szczera i skormna! Czy pani rodzina wpajała tobie takie zachowanie?- zapytała dziennikarka.
- Po pierwsze, czy przeszłyśmy na ty? Nie! A po drugie moja matka uwiodła mojego męża, Octavio Frota, a ojca nie pamiętam! Siostra zmarła niecały rok temu! I dobrze, więcej dla mnie było!
- Jak pani wspomina siostrę?
- Po pierwsze nie wspominam jej, a po drugie jak bym ją wspominała, to bym pytała się, dlaczego tak późno zmarła! Głupia suka!
- Ma pani bardzo burzliwe życie uczuciowe! Którego mężczyznę wspomina pani najmilej?
- Było ich dwóch! Michael był super kochankiem!Te jego ciało i członek... Mhmm. Nigdy tego nie zapomnę! A Octavio był starym gościem prawą nogą w grobie, ale po zażyciu pewnych środków był ogierem nie z tej ziemi!
- Dlaczego rozwiodła się pani z mężem?
- Ponieważ zdradził mnie z moją matką! Niech zdechnie!
- Dlaczego zerwała pani z Michaelem?
- Zbyt dużo sobie rządził w tej firmie. Teraz ma swoją i mam nadzieję, że równie szybko zbankrutuje jak tą firmę kupił!
- Rozmowa nam się zbytnio nie klei, a więc dziękuję za szczerą rozmowę! Do widzenia.
- Narka! Nie chcę zaperzać, to nie dziękuję!- powiedziała Irene- a teraz sesja zdjęciowa?- zapytała Irene.
- Niech pani położy się na biurku- powiedziała dziennikarka i włożyła Irenie czarny kapelusz i płaszcz- zapal jeszcze papierosa i nalej sobie koniaku!
- Tak dobrze?- zapytała!
- A teraz niech pani zadymi to pomieszczenie!- powiedziała dziennikarka. Po chwili wszędzie było pełno dymu.
- Gotowe! Fotka zrobiona! Wywiad ukaże się w następnym numerze, czyli za 4 dni! Do widzenia!- powiedziała dziennikarka i wyszła.
***
Lot nie trwał długo i po chwili Julieta i Anita były na miejscu.
- Widzę, że zamieszkałaś w Picesie- powiedziała Anita.
- Tak! Tam stoi moja mama i Nina- Julieta pomachała Ninie i Juliecie po czym szybko do nich podbiegła i rzuciła im się na szyję. Anita stała jeszcze z walizkami i była bardzo zazdrosna. Dlaczego z nią Julieta nie przywitała się tak serdecznie?


Ostatnio zmieniony przez Kyrtap1993 dnia 19:27:57 13-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:47:50 12-12-07    Temat postu:

hehe te odcinki, mnaim aż się czuło magię świąt heh nie wiem czemu, ale nie ,lubię świąt, ale lubię o nich czytać, bo zawsze są wspaniałe na papierze, czego nie można powiedziec o swietach w realu, hehe no i mam nadzieję, że jednak Anita się tam zakimatyzuje i zostanie
ups... no to irenka wpadła z tym artykułem, mam przeczucia, że prasa nieźle ją obsmaruje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:13:24 12-12-07    Temat postu:

Ja kocham święta, to wspaniały czas, kiedy wszyscy są razem i wszyscy sobie przebaczają... ta wspaniała magia, ten stół... śnieg za oknem i... wszystko jest wspaniałe
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:15:23 12-12-07    Temat postu:

hehe no bo masz fajne święta, a u mnie to szkoda gadać hehe gdyby chociaż była cała rodzinka to byłoby fajnie, tak jak kiedyś, a teraz to tylko 4 osoby przy stole, jedzenie którego nigdy nie jem i cisza przy stole, heh normalka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:17:36 12-12-07    Temat postu:

U mnie w święta jest wspaniale Co prawda cisza przy stole jest, ale to... właśnie jest piękne Ale każdy am swoje zdanie, jedni lubią inni nie lubią świąt
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:08:59 13-12-07    Temat postu:

Karolinko ja bym wolała 4 osoby niż tyle, co się do mnie zwala, krzyczą jak najęci, a jak jeszcze moja babcia z chłopakiem się zbiorą do kupy, to mam ochotę ich za drzwi wyrzucić
Ale masz rację, na papierze weszystko jest cudne Poprawił mi się nastrój, Patryk dziękuję ci za to.
Irenka mnie trochę martwi, w końcu to moja ulubienica, ale czuję, że dostanie w kość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:30:36 13-12-07    Temat postu:

Przepraszam za problemy, ale właśnie zoabcyzłem że ostatnie wkleiłem zły odcinek 143, teraz poprawiłem ten błąd i jeszcze raz przepraszam za problemy...

Odc. 145/200:

Lot nie trwał długo i po chwili Julieta i Anita były na miejscu.
- Widzę, że zamieszkałaś w Picesie- powiedziała Anita.
- Tak! Tam stoi moja mama i Nina- Julieta pomachała Ninie i Juliecie po czym szybko do nich podbiegła i rzuciła im się na szyję. Anita stała jeszcze z walizkami i była bardzo zazdrosna. Dlaczego z nią Julieta nie przywitała się tak serdecznie?
- Tam stoi Anita! Moja biologiczna siostra- Julieta pokazała Ninie i Olivi Anitę.
- Choćmy się z nią przywitać- powiedziała Olivia i wszystkie 3 podeszły do Anity.
- Witaj! Nazywam się Nina- przedstawiła się Nina i wyciągnęła do Anity dłoń. Z początku Anita tylko spojrzała na rękę, a dopiero po chwili uścisnęła ją.
- Anita Tomaso! Jestem siostrą Juliety!
- Olivia Mayer!- powiedziała Olivia.
- Widzicie jak teraz mam na imię? Nazywam się Julieta Tomaso- uśmiechnęła się Julieta i wzięła za rękę Anitę i wszyscy poszli do taksówki.
***
Carla cały czas siedziała przed kominkem.
- Choć zaprowadzę Cię do łóżka- powiedział Felix.
- Nie dotykaj mnie! Sama dojdę- powiedziała Carla i wstała z miejsca. Po chwili jednak potknęła się o stolik.
- Może jednak Cię zaprowadzę!
- Zostaw mnie!- krzyknęła Carla z płaczem- nie chcę być ciężarem!
- Nie jesteś! Jesteś moją siostrą!
- Nie jestem nieudacznicą! Sama dam sobie rady- powiedziała Carla i ruszyła przed siebie. Felix szedł za nią.
- POWIEDZIAŁAM ZOSTAW MNIE!- powiedziała Carla. Felix zostawił Carlę. Wrócił do kuchni robić jutrzejszą wigilię.
Nina, Anita, Julieta i Olivia wróciły do domu.
- Och, jak się stęskniłam za tym domkiem!- powiedziała Julieta- ten zapach! Ale tu porządek- uśmiechnęła się Julieta- jak mało kiedy- dodała po chwili.
- Usiądź Anitko- powiedziała Olivia.
- Dziękuję- powiedziała Anita i usiadła.
- A jaka piękna choinka! Kto ją stroił?- zapytała Julieta.
- Oczywiście ja!- powiedziała dumnie Nina.
- Nie wybaczę Ci tego, że nie zaczekałaś na mnie- Julieta udała obrażoną.
- Anito chcesz coś zjeść?- zapytała Olivia.
- Nie dziękuję- powiedziała Anita.
- Pewnie, że chce!- odpwiedziała Julieta za Anitę- nasza mama robi wyśmienite wypieki!
- No to nie odmówię- powiedziała radośnie Anita.
- Choć pokażę Ci twój pokój- powiedziała Nina i zaprowadziła Anitę do jej pokoju- dziś go wysprzątałam i dałam kilka mebli i łóżko! Jest tylko na chwilę, ale za niedługo pojedziemy do sklepu i kupimy Ci lepsze meble!
- Nie dziękuję! Nie trzeba nowych rzeczy! Dziękuję za pokój- podziękowała Anita- ale nie jest potrzebny skoro i tak za niedługo wyjeżdżamy z Julietą.
- Jak to?- zapytała przerażona Nina.
- Ja też o niczym nie wiem! Anita! Juz powiedziałam, że to jest moja rodzina! Jeśli chcesz możesz być jej członkiem! Ale ja się stąd nie ruszam!
- Ale ja stąd wyjadę!
- Rób co chcesz! Jesteś bardzo arogancka. Nina i Olivia chciały jak najlepiej, a ty tak się do nich odnosisz- powiedziała wściekła Julieta.
***
Carol i Eleonora byli bardzo szczęśliwi.
- Dziś też będziemy się przepraszać?- zapytała Eleonora.
- A niby dlaczego?- zapytał Carol.
- A naprzykład za to- Eleonora go spoliczkowała.
- Teraz Ci tego nie wybaczę... no chyba, że się postarasz- Carol zaczął ją gonić!
- AAAAAAAA- krzyczała Eleonora.
Następnego dnia Olivia zaczęła przygotowywać stół świąteczny.
- Dzieńdobry- przywitała się Anita.
- Witaj! I jak, wyspałaś się?
- Tak dziękuuuuuję- powiedziała ziewając.
- Zrobię Ci kawy, to się rozbudzisz!- powiedziała Olivia z uśmiechem.
- Julieta jeszcze śpi?
