|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paulaa Dyskutant
Dołączył: 01 Kwi 2007 Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:04:56 07-07-07 Temat postu: |
|
|
Cudny odcinek! A jaka końcówka! Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 17:44:52 07-07-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek, a zwłaszcza końcówka! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maryś(a) :* C Detonator
Dołączył: 04 Lip 2007 Posty: 459 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:29:39 08-07-07 Temat postu: |
|
|
nie czytałam twojej telci od początku i bardzo tego żałuję. przyłącze się od tego odcinka, mam nadzieję, że jakoś załapię o co chodzi. Piszesz bardzo ładnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia :D King kong
Dołączył: 19 Lut 2007 Posty: 2934 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:47:33 08-07-07 Temat postu: |
|
|
supcio odcinek czekam na kolejny |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:53:50 08-07-07 Temat postu: |
|
|
Natko świetna końcówka!!! cieszę się, że Migel i Antonia coś do siebie czują:-D |
|
Powrót do góry |
|
|
madziula_o Idol
Dołączył: 24 Gru 2005 Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław
|
Wysłany: 9:33:06 09-07-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek, fajnie, że Migel i Antonia zaczynają coś do siebie czuć, może Migel zapomni o żonie, ciekawe tylko co ona na to...
Czekam na kolejny z wielką niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinka92 Motywator
Dołączył: 28 Kwi 2007 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SzCzEcIn
|
Wysłany: 14:11:02 09-07-07 Temat postu: |
|
|
Ale romantycznie, nareszcie zaczyna się coś pomiędzy Antonią i Miguelem |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:09:51 10-07-07 Temat postu: |
|
|
Malutko komentarzy pod ostatnim odcinkim...
Tym większe POZROWIENIA dla osób które skomentowały
Podziękowania i Pozdrowienia więc dla osób takich jak: Paulaa, Ankhakin, Maryś(a), Marysia, @si@, madziula_o oraz paulinka92
***
Zrobiłam nową entrade, gdyż w "Prawku" pojawiły się bądź pojawią nowi bohaterowie
Zapraszam do obejżenia
Entrada [link widoczny dla zalogowanych]
Odcinek 58
Nadszedł poranek...
Antonia spała w ramionach Miguela, on patrzył na nią. Promienie słońca wpadały przez okno. Antonia wkońcu się obudziła.
-Cześć dziewczyno-powiedział Miguel z uśmiechem na twarzy. Pocałował w czoło Antonie.
-Cześć chłopaku! A tego buziaka wolałabym trochę niżej-uśmiechnęła się. Miguel dał jej buziaka w nosek.
-Może jeszcze trochę niżej-uśmichnęła się.
-Uwielbiam patrzeć jak się uśmiechasz-powiedział i pocałował ją namiętnie.
-A ja uwielbiam całego ciebie-powiedziała -Żałujesz tego do czego wczoraj doszło?-zapytała po chwili.
-Nie, to było coś niezwykłego-powiedział patrząc jej w oczy. -A ty żałujesz?-zapytał.
-Miguel kocham cię jak mogłabym żałować-powiedziała i pocałowała Miguela. -Wezmę prysznic-powiedziała i poszła w stronę łazienki.
-A ja?-zapytał udając urażonego.
-No chodź też, musi mi ktoś umyć plecy-zaśmiała się. Miguel podbiegł i wziął ją na ręce. Całując się weszli do łazienki...
******************************************************************
-Danielo to przyprowadzę Isabel jutro popołudniu-powiedziała Carmen
-Tak, dobrze-odpowiedziała Daniela -Być grzeczna moja księżniczko-pocałowała córkę w czoło. Mała dała jej wielkiego całusa. Razem z Carmen wyszły. Daniela poszła do jadalni, usiadła przy stoliku i zaczęła jeść śniadanie. Diego po chwili zszedł ze schodów.
-Diego dlaczego od wczorajszego wieczóru się do mnie nie odzywasz?-zapytała Daniela.
-A co mam mówić-odparł sucho.
-Jeśli myślisz że będe zgadywała co według ciebie źle zrobiłam to się mylisz-powiedziała i zaczęła wchodzić po schodach na górę.
-Manuel dobrze tańczy, prawda?-zapytał dopinając koszulę. Daniela automatycznie zatrzymała się na schodach i zeszła na dół.
-A więc o to chodzi?-powiedziała.
-Dleczego tańczyłaś z tym połamańcem zamiast ze mną?-zapytał z wyrzutem.
-Teraz to przesadziłeś! Po pierwsze to ty miałeś na mnie poczekać, a nie tańczyć z tą Tiną!-powiedziała nieco wkurzona
-Czyżbyś była zazdrosna o Tine?-zapytał z uśmiechem.
-Czyżbyś był zazdrosny o Manuela?-odpowiedziała pytaniem.
-A mam powody?-zapytał od razu Diego.
-Może...-Daniela uśmiechnęła się.
-Przepraszam, nie powinienem się tak zachowywać-powiedział po chwili. Czuł w pewnym sensie zagrożenie ze strony Manuela. Bardzo bał się stracić Daniele.
-Przeprosiny przejęte-uśmiechnęła się. -Ale nie mogę patrzeć na tą Tinę. Ona wczoraj bezwstydnie cię uwodziła-powiedziała.
-Ale się jej nie dałem. Bo kocham tylko jedną zazdrośnicę-powiedział i przyciągnął do siebie Daniele.
-Dawno mi tego nie mówiłeś-powiedziała patrząc w błękit jego oczu.
-Ale wiesz że jesteś cały czas tu i tu-pokazał na głowę i serce.
-Wiem i bardzo cię kocham Diego. Nawet nie wiesz jak bardzo-powiedziała i wtuliła się w ukochanego...
***************************************************************************
Migel i Antonia przyjechali do kancelarii. Dziewczyna obawiała się reakcjii ojca na to że nie wróciła do domu na noc.
-Cześć Lorena!-powiedział Miguel.
-Cześć wam-odpowiedziała Lore.
-Tata u siebie?-zapytała Antonia.
-Tak, ale zaraz wychodzi z twoją mamą o babcią-odpowiedziała Lore. Miguel usiadł przy swoim biurku, a Antonia poszła do biura ojca.
-O Antonio dobrze że jesteś!-powiedziała Luisa do córki.
-Wylatujemy za chwilę i chcieliśmy się pożegnać-powiedział Arturo.
-Babcia leci z wami?-zapytała Antonia.
-Oczywiście. Muszę kożystać z życia póki mogę-zaśmiała się staruszka.
-Córeczko zostawiam ci kancelarie i dom. Wracamy za trzy tygodnie-powiedział Arturo i pocałował córkę w policzek.
-Jechać z wami na lotnisko?-zapytała Antonia.
-Nie, nie trzeba nasz szofer nas odwiezie-powiedziała Luisa. -Córeczko uważaj na siebie-powiedziała i przytuliła córkę.
-Oj wnusiu oni traktują cię jak małe dziecko-zaśmiała się Angelica i przytuliła wnuczkę.
-To do zobaczenia-powiedziała Antonia. Luisa, Arturo i Angelica odjechali na lotnisko.
-To może ja pójdę po ptysie-powiedziała Lorena, wzięła torebkę i wyszła.
-Wyjechali do Hiszpani?-zapytał Miguel siadając na swoim biurku.
-Tak, wrócą za trzy tygodnie-powiedziała i zbliżyła się do Miguela. -Ja nie lubię być sama w domu. Jeszcze gdy żyła moja niania nie bałam się, ale odkąd ona umarła..-rozpłakała się. Miguel mocno ją przytulił.
-Wiem że to głupie-powiedziała uśmiechając się przez łzy.
-To wcale nie głupie. Ja na przykład boję się latać-przytoczył i uśmiechnął się. -Ale teraz już nie płacz. Wolę gdy z twojej twarzy bije szczęście-powiedział i pokładził ją po policzku. Po chwili namiętnie pocałował...
******************************************************************************
Daniela właśnie wyszła z garderoby gdy natknęła się na Manuela.
-Cześć Danielo!-powiedział uśmiechając się.
-Cześć!-odwzajemniła uśmiech.
-Chciałem ci podziękować za wczoraj. Pierwszy raz dobrze się bawiłem odkąd... zresztą nie ważne-powiedział. Daniela wyczuła że w jego życiu musiało coś strasznego się wydarzyć.
-Ja też chciałam ci podziękować. Już dawno tak dobrze się nie bawiłam-powiedziała. Wtedy z nienacka pojawił się Diego.
-Cześć Manuel-powiedział.
-Cześć Diego. Danielo porozmawiamy innym razem-uśmiechnął się do niej i odszedł.
-Diego my rozmawialiśmy-powiedziała Daniela
-Wiem. Kochanie nie widzisz jak on na ciebie patrzy?-zapytał.
-Zazdrośnik!-zaśmiała się -Zobacz kto idzie-powiedziała. Oboje ujżeli Tinę.
-Cześć Daniela. Cześć Diego-powiedziała i uśmiechnęła się Tina.
-Cześć-odpowiedzieli równocześnie.
-Diego musimy pogadać, to bardzo ważne-powiedziała Tina.
-Wybacz, ale teraz nie mam czasu-odpowiedział i razem z Danielą poszedł na górę.
-Oj Danielito już nie długo Diego będzie jadł mi z ręki, a ty pójdziesz w kąt-uśmiechnęła się Tina. Carolina uważnie jej się przyglądała i słyszała co ta mówi. Poszła za nią do garderoby.
-Nie uda ci się ich rozdzielić!-krzyknęła niemal Carolina.
-Słucham?-odpowiedziała Tina.
-Nie uda ci się rozdzielić Danieli i Diega-powiedziała Carolina.
-Ty lalko Barbie! Weź się zamknij bo nie ręcze za siebie-powiedziała Tina. Carolina wyszła z garderoby, zrobiło jej się niedobrze.
-Co za żmija-pomyślała...
*******************************************************************************
Minęło parę godzin...
Daniela postanowiła wybrać się na cmentarz. Zapaliła znicze, położyła kwiaty, pomodliła się... Wtedy zadzwoniła jej komórka.
-Że też jej nie wyłączyłam-pomyślała. -Halo?-zapytała
-Cześć Kochanie, gdzie jesteś?-zapytał Diego.
-Na cmentarzu, zaraz wracam-powiedziała.
-To dobrze, bo kończe właśnie przygotowywać kolację. Czekam na ciebie-powiedział i rozłączył się. Daniela zaczęła wracać, szła między grobami. Gdy przeszła przez kolejną kwaterę zauważyła mężczynę. To był Manuel obok którego stała mała dziewczynka. Manuel po chwili także zauważył Danielę.
-Cześć Danielo-powiedział. Miał całkiem inny głos niż gdy spotkali się popołudniu.
-Cześć-odpowiedziała.
-To moja córka Rossana-powiedział. Mała spojżała na Danielę i uśmiechnęła się.
-Ja też mam córkę. Nazywa się Isabel. Ma sześć lat-powiedziała Daniela do dziewczynki.
-Ja też mam sześć lat-odpowiedziała i wyraźnie się rozpromieniła.
-Diego musi być szczęściarzem mając taką narzeczoną a do tego córkę-powiedział Manuel.
-Często tu przychodzisz?-zapytała Daniela.
-Tak, zawsze raz w tygodniu przychodzimy tu z Ross. Moja żona i mój syn tu leżą-powiedział a z jego oczu napłynęły łzy. Daniela przytuliła go.
-Przykro mi-powiedziała i odsunęła się. Manuel wziął Ross na ręce.
-Odprowadzimy cię do samochodu-powiedział Manuel. Ross uśmiechnęła się. Wszyscy ruszyli w stronę parkingu...
*******************************************************************************
Miguel przyjechał do domu w którym do niedawna mieszkał z Jaquelin.
-Cześć Miguel-powitała go Jaquelin.
-Cześć. Przyjechałem po dzieci-powiedział i pocałował żonę na powitanie w policzek. Jaquelin zauważyła że szczęście bije od niego na kilometr.
-Coś się stało?-zapytała
-Nie, nic-odpowiedział uśmiechając się. Włożył dzieci do nosidełek.
-Kiedy w nimi przyjedziesz?-zapytała
-Za trzy dni, może być?-zapytał
-Tak, może. Jutro mamy pierwszą rozprawę-powiedziała nieco przygnębiona.
-Tak-powiedział mając mieszane uczucia. Jaquelin pożegnała się z dziećmi -Więc do zobaczenia, jutro w sądzie-powiedział i pocałował ją w policzek. Później wyszedł z domu.
-Co się dzieje w jego życiu...-zastanawiała się Jaquelin...
Zapraszam do Komentowania ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 16:27:24 10-07-07 Temat postu: |
|
|
Wspaniały odcinek i ta zazdrość Diega oczywiście ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulaa Dyskutant
Dołączył: 01 Kwi 2007 Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:25:13 10-07-07 Temat postu: |
|
|
No tak Diego zazdrosny a Manuela A swoją drogą czuję ża Manuelowi ślinka cieknie na widok Danieli Czekam na nowy odcinek! Ten był wspaniały
A nowa entrada jest extra. Fajni nowi aktorzy, napewno trochę namieszają |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia :D King kong
Dołączył: 19 Lut 2007 Posty: 2934 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:40:50 10-07-07 Temat postu: |
|
|
supcio odcinek dzięki za pozdrowioka |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:47:06 10-07-07 Temat postu: |
|
|
kolejny świetny odcinek Natko!:-) |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinka92 Motywator
Dołączył: 28 Kwi 2007 Posty: 224 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SzCzEcIn
|
Wysłany: 21:23:04 10-07-07 Temat postu: |
|
|
Cudowna entrada! Odcinek również rewelacyjny, fajna konfrontacja Caroliny i Tiny. Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
madziula_o Idol
Dołączył: 24 Gru 2005 Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wrocław
|
Wysłany: 21:49:39 10-07-07 Temat postu: |
|
|
Świetny ocinek i sliczna entrada Fajnie, że Miguel układa sobie życie na nowo i jest szczęśliwy |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:33:15 13-07-07 Temat postu: |
|
|
Gorące POZDROWIENIA dla osób takich jak: Ankhakin, Paulaa, Marysia, @si@, paulinka92 oraz madzilua_o Bardzo WAM dziękuję
Życzę Przyjemnego Czytania
Entrada [link widoczny dla zalogowanych]
Odcinek 59
Daniela wróciła do domu. Diego czekał na nią z kolacją.
-Kochanie co tak długo?-zapytał
-Spotkałam na cmentarzu Manuela-powiedziała.
-Manuela? A co on tam do licha robił?-Diego wyraźnie się zdenerwował.
-Kochanie uspokój się. Przecież nic takiego się nie stało-mówiła Daniela.
-Jasne nic. NIe widzisz jak on na ciebie patrzy! Najpierw było oprowadzenie po firmie, potem taniec na ślubie Jose, kolejno pogaduszki a teraz spotykacie się niby przypadkiem nawet na cmentarzu!-mówił Diego.
-Jesteś zazdrosny? Diego nie masz o co-mówiła Daniela.
-Jak to nie mam o co? On pożera cię wzrokiem!-ciągnął Diego.
-Diego ale Manuel dla mnie jest tylko dobrym kolegą, nikim więcej-Daniela usiadła obok Diega na sofie.
-Zazdrość mnie zżera jak widzę cie z nim-powiedział Diego.
-Pamiętaj że Manuel jest moim kolegą, a ty...
-Właśnie, kim dla ciebie jestem?-zapytał
-Kandydatem na męża i ojca moich dzieci-powiedziała uśmiechając się.
-O tym ostatnim może podyskutujemy w sypialni-powiedział biorąc ją za ręke.
-A co z kolacją?-zapytała
-Jesteś głodna?-zapytał składając pocałunki na jej szyji.
-Ty mi wystarczysz-powiedziała. Diego zaniósł Danielę do sypialni, położył na łóżku... Kochali się z wielką namiętnością i miłością...
*****************************************************************
Nadszedł poranek...
Andrea obudziła się w ramionach Andresa. Nie była pewna czy dobrze postępuje, ale chwile z nim spędzone nadawały sens jej życiu.
-Już nie śpisz?-zapytał całując ją w czoło.
-NIe-odpowiedziała odwracając się w jego stronę.
-Andreo żałujesz tego że ze mną jesteś?-zapytał wyczuwając jej niepokój.
-Andresie to nie tak. Ja mam męża, dzieci, wnuki.. nie mogę ich zostawić-powiedziała, wstała z łóżka i zaczęła się ubierać.
-Jestem dla ciebie tylko zabawką. Gdy wróci twój mąż będziesz z nim-mówił Andres podnosząc się na łóżku.
-NIe byłeś dla mnie zabawką, to nie tak... Ja poprostu nie chcę cię ranić. Nie mogę, nie potrafię, nie chce odchodzić od męża-powiedziała stanowczo zakładając buty.
-Czyli chcesz zerwać?-zapytał a serce rwało mu się z rozpaczy.
-Tak chyba będzie najlepiej dla wszystkich. Będąc z tobą zapominałam o problemach, ale ta bajka musi mieć swój koniec-powiedziała choć było jej trudno -Nie spotykajmy się już nigdy więcej-dodała i wyszła z domu Andresa. On bardzo cierpiał, zakochał się w Andrey mając nadzieję że ona zostanie z nim i odwzajemni jego uczucia...
****************************************************************
Miguel właśnie wszedł do kancelarii. Była tam tylko Antonia, gdyż Lorena wzięła sobie dni wolne.
-Denerwujsz się?-zapytała Antonia podchodząc do Miguela.
-Nawet bardzo, jesteś gotowa?-zapytał.
-Tak, mam wszytskie potrzebne dokumenty-uśmiechnęła się.
-Moja kochana a gdzie buzi?-zaśmiał się. Antonia gorąco go pocałowała.
-Tęsknie za tobą-szepnęła.
-Ja za tobą też-uśmiechnął się. Razem wyszli z kancelarii...
*******************************************************************
Daniela pracowała właśnie z młodymi modelkami. Razem z Brunem i Manuelem.
-Dziewczyny chwila przerwy, muszę iść po drugi aparat-powiedział Bruno i odszedł.
-Daniela wybacz że się pytam ale...-zaczął mówić Manuel.
-Śmiało-uśmiechnęła się Daniela.
-Od wczoraj córka zawraca mi głowę żebym poprosił cię o spotkanie z tobą i twoją córką-powiedział Manuel.
-Bardzo fajny pomysł. Może dziewczynki się polubią-uśmiechnęła się Daniela.
-Wiesz Rossana wychowuje się bez rówieśników. Ja i mój brat się nią zajmujemy. Czasem jeszcze nasza mama-mówił Manuel.
-Bardzo chętnie spotkam się z tobą i twoją córeczką. Isabel napewno zaprzyjaźni się z Ross-mówiła Daniela.
-Cześć, o czym rozmawiacie?-zapytał Diego.
-Takie tam-uśmiechnęła się Daniela.
-Dzień dobry! Jak tam nasze nowe modelki?-zapytała Andrea.
-Pani Andreo lubi je obiektyw a to już połowa sukcesu-zaśmiał się Bruno, który właśnie wrócił.
-Andrea!-wszyscy usłyszeli głos kobiety.
-Veronica jak dobrze cię widzieć!-Andrea uściskała ją.
-Bardzo się stęskniłam-powiedziała Veronica,
-Witaj ciociu!-przywitał się Diego.
-Diego tylko nie ciociu! Jestem od ciebie starsza zaledwie o sześć lat-uśmiechnęła się.
-Pozwól że ci przedstawię moją narzeczoną Danielę-powiedział Diego.
-Daniela Rodriguez-przedstawiła się podając ręke.
-Veronica Carreno-powiedziała kobieta uściskając dłoń. -Mój siostrzeniec ma dobry gust-dodała uśmiechając się.
-Ciocia Veronica!-krzyknęła Lorena widząc znajomą twarz.
-Co do Veronicy się zgodzę ale ta ciocia mi nie posuje-uśmiechnęła się. -Witaj Lore-uściskała siostrzenicę.
-Co cię sprowadza?-zapytrała Andrea.
-Przyjechałam odwiedzić siostrę. Mam nadzieję że przygarniecie mnie na jakiś czas-uśmiechnęła się.
-Jasne, nie musisz pytać-powiedziała Andrea przytulając siostrę...
***************************************************************************
Eduardo spacerował po szpitalnym korytarzu. Czekając na lekarza. Wkońcu mężczyzna pojawił się.
-I co z moją żoną?-zapytał.
-Dziś wieczorem chcemy zrobić cesarskie cięcie-powiedział lekarz.
-Ale czy to nie za wcześnie?-zapytał Eduardo.
-Nie, dziecko waży już przeszło 2000g i mieży ok. 45 cm. Będzie miał pan zdrową córkę-powiedział lekarz i odszedł. Eduardo poszedł do sali gdzie leżała jego żona.
-Tak bardzo się cieszę że nasza córeczka jest zdrowa-powiedziała Ana.
-Ja też się cieszę, tym bardziej że wkrótce opóścisz szpital-uśmichnął się i pocałował żonę.
-Tak bardzo tęsknie za Javierem-powiedziała spoglądając na zdjęcie synka.
-On też za tobą tęskni-uśmiechnął się Eduardo..
*****************************************************************************
Minęło parę godzin...
Komórka Danieli rozdzwoniła się.
-Halo?-zapytała.
-Cześć kuzynko, przeszkadzam?-zapytał Miguel.
-Nie, właśnie z Diego wychodzimy z firmy. Jak tam sprawa?-zapytała.
-Jestem oficjalnie rozwodnikiem. Pogadamy wieczorem-powiedział.
-Dobrze, to wieczorem u ciebie-powiedziała Daniela i rozłączyła się.
-Kto dzwonił?-zapytał Diego obejmując narzeczoną.
-Miguel, zaprosił nas na wieczór do siebie-powiedziała. -Kochanie, chciałabym jeszcze gdzieś pojechać-powiedziała Daniela.
-Gdzie? Tylko nie mów że do tego Manuela bo cię nie puszczę-uśmiechnął się.
-Nie, nie głuptasku. Chciałabym pojechać do Jaquelin i trochę z nią pogadać-powiedziała.
-Dobrze, więc ja odbiorą Isabel z przedszkola i wracam do domu-powiedział.
-Isabel przecież pojechała na wycieczkę z Carmen. Pamiętam jak mnie gdy byłam mała też tak zabierała-uśmiechnęła się.
-To idę prosto do domu-powiedział i pocałował ukochaną. Daniela odjechała samochodem...
********************************************************************************
Daniela po kilkunastu minutach była pod domem Jaqueline. Drzwi były otwarte. Zdziwiło ją to, jednak weszła.
-Jaquelin, Jaquelin jesteś tu?-pytała przechodząc pokoje na dole. Nigdzie jej nie było. Weszła więc na góre. Zajżała do sypialni gdzie teraz sypiała Jaquelin. Była jednak pusta. Drzwi do "starej sypialni" były uchylone. Zajżała do środka. Jaquelin zrozpaczona leżała na łóżku, a po pokoju były rozrzucone zdjęcia na których była wspólnie z Miguelem. Daniela weszła do środka i przytuliła przyjaciółkę... Ta mocno się w nią wtuliła nie przestając gorzko płakać...
Zapraszam do Komentowania |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|