|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
a_moniak Mistrz
Dołączył: 21 Lut 2007 Posty: 12531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:10:38 14-09-07 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek
też jestem ciekawa co z Jaquelin
oby Carolinie nic poważnego się nie stało... |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:32:04 14-09-07 Temat postu: |
|
|
BBOOMMBBAA ciekawe co z Caroliną... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marysia :D King kong
Dołączył: 19 Lut 2007 Posty: 2934 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:00:43 14-09-07 Temat postu: |
|
|
oby Carolina wyszła z tego cało super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
B@si@ Motywator
Dołączył: 04 Maj 2007 Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:22:09 14-09-07 Temat postu: |
|
|
biedna Carolina oby nic jej sie nie stało
czekam na kolejny odcineczek |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:41:16 15-09-07 Temat postu: |
|
|
Natko na Ciebie zawsze mozna liczyć! akcja jak zwykle pełna napięc i niespodziewanych zwrotów. Dobrze, że Daniela w końcu wróciła, ale zmartwił mnie ten pomysł z wyjazdem do Europy..Daniela ucieka od Diego, ale mam nadzieję, że on coś zrobi! |
|
Powrót do góry |
|
|
Deborah Mistrz
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 11312 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: z Karwi :P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:11:09 15-09-07 Temat postu: |
|
|
Biedna Carolina Oby nic poważnego się jej nie stało
Super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:29:50 15-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek ciekawe co z Caroliną |
|
Powrót do góry |
|
|
Natashaa Aktywista
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kolumbia
|
Wysłany: 10:52:42 16-09-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! Naty wróciła, ale widać że znów wyjeżdża... Diego znowu zostananie sam...
Oby Carolinie i jej dziecku nic się nie stało!!!!
Czekam na new odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:53:20 16-09-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze!
***
Gorące Pozdrowienia dla osób takich jak: Klaudynka...xD, Magi, wiola1991, Ankhakin, a_moniak, Ingrid16, Marysia, B@si@, @si@, Deborach, Natasha17 oraz Natashaa
***
~**~Życzę Przyjemnego Czytania~**~
Entrada http://www.youtube.com/watch?v=jExb4LxtPPA
Odcinek 76
Carolina przechodziła właśnie przez ulicę. Ubrana w długą ciążową suknię wyglądała bardzo elegancko. Zbliżała się już do domu rodziny Castillo, gdzie odbywało się wesele. W pewnej chwili zwolniła krok. Odczuła wrażnie, że ktoś lub coś od dłuższej chwili ją śledzi. Odwróciła się ale nic dziwnego nie zobaczyła. Z oddali zauważyła Danielę i Miguela stojących na tarasie, pomachała im ręką i przyśpieszyła kroku...
W pewnej chwili zobaczyła samochód pędzący wprost na nią. NIe miała szans na ucieczkę...
-Carolina!-zawołała rozpaczliwym głosem Daniela. Razem z Miguelem pośpieszyli w stronę potrąconej dziewczyny...
-Carolina!-Daniela podbiegła do przyjaciółki. Dziewczyna krwawiła.
-Daniela pomóż mi! Moje dziecko!-Carolina płakała i trzymała rękę na brzuchu.
-Miguel dzwoń szybko po karetke-krzyknęła do kuzyna. Miguel pospiesznie wykonał telefon. Po paru minutach karetka przyjachała.
-Miguel zajmij się Isabel-powiedziała Daniela.
-Jasne, o nic się nie martw-powiedział Miguel. Daniela wsiadła do karetki. Po chwili ambulans odjechał na sygnale.
-Oby nic poważnego im się nie stało-powiedziała Antonia przytulając się do męża...
****************************************************************
Minęły dwie godziny...
Daniela chodziła nerwowo po szpitalnym korytarzu. Modliła się o zdrowie dla Caroliny i jej dziecka. Wkońcu z jednej z sal wyszedł lekarz, który przyjmował Carolinę.
-Doktorze co z nią?-zapytała Daniela.
-Proszę ze mną do gabientu-powiedział lekarz i wskazał drzwi. Gdy weszli i usiedli w fotelach, Daniela ponownie zapytała.
-Co z Caroliną?
-Uderzenie było bardzo silne. Jednak pani Carolina na szczęście nie ucierpiała. Gdyby nie wezwano od razu karetki, istniało zagrożenie poronienia. Musieliśmy przeprowadzić cesarskie cięcie. Pani Carolina urodziła zdrową córkę-mówił lekarz. -Ogólny stan matki i dziecka oceniam jako dobry-dodał uśmiechając się.
-Oj dzięki Ci Boże-pomyślała Daniela. -Dziękuję bardzo panie doktorze. Czy mogę do niej iść?-zapytała.
-Tak, ale proszę jej zabardzo nie męczyć-powiedział lekarz i pożegnał się z Danielą, ta wyszła z gabinetu...
****************************************************************
Daniela szła korytarzem. Myślała czy powinna zadzwonić do Juana. Powinien wiedzieć, że urodziła mu się córka, ale z drugiej strony nie powinna się wtrącać. Jej rozmyślenia przerwał odgłos płaczu dziecka. Daniela weszła do sali i ujrzała Carolinę trzymającą maleńkie zawiniątko.
-Daniela... dzięki tobie moja córeczka żyje-powiedziała Carolina ze łzami w oczach, gdy Daniela usiadła na krześle obok łóżka.
-Chcesz ją potrzymać?-zapytała Carolina.
-Oczywiście, że tak-odpowiedziała Daniela i delikatnie wzięła maleństwo na ręce, jedną dłonią podtrzymując główkę.
-Jest śliczna-powiedziała. -Ma takie duże brązowe oczy-uśmiechnąła się. Patrząc na tą małą kruszynkę przypomniały jej się chwile gdy rozmawiała z Diego o dziecku. Oboje tak bardzo pragnęli mieć maleństwo, które byłoby częścią każdego z nich. Może gdyby to wszystko ich nie spotkało, trzymała by teraz w ramionach własne maleństwo...
-Daniela coś nie tak?-zapytała Carolina zauważając jak zmienił się wyraz twarzy Danieli.
-Myślałam o Diego... O tym, jak sami planowaliśmy dziecko... Chcieliśmy być szczęśliwą, pełną rodziną-mówiła Daniela, której łzy zaczęły spływać po policzkach.
-Daniela to jest jeszcze możliwe-powiedziała Carolina.
-NIe. To co było to przeszłość. Nie warto wracać do czegoś co tak źle się skończyło-powiedziała zdecydowanie Daniela.
-Jakie masz teraz plany?-zapytała Carolina.
-Wyjeżdżam z córką i Estebanem do Europy. Dostaliśmy tam propozycję pracy-wyjaśniała Daniela. -Nie będę mogła patrzeć jak twoja córka zmienia się przez całe pół roku-odparła patrząc na maleńką istotkę, która słodko się uśmiechała.
-Wyjeżdżacie aż na pół roku?
-Tak. Całe pół roku, zdala od przyjaciół i rodziny-westchnęła Daniela.
-Ale zostaniesz matką chrzestną mojej córki?-zapytała Carolina uśmiechając się.
-Wiesz, że zrobię to z wielką przyjemnością-odpowiedziała. -A jak chcesz nazwać swoją córeczkę?
-Już ci kiedyś powiedziałam-Carolina uśmiechnęła się. -Trzymasz w rękach małą Danielitę.
-Chcesz ją nazwać Daniela?-zdziwiła się Daniela.
-Tak. To dzięki tobie ona miała szansę przyjść na świat. Gdyby nie ty nie wiem jaką głópotę byłabym w stanie popełnić-mówiła Carolina. -Dzięki tobie, mam córkę. Mam dla kogo żyć-dodała uśmiechając się. Daniela odwzajemniła uśmiech i spojrzała na małą Danielę...
****************************************************************
Minęło pół roku....
Te sześć miesięcy upłynęło Danieli pod znakiem pracy. Razem z Estebanem i Isabel przejechali Europę w zdłuż i wszerz. Daniela mimo wszystko bardzo tęskniła za rodziną i przyjaciółmi. Najbardziej chyba jednak za Miguelem. Gdy pewnego dnia, trzy miesiące temu dowiedziała się, że na świat przyszedł mały Miguelito, chciała wsiąść do pierwszego lepszego samolotu i wrócić do Bogoty. Z przyjemością rozmawiała z Caroliną, która opowiadała jej o małej Danieli. Cieszyła sie razem z przyjaciółką, że mała rośnie, goworzy... Przez całe sześć długich miesięcy starała się nie myśleć o Diego. Strała się nie wracać do przeszłości. Ale nie potrafiła zapomnieć...
Diego natomiast przez całe te pół roku przebywał w szpitalu. Dzięki rehabilitacjii powrócił do pełnej sprawności psychicznej i fizycznej. Jedyną częścią jaka nie zregenowała się było jego serce, które cały czas było złamane. Nie potarfił, nie chciał, nie mógł zapomnieć o jedynej kobiecie jaką kochał, kocha i będzie kochał. Cały czas miał nadzieję na to, że uda mu się odzyskać jej zaufanie, że będą razem szczęśliwi...
****************************************************************
Daniela podjechała samochodem pod ładny, duży dom znajdujący się całkiem niedaleko od jej mieszkania. Po chwili wysiadła razem z córką i podeszła do drzwi, następnie zadzwoniła do drzwi. Po chwili drzwi otworzyły się i obie ujrzały Miguela. Daniela i Miguel wpadli sobie w ramiona, płakali ze szczęścia i śmiali się jednocześnie.
-Tak bardzo za tobą tęskniłam-powiedziała Daniela, nie odrywając się do kuzyna.
-Ja za tobą bardziej-powiedział przytulając ją mocniej.
-Księżniczko jak ty urosłaś!-po chwili zwrócił się do chrześnicy.
-Wujku nie płacz-powiedziała Isa wycierając paluszkami łzy, które spływały po twarzy Miguela. Po chwili wpadła w ramiona ukochanego wujka.
Cała trójka weszła do przytulnie urządzonego salonu. Pośród różnych zabawek bawiły się bliźniaki. Półtora roczne już Julia i Mateo.
-Jak one urosły-powiedziała Daniela. Dzieci podbiegły do niej, od razu rozpoznały ukochaną ciocię.
-Jaquelin wczoraj przywiozła je na weekend-powiedział Miguel, który trzymał Isabel w ramionach. Po chwili po schodach zeszła Antonia. Na pierwszy rzut oka promieniała szczęściem. W rękach trzymała trzymiesięcznego Miguela Juniora.
-Daniela! Jak dobrze cię widzieć!-powiedziała i przytuliła przyjaciółkę.
-Ciebie także. Pięknie wygladasz-powiedziała Daniela. -I jednak macie chłopca-powiedziała odbierając od Antoni dziecko.
-Antonia wygrała. Ja do ostatnich dni byłem pewny, że to będzie dziewczynka-uśmiechnął się Miguel.
-Miguelito-powiedziała Daniela patrząc na pucate policzki niemowlaka. -Jest cudowny-powiedziała.
-To wkońcu będziemy mogli wyprawić chrzest-zaśmiał się Miguel...
****************************************************************
Nadszedł kolejny dzień...
Daniela zawiozła Isabel do Carmen, która bardzo stęskniła się za dziewczynką. Danieli jechała samochodem, w pewnej chwili naszła ją pewna myśl. Po paru minutach była już w szpitalu San Juan. Szła korytarzem. W pewnej chwili jednak się zatrzymała.
-Co ja właściwie robię?-zadała sobie w duchu pytanie.
-Szuka pani kogoś?-zapytała młoda pielęgniarka.
-Tak, Diego Fernandeza-powiedziała Daniela.
-Piętro wyżej. Pokój numer 5-powiedziała pielęgniarka. Daniela poszła pod wskazane drzwi. Gdy była na miejscu, dostrzegła że drzwi są niedomknięte.
-Deborach ile razy mam ci powtarzać!-usłyszała głos Diega, który koił ją jak balsam.
-Diego! Ale ja cię kocham, dlaczego nie chcesz wkońcu tego pojąć-mówiła Deborach, gestykulując rękoma.
-Już raz rozwaliłaś mi życie! Drugi raz ci na to nie pozwolę!-mówił podniesiosnm głosem Diego. -Dobrze wiemy, że ty mnie pocałowałaś wtedy w Hiszpani, nie ja ciebie.
-Co za różnica? Diego to, że jak to powiadasz napadłam wtedy na ciebie i zaczęłam całować to powinno coś dla ciebie znaczyć. Ja nadal cię kocham!-nie dawała za wygraną.
-Deborach już raz zrobiłaś to co zrobiłaś! Rozdzieliłaś mnie z jedyną kobietą jaką kochałem! Nigdy ci tego nie zapomnę.
-Przestań myśleć o tej całej Danieli!!! Jestem teraz ja! Tu z tobą, teraz! Jej tu nie ma, jest w Hiszpani z tym pożal się Boże fotografem. Napewno są za sobą. Diego zrozum, że ona już dawno o tobie zapomniała, a ty nadal siedzisz w tym bagnie-mówiła Deborach.
-Deborach daj mi żyć! Wyjdź nie chcę cię widzieć, ani słuchać-powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu. Daniela przyległa do ściany, tak że wzburzona Deborach nie mogła jej zobaczyć. Po chwili Daniela rozpłakała się.
-Jak mogłam być taka nie sprawiedliwa-pomyślała. -Nie jestem warta takiego mężczyzny jak Diego-dodała w myślach i pobiegła do wyjścia. Diego po chwili wyszedł z sali. Pożegnał się z lekarzam, który zajmował się z nim przez te wszystkie miesiące.
-Do widzenia! I prędko tu nie wracaj-powiedział naczelny chirurg.
-Może pan być tego pewien-powiedział Diego i uścisnął dłoń lekarza. Następnie poszedł w kierunku wyjścia z korytarza, coś go jednak zatrzymało.
-Diego!-z drugiego końca korytarza zawołała Daniela. Diego pomału odwrócił się. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Jego szczęście sięgnęło zenitu. Daniela zaczęła iść, a kolejno biec w jego stronę, Diego zrobił to samo. Wpadli sobie w ramiona.
-Kocham cię Diego-powiedziała Daniela przez łzy.
-Moja kochana tak bardzo za tobą tęskniłem-szeptał Diego. Kolejno ich usta złączyły się w czułym pocałunku. -Kocham cię-powiedział. Wtedy rozległy się brawa. Pielęgniarki i lekarze dzielili szczęście zakochanych...
Zapraszam do Komentowania! |
|
Powrót do góry |
|
|
aleksandra3 Debiutant
Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:31:11 16-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek w końcu Diego i Daniela się pogodzili |
|
Powrót do góry |
|
|
Ankhakin Komandos
Dołączył: 01 Maj 2007 Posty: 713 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 18:33:27 16-09-07 Temat postu: |
|
|
Brak mi słów aby opisać ten odcinek ! No i nareszcie Daniela i Diego są razem |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:36:09 16-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek fajnie ze w koncu sie pogodzili interesuje mnie jeszcze jedna rzecz a mianowicie " Po chwili po schodach zeszła Antonia. Na pierwszy rzut oka promieniała szczęściem." Co oznacza na pierwszy ? czyżby była nieszczesliwa ?? |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:37:04 16-09-07 Temat postu: |
|
|
ale wzruszająca końcówka i jeszcze akurat jak czytałam ten odcinek to słucham takiej pieknej piosenki i wyobraziłam sobie tą scenę w holu szpitala... Natko - jak pięknie! wreszcie nastąpiło ich pojednanie .... nie, no zaraz się rozpłacze! tak, pięknie to opisałaś... kurcze! idę po chusteczkę! cudowny odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:49:44 16-09-07 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek! Nareszcie się pogodzili |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:55:11 16-09-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wszystkie dotychczasowe komentarze Bardzo się cieszę, że odcinek się WAM spodobał
wiola1991 napisał: | super odcinek fajnie ze w koncu sie pogodzili interesuje mnie jeszcze jedna rzecz a mianowicie " Po chwili po schodach zeszła Antonia. Na pierwszy rzut oka promieniała szczęściem." Co oznacza na pierwszy ? czyżby była nieszczesliwa ?? |
Chodziło mi tu o to, że od razu można było zauważyć że jest szczęśliwa Źle ujęłam to w słowach
@si@ napisał: | ale wzruszająca końcówka i jeszcze akurat jak czytałam ten odcinek to słucham takiej pieknej piosenki i wyobraziłam sobie tą scenę w holu szpitala... Natko - jak pięknie! wreszcie nastąpiło ich pojednanie .... nie, no zaraz się rozpłacze! tak, pięknie to opisałaś... kurcze! idę po chusteczkę! cudowny odcinek! |
Asiu ja się wzruszyłam po przeczytaniu Twojeko komentarza Dziękuję Ci bardzo i cieszę się że odcinek się spodobał |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|