- Tak! Jest zmęczona po tych wszystkich podróżach! W ciągu tych 4 dni zwiedziła Rio De Jeneiro, Rzym, znowu Rio i Pices! Nic dziwnego, że jest zmęczona.
- A Nina? Też śpi?
- Nie! Z samego ranka poszła na spotkanie wigilijne w pracy! Za chwilę powinna wrócić. Prawdopodobnie przyjdzie z swoim chłopakiem i jego matką!
- Aha! Chciałabym przeprosić za moje wczorajsze zachowanie. Pani i Nina jesteście wspaniałymi dziewczynami.
- Ty też jesteś wspaniała! Ale bardzo ostrożna! Bardzo boisz się stracić swoją siostrę. Jeśli chcesz to możesz mówić mi mama!
- Za wcześnie jeszcze na to- powiedziała Anita. W tym momencie Olivia wybuchła śmiechem- z czego się pani śmieje?
- Teraz widać, że jesteś siostrą Juliety! Ona też była bardzo ostrożna! Dłuuugo nie nazywała mnie mamą! Też jest bardzo ostrożna co do ludzi!
- Mamy coś ze sobą wspólnego- powiedziała Anita z uśmiechem.
***
- Życzę wam wszystkim, aby ten nadchodzący nowy rok, był dla nas wszystkich bardzo udany! Aby nasza wspólna praca nie poszła na darmo- powiedział Hugo wyciągając swój opłatek. Po chwili podszedł do wszystkich aktorów i złożył im życzenia świąteczne.
- Życzę tobie, aby twoje marzenia wreszcie się spełniły. Dużo zdrowia pomyślności i czego sobie życzysz- powiedział Lucas do Huga.
- A ja zyczę Ci szczęścia z Niną i waszym przyszłym maleństwem- powiedział Hugo. Potem podszedł do Niny.
- Życzę Ci szczęścia. Abyś wreszcie wspiął się na szczyty sławy show-biznesu i abyś znalazł wreszcie miłość swojego życia. Tego życzę Ci najbardziej. Miłość to najpiękniejsza rzecz jaka może się zdarzyć w życiu- powiedziała Nina.
- A ja życzę Ci szczęścia i dużo miłości z Lucasem i waszym dzieckem!- powiedział Hugo. Później na samym końcu Nina podeszła do Lucasa.
- Życzę nam byśmy mogli sobie wybaczać i już zawsze byli razem- powiedziała Nina.
- A ja życzę nam tego samego z całego serca- powiedział Lucas i pocałował Ninę.
***
Lucas i Nina po drodze wpadli po Virginię i wszyscy razem pojechali do domu Niny na świąteczną wigilię.
- Już przyjechali- powiedziała Olivia. Po chwili Nina, Lucas i Virginia weszli do środka.
- Ale ładna choinka- powiedziała Virginia.
- Usiądzcie! Ja jeszcze przygotuję parę rzeczy- powiedziała Olivia.
- Pomogę Ci- powiedziała Virginia i poszła razem z Olivią do kuchni.
- Ale rodzinna atmosfera- powiedział Lucas.
- Ciekawe gdzie Anita i Julieta- zastanawiała się Nina.
- Masz prezent dla Anity?
- Tak, kupiłam jej bluzkę, a mama da jej pieniądze.
- Aha, ja też jej kupiłem coś skromnego!- powiedział Lucas.
Felix wyglądał przez okno pierwszej gwiazdki.
- No dobrze Carla! Możemy zacząć- powiedział Felix i zaczął się modlić przy stole.
- ...- Carla nic nie mówiła.
- Carla pomódl się razem ze mną!
- Nie mam zamiaru siedzieć na tej "szczęśliwej" kolacji!- powiedziała Carla i wstała od stołu.
- Ghrrr- Felix był wściekły- co to za święta. Carla jest taka niemiła i arogancka.
Tymczasem Nina, Lucas, Anita, Julieta, Olivia i Virginia zasiedli do stołu. Kolacja przebiegła w milczeniu. Olivia zapaliła świeczki i podała na stół przyprawy. Po kolacji wszyscy wstali od stołu i zlożyli sobie świąteczne życzenia.
- A teraz najlepsze!- powiedziała Olivia podskakując- PREZENTY- krzykneli wszyscy i poszli otworzyć zawartość prezentów.
- To są prezenty od Anity- powiedziała Nina podając je Anicie.
- Ale ich dużo- powiedziała Anita.
- Są od wszystkcih! Od Virgini, Lucasa, Juliety, Niny i ode mnie- powiedziała Olivia.
- Dziękuję wam wszystkim bardzo serdecznie!- powiedziała Anita. Wszyscy rozpakowali swoje prezenty. To były wspaniałe i niezapomniane święta.

Odc. 146/200:

Conrado, Ann i Oswaldo nie obchodzili w tym roku radosnych świąt. Nikt nie dostał żadnych prezentów. Wszyscy byli w swoich pokojach.
- Chciałabym Cię przeprosić- powiedziała Ann przychodząc z opłatkiem do Conrado.
- Nie masz za co mnie przepraszać! Ty w odróżnieniu do Oswaldo umiesz się przyznać do błędu- powiedział Conrado- możesz zostawić mnie samego?- zapytał Conrado.
- Nie! Jest wigilia! Ty i twój brat musicie sobie przebaczyć!- powiedziała Ann i wytargała Conrado z pokoju i zaprowadziła go do Oswaldo.
- Zostawcie mnie w spokoju- krzyknął Oswaldo.
- Nie! Jesteśmy rodziną i chcę aby te święta były normalne. Tak jak wszystkie inne- powiedziała Ann- przapraszam was, za to, że zasiałam w was ziarenko nie zgody! Wybaczcie mi!
- Wybaczamy- powiedzieli równocześnie bracia po czym przeprosili siebie.
- No! Wigilia uratowana- powiedziała głośno Ann.
- Jak to uratowana? A gdzie kolacja? Gdzie prezenty?- zapytał Oswaldo.
- Największym wigilijnym dziś prezentem jest to, że wszyscy sobie wybaczyliśmy- powiedziała Ann.
***
Carol i Eleonora pół świąt spędzili w łóżku.
- Odpakuj prezenty- powiedziała Eleonora.
- Oooo! Co to jest?- zapytał Carol.
- Bardzo dobry środek antykoncepcyjny. Potocznie nazywany gumką! Ta jest o smaku jagodowym- powiedziała Eleonroa.
- Wspaniały prezent! Przyda się, a teraz odpakuj moje prezenty- powiedział Carol.
- A co to?- zapytała.
- To są skąpe majteczki, potocznie nazywane stringami, a to jest skąpy stanik! Komplet potocznie nazywany jest bielizną- powiedział Carol.
- Jesteś wspaniały! Co powiesz na to by wypróbować nasze prezenty?
- To świetny pomysł powiedział Carol- ubierz bieliznę.
- Ale po co? Skoro i tak zaraz mi ją zdejemiesz?
- Żeby się delektować- powiedział Carol.
- AHA! A więc idę się przebrać- powiedziała Eleonora i w podskokach pobiegła się przebrać.
- Po co biegniesz się przebrać! Przebiesz się przy mnie!
- Nie, bo za bardzo się napalisz i nie zdąże sobie założyć nowiusiej bielizny!
***
Irene całe święta spędziła u siebie w firmie.
- Tak, tak... ja też życzę dalszych trafnych inwestycji- powiedziała Irene, gdy po raz kolejny usłyszała telefon.
- Tak, ja też życzę zdrowia!- życzyła Irene.
- Życzę pomyślności i pieniędzy- powiedziała Irene. Wreszcie się wkurzyła.
- A TOBIE ŻYCZĘ BYŚ ZDECHŁ W TEJ SEKUNDZIE- powiedziała Irene i po drugiej stronie słuchawki usłyszała, że mężczyzna ma zawał.
- Zapomniałam, że dziś wszystkie marzenia się spełniają- powiedziała zawstydzona i odłożyła słuchawkę.
Gloria i Octavio już od ponad godziny odpakowywali prezenty.
- Ile ich jeszcze?- zapytali zmęczeni samych siebie.
- Ode mnie masz jeszcze 20 prezentów- powiedział Octavio.
- A ode mnie masz jeszcze tylko 5- powiedziała Gloria.
- Pomogę Ci później odpakować twoje prezenty- powiedział Octavio.
- Dzięki, ale to są moje prezenty!
***
W domu Olivi panowała wspaniała atmosfera. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi.
- No to teraz twoja kolej Anito- powiedziała Olivia śmiejąc się z dowcipu powiedzianego przez Lucasa.
- Ja? No dobrze! "Babcia pisze dokumenty, wypisuje i wypisuje i wreszcie wypisała. Oddaje do kontroli.
- Jeszcze musi się pani podpisać- mówi kontroler.
- A jak?- zapytała zdziwiona babcia.
- A no tak, jak pani zwykła podpisywać się w listach- na to babcia bierze dokumenty i podpisuje "całuję was. Babcia Zosia"
- HAHAHA- wszyscy parskneli śmiechem.
- Idę zadzwonić do Felixa złożyć mu życzenia- powiedziała Julieta i poszła do telefonu.
- Halo?- odebrał Felix.
- Cześć Felix! Wczoraj wróciłam! Chciałabym Ci złożyć naserdeczniejsze życzenia z okazji świąt. A co u Ciebie słychać?- zapytała Julieta.
- Wszystko... do bani- powiedział gniewnie- Carla straciła wzrok.
- Och, to straszne! Jak do tego doszło?
- W czasie przygotowań do świąt w wariatkowie została uderzona książką w głowę i coś z siatkówką jej się stało!
- Tak mi przykro! Jak ona to przeżywa?
- Źle! Bardzo źle! Jest załamana i nie chce mnie znać, bo jej nie powiedziałem wcześniej!
- Jeśli chcesz to możesz do mnie przyjść!
- Nie dziękuję, ale zostanę w domu! Nie mogę zostawić Carli samej!
- Jeśli chcesz to idź sobie i jak dla mnie nie musisz wracać- powiedziała Crala stojąc w drzwiach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:34:42 14-12-07    Temat postu:

Odc. 147/200:

- Nie mogę zostawić Carli samej- powiedział Felix do Juliety rozmawiając z nią przez telefon.
- Jeśli chcesz to idź sobie! Jak dla mnie nie musisz wracać- powiedziała Carla przysłuc:)ąc się rozmowie.
- Muszę kończyć- Felix odłożył słuchawkę- Carla, dlaczego podsłuchiwałaś?
- Jestem dla Ciebie ciężarem! Ja to wiem! Zostaw mnie samą! Całkiem samą!
- Carla, musisz mysleć pozytywnie! Jeśłi ciągle będziesz taka nieszczęśliwa to nigdy nie oddzyskasz wzroku. Musisz być lepiej nastawiona. Zdobędę pieniądze na twoją operację! Będziesz znowu widzieć!
- Nie chcę! Już niczego nie chcę! Jedynie czego chcę to umrzeć! Nie pójdę do żadnego szarlatana!
- Nikt nie chce wysłać Ciebie do żadnych magów- Felix chciał ją dotknąć.
- Odejdź! Nie dotykaj mnie- Carla szybko odskoczyła i ruszyła do swojego pokoju.
- Carla!- wołał Felix- ghrrr!
***
Następnego dnia wszyscy obudzili się bardzo późno. Lucas i Virginia opuścili dom Olivi ok. godz. 23:30, a reszta domowników położyła się dopiero o 1 w nocy.
- Ale już późno- Julieta spojrzała na budzik stojący na stoliku nocnym- już 13!- powiedziała Julieta wstając z łóżka. Założyła kapcie na nogi i szlafrok po czym wyszła nalać sobie kawy.
- Nareszcie się obudziłaś- Olivia już sprzątała po wczorajszym święcie.
- Ty już na nogach?- zapytała Julieta.
- Wszyscy są już na nogach! Nina i Anita wyszły na spacer, tylko ty jeszcze spałaś!
- Anita poszła z Niną?
- Sama Anita poprosiła o to Ninę!
- Pójdę się umyć i pomogę zrobić Ci śniadanie!
- Obiad! Jest już po 13!
- Ach! To prawie to samo!
- Prawie robi dużą różnicę!
***
Octavio i Gloria jedli obiad.
- Zapomniałam wczoraj zadzwonić do mojej córki- powiedziała Gloria.
- Nie dzwoń do niej! Niech ona zadzwoni do nas!
- Przecież nie zna numeru!
- I o to chodzi! Jeszcze jakbyś tam zadzwoniła to poszła by na policję sprawdzić z jakiego miejsca dzwoniliśmy!
- Zjadłeś już?- zapytała Gloria.
- Tak możesz już zabrać talerz. Nie zjem więcej!- odpowiedział Octavio, a Gloria włożyła naczynia do zmywarki.
- Możesz włączyć telewizję? Dziś są święta to napenwo będą puszczali ciekawe programy- powiedziała Gloria, a Octavio włączył telewizję.
-"Już wkrótce na antenie GLOBO "Skazani na Siebie"- usłyszeli końcówkę reklamy telenoweli w jakiej gra Nina.
- Zaś jakaś soap opera!- wkurzył się Octavio.
- Wcale, że nie! Ja bardzo lubię telenowele! Będę to oglądała! O spójrz! Puszczają bajkę z Disneya!
- Oj, jak dawno nie widziałem Pieknej i Besti- powiedział Octavio.
***
Carol i Eleonora postanowili wybrać się dziś na zakupy po świąteczne.
- Całe szczęście, że tak mało ludzi tutaj!- powiedziała Eleonora.
- Tak! Przynajmniej nie musimy stać pół godziny przy kasach!
- Idę na wystawę ubrań.
- Ja też- powiedział Carol i chciał iść za Eleonorą.
- Carol musisz skończyć z tymi babskimi nawykami. Idź sobie zobaczyć samochody, wiertarki itp.- powiedziała Eleonora.
- Znowu zaczynasz! Może mnie tamto nie interesuje!- powiedział urażony Carol- będziesz musiała mnie przepraszać- powiedział Carol.
- Och! No dobrze ty mój ogierku- powiedziała Eleonora.
Anita i Nina wróciły do domu.
- Jak było na spacerze?- zapytała Julieta.
- Było bardzo fajnie! Jest przepiękna pogoda!- powiedziała Nina.
- Ja otowrzę- powiedziała Anita, gdy usłyszała dzwonek i poszła otworzyć drzwi.
- Dzieńdobry- powiedział Felix i spojrzał Anicie głęboko w oczy.
- Dzieńdobry- powiedziała Anita

