Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Possibilidade Para Vida
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
No me vengas a mentir...
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Polska

PostWysłany: 18:44:08 20-12-07    Temat postu:

Czy mógłbyś zamieścić streszczenia kolejnych odcinków swojej telenoweli w "Streszczeniach odcinków naszych telenowele" na forum?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:46:59 20-12-07    Temat postu:

No i pojawiął się obowiązkowo moja ulubienica ale końcóweczka była świetna niech Juli będzie wreszcie z Conrado tylko z nim może być szczęsliwa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:17 21-12-07    Temat postu:

Tyle zaległości… a tylko dwa dni mnie nie było. Chyba…
No ale już jestem „po”, bardzo mi się podobało
Juli i Conrado buzi buzi a tu Feli się zjawia, ciekawe jak ta akcja się rozwinie
Z Irenki to jak zwykłe śmiałam się rozpuku, ona nie potrafi o niczym mówić poważnie. Próbuje, ale jej nie wychodzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 14:49:20 21-12-07    Temat postu:

Odc. 161/200:

- POCAŁUJ GO- krzyczeli ludzie w kawiarni, chcąc by Julieta pocałowała Conrado.
- Kocham Cię- powiedziała Julieta i pocałowała Conrado. Po chwili do kawiarni wszedł Felix i Anita.
- O matko...- Anita przeraziła się tym widokiem. Julieta po chwili zauwarzyła Felixa i Anitę.
- Felix... to nie tak jak myślisz- powiedziała Julieta.
- Jesteś okropna- Felix wybiegł z kawiarni.
- Felix... FELIX!- wołała Julieta.
- Coś ty narobiła!- Anita była wściekła na siostrę i pobiegła za Felixem.
- Nikt mnie nie rozumie- Julieta zrozpaczona wybiegła z kawiarni.
- Julieta czekaj- Conrado pobiegł z Julietą.
Nina i Lucas spędzili razem popołudnie.
- Wiesz, boję się- powiedziała Nina- niedawno zadzwonił do mnie jakiś mężczyzna i powiedział mi, że jestem jego narzeczoną... od tamtej pory mam dziwne sny... boję się- powiedziała Nina.
- Zgłoś to na policję- powiedział Lucas- albo nie... jak ja dorwę tego faceta, to go zabiję!
- Nie... mi się wydaje, że ja go pamiętam...
- Że co?- zdziwił się Lucas.
- Przedstawił mi się, jako Octavio... a ja pamiętam jakiegoś Octavia...
- A mało to na świecie jest Octaviów? 20 lat temu, to co druga dziewczynka była Isaura, a chłopak Alvaro!- powiedział Lucas.
- Nie żartuj sobie... on... ten mężczyzna... robił wrażenie choćby naprawdę mnie kochał!
- Czuję się zazdrosny- powiedział Lucas udając obrażonego.
- Nie masz powodu- powiedziała Nina czule całując ukochanego.
***
Anita odnalazła Felixa siędzącego przy fontannie w parku.
- Tutaj jesteś- powiedziała Anita.
- Po co tutaj przyszłaś?- oburzył się Felix.
- Nie bądź nie miły... Julieta zawsze była postrzelona...
- Taaa... to dlaczego poszła na zakonnicę?
- Po śmierci matki... Julieta postanowiła oddać się Bogu... czuła powołanie. Była całkiem inna niż dzisiaj!
- A ty?
- Co ja?- zdziwiła się Anita tym pytaniem.
- Jesteś taka jak ona... napewno!
- Nie... to znaczy tak... to znaczy sama nie wiem- powiedziała Anita- ale wiem jedno... ja.... się chyba... zakochałam!
- Po co mi to mówisz?
- Bo zakochałam się w tobie!
- Przestań... jesteś taka sama jak Julieta!
- Nie! Ona Cię nie kocha! Dlaczego na niej Ci tak bardzo zależy?
- Chcę być sam! Proszę zostaw mnie- Felix wygonił Anitę.
- Jak chcesz- Anita odeszła zrezygnowana.
Conrado właśnie dogonił Julietę.
- Przestań płakać- otarł jej łzy chusteczką.
- Zostaw mnie... jak możesz zdradzać swoją żonę? Myślisz, że nie wiem, że ożeniłeś się z Ann?
- Do ślubu nie doszło!
- Nie?- zdziwiła się Julieta.
- Ann powiedziała przed ołtarzem nie...
- A wiesz kim ja jestem? Zakonnicą! Zakonnica wtargnęła w wasze życie!
- Że co?
- Ja przed wypadkiem byłam zakonnicą... nadal tak bardzo chcesz ze mną być!
- Tak, bo Cię kocham! Felix napewno to zrozumie!
- Nie... to ja postąpiłam podle! Tak długo okazywał mi, że mnie kocha, a ja wciąż byłam nieugięta... a tobie nie mogę ufać! W każdej chwili możesz polecieć do Ann i we mnie zwątpić!
- Ann jest teraz z moim bratem! Zawsze go kochała!
- Musze wszystko sobie na spokojnie przemyśleć! Proszę, daj mi czas- poprosiła Julieta.
- Będę cierpliwy... zawiniłem i muszę ponieść teraz karę...- powiedział Conrado zostawiając Julietę samą.
***
- Gdzie idziesz?- zapytała Eleonora.
- Do burdelu...- odpowiedział Carol.
- Jeśli tam pójdziesz, to przegrałeś! Mówiłeś, że jesteś wytrzymały, a już tracisz cierpliwość!
- Ghrrr- wściekł sie Carol- cofię to słowo nie jestem wytrzymały- na widok Eleonory zaczęła mu ślinka lecieć. Nastepnie rzucił się na nią, jak jakiś tygrys.
- Zosatw mnie!- Eleonora uderzyła go wałkiem leżącym nieopodal.
- Auć... za co to?
- Za to, że chciałeś dostać mnie siłą!
- Dobra, sorry! Zgadzam się!
- Na co?- zdziwiła się Eleonora.
- Ożenię się z tobą!
- Naprawdę?- Eleonora nie mogła w to uwierzyć.
- Tak...
- Jestem taka szczęśliwa- Eleonora rzuciła mu się na szyję.
Javier i Rosario prawie się do siebie nieoddzywali.
- Jesteś taka rozgadana- powiedział żartobliwie Javier.
- Ty też- uśmiechnęła się sztucznie Rosario.
- Wiesz co... dawno nie zrobiłem już czegoś... nielegalnego!
- Kiedyś nigdy nie robiłeś czegoś nielegalnego!
- To, że byłem szanowany nie oznacza, że byłem uczciwy! Byłem hazardzistą...
- Ja mieszkam z bestią bez serca- powiedziała załamana Rosario. Po chwili Javier wstał i podszedł do Rosario.
- Co ty robisz?- zdziwiła się Rosario.
- Chcę byś była moja- powiedział Javier i rzucił się na nią jak wściekły lew na swoją ofiarę.
- Puszczaj mnie- mówiła Rosario. Po chwili jednak przestała się opierać i położyła się razem z Javierem na kanapie.
***
Octavio podjechał taksówką pod dom Niny.
- Dziękuję, ile płacę- zwrócił się do kierowcy taxi.
- 56$.
- Dziękuję- powiedział Octavio i pożegnał się z kierowcą po czym udał się do drzwi domu Niny. Nacisnął na dzwonek.
- Dzieńdobry- powiedział, gdy Olivia otworzyła drzwi.
- Witam, kim pan jest?
- Ja przyszedłem do Niny!
- Już ją wołam- powiedziała Olivia. Po chwili Nina zbiegła po schodach.
- To naprawdę jesteś ty...- powiedział Octavio widząc ją przy drzwiach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:14:10 22-12-07    Temat postu:

Odc. 162/200:

- To naprawdę jesteś ty- powiedział Octavio widząc Ninę przy drzwiach.
"- Nino... kochana ty moja, czy nie żądasz za wiele
- Właśnie jestem bardzo skromna, to bardzo mało na twoje zarobki... chyba nie chcesz bym jechała byle badziewiem... a mówiąc ściślej leciała
- Co... wyjeżdżasz?- zapytał wstrząśnięty
- nie martw się... na pokaz sztuki... a chyba chcesz, by podróż minęła mi miło- Nina powiedziała kusząco.
- No dobrze masz... a kiedy wyjeżdżasz?
- Dziś wieczorem...- rzekła, a Octavio wyciągnął dłonie, by ta do niego przyszła, ale ta posłała mu jedynie buziaka i znikła za drzwiami."
- Nina, to ja Octavio!- przedstawił się Octavio nie słysząc odpowiedzi Niny.
- Octavio Frota!- powiedziała Nina.
- Tak! Wiedziałem, że mnie nie zapomniałaś!
- Nie... nie...- Nina złapała się za głowę. Miała w niej mętlik. Wszystko wróciło.
- Co Ci jest?- przeraził sie Octavio.
- Co pan jej zrobił- oburzyła się Olivia- proszę stąd wyjść- Olivia chciała zamknąć drzwi.
- Nie... mamo! Niech wejdzie- powiedziała Nina.
- Mamo?- zdziwił się Octavio.
- Nie ważne... straciłam pamięć... a teraz...- tłumaczyła Octaviowi Nina.
- Chyba sobie nie przypomniałaś- przeraziła się Olivia.
- Tak... pamiętam wszystko... moją mamę... prawdziwą mamę... Glorię... siostrę Irene i Raula!
- I kogo?- zdziwił się Octavio.
- Nie ważne... a ty... jesteś... moim...- ciągnęła Nina.
- Ojcem?- próbowała zgadnąć Olivia.
- Nie- odpowiedział Octavio.
- Dziadkiem?- zgadywała dalej.
- Nie mamo... on jest moim... narzeczonym!- powiedziała Nina.
- Nie wierzę- Olivia zemdlała.
- Pięknie wyglądasz... jak zwykle- powiedział Octavio, a Nina zakrywała jak tylko się dało swój brzuch.
- Dziekuję- podziękowała Nina.
- Boli Cię brzuch?
- Nie... ja poprostu jestem w ciąży- powiedziała Nina.
- Co?!- zmizerniał Octavio.
- W siódmym miesiącu!
- To znaczy, że... masz męża?
- Nie...
- Ojcem jestem ja?- zdziwił się Octavio.
- Nie... ale... Octavio, ja zapomniałam o wszystkim w wypadku! Zacząłam nowe życie z innym mężczyzną!
- Ale chyba ze mną nie skończysz!
- Właśnie idzie moja siostra!
- Irene? Skąd się tutaj wzięła?
- Nie Irene, tylko Julieta- pokazała mu Julietę.
- Ty zacząłaś całkiem inne życie?- spytał Octavio.
- Tak... przykro mi!
- Ale... czy ten twój nowy kochaś, jest bogaty?
- Nie...- powiedziała Nina.
- A ja jestem... mam pieniądze!
- Co się tutaj stało?- Julieta zdziwiła się widokiem leżącej na podłodze matki.
- Mama zemdlała- wytłumaczyła Nina.
- A on kim jest?- pytała się Julieta.
- To jest mój... narzeczony!
- Nie wierzę... narzeczony z... z przeszłości?
- Tak- powiedział Octavio.
- Ja sobie już wszystko przypomniałam- powiedziała Nina.
***
Carol i Eleonora właśnie złożyli papiery do biura cywilnego.
- Nareszcie będziemy mężem i żoną- cieszyła się Eleonora.
- Cóż... taki los- załamał się Carol.
- Wszystko będzie dobrze, adoptujemy jakiegoś malucha i wychowiemy go na ludzi!
- Lepiej nie... dziecko, które będzie z nami mieszkać będzie miało zrójnowane dzieciństwo!
- Nie będzie tak źle... najwyżej będzie miało uraz, że ma ojca pedała!
- I matkę starą jak świat!
- Mogłeś sobie ten komentarz zostawić dla siebie- obraziła się Eleonora.
- No dobrze, sorry, ale ty też nie powinnaś wspominać przeszłości!
- Wybacz mi...- powiedziała Eleonora i pocałowała Carola.
- Wybaczam Ci!- powiedział Carol.
Rosario i Javier kochali się na kanapie.
- Nie wiem co mnie napadło, żeby z takim spróchniałym drzewem uprawiać stosunek- obrzydziła się Rosario.
- Ale to zrobiłaś!
- I nie żałuję- powiedziała po namyśle Rosario.
- Ja też nie... jesteś piękna i dobra w łóżku... kobieta idealna!
- A do tego młoda i sprytna!- powiedziała Rosario.
- To też trzeba Ci przyznać!
***
Irene i Michael spędzili całe popołudnie w firmie.
- Zwalniam Cię- powiedział Michael.
- Hahaha! Niezły żart!- śmiała się do rozupuku Irene.
- To nie jest żart! Przeczytałaś umowę?
- No pewnie, że tak!- powiedziała Irene zaskoczona tym pytaniem.
- Dlaczego kłamiesz? Przecież wiedziałem, że i tak nie przeczytasz! A pisało tam wyraźnie, że wszystkie firmy należący do Ciebie są pod moją władzą i mam do nich pełne prawo! A ja mogę Ciebie zwolnić, nawet jeśli wspaniale wywiązujesz się z swoich obowiązków!
- Jesteś podły- powiedziała Irene zrozpaczona.
- Nie... trzeba było przeczytać umowę, a nie wchodzić w ciemno!
- Nie chciało mi się przeczytać opowiadania Hemigwaya "stary człowiek i morze", a żądasz bym czytała jakąś umowę na dziesięć stron? Jesteś chory!
- Mówiłem Ci, że się zemszczę!
- Nienawidzę Cię...- powiedziała Irene.
- A teraz pakuj manatki i wynoś się! Jesteś bezrobotna- powiedział Michael z uśmieszkem, a Irene wybiegła z płaczem.
- Zwycięstwo- powiedział Michael zapalając cygaro.
Octavio, Nina, Julieta i Olivia, która się już przebudziła siedzieli w salonie.
- A więc, pan jest jej narzeczonym?- pytała Olivia niedowierzając.
- I ty mówisz, że ja jestem postrzelona- powiedziała Julieta na ucho Ninie.
- Jest moim byłym narzeczony sprzed ponad pół roku!
- A kto jest ojcem, zabiję tego...- Octavio był wściekły.
- Nie żyje... zmarł na naszym ślubie! Jestem wdową...
- Nie jest mi przykro! Nina, ja wychowam to dziekco jak swoje, ale wróć do mnie! Po twojej śmierci nie miałem żadnej innej kobiety! Jesteś jedyną miłością mojego życia!- mówił Octavio.
- Proszę daj mi to wszystko poukładać, a teraz wyjć!- powiedziała Nina, a Olivia odprowadziła Octavia do drzwi.
***
Irene wróciła do domu zrozpaczona. Na podłodze zauwarzyła leżącą matkę.
- Mamo! Mamo, co Ci jest odezwij się- Irene płakała nad ciałem Glori. Szybko chwyciła za telefon i wykręciła numer pogotowia.
- Przyjedźcie prędko! Błagam- mówiła Irene.
- Mamo, odezwij się, co Ci jest?- Irena była zrozpaczona. Po chwili nadjechała karetka pogotowia i szybko weszła na górę.
- Co jej jest?- zapytała Irene.
- Jest przemęczona! Zawieziemy ją do szpitala!
- To moja wina- płakała Irene.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:59:59 22-12-07    Temat postu:

Octavio jak możesz tak kłamać? Nie miałeś żadnej kobiety, tak?! Aj ci faceci
Hmm Conrado zna prawdę, ale juli potrzebuje czasu? byle za długo nie kazała mu czekać!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:42:33 23-12-07    Temat postu:

Odc. 163/200:

- Jest bardzo przemęczona! Zawieziemy ją do szpitala- powiedział lekarz.
- To moja wina- narzekała Irene- dlaczego pozwoliłam, a raczej zmusiłam ją do takich prac! Przecież ona mnie wychowała... a ja ją prawie zabiłam- płakała Irene.
- Jeśli pani chce, to może pojechać z nami do szpitala.
- Oczywiście, że pojadę- powiedziała Irene i wyszła razem z pogotowiem.
***
Nina leżała w swoim pokoju i wszystko sobie przypomniała.
- Nina, muszę z tobą pogadać- powiedziała Julieta.
- Nie jestem w nastroju!
- To ważne... chodzi o mnie i Felixa.
- Nie rozumiesz, że mnie to nie obchodzi?- krzyknęła Nina.
- Uspokój się... to nie moja wina, że kiedyś umawiałaś się z takim starcem!
- Wyjdź... muszę pomyśleć, nie mam czasu na wysłuchiwanie twoich narzekań!
- Przykro mi, że jesteś taka...- powiedziała Julieta i wyszła.
Conrado opowiedział wszystko Ann.
- Biedny Felix- podsumowała Ann.
- Żal mi go, ale Julieta go nie kocha... ona kocha tylko mnie- powiedział Conrado.
- Skąd wiesz? Ja bym Ci nie wybaczyła tego, że zwątpiłeś w moją miłość!
- Ty mną sterowałaś! A swoją drogą, wiesz, że Julieta była zakonnicą? Dziś mi to powiedziała! Zakonnica z tobą wygrała!- śmiał się Conrado.
- Zakonnica, zabrała mi faceta- wkurzyła się Ann- kurczę... nie wiem co robić! Kocham Oswaldo, ale nie wiem, dlaczego, ale jestem wściekła, że pzegrałam z zakonnicą!
- Zbyt długo przyjaźniłaś się z Ilianą i teraz masz podobny tok myślenia do niej! Ale to Ci minie prędzej czy później!
- Mam nadzieję, bo czuję jak we mnie coś się gotuje na samą myśl o tym, że zostawiłam Cię jakieś świętoszce!
- Nie przejumuj się i lepiej pójdź się położyć!- zaproponował Conrado.
Rosario i Javier pierwszy raz zjedli wspólną kolację.
- Jak się dziś czujesz?- zapytał Javier.
- Bardzo dobrze, a ty?
- Też... po wczorajszej nocy, kto nie czułby się dobrze!- powiedział namiętnie Javier.
- Ja nigdy bym nie pomyślała, że dotknę Ciebie... ale już nigdy się tak nie poniżę!
- Przecież mówiłaś, że nie żałujesz!
- No tak, ale nie powiedziałam, że jeszcze raz z tobą to zrobię!
- Ghrrr- wściekł się Javier- zakochałaś się we mnie- powiedział Javier, gdy ochłąnął.
- Buhahaha- Rosario z śmiechu wypluła na Javiera herabtę- nie rozśmieszaj mnie!
- Szalejesz za mną!
- Proszę nie mów już tak, bo jeszcze coś na Ciebie wypluję!
***
Irene całą noc spędziła w szpitalu czekając aż Gloria się obudzi.
- Gdzie ja jestem?- wreszcie Gloria otworzyła oczy.
- Mamo! Nareszcie wstałaś- Irene przytuliła mamę.
- No tak, zapomniałam o moich obowiązkach!
- Nie mamo! Przestań... nie masz już żadnych obowiązków! Wybacz mi, że Cię nie szanowałam!
- Naćpałaś się?- zdziwiła się Gloria.
- Nie obrażaj mnie mamo! Po twoim wypadku wiem jak wiele dla mnie znaczysz i że nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś Ci się stało!
- Kocham Cię córeczko- powiedziała Gloria.
Eleonora kupiła sobie przepiękną garsonkę na swój slub.
- Jak myślisz Kundziu, spodoba się Carolowi?- Eleonora zwróciła się do swojej przyjaciółki Kunegundy.
- Jestem z tego zielona tak jak ta garsonka!
- Ach... to po co przyszłaś ze mną szukać tych kiecek?
- Żebym ja sobie jakąś wybrała, ale tutaj wszystkie są za wąskie!
- To schudnij!
- Jak ty to sobie wyobrażasz? Masz ślub za tydzień! Nie schudnę!
- Zaraz Ci coś znajdziemy- powiedziała Eleonora i zaczęła przeszukiwać w wieszakach.
- Nie boisz się, że pan młody ucieknie?
- Nie... mam na niego niezłego haka- Eleonora podwyższyła swój biust.
***
Carla i Floriano dogadywali się bardzo dobrze.
- Witaj siostrzyczko- przwitał się Felix.
- Co się stało?- zapytała Carla.
- Nic się nie stało- powiedział Felix.
- Przecież słyszę, że coś się stało!
- Zerwałem z Julietą!
- Przykro mi... naprawdę... a nie mówiłam, że nie jest Ciebie warta!
- Muszę coś Ci powiedzieć... jej siostra wyjawiła mi miłość!
- Przyprowadź ją do mnie i sprawdzę czy się nadaje- powiedziała Carla.
- Nie... ja jej nie kocham!
- Aaaa...- powiedziała Carla.
- Ale... przecież Julieta związała się ze mną, tylko po ty by zapomnieć o tamtym... dlaczego ja nie mogę wykorzystać Anity!
- Nawet tak nie myśl!
- Tak... zemszczę się!
- Ale ta Anita nie jest wcale winna!
- Ale Julieta jest winna!- powiedział Felix.
***
Nina spotkała się z Octaviem w kawiarni.
- Witam- powiedział Octavio i chciał pocałować Ninę.
- Ekhm- zakaszlała Nina.
- Dlaczego chciałaś się ze mną spotkać?
- Jak wiesz... oddzyskałam pamięć i stare zwyczaje... chcę z tobą wrócić do Rio De Jeneiro jeszcze w tym tygodniu! Skończę z tą farsą jaką jest życiu z tymi ludźmi tutaj- powiedziała dumnie.

Odc. 164/200:

- Dlaczego chciałaś się ze mną widzieć?- zapytał Octavio Niny.
- Oddzyskałam pamięć i stare nawyki... chcę z tobą wrócić do Rio De Jeneiro jeszcze w tym tygodniu!- powiedziała Nina dumne.
- Jeśli chcesz możemy wyruszyć od razu!
- Nie! Wyjedziemy jutro- powiedziała Nina- ale najpierw daj mi 2 000$- powiedziała Nina.
- Oczywiscie kochanie! Masz- podał jej pieniądze.
- Narazie! Idę- pożegnała się Nina i poszła.
- Jest urocza!
Anita wogóle nie oddzywała się do Juliety.
- Dlaczego jesteś na mnie zła?- zdziwiła się Julieta.
- Jak, mogłas tak potraktować Felixa- Anita miałą do niej żal.
- Nie kocham go!- broniła się Julieta.
- To nie powód, żeby go zdradzać! Mogłabyś być lojalna i zerwać z nim jak należy!
- Jest mi przykro!
- Przykro Ci?- wkurzyła się Anita- nie wiem jak można się tak bardzo zmienić w ciągu kilku miesięcy!
- Nie rozumiesz mnie, nawet się nie starasz! A dlaczego tak bardoz zależy Ci na tym, by Felix był szczęśliwy?
- No, bo ja... bo ja...
- Kochasz go- powiedziała Julieta domyślając się wszystkiego.
- Od pierwszego wejrzenia...
- Dlaczego mi tego nie powiedziałaś?
- Myślałam, że ty też go kochasz... a ja nie rójnuję związku siostry!
- Mimo wszystko życzę Ci szczęścia z Felixem i aby Ci się udało go zdobyć... mam nadzieję, że przy tobie będzie szczęśliwy!
***
Gloria dostała przepisane leki i wypisano ją z szpitala.
- Zrobiłam Ci ładny pokój- mówiła Irene.
- Dziękuję, a dlaczego nie chodzisz do firmy? Całe dnie siedziałaś przy mnie!
- Michael mnie zwolnił!
- Ale przecież... jesteście oboje szefami!
- No tak, ale... nie przeczytałam umowy, a on uknuł okropną intrygę! Jest podły!
- Przykro mi córeczko- Gloria pogładziła Irene po włosach- wszystko się ułoży... obie zostałyśmy oszukane! Octavio jest wstrętny!
***
Nina rozmawiała z Hugo przed wyjazdem.
- Na jak długo wyjeżdżasz?- Hugo był zamyślony.
- Na tydzień lub dwa, a później wróce na miesiąc i wyjadę stąd!- powiedziała Nina.
- Zostało jeszcze tylko parę odcinków do nakręcenia, dlaczego chcesz teraz wyjechać?- pytał się Hugo.
- Wrócił mój narzeczony, którego miałam przed wypadkiem i wszystko sobie przypomniałam! Hugo nie bój się, zagram do końca w twoim filmie, ale muszę powrócić na chwilę do swojego domu! Do rodziny!
- A co z Lucasem?- zapytał Hugo.
- Nie jest mnie wart... jest... za biedny- powiedziała Nina.
- Od kiedy dbasz o dobro materialne?
- Od dawna... Hugo nie pytaj się mnie już! Możecie przecież kręcić sceny, w których ja nie biorę udziału! Ja za tydzień wrócę i nakręcimy sceny ze mną i gotowe!
- Zmieniłaś się teraz... bardzo...- posmutniał Hugo.
- Zawsze taka byłam! Muszę jeszcze pogadać z Olivią i Julietą, a następnie najtrudniejsza rozmowa z Lucasem...- powiedziała Nina.
- Ty nadal go kochasz?
- Sama nie wiem, w każdym razie... nie ważne!- powiedziała Nina żegnając się z Hugo.
- Martwię się o nią- powiedział Hugo do siebie.
Felix zadzownił do drzwi domu Niny. Otworzyła Anita.
- Możemy wyjść?- zapytał Felix.
- Tak... czemu nie- powiedziała uradowana Anita- wezmę tylko coś na siebie i możemy pójść- powiedziała.
- Zaczekam!- po chwili Anita była gotowa i poszli.
- Dlaczego chciałeś się ze mną zobaczyć?- zapytała Anita.
- Zastanawiałem sie nad twoimi słowami, o tym, że mnie kochasz i dochodzę do wniosku, że ja Ciebie też kocham!
- Naprawdę- ucieszyła się Anita.
- Tak- powiedział Felix i dotknął podbródka Anity po czym cmoknął ją w usta.
- Jesteś dla mnie wielką zagadką- powiedziała Anita.
- Może uda Ci się mnie rozszyfrować- powiedział i pocałował ją czule.
- To było najpiękniejsze przeżycie w całym moim życiu- powiedziała Anita.
***
Carla i Floriano razem uczyli się alfabetu Braila.
- A- powiedziała Carla dotykając literki o kształcie --.
- Daj zobaczę- powiedział Floriano- nie to jest "M".
- Skąd ty to wiesz?- zapytała Carla.
- Jestem niewidomy już 4 lata!
- To jest literka "A"- powiedziała Carla, dotykając kolejna literkę.
- Nie... to jest B... czy dla Ciebie wszytskie literki to A- zaśmiał się Floriano.
- Może kiedyś natrafię na "A", może to ta literka jest "B"?- zapytała.
- HAHAHA- Floriano parsknął śmiechem- to jest akurat "A"!
- A miałam iść starym sposobem i wszędzie walić "A"- powiedziała Carla śmiejąc się- fajnie mi się z tobą spędza czas!
- Mnie również!- powiedział Floriano- mogę dotknąć twojej twarzy?
- Tak!- powiedziala Carla.
- Masz mały nos, duże oczy i usta- powiedział Floriano- masz długie włosy... jesteś bardzo piękna na moje "oko"- zaśmiał się Floriano.
- Tak, jestem bardzo ładna- zażartowała Carla.
***
Nina usiadła razem z Olivią i Julietą przy stole.
- Dlaczego chcesz z nami gadać?- zapytała wściekła Julieta- teraz ja nie chcę z tobą rozmawiać!
- Uspokój się! Wyjeżdżam do Rio De Jeneiro, do swojej prawdziwej rodziny!- powiedziala Nina.
- Co proszę?- Olivia myślała, że się przesłyszała.
- To co słyszałaś... wracam z moim narzeczonym!
- A Lucas- zdziwiła się Julieta.
- Nie stać go na mnie- powiedziała Nina.
- Nina, co ty wygadujesz?- Olivia była poruszona słowami córki.
- Mam dla was tysiąc dolarów- Nina podała im pieniądze- i na zawsze o mnie zapomnijcie! Tak jak ja zapomnę o was!
- Nic od Ciebie nie chcemy- wkurzyła się Julieta- zabieraj te pieniądze i odejdź! Jesteś wredna! Nazira miała rację...
- Przemyśl to jeszcze Nina! Proszę!- Olivia chciała wpłynąć na córkę.
- Już o wszytskim pomyślałam! Ta decyzja jest nie odwołalna!- powiedziała Nina zostawiając Julietę i Olivię same.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:40:27 23-12-07    Temat postu:

Nina i Felix zasługują na porządne lanie wrr... czyzby z Irene robiła się przykładna córeczka czy to tylko takie chwilowe? :> no i Carla kogoś poznała dziewczyna zasłużyła na szczęście
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:48:10 24-12-07    Temat postu:

jejku Patryk przepraszam za tyle zaległości, heh 6 odcinków, ale w ostatnich dniach nie miałam czasu nawet przeczytać, heh naszczęście teraz mam czas i muszę powiedzieć jedno: ile się wydarzyło. omg normalnie te odcinki czytałam z takim zainteresowaniem i wogóle z zaciekawieniem, że nawet nie zauważyłam kiedy już wszystko nadrobiłam. kurczę Nina chce wrócić do własnego zycia, jejku najbardziej żal mi Olivii i Julietty, bo Nina potraktowała je strasznie okropnie, zupełnie jakby pieniądze załatwiały wszystko, jejku ona jest taka niesprawiedliwa. dlaczego nie mogła postapic tak jak Julietta, że wróciła, bo dla niej ta nowa rodzina była na tylew ważna co stara rodzina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:52:31 24-12-07    Temat postu:

Przez te święta to mi się trochę zaległości narobiło. Ale już powracam ze zdwojoną siłą komentując
Irenka jest świetna. Każdy wizerunek jaki przybiera potrafi poprawić mi humor na resztę dnia.
Biedna Juli... Nina źle postąpiła, no ale po części potrafię ją zrozumieć.
W końcu i tak wszystko się ułoży, wszyscy będą szczęśliwi
Zbliżamy się do końca a ja nie chcę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:52:51 24-12-07    Temat postu:

Dziękuję wam wszystkim za komenatrze! Tyle to dla mnie znaczy, Dizekuję :* i życze wesołych świąt :*

Odc. 165/200:

- Już wszystko przemyślałam- powiedziała Nina- ta decyzja jest już nie odwracalna!- Nina zostawiła Julietę i Olivię same.
- Nie mogę w to uwierzyć- Olivia wybuchła płaczem.
- Uspokój się... ja też nie mogę w to uwierzyć! To napewno jakiś kiepski żart z jej strony!
- Ona mówiła serio!- powiedziała Olivia- ona jedzie za pieniędzmi!
- Skoro dla niej one są ważniejsze... przynajmniej wiemy jaka ona jest naprawdę- powiedziała Julieta.
- Ja tak jej nie zostawię! Muszę z nią porozmawiać, żeby tego nie robiła- Olivia zapłakana wbiegła na górę do pokoju Niny.
- Otwieraj drzwi natychmiast- rozkazała Olivia, a Nina od razu je otworzyła.
- Czego chcesz?- zapytała.
- Zostaw te walizki, bo to głupi żart! Wiem, że nie wyjedziesz! Nie zostawisz tak Lucasa, ani Huga, który kręci z tobą serial!
- Masz rację... wrócę za tydzień i znowu zacznę kręcić film! Do tej pory macie czas na wyprowadzenie się stąd- powiedziała Nina.
- ...- Olivi brakło tchu.
- Co ty wygadujesz?- Julieta wparowała do pokoju Niny.
- To co słyszałaś! Na ten dom pracuję tylko ja! Wy zbijacie bąki! Ja ten dom opłacam! Jeśli się stąd nie wyniesiecie to ja za ten dom płacić nie bedę i was wygonią, ja wam daję tutaj tysiąc na początek! Zdecydujcie co wybieracie!
- Nie chcemy od Ciebie nic! Wyprowadzimy się- Julieta potargała pieniądze.
- Tak... wyjeżdżaj sobie... cieszę się, że nie jesteś moją cóką- powiedziała Olivia i poszła do swojego pokoju, a Julieta zrobiła to samo. Miała nadzieję, że Nina powie coś w stylu "to był żart"... lecz ta stała dumnie i ani łza jej nie spadła z oka.
***
Felix zobaczył jak Carla i Floriano rozmawiają ze sobą, a ten ją dotyka po twarzy.
- Co pan robi?- wściekł się Felix.
- Bracie uspokój się! To Floriano! Jest niewidomy i ogląda jak ja wyglądam za pomocą rąk! To jest mój przyjaciel!
- Miło mi- powiedział Floriano podajac dłoń Felixowi.
- Mnie również- powiedział Felix- przepraszam, że tak na pana naskoczyłem!
- Nic nie szkodzi... ja bym też tak chyba postąpił w obronie siostry... chociaż nie... nie mam tak pięknej siostry jak Carla!
- A skąd pan to może wiedzieć?
- Straciłem wzrok cztery lata temu to wiem mniej wiecej jak dziś wygląda Violeta... a Carlę też już "widziałem" swoimi rękami- powiedział Floriano.
- Mogę z tobą porozmawiać?- Felix zwrócił się do Carli.
- Wybacz- Carla przeprosiła Floriano i poszła razem z Felixem.
- A spoko, nieprzejmuj się- powiedział Floriano.
- Czego chcesz?- zapytała Carla.
- Mam Anitę w garści...
- Felix, co ty wygadujesz? Mówiłam Ci co o tym wszystkim myślę... uważam, że zachowujesz się podle! Dlaczego chcesz się upodobnić do Juliety?
- Zrozum, gdy Anita będzie cierpieć to Julieta będzie zrozpaczona, ponieważ będzie czuła się winna cierpienia siostry!
- A czemu winna jest ta Anita?
- ...- Felix nie miał argumentu.
- No właśnie... niczym! Ma cierpieć, bo ty sobie tego życzysz!
- Zrozum dziewczyno, że ona mnie kocha i jest teraz szczęśliwa!
- No tak, a ty podgrzewaj jeszcze ten płomień miłości, niech rozpali się do czerwoności... później będzie Ci coraz trudniej- powiedziała Carla- nie mam nic więcej do powiedzenie idę pogadać z Florianem!
- Narka- pożegnał się Felix.
***
Ann i Oswaldo razem chodzili po sklepach.
- Spójrz jakie śliczne- Ann wskazała na śliczną błyszczącą się bransoletę.
- Chcesz ją?- zapytał Oswaldo.
- Kto by nie chciał?- Ann zdziwiła się pytaniem Oswaldo.
- Ile to kosztuje?- Oswaldo wyiągał portfel.
- Oswaldo oszalałeś?- Ann domyśliła się co Oswaldo chce zrobić.
- To kosztuje 500$- powiedział sprzedawca.
- Oooo...- Oswaldo przeraził się słysząc sumę- ale nic, biorę to!
- Oswaldo to jest drożyzna!
- Nie dla mojego bóstwa!- powiedział po czym zapłacił kartą za zakupioną rzecz.
- Dziękuję- pożegnał ich sprzedawca.
- Proszę- Oswaldo podał Ann bransoletkę.
- Dziękuję, ale nie mogę tego przyjąć- powiedziała Ann.
- Teraz mi to mówisz?- oburzył się Oswaldo- jak to kupiłem?
- I tak byś to kupił... sprzedaj to na aukcji internetowej!
- Nie, bo ja chcę byś ty ją nosiła- Oswaldo przyklęknął nad Ann- zechcesz być moją narzeczoną?- zapytał.
- Oswaldo, nie przy ludziach!- Ann była zawstydzona.
- Tak, czy nie?
- Tak- powiedziała Ann i pocałowała Oswaldo, a ten założył jej bransoletę.
Rosario wyszła na zakupy. W oddali zobaczyła Lucasa.
- Och... ten frajer! Jakbym miała teraz jakąś pukawkę to bym mu strzeliła między oczy i by miał- rozmarzyła się Rosario. Po chwili zobaczyła nadchodzącą Ninę. Lucas chciał ją pocałować, ale ta się nie pozwoliła.
- O co Ci chodzi?- zapytał Lucas.
- Mam dwie sekundy! Wyjeżdżam do Rio De Jeneiro! Zrywam z tobą- powiedziała Nina i już chciała odejśc, kiedy Lucas chwycił ją za nadgarstek.
- Co ty wygadujesz? Nina?
- Nie kocham Cię już... jesteś nikim- powiedziała Nina.
- Spójrz mi prosto w oczy i powiedz, że mnie nie kochasz!- Lucas nią potrząnął.

W tym dniu radosnym, oczekiwanym,
gdzie gasną spory, goją się rany
życzę Ci zdrowia, życzę miłości,
niech mały Jezus w sercach zagości,
szczerości duszy, zapachu ciasta,
przyjaźni, która jak miłość wzrasta,
kochanej twarzy, co rano budzi,
i wokół pełno życzliwych ludzi.

Życzy Patryk :*

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Kyrtap1993 dnia 13:53:22 24-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:35:01 25-12-07    Temat postu:

Tak jak już napisałam i Felixem i Niną ktoś musi porządnie potrząsnać przeciez oni swoim zachowaniem kogoś ranią! ... Osvaldo rozpieszcza Ann wreszcie doczekaliśmy się oświadczyn

Niech się spełnią świąteczne życzenia, te łatwe i trudne do spełnienia. Niech się spełnią te duże i te małe, te mówione głośno lub wcale. Niech się spełnią te wszystkie krok po kroku, tego życzę w Nowym Roku.
Życzy Asia :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:20:37 26-12-07    Temat postu:

omg Nina zachowuje się podle, heh widać, że wraca do wcześniejszych nawyków, czyli, że pieniądze są najważniejsze... ha kiedy zrozumie, że to nie prawda i, że Olivia i Julietta chociaż nie są jej prawdziwą rodziną to i tak już na zawsze nią zostaną
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:10:04 27-12-07    Temat postu:

Odc. 167/200:

- Oswaldo to ty?- Ann wyszła w szlafroku zobaczyć kto przyszedł- AAAA- zawstydziła się na widok Juliety, Olivi i Anity- co wy tutaj robicie?- oburzyła się.
- Witaj- powiedziała Julieta obojętnie- ładny szlafrok- uśmiechnęła się.
- No wiesz ty co- oburzyła się Ann.
- Zgodzę się z Julietą... ładny- powiedziała Anita- różowy z taką śliczną kaczuszką!
- No... kupiłam go... kim ty jesteś? Dlaczego się ze mnie naśmiewasz? Kaczuszki to ostatni krzyk mody- powiedziała Ann.
- Jestem Anita Tomaso, siostra Juliety.
- Miło mi Ann... co prosze siostra Juliety?- zdziwiła się.
- W rzeczy samej- powiedziała Julieta.
- Cześć Ann! Nina wyrzuciła je z domu i zamieszkają z nami!- Conrado wytłumaczył wszystko Ann.
- Dlaczego nie zapytałeś mnie o zgodę?- zdziwiła się Ann.
- A czy ten dom należy do Ciebie? Mogę tutaj wprowadzać kogo tylko chcę!
- No, ale pownieneś zapytać przynajmniej Oswaldo!- mówiła Ann.
- A czy pytałem go o zdanie, gdy ty się tutaj wprowadziłaś?
- Ale ja jestem sama, a one są trzy!- wściekła się Ann.
- Co się tutaj dzieje?- Oswaldo wszedł do środka.
- No nareszcie, gdzie byłeś?- zapytała Ann.
- Musiałem ochłąnąć po tym, co Ci zaproponowałem!- wytłumaczył się Oswaldo.
- Chyba nie żałujesz, że mi się oświadczyłeś?- zmartwiła sie Ann.
- Co proszę?- Conrado wypadły wszystkie walizki z rąk.
- A no bracie, zapomniałem Ci się pochwalić, że ja i Ann zamierzamy się pobrać!- pochwalił się Oswaldo.
- Pierwsze słyszę- powiedziała Ann.
- A co niechcesz?- zdziwił sie Oswaldo.
- Chcę, ale widzę, że ze mną nikt tutaj niczego nie uzgadnia! Conrado przyprowadza mi tutaj jakieś... kobiety- spojrzała znacząco na trójkę przybyszów- ty nie pytasz się czy chcę, czy nie chcę się z tobą ożenić! Idę do swojego pokoju- Ann wybiegła do swojego pokoju.
- Czesć Julieta! Jeszcie się z tobą nie witałem- powiedział zawstydzony Oswaldo.
- Cześć- Julieta dała mu buziaka w policzek- teraz będziemy się częściej widywać, ponieważ zamieszkam tutaj! Ja, mama i moja siostra!
- Dzieńdobry pani- Oswaldo przywitał się z Olivią.
- Witaj! Jestem zmęczona! Mogę dowiedzieć się gdzie jest mój pokój?- zapytała Olivia ciągle załzawiona.
- Ależ oczywiście! Tam jest kanapa...- tlumaczył Oswaldo.
- Bracie trochę kultury! Zaprowadzę was do waszych pokoi- powiedział Conrado i wziął Julietę za rękę, a Olivia poszła za nimi.
- Jeszcze się z tobą nie witałem- Oswaldo zauwarzył dopiero teraz Anitę.
- Witaj, nazywam się Anita!
- Miło mi Oswaldo- powiedział patrząc jej prosto w oczy. Anita czuła się zawstydzona- pokażę Ci twój pokój- Oswaldo zaprowadził Anitę do swojego pokoju.
***
Carla podeszła po cichu do łóżka Floriano.
- Witaj- powiedziała- chciałam Cię przeprosić!
- Za co?- zdziwił się Floriano.
- No wiesz... za to co powiedziałam!
- Powiedziałaś to co myślisz! Chcesz być samotna do końca życia! W takim razie po co Ci wzrok jak tak czy tak będziesz samotna! Zamknięta w czterech ścianach!
- Nie rozumiesz mnie... ja... jeszcze nigdy nie byłam zakochana!
- To może najświętszy czas- powiedział Floriano całując Carlę.
- Co to było?- zapytała.
- To jest miłość! Kochanie...- powiedział Floriano.
- Nigdy więcej tego nie rób- Carla go spoliczkowała, gdy ten ponownie chciał ją pocałować.
- Baby, ach te baby- powiedział do siebie Floriano- za co my je kochamy! Może to lepiej, że nie mogę jej widzieć!
Nina tę noc spędziła sama w domu. Była zrozpaczona.
- Boję się- krzyczała- tak tutaj cicho! Jestem sama w tym wielkim domu- płakała. Dopiero po północy udało jej się zasnąć. Następengo dnia wcześnie obudził ją dzwonek do drzwi.
- Witaj kochanie- Octavio chciał ją pocałować, lecz ta mu się wywinęła.
- Witaj... misiaczku- powiedziała Nina.
- Gotowa? Za godzinę mamy lot do Rio!- uprzedził Octavio.
- Tak jestem gotowa! To znaczy... daj mi sekundę!- poprosiła Nina.
- Jeden- powiedział Octavio- sekunda minęła- zażartował.
- Głupi żart- krzyknęła Nina z łazienki, a Octavio się uspokoił i przyznał jej rację.
Lucas z samego ranka wybiegł z pokoju.
- Gdzie tak Ci śpieszno?- zapytała Virginia.
- Muszę powstrzymać Ninę... musi mi powiedzieć czy mnie nie kocha- powiedział i wybiegł.
- Tak, walcz o nią... jest teraz zagubiona- powiedziała po jego wyjściu.
***
Rosario wstała i zoabczyła ślicznie przygotowane śniadanie.
- Javier jeśli myślisz, że coś z tego tknę, to się mylisz! Chcesz mnie otruć?- zapytała roześmiana i weszła do salonu- AAAAAA!- krzyknęła na widok Javiera z bronią, którą celował do niej- Javier nie bądź głupi!
- Przecież żartuję- Javier wybuchnął śmiechem.
- Co robisz z bronią?- Rosario trzymała się za serce.
- A jak myślisz? Teraz, gdy jestem już tak blisko zemsty na Ninie... nie przepuszczę takiej okazji- mówił polerując flintę.
- Błagam Cie Javier... nie bądź głupi! Nie chcę kłopotów, zabierz mi stąd tę broń!
- Teraz chcesz się mnie pozbyć?- wściekł sie Javier- sama chciałaś się mścić na Lucasie, już nie chcesz?
- Już cierpi przez Ninę! Wiem, ze nie spojrzy już na żadną inną kobietę! Bo kocha tylko ją... będzie cierpiał w samotności przy mamusi... zostaw tę debilkę w spokoju!- Rosario podnosiła głos.
- Powiem Ci coś... gdy wlazłem w progi tej ruiny, to obiecałem sobie, że będziemy wspólnikami! Jeśli teraz chcesz się wycofać i mnie wyrzucisz... to musisz zginąć! Bedziesz moją wspólniczką, bo inaczej...- Javier wycelował w Rosario- pfu!- udał odgłos strzału. Po chwili pocałował przerażoną Rosario i wyszedł.
- Ach... on jest szalony- płakała- w co ja się wpakowałam!- Rosario szybko chwyciła za telefon- nie... jeśli Nina teraz umrze, to Lucas będzie musiał się z tym pogodzić, a jeśli przeżyje, to przecież będzie cierpiał, że nie jest przy nim- Rosario chciała ostrzec Ninę, lecz telefon był odcięty od kabla- och, ten Javier!- Rosario szybko chciała pobiec na policję. Jednak drzwi były zamkniętę.- SZLAK NIECH GO TRAWI- powiedziała i ssunęła się po drzwiach na podłogę cała zrozpaczona- boję się... boję się go... muszę uciec- Rosario spojrzała na okno.
Olivia od samego ranka krzątała się po domu.
- Witaj Anitko, jak spałaś?- zapytała Anity.
- Co robisz?- spytała Anita.
- Kanapki... dlaczego nie odpowiedziałaś jak Ci się spało!
- Lepiej nie mówić... ktoś może słyszeć!- powiedziała Anita z śmiechem.
- Tak samo mi- uśmiechnęła się Olivia.
- A mi spało się całkiem dobrze- powioedziała Julieta.
- Bo miałaś najwygodniejsze łóżko! Dziś ja na nim śpię- Olivia próbowała się uśmiechnąć, ale po chwili znowu się rozpłakała.
- Mamo... nie ma co płakać nad Niną- pocieszała ją Julieta.
- Ja zastąpię Ninę... mamo- powiedziała Anita.
- Och... dziękuję- Olivia pocałowała Anitę.
***
Javier od razu pojechał na lotnisko. Lucas szybko zadzwonił do drzwi domu Niny. Jednak nikt nie otwierał. Miał nadzieję, że się nie spóźnił. Czekał pod drzwiami czekając na cud... Javier tymczasem czekał na lotnisku na przyjazd swojej ofiary.
- Tam jest- po chwili zobaczył ją przy Octaviu- co to za staruch?- po chwili jednak tłum ludzi zasłonił mu Ninę i Octavia z pola widzenia. Szybko pobiegł w miejsce, w którym ostatnio stali. Jednak ślad po niej zaginął.
- UWAGA, UWAGA! SAMOLOT DO RIO DE JENEIRO WYJEŻDŻA ZA PIĘĆ MINUT! POWTARZAM...- mówiły głośniki z wszystkich stron. Javier spojrzał przez okno i zauwarzył, że Nina i Octavio dają bilety . To była jego ostatnia szansa. Wycelował w Ninę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issabelita
Generał
Generał


Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 9181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:26:30 28-12-07    Temat postu:

oj ale zakoncznie odcinka, lubie takie kotre trzymaja w napieciu:) brawo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 33, 34, 35 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 34 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin