|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:46:49 18-12-07 Temat postu: |
|
|
@si@ napisał: | Tylko kim jest postać w czarnym płąszczu???? hmm... czyzbyś chciałą zgotować nam jakąś niespodziankę?? |
Tak myślę, że to będzie niespodzianka
***
Dziękuję za wszystkie Komentarze!
***
Gorące Pozdrowienia dla osób takich jak: Magi, Klaudynka...xD, Greg20, Dulce Maria, Marysia, @si@, Gatita, a_moniak, NeSska*, Ankhakin, Vanessa*, Natasha17 oraz No me vengas a mentir...
***
* ~ * Życzę Przyjemnego Czytania * ~ *
Entrada http://www.youtube.com/watch?v=jExb4LxtPPA
Odcinek 90
Jaquelin odłożyła kieliszek szampana jaki trzymała w ręce. Podążyła za Migelem, który nerwowo wyszedł na taras. Zastała go stojącego i wpatrującego się w otchłań.
-Miguel coś się stało? Zbladłeś-zauważyła.
-Dzwoniła do mnie policja-powiedziała spoglądając kobiecie w oczy.
-Policja? Coś się stało?
-Antonia została zatrzymana-powiedział. -Jest oskarżona o zabójstwo...
-O zabójstwo?-Jaquelin nie mieściło się to w głowie.
-Muszę tam jechać-powiedział Miguel.
-Gdzie się wybierasz?-podchwyciała Daniela.
-Antonia została zatrzymana przez policję. Pod zarzutem morderstwa-powiedział Miguel.
-O mój Boże-Daniela zakryła usta dłonią.
-Jaquelin pojedziesz ze mną?-zapytał Miguel.
-Jedź. Zajmiemy się dziećmi-powiedziała Daniela.
-Dzięki kuzynko-Miguel pocałował Daniele i razem z Jaquelin opuścił taras. Daniela oparła się o balustradę i zaczerpnęła świeżego powietrza. Zamrugała oczami.
-Przecież to nie możliwe-upomniała samą siebie wpatrując się w krzaki, w których przed chwilą widziała kogoś w czarnym płaszczu.
-Kochanie coś nie tak?-zapytał Diego.
-Nie, nie. Wszystko w porządku-pocałowała go w usta i chwyciała za dłoń. Razem weszli do salonu...
****************************************************************
Eva Rosen ubrana w długą, błękitną sukienkę weszła do małej wiejskiej kaplicy. Wewnątrz pachniało starym drewnem i różami. Pod ołtarzem u boku księdza stał Roberto. Uśmiechał się do niej z daleka. Kochała go, była tego pewna. Za nim stała Alma. Uśmiechała się serdecznie. Miejsce było niezwykłe a miało w nim dojść do wyjątkowego zawarcia związku małżeńskiego. Eva i Roberto chcieli to zrobić z dala od miejskiego zgiełku. Chcieli być sami...
W skupieniu wysłuchali słów księdza, który opowiadał im jak wielką wartość ma rodzina. W chwili nadejścia przysięgi Eva miała łzy w oczach. To wszystko było jak w bajce, ba jak w najpiękniejszym śnie.
-Ja Eva biorę Ciebie Roberto za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci-powiedziała Eva ocierając wypływające łzy.
-Ja Roberto biorę Ciebie Evo za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci-powiedział Roberto. Ksiądz poświęcił obrączki.
-Przyjmij tę obroczkę na znak mojej miłości i wierności w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego-powiedziała Eva i włożyła Roberto obrączkę.
-Przyjmij tę obroczkę na znak mojej miłości i wierności w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego-powiedział Roberto i włożył narzeczonej obrączkę. Oboje spojrzeli sobie w oczy.
-Roberto możesz pocałować pannę młodą-uśmiechnął się ksiądz. Roberto i Eva zapieczętowali zawarcie związku małżeńskiego długim pocałunkiem. Alma płakała ze szczęścia, a ksiądz tylko uśmiechał się pod nosem...
****************************************************************
Ana Varnon kszątała się po kuchni. Nowy dom jaki kupił Eduardo był przestronny i wprost idealny dla rodziny z dziećmi. Ostatnie miesiące były dla Any i Eduarda najszczęśliwszymi w ich życiu. Kobieta odwróciła się i spojrzała na Javiera, który siedział na krzesełku. Podała mu buteleczkę i uśmiechnęła się do słodkiego brzdąca. Po chwili do kuchni wszedł Eduardo z półroczną Aną Cristiną. Dziewczynka rosła jak na drożdżach i coraz bardziej upodobniała się do mamy.
-Kocham cię-Eduardo skradł całusa żonie i podał jej córkę.
-Eva i Roberto pewnie już związali swe życia-uśmiechnęła się. W domu rozległ się dźwięk dzwonka do domu. Ana spojrzała na męża.
-Kto to może być?-zapytała wyglądając przez okno. Zauważyła sportowe auto zaparkowane pod bramą.
-Zobaczę-powiedział Eduardo i wyszedł z kuchni. Ana wyciągnęła synka z krzesełka i wyjrzała z kuchni, po chwili podeszła do męża i doznała szoku spoglądając na kobietę stojącą w drzwiach.
-Lucia...?-tylko to słowo zdołała z siebie wyksztusić.
-Tak, siostrzyczko...
****************************************************************
Miguel podjechała samochodem na parking przed komendą policjii. Odpiął pas i spojrzał na Jaquelin. Jadąc nie zamienili ze sobą ani jednego słowa. Miguel czuł jednak, że ona z nim jest. Nie tylko ciałem, ale i duszą.
-Dziękuję ci, że ze mną jesteś-powiedział.
-Zawsze jestem przy tobie-Jaquelin uśmiechnęła się. -Mam iść tam z tobą czy zostać?
-Chodź, ze mną-powiedział i wyszedł z samochodu. Weszli do dużego budynku. Podążyli na trzecie piętro. Miguel podszedł do młodej kobiety ubranej w policyjny mundur.
-Dzień dobry. Kto zajmuje się sprawą Antonii Castillo?-zapytał.
-Czyżby pan Miguel Moreira?-kobieta spojrzała na niego badawczo, potem przerzuciała wzrok na Jaquelin. Musieli wyglądać dość dziwnie eleganckich strojach.
-Tak, Miguel Moreira. A to moja...-zawachał się spoglądając na Jaquelin.
-Jaquelin Garcia-wtrąciła Jaquelin.
-Inspektor Elena de la Fuente-powiedziała kobieta. -To ja i mój partner zajmujemy się sprawą pani Antoni Castillo-powiedziała. -Proszę za mną-skinęła głową i podążyła w stronę przyciemnionego korytarza. Przechodzili z korytarza do korytarza aż wkońcu zatrzymali się przed wielkimi, zabezpieczonymi drzwiami. Elena otworzyła je specjalną kartą.
-To mój partner-rzuciała Elena, wskazując na mężczyznę w średnim wielku.
-Osvaldo Rocha-powiedział ściągając z oczu okulary.
-Miguel Moriera, Jaquelin Garcia-powiedział Miguel podając mężczyźnie ręke.
-Proszę siadać-odparła Elena. -Osvaldo przedstaw państwu sprawę-dodała biorąc łyk kawy.
-Dzisiaj rano znaleźliśmy denata. Nazywał się Eliseo Mendoza. W mieszkaniu zostało znalozione też narzędzie zbrodni. A na nim odciski palców-mówił.
-Denat zastał zadźgany nożem w samo serce. A wracając do odcisków, znaleźliśmy je w naszej bazie danych. Dzisiaj rano zatrzymaliśmy panią Castillo, która przyznała się do popełnienia przestępstwa-dokończyła Elena.
-Co z nią będzie?-zapytała Jaquelin.
-Wyrok zapadnie jutro. Ale nie sądze, by jeszcze kiedykolwiek wyszła na wolność-odparła Elena.
-A co z dzieckiem?-zapytał Miguel.
-Castillo zostają odebrane prawa rodzicielskie, a więc to pan jest pełnoprawnym opiekunem syna-powiedział Osvaldo...
Zapraszam do Komentowania! |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:54:26 18-12-07 Temat postu: |
|
|
Hm ktoś w czarnym płaszczu...niepokojące Dobrze, że Jacqueline jest cały czas z Miguelem i że mu pomaga. Z jednej strony, ża mi Antoni, ale z drigej zabiła go.... Czekam na newik. |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:12:54 18-12-07 Temat postu: |
|
|
tak to prawda ten osobnik w czarnym płaszczu wzbudza we mnie duże obawy!
Antonia jest morderczynią...plusem tej sytuacji jest t, że synek zostanie przy Miguelu |
|
Powrót do góry |
|
|
Genesis Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 7340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:27:15 18-12-07 Temat postu: |
|
|
Jestem ciekawa,co ma zamiar zrobic takenicza osoba w czanym plaszczu....
Na pewno nic dobrego..
Świetny odcinek..!!!!!
Czekam na new..i zaparaszam do mnie.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 17:27:57 18-12-07 Temat postu: |
|
|
Osobnik w czarnym płaszczu rzeczywiście jest groźny
Świetny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Magi Mistrz
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 11368 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:29 18-12-07 Temat postu: |
|
|
odcinek sliczny tylko dlaczego taki krótki??
Antonia jest nieczuła jak mogła zabic kogos w taki sposób...ciesze sie ze J&M docierają sie i że Miguel odzyska synka obawiam sie tylko tej postaci w czarnym płaszczu.Zaciekawiło mnie tez to zdanie "A wracając do odcisków, znaleźliśmy je w naszej bazie danych" czyzby Antonia była juz notowana?? czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 22:16:54 18-12-07 Temat postu: |
|
|
Antonia została aresztwana troche mi jej szkoda ale przynajmniej Miguel dostanie wszelkie prawa rodzicielskie za to postać w czarnym płaszczu jest coraz bardziej niezwykła.Świetny odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
loola13 Debiutant
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:48:43 18-12-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek! czekam na newik;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Natashaa Aktywista
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kolumbia
|
Wysłany: 22:06:15 19-12-07 Temat postu: |
|
|
Miguel odzyska synka Super
Kim może być ten ktoś w czarnym płaszczu??????? EXTRA odcinek! Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:35:27 20-12-07 Temat postu: |
|
|
piękny odcinek ciekawa jestem co dalej z tą tajemniczą osobą w czarnym płaszczu... |
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:12:34 23-12-07 Temat postu: |
|
|
świetny odcineczek, fajnie że Jaquelin jest blisko Miguela i wspiera go..wychodz więc na to ze Miguel zajmie się synkiem Antoni..ciekawa jestem co dalej |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:14:58 23-12-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie Komentarze
***
Gorące Pozdrowienia dla osób takich jak: Dulce Maria, @si@, Klaudynka...xD, Greg20, Magi, Ankhakin, loola13, Natashaa, Natasha17 oraz a_moniak
***
Dla Wszystkich Czytelników:
Tradycyjnie jak co roku
sypią się życzenia wokół.
Większość życzy świąt obfitych
i prezentów znakomitych,
a ja życzę, moi mili,
byście święta te spędzili
tak jak każdy sobie marzy,
że mu kiedyś sie przydarzy.
Może cicho bez hałasu
wyjeżdżając gdzieś do lasu,
może w gronie swoich bliskich
jedząc karpia z wspólnej miski,
może gdzieś tam w ciepłym kraju
czując się jak Adam w raju,
może lepiąc gdzieś bałwana,
jeśli śnieg popada z rana.
Może tak jak to lubicie
licząc dziury na suficie,
sami zresztą chyba wiecie,
gdzie najlepiej się czujecie.
Takie dla Was mam życzenia
w dniu Bożego Narodzenia.
Wesołych Świąt:*:*:*
***
* * * Życzę Przyjemnego Czytania * * *
Entrada http://www.youtube.com/watch?v=jExb4LxtPPA
Odcinek 91
Miguel wolno wszedł do małego pomieszczenia. Już z daleka było słychać donośny płacz dzieci. Odwrócił się. Jaquelin kroczyła za nim.
-Coś się stało?-zapytała.
-Nie, nic-odetchnął i otworzył drzwi. Od razu zauważył małego, płaczącego chłopca. Wyciągnął do niego ręce. Miguelito od razu go poznał. Wtulił się w niego, a jego płacz ucichł.
-Przepraszam, kim państwo są?-zapytała niewysoka, pulchna kobieta z okularami na oczach.
-Proszę-Jaquelin podała jej kartkę.
-Aaaa-kobieta szybko przeanalizowała tekst. -A więc płaczku wracasz do domu-zaśmiała się i spojrzała na Miguelita. -Był nie do wytrzymania-dodała z uśmiechem. -Oby więcej tu nie trafił.
-Nie trafi. Może być pani oto spokojna-uśmiechnął się Miguel. -Dziękujemy za opiekę i do widzenia.
-Do widzenia-zawołała kobieta podchodząc do łóżeczka w którym bawiły się inne małe dzieci.
Jaquelin otworzyła samochód.
-Poprowadzę-powiedziała biorąc kluczyki. Miguel wszedł na tylne siedzenie i objął swojego maluszka. Tak bardzo za nim tęsknił...
****************************************************************
Nadszedł poranek...
Daniela, Diego i Isabel z samego rana postanowili wyjechać do. Przyjemnie było czuć ciepłe powietrze we włosach. Słońce świeciło, wiał lekki wiatr. Daniela odwróciła się. Isabel drzemała na tylnym siedzeniu wtulona do swojego misia. Przeniosła wzrok na Diega. Był jej i tylko jej. Jaka była szczęśliwa mając kogoś takiego przy boku. Kochała go tak jak można najbardziej. Bez niego nic nie byłoby takie jakie jest.
-Dlaczego mi się przyglądasz?-zapytał rozbawiony Diego. Z jego twarzy od wczoraj nie schodził pogodny uśmiech. Był szczęśliwy i chciał innych zarażać swoim szczęściem.
-Lubię cię obserwować-Daniela odwróciła się na siedzeniu.
-A to ciekawe-zaśmiał się.
-Mężu... kiedy bedziemy na miejscu?-zapytała akcentując pierwsze słowo.
-Za jakąś godzinę, żono-uśmiechnął się i korzystając z pustej drogi skradł żonie pocałunek.
-Wariat-Daniela zaśmiała się...
****************************************************************
Carolina wyszła z pokoju Danielity cicho zamykając drzwi. Od paru dni dziewczynka chorowała. Carolina bardzo cierpiała widząc jak jej skarb się męczy. Podeszła do sofy na której leżał Juan. Delikatnie go zbudziła.
-Coś się dzieje?-zapytał pocierając oczy.
-Przyniosłam ci kawę-powiedziała Carolina.
-Dzięki-powiedział biorąc łyk gorącej kofeiny.
-Juanie, powiedz mi prawdę. Dlaczego chciałeś tu zostać?
-Pokłóciliśmy się z Cariną. Poza tym chciałem być blisko Danieli-powiedział.
-To coś poważnego?
-Raczej tak. Carina twierdzi, że to co czuła do mnie to nic w porówaniu do tego co czuję teraz to jakiegoś włocha-rzucił.
-Przykro mi-powiedziała Carolina dotykając jego ręki.
-Dziękuję ci za wszystko. Zachowałem się wobec ciebie najgorzej jak tylko mogłem a ty tyle dla mnie robisz.
-Jestem mądrzejsza niż kiedyś-uśmiechnęła się. -Jeśli chcesz możesz trochę u mnie pomieszkać. Danieli jest teraz potrzebna opieka i wiele czułości.
-Dzięki, Caro-Juan pocałował ją czule w policzek i wrócił do picia kawy...
****************************************************************
Miguel szedł obok Eleny i Osvalda. Zaraz po rozprawie sądowej chciał porozmawiać z Antonią. Za zgodą sędziego Elena i Osvaldo dali mu taką możliwość. Weszli do sali widzeń. Antonia została tu wprowadzona zaraz po przywiezieniu do więzienia. Miguel usiadł naprzeciw niej. Była skuta kajdankami i spoglądała na niego.
-Witaj-powiedział nie wiedząc jak zacząć.
-Co z Miguelem?-zapytała od razu.
-Wszystko dobrze-odpowiedział.
-Miguel zajmij się nim i wychowaj na pożądnego człowieka. NIech nie wie, że jego matka to morderczyni!-z jej oczu zaczęły spływać drobne zły.
-Spokojnie. Zajmę się nim-powiedział.
-Daj ten list Jaquelin-wskazała na kopertę leżącą na brzegu stolika.
-Dobrze-Miguel schował list do kieszeni. -Powiedz mi dlaczego to zrobiłaś?
-To proste... Eliseo rozwalił całe moje życie. Moje szczęście zniknęło w ułamku sekundy. Zresztą on od dawna mi groził. Odgrażał się, że mnie zabije jeśli nie będe mu płaciła. A gdy dowiedział się o ciąży... Dla niego to było jak wygrana na loterii. Czuł się panem i władną. Poniżał mnie i okradał ze wszystkiego. NIe żałuję, że go zabiłam. Zasłużył na to-odparła. -Tyle, że nie przewidziałam konsekwencji. Byłam jak w amoku. Nie myślałam realnie.
-A co z twoimi rodzicami?
-Wyjechali... Nie chcą mieć nic wspólnego z taką córką. Wiem, że mnie kochają... ale to wszystko ich przerastało. Poza tym ojciec ma chore serce, nie może się narażać na takie stresy-mówiła. -Wiesz, kiedyś mi się udało. Byłam młoda. Miałam 16 lat i czułam się panem własnego życia. Miałam wpływowego ojca więc wszystko uchodziło mi na sucho. To było na wiosnę. Nadarzyła się idealna okazja by zainponować towarzystwu. Wszystko szło po mojej myśli, jednak wkońcu złapały mnie gliny. Za przemyt prochów miałabym dobrych parę lat za kratami. Tata nie mógł na to pozwolić. Za bardzo mnie kochał. Dostałam wyrok w zawiasach. Dlatego byłam notowana...
-Byłaś moją żoną a ja właściwie cię nie znałem.
-Znałeś. Dzięki tobie na świat otworzyła się ta dobra i czuła Antonia. Z powrotem Elisea ta Antonia zaczęła znikać... Miguel zajmuj się dzieckiem. Nie pozwól by popełnił któryś z moich błędów.
-Koniec widzenia-powiedziała Elena.
-Życzę wam szczęścia-zawołała jeszcze Antonia. -Tobie i Jaquelin!...
Zapraszam do Komentowania!
Ostatnio zmieniony przez Natka*** dnia 19:15:51 23-12-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:19:01 23-12-07 Temat postu: |
|
|
wow końcowka bomba, Antonia już wcześniej miała problemy z prawem, teraz mi jej bardzo żal, życzyła szczęścia MyJ
śliczna scenka z DyD |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:20:57 23-12-07 Temat postu: |
|
|
Natko*** odcinek jest przecudowny... taki śliczny. Biedna antonio, żal mi jej bardzo. Męczyła się z tamtym człowiekiem, zabijając go, ulzuło jej...ale za to musi być we więzieniu. Czekam na następy. Cieawe co pisze w liście... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 22:39:22 23-12-07 Temat postu: |
|
|
Śliczna scenka z DyD...Szkoda mi tylko Antonii.Rewelka odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|