Odc. 148/200:
- Dzieńdobry- powiedział Felix stając w drzwiach.
- Dzieńdobry- powiedziała Anita przyglądając się mężczyźnie z podziwem. Oboje przez chwilę milczeli dopiero Julieta przerwała tę ciszę.
- Felix, co ty tutaj robisz?- zapytała Julieta.
- Witaj kochanie. Stęskniłem się za tobą.
- Jak Carla?- Julieta bardzo przejęła się stanem jego siostry.
- Jest nie do wytrzymania! Czasem chcę uciec i ją zostawić! Jestem potworem.
- Spokojnie! Nie obwiniaj się! Musisz być dzielny! Napewno będzie Ci ciężko- powiedziała Julieta zapraszając Felixa do środka.
***
Carla siedziała zrozpaczona w swoim pokoju.
- Ghrr- wściekła się- nienawidzę tego wszystkiego! Dlaczego nic nie widzę? Nie cierpię tej ciemności- powiedziała Carla zrzucając porcelanę z półek. Dookoła panował okropny bałagan.
- Nienawidzę całego świata! Dlaczego ja? Dlaczego właśnie ja, musiałam oberwać tą książką?- pytała samą siebie Carla- jesteś niesprawieliwy Boże! Jeśli wogóle istniejesz- mówiła Carla.
Carol i Eleonora wpadli do domu całując się. Puścili torby z zakupami i położyli się do łóżka.
- Och!- mówiła Eleonora- kocham Cię! Nie mogę bez Ciebie żyć!
- Ja też!- mówił Carol.
- Pobierzmy się- powiedziała Eleonora wstając.
- CO?! Nigdy nie rozmawialiśmy o ślubie.
- No i pora zacząć o nim myśleć! Jestem trochę staroświecka i nie chcę żyć na kocią łapkę.
- Ale Eleonora, to jest wielkie przedsiewzięcie!
- Boisz się, że już zawsze będziesz musiał być tylko mój?- zapytała Eleonora.
- I tak jestem tylko twój! Ale ślub? Nie jest za wcześnie?
- Ja bardzo zagłębiłam się w nasz związek! Nie będę z tobą sypiała aż do ślubu. Broń Boże zajdę w ciąże!
- Przecież to prawie, że niemożliwe. Przecież ty już przekwitnąłaś!
- Dobre sobie! Trzymam się jeszcze bardzo dobrze. Mam dopiero 52 lata!
- Masz rację, jeszcze całe życie przed tobą! Skoro jesteś taka młoda, to dlaczego chcesz się już żenić. Nie marnuj swojego życia i korzystaj póki możesz!
- Jesteś bezczelny- powiedziała Eleonora- zrozumiałam twoją ironię! Jestem stara? O to Ci chodziło? zapytała Eleonora- jesli chcesz wiedzieć! To ja nie mogę być dziś niczego pewna! Skąd mogę wiedzieć czy jutro nie będzie mój koniec? Chcę się z tobą ożenić! Po mojej śmierci cały mój majątek przejdzie w ręce mojego męża.
- Po pierwsze ty nie masz żadnego majątku- przypomniał jej Carol.
- Jak to nie? A srebrne garnki? A mój namiot, kula? To według Ciebie jest nic warte.
- Szczerze mówiąc. NIE- powiedział Carol.
- Ja już postanowiłam! Nie będę się z tobą kochała aż do ślubu.
***
Felix opowiedział Juliecie całą historię.
- To przykre! Musisz jej udowodnić, że jesteś przy niej i może na Ciebie liczyć- powiedziała Julieta- wiem, że to będzie trudne, ale musisz wlać w jej serce nadzieję!
- Łatwo Ci mówić! Ona nie dość, że jest ślepa, to jeszcze głucha na wszelkie wołania.
- Musisz uzbroić się w cierpliwość- powiedziała Julieta.
- Ja już idę! Jest już dosyć późno! Porozmawiam jeszcze raz z Carlą i postaram się ją przekonać by walczyła o swoje zdrowie.
- Życzę Ci powodzenia- powiedziała Julieta i pocałowała Felixa na pożegnanie. Przy ich rozmowie siedziała Anita.
- Do zobaczenia Felixie- pożegnała się Anita.
Rosario siedziała całkiem sama w opuszczonym domu.
- Zniszczę was wszystkich- mówiła Rosario- na samym początku Ciebie Lucas! Przez Ciebie straciłam tak wiele! Jestem teraz bez niczego! Nienawidzę Cię! Odpłacisz mi za to wszystko! Następnie zniszczę Ciebie Nino! Pozbędę się twego dziecka. Ty i Lucas będziecie cierpieć najbardziej. A tobie Claudio współczuję, że ze mną zadarłaś! Nie potrzebnie mnie porwałaś. Mogłabyś wychowywać to dziecko Niny, a teraz zgniesz ty i ten bachor! Wszyscy zginiecie! Lucas i Nina, będziecie patrzeć jak wasze dziecko umiera. Co ja mówię! Przecież to nie jest twoje dziecko Lucas! Ty nie umiesz nic! Nawet spłodzić dzieciaka!- powiedziała Rosario i podpaliła zdjęcie Lucasa.
Anita wcześnie położyła się do łóżka. Była bardzo zmęczona.
- Felix- mówiła do siebie- dlaczego ty i Julieta musicie być ze sobą razem?- pytała samą siebie.
- Nie... co ja mówię! Dlaczego tak mnie boli gdy widzę jak się całują? To nie możliwe! Nie kocham go! Widziałam go tylko jeden raz. Nawet z nim nie gadałm. To tylko przelotne zauroczenie. Zwykła zazdrość- powiedziała Anita i zasnęła.
***
Następnego dnia Ann, Conrado i Oswaldo oglądali ich dawne wspólne fotografie.
- Pamiętasz to?- zapytała Ann Conrado- tutaj pierwszy raz przyprowadziłeś mnie do waszego domu!
- Pamiętam jaka byłaś zawstydzona! Tak bardzo bałaś się Oswaldo- powiedział Conrado i obrucił stronę na kolejne zdjęcia.
- Oooo! Tego nie oglądaj!- Oswaldo szybko zakrył tamte zdjęcia.
- Dlaczego pokasz nam- powiedział Conrado i odsłonił jego dłoń- a jednak zakryj- powiedział Conrado zakrywając dłońmi to zdjęcie.
- Czego się wstydzicie?- zapytała Ann wytargając im album- hmmm... bardzo profesjonalne zdjęcie. Bardzo ślicznie wyszliści na tym zdjęciu! Byliście tacy śliczni. A jak się przytulają w tej wanience.- powiedziała Ann roześmiana- Oswaldo, ty zawsze byłeś jakiś inny, gdzie ty dotykasz tego Conrado- uśmiechnęła się Ann widząc, gdzie Oswaldo trzyma Conrado.
- Och! Mówiłem, żeby tego nie oglądać- powiedział Oswaldo przewracając album.
- Ale oboje mieliście takie malutkie...- śmiała się Ann, ale zaraz zmieniła zdanie widząc minę braci- rączki- powiedziała.
Nina i Lucas spotkali się na mieście.
- Kupię Ci watę cukrową. Chcesz?- zapytał Lucas Niny.
- Poproszę!- powiedziała Nina.
- Poproszę dwie waty cukrowe- poprosił Lucas.
- 6,50$- powiedział sprzedawca.
- Dziękuję- powiedział Lucas zabierając dwie duże waty cukrowe.
- Może usiądziemy- zaproponowała Nina.
- Oki! Choćmy na tamtą ławkę!
- Jak tutaj ładnie!- zachwycała się Nina.
- Kochanie... kocham Cię i chciałbym, żeby została moją żoną. Oboje ejsteśmy wolni- Lucas chwycil dłonie Niny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 11:21:29 15-12-07    Temat postu:

Odc. 149/200:

- Kocham Cię Nino. Wyjdziesz za mnie?- zapytał Lucas biorąc dłoń Niny.
- Lucas, naprawdę?- zapytała szczęśliwa Nina.
- Wreszcie możemy być razem. Ja, ty i wkrótce nasze maleństwo- Lucas dotknął brzucha Niny.
- Tak!- Nina chwyciła dłoń Lucasa- ja, ty i nasze maleństwo!
- Czyli się zgadzasz?
- Oczywiście, że tak!- powiedziała i go pocałowała.
Felix zapukał po cichu do pokoju Carli.
- Proszę- usłyszał odpowiedź.
- Witaj siostrzyczko! Jak się czujesz?- zapytał Felix.
- Po co przyszedłeś? Przecież wiesz, że...
- Zamilcz! Zrozum, nigdy nie zostawię Cię samej! Pomogę Ci, ale ty daj mi szansę!
- Felix ja nie chcę tak żyć- powiedziała zrozpaczona Carla- dlaczego moje życie legło teraz w gruzach? Teraz właśnie, gdy wkrótce miałam wyjść z tego domu wariatów?- przytuliła się do niego.
- Jeszcze nie wszystko stracone. Musisz walczyć o swoje zdrowie! Dostaniemy odszkodowanie z wariatkowa i zobaczysz, będziesz znowu widzieć!
- A jeśli przegramy w sądzie.
- Nie przegramy! Jakaś sprawiedliwość istnieje w tym kraju- powiedział i pocałował ją w czoło.
***
Eleonora siedziała pod oknem, a Carol pod drzwiami.
- Już Ci przeszło?- zapytał Carol.
- Może- powiedziała z uśmieszkem.
- No! To choćmy pobaraszkować!
- Nie!- powiedziała dobitnie Eleonora- nie, aż sie ze mną nie ożenisz!
- Ty jeszcze o tym? Zakończ te twoje fanabelie!
- To nie są moje fanabelie! Dochodzę do wniosku, że jesteś taki jak inni faceci! Zboczeni! Nie umiecie kochać, myślicie tylko jednym!
- To nie jest prawda!- odpowiedział Carol- ja umię się powstrzymywać! Nie ożenię się z tobą z przymusu! Jestem jeszcze młody i chcę rozwarzyć tę decyzję! Skąd wiesz, czy jutro nie zakocham się w innej!
- Haha! Nie radzę Ci! Już byś nie żył- odpowiedziała Eleonora.
Oswaldo umówił się na spotkanie z dziewczyną. Obawiał się czy da sobie radę. Jego przewodnika i nauczyciela nie było.
- Hej- przywitała się dziewczyna.
- Hejka!- powiedział Oswaldo.
- Dlaczego znowu wyrwałeś mnie z domu?- zapytała- codziennie się ze mną umawiasz! Zaproponuj coś!
- Co chciałabyś robić?- zapytał.
- Masz rację chciałabym coś robić- powiedziała dziewczyna podążając palcem po jego ciele- choćmy- powiedziała i wzięła go za kołnierz.
- Gdzie idziemy!- zapytał Oswaldo.
- Bardzo Cię lubię i myślę, że to jest odpowiednia pora, by to zrobić!
- Zgadzam się- powiedział Oswaldo i chciał ją pocałwoać.
- O to moja dziewczyna- powiedziała dziewczyna Oswaldo.
- Tak, cieszę sie, myślę, ze to odpowiednia pora! CO?!- wystraszył się Oswaldo- Isabel! To jest twoja...
- Tak! Kocham ją! bardzo Cię lubię to pomyślałam, że mogę zdradzić Ci mój sekret!- powiedziała Isabel wieszając się na swojej przyjaciółce.
- Czyli, ty jesteś... lezbą?- wystraszył się Oswaldo.
- Tak!- powiedziała dziewczyna.
- Ja nie mogę! Dlaczego ja zawsze wpadam na samych homoseksualistów?- Oswaldo uciekł.
- Dokąd ty! Chcę byś był moim świadkem na moim ślubie- krzyczała Isabel.
***
Irene sama spędziła te święta.
- Och, co to są te święta?- pytała sama siebie Irene- mówią, że nikt nie może być sam w tym dniu, a ja? Ja jakoś wytrzymałam! Były święta i po świętach! Ludzie są głupi! Co to wogóle za rasa?- zastanawiała się Irene- cały rok czekają na święta, a gdy mijają, zaczynają znowu być chamscy! Oprócz mnie... ja przez cały rok jestem cham... nie... nie jestem chamska! Ja przez cały rok jestem potulna!- zastanawiała się Irene- jutro przeczytam tę debilną gazetę, co tam o mnie napisali!
Octavio i Gloria przesiadywali na werandzie i się całowali.
- Jesteś moim życiem- powiedział Octavio.
- Chyba jego resztek! Już powoli się rozpadasz- roześmiała się Gloria.
- Ty wcale nie lepsza!
- Jestem młodsza od Ciebie!
- Mogłabyś być moją matką- powiedział Octavio.
- Bez przesady! Jestem o dwa lata młodsza! To ja mogłabym być twoją córką!
- Zakończmy tę awanturę! Zróbmy coś co moglibyśmy nazwać naszą córką!
- Oszałaeś? Ja już nie mogę mieć dzieci- Gloria wstała z Octavio.
- Ale spójrz na to z innej strony, nie musisz brać środków antykoncepcyjnych!
- I szmal zostaje u nas!
***
Javier od kilku miesięcy ukrywa się przed policją. Jest strasznie brudny i rozczochrany.
- To wszystko wina tego Huga i tej dziwki- powiedział wściekły- gdyby ten pajac mnie nie zatrudnił nie miałbym tych problemów z Niną! Co ja mówię, to zwykła szma*a! Zniszczę ją i wszystko co kocha bedzie moje!- powiedział Javier.

Odc. 150/200:

