|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
VANESSA* Idol
Dołączył: 26 Kwi 2007 Posty: 1013 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:39:38 15-03-08 Temat postu: |
|
|
Kiedy bedzie newik czekam z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
NiuNia Big Brat
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ......z mojego nieba.....
|
Wysłany: 22:43:33 15-03-08 Temat postu: |
|
|
Super że Daniela rodzi, ale szkoda że w takim momencie.Ja również czekam z niecierpliwością na odcinke tej cudownej telci. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:06:20 15-03-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek!
O rany Daniela zaczęła rodzić...
Szkoda, że już zbliżamy się do końcówki telci
Czekam na następny odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:01:43 16-03-08 Temat postu: |
|
|
rozumiem Danielę - maiała prawo odrzucic ojca, który nagle zjawia się w jej życiu niewaidomo skąd. Nie powinna się obwnić... teraz mam nadzieję, że jej dizecku nic nie zagraża |
|
Powrót do góry |
|
|
anula:) Mocno wstawiony
Dołączył: 09 Wrz 2007 Posty: 5241 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:50:10 16-03-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek, Daniela zaczęła rodzić. Ciekawe czy wszystko będzie ok?
Daniela miała prawo nie ufać temu mężczyźnie. Rozumiem ją.
Niecierpliwie czekam na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia :D King kong
Dołączył: 19 Lut 2007 Posty: 2934 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:41:45 17-03-08 Temat postu: |
|
|
Daniela rodzi?? przecież jest jeszcze za wcześnie... mam nadzieje ze dziecko bedzie zdrowe jak przyjdzie na świat , a Diego niech porozmawia z Danielą |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:02 18-03-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za czytanie i komentowanie
* * *
Ciepłe Pozdrowienia dla osób takich jak: Greg20, justysiek21, NeSska*, Gaby, a_moniak, Vanessa*, blondi95, Natasha17, @si@, anula:) oraz Marysia
* * *
Entrada
Odcinek 107
Mimo późnej pory Diego ani przez chwilę, po otrzymaniu telefonu od Jaquelin, nie zastanawiał się nad przyjazdem do szpitala. Zaparkował samochód przed budynkiem szpitala i co sił w nogach przebrnął przez korytarze.
-Diego!-zawołała Jaquelin widząc przyjaciela.
-Witaj, co z Danielą?-zapytał całując ją w policzek.
-Wzięli ją na porodówkę-odparła Jaquelin.
-Przecież to za wcześnie?-Diego złapał się za głowę.
-Zgadza się... To będzie niezwykle trudny poród. Tym bardziej, że nie wiemy w jakiej kondycji jest dziecko-powiedziała Jaquelin.
-Gdzie jest ta porodówka?-zapytał Diego.
-Piętro niżej, ale i tak cię tam nie wpuszczą. Diego!-zawołała, ale po mężczyźnie nie było już ani śladu...
****************************************************************
Diego robił już setne okrążenie korytarza. Spoglądał co chwila na zegarek - to wszystko trwało już zbyt długo.
-Diego usiądź-Jaquelin podeszła do niego.
-To trwa zbyt długo...-odparł. Po chwili założył na siebie fartuch i wbiegł na salę.
-Pan tu nie może wejść! Ile razy to mówiłam?!-na przeciw niego stanęła starsza, pulchna położna.
-Tam rodzi się moje dziecko. Proszę pozwolić mi wejść-Diego spojrzał na siostrę błagalnie. -Czy pani nie chciałaby leżąc tam mieć męża blisko siebie?-improwizował.
-Nie mam męża... Dzieci też nie... No dobra, może pan wejść. Choć jeszcze nigdy nie wpuszczałam na piękne oczy-uśmiechnęła się i pozwoliła mu wejść na salę. Diego założył na głowę błękitny czepek i podszedł do Danieli, która leżała na łóżku. Była cała spocona, głośno oddychała i co chwila zaciskała zęby na znak ogromnego bólu.
-Trzeba wykonać cesarkę-odparł lekarz.
-Nie-powiedziała Daniela słabym głosem. -Jeszcze chwilę-dodała i poczuła cisnące się do oczu łzy.
-Doktorze, niech pan daj jej jeszcze szansę-Daniela usłyszała głos Diega i w tej samej chwili wpłynęła w nią nowa siła. Pierwszy raz od tylu miesięcy go widziała i słyszała. Po chwili poczuła jak czule chwyta ją za ręke.
-Razem damy radę-wyszeptał i delikatnie pocałował ją w czoło.
-No to Danielo proszę się postarać-odparł lekarz. Daniela odetchnęła i zacisnęła zęby.
-Oddychaj i przyj-powiedziała siostra położna. Daniela ostatnimi siłami wydała na świat maleństwo, które przywitało nowy świat płaczem. Daniela odetchnęła głęboko. Była zmęczona, ale szczęśliwa...
****************************************************************
-I co?-zapytała Jaquelin podbiegając do Diega.
-Mimo komplikacji urodziła. To dziewczynka-Diego uśmiechnął się. -Obie badają teraz lekarze.
-Dzięki Bogu-na twarzy Jaquelin pojawił się uśmiech.
W tym samym czasie...
Miguel przeszedł przez drzwi małej salki. Wokół łóżka stało wiele skompliwowanych urządzeń do których był podłączony pacjęt. Miguel przysiadł na krześle stojącym nieopodal łóżka i spojrzał na Franca. Przez tyle lat był przekonany, że jego wujek nie żyje, a to wszystko okazało się nieprawdą. Franco był tu z nimi i jeszcze parę godzin temu mogli go stracić. W zamyśleniu zauważył drgającą powiekę wuja i złapał mocniej jego ręke. Franco Roriquez po chwili otworzył oczy i przyglądał się Miguelowi.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś z nami-powiedział Miguel a po jego policzku przepłynęła łza wzruszenia.
-Miguel-powiedział cichym głosem Franco uściskając jego ręke. -Jesteś taki podobny do swojego ojca. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że moge cię znowu widzieć.
-Ja też. Przez tyle lat myśleliśmy, że zginąłeś razem z ciocią...
-Miguel powiedz mi... czy Daniela...?
-Była tu razem ze mną, ale nieoczekiwane zaczęła rodzić. Dzięki Bogu i z tobą i z Danielą wszystko w porządku-powiedział Miguel uśmiechając się do wuja...
****************************************************************
Daniela obudziła się o świcie. Zmęczenie nieco ustąpiło, ale czuła się pozbawiona sił. Rozejrzała się po sali i spojrzała w kierunku drzwi, które zaczęły się otwierać. Po chwili zobaczyła Diega, który ciepło się do niej uśmiechnął.
-Jak się czujesz?-zapytał siadając na skraju łóżka.
-Dobrze, choć jestem zmęczona-powiedziała patrząc na niego.
-Daniela... dlaczego mi nie powiedziałaś?-zapytał zaglądając jej w oczy.
-Chciałam... ale przeszkodziła nam Tina-powiedziała. Diego rzeczywiście przypomniał sobie tę chwilę. -Byłam rozżalona. Wierz mi, że żałuję. Powinnam była ci powiedzieć.
-Nie wracajmy już do tego. Dzielnie się spisałaś-Diego czule dotknął jej policzka. Daniela chciała coś powiedzieć, ale przeszkodziły jej otwierające się drzwi. Do salki weszła siostra położna, która spojrzała na Diega i uśmiechnęła się.
-Co z małą?-zapytała Daniela spoglądając na siostrę.
-Jest wcześniakiem, to był dopiero trzydziesty czwarty tydzień. Narazie państwa córeczka przebywa w inkubatorze-mówiła siostra.
-Czy możemy ją zobaczyć?-zapytała Daniela.
-Oczywiście-siostra uśmiechnęła się i wyszła po wózek...
****************************************************************
-Nadal nie mogę uwierzyć, że ona już jest z nami-powiedziała Daniela, gdy Diego wiózł ją z powrotem do salki. -Jest taka śliczna.
-To prawda cała mamusia-Diego uśmiechnął się.
-Ale oczy ma po tatusiu-zaśmiała się. -Diego zaprowadzisz mnie do sali... ojca?-zapytała.
-Oczywiście-uśmiechnął się i poprowadził wózek w kierunku windy. Chwilę później Daniela znalazła się przed salą, w której leżał Franco. Głęboko odetchnęła i nacisnęła na klamkę. Po chwili znalazła się w środku. Franco przebudził się i otworzył oczy czując na swojej dłoni ciepło. Nie potrafił uwierzyć własnym oczom, jego ręki dotykało jego jedyne dziecko, ukochana córka.
-Tato... wybacz mi-wyszeptała Daniela łamiącym głosem.
-Kochanie to ty mi wybacz-Franco ze wzruszeniem pocałował delikatnie dłoń córki.
-To przeze mnie tu wylądowałeś. Ja tego nie chciałam, naprawdę...
-Już dobrze... Nic mi się nie stało-powiedział. -Danielo ja wiem, że czujesz do mnie żal. Nie było mnie przez tak wiele lat w twoim życiu...
-Nie forsuj się-upomniała go ocierając łzy.
-Ja chcę ci to wszystko wytłumaczyć-odparł. -Kilka dni przed wypadkiem twojej matki uzgodniliśmy, że się rozstaniemy. Kochałem ją, ale nie chciałem by się dla mnie poświęcała - wykryto u mnie nowotwór. Ze wszystkich sił pragnąłem się wyleczyć dla ciebie i dla twojej mamy i dlatego wyjechałem do Europy. Tam przeprowadzono mi operacje, niestety nowotwór miał już przerzuty. Przeżyłem hemioterapię i naświetlanie. Gdy po kilku latach doszłem do poprzedniej sprawności, jak grom z jasnego nieba spadła na mnie wiadomość, że nowotwór powrócił. Musiałem odwołać bilet do Bogoty i po raz kolejny rozpocząć leczenie. Dzięki wierze i silnej woli, udało mi się go pokonać. Chciałem wrócić do miasta, ale wtedy odkryłem w sobie brak odwagi. Nie potrafiłem spojrzeć ci w oczy, bo w końcu według wszystkich nie żyłem. Dopiero kilka miesiący temu zdecydowałem się na powrót, a resztę już znasz...
-To przeszłość i nie wracajmy juz do tego. Musimy nadrobić stracony czas-Daniela uśmiechnęła się przez łzy i objęła ojca...
****************************************************************
W małym zaciemnionym mieszkaniu zapaliło się światło. Mężczyzna, który je zamieszkiwał odpalił papierosa i spojrzał na gazety, które przed chwilą kupił. Wziął nożyczki i starannie wyciął interesujące go artykuły. Po chwili przywiesił je na ścianie w drugim pokoju. Upił trochę whisky i rozłożył się w fotelu. Uważnym wzrokiem przejechał po ścianach spoglądając na różne artykuły poświęcone tylko jednej osobie - modelce Danieli Rodriquez. Ona nie tylko mu się podobała czuł, że skądś ją zna.
-Oj Gasparze... Skąd możesz ją znać?-zapytał sam siebie i zaciągnął się papierosem. Nagle dostał jakiegoś olśnienia podszedł do ściany i przyjrzał się poniektórym zdjęciom, a po chwili zaczął czegoś szukać na dnie szafy. Kilka minut później ponownie rozsiadł się w fotelu i upił trunku, w ręku trzymał biały but. -Już wiem skąd cię znam Danielo Rodriquez...
Nowi bohaterowie:
[link widoczny dla zalogowanych] Ojca Danieli - Franca Rodriqueza gra Cesar Evora.
[link widoczny dla zalogowanych] W rolę Gaspara wciela się José Luis Ruiz.
Zapraszam do Komentowania
Ostatnio zmieniony przez Natka*** dnia 20:37:08 18-03-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
NiuNia Big Brat
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 867 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ......z mojego nieba.....
|
Wysłany: 20:48:24 18-03-08 Temat postu: |
|
|
Natka*** odcinek jak zwykle jest rewelacja. Super, że Daniela urodziła córeczkę i pogodziła się z ojcem. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Magi Mistrz
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 11368 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:49:36 18-03-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek śliczny,tyle w nim ciepła i miłości Daniela dzięki pomocy ukochanego urodziła śliczną córeczke mam nadzieje ze nic jej nie bedzie.Ciesze się ze wybaczyła swojemu ojcu i chce nadrobić stracony czas.Ten męzczyzna z ostatniej scenki?czyzby to był ten bydlak który zgwałcił Daniele?Piękny odcinek czekam na newik i pozdrawiam.Buziaki;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:51:15 18-03-08 Temat postu: |
|
|
Aż mi się płakać zachciało ze szczęścia
Cytat: | -Doktorze, niech pan daj jej jeszcze szansę-Daniela usłyszała głos Diega i w tej samej chwili wpłynęła w nią nowa siła. Pierwszy raz od tylu miesięcy go widziała i słyszała. Po chwili poczuła jak czule chwyta ją za ręke.
-Razem damy radę-wyszeptał i delikatnie pocałował ją w czoło.
-No to Danielo proszę się postarać-odparł lekarz. Daniela odetchnęła i zacisnęła zęby.
-Oddychaj i przyj-powiedziała siostra położna. Daniela ostatnimi siłami wydała na świat maleństwo, które przywitało nowy świat płaczem. Daniela odetchnęła głęboko. Była zmęczona, ale szczęśliwa... |
To jest przepiękne, prześliczne, cudowne i mogę tak dalej wymieniać.
Dani urodziła córeczkę, pogodziła się z Diegiem... czego tu więcej chcieć?
Pogodzenie się z ojcem to wyciskacz łez...
Już wiem kim jest Gaspar, czy to on ją zgwałcił wtedy?
Kochana kiedy newik? Już się doczekać nie mogę |
|
Powrót do góry |
|
|
justysiek21 Komandos
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 637 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 21:05:09 18-03-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek piękny ciekawy kim dla Danieli jest ten Gasper |
|
Powrót do góry |
|
|
anula:) Mocno wstawiony
Dołączył: 09 Wrz 2007 Posty: 5241 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:25:16 19-03-08 Temat postu: |
|
|
Śliczniasty odcinek, Daniela i Diego mają córke, super.
Ta rozmowa z ojcem była świetna, szkoda, że tak późno się ujawnił.
Teraz będzie dziadkiem.
Czekam na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:10:51 20-03-08 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo za czytanie i wszystkie komentarze
* * *
Gorące Pozdrowienia dla osób takich jak: blondi95, Magi, Gaby, justysiek21 oraz anula:)
* * *
Entrada
Odcinek 108
Dwa tygodnie później...
Daniela z troską spojrzała na małą kruszynkę, która leżała przed nią. Zapięła ostatni guziczek w jasno różowych śpioszkach córeczki i uśmiechnęła się patrząc na jej błękitne, maleńkie oczka. Daniela już od kilku dni nie mogła doczekać się tej chwili. Właśnie dzisiaj mogła zabrać swoją córeczkę ze szpitala.
-Mam kartę wypisową małej-powiedział Diego wchodząc do salki.
-Dziękuję-powiedziała Daniela uśmiechając się. Przez ostatnie dwa tygodnie spędzali ze sobą wiele czasu - szczerze rozmawiali. Dzięki temu chcieli sobie na nowo zaufać.
-Cześć skarbie-Diego podsunął pod główkę maleństwa swoją silną męską ręke. -Moja mała córeczka-wyszeptał.
-Nasza córeczka, Diego-Daniela poprawiła go przekornie i uśmiechnęła się.
-Tak, nasza córeczka-Diego uśmiechnął się. Tworzyli teraz taki piękny obrazek szczęśliwej rodziny. Za żadne skarby świata nie chciał przez jakąś nieuwagę tego popsuć.
-Możemy wychodzić mam wszystko-powiedziała Daniela biorąc do ręki małą walizkę.
-To ty weź tego aniołka-Diego ostrożnie podał dziecko matce. -A ja zajmę się resztą-dodał biorąc pozostałe rzeczy. Daniela okryła córkę kocykiem i po chwili we trójkę opuścili szpital...
****************************************************************
-Już są-powiedział Franco wyglądając przez okno.
-Mama!-zawołała Isabell patrząc na otwierające się drzwi.
-Kochanie-Daniela ucałowała córkę.
-Jaka ona malutka-powiedziała Isa patrząc na dziecko.
-Potrzymaj swoją siostrzyczkę-powiedziała Daniela podając dziecko straszej córce. -Tylko uważaj na główkę-dodała i spojrzała na uśmiechniętą Isabell. Jeszcze tak nie dawno to ona była taką małą kruszynką. Czas tak szybko biegnie...
-Dzień dobry-powiedział Diego wyciągając dłoń w kierunku Franca Rodriqueza.
-Dzień dobry-odpowiedział Franco uściskając jego dłoń.
-Tato nie musiałeś robić obiadu-Daniela uśmiechnęła się.
-Chciałem was godnie przywitać i w jakiś sposób zacząć się odwdzięczać za to, że mnie przygarnęłaś tu do siebie-powiedział patrząc z troską na córkę.
-Tatku-Daniela ucałowała ojca w policzek. -Diego zjesz z nami?-zapytała spoglądając na męża.
-Oczywiście, z przyjemnością-powiedział Diego patrząc na Danielę od której biło szczęście i radość.
-Niespodzianka!-zawołał Miguel wchodząc do mieszkania.
-Cześć wam-Daniela ucałowała kuzyna i Jaquelin. -Przyszliście akurat na obiad.
Po chwili wszyscy zasiedli przy stole. Daniela ułożyła młodszą córkę w łóżeczku i poczekała aż mała zaśnie.
-Cudowne maleństwo-powiedziała Jaquelin, gdy Daniela usiadła między Diegiem a ojcem.
-Tak to prawda-powiedzieli równocześnie Diego i Daniela, po czym wszyscy się roześmiali.
-A na jakie imie się zdecydowaliście?-zapytał Miguel. Daniela spojrzała na Diega.
-Corina-uśmiechnęła się. -Nazwiemy ją Corina.
-Śliczne imie, gratuluję wyboru-Franco ucałował córkę w policzek.
-No to mamy w rodzinie małą Corinkę-uśmiechnął się Miguel, podnosząc szklankę z sokiem. -Wypijmy za to-roześmiał się...
****************************************************************
Był już późny wieczór, mimo tego Daniela nie odczuwała zmożenia. Po cichu przeszła do pokoju Isabell. Dziewczynka spała, a obok jej łóżka w fotelu drzemał Franco, który musiał zasnąć przy czytaniu jakiejś baśni. Daniela spojrzała na Corinkę. Mała dopiero chwilę temu zasnęła. Była takim słodkim aniołkiem. Od czasu jej urodzenia Daniela modliła się dziękując za to, że otrzymała ten dar jakim była córka.
-Kochasz go-powiedział Franco opierając się o futrynę w drzwiach. Jedną ręką przetarł oczy. Daniela spojrzała na niego.
-Tak, kocham-powiedziała.
-W takim razie idź do niego... Cierpicie z dala od siebie-Franco objął córkę. -A o dzieci się nie martw. Zajmę się nimi jak należy-powiedział. Daniela przez chwilę miotła się z odczuciami. Nie była do końca pewna co chce zrobić. W pewnej chwili ucałowała Corine w czółku i ojca w policzek.
-Dziękuję-wyszeptała i po chwili wyszła z mieszkania.
Było już późno. Ulice pustoszały a do tego na ziemię zaczęły spadać duże krople deszczu. Daniela przyspieszyła kroku. Gdy dotarła do amaprtamentowca w którym mieszkał Diego była już cała mokra, ale nie przeszkadzała jej to. Dojechała windą na właściwe piętro i zapukała do drzwi. Po chwili one otworzyły się. Diego spoglądał na nią zaskoczony.
-Coś się stało?-zapytał zaniepokojony.
-Właściwie to tak...-powiedziała wchodząc do środka. -Muszę ci to powiedzieć... Kocham cię Diego. Mimo tego, że chciałam przestać nie potrafiłam. Kocham cię najbardziej na świecie-mówiła. -Nic nie powiesz?-zapytała spoglądając na niego. Odpowiedziała jej cisza, łzy zakręciły się jej w oczach. Skierowała swe kroki ku wyjściu, ale wtedy poczuła ciepło - Diego trzymał ją za ręke.
-Czekałem na te słowa... Ja też cię kocham. Żadna inna kobieta, poza Isą i Coriną, się dla mnie nie liczy-powiedział zaglądając jej w oczy. Daniela złączyła swoje usat z jego ustami. Oboje tak bardzo pragnęli tych pocałunków. Po chwili Diego zrzucił z Danieli przemoczone ubrania i delikatnie położył ją na łóżku. Od tej chwili nie liczyło się nic. Byli tylko oni - cały świat przestał istnieć...
****************************************************************
-Nie chcę się z tobą rozstawać-powiedział Diego obejmując Danielę.
-Ja z tobą też nie... Ale zbliża się pora karmienia Corinki. Przyjedź dzisiaj do nas.
-Na pewno przyjadę-powiedział całując ukochaną. Daniela zapięła guziczki w bluzce i po chwili wyszła z mieszkania.
Na dworze dopiero zaczynało świtać. Było szaro i mokro, podał lekki deszczyk. Daniela założyła ręce na piersiach i przyśpieszyła kroku. Najchętniej zatrzymałaby czas. Chwile spędzone z Diego, jego pocałunki i piszczoty to było to za czym od tak dawna tęskniła. Czuła, że w końcu teraz wszystko ułoży się tak jak powinno i nareszcie będzie dane im być szczęśliwym wraz z dziewczynkami. Jej rozmyślenia przerwało dziwne odczucie. Zatrzymała się i obróciła się do tyłu.
-Dziwne-wyszeptała. -Wydawało mi się, że ktoś za mną szedł-przeszło jej przez myśl. Odwróciła i wtedy poczuła ból od uderzenia jakimś tępym narzędziem. Po chwili upadła na ziemię...
Zapraszam do Komentowania
Ostatnio zmieniony przez Natka*** dnia 13:11:38 20-03-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia :D King kong
Dołączył: 19 Lut 2007 Posty: 2934 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:25:56 20-03-08 Temat postu: |
|
|
a juz było tak dobrze Kim jest ten meżczyzna?? czemkam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:25:52 20-03-08 Temat postu: |
|
|
nie wiem czemu nie przeczytałam poprzedniego odcinka..
a tu tyle się dzieje
śliczne odcinki, przedewszystkim wspólny poród Diega y Danieli
potem wspólne chwile z Diegem- boskie
ale ta końcówka straszna, kim jest ta osoba, tylko zeby danieli nic nie było...
czekam z niecierpliwością na nowe odcinki :* |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|