|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:24:42 31-07-09 Temat postu: |
|
|
paulinek -> kilka postów wyżej monioula napisała, że będzie 80 odcinków
Cytat: | - Matko święta guz na całą twarz! |
Ten to jest udany, uwielbiam go Śmiałam się tak samo, jak za pierwszym razem, kiedy czytałam "mopika".
Kiedy wreszcie parka S&M zrozumie, że są dla siebie stworzeni? A Luis niech się zajmie kimś innym |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:57:47 31-07-09 Temat postu: |
|
|
Oh yes! Dawaj po dwa naraz! Więcej atrakcji, więcej zabawy
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Nividis Debiutant
Dołączył: 07 Maj 2009 Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:43:41 31-07-09 Temat postu: |
|
|
Świetna akcja z mopikiem |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:03:32 01-08-09 Temat postu: |
|
|
Och kochana poprawiłaś mi humorek tym odcinkiem
Akcja z mopem świetna...No ale wiemy przynajmniej, ze dziewczyna nie nadaję się na sprzątaczkę
No i chłopcy tak się z niej nabijali, co za tupet
Szkoda tylko, że Sergio nie docenił jej starań
Ostatnio zmieniony przez chochlik dnia 0:04:11 01-08-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:15:36 01-08-09 Temat postu: |
|
|
Trochę dziwne byłoby okazywanie cieplejszych uczuć Mirandzie, zważywszy na to, że według Sergia jest ona dziewczyną jego kumpla Luisa.
Dziękuję za komentarze ;*
Odcinek 20 - "Swatka, do dzieła!"
Angela nie mogła opanować narastającego zdumienia, kiedy usłyszała, że tajemnicza staruszka, która tak działała jej na nerwy tym, że potrafiła czytać w myślach, była babcią mężczyzny, który tak jej się podobał.
- Pani jest jego babcią?! – wrzasnęła na całe gardło zwracając na siebie uwagę wszystkich pracowników, którzy do tej pory pory kręcili się wokół przybyłej Lidii.
- No przecież, że tak. – powiedziała z niewinnym uśmiechem, obejmując czule wnuka.
- Wy się znacie? – zdziwił się Alejandro.
- Tak jakby. – skrzywiła się Angela.
- Angela jest tak miła, że pomaga mi w sklepie. – wyjaśniła pospiesznie staruszka, narażając się na karcące spojrzenie dziewczyny, której nie podobały się takie kłamstwa. Szybko jednak zmieniła zdanie, kiedy jej wybranek zwrócił się do niej z bardziej przychylnym spojrzeniem.
- Pomagasz mojej ukochanej babci? Więc poza godzinami pracy nie jesteś taka leniwa.
- Jest bardzo pracowita i dowcipna. – pospieszyła z odpowiedzią kobieta, widząc, że Angela nie wie, co powiedzieć. – Polubiłam ją i chciałam cię prosić, żebyś dziś zwolnił ją z pracy, bo potrzebuję pomocy przy spisywaniu towarów.
- Wolałabym nie opuszczać pracy, którą dopiero zaczęłam.
- Ależ to nie problem. Kiedy tylko moja babcia będzie cię potrzebowała, możesz wychodzić z pracy. Skoro ona ma do ciebie zaufanie, to ja także je mam. – powiedział Alejandro, całując babcię w polik na pożegnanie, kiwając głową Angeli i oddalając się ze swoim zwykłym rozmarzonym spojrzeniem.
Kiedy Angela pod rękę ze staruszką opuściła biurowiec, krzyknęła ze złością.
- Co pani wyprawia?! Ja tam pracuję! Nie w pani zapchlonym sklepie! Pracuje z pani wnukiem! Nie będę nosić pudeł, skoro płacą mi za coś innego!
- Nie unoś się, dziecko. Złość piękności szkodzi.
- Denerwuje mnie pani sarkazm, czy choć raz może pani być poważna w rozmowie ze mną?
- Mogę. Mów mi po imieniu, jestem Lidia.
- Miałam na myśli raczej…
- Czy ty naprawdę nie zauważyłaś, że ja ci pomagam?
- Słucham?
- Kto załatwił ci występ w barze? Dzięki komu Alejandro cię zauważył? Przez czyje słowa darzy cię szacunkiem? – wypytywała Lidia, błądząc wzrokiem wokoło. Miała to samo rozmarzone spojrzenie, co jej wnuk i Angela dopiero teraz to dostrzegła.
- Chce pani powiedzieć, że swata mnie z Alejandrem?
- Broń Boże, nie! Jestem od tego daleka.
- No to po co ta szopka? – zapytała zdziwiona Angela, pomagając kobiecie przejść przez ulicę.
- Nie chcę was swatać na siłę, po prostu próbuję mu uświadomić twoje zalety, z których najpierw ty sama musisz sobie zdać sprawę.
- Co pani m na myśli?
- Prosiłam cię, żebyś mówiła do mnie po imieniu. – zwróciła jej uwagę staruszka.
- Dobrze. Co masz na myśli, Lidio?
- Musimy cię zmienić, kochana. Ubrana na czarno na pewno nie podbijesz serca mojego kochanego wnuka. Z takim wyglądem i prezencją nie pokonasz piosenkarki Mayrin.
- Czyli nie ma żadnego remanentu w sklepie? – Angela zmarszczyła brwi po części ze zdziwienia, a po części z podziwu dla sprytu tej kobiety.
- Nie ma. Jest tylko Ana Alicia, które pomoże mi ciebie zmienić.
W sklepie Lidii czekała już Ana Alicia. Angela z trudem rozpoznała ją bez różowej peruki, którą miała na sobie podczas ich poprzedniego spotkania. Uśmiechnęła się szeroko w geście powitalnym i rozłożyła ręce.
- Kochana, bawiłam się z tobą cudownie. – powiedziała, przytulając osłupiałą przybyłą.
- Problem w tym, że ja nic nie pamiętam. – Angela poprawiła włosy, które rozwichrzyła jej koleżanka z baru.
- Nie szkodzi, następnym razem nie będziesz tyle piła, to jakieś szczególiki wyniesiesz.
- To… będzie następny raz?
- A nie? Będziesz zastępować Mayrin dopóki nie wyzdrowieje. – wyjaśniła Ana, wskazując zaplecze. Chwilę później znalazły się tam we trzy. Lidia cały czas milczała, co bardzo dziwiło Angelę, przyzwyczajoną do nieustannych rad i opowieści. Otrząsnęła się jednak, kiedy Ana Alicia otworzyła przed nią szafę. Zaczęła się śmiać.
- Śmiech to zdrowie, ale dlaczego się śmiejesz, dziecko? – odezwała się w końcu staruszka. – Coś nie tak?
- Chyba mi nie każecie wchodzić do szafy… - powiedziała sceptycznie nastawiona do wszystkiego w tym dziwnym sklepie Angela.
- Wchodziłaś już do lustra, więc dlaczego nie spróbujesz z szafą?
Angela w duchu przyznała babci Alejandra rację i zrobiła krok za Aną Alicią, która weszła do dużej szafy. W rzeczywistości był to krótki i ciemny korytarz prowadzący do garderoby.
- Macie tu jeszcze jakieś tajemnice? – zapytała Angela, zajmując miejsce na krześle przy lustrze i oddając się w ręce koleżanki.
- Ja tylko muszę zrobić cię na bóstwo, to wszystko.
- A ja mam jeszcze kilka tajemnic dziecko. Ale jakich, to już się dowiesz w swoim czasie. – wyszeptała staruszka, starając się, by jej podopieczna niczego nie usłyszała. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:04:13 01-08-09 Temat postu: |
|
|
Cały czas tajemnica za tajemnicą a strasza pani Lidia coraz mocniej ugruntowuje swoją pozycje numer 1 bohaterów na mojej liście . Przebiegła swatka nie cofnie się przed niczym Angela jest przy niej taka zielona i bezbronna .
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:58:44 01-08-09 Temat postu: |
|
|
Opowieści z Narni - stara szafa Właśnie ta książka nasunęła mi się po przeczytaniu fragmentu o tajemniczym przejściu z szafy do garderoby Lidia jest niesamowita. Ona jest wróżką, widzi potencjał w Angeli, ale musi go pokazać całemu światu, ale najpierw pokazać go Angeli. Jak ona go nie zobaczy, to nici z planu. Alejandro kojarzył mi się zawsze z taką lelują trochę, ale jego miłość z babunią jest taka urocza, że hej
Nie mogę się doczekać newiku |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:07:27 02-08-09 Temat postu: |
|
|
Widać, że Alejandro ma sentyment do staruszki. Dzięki niej spojrzał na Angelę bardziej przychylnym okiem Tylko czy te swatanki wyjdą na dobre naszej Angeli? Jakby nie było to babunia rządzi
Czekam na newsik |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:56:24 02-08-09 Temat postu: |
|
|
Najpierw lustro, teraz szafa... te spotkania z Lidią nie wyjdą Angie na dobrze, dziewczyna w końcu zeświruje i rafi do wariatkowa
Uroczo chciała się wymigać z kolejnego spędzenia czasu ze staruszką
Czekam na new, pozdrawiam ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:15:09 03-08-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze ;* Teraz Miranda.
Odcinek 21 - "Kozi róg"
Sergio i Luis opadli na kanapę. Byli zmęczeni sprzątaniem, które w gruncie rzeczy musieli wykonać sami. Miranda, jako że nie miała pojęcia nawet o przeznaczeniu mopa, została oddalona od wszystkich niebezpiecznych przedmiotów i zajęła się oglądaniem zdjęć chłopaków. Teraz kiedy upewniła się, że skończyli, rzuciła się pomiędzy nich na sofę i otworzyła jeden z albumów.
- Urocze zdjęcie. – wskazała fotografię, na której Sergio miał około czternastu lat i nadąsany stał w ciemnym garniturze. – Taki niezadowolony, że musiałeś się elegancko ubrać?
- Raczej nie spodobało mi się, po co ten garnitur włożyłem. – wyjaśnił tancerz.
- No na jaką okazję? – dopytywała się.
- Szkolny bal na którym partnerowałem znienawidzonej koleżance.
- Biedna koleżanka…
Sergio rzucił Mirandzie pogardliwe spojrzenie, a ona szybko zmieniła temat.
- A to zdjęcie? – wskazała kolejne, na którym chłopak już z szerokim uśmiechem pokazywał swoje buty.
- Mój pierwszy występ na turnieju.
- Urocze, naprawdę. – stwierdziła, karcąc Luisa, który chichotał za każdym razem, gdy pokazywała zdjęcie jego kolegi. – Twoje zdjęcia też oglądałam. – powiedziała, sięgając po drugi album i otwierając go na stronie, gdzie widniała fotografia pięcioletniego wówczas barmana całego golutkiego z butelką od wina w ręce. Na ten widok Luis zaczerwienił się, a Sergio i Miranda zaczęli pokładać się ze śmiechu.
- Już wtedy było widać zainteresowanie alkoholem. – powiedział tancerz, łapiąc się za bolący od śmiechu brzuch.
- Jaki śliczny był z ciebie dzieciaczek. – powiedziała dziewczyna, przyglądając się zdjęciu i pytając sarkastycznie: – Gdzie on się teraz podział?
- Bardzo śmieszne, bardzo śmieszne. Może znowu pooglądamy zdjęcia Sergia? – zaproponował barman, wyrywając koleżance swój album.
- Możemy obejrzeć zdjęcia, ale chciałabym zobaczyć starsze, kiedy byłeś malutki. – zwróciła się do Sergia, który nagle spoważniał. – Nie mogłam nic takiego znaleźć.
- Bo nie mam takich zdjęć. – powiedział spokojnym tonem i w ciszy wyszedł z pokoju. Nie wiedziała, że rozdrapała jedną z największych ran.
Dziewczyna z bolącym sercem przyglądała się chłopakowi, który stał przy oknie i obojętnym wzrokiem ogarniał sylwetki przemieszczających się tam ludzi. Nie chciała o nic pytać samego Sergia. Kiedy Luis odprowadzał ją wieczorem do domu, zmieniła temat z konkursu tanecznego na zachowanie tancerza.
- Sergio wychowywał się w Domu Dziecka. – wyjaśnił barman, obejmując dziewczynę ramieniem. – Nigdy nie chciał zdradzać szczegółów, ale spędził tam większość życia. Jedna z opiekunek zaraziła go miłością do tańca i umożliwiła lekcje. To stało się jego napędem do normalnego życia i niepoddawania się. Nigdy się nie rozklejał aż do teraz.
- A to wszystko przeze mnie. – Miranda spuściła głowę, bo zrobiło się jej żal chłopaka. Sama teraz była sierotą, ale nie mogła sobie wyobrazić, jak czułaby się, gdyby w ogóle nie poznała rodziców.
- Nie zamartwiaj się tym, na jutrzejszy trening twój partner przyjdzie ze zwykłym uśmieszkiem i będziesz musiała udawać, że jego żarty są dobre.
- Zdarza się, że naprawdę są. – zauważyła, przypominając sobie dzień, w którym Sergio zabrał ją do swojego domku, na który rzekomo podrywał dziewczyny. Nie wspomniała Luisowi o wydarzeniach tamtego dnia, było to dla niej zbyt osobiste przeżycie, chciała je zachować wyłącznie dla siebie.
- No dobra, zdarza się. – kontynuował Luis. – To dobry przyjaciel, ale czasem jest nieznośny.
- Dlatego chcecie sprzedać mieszkanie? Nie możecie znieść siebie nawzajem? – spytała z zaciekawieniem. – Dziwi mnie to, bo tak samo nabijaliście się z mojej kontuzji podczas sprzątania.
- Kontuzji? Po prostu nieumiejętności użycia podstawowych przedmiotów.
- Co ja na to poradzę, że nigdy nie sprzątałam? W domu zawsze zajmowała się tym siostra.
- W takim razie dlaczego zgodziłaś się nam pomóc? – spytał Luis zatrzymując się przy kamienicy, gdzie u Jose Juliana Guerrera i jego żony Elizy zamieszkała Miranda, która teraz milczała. Miała się przyznać, że nie chciała wyjść na idiotkę przed Sergiem, od którego oczekiwała zaproszenia na randkę? Byłoby to jednoznaczne do przyznania się, że tancerz jej się podobał, więc nic nie odpowiedziała na postawione przez Luisa pytanie, tylko zadała swoje.
- No to dlaczego w końcu się wyprowadzacie?
- Nie chodzi o to, że nie możemy znieść swojego towarzystwa. Po prostu nie stać nad na to mieszkanie.
- Nie stać was na takie mieszkanie? To ile wy zarabiacie?! – wrzasnęła Miranda tak głośno, że w oknie kamienicy pojawiła się Eliza Guerrera, uciszająca ją i nakazująca wejście do środka. – Jeszcze chwilka! – krzyknęła dziewczyna, sprawiając, że jeszcze kilka świateł zapaliło się w mieszkaniach, z których wyglądali niezadowoleni sąsiedzi. Wszystko zapowiadało, że nie zdoła poznać odpowiedzi na zadane pytanie. Pociągnęła Luisa w stronę klatki schodowej, gdzie uniknęli wzroku niezadowolonych z hałasu gapiów.
- Co to za sąsiedzi? Przecież nie jest jeszcze tak późno. – zauważył Luis.
- Musisz zrozumieć, że mieszkanie małżeństwa, które wynajęło mi pokój, jest jedynym, w którym średnia wieku lokatorów jest mniejsza niż 60 lat. – powiedziała z uśmiechem.
- Nareszcie się uśmiechasz. A do tego robisz to tak uroczo. – zauważył, odgarniając włosy z jej twarzy.
Nie! Czyżby Luis chciał ją teraz pocałować? Miranda stała oparta o ścianę klatki schodowej, on zagradzał jej możliwość ucieczki. Co miała teraz zrobić? Nie chciała przecież zranić jego uczuć, a on był coraz bliżej, bliżej i bliżej... |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:36:11 03-08-09 Temat postu: |
|
|
uuuuuuuu....oglądanie zdieć !!!!
miranda poszła im pomagać w sprzątaniu a wziełą sie za fotki
sergio wychował sie w domu dziecka !!!!
ach ci sasiedzi.... a tej Luis do całowania sie zabiera...biedna miranda !!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:38:14 03-08-09 Temat postu: |
|
|
Ojoj no to się porobiło Szkoda mi Sergia, ale w sumie Miranda nie zrobiła tego specjalnie. Nie znała przeszłości chłopaka i z pewnością nie chciała przywoływać złych wspomnień !!!
Aby tylko nie miał jej tego za złe, w końcu ona również straciła kogoś bliskiego...
Luis chyba sie trochę nie cierpliwy?! Ciekawe jak dziewczyna wybrnie z tej sytuacji ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:52:38 03-08-09 Temat postu: |
|
|
A ja wiem, co zrobi Miranda, żeby Luis jej nie pocałował A ja wiem
Ale nie powiem, żeby nie spoilerować
Słodkie jest oglądanie zdjęć, nie dziwię się, że Sergio i Miranda śmiali się z zdjęć Luisa. Chłopak jest jakiś sztywny, on może się śmiać ze zdjęć kolegi, ale jak z jego zdjęć, to się źdźebko obraża Ech, może właśnie wychodzi moja antypatia dla tego barmana. Niech usta lepiej trzyma przy sobie, one są zarezerwowane dla Setgia, jak i cała Miranda
Biedny Sergio, znowu wspomnienia z dzieciństwa, biedak... a tatuś bliżej niżby mu się zdawało Miranda zarobiłą niemałą wpadkę z tymi zdjęćmi z dzieciństwa... szkoda, że Sergio ma z niego takie smutne wspomnienia i nawet nie ma żadnej pamiętki po najlepszym okresie życia każdego człowieka, ale niestety... nie Sergia ;( |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:41:20 04-08-09 Temat postu: |
|
|
kiedy newik ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Ligia Idol
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Columbia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:46:10 04-08-09 Temat postu: |
|
|
Fajne było to oglądanie zdjęć, ale do momentu kiedy Sergio przypomniał sobie, że wychował się w domu dziecka. Mirandzie najwyraźniej zrobiło mu się go żal. Wydaje mi się, że Luis za wszelką cenę oczernić go w jej oczach. Tak jakoś o nim mówi... Niby to jego przyjaciel a... Może podejrzewa, że Miranda czuje coś do tancerza? Czekam na kolejny odcinek i pozdrawiam ;*** |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|