|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:21:40 23-02-08 Temat postu: |
|
|
o rany ale emocjonujący odcinek, ktoś zaatakował Deborah, Ricardo nie żyje..straszne zaskoczenie...Andrea jest w ciąży i napewno strasznie zareaguje na śmierć męża...
bardzo się cieszę że Naty jest w ciąży, to napewno zbiży ją do Diega..nie mogę sie doczekać kiedy on się o tym dowie
czekam na newik z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
anula:) Mocno wstawiony
Dołączył: 09 Wrz 2007 Posty: 5241 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:00 23-02-08 Temat postu: |
|
|
Ale się porobiło, tyle akcji w jednym odcinku, supcio.
Daniela w ciąży, lepiej być nie może.
Szkoda tylko, że rodzice Diega mają takiego pecha.
Czekam niecierpliwie na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia :D King kong
Dołączył: 19 Lut 2007 Posty: 2934 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:29:14 23-02-08 Temat postu: |
|
|
Ricardo miał wypadek?? Deborah zadźdana nożem?? Ale sie działo super odcinek tylko szkoda ze tyle ofiar śmiertelnych pochłonął |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 17:34:04 24-02-08 Temat postu: |
|
|
Zacznę od tego, że odcinek boski
A tyle akcji, że aż się pogubiłem
Daniela jest w ciąży! Rewelacja Teraz muszą się już zejść z Diegiem
Deborah została zaatakowana zapewne przez inną znaną nam zwolenniczkę Diega i pewnie umrze Szkoda.
Ricardo nie żyje To dopiero szok. Tyle nieszczęść naraz.
A zapewne to nie są wszystkie niespodzianki które nam szykujesz. Wiesz o czym mówię
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:07:12 25-02-08 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle wspaniały odcinek!
Super, że Daniela jest w ciąży. Ricardo miał wypadek i to z Deborah...
Dużo się działo, nie mogę się doczekać co dalej
Czekam na następny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 16:47:20 28-02-08 Temat postu: |
|
|
Rewelacyjny odcinek!
Daniela w ciąży...wspaniale!Gdyby wróciła jeszcze do Diega byłoby jak w bajce...
Deborah nie żyje i Ricardo również szkoda...teraz pewnie Andrea będzie cierpieć zresztą nie dziwie sie jej...
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:02:29 28-02-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za czytanie i komentowanie
Gorące Pozdrowienia dla osób takich jak: Genesis, Gaby, @si@, a_moniak, anula:), Marysia, Greg_20, Natasha17 oraz Ankhakin
* * *
* * Życzę Przyjemnego Czytania * *
Entrada
Odcinek 103
-To omdelnie być może było spowodowane przez pogodę, ale myślę, że ma z tym związek również twoja mała ilość krwi-powiedział lekarz.
-Być może. Już od jakiegoś czasu leczę anemię. Mój lekarz twierdzi, że efekty zaczynają być widoczne-wtrąciła Daniela.
-Dobrze, że starasz się to leczyć. Z organizmem nie ma żartów-uśmiechnął się. -Zwłaszcza w twoim stanie.
-Moim stanie? Doktorze o czym pan mówi?-Daniela nie rozumiała słów lekarza.
-Danielo to ty nie wiesz?-lekarz w tej chwili nieco się zdziwił.
-Doktorze, ale o czym mam wiedzieć?-Daniela robiła się coraz bardziej zaniepokojona, na co lekarz się uśmiechnął.
-Cieszę się, że to mnie przypadł zaszczyt cię o tym poinformować. Danielo, Bóg obdarzył cię największym szczęściem - jesteś w ciąży-do Danieli dotarł spokojny głos lekarza.
Daniela zamarła - była w szoku. To spadło na nią jak grom z jasnego nieba. Coś o czym marzyła teraz miało się urzeczywistnić, ale czy w tej chwili ona tego chciała? Wyszła z gabinetu i skierowała swe kroki w stronę parku. Musiała ochłonąć. Przysiadła na ławce, złapała się za głowę i przymknęła oczy.
" -Diego nadal marzysz o dziecku?-zapytała Daniela podnosząc głowę.
-Co za pytanie? Oczywiście, że tak-uśmiechnął się. -O wyglądzie mamusi, ale charakterze i zdolnościach tatusia-zaśmiał się.
-Ha ha ha-Daniela uśmiechnęła się. -Wiesz ostatnio wiele myślałam. Zapragnęłam tego samego co ty. Diego chce dać ci dziecko."
Od tamtej chwili Daniela nie zmieniła zdania - nadal pragnęła dziecka - owocu tej zdawałoby się pięknej miłości jaka połączyła ją z Diego... Wtedy o tym marzyła, ale teraz... Przecież jej życie całkowicie się zmieniło. A pojawienie się dziecka zmieni wszystko jeszcze bardziej...
Powoli i delikatnie położyła dłoń na brzuchu. Jak mogła nie zauważyć, że coś tak ważnego dzieje się w jej ciele? Była za bardzo zaślepiona swoim życiem... Nieświadomie mogła zrobić temu dziecku krzywdę, a przecież tego nie chciała. To dziecko w tej chwili zrobiło się dla niej najważniejsze. I pomyśleć, że wystarczyło kilka sekund aby je pokochała... To dzieciątko wszystko zmienia. Ono nie jest niczemu winne, a wręcz przeciwnie jest błogosławieństwem. Może to właśnie ono uratuje związek Danieli i Diega...
****************************************************************
Diego siedział na podłodze skulony w kłębek. Płakał jak małe bezbronne dziecko. Jego życie waliło się ze wszystkich stron... Pamiętał to dziwne uczucie, które towarzyszyło mu przy pożegnaniu z ojcem. Nie odczytał tego uczucia. Nie zrobił nic by zapobiec tej tragedii! Cierpiał, tak bardzo cierpiał...
"Pana ojciec Ricrado Fernandez zginął w wypadku samochodowym" Co chwila słyszał te słowa. Kłębiły się w jego głowie...
-Boże dlaczego?-wyszeptał. -Jak ja mam to powiedzieć mamie? No jak?-czuł się rozdarty. Bał się, że ta tragiczna wiadomość nie wpłynie dobrze na Andree lub dziecko. Ale wiedział, że musi jej powiedzieć. Podniósł się z podłogi i przetarł dłonią oczy. Wszedł po cichu do sypialni. Niczego nieświadoma Andrea spokojnie spała. Diego nie miał serca jej budzić.
-Niech jeszcze tą noc prześpi spokojnie-pomyślał i wyszedł z pokoju...
****************************************************************
Nadszedł kolejny dzień...
-Diego!-zawołała zapłakana Martha rzucając się w objęcia brata. Lorena po chwili wtuliła się w rodzeństwo. Wszyscy tak bardzo cierpieli. Śmierć Ricarda była szokiem. Była taka nagła i niespodziewana.
-Mama jeszcze nie wie?-zapytała Martha odgarniając dłonią długie loki. Diego pokiwał przecząco głową.
Na dworze dopiero świtało, kiedy Diego kilkanaście minut temu zaglądał do matki, jeszcze spała. Rodzeństwo powoli weszło na górę. Andrea z uśmiechem spojrzała na swoje dzieci w komplecie. Jej uśmiech jednak zniknął, gdy zobaczyła zapłakane i smutne twarze dzieci.
-Co się stało?-zapytała, choć bała się odpowiedzi na to pytanie.
-Mamuś...-Diego podszedł do matki. Andrea czule otarła mu łzy spływające po policzkach. -Mamo... Tata nie żyje-Diego wyrzucił z siebie słowa, które nie potrafiły przejść mu przez gardło. Zrozpaczony wtulił się w matkę. Andrea była w szoku. Po chwili i po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Rodzina wtuliła się w siebie. Teraz tak bardzo siebie potrzebowali...
****************************************************************
Daniela razem z Estebanem przemierzała przez centrum handlowe. Zrobili 'małe' zakupy na co stracili pół dnia.
-Mimo tego, że lubię zakupy padam z nóg-odparł Esteban opadając na ławkę.
-Muszę ci o czymś powiedzieć-powiedziała Daniela siadając obok niego.
-Daniela nie strasz mnie? Coś się stało? To chodzi o to wczorajsze omdlenie?-pytał zaniepokojony.
-Właściwie to tak...-powiedziała powoli. Obawiała się jego reakcji.
-Daniela zniosę wszystko, ale nie trzymaj mnie już w niepewności-na twarzy Estebana zamalował się delikatny uśmiech.
-A więc... Wczoraj dowiedziałam się, że jestem w ciąży-powiedziała jednym tchem i uważnie obserwowała wyraz jego twarzy. Esteban zamyślił się na chwilę. Musiał wszystko sobie poukładać.
-Daniela nawet nie wiesz jak się cieszę. Gratuluję Ci-zawołał z radością wymalowaną na twarzy. Daniela objęła go.
-Jesteś pierwszą osobą, której o tym mówię-powiedziała i otarła łzę wzruszenia, która spłynęła jej po policzku. -Estebanie... W związku z tą sprawą ja...
-Jasne, leć-uśmiechnął się.
-Dzięki-Daniela objęła go. - Chodźmy, zostało nam jeszcze parę butików-pociągnęła przyjaciela za ręke.
Dwie godziny później...
-Nareszcie stąd wychodzimy!-zawołał Esteban zmierzając ku wyjściu. Daniela uśmiechnęła się, jednak po chwili z jej twarzy zniknął ten promienny uśmiech. Rzuciła się jej w oczy okładka gazety, wychodzącej codziennie w Bogocie. Przeczytała nagówek i zamarła.
-Daniela coś nie tak?
-Mój teść... Ricardo Fernandez nie żyje-wyszeptała i wtuliła się w przyjaciela...
****************************************************************
Kilka dni później...
Daniela siedziała w fotelu i spoglądała za okno. Wielki samolot za kilka minut miał wylądować w Bogocie. Otarła łzę, która samotnie błądziła jej po policzku. Ostatnimi dniami nienajlepiej się czuła. Zajrzała do torebki i spojrzała na zdjęcie Isabell. Zostawiła córkę pod dobrą opieką. Isa miała tam swoje zajęcia, a Esteban już nie raz bardzo dobrze sprawdzał się w roli niańki. Daniela przymknęła oczy. Chwilę później samolot był już na ziemi. Daniela założyła na ramię torebkę i wyszła z samolotu. Oderzyło w nią gorące powietrze, a inny klimat przyprawił ją o mdłości. Parę minut później wsiadła do taksówki. Pojechała do domu aby się odświeżyć. Później pojedzie na cmentarz...
****************************************************************
Sporo ludzi zgromadziło się na cmentarzu. Andrea ostatnimi dniami całkowicie straciła formę. Nie miała siły jeść ani spać... Nie było minuty aby nie płakała. Teraz ubrana na czarno, wyglądała jak cień człowieka. Diego, Martha i Lorena nawet na chwili nie spuszczali oka z matki. Bali się, że w każdej chwili może dojść do nieszczęścia, w efekcie czego Andrea straci dziecko. Ksiądz poświęcił trumnę, a grabarze zaczęli ją spuszczać w dół. Andrea wydała z siebie przeraźliwy ryk rozpaczy. Diego obejmował zrozpaczoną matkę, choć sam nie radził sobie z tą sytuacją. Płakał jak małe dziecko, podobnie jak jego siostry. Ricardo zniknął na zawsze. Mają go teraz tylko w sercach...
Daniela przeszła przez tłum ludzi i podeszła do zrozpaczonej Andrei. Kobieta nic nie powiedziała tylko wtuliła się w synową. Daniela kolejno złożyła kondolencje i wyrazy współczucia Marthcie oraz Lorenie.
-Diego-podeszła do męża. Diego przeniósł na nią oczy pełne cierpienia. Był jej wdzięczny, że przyjechała. Chciał jej podziękować, ale nie potrafił. Słowa grzęzły mu w gardle, a łzy spływały nieprzerwanie po bladym policzku. Daniela objęła go. Było jej tak ciężko patrząc na jego cierpienie. Tak bardzo chciałaby mu tego oszczędzić...
-Diego... Tak mi przykro-wyszeptała próbując zatrzymać łzy. Diego objął ją mocniej. Teraz tak bardzo jej potrzebował...
Zapraszam do Komentowania |
|
Powrót do góry |
|
|
anula:) Mocno wstawiony
Dołączył: 09 Wrz 2007 Posty: 5241 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:20:46 28-02-08 Temat postu: |
|
|
Nie no prawie się popłakałam. Cudny odcinek. Jak dobrze, że Daniela przyjechała.
Szkoda, że ojciec Diega odszedł tak wcześnie. Bardzo smutny odcinek.
Może teraz los uśmiechnie się do Diega?
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Greg20 Mistrz
Dołączył: 07 Paź 2007 Posty: 10278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 17:32:20 28-02-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek
Przykre, że Ricardo zmarł, ale powrót Danieli może umożliwić jej pogodzenie się z Diegiem. I jeszcze jej ciąża
Odcinek smutny, ale daje jakąś nadzieję na przyszłość
Pozdrawiam i czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
NeSska* Generał
Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 17:49:00 28-02-08 Temat postu: |
|
|
Genialnie że Daniela przyjechała do Diega xDxD Pby teraz mu powiedziała o dziecku xD:D I oby sie pogodzili Tak. Tak musi być. Muszą się pogodzić |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:04:44 28-02-08 Temat postu: |
|
|
Ostatnia scenka prześliczna...
Przyleciała do niego...
Teraz brakuje, aby mu powiedziała o dziecku... na pewno będzie mega szczęśliwy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 21:52:04 28-02-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek!
Szkoda, że Ricardo umarł jego pogrzeb był bardzo smutny
Ale naszczęście przyjechała Daniela i pewnie wesprze Diaga w tych trudnych chwilach, a przy okazji może powie mu o dziecku ! |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:55:49 29-02-08 Temat postu: |
|
|
ojeju ależ piękna scena na cmentarzu! wyciska łży, naprawdę Natko! widziałam zapłakane oczy Diego... Daniela zachowała się cudownie. Widac , jak bardzo kocha Diego, chociaz czuje sie zraniona. Ciekwe tylko, kiedy powie mu o ciązy i czy w ogóle mu powie? Ricardo nie żyje, ale w brzuszk uDanieli dorasta nowy człowieczek Ta wiadomośc napewno ucieszyłaby Diego |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:25:00 29-02-08 Temat postu: |
|
|
Dlaczego Ricardo umarł? Nie cierpię uśmiercenia bohaterów!!!!
Cieszy mnie to, że Daniela spodziewa się dziecka;] |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:20:18 29-02-08 Temat postu: |
|
|
piękny odcinek to przykre, że Ricardo zmarł. Dobrze, że chodziaż Daniela wróciła |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|