Telenowele

Mary Rose · Wysłany: 20:22:44 23-06-09 Temat postu:

Też bym z chęcią poczytała

monioula · Wysłany: 16:43:08 24-06-09 Temat postu:

Daję kolejny odcinek, w końcu nic mnie to nie kosztuje. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam wszystkich!

Odcinek 5 - "Praca dla małej"

Dziewczyna nie mogła oprzeć się wrażeniu, że skądś zna Sergia. Ta wizja dręczyła ją nawet wtedy, gdy siedziała z Victorią w biurze i omawiała warunki pracy.
- W poniedziałki, środy i czwartki dwugodzinna lekcja. Stała pensja, dodatkowo darmowe wejścia do klubu. - tancerka zaczęła coś wypisywać. Miranda miała czas, żeby się rozejrzeć. Biuro z pewnością nie należało do Victorii. Ta widoczne zrozumiała, o czym myśli przyszła pracowniczka, więc wyjaśniła. - Nie, to nie jest moje biuro. Urzęduje tu nasz szef, Hugo Soriano, właściciel całego gmachu: akademii i klubu. Obecnie jest jednak z żoną na Malediwach i ja zajmuję się takimi sprawami. A to umowa. Przejrzyj ją, a potem chciałabym zobaczyć twój dowód. Wolałabym upewnić się, czy na pewno jesteś pełnoletnia.
Czy oni wszyscy poszaleli? Wyglądała aż tak młodo? Będzie musiała zacząć mocniej się malować...
- Dowód? - wydukała.
- Tak, dowód.
- Skończyłam osiemnaście lat, ale jeszcze nie wyrobiłam dowodu.
- Masz szczęście, że to ja, a nie szef się tobą zajmuję. On by nie przymknął na to oka... Wyrób dowód i dostarcz go jak najszybciej.
- Tak zrobię.
Victoria wydała się dziewczynie dziwnie miła, pewnie dlatego, że udało jej się dopaść Sergia, który tak usilnie starał się przed nią ukryć.
- A tutaj musisz podpisać. Zaraz pod kwotą twoich zarobków.
- Boże! - krzyknęła Miranda, kiedy ujrzała kartkę papieru.
- Coś się stało? Jeśli to dla ciebie za mało...
- To jest o wiele więcej niż się spodziewałam.
- No to podpisujesz, czy nie?
Dziewczyna chwyciła długopis i podpisała umowę, bo bała się, że to okaże się tylko snem.
- Pamiętaj, że czeka cię okres próbny. Najpierw musimy cię sprawdzić. A ty musisz przynieść dowód. Jak najszybciej. - krótkie zdania sprawiały, że tancerka wydawała się jeszcze bardziej surowa, mimo iż zachowywała się uprzejmie. - Teraz idź do baru, powinnaś tam znaleźć Luisa. Powiedz mu, że ma cię oprowadzić po budynkach. Zrozumiałaś wszystko?
- Tak, nie muszę zapisywać.
- Zadziorna jesteś. Nie podoba mi się to. Pamiętaj, że ze mną nie ma żartów. Jak wejdziesz na mój teren, rozpoczniemy wojnę.
- Nie zamierzam...
- Cieszy mnie to. A teraz wybacz, ale chcę zamknąć biuro. Mam próbę z Sergiem. Widziałaś go gdzieś?
Miranda pokręciła głową przecząco i Victoria się oddaliła. Dziewczyna zaczęła naśladować jej sposób mówienia, nadymała usta i się wyprężała. Nie zauważyła, że ktoś obserwuje jej wygłupy.
- Dzięki, że wczoraj napuściłaś na mnie „meduzę”.
Miranda spoważniała.
- Nie ma za co, „mały”. - odburknęła i chciała go ominąć, ale zagrodził jej drogę.
- Czemu jesteś taka niemiła? Chciałem tylko powitać nową koleżankę w gronie pracowników. - tłumaczył się chłopak.
- Obejdzie się. A póki co, nie jestem twoją koleżanką.
- Jeśli myślisz, że cię podrywam, to się mylisz. Nie jesteś w moim typie.
- Jak to nie jestem w twoim typie? To znaczy... nie obchodzi mnie to.
- Wiem, że spotykasz się z moim przyjacielem, ale trzymaj go krótko, bo on baaardzo lubi dziewczyny. Wszystkie. Jeśli wiesz, co mam na myśli.
- Nie będę dyskutować o moim życiu osobistym, szczególnie z tobą.
- Długo byśmy nie porozmawiali, bo za dużo się nie wydarzyło. W końcu masz dopiero osiemnaście lat.
- Ty nie wiele więcej. - odburknęła i chciała się oddalić, ale przypomniało jej się, co mówiła Victoria. - Szukała cię twoja partnerka.
- Meduza?
- Tak, ona.
- Dzięki, że o tym wspominasz.
- Dzięki, że przez ciebie niechętnie przychodzę do tej pracy. - wkurzona dziewczyna oddaliła się, a Sergio dał za wygraną. Potem było jej trochę głupio, że tak go potraktowała, ale nie zastanawiała się nad tym dłużej, bo była ciekawa, jakie tajemnice kryje akademia i liczyła, że Luis oprowadzając ją, opowie kilka ciekawostek.
- Tu przebierają się instruktorzy, a to szatnia dla dzieci. Klucz, który dostałaś od Sergia, pasuje do obydwu drzwi. - Luis oprowadzał nową koleżankę, ale bardziej zajęty był przyglądaniem się jej. Bardzo mu się podobała a i on nie pozostawał jej obojętny. Uważała, że jest przystojny, ale ile mógł mieć lat...? Żeby nie palnąć jakiegoś głupstwa przy obiedzie, który razem jedli, Miranda zaczęła rozmowę o dzieciach, które miała uczyć.
- Boję się ich. Ty nazywasz je wampirkami, a ja mam dopiero osiemnaście lat i nie posiadam instynktu macierzyńskiego.
- Skoro dałaś sobie radę z Victorią, to poradzisz sobie ze wszystkim.
Zapadła cisza. Miranda wpatrywała się w światła na suficie, Luis - w nią. Dziewczyna nawet nie podejrzewała, jakie ma on wobec niej plany. Nie podejrzewała, że wcale nie jest taki miły, jak jej się wydawało.

Mary Rose · Wysłany: 17:13:18 24-06-09 Temat postu:

Brakowało mi tych złośliwości między Sergiem a Mirandą

Jedna moich ulubionych parek z webnovel, a królują... cóż, nie trudno się domyślić, że Pablo i Laura z TFDS. Swoją drogą, podoba mi się animka w twoim podpisie, rozumiem, że wszystkie telki wracają tak?

A do odcinka:

Maggie · Wysłany: 18:15:07 24-06-09 Temat postu:

Magi · Wysłany: 18:38:26 24-06-09 Temat postu:

Heh chyba musze zainwestowac w okulary skoro przeoczyłam powrót tego cudu

Już obawiałam się że już nigdy nie przeczytam nic Twojego,a jednak

Uwielbiam tą parkę,zresztą jak każdą w Twoich telach,bo zawsze są żywiołowe i te docinki między prawie każdą para wykreowaną przez Ciebie ahhh czekam na następny odcinek i na reszte Twoich telci.Pozdrawiam:*

Ayleen · Wysłany: 20:00:06 24-06-09 Temat postu:

Jak ja się stęskniłam za tą telenowelą. ;D
Chociaż, bardziej chyba wolałabym czytać dalsze odcinki, ale z miłą chęcią sobie je wszystkie przypomnę. Cudo.

Czekamy na nowy odcinek.

chochlik · Wysłany: 20:39:24 24-06-09 Temat postu:

Jestem ciekawa czy Miranda poradzi sobie z małymi wampirkami

No ale skoro z meduzą nie miała większych problemów...
Dziewczyna jakoś dziwnie drażliwa się z robiła

A może to tylko reakcja na Sergia

Czekam na newsik

monioula · Wysłany: 17:12:47 25-06-09 Temat postu:

Dziękuję za komentarze starym czytelnikom jak i tym nowym

Odcinek szósty może pojawić się w każdej chwili.
Pozdrawiam wszystkich

Ayleen · Wysłany: 17:14:42 25-06-09 Temat postu:

W każdej chwili..? - Czyli np. za chwilkę?

monioula · Wysłany: 17:45:05 25-06-09 Temat postu:

Hmm... no w sumie. Ale nie chcę was zamęczać odcinkami, wiem, że wszyscy piszą "no co ty, wstawiaj", ale myślą " no cholera, a ta znowu kolejny odcinek wstawiła i liczy na komentarze... żal..."

Tak to się prezentuje

Maggie · Wysłany: 18:03:34 25-06-09 Temat postu:

ja mówię szczerze

Choć prawdę mówiąć wolę czytać "Samanthę", bo moim zdaniem się tam więcej dzieje

A tak w ogóle, to ja czytam to, co mi się podoba i bezinteresownie. Nie liczę, że ten ktoś, kto to pisze, wpadnie do mnie, choć byłoby fajnie.
Ale niestety muszę się z Tobą zgodzić. Niektórzy słodzą pod każdym odcinkiem, pisząc: "Super odcinek! Szybko dawaj new!... Zapraszam do mnie!!!", a jeśli ten ktoś nie wpada, to przestają mu komentować.

monioula · Wysłany: 18:07:04 25-06-09 Temat postu:

Tak... co za ból

Ja czytam to, co mi się podoba, jeśli robi się nudno, to przestaję i tyle. Ale jakoś tak się dzieje, że wybieram zawsze dobrze i opowiadania są ciekawe.
Dzięki za antyreklamę, w temacie QSDA pisać, że "Samantha" lepsza, no ładnie...

Tam to już mamy 76 odcinek, tu dopiero startujemy. Obiecuję, że później będzie lepiej

Kolejny odcinek dam jutro, bo forum muli, a ja już nie mam na to siły...

Maggie · Wysłany: 18:13:55 25-06-09 Temat postu:

Jaką antyreklamę?

"QSDA" TEŻ JEST BARDZO FAJNE!!!

Może być?

Ślimak · Wysłany: 19:01:37 25-06-09 Temat postu:

Przyznam się szczerze, że tego odcinka za CHINY jak długie i szerokie nie pamiętam

. Tym lepiej, że mogłem go sobie przypomnieć.
A co do gadania. Przestań gderać monioula. Nawet nie wiesz jaką radość sprawia mi twoja twórczość. Szczerze mówiąc to mógłbym nawet czytać po dziesięć odcinków dziennie!
Cieszy mnie też fakt, że powrócą pozostałe telki, już się doczekać nie mogę. Póki co wolnymi krokami zbliżam się do "Samanthy" bo powiedzmy sobie szczerze, nie przeczytać czegoś twojego to grzech po prostu!

Pozdrawiam!