|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:07:25 04-09-09 Temat postu: |
|
|
mianda rzeczywiście zachowuje sie jak dziecko , zgadzam sie z ligia , powinna pojechac na grób ojca , odwiedzić przyjaciół, ale potem wracać do sergia i wziaśc sie za siebie !!! w końcu ona kocha jego a ona ja !!!
mozesz dawać po 2 odcinki bo te jakieś takie krótkie sa ???? |
|
Powrót do góry |
|
|
nowatu Dyskutant
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:20:10 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Jejku Miranda jest zbyt honorowa, w końcu zostali wicemistrzami!! Tak niech jedzie pomyśleć i niech szybko wraca! Nie chodzi o to, że chcemy szybciej skończyć tylko się nie możemy doczekać kolejnych odcinków!! Mnie ciekawość za bardzo zżera! Proszę dodawaj po dwa bo faktycznie paulinek ma rację te odc jakieś krótkie... ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:24:32 04-09-09 Temat postu: |
|
|
widzisz juz 2 osoby proszo o 2 odcinki dziennie ! |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:28:18 04-09-09 Temat postu: |
|
|
No dobra, jeden wrzucam, specjalnie dla Was
A Wy do szkoły nie chodzicie?
Odcinek 65 - "Cmentarz i znak"
Wysłała wiadomość do Angeli, w której informowała ją, że nie ma powodów do zmartwień, gdyż pojechała odwiedzić przyjaciół w Toluce. Musiała wszystko przemyśleć. Cała ta sprawa z proroczym snem dała jej się w końcu we znaki i starsza siostra doskonale to rozumiała. Miła tylko niewielki żal do Mirandy, że wyjechała w wielkiej tajemnicy, zostawiając ją w niepewności. Ale cóż, taka już była jej młoda siostra. Zawsze robiła to, co sobie postanowiła. Była bardzo uparta.
Toluca niewiele zmieniła się przez ten krótki okres w którym panny Rivara mieszkały w stolicy. Miranda po przyjeździe na miejsce zaobserwowała dwa nowo powstałe sklepy i odmalowany budynek dworca.
- Najwyższy czas. - powiedziała sama do siebie, przypominając sobie farbę, odchodzącą od ścian.
Nie miała już swojego domu, postanowiła więc odwiedzić najbliższą koleżankę, u której kiedyś często nocowała. Chociaż pojawiła się bez zapowiedzi, została przyjęta z otwartymi ramionami.
Amanda była jej najbliższą koleżanką ponieważ obie miały podobne charaktery. Obie uparte, dziecinne i żywiołowe. Para niemal idealna. Dzieliło je tylko to, że jedna chciała skończyć szkołę średnią, a druga wybrała pogoń za marzeniami.
- Muszę iść do szkoły, rozgość się w tym czasie. - oznajmiła Amanda z szerokim uśmiechem. Była tak roztrzepana, że co chwilę upuszczała rzeczy, które namolnie upychała do torby. - To zapasowy klucz. W razie, gdybyś chciała wyjść, zamknij za sobą. Wrócę przed rodzicami, nie masz się więc o co martwić. Nie będą mieli nic przeciwko temu, żebyś zatrzymała się tu na kilka dni.
Miranda obracała w dłoni klucz, który dostała od koleżanki. No tak, była tu intruzem i miała tydzień, żeby uporządkować swoje sprawy.
Cmentarz. Wspomnienia były bolesne, ale musiała się tu udać. Od kiedy razem z siostrą wyprowadziły się z Toluci, ani razu nie odwiedziły grobu ojca. Tak bardzo brakowało jej staruszka, któremu musiała wyciągać z rąk fajkę. Przez ostatni natłok wydarzeń, ból po jego stracie zelżał a zastąpiły go inne problemy. Powrót do korzeni ponownie otworzył rany. Stanęła nad lichym pomnikiem, jedynym, na który było je stać i złożyła na nim wiązankę kwiatów. Nie było nawet żadnego wazonu, do którego mogłaby je włożyć, żeby nie zwiędły za szybko. Westchnęła ciężko i spojrzała w niebo, jakby spodziewała się ujrzeć tam odbicie ojca.
- Mogłam cię posłuchać i zostać ekonomistką... - powiedziała cicho. - Ale jeśli to cię pocieszy, Angela jest szczęśliwa... - w tym momencie dziewczyna urwała, bo prowadzenie dialogu, a raczej monologu, z chmurami musiało komicznie wyglądać dla przechodniów. - Co ja mam robić? - spytała nieco ciszej. - Daj mi znak, proszę cię...
- To już do tego doszło, że rozmawiasz sama ze sobą, mała? - nagle podskoczyła, kiedy za sobą usłyszała męski głos.
Obróciła się powoli, ale nie miała wątpliwości, kto do niej przemawiał. Na malutkim cmentarzu w Toluce stał naprzeciw niej Sergio. Serce zabiło jej mocniej na widok chłopaka, którego z każdą chwilą ubóstwiała bardziej. Mimo tych wszystkich złośliwości, został jej dobrym przyjacielem, w którym najwyraźniej się zakochała.
- Co ty tu robisz? - wydusiła z siebie, kiedy w końcu odzyskała głos. Stał tak blisko, że zapewne czuł, jak łomoce jej oszalałe serce. Co za głupi, zdradziecki narząd, akurat teraz, kiedy chciała zgrywać luzaczkę, oznajmiało wszem i wobec, że Mirandzie Rivara serce szaleje na widok jakiegoś tam tancerza ze stolicy. Dziewczyna jednak dobrze wiedziała, że Sergio nie jest jakimś tam tancerzem ze stolicy. To był chłopiec z jej snu, mimo iż bardziej przypominał młodego Luisa, to musiał być właśnie Sergio. Wszystko na to wskazywało. Znalazła wymarzonego chłopaka i była na tyle głupia, żeby wyjechać bez słowa. A teraz on był tutaj, stał przy niej i uśmiechał się zawadiacko, jak to miał w zwyczaju. Czy to był znak od ojca?
Oczekiwanie na odpowiedź chłopaka dłużyło się w nieskończoność, szczególnie, że nagle ogarnął ją chłód. Na twarzy poczuła mokre krople, ale jakim cudem, skoro na niebie świeciło słońce? Coś kłuło ją w bok i z pewnością nie było to kołatające serce. To nie wyglądało na bóle menstruacyjne, więc co jej było? Przymknęła na chwilę oczy, a kiedy je otworzyła, stwierdziła, że żadnego Sergia nie ma, ani nie było na cmentarzu. Leżała na ziemi, przytulona do płyty nagrobnej, która boleśnie kłuła ją w bok. Na niebie nie było żadnego słońca, zasłaniały je kłęby gęstych, czarnych chmur, z których coraz obficiej sączył się deszcz. Wiatr wiał też coraz mocniej, zaraz rozpada się na dobre.
- Pięknie Miranda, po prostu pięknie. Na środku cmentarza na sny ci się zabrało... - powiedziała sama do siebie, podnosząc się z ziemi i otrzepując ubranie. Dopiero kiedy ruszyła do domu koleżanki, uświadomiła sobie, że po raz pierwszy od śmierci matki śniło jej się coś innego niż zwykle. To musiał być znak od ojca, a przynajmniej w to Miranda chciała wierzyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
nowatu Dyskutant
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:00:19 04-09-09 Temat postu: |
|
|
AAaaaa dziękuję :* Nie no ja już myślałam, że Sergio przyjechał po nią.... Hahaha zasnęła na cmentarzu Ja mam jeszcze wakacje a potem studia zaczynam czekam BARDZO NIECIERPLIWIE na kolejny odc |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:28:56 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarz :*
No tak, przedłużone wakacje... Raj na ziemi |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:51:37 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Dwa odstanie odcinki to wręcz cudeńko... Chyba wszystko wskazuje na to, że Miranda powinna z powrotem udać się do stalicy....
Moim skromnym zdanie powinna również zawalczyć o Sergia, który na pewno będzie za nią tęsknił. Uwielbiam Lidię, z każdego odcinka coraz bardziej Miranda powinna być jej wdzięczna za tak cenne rady
Czekam na newsika |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:55:48 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Kolejny odcinek jutro A może nawet dwa, to się zobaczy. |
|
Powrót do góry |
|
|
chochlik Wstawiony
Dołączył: 04 Mar 2009 Posty: 4045 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:09:45 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, ze jednak dwa
Czekam. |
|
Powrót do góry |
|
|
mila851 Idol
Dołączył: 27 Sty 2009 Posty: 1002 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: (^o^)/* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:13:19 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Nareszcie przeczytałam i jestem na bieżąco
Zobaczyłam fantastyczne promo na youtube i postanowiłam zajrzeć. Miło mi powiedzieć, że się nie zawiodłam.
Cudowna telenowela:)
To jak subtelnie symbole ze snu przeniosłaś do jawy było genialne, aż zaparło mi dech, kiedy sobie uświadomiłam, że wtopiłaś kwiat róży ze snu w kującą broszkę, że zabliźniona magicznie ranka okazała się starannie wytartą przez Sergia! I ta gołębica!
ostatni odcinek mnie zaskoczył myślałam że Sergio na prawdę po nią przyjechał !
teraz powinna znowu zrobić to co pokazuje jej sen i wrócić do stolicy do Sergia
czekam na new
Ostatnio zmieniony przez mila851 dnia 12:37:28 04-09-09, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:45:25 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję Ci za komentarz :* Cieszę się, że zajrzałaś i że się nie zawiodłaś |
|
Powrót do góry |
|
|
paulinek Wstawiony
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4890 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:38:52 04-09-09 Temat postu: |
|
|
miranda pojechała do rodzinnego miasta !!!
poszła na grob taty i przysnił jej sie sergio !
jakie to słodkie !!!
szkoda ze on nie był prawdziwy !!!
czekam na jutrzejszego newsa !
a co do szkoły to studia zaczynam za miesiąc !!
a ty nie chodzisz do szkoły ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Mary Rose Idol
Dołączył: 27 Lip 2007 Posty: 1287 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:20:55 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Ja też dopiero od października studia, więc mogę sobie pozwolić na odrobinę przyjemności
Miranda jak i Lidia są niesamowite. Skąd ta staruszka tyle wie? W każdym razie, mądrze mówi, Miri powinna jej posłuchać. Wtedy może osiągnie szczęście jak Angie i ten lekarz
Dziewczyna ma nowy sen To na pewno znak! Niech wraca do Sergia!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Fuente Big Brat
Dołączył: 19 Lip 2008 Posty: 825 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:15:34 04-09-09 Temat postu: |
|
|
Ja czytam, czytam, żebyś nie pomyślała, że nie! Czego jak czego, ale QSDA bym sobie nie odpuściła. Niestety nie mam możliwości ani siły żeby siedzieć codziennie i pisać komentarze, więc wkradam się tu po cichu i z każdym odcinkiem coraz bardziej wpadam w kompleksy.
Ach, Ty to dopiero masz talent Monioulka. QSDA to jest jedna z trzech najlepszych telenowel, jakie kiedykolwiek czytałam, pod względem fabuły, niesamowitego stylu autorki... i tego wszystkiego, co sprawia, że jest magicznie.
Nie obraź się, że nie skomentuję odcinków jednego po drugim, ani nawet nie podsumuję. Kiedyś pewnie bym to zrobiła, ale jestem wykończona, a że telka ma się ku końcowi, chciałam się wpisać pomiędzy tych bardziej sumiennych czytelników.
Z nadzieją, że Mirandita i Sergio będą jednak razem (a i z Luisem wszystko będzie na końcu w porządku), pozdrawiam;* |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:43:22 05-09-09 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim za komentarze. Ja zaczynam studia dopiero w październiku, także jeszcze trochę się pomęczycie z codziennymi odcinkami.
Alveaenerle -> wiele dla mnie znaczy Twoja opinia, dziękuję bardzo :*
Odcinek 66 - "Chaos"
W Akademii Tańca "Paloma" panowało poruszenie. Wydarzenia poprzedniego dnia stały się sensacją niemal w całym kraju, rzadko zdarzały się takie emocje, jakich widzom transmisji na żywo dostarczyła Miranda Rivara. Dodatkowo dziewczyna nie pojawiła się w pracy ani nie poinformowała o powodzie swojej nieobecności. Większość personelu zebrała się w recepcji, gdzie stado wampirków i ich wściekłych matek oczekiwało na rozpoczęcie zajęć, o których odwołaniu nikt ich nie poinformował i zrobiły już sobie plany. Co więc z dziećmi?
- Mówiłam, że tej całej Mirandzie nie można ufać. - powiedziała Victoria, która cały czas zerkała w stronę drzwi, czy aby nie pojawi się w nich Sergio, który również się spóźniał. Czyżby on i panna Rivara byli razem? To niemożliwe, według założenia dziewczyna powinna już wracać do rodzinnego miasteczka lub chociaż pakować walizki. W końcu zakład to zakład to zakład, co nie?
Wewnętrzny pozorny dialog przerwał jej Luis, który przyszedł przywitać się z Aną Alicią i małym Oscarem.
- Zamknij się, dobra? Wszystkim już działasz na nerwy!
- Sam się zamknij, hazardzisto cholerny! - Victoria była jedyną osobą, która znała prawdę o nałogu Luisa. Kiedy rzekomo wyjeżdżał "do matki", grywał w pokera za duże sumy pieniędzy, które często przegrywał. To dlatego musiał sprzedać mieszkanie, w którym stacjonował razem z Sergiem.
Teraz barman, lekko zmieszany, spojrzał na zatroskaną Anę, która jednak nie odezwała się ani słowem. Z chęcią rzuciłby się na tancerkę, która rozsiewała niezgodę, gdziekolwiek się pojawiła, ale zbyt duży tłumek zebrał się w recepcji.
- Proszę wszystkich o spokój! - oznajmił Hugo Soriano surowym głosem, unosząc ręce do góry, jakby gestem chciał sobie pomóc. - Rozumiem, że zrobiły panie plany i nie mają z kim zostawić dzieci, ale mam związane ręce.
- Ja się zajmę dzieciakami. - wszyscy spojrzeli w stronę osoby, która wypowiedziała te słowa. Do gmachu wszedł właśnie przemoczony Sergio, z kwaśną miną silił się na uśmiech, ale nie bardzo mu wychodziło. Czy to przegrany konkurs, wyjazd Mirandy czy po prostu kiepska pogoda tak popsuła mu humor, nie można było być do końca pewnym. Chłopak zawsze był tajemniczy i trudno było go rozgryźć. Mały Oscar miał swoją teorię, ale dzieci nikt nie chciał słuchać. Siedział więc cicho, wpatrując się w swoje kolorowe sznurowadła, które były w stanie odwrócić jego uwagę od ulewy za oknem.
Hugo Soriano zdawał sobie sprawę, że mina Sergia jest spowodowana tym, czego dowiedział się od Mirandy. Od tej pory właściciel akademii nie miał odwagi porozmawiać z synem i wyjaśnić mu całej sytuacji. Mimo usilnych starań Eleonory, zawsze wymigiwał się w jakiś sposób. Teraz tylko skinął głową, jakby dając synowi pozwolenie na zajęcie się dzieciakami. Żona dźgnęła go łokciem, ale zignorował to i robiąc dobrą minę do złej gry, skierował się do swojego biura. Przystanął dopiero, gdy usłyszał słowa Sergia:
- Chciałem powiedzieć, że odchodzę. Dziś jest ostatni dzień, kiedy odwiedzam "Palomę".
- Mówi ci coś takie słowo jak wypowiedzenie? - prychnęła Victoria, która za wszelką cenę chciała zatrzymać chłopaka przy sobie jak najdłużej. Zawsze miała wobec niego plany, a on nigdy nie wydawał się zainteresowany. Co takiego miała w sobie ta cała smarkula Miranda? Nic! Nada!
Tancerka została zignorowała, za to wszyscy spojrzeli w stronę Sergia, który wydawał się mówić poważnie. Hugo nagle stracił głos, więc w jego imieniu przemawiała Eleonora.
- Jesteś pewien? - zmarszczyła brwi, podchodząc do chłopaka. - Wiem, że dostałeś propozycję z "Tańca z gwiazdami", ale to nie potrwa wiecznie. Ta posada jest stała.
- Nie mogę tu pracować, to chyba zrozumiałe.
Nie wszyscy wiedzieli, o co tak naprawdę chodzi, ale wszyscy zdawali sobie sprawę, że chodzi o coś poważnego. Matki obserwowały, jak ich dzieci znikają za zakrętem razem z tancerzem, który utracił całą radość życia, Beatriz wydzwaniała do Mirandy, która nie odbierała telefonu, a Luis stwierdził, że w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą siedziała Ana, jest puste. Jednak przestraszyła się słów Victorii, nie chciała spotykać się z kolejnym nałogowcem. Barman wybiegł na deszcz, ale nikogo już tam nie zastał.
- Ja się zmieniłem... - powiedział sam do siebie, ale dobrze wiedział, że takie zapewnienia nie wystarczą. Nie mógł winić Any Alicii, że chce, by jej życie wyglądało normalnie. Najwyraźniej to była kara za jego wcześniejsze postępowanie. Ale jeśli tak, to za co cierpiał Sergio? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|