|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 16:06:01 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Czekam na newik.Jak znajdziesz czas zaglądaj do mnie:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:37:08 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 4
-Cześć Danielo!-powiedziala dziewczyna obejmując przyjaciółkę.
-A właściwie co ty tu robisz Jaquelin?-Daniela była pozytywnie zaskoczona.
-A nie można już odwiedzić przyjaciółki w pracy? Ale tak serio to przyjechałam z ojcem. Tyle, że on poszedł do pana Ricarda. Mają omówic coś odnośnie pokazu. A ty co robisz?
-Układam plan zajęć z modelkami, a właściwie to już skończyłam-Daniela uśmiechnęła się i ponownie objęła przyjaciółkę...
Tymczasem Diego dostrzegł Danielę siedzącą w firmowej kawiarence.
-Hej!-zagadał.
-Cześć- odpowiedziała.
-Jaquelin...co ty tutaj robisz?-zapytał uśmiechając się.
-Diego! Jak miło cię widzieć-powiedziała i ucałowała Diega w policzek.
-To wy się znacie?-zapytała zdziwiona Daniela.
-Tak-powiedzieli równocześnie.
-I to od dawna, a właściwie od dzieciństwa-dodała Jaqueline. -Kochana wyobraź sobie, że to był kandydat na mojego męża-uśmiechnęła się. Diego w tym czasie dosiadł się do ich stolika.
-Męża? Jak to? Możesz mówić jaśniej?-zapytała Daniela przyjaciółke niedowierzając.
-To znaczy moja mama, gdy jeszcze żyła, bardzo przyjaźniła się z donią Andreą i postanowiły sobie, że Diego ożeni się ze mną, a Juan z Marthą. Ale wszystko się pogmatwało. Martha wyszła za Pedra, a ja traktuję Diega jak przyjaciela a nawet brata-powiedziała i przyjacielko przytuliła się do 'brata z wyboru'. Rozmawiali tak jeszcze chwile. Nagle Jaquelin dostrzegła przyjaciółke.
-Lore!- zawołała. Lorena odruchowo odwróciła głowę i od razu podbiegła do przyjaciółki.
-A co ty tu robisz?-zapytała dosiadając się do stolika.
-Wpadłam z odwiedzinami do Danieli, ale nie spodziewałam się, że spotkam się tu ze wszystkimi najlepszymi przyjaciółmi-dodała. I spojrzała na każdego z osobna. Diego cały czas ukradkiem spoglądał na Daniele...
************************************************
-Wiecie muszę już iść, jestem umówiona z mamą-powiedziała Lorena. -Ale mam pomysł:moze spotkalibyśmy się w jakiś dzień u mnie?
-To doskonały pomysł-krzyknęli niemal równocześnie Jaquelin i Diego.
-Ciebie Danielo też oczywiście zapraszam-powiedziała Lorena.
-Mnie? No sama nie wiem...-Daniela zmieszała się.
-To może w piątek wieczoram u Lore?-zaproponował Diego.
-Świetnie. To w piątek o 20.00 u mnie. I zapraszam z osobami towarzyszącymi-powiedziała z uśmiechem Lore a potem dodała- Wybaczcie, ale naprawdę muszę uciekać!-ucałowała wszystkich i poszła.
-To ja już też muszę iść, tata już schodzi-powiedziała Jaquelin i po chwili dodała-To widzimy sie za dwa dni o 20.00 u Loreny.
Diego i Daniela zostali sami. Przez chwilę wymieniali wzajemne sporzenia. Nagle Daniela poderwała się z miejsca i powiedziała:
-To ja już też uciekam...to do jutra!
-Danielo zaczekaj prosze-powiedział i podszedł do niej. -Może Cię odwiozę?-zaproponował
-Przecież mam samochód-zaśmiała się dziewczyna i poszła zostawiając Diega samego.
-Jeszcze pół godziny temu siedziałem tu z trzema wspaniałymi dziewczynami, a teraz zostałem sam-pomyślał odprowadzając Danielę wzrokiem. W tej chwili zauważył jak Carolina wychodzi z windy.
-No to trzeba sie ewakułować-powiedział sam do siebie. I szybkim krokiem odszedł...
************************************************
-Syneczku chodź pójdziemy do babci i dziadka.-powiedziała Martha wychodząc z domu z Sebastianem.
Po jakiś 20 minutach byli już w rezydencji Fernandezów.
-Dzień Dobry mamo, witaj tato-powiedziała Martha witając sie z rodzicami.
-Sama przyjechałaś? A gdzie Pedro?-zapytała Andrea.
-Pedro jest jeszcze w pracy, chodź zaraz powinien tu być.
-Rosito możesz już podawać-powiedział Ricardo widząc wchodzącego do domu Pedra...
Wszyscy zasiadali do kolacji. Nagle do jadalni wszedł Diego i Lorena, którzy spotkali się przed domem.
-Witam wszystkich!-powiedziała Lorena i zaczęła się z wszystkimi witać. Diego zaczął robić to samo, poczym wziął małego Sebastiana na ręce, a mały go mocno ucałował.
-Braciszku kiedy postarasz się o swojego potomnego?-zapytała z uśmiechem Martha.
-No właśnie,powinieneś się już ustatkować. Założyć rodzinę, spłodzić syna...-zaczął swoje Ricardo.
-Już nie mogę się doczekać jak będę tuliła dzieci Diega na pewno będą przeurocze -dołożyła Andrea. Diego miał dość ich komentarzy.
-Może przestaniecie kierować moim życiem i zaczniemy jeść bo wszystko zaraz wystygnie-powiedział z ironią. Lorena zmieniła temat i kolacja do końca przebiegała bez problemów...
*************************************
Eduardo leżał na kanapie i spoglądał w ekran telewizora. Po chwili usłyszał dzwonek do drzwi. Głęboko odetchnął i poszedł otworzyć.
-Witaj kochanie-powiedziała subtelnie Ana.
-A to ty, prosze wejdź-wpuścił ją do środka.
-A spodziewałeś się kogos innego?-zapytała zdziwiona.
-Nie no skąd-odparł, gdy wchodzili do dużego salonu.
-Przyniosłam wino, może się napijemy?-zaproponowała.
-Bardzo chetnie-uśmiechnął się i wyciągnął kieliszki. Napili się, włączyli muzykę, zaczęli tańczyć. Po chwili zaczeli zdzierać z siebie ubrania. Po chwili wylądowali w łóżku. Leżeli już tak dobrą chwile...
-Kochanie, co z nami będzie?-przerwała ciszę Ana.
-Jak to co, a co ma być?
-Chciałabym byś był już moim mężem...
-Ty znowu swoje, zawsze kiedy jest tak miło ty cos musisz popsuć!-odparł i szybko wyszedł z łóżka.
-No jasne ja wszystko psuję! To ty mnie tylko zwodzisz! Zastanów się kim ja dla ciebie jestem, bo skoro jestem dla ciebie tylko panienką do łóżka to znajdź sobie inną naiwną!-krzyczała. Po chwili wyszła z łóżka zaczeła się ubierać.
-No co ty?-Eduardo był zdziowny jej zachowaniem.
-Już ci powiedziałam. Jakby co wiesz gdzie mnie szukać, ale pamiętaj czego ja od ciebie oczekuję!-wykrzyknęła i wyszła trzaskając drzwiami. Eduardo został sam wiedział, że musi cos zrobić z swoim życiem, ale nie był pewny czy chce je spędzić z Aną...
********************************************
Daniela utuliła Isabell do snu. Przykryła ją kołuderką. Jeszcze chwilę tak na nią patrzyła. Mała wyglądała jak aniołek.Tak bardzo ją kochała. Wyszła i przymknęła drzwi do pokoju córeczki. Wyszła z mieszkania i zapukała w drzwi prowadzące do mieszkania Miguela.
-Proszę wejdź-usłyszała.
-Witaj ja tylko na chwile, Isabel właśnie zasnęła-powiedziała i ucałowała kuzyna.
-Coś się stało?- zapytał z niepokojem.
-Nie, nic się nie stało. Ale mam do Ciebie prośbę...
-To mów!-roześmiał się.
-Bo moja koleżanka to znaczy Lorena Fernandez, pamiętasz opowiadałam Ci?
-Tak, co z nią?
-Bo ona w piątek organizuje coś w rodzaju imprezy u siebie i chciałabym cię prosię byś poszedł tam ze mną, co ty na to?
-Bardzo chętnie. A kto tam jeszcze będzie?
-Ja, ty, Jaqueline, Lorena, Diego....-wymieniała, a przy ostatnim imieniu zaświeciły się jej oczy, czego Miguel nie mógł nie zauważyć.
-A kto to ten Diego?-zapytał z podejrzliwym uśmiechem.
-To jej brat-odparła szybko.
-Ale kto to jest dla ciebie?-zapytał i położył dłonie na ramionach kuzynki. Spojrzał jej w głęboko w oczy...
Ostatnio zmieniony przez Natka*** dnia 20:04:32 21-02-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:38:47 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim tym którzy czytają i komentują moją telenowelkę.
Postaram się dodawać teraz nawet po dwa odcinki dziennie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 16:41:04 23-03-07 Temat postu: |
|
|
fajniutki odcinek:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:47:24 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 5
-Moja koleżanka to znaczy Lorena Fernandez, pamiętasz opowiadałam Ci?-mówiła Daniela.
-Tak, co z nią?
-Bo ona w piątek organizuje coś w rodzaju imprezy u siebie i chciałabym cię prosię byś poszedł tam ze mną, co ty na to?
-Bardzo chętnie. A kto tam jeszcze będzie?
-Ja, ty, Jaqueline, Lorena, Diego....-wymieniała, a przy ostatnim imieniu zaświeciły się jej oczy, czego Miguel nie mógł nie zauważyć.
-A kto to ten Diego?-zapytał z podejrzliwym uśmiechem.
-To jej brat-odparła szybko.
-Ale kto to jest dla ciebie?-zapytał i położył dłonie na ramionach kuzynki. Spojrzał jej w głęboko w oczy...
-Kim dla mnie jest Diego?-zapytała Daniela. Nie czekając na jego odpowiedź, sprostowała. -Więc Diego jest moim szefem, nowym kolegą i .... nikim więcej.
-Ale podoba ci się, zgadłem?-Miguel uśmiechnął się.
-Co dzisiaj w ciebie wstąpiło?-szturchnęła go ramieniem. -Poza tym muszę już iść Isa może w każdej chwili się obudzić-powiedziała, sprytnie unikając odpowiedzi.-To pójdziesz ze mną na tą impreze do Loreny?-zapytała chwytając za klamkę.
-No jasne kochana. Wiesz gdybym nie był Twoim kuzynem ożenił bym się z tobą...
-Wariat-powiedziała. Ucałowała go jeszcze w policzek i wyszła...
*************************************************************
-No to pa kochana-powidział Juan do Cariny.
-Do zobaczenia jutro najdroższy-odpowiedziała Carina. Pocałowała go namietnie i wysiadła z samochodu. Po chwili weszła do apartamentowca w którym mieszkała. Weszła do swojego mieszkania i usiadła na kanapie.
-Cześć kochanie-powiedział wysoki przystojny mężczyzna.
-Mamusiu, mamusiu - zawołała dziewczynka z rudymi włosami i piegami na całej twarzyczce.
-Czemu jeszcze nie śpisz kochanie?- zapytała Carina troskliwie dotykając twarzy córki...
Tymczasem Juan dotarł już do domu. Nadal mieszkał w rezydencji swego ojca, z nim i siostrą. Choć szukał mieszkania, w domu ojca było mu wygodniej.
-Nareszcie wróciłeś-powiedziała Jaquelin.
-Kontrolujesz mnie?-zapytał.
-Nie, tylko miałeś dzisiaj z ojcem jechać na służbową kolację...-przypomniała mu.
-Cholera na śmierć zapomniałem...ojciec jest zły?
-Był, ale jakoś go ugładziłam i to ja zrezygnowałam z wieczoru z przyjaciółmi...
-Wybacz mi siostrzyczko.....ale jestem zakochany i sam siebie nie poznaję-Juan uśmiechnął się i ucałował siostrę w policzek.
-Zazdroszcze ci.... Masz kogoś przy kim czujesz się dobrze i bezpiecznie...
-Ty też wkrótce trafisz na porządnego faceta, zobaczysz... A teraz może chodzmy spać bo ojciec nie lubi jak chodzimy niewyspani-powiedział z uśmiechem na twarzy..
-Masz rację! Do łóżka marsz!-powiedziała śmiejąc się Jaguelin...
**********************************************************
Daniela wzięła prysznic. Rozczesała mokre włosy i owięła się szlafrokiem. Po wyjściu z łazienki usiadła w fotelu.
-Może ten Diego naprawde mi się podoba... Nie Danielo to nie może być prawda! Poza tym on jest bogaczem z dobrego domu. A ty śrotą z dzieckiem...-myślała. -To nie ma sensu, idę spać-powiedziała sobie cicho...
Rano.....
Daniela razem z Isabell właście jadły śniadanie. Daniela nalewała sobie herbaty, gdy usłyszała dzwonienie do drzwi.
-O Miguel jak miło Cię widzieć, wejdziesz? Jemy śniadanie, jeszcze się załapiesz-zaprosiła go gestem ręki do mieszkania.
-No jasne. Ale powiedz mi skąd u Ciebie taki dobry nastrój? Wygrałaś na loterii czy co?-pytał z uśmiechem na twarzy.
-Nie wiem. Po prostu mam dobry humor, to wszystko-zbyła kuzyna i zamknęła za nim drzwi.
-Cześć księżniczko!-Migule zwrócił się do chrześnicy. Mała za nim przepadała. Traktowała jak przyjaciela, brata oraz ojca. W cudownej atmosferze, w trójkę zjedli śniadanie.
-Daniela mogłabyś mnie podwieść swoim samochodem?
-No jasne dokąd tylko chcesz-powiedziała wkładając naczynia do zmywarki.
-Bo jak wiesz chcę zmienić pracę i tam niedaleko twojej pracy jest taka dobra kancelaria.
-Super by było gdybyś tak blisko mnie pracował-uśmiechnęła się. Gdy skończyła sprzątać po śniadaniu, pomogła ubrać się Isabell i razem z małą i Miguelem pojechali do przedszkola. Następnie dojechali na parking przed firmą Fernandezów. Diego akurat miał wychodzić ze swojego samochodu, jednak zobaczył Daniele z facetem i chciał się temu przyjrzeć.
-No to dzięki za podwiezienie-powiedział Miguel, zatrzaskując za sobą drzwi samochodu.
-Pamiętaj ze zawsze mozesz na mnie liczyć, ty w życiu tyle dla mnie zrobiłeś, że trudno by to było zliczyć-powiedziała podchodząc do kuzyna.
-Nie przesadzaj-uśmiechnął się. Wtedy oboje wtulili się w siebie. Daniela pocałowała go czule w policzek. A Diego, który całemu zdarzeniu przyglądał się z samochodu poczuł jak przechodzi go ukłucie zazdrości. Był wkurzony, ale starał sie uspokoić.
Daniela i Miguel pożegnali się. Dziewczyna weszła do windy, gdzie stała juz Rosa. Ta od razu zmierzyła ją wzrokiem.
-Dzień dobry-powiedziała z grzeczności i dobrego wychowania Daniela. Choc nie znosiła Rosy musiała ją trawić.
-Jak zwykle urocza-powidziała z ironią Rosa.
**********************************************************
Diego siedział w swoim biurze przegladając projekty swojej matki. Jednak cały czas myślał o mężczyźnie z którym widział rano Daniele.
-Może to jej mąż, a może narzeczony....-te myśli nie dawały mu spokoju. -Wiem pójdę do niej i sie po prostu zapytam-pomyślał. Zerwał się z krzesła dobiegł do drzwi i zatrzymał się. -Przecież nie mam prawa wchodzic w jej życie. Nawet jej nie znam. Może ona jest szczęśliwą mężatką ma tróję dzieci i domek z ogródkiem-myśli nie dawały mu spokoju. Kłębiły się. Sam nie wiedział co się z nim dzieje. Czemu ta kobieta tak na niego działała... Czyżby się w niej zakochiwał....
Ostatnio zmieniony przez Natka*** dnia 20:19:02 21-02-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:49:54 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Zapraszam do KOMENTOWANIA.
Napisałam już 5 odcinków i chciałabym was prosić byście w komentarzach napisali jak wam się podobają. Bo nie wiem czy opłaca się dalej pisac.... Dlatego CZEKAM NA KOMENTARZE!!! PISZCIE! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 22:28:32 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Mi się podoba.Wpadaj do mnie codziennie nowy odcineczek:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:42:08 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Bardzo się Cieszę że chociaż Tobie sie podoba!!! Obiecuję ze będę codziennie wpadać na Twoją telenowelke, która moim zdaniem jest super!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 23:01:22 23-03-07 Temat postu: |
|
|
heh po prostu pomysły same mi wpadają do głowy:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Katia Detonator
Dołączył: 03 Mar 2007 Posty: 482 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 23:19:20 23-03-07 Temat postu: |
|
|
faina telcia, bardzo mi sie podoba, jak dla mnie możesz śmiało pisac, bedę czytać napewno |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:50:37 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 6
Nadszedł piątek...
Carmen rano wpadła do Danieli po Isabell, gdyż ta miała zajęcia plastyczne a do przedszkola szła dopiero popołudniu.
Daniela przekopywała właśnie swoją garderobę. Wszędzie kłębiły się stosy ubrań. Była tak zajęta, że nawet nie słyszła pukania do drzwi.
-Cześć Piękna-powiedział nagle Miguel. Daniela aż podskoczyła.
-Przestraszyłeś mnie wariacie!-zawołała i rzuciła w kuzyna bluzką, którą akurat miała pod ręką.
-Co robisz?
-Szukam czegoś odpowiedniego na dzisiejszy wieczór.
-Ale masz problemy... Ja załoze czarne spodnie, czarną koszulkę i będzie ok. Jak myślisz?
-Kocham Cię! Właśnie podałeś mi pomysł jak się ubrać. Oj już tyle godzin! Jedziemy do pracy?
-Ty jedziesz ja zostaję. Zaczynam dopiero w poniedziałek-powiedziała siadając na łóżku.
-Oj zapomniałam. Chyba będe musiała się dzisiaj zerwać wcześniej żeby zrobić tu porządek.
-Ja to posprzątam a ty już leć do pracy. A właśnie Isabell bedzie dzisiaj nocowała u Carmen?
-Tak choć chciałam ją wziąc w nocy do domu, ale Carmen stwierdziła, że lepiej będzie jak przenocuje u niej. Może to i racja. Choć będą za nią tęsknić...
****************************************************************************************
Lorena rozmawiała z bratem. Nagle spostrzegła Daniele.
-Danielo!-zawołała.
-Cześć Wam!-powiedziała Daniela podchodząc do znajomych.
-Cześć-powiedzieli równocześnie Lore i Diego.
-Chce się Ciebie zapytać czy przyjdziesz dzisiaj do mnie?-zapytała Lore.
-Tak, jeśli zaproszenie jest dalej aktualne...
-No jasne, że tak. Bardzo się cieszę, że przyjdziesz.
-Ale mam pytanie czy mogłabym z kimś przyjść?-zapytała nieśmiało Daniela. Diego w tej chwili pomyślał, że Daniela na pewno przyjdzie z tym przystojniakiem.
-Jasne. A z kim?
-Zobaczysz...-odpowiedziała tajemniczo Daniela, na co obie dziewczyny się roześmiały.
-To u mnie o 20.00 masz adres?
-Ja jej dam-wtrącił Diego.
-Ok. To jesteśmy umówieni. A teraz Diego idziemy.....idziesz?-Lorena pociągnęła brata za rękaw.
-Tak, tak już..A to ten adres przynise ci później, dobrze?
-Jasne-rzuciła Daniela i poszła w stronę wołającego ją Pabla...
******************************************************************************
-Myśle, że powinnyśmy tu dodać odrobine Valeriany-powiedziała Renata spoglądając na Jaquelin.
-Nie sądze. Poza tym wczoraj dodałyśmy do tego Valeriane, nie pomiętasz?-zapytała ze zdziwieniem. Wtedy przyjrzała się dokładnie Renacie.
-Ty coś brałaś, prawda?-zauważyła.
-Co..ja...nie......znaczy..tylko tabletki na ból głowy....-plątała się Renata.
-Chodź pójdziesz, gdzieś ze mną-Jaquelin wzięła Renate za rękę i zaprowadziła do biura ojca. Była pewna, że ojciec pomoże Renacie bo jeszcze w młodości zajmował sie uzależnieniami.
-Proszę!-zawołał Jose słysząc pukanie do drzwi.
-Witaj Tatku! Mam do ciebie sprawę...
-Chodź córeczko..Słucham?-zapytał i spojrzał na Renatę, która właśnie usiadła na krześle i popatrzyła niewinnie w jego stronę. -Widze że bierzesz....-odparł bez ogródek.
-Nie.. to znaczy tylko wczoraj bo.....miałam zły dzień.
-Mam nadzieje, że to się już nie powtórzy. Nie chce w pracy narkomanów. Teraz wezwiesz taksówkę i pojedziesz do domu. A w poniedziałek przyjdziesz do pracy jeśli będziesz wiedziała, że jesteś w stanie pracować. Nie toleruję takiego zachowania jakie ty dzisiaj zaprezentowałaś...-mówił podniesionym głosem Garcia.
-Ja przepraszam... Chciałabym wziąć tydzień urlopu jeśli oczywiście jest to mozliwe?
-Tak, oczywiście a teraz jedź do domu. Do widzenia-odparł. Renata po chwili opóściła biuro.
-Tatku myślisz, że to poważna sprawa?-zapytała Jaguelin.
-Kochanie, narkotyki są poważną sprawą i ty to wiesz.
-No tak... A chciałam Cię uprzedzić, że dzisiaj jade do Loreny na impreze i późno wróce...
-Do Loreny Fernandez?
-Tak.
-To wiem, że będziesz bezpieczna. I miłej zabawy ci życze.
-Wiem-Jaguelin uśmiechnęła się i ucałowała ojca w policzek...
**************************************************************************
-Danielo, mogę na chwilę?-zapytał Diego zaglądając do garderoby.
-O Diego, proszę usiądź.-wskazała mu na krzesło.
-Przyniosłem ci adres siostry....
-Dziękuję-powiedziała Daniela odbierając karteczkę.
-Diego! -zawołała Andrea.
-Wybacz, ale jade z matką na miasto. Do zobaczenia wieczorem!
-Do zobaczenia!
****************************************************************
Ana kszątała się po swojej pracowni.
-Muszę o nim zapomnieć. On mnie nie kocha. Jestem dla niego tylko zabawką, którą właśnie odstawił.-myślała.
-Witaj Ano!-głos Eduarda wyrwał ją z rozmyśleń.
-Dzień dobry-odpowiedziała sucho.
-Wiem ze źle postępuję, ale ja nie jestem pewien swoich uczuć do ciebie.Wybacz, że to mówię, ale chcę być szczery..
-Jasne rozumiem-odparła. Dla Any to był cios w samo serce. Ona nikogo nigdy nie kochała tak jak Eduarda. Jednak dla niej mimo wszystko liczyło się uczucie. Wiedziała, że nie może wziąć ślubu z mężczyzną, który jej nie kocha. Nie chciała tego.
-Wiedz, że ja zawsze będe na ciebie czekała. Ja naprawde cię kocham.-powiedziała cicho.
-Dzień dobry!-powiedziała Eva wchodząc do pracowni.
-Córeczko pięknie wygladasz obcięłaś włosy!-zawołał Eduardo przytulając córkę.
-Tak i jestem bardzo zadowolona a to wszystko dzięki Anie.
-Przyszłaś po mnie?-zapytał Eduardo. -Zaraz kończe to pójdziemy, gdzieś na kawe.
-Po pierwsze nie piję kawy, to chyba wiesz, a po drugie nie przyszłam do ciebie tylko do Any. Jesteśmy umówione na przymiarkę kostiumów.
-Aha, ale moze córeczko wpadniesz dzisiaj do mnie?
-Nie tato dzisiaj nie. Mam dużo pracy a potem ide do dyskoteki z przyjaciółmi...
-Skoro tak... Ale mogłabyś znaleźć chwilę dla ojca-Eduardo ucałował córkę w policzek. -To ja już pójdę. Do widzenia.
-Co się stało? Pokłóciliście się?-pytała Eva po wyjściu ojca.
-To nic takiego chodziło o materiał na...
-Nie zmyślaj. Przecież wiem, że jesteście razem.
-Chyba byliśmy... Ojciec Ci powiedział?
-Nie sama się domyśliłam. Ale teraz opowiadaj....
Ostatnio zmieniony przez Natka*** dnia 16:31:16 01-03-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:52:02 23-03-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam za komentarze. Wiem ze dla Was opłaca się pisać!!! Jutro następne odcinki!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
*Kate*_xD King kong
Dołączył: 11 Mar 2007 Posty: 2340 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: LiVeRpOoL Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:15:16 24-03-07 Temat postu: |
|
|
świetna telcia xD
już nie mogę doczekać sie tej imprezy u Loreny xD
czekam na new xD |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:22:50 24-03-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim którzy czytają "Prawo Miłości"! Impreza u Loreny będzie w 7 odcinku, na który zapraszam juz dziś... Zaraz zacznę go pisać:-) |
|
Powrót do góry |
|
|
Paolcia:) Mistrz
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 18831 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Jordanów
|
Wysłany: 11:39:14 24-03-07 Temat postu: |
|
|
Super telcia, czekam na new. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|