Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:53:06 26-04-07 Temat postu: |
|
|
Kiedy new? |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:54:48 26-04-07 Temat postu: |
|
|
New raczej jutro bo się dzisiaj nie wyrobie!
Przepraszam wszyskich wiernych czytelników |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 15:20:04 27-04-07 Temat postu: |
|
|
okey czekam z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
angie Idol
Dołączył: 11 Mar 2007 Posty: 1146 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:10:00 27-04-07 Temat postu: |
|
|
Nie moge doczekać się kolejnego odcinka |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:07:08 27-04-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie komentarze i PRZEPRASZAM WAS że nowy odcinek dopiero dzisiaj
Gorące POZDROWIENIA dla: magi, Marysi, Bloody, Ashley, asy_92, Pandory oraz angie
Dziękuję także tym którzy czytali lecz nie skomentowali
Odcinek 35
Miguelowi zaczęło robić się żal Diega. Widział że facet jest szczery i kocha jego kuzynkę. Spojżał za Diega. Z tarasu wychodziły Daniela i Jaquelin. Diego przypatrywał się kumplowi. Wkońcu odwrócił się.
-O Cześć Diego!-powiedziała Jaquelin. Daniela wcześniej zniknęła w salonie.
-Cześć Jaquelin! Może ty mi powiesz gdzie jest Daniela?-powiedział bezradnie. Jaquelin wskazała na okno. Diego podbiegł tam. Zobaczył odjeżdżający samochód Danieli.
-Dzięki!-powiedział Diego i pocałował Jaquelin w policzek. Wybiegł z domu i ruszył samochodem.
-Powariowali!-powiedział Miguel i przytulił ukochaną.
-Julia i Mateo się obudzili!-powiedziała. Oboje poszli do sypialni dzieci.
***************************************************
Daniela pojechała prosto do swojego apartamentu. Weszła na górę i położyła na łóżku w sypialni. Zadzwonił telefon.
-Halo?-zapytała
-Daniela, dobrze że w końcu cię zastałam. Odbiorę Isabell i zabiorę ją na noc do siebie!-powiedziała Carmen.
-Dobrze Carmen. I dziękuję.-powiedziała i rozłączyła się. Myślała o całym dzisiejszym dniu. Bawiła się pierścionkiem zaręczynowym. Usłyszała że ktoś wchodzi do mieszkania. Wychyliła się z piętra i zobaczyła Diega. Szybko weszła do łazienki nie miała ochoty z nim rozmawiać...
**************************************************
Don Jose Garcia był w domu. Dzisiaj wrócił wcześniej z domu. Usłyszał pukanie do drzwi.
-Proszę!-powiedział. Do pokoju weszła służąca Balbina.
-Don Jose przyszła pana znajoma-powiedziała i wyszła. Jose wyszedł z pokoju i zszedł na dół. W salonie siedziała kobieta.
-Jose! Dobrze że jesteś!-powiedziała.
-Słoneczko witaj!-pocałował ją. - Chodźmy na górę. Weszli do sypialni Don Jose. Diana zaczęła namiętnie go całować. Rozebrali się. Potem kochali z wielką namiętnością...
****************************************************
-Ubrałeś Julię?-zapytała Jaquelin.
-Tak, już jesteśmy gotowi!-odpowiedział Miguel i włożył córeczkę do fotelika.
-To jedziemy!-powiedziała Jaquelin chwytając fotelik z synkiem.
Po pół godziny dojechali do domu ojca Jaquelin.
-Napewno się ucieszy gdy nas zobaczy!-powiedziała dziewczyna.
-Witaj Belindo! Tata w domu?-zapytała Jaquelin.
-Tak, don Jose poszedł na górę-oznajmiła grzecznie służąca.
-To ja po niego pójdę!-Jaquelin podała mężowi syna i weszła po schodach. Zajżała do gabinetu, biblioteki wkońcu do jego sypialni. Nie zapukała gdyż jej tata mógł tam co najwyżej spać. Weszła. Stanęła jak zamurowana. Nie mogła uwierzyć w to co widzi. Jej ojciec w łóżku z Dianą.
-Przepraszam-powiedziała i wyszła z sypialni.
-Kochanie, pójdę do niej-powiedział i załóżył na siebie szlafrok.
-Jaquelin, córeczko zaczekaj!-wołał. Dziewczyna zatrzymała się.
-Tato, zachowujesz się jak....jak... nie wiem kto! Ona mogłaby być twoją córką!-mówiła.
-Córeczko ja nie wtrącam się w twoje życie, ty równierz zostaw moje w spokoju. Kocham Dianę.-mówił.
-Poczekamy na dole na was-oznajmiła i zeszła na dół do Miguela...
******************************************************
Diego przeszukał cały parter, wkońcu wszedł na piętro mieszkania Danieli. Od razu wiedział że może być tylko w łazience.
-Daniela, otwórz! Musimy porozmawiać!-mówił
-Odejdź, nie chcę z tobą gadać!-powiedziała stanowczo.
-Jeśli wolisz tak, to ok. Więc zacznę od początku...
-Oszczędź sobie! Nie mam zamiaru słuchać twoich żałosnych historyjek.
-Więc gdy wyszłaś z biura. Ja wróciłem do pracy przy komputerze. Po jakiejś chwili kobieta zasłoniła mi oczy. Byłem pewien że to ty. Carolina usiadła mi na kolanach i zaczęła całować. Wtedy ty weszłaś. Ja dopiero wtedy zorientowałem się że to nie z tobą się całuję-mówił.
-Takie ściemy opowiadaj Carolinie, teraz zostaw mnie samą.-powiedziała zdecydowania.
-Ale ja...
-Wynoś się z mojego mieszkania!!!-krzyknęłą. Diego poszedł, jednak nie daleko usiadł na sofie w salonie na parterze...
****************************************************
Jaquelin i Miguel razem z dziećmi siedzieli w salonie. Po chwili weszli do niego Don Jose wraz z Dianą.
-Witaj zięciu!-przywitał się Jose z Miguelem.
-Dzień dobry!-odpowiedział.
-Poznaj Dianę-przedstawił kobietę.
-Diana Rivera!-powiedziała dziewczyna.
-Miguel Moreira!-uściskał jej dłoń. Wszyscy zasieli.
-Miguelu, Jaquelin chciałbym przy was oficjalnie oświadczyć się Dianie-mówił Jose. Wtedy wyjął złoty pierścionek z brylantem i uklęknął przed Dianą. Jaquelin patrzyła na ojca z podziwem.
-Diano kochanie! Czy zgodzisz się zostać moją żoną?-zapytał. Dianie łzy poleciały ciurkiem.
-Tak!-powiedziała. -Kocham cię!-dodała po chwili. Jaquelin i Miguel złożli narzeczonym życzenia. Wszyscy spędzili miłe popołudnie...
***********************************************
Ana leżała na sofie w salonie w swoim domu. Eduardo właśnie przyszedł z pracy.
-Cześć kochanie! Jak się czujecie?-zapytał.
-Nie najlepiej.... A co w firmie?-zapytała po chwili.
-Wszyscy plotkują tylko o Danieli i Diego-wyjaśnił.
-Przyniesiesz mi szklankę wody?
-Jasne-powiedział i poszedł do kuchni. Po chwli wrócił i podał Anie szklankę. Szklanka jednak wylądowała na ziemi.
-Ana kochanie co ci jest?-zapytał.
-Ana ty rodzisz?-powiedziała wchodząca do domu ojca Eva,
-Zaczęło się!-oznajmiła przerażona Ana...
************************************************
Daniela po jakiś 15 minutach wyszła z łazienki. Przeciągnęła się leniwie i zeszła na dół. Sprawdziła czy drzwi wejściowe są zamknięte.
-Dobrze że poszedł!-powiedziała sama do siebie. -Popatrzę na telewizor, jak za starych dobrych czasów-dodała. Weszła do salonu. Było tam ciemno, włączyła lampę i zobaczyła Diega. Chciała uciec lecz on był szybszy i ją złapał. Ona wyrywała się i uderzała go w klatę. Diego pocałował ją. Daniela na początku nie odwzajemniła pocałunku, później jednak dała ponieść się uczuciom. Wylądowali w łóżku...
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA |
|
Powrót do góry |
|
|
britney Mocno wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 5837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:05:29 27-04-07 Temat postu: |
|
|
spoko telcia i odcinki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magi Mistrz
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 11368 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:10:27 27-04-07 Temat postu: |
|
|
supcio odcinek bardzo ciekawie piszesz |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:16:55 28-04-07 Temat postu: |
|
|
Ogromne podziękowania i P*O*Z*D*R*O*W*I*E*N*I*A* dla doski i magi !!!!!!!
KOCHANI KOMENTUJCIE |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia :D King kong
Dołączył: 19 Lut 2007 Posty: 2934 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:42:16 28-04-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek czekam na kolejny mam nadzieje że sie pogodza napisz cos szybko |
|
Powrót do góry |
|
|
NATU$ Dyskutant
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:07:27 28-04-07 Temat postu: |
|
|
Ciekawe czy się pogodzą Czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 16:07:57 28-04-07 Temat postu: |
|
|
bardzo ciekawy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:51:30 29-04-07 Temat postu: |
|
|
KOCHANi bradzo mało ostatnio komentarzy
Wielkie podziękowania i pozdrowienia dla: doski, magi, Marysi, Natu$i oraz Ashley
Dzięki dla tych którzy czytają choć nie komentują
Odcinek 36
Nad ranem Daniela obudziła się w łóżku wtulona w Diega. Mężczyzna od dłuższej chwli nie spał, gładził ukochaną po głowie. Był sczęśliwy będąc z nią. Daniela po chwli oprzytomniała. Odsunęła się od Diega. Okryła białym prześcieradłem nagie ciało i wyskoczyła z łóżka.
-Daniela, coś nie tak?-zaniepokoił się Diego, patrząc na ukochaną.
-To co się stało nie powinno mieć miejsca!-krzyknęła i chciała wejść do łazienki, drogę jednak zagrodził jej Diego.
-Żałujesz?-zapytał patrząc jej prosto w oczy pełne miłości.
-Owszem, żałuję. Nie wiem co się za mną wczoraj działo....-mówiła
-Ty wcale nie żałujesz... Kochasz mnie.... I w głębi serca mi wierzysz jednak duma nie pozwala ci uwierzyć!-powiedział a jego błękitne oczy zabłysły.
-Zdradziłeś mnie draniu!-chciała go uderzyć w twarz jednak on złapał jej ręke. Po chwli namiętnie ją pocałował.
-Nigdy więcej tego nie rób! Idź lepiej do Caroliny!-krzyczała.
-Zachowujesz się jak dziecko. Nie zdradziłem cię. Całą sytuację wczoraj ci opowiedziałem. Jeśli naprawde mnie nie kochasz to odejdę i już nie wrócę do kobiety która nie ma do mnie zaufania-powiedział i póścił ją. Zszedł na dół po schodach.
**************************************************************************
-Kochanie czemu nie śpisz? Jeszcze wcześnie!-powiedział Miguel wczodząc do salonu gdzie siedziała w fotelu jego żona.
-Myślę o ojcu. NIe rozumiem jego decyzji.-powiedziała i pocałowała męża.
-Chodzi ci o jego ślub?-zapytał dla upewnienia.
-Owszem... Diana mogłaby być jego córką. Jest nawet młodsza ode mnie! To chore!-oburzyła się Jaquelin.
-Kochanie twój ojciec ma rację nie powinnaś się wtrącać w jego życie. Zakochał się i widać że Diana kocha jego. Musisz zaakceptować jego wybrankę.
-Jaki ty jesteś mądry i kochany! Zawsze masz rację! Kocham cię!-powiedziała
-Skoro jestem taki cudowny to może uszczęśliwisz mnie?-powiedział robiąc tajemniczy uśmiech.
-W jaki sposób?-zapytała uśmiechając się.
-Dzieci jeszcze śpią!-podniósł żonę z fotela i zaniósł do sypialni. Tam kochali się bardzo namiętnie...
**************************************************************************
Martha przebudziła się. Zdziwiła się nie widząc męża w łóżku. Przeciągnęła się i zarzuciła na siebie satynowy szlafrok. Poszła do pokoju Claudii. Mała słodko spała. Potem zajżała do sypialni Sebastiana. Chłopiec spał niczym aniołek. Martha poprawiła mu kołuderkę i pocałowała leciutko w policzek. Zeszła na dół. Nigdzie nie było Pedra. Wzięła słuchawkę telefonu i wykręciła numer jego komórki. Dzwonek telefonu usłyszała po chwili z sąsiedniego pokoju.
-Oczywiście nie wziął komórki!-powiedziała sama do siebie. Spojżała na stolik gdzie leżała biała kartka.
" Kochanie wybacz ale musiałem wyjść. To bardzo ważna sprawa. Wrócę jak będe mógł najszybciej. Całusy dla dzieci i Ciebie oczywiście"-przeczytała. -Ciekawe gdzie poszedł tak wcześnie-pomyślała. Z zamyślenia wyrwał ją płacz Claudii.
**************************************************************************
Tymaczasem Pedro spotkał się z Luizą. Było z nią coraz gorzej. Była cała blada. Na głowie miała perukę i kapelusz.
-Witaj!-powiedział patrząc na nią. Ona nic nie odpowiedziała wybuchnęła płaczem i wtuliła się w niego.
-Ja umieram-powiedziała.
-Ciiii. Nawet tak nie mów!-powiedział i pocałował ją w policzek.
-Martwię się o moje córeczki, co z nimi będzie?-mówiła.
-Nie martw się, ja się nimi zaopiekuję. Chodźmy do prawnika u niego załatwimy wszelkie formalności. Razem pojechali do kancelarii...
**********************************************************************
-Diego! Diego zaczekaj proszę!-wołała Daniela schodząc po schodach. Mężczyzna odwrócił się.
-Wierze ci! Kocham cię! Nie potrafię bez ciebie żyć!-mówiła choć przyszło jej to z trudem. Diego podszedł do niej i mocno ją przytulił.
-Ja kocham cię bardziej!-wyszeptał.
-Nie prawda bo ja kocham cię bardziej!-powiedziała a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Zaczęli się gorąco całować. Pokonali ten pierwszy kryzys. Byli z tego powodu bardzo szczęśliwi...
Razem pojechali do firmy.
-Pogodziliście się?-zapytała widząc ich Alma.
-Tak. Pogodzliśmy się i jest lepiej niż przedtem!-powiedział Diego.
-Synku jak się cieszymy że się pogodzliście!-powiedziała Andrea i Ricardo.
-My także cieszymy się że wszysko już w pożądku-powiedział Pablo.
-Jak dobrze że wy już jesteście razem!-powiedziała Eva. -Ja mam jeszcze jedną wiadaomość. Ana wczoraj w nocy urodziła synka-powiedziała.
-To cudownie!-odpowiedziała Daniela.
-Mamy dwie świetne informacje! Więc zacznijmy pracę z podwójną siłą!-powiedział Ricardo. Wszyscy poszli na swoje stanowiska...
***********************************************************************
-Panie Pedro Martinez zobowiązuje się pan podpisując ten dokument do opieki i wychowania małoletnich Laury Luzardo de Martinez i Olivi Luizy Luzardo. Oraz dzięki temu dokumentowi staje się pan oficjalnie opiekunem dziewczynek. -mówił prawnik. Pedro bez namysłu podpisał papiery, inny egzemplarz podpisała także Luiza.
-Od teraz oficjalnie zaadoptował pan nieletnie dzieczynki. Jest pan ich opiekunem i ojcem.-dodał prawnik.
-Dziękujemy panu za wszysto! Do widzenia!-powiedział Pedro podając ręke prawnikowi.
-Do widzenia!-pożegnała się Luiza. Oboje wyszli.
-Jedźmy teraz do dziewczynek a potem z tobą do szpitala!-powiedział Pedro i otworzył drzwi swojego samochodu. Oboje odjechali...
***********************************************************************
-Proszę!-powiedziała Ana poprawiając się na szpitalnym łóżku. Do sali weszli Daniela i Diego.
-Jak miło was widzeć!-powiedziała Daniela.
-Masz syna?-zapytał Diego.
-Tak. Nawet nie wyobrażacie sobie jacy jesteśmy szczęśliwi. Choć widzę że wy też macie się bardzo dobrze-mówił Eduardo.
-Wszystko sobie wyjaśniliśmy i jesteśmy szczęśliwi-powiedziała Daniela. -Mogę go potrzymać?-zapytała Any.
-Jasne-kobieta podała jej małego chłopczyka ubranego na niebiesko.
-Jaki on śliczny! Ma oczy po mamusi!-mówiła Daniela.
-Jak chcecie go nazwać?-zapytał Diego.
-Ustaliliśmy że będzie miał na imię Javier.
-Javier Serra! Fajnie!-zaśmiał się Diego. -Przepraszam was!-dodał po chwli i odebrał dzwoniący telefon.
-Cześć siostra!-powiedział.
-Diego. Widziałeś się może dzisiaj z Pedrem? Rano wyszedł i jeszcze nie wrócił.-mówiła Martha.
-Nie. Nie widziałem go. A dzwoniłaś na komórkę albo do pracy?
-Komórki nie zabrał, a w pracy nikt nie odbiera. Podzwonię jeszcze po znajomych. Gdzieś musi być. Pa braciszku!-rozłączyła się.
-To my już będziemy szli.-powiedziała Daniela oddając synka Anie.
-Miło że przyszliście!-powiedział Eduardo.
-To do zobaczenia!-pożegnał się Diego. Razem z Danielą pojechali do firmy...
***********************************************************************
Tymczasem Pedro i Luiza byli w szpitalu. Pedro trzymał na rękach trzyletnią Olivię. Laura trzymała go za ręke.
-Pani Luzardo dobrze że pani do nas wróciła. Bardzo nierozsądne było wychodzenie ze szpitala-mówił lekarz prowadzący Luizę.
-Wiem. Ale teraz już tu zostanę!-odparła.
-Luiza nie martw się. Będziemy z dziewczynkami codziennie przyjeżdżać. Wypoczywaj.-mówił Pedro i pocałował ją w policzek.
-Mamusiu a kiedy ty wyjdziesz?-zapytała Laura.
-Nie wiem kochanie. Tatuś się wami zaopiekuje.-pogładziła córkę po główce. Łzy spłynęły po jej bladych policzkach.
-Pani Luzardo musimy już jechać!-powiedziała pielęgniarka. Luiza pocałowała jeszcze swoje córki.
-Zajmij się nimi... Kocham cię!-powiedziała do Pedra. Po chwli razem z pielęgniarką zniknęły za drzwiami.
-Dziewczynki jedziemy do nowego domku!-powiedział Pedro.
Po pół godziny...
-Pedro dobrze że już jesteś. Martwiłam się...-mówiła Martha. Jej głos ucichł gdy zobaczyła Pedra z dwiema dziewczynkami.
-Wybacz kochanie. Miałem być wcześniej-powiedział.
-Kim są te dziewczynki-zapytała dając Claudi smoczek.
-Tata! Tata!-zawołał Sebastian.
-Martho to są moje córki-powiedział spokojnie Pedro. Martha zamarła. -Jak to możliwe myślała....
ZAPRASZAM WAS BARDZO, BARDZO DO KOMENTOWANIA !!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
anecik Mistrz
Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 11893 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:53:58 29-04-07 Temat postu: |
|
|
super odcineczek -Labirynt Uczuć- zapraszam |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce Mistrz
Dołączył: 09 Mar 2007 Posty: 11558 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Rebeldowni :P
|
Wysłany: 14:56:25 29-04-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:57:18 29-04-07 Temat postu: |
|
|
super bardzo podoba mi się ta telcia
zapraszam na moje telcie |
|
Powrót do góry |
|
|
|