- Wszystko co Nina kocha będzie moje- powiedział Javier- zniszczę ją i całe jej życie!- po tych słowach Javier wyszedł z swojej kryjówki zniszczyć Ninę.
Irene wczesnym rankiem udała się do kiosku kupić najnowszy numer gazety "BrazilVida".
- Co za chamstwo! Dlaczego nie jestem na pierwszej stronie!- Irene łapczywie chwyciła gazetę i roztargała folię- jakiś głupi film dali gratis- powiedziała wyrzucając go do śmieci- gdzie jest ten artykuł- Irene przejrzała już całą gazetę, ale nigdzie nie widziała artykułu. Spojrzała na spis treści- "wstrząsające wyznanie Irene Medeiros"- przeczytała Irene i otworzyła na stronie 62- no pięknie prawie, że 3 strona od końca! Gdzie to jest- Irene nigdzie nie widziała tego artykułu, dopiero na dole zauwarzyła jej małą fotografię i przeczytała wywiad- wywiad się zgadza- powiedziała radośnie- zobaczmy co napisali tym drobnym drukiem pod fotką- Irene spojrzała na fotkę, na której trzyma kieliszek whisky i cygaro- "to jest pani Irene na co dzień. Pije, pali i jest dziwką! Ubiór sam na to wskazuje"- przeczyatła Irene- mają rację- powiedziała dumnie irene- CO?! dzi**a? PALI I ĆPIE?- wściekła się Irene- już ja wniosę na nich skargę.
***
Felix wniósł sprawę do sądu.
- Wkrótce dostanie pan wezwanie do sądu!- powiedziała urzędniczka.
- Dziękuję, to już wszystko?- zapytał.
- Tak to już wszystko. Dowidzenia- pożegnała się urzędniczka. Felix wrócił do domu.
- Wszystko załatwione?- zapytała Carla.
- Tak! Wkrótce dostaniemy wezwanie i dom wariatów też je dostanie.
- Boję się, że przegramy!
- Prawo staje po naszej stronie! Ty byłaś zdrowa na umyśle, a oni Cię przetrzymywali!
- Felix jesteś dla mnie taki dobry, a ja tak Cię potraktowałam- rozpłakała się Carla.
- Nie martw się. Wszystko jest w porządku!
***
Anita i Olivia robiły razem obiad.
- Dodaj trochę soli! Jest za mało posolone- skosztowała Olivia ziemniaków.
- Tak dobrze?- zapytała Anita dosypując odrobinę soli.
- Yhmmm... pyszne! O matko, przypalą mi się kotleciki- Olivia szybko podbiegła do swoich smakołyków.
- Ja otworzę- z góry przybiegła Nina- mhmmm... jak ślicznie pachnie- powiedziała przechodząc obok kuchni. Nina otworzyła drzwi.
- Witaj kochanie- powiedział Lucas i pocałował Ninę.
- Muaaach- Nina oderwała się od pocałunku.
- Witaj Lucas- Olivia objęła Lucasa- zjesz z nami obiad?
- Oczywiście, ze zje- powiedziała Nina całując Lucasa- ja i Lucas mamy wam coś ważnego do powiedzenia- powiedziała Nina, a wszyscy przerwali gotowanie.
- Zaczekajcie, zawołam Julietę- powiedziała Anita i poszła zawołać Julietę. Zapukała do drzwi i pochwili usłyszała odpowiedź.
- Co robisz?- zapytała Anita.
- Oglądam nasze zdjecia- powiedziała uśmiechnięta Julieta.
- Choć na dół! Nina i Lucas chcą coś ogłosić.
- Już idę- powiedziała Julieta i zamknęła album.
***
Irene wściekła wparowała do redakcji "BrazilVida".
- Chciałabym się zobaczyć z redaktorem.
- Pani jest tą dziwką?- zapytała kobieta stojąca przy wejściu.
- Radzę Ci milcz! Gdzie jest gabinet naczelnego?
- Schodami w górę- kobieta pokazała Irene którędy ma pójść. Ta z trzaskiem otworzyła drzwi.
- No już wyjć kochanie- powiedział jednej reportcerce, z którą leżał na biurku. Irene od razu ją rozpoznała, to była ta sama dziewczyna, która robiła z nią wywiad.
- Ja jestem dziwką? Spójrz na siebie suko- powiedziała Irene reporterce.
- A chodzi o ten wywiad! To nie ja wymyślam tytuły pod fotkami!
- Ale wiedziałaś o nich?
- Jakbyś nie obrażała naszej gazety, to byś nie miała czegoś takiego!
- Powyrywam Ci wszytskie oczy!
- Mam tylko dwoje oczu- powiedziała reporterka.
- Ale zaraz nie będziesz ich miała- Irene rzuciła się w bój, a naczelny przyglądał się temu wszystkiemu.
Rosario stała pod domem Niny i reszty jej rodziny.
- Jak ja was nienawidzę- mówiła Rosario. Po chwili poczuła, że ktoś ją dotknął- kim jesteś?- wystraszyła się, że to któraś z domowników.
- Nie bój się! Nazywam się Javier Paiva!- przedstawił sie Javier- dlaczego przyglądasz się tamtemu domowi?
- A ty kim jesteś? Zaraz... już sobie przypominam! To ty jesteś tym poszukiwanym przez policję! Pamiętam Cię... pomagałeś Hugo nakręcić film... wtedy to jeszcze ja tam grałam- przypomniałą sobie- Jvaier Paiva, był słwany, a teraz upaść niżej nie może!
- Ciii- powiedział Javier- jestem poszukiwany za zabójstwo męża Niny i za jej zgwałcenie!
- Chcesz się mścić?
- A ty?- zapytał Javier.
- A co Cię to obchodzi?
- Wspólnymi siłami, możemy zdziałać więcej!

Zapraszam na ostatnie jeszcze 50 odcinków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:40:20 15-12-07    Temat postu:

heh miałam drobne zaległości, ale wszystko nadrobione heh nie no z odcinka na odcinek jest coraz lepiej tak jak sie spodziewałam obsmarowali irenkę w tym magazynie, heh no ale co chce teraz jest rozpoznawalna haha
no i Anita znalazła wspolny jeżyk z rodziną Julietty, heh no i dobrze, bo Olivka i Nian to fajna rodzina nie no Eleonora mnie rozwaliła... hehe carol musi się na coś zdecydować <lol>
:szok: Rosi i Javier chcą połączyć siły??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:56:21 15-12-07    Temat postu:

Javier kiedyś ode mnie kopa dostanie, no!
Nina ma być w końcu szczęśliwa, dajcie jej co!
Wigilia... ah, ślicznie napisałeś te wigilijne scenki, a najlepsza była Irenka
Cytat:
- A TOBIE ŻYCZĘ BYŚ ZDECHŁ W TEJ SEKUNDZIE- powiedziała Irene i po drugiej stronie słuchawki usłyszała, że mężczyzna ma zawał.
- Zapomniałam, że dziś wszystkie marzenia się spełniają- powiedziała zawstydzona i odłożyła słuchawkę.

No dobra, nie wytrzymam... siku...
Juli też bardzo polubiłam, miałam sporo zaległośći (6 odcinków bodajże) no ale już mam je za sobą i jestem zadowolona z tego, co przeczytałam.
Podobały mi się scenki ze zdenerwowaną Carlą, zaczynam ją lubić
A tak ogólnie to wszystkie odcinki były super, faktycznie zbliżamy się do końca, a szkoda
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 32